Choć pod tym stwierdzeniem zapewne nie wszyscy by się podpisali, to naukowcy z Uniwersytetu Maryland postanowili poszukać związków pomiędzy przeżywalnością chorych na raka płuc a ich stanem cywilnym. Według badań przeprowadzonych przez zespół, osoby chore na raka płuc, mające wsparcie u swoich małżonków, mają stosunkowo większe szanse na przeżycie.
Wyniki te zostały po raz pierwszy przedstawione na Międzywydziałowym Sympozjum Onkologii Klatki Piersiowej 2012, odbywającym się w Chicago, w Stanach Zjednoczonych.
Analiza polegała na porównaniu 10-letnich raportów (od 2000 do 2010 roku) na temat 168 pacjentów w III stadium raka płuc, leczonego chemioterapią oraz promieniowaniem.
Okazało się że 33% pacjentów będących w związku żyło jeszcze po 3 latach choroby.
Takie same badania przeprowadzone pośród osób samotnych i okazało się, że tam, po trzech latach, żyło zaledwie 10% ciężko chorych pacjentów.
Na tym jednak nie skończono doświadczenia: dane wykazały, że mężatki miały największy wskaźnik przeżycia (46%), a samotni mężczyźni najniższy (3%).
„Stan cywilny wydaje się być ważnym niezależnym czynnikiem prognostycznym przeżycia u chorych z miejscowo zaawansowanym rakiem płuc,” mówi główna autorka badań i zarazem doktor medycyny, radioterapii onkologicznej, Elizabeth Nicholas, na Uniwersytecue w Maryland Greenebaum Cancer Center.
Zobacz również:
Choć powody takich wyników nie są do końca jasne, to oczywiste wydaje się, że wsparcie społeczne dla takich ludzi ma wyjątkowe znaczenie.
"Uważamy, że lepsze wsparcie ze strony najbliższych i sam mechanizm wsparcia dla chorych na raka może mieć większy wpływ na zwiększenie przeżywalności niż wiele nowych technik terapii nowotworowych. Nie powinniśmy koncentrować się tylko na wynajdowaniu nowych leków i sposobów terapii, ale także na tematach związanych ze sposobami lepszego wspierania samopoczucia naszych pacjentów chorych na raka," mówi dr Nichols, który współpracował przy badaniach na Uniwersytecie w Maryland Greenebaum Cancer Center.
W wyżej wymienionych badaniach ochotników traktowano tak samo jak każdy inny przypadek tego typu raka. Pacjenci leczenie byli chemioterapią oraz naświetlaniem, a średni okres przeżywalności wynosił 13 miesięcy.
Po pięciu latach spośród pacjentów przeżyło zaledwie 12%, co jednak jest dużą liczbę jeżeli spojrzeć na stopień zaawansowania choroby.
Poprzednie badania, traktujące o innych typach raka m.in. prostaty, głowy i szyi, przeprowadzone na 440 000 obywatelach Norwegii, wykazały, że kobiet niezamężnych przeżywało o 22% mniej niż zamężnych oraz o 35% mniej mężczyzn bez żon, w porównaniu do tych po ślubie.
Komentarze do: Małżeństwo pomaga nam (prze)żyć dłużej