Badanie przeprowadzone przez centrum glacjologii w Bristol, w Anglii, opublikowane kilka dni temu w przeglądzie naukowym Nature, pokazuje, że pokrycie lodem łańcuchów górskich w Himalajach wcale nie zostało aż tak strasznie zredukowane w ciągu ostatnich dziesięciu lat...
W 2007 roku, czwarty raport GIEC wykazywał, że lodowce himalajskie topiły się znacznie szybciej niż inne na świecie. Raport ten oceniał, że lodowce te mogą zniknąć nawet do 2035 roku, a nawet wcześniej. Przepowiednia ta oczywiście obudziła bardzo żywe polemiki, ponieważ chodziło o pokrywę lodową, której zniknięcie naukowcy przewidywali wcześniej raczej na rok 2350.
W każdym razie, wiele badań z ostatnich lat podkreślało coraz większy zakres topnienia lodowców. Jest to zjawisko, któremu dziś naukowcy zaczynają zaprzeczać, a przynajmniej w przypadku lodowców himalajskich.
W rzeczywistości, zespół naukowców brytyjskich, którymi kierował profesor Jonathan Bamber, dytektor centrum glacjologii w Bristol, potwierdza teraz utratę objętości lodu na Grenlandii i na Antarktyce. Jednakże, zespół ten jednocześnie zaprzecza rzekomemu topnieniu lodowców w łańcuchach Himalajów w Tianshan, między Chinami i Kirgistanem.
Aby dotrzeć do takiej konkluzji, badacze oparli swoje obserwacje na danych pochodzących z programu satelitarnego GRACE, zapoczątkowanego w 2002 roku i finansowanego przez amerykańską agencję badań kosmicznych NASA. Satelity w tym projekcie zostały wystrzelone w przestrzeń kosmiczną w 2001 roku i orbitują razem wokół Ziemi, na blisko 500 kilometrach wysokości.
Zobacz również:
- Żywność ekologiczna na zdrowie
- Ślady pestycydów w winie
- Żywność uprawiana metodami ekologicznymi może zaoferować więcej niż ta uprawiana tradycyjnie
- Czy zjedlibyście mięso syntetyczne?
- Kto jest gorszy dla środowiska naturalnego, kobiety czy mężczyźni ?
- Zasady zbioru i metody konserwacji ziół
- Kiełki roślinne – dlaczego warto je jeść?
- Zanieczyszczenia powietrza
W ten sposób są one w stanie wykryć nawet najmniejsze zmiany w masie oraz w przyciąganiu ziemskim. Maszyny te podążają jedna za drugą, w odległości około 200 kilometrów od siebie, ale dystans ten oczywiście zmniejsza się i zwiększa, a ich prędkość jest odpowiednio modyfikowana, w zależności od przyciągania ziemskiego w strefie, nad którą przelatują.
A w końcu, dane uzyskane w ten sposób pokazały, że łańcuchy himalajskie wcale nie straciły aż tyle lodu, co wcześniej sądzono. Utrata powierzchni pokrywy lodowej ma być ograniczona do 4 000 000 000 ton rocznie. Wydawać by się to mogło potężną liczbą, ale jeśli porównamy to z zakładaną wcześniej utratą 50 000 000 000 miliardów ton rocznie, wtedy zrozumiemy jak wielka jest to różnica.
Wzrost na poziomie oceanów o 12 milimetrów w ciągu 8 lat
Od stycznia 2003 roku do grudnia 2010 roku, każdego roku, od 443 do 629 000 000 000 ton wody miało uciec właśnie dzięki topnieniu lodowców, tak oceniają niektórzy naukowcy. I jest to woda, która miałaby uczestniczyć we wzroście poziomu oceanów o 1,5 milimetra na rok w tym samym okresie, czyli jakieś 12 milimetrów w ciągu ośmiu lat.
Niektórzy badacze oceniali nawet, że wzrost ten miał nawet wynosić 50 centymetrów, a nawet metr, ale aktualnie badanie pokazuje, że nie przekroczy on nawet pięciu centymetrów od dziś do 2100 roku, jeżeli topnienie lodowców w dalszym ciągu będzie wyglądać tak, jak teraz.
Dach Świata nie powinien więc zniknąć, a przynajmniej nie tak szybko, jak nas do tej pory straszono. Co jednakże nie zmienia faktu, że ocieplenie klimatyczne ma bardzo duży wpływ na środowisko.
Komentarze do: Lodowce w Himalajach wcale aż tak się nie stopiły…