W ostatni weekend, czternastoletnia Ashley Long powiedziała rodzicom, że idzie na imprezę piżamową. Ale zamiast spędzić noc na oglądaniu filmów i jedzeniu popcornu z dwiema koleżankami, wsiadła do samochodu z grupką przyjaciół i udała się na imprezę, na której lała się wódka, a towarzystwo paliło marihuanę. Po wypiciu w trakcie jazdy i po wychyleniu dodatkowych drinków w czasie imprezy, przyszła także kolej na nią, żeby przejąć pojemnik z helem, który wszyscy na imprezie wdychali, aby uzyskać w ten sposób ten, charakterystyczny zabawny głos...
Pojemnik z helem krążył bez ustanku, mówi ojczym Ashley, Justin Earp, który dowiedział się co się stało rozmawiając z przyjaciółmi dziewczyny, którzy byli z nią na imprezie. Pojemnik dotarł do Ashley, która nie chciała tego robić, ale uległa pod presją równieśników. Nałożyli jej maskę na twarz. Zapewnili, że wszystko będzie w porządku. Będzie śmiesznie. Nie było.
Ashley zemdlała, a później zmarła w szpitalu z powodu obstrukcji w naczyniu krwionośnym spowodowanej inhalacją helu ze zbiornika ciśnieniowego. Jej płuca wybuchnęły. Hel wytwaorzył kieszonki z powietrzem w jej żyłach. Następnie dotarł do mózgu i również spowodował eksplozję.
Na nieszczęście, jest to powszechna zabawa na tego typu prywatkach – ludzie wdychają hel, aby ich głos brzmiał jak u postaci z kreskówek. Ale śmierć z tego powodu jest realnym zagrożeniem, mimo że rzadkim. Przede wszystkim, jeżeli wdychamy hel ze zbiornika ciśnieniowego.
Gaz ten jest również często spotykany w zestawach samobójczych, czyli wysyłkowych maskach sprzedawanych w Stanach Zjednoczonych. Maski te są przyczepione do pojemników z helem i mogą być użyte przez ludzi, którzy chcą się zabić.
Zobacz również:
Śmierć z powodu inhalacji helu jest tak rzadka, że amerykańskie centra kontroli zatruć American Association Poison Control Centers wrzucają ją do jednego worka ze śmiercią związaną z innymi gazami, takimi jak metan albo propan.
W 2010 roku odnotowano zaledwie trzy zgony z powodu zwykłych gazów duszących, jak mówi Loreeta Canton, rzeczniczka American Association Poison Control Centers.
Doktor Mark Morocco, profesor medycyny ratunkowej w centrum medycznym Ronald Reagan Medical Center mówi, że to, co się dzieje w przypadku inhalacji gazu duszącego to dokładnie ten sam proces, który zachodzi, kiedy płetwonurek zbyt szybko wynurza się na powierzchnię.
Bąbelki gazu dostają się do krwiobiegu, być może przez innego rodzaju rozdarcie w naczyniu krwionośnym. Jeżeli jest to żyła, gaz dostanie się do płuc. Jeżeli jest to tętnica, gaz będzie blokował przepływ natlenionej krwi do mózgu, powodując udar. Jeżeli jest jakaś dziura w sercu, gaz może iść z żyły albo z tętnicy, a następnie do mózgu.
Zawsze mówimy ludziom, że mieszanka alkoholu i czegokolwiek na imprezie może bardzo poważnie zagrozić ich życiu, mówi doktor Mark Morocco.
Specjalista ten dodaje jeszcze, że innym zagrożeniem wynikającym z wdychania helu to zawroty głowy, podobne do objawów w przypadku lęku wysokości, ale nie jest to śmiertelne.
Trzeba więc przypominać dzieciom, że przyjmowanie jakichkolwiek substancji, aby zmienić głos czy też dla zwykłego haju, może być niebezpieczne, mówi Frank Pegueros, dyrektor wykonawczy DARE (Drug Abuse Resistance Education).
Frank Pegueros dodaje, że podstawową bronią rodziców jest rozmawianie z dziećmi o zagrożeniach związanych z niektórymi substancjami. A dzieci same siebie powinny zapytać, czy podążanie za tłumem na imprezie faktycznie jest tego warte.
Presja równieśników jest bardzo wielka, wszyscy przez to przechodzimy, kiedy dorastamy. Jeżeli ktoś zatrzymuje się, aby pomyśleć i ocenić sytuację, wpędza go to w wielkie kłopoty, stwierdza Frank Pegueros.
Komentarze do: Nastolatka umiera po inhalacji helu w czasie imprezy