Nazwijmy go Pan X. Sześćdziesięcioletni mężczyzna, pewnego dnia przyszedł do duńskiego szpitala, aby zwierzyć się z lekarzom ze swego małego intymnego problemu. Od dwóch miesięcy, za każdym razem, kiedy ten człowiek, kochając się, przeżywał orgazm, stawał się nagle ślepy na lewe oko, w dalszym ciągu zachowując widzenie po drugiej stronie. Ślepota znikała zresztą spontanicznie po kilku minutach.
Nie pojawiała się natomiast, kiedy Pan X uprawiał sport innego rodzaju, nawet bardzo intensywny. Pacjent ten, o tak szczególnych objawach, wypala paczkę papierosów dziennie od ćwierć wieku, ale nie stwierdzono u niego żadnego problemu zdrowotnego, ponieważ nie używa żadnych zakazanych substancji, nie jest alkoholikiem i nie zażywa żadnego lekarstwa. Nie wystąpił także żaden przypadek choroby kardiowaskularnej w jego rodzinie.
Badania oftalmologiczne, neurologiczne i kardiologiczne – wszystkie wstępne – są w normie. Co prawda, wiemy bardzo dobrze, że miłość oślepia, ale nie jest to naprawdę wystarczające wyjaśnienie dla tego zadziwiającego zjawiska... Czy jest może jakiś doktor House na Sali, aby postawić diagnozę?
W rzeczywistości, po kilku analizach, lekarze duńscy w końcu wykuwają maleńką teorię na temat tego, co może powodować tę chwilową ślepotę u naszego pacjenta. Otóż, Pan X ma cholesterol, a przede wszystkim, Pan X ma problemy na poziomie tętnic szyjnych. Po prawej, krew już nie przepływa, a po lewej, tętnica jest zatkana w 50%, stenoza ujawniona bez żadnej wątpliwości przez echografię i potwierdzona przez angiografię rezonansem magnetycznym.
Zobacz również:
Na szczęście dla niego, możemy bardzo dobrze żyć z zatkaną tętnicą szyjną, jeśli inne osie krążenia krwi (które odżywiają mózg, oko i błonę bębenkową w uchu), są wydolne, jak jest najwidoczniej w przypadku Pana X po jego prawej stronie. Strona lewa, natomiast, tętnicze koło ratunkowe, nie jest więc równie efektywna, co nie ulega żadnej wątpliwości, i co wyjaśnia napady ślepoty, których ofiarą jest ten pacjent.
Tak jak to napisali lekarze Pana X, w opisie badań przypadku, które mu poświęcili i który został opublikowany w British Journal of Ophtalmology, odpowiedź fizjologiczna na aktywność seksualną zawiera także zwiększenie aktywności sympatycznego układu nerwowego, rytmu sercowego oraz ciśnienia tętniczego.
Jeśli, do skurczania się naczyń krwionośnych, które nadchodzi wraz z orgazmem, dorzucimy jeszcze lewą tętnicę szyjną w połowie zatkaną, a także układ odprowadzający działający w połowie, otrzymamy w ten sposób efekt chwilowej utraty wzroku, ponieważ krew nie będzie dopływać do oka. Wzrok zresztą powraca natychmiast, jak tylko zawór tętniczy się powtórnie otwiera, w momencie rozluźnienia postkoitalnego.
Pan X wrócił więc do siebie z receptą na lek rozszerzający naczynia krwionośne. Po dwóch tygodniach, objawy zniknęły. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, ponieważ ta przypadłość bez konsekwencji w końcu, zaalarmowała go odnośnie stanu, w jakim znajdują się jego tętnice szyjne.
Komentarze do: Miłość naprawdę oślepia