Trzy lata po tym jak świńska grypa zaatakowała Meksyk i wywołała przerażenie na całym świecie, rząd meksykański oraz lokalne media informują o alarmującej ostrości aktualnej sezonowej grypy. Gazety ostrzegają, iż przypadków jest coraz więcej, ale rząd podkreśla, iż nie ma powodów do paniki.
Władze federalne i stanowe zgadzają się co do tego, że liczba chorych rośnie, ale jest to normalne dla grypy sezonowej. Aczkolwiek, mimo że meksykański minister zdrowia podaje niepokojące liczby na swojej stronie internetowej, to nie stwierdził on rosnącej liczby przypadków grypy, wbrew wielu naciskom ze strony The Associated Press.
Federalne ministerstwo edukacji wyjaśniło, iż stale przygląda się poziomowi zachorowalności na świńską grypę (wirus H1N1) w szkołach podstawowych, od momentu, kiedy pojawił się pierwszy przypadek w Meksyku, w marcu 2009 roku. Lokalne media donoszą, że kilka szkół w Meksyku zostało zamkniętych, ale ministerstwo edukacji wyjaśnia, że są to prywatne szkoły, zamknięte przez administratorów i przez rodziców, a nie przez władze państwowe.
W tym samym czasie, amerykańskie centra CDC (Centers for Disease Control and Prevention, centra kontroli i prewencji chorób) stwierdzają, że w momencie kiedy Meksyk mierzy się z coraz większą liczbą przypadków grypy H1N1, to same Stany Zjednoczone muszą uporać się z innym wirusem grypy, H3N2. Przeciwciała dla każdego z nich są częścią szczepionki na grypę z tego roku, albowiem grypa H1N1 jest już teraz uważana za grypę sezonową.
Nie wiemy nic na temat żadnych nadzwyczajnych zmian u wirusa z Meksyku, które mogłyby niepokoić, stwierdza rzecznik CDC, Tom Skinner.
Zobacz również:
Poza sprzecznymi doniesieniami odnośnie kontroli i zamknięcia szkół, rząd meksykański przedstawia również zaprzeczające sobie statystyki. Na przykład, w niedzielę, ministerstwo zdrowia podaje, iż potwierdzono 636 przypadków grypy jak do tej pory, w 2012 roku. Stwierdzono również 10 zgonów – dziewięć z nich związane z 573 przypadkami świńskiej grypy.
Natomiast, w dniu 15 stycznia, ministerstwo zdrowia przedstawiało o wiele niższe liczby: 181 potwierdzonych przypadków dla wszystkich szczepów wirusa grypy. A także pięć zgonów w 2012 roku. Co oznacza, że liczba przypadków wzrosła o całe 250% w ciągu zaledwie jednego tygodnia. Idąc tym tropem, można powiedzieć, że mamy już prawdziwą epidemię, a jednak rząd meksykański alarmu nie podnosi.
Ten sam biuletyn zresztą stwierdził, że na cały ostatni rok stwierdzono 870 przypadków wszystkich rodzajów grypy, a w tym 35 zakończyło się zgonem.
Światowa Organizacja Zdrowia w 2009 roku ogłosiła świńską grypę pierwszą światową pandemią grypy od 40 lat. Stało się tak, kiedy przypadki choroby, która po raz pierwszy pojawiła się w Meksyku, zaczęły również być sygnalizowane na całym świecie.
Wtedy też, meksykańskie władze pozamykały wszystkie miejsca publiczne, włączając w to szkoły, muzea, księgarnie, teatry. Miało to na celu zatrzymanie rozprzestrzeniania się choroby. Takie działania były zasugerowane doniesieniami, iż grypa świńska zabiją jedną osobę na piętnaście zarażonych, co jest naprawdę przerażającym poziome śmiertelności: wystarczy tylko wyjaśnić, iż poziom ten miał być aż trzy razy większy niż poziom śmiertelności dla niesławnej grypy hiszpanki z 1918-1919, która miała zabić od 20 000 000 do nawet 100 000 000 na świecie (w zależności od źródeł).
Śledztwo przeprowadzone w Meksyku pokazało jednak, że wielu ludzi cierpiało na dość łagodną postać choroby. Przypadki te nie zostały odnotowane w początkowych raportach, a to oznacza, że poziom zgodnów był o wiele, wiele mniejszy niż to początkowo oceniano.
Do lipca 2010 roku, meksykański rząd odnotował blisko 76 000 przypadków świńskiej grypy, które wiązały się ze śmiercią 1 300 osób. A Światowa Organizacja Zdrowia ocenia ze swej strony, że grypa powoduje od 3 000 000 do 5 000 000 ciężkich przypadków na całym świecie, co roku. Co wiąże się ze śmiercią od 250 000 do 500 000 osób, przede wszystkim pośród osób starszych oraz chronicznie chorych.
Komentarze do: Meksykańska świńska grypa: coraz więcej przypadków?