Liczba przypadków zapalenia ucha u dzieci bardzo wyraźnie spadła w Stanach Zjednoczonych

Liczba zachorowań na zapalenie ucha, tej dolegliwości, która sprawia iż dzieci nawet krzyczą z bólu w środku nocy, radykalnie spadła w Stanach Zjednoczonych, jak stwierdzili naukowcy. A niektórzy badacze uważają, że to właśnie spadek poziomu nikotynizmu u rodziców może częściwo wyjaśnić to zjawisko.

Według amerykańskich władz zdrowotnych, liczba wizyt u lekarza z powodu dziecka cierpiącego na zapalenie ucha spadła o 30% w ciągu 15 ostatnich lat. Średnio, oznacza to o 500 000 wizyt mniej.

Przez dziesięciolecia, zapalenie ucha u dziecka było podstawowym motywem rodziców, którzy udawali się ze swoim potomkiem do lekarza. Ostatni raport opublikowany przez amerykańskie Centre for Disease Control and Prevention (CDC) na ten temat, cofa się o około 20 lat.

Raport ten pokazuje, że liczba przypadków zapalenia ucha gwałtownie wzrosła w latach 1975-1990. Częstość wizyt z dzieckiem w wieku 5 lat i mniej podwoiła się nawet w czasie tego okresu.

Zdaniem doktora Richarda Rosenfielda, specjalisty od ucha, nosa oraz gardła, który mieszka w Nowym Jorku i który ostatnio zajmował się tym tematem na rzecz amerykańskiej akademii American Academy of Pediatrics, można to wyjaśnić przede wszystkim stale rosnącą liczbą gospodarstw domowych w tej epoce, w których obydwoje rodzice pracowali poza domem. Więcej rodzin pozostawiało więc swoje dzieci w przedszkolach, które są miejscem namnażania się mikrobów wywołujących zapalenie ucha.

Przyczyny spadku zachorowalności na zapalenie ucha wśród małych Amerykanów pozostają jednakże nieco mgliste, nawet jeśli niektórzy eksperci mają swoje idee na ten temat. Badacze z Harwardu uważają, że fakt, iż ludzie palą mniej, redukuje ryzyko podrażnienia przewodów słuchowych u dzieci.