Już od lat, fabryki chemiczne rozwiają się z prędkością światła na pustyni Tengger w Mongolii. A fabryki te codziennie wylewają swoje zużyte wody prosto do natury. Pustynia Tengger jest czwartą co do wielkości pustynią w Chinach. Daje ona schronienie jakiejś setce jezior, których środowisko naturalne ciągle pozostaje odizolowane i bezpieczne przed ludzką działalnością.
To właśnie dlatego hodowcy od dawna przychodzą tam wypasać swoje stada owiec i wielbłądów, w tej strefie obfitującej w trzciny i trawy. Ale, któregoś dnia, pojawił się tam przemysłowy park firmy Dun’an. Park ten został poświęcany produkcji stopów magnezu i już zarobił około 140 000 000 euro w 2010 roku, jak można przeczytać w dokumentacji dostarczonej przez komisję odpowiadającą za zarządzanie parkiem przemysłowym.
Ale nawet jeśli fabryki te wiążą się z dużymi przychodami fiansowymi, to nie można zapomnieć o tym, że są one niebezpieczne dla środowiska. W rzeczywistości, instalacje te świadomie wylewają zużyte wody do środowiska naturalnego.
Z jednej i z drugiej strony drogi jest wiele fos, do których są wylewane te wody. Można ją znaleźć również z tyłu budynków fabrycznych parku przemysłowego Tengger. W sumie, może ich być dziesiątki. Jeżeli zaś ośmielimy zagłębić się nieco bardziej w pustynię Tengger, możemy wpaść tam również na dwa potężne baseny zużytej wody, wyjaśnia jeden z mieszkańców tych okolic, w dzienniku lokalnym, cytowany przez Courrier International.
Zobacz również:
- Żywność ekologiczna na zdrowie
- Ślady pestycydów w winie
- Żywność uprawiana metodami ekologicznymi może zaoferować więcej niż ta uprawiana tradycyjnie
- Czy zjedlibyście mięso syntetyczne?
- Kto jest gorszy dla środowiska naturalnego, kobiety czy mężczyźni ?
- Zasady zbioru i metody konserwacji ziół
- Kiełki roślinne – dlaczego warto je jeść?
- Zanieczyszczenia powietrza
A więc, ten park przemysłowy zdaje się zarazem stanowić pierwszą fabrykę na pustyni, a także pierwszą przyczynę zanieczyszczeń środowiska w przebraniu.
Stacja oczyszczająca ciągle nie działa
W październiku 2011 roku, korespondenci Courrier International mogli przekonać się na własne oczy, że rolnik ten absolutnie w niczym nie przesadził.
Dwa ogromne baseny, nieprzepuszczalne, czekają, aż ciężarówki z sąsiadujących fabryk przyjadą i wyleją z siebie kolejne porcje zanieczyszczonej wody. Zanieczyszczonej wszelkiego rodzaju substancjami chemicznymi.
Stacja oczyszczania oczywiście została zbudowana, za ciężkie pieniądze – kosztowała bowiem blisko 4 500 000 euro. Ale, mimo że jej przeznaczeniem było przetwarzanie każdego dnia 5 000 ton zużytej wody, to ciągle nie działa. Podkreślmy, że prace zostały zakończone już półtora roku temu, jak zapewnia wspomniany wyżej mieszkaniec tego kantonu.
Aktualnie, poziom przetwarzania zanieczyszczonych wód w tym parku przemysłowym jest zbyt niski: nie osiąga nawet 5 procent, ubolewa Kang Jianjun, członek komisji odpowiadającej za zarządzanie parkiem przemysłowym.
Wkrótce, te zanieczyszczenia mogą dotrzeć nawet do Żółtej Rzeki, ponieważ fosy z tymi zużytymi wodami znajdują się w odległości zaledwie 8 kilometrów od tej rzeki. Jednakże, w dalszym ciągu ciężko jest ocenić realny wpływ takich zanieczyszczeń, na środowisko, na zdrowie zwierząt, jak również na zdrowie ludzi.
Komentarze do: Mongolia: zużyte wody przelewane do natury