Dokladnie rok temu wyladowalam w szpitalu z powodu anoreksji..rodzice nie dawali sobie ze mna rady . Na poczatku sie buntowalam ale nie mialam na to sil juz pozniej chyba nawet chcialam tam jechac...Moje odchudzanie zaczelo sie bardzo niewinnie nie jadlam slodyczy potem kolacji potem obidow a o sniadaniach to juz nie wspominam..nie mialam sil. Schudlam 19 kg w trzy miesiace ....w szpitalu wazylam 48 kg spadlam tam na wadze do 43 przy zwroscie 1.68. w domu jeszcze przed szpitalem bylam bardzo agresywna ...stracilam wielu znnajomych z pelnej zycia osoby stalam sie ponurakiem..nauczyciele nawet zauwazyli ze cos jest nie tak ze mna ale ja uwazalam ze jest ok wygladalam strasznie wiem o tym ale tesknie za tamtym wygladem..W szpitalu troche sie podleczylam ale gdy wrocilam do domu mialam wielki kryzys i znowu nie jadlam...moje zaburzenia wiaza sie tez z problemami ktorych nie potrafie ogarnac moj tata pil a gdy bylam mala rodzina mowila ze jestam gruba a ja bylam dzieckiem tylko dzieckiem ktore plakalo po kryjomu...potem zaczela sie moja przygoda z bulimia..nigdy nie powiedzialabym ze ja w to wpadne.. zaczelam sie objadac i wymiotowac...tylko jakis stres albo krzywe spojrzenie kogos a ja juz zaczynalam swoj rytual..jadlam o kazdej porze dlugo to ukrywalm ale w koncu wszystko wyszlo najaw..nie pomagaja terapie wizyty u dietetyczek a ja juz nie mam sil by tak zyc ..zyc w dwoch swiatach a swoim wlasnym i w tym normalnym..kiedy jestem miedzy ludzmi jest ok a kiedy jestem sama jest koszmar ja nawte nie patrze na swoje cialo przy kompieli albo sie odchudzam albo jem i wymiotuje i tak toczy sie to zamkiniete kolo...ja chce byc wolna ale kiedy juz jest ok to znowu wraca ile tak mozna ja psychicznie nie daje rady..a najgorsze jest to ze nikt mi nie moze pomoc ja sama musze sie wyleczyc...
powodzenia wszyskim tym ktore chca byc wolne jak motyl..
Agape03-03-2009 15:35
Nie da się z tego wyleczyć...Nie da... Wydaje Ci się,że masz w sobie siły,że to pokonasz,że dasz rade,i nagle, niespodziewanie przychodzi mały stres i bum-od nowa zaczynasz swój rytuał... KOSZMAR to każdy dzień,każdy posiłek,każde spojrzenie w lustrze...Wszyskim nam wydaje się,że przeszłość była lepsza od teraźniejszości,bo już była i minęła bezpowrotnie!Tylko,że właśnie ta przeszłość zaburzyła nam naszą teraźniejszość.To demony dzieciństwa wplątały nas w te choroby,które niestety są śmiertelne dla ciała i umysłu...Żyć i nie bać się więcej...
Mimo chęci nie da się z tego wyleczyć...
Dokladnie rok temu wyladowalam w szpitalu z powodu anoreksji..rodzice nie dawali sobie ze mna rady . Na poczatku sie buntowalam ale nie mialam na to sil juz pozniej chyba nawet chcialam tam jechac...Moje odchudzanie zaczelo sie bardzo niewinnie nie jadlam slodyczy potem kolacji potem obidow a o sniadaniach to juz nie wspominam..nie mialam sil. Schudlam 19 kg w trzy miesiace ....w szpitalu wazylam 48 kg spadlam tam na wadze do 43 przy zwroscie 1.68. w domu jeszcze przed szpitalem bylam bardzo agresywna ...stracilam wielu znnajomych z pelnej zycia osoby stalam sie ponurakiem..nauczyciele nawet zauwazyli ze cos jest nie tak ze mna ale ja uwazalam ze jest ok wygladalam strasznie wiem o tym ale tesknie za tamtym wygladem..W szpitalu troche sie podleczylam ale gdy wrocilam do domu mialam wielki kryzys i znowu nie jadlam...moje zaburzenia wiaza sie tez z problemami ktorych nie potrafie ogarnac moj tata pil a gdy bylam mala rodzina mowila ze jestam gruba a ja bylam dzieckiem tylko dzieckiem ktore plakalo po kryjomu...potem zaczela sie moja przygoda z bulimia..nigdy nie powiedzialabym ze ja w to wpadne.. zaczelam sie objadac i wymiotowac...tylko jakis stres albo krzywe spojrzenie kogos a ja juz zaczynalam swoj rytual..jadlam o kazdej porze dlugo to ukrywalm ale w koncu wszystko wyszlo najaw..nie pomagaja terapie wizyty u dietetyczek a ja juz nie mam sil by tak zyc ..zyc w dwoch swiatach a swoim wlasnym i w tym normalnym..kiedy jestem miedzy ludzmi jest ok a kiedy jestem sama jest koszmar ja nawte nie patrze na swoje cialo przy kompieli albo sie odchudzam albo jem i wymiotuje i tak toczy sie to zamkiniete kolo...ja chce byc wolna ale kiedy juz jest ok to znowu wraca ile tak mozna ja psychicznie nie daje rady..a najgorsze jest to ze nikt mi nie moze pomoc ja sama musze sie wyleczyc...
powodzenia wszyskim tym ktore chca byc wolne jak motyl..
Nie da się z tego wyleczyć...Nie da... Wydaje Ci się,że masz w sobie siły,że to pokonasz,że dasz rade,i nagle, niespodziewanie przychodzi mały stres i bum-od nowa zaczynasz swój rytuał... KOSZMAR to każdy dzień,każdy posiłek,każde spojrzenie w lustrze...Wszyskim nam wydaje się,że przeszłość była lepsza od teraźniejszości,bo już była i minęła bezpowrotnie!Tylko,że właśnie ta przeszłość zaburzyła nam naszą teraźniejszość.To demony dzieciństwa wplątały nas w te choroby,które niestety są śmiertelne dla ciała i umysłu...Żyć i nie bać się więcej...
Polecamy:
Anoreksja - choroba czy styl życia?
Jak rozpoznać anoreksję i bulimię?
Czy anoreksję można wyleczyć?
Produkty, które hamują apetyt
Jak schudłam 20 kg w 4 miesiące?
Jak ograniczyć słodycze?
Jak utrzymać wagę?
Ocet jabłkowy a odchudzanie