Gatunek wymarły powraca! Tak się właśnie stało w przypadku żółwia Chelonoidis elephantopus z wysp Galapagos, o którym myślano, że zniknął półtora wieku temu. Tak się nie stało, jak pokazują ostatnie analizy genetyczne. A jednak, nikt nie widział tego tajemniczego gada...
Zespół badaczy, którymi kierowała pani Adalgisa Caccone, z uniwersytetu Yale, przeanalizował profil genetyczny żółwi żyjących na jednej z wysp archipelagu Galapagos, tak drogiej Karolowi Darwinowi. Naukowcy wykazali, iż jest prawdopodobne, że żółw z gatunku Chelonoidis elephantopus, czyli żółw słoniowy, o którym uważano, iż jest on wymarły od około 150 lat, a tak naprawdę ma być jeszcze gatunkiem żyjącym.
Dlaczego jest to jedynie „prawdopodobne”? Ponieważ... nikt tego żółwia nie widział. Ale DNA nie kłamie, a analizy genetyczne przeprowadzone przez badaczy nie pozostawiają miejsca wątpliwościom. A rezultaty tych prac zostały opublikowane w naukowym Current Biology.
Migracja na pirackim statku?
To, co biolodzy wiedzieli, to fakt, że żółw słoniowy musiał się skrzyżować, przed swoim rzekomymy wymarciem, z co najmniej jednym gatunkiem, czyli z Chelonoidis becki. I to na drugiej wyspie archipelagu.
Zobacz również:
- Żywność GMO, czyli żywność modyfikowana genetycznie
- GMO - Żywność Genetycznie Modyfikowana
- Jakie są najczęstsze wady wrodzone przewodu pokarmowego?
- Nobel 2015 w dziedzinie chemii przyznany za badania nad mechanizmami naprawy DNA
- Epigenetyka - ujawnia prawdziwe funkcjonowanie DNA
- "Zabubiony w kosmosie" czyli o śmiesznych nazwach genów
- Autyzm a geny
- Pozytonowa tomografia emisyjna (PET)
Podczas gdy Chelonoidis elephantopus jest endemiczny na wyspie Floreana, to jego kuzyn zajmował wyspę główną, Isabela. Z pewnością to piraci pomogli temu pierwszemu dołączyć do tego drugiego na początku XIX wieku. Zwierzęta te, lądowe, nie były bowiem w stanie migrować na takie dystanse wpław.
Aby dotrzeć do takich rezultatów, naukowcy ustalili profil genetyczny tych hybryd, przeprowadzając badania na 1 669 jednostkach. Następnie odtworzyli historię – rodowód – żółwi z wyspy. Jest to sprawa dosyć złożona, ponieważ pierwsze hybrydy następnie skrzyżowały się między sobą albo z czystymi przedstawicielami różnych gatunków, prowadząc do różnego stopnia hybrydyzacji.
Ostatnia hybrydyzacja
A jednak, analizy te pozwoliły nie tylko potwierdzić, iż faktycznie doszło do krzyżówek między różnymi gatunkami, ale poza tym, 84 jednostki przestudiowane przez naukowców posiadały genom bardzo podobny do genomu Chelonoidis elephantopus.
Dobre zachowanie DNA mitochondrialnego (które jest przenoszone jedynie przez matkę) oraz młodość niektórych jednostek – trzydzieści spośród nich miały nie więcej niż piętnaście lat – wskazały, że do tych krzyżówek doszło bardzo niedawno, przed rzekomymy wymarciem.
To oznacza, że te profile genetyczne nie mogą być wyjaśnione inaczej jak przez to, że jeden z rodziców (najpewniej matka) należał do gatunku Chelonoidis elephantopus. Mimo wszystko, analizy pokazały również, że liczba czystych przedstawicieli, jeszcze żyjących, jest ekstremalnie niska.
Nawet jeśli żółwie te mogą ważyć ponad 400 kg, ciężko będzie naukowcom schwytać choć jedną sztukę w dżungli na wyspie, która daje schronienie około siedmiu tysiącom żółwi. Igła w stogu siana, można powiedzieć.
Komentarze do: Na Galapagos, pojawił się żółw, który zniknął 150 lat temu