Szukaj

Ludzie, najwięksi roznosiciele bakterii

Podziel się
Komentarze0

Najwyższy już czas, żeby przestać bać się bakterii roznoszonych przez klamki drzwi, przez przyciski w tramwajach, czy też wszystkie orzeszki arachidowe wyeksponowane w miseczkach w barze, ponieważ tak naprawdę, najwięcej bakterii ... przenosimy my sami.



Tak przynajmniej wynika z prac przeprowadzonych przez dwóch badaczy amerykańskich, opublikowanych w przeglądzie Indoor Air.

William Nazaroff, jeden z autorów tego badania, wyjaśnia tymi słowy: po raz pierwszy w historii zdarza się, że w końcu ktoś oblicza emisję bakterii i grzybów związanych z obecnością ludzi, posługując się nowoczesną metodą analizy, w oparciu o DNA.

Poprzednie badania bowiem skoncentrowały się jedynie na liczbie bakterii znajdujących się na danych przedmiotach albo na przestrzeniach w danym pomieszczeniu (na przykład, klawiatury, spłuczki, telefony komórkowe, bankomaty, banknoty...).

Aby lepiej zrozumieć wpływ jednej osoby na jakość powietrza w zamkniętym pomieszczeniu, badacze amerykańscy przestudiowali jedną salę lekcyjną. Badanie trwało osiem dni. Na początku, sala lekcyjna była pusta, a potem zajęta.


Jak się okazało w wyniku tych obserwacji, około jednej piątej bakterii i grzybów obecnych w tym pomieszczeniu miało ludzkie pochodzenie.

Żyjemy w prawdziwej zupie z mikrobów, której największym składnikiem jest nasz własny mikroorganizm, wyjaśnia Jordan Peccia, drugi z autorów tego badania, profesor na uniwersytecie amerykańskim University of Yale.

Poprzez prosty fakt wejścia do danego pomieszczenia przynosimy jakieś 37 000 000 własnych bakterii w powietrzu, z każdą dodatkową godziną, jaką spędzamy w tym miejscu.

Przez większość czasu, ludzie pozostawiają w zawieszeniu to, co zostało odłożone wcześniej: kurz z podłogi okazuje się potężnym źródłem bakterii, które wdychamy i wydychamy, dorzuca jeszcze profesor William Nazaroff z uniwersytetu University of California w Berkeley.

Profesor Jordan Peccia dodaje jeszcze: wszystkie infekcje, jakie łapiemy, pochodzą z wewnątrz.

A Amerykanie spędzają ponad 90% swojego czasu w zamkniętych przestrzeniach.

Rezultaty te mogą być użyteczne dla badań kosmicznych, dodaje jeszcze specjalistyczny przegląd naukowy, Astrobiology Magazine. Poprawa jakości powietrza w bardzo małym pomieszczeniu (kabiny astronautów, oczywiście), jest w rzeczywistością rzeczą podstawową.

Zrozumienie tego, w jaki sposób ludzie wprowadzają własne bakterie do środowiska, pomoże skutecznie wysterylizować sprzęt stosowany w misjach kosmicznych.