Naukowcy ostrzegają: łosoś GMO skrzyżuje się z pstrągiem i wyrządzi trwałe szkody środowisku

Jeszcze nie tak dawno przemysł GMO zapewniał, że genetycznie zmodyfikowany łosoś, znany jako AquAdvantage, nie będzie niebezpieczny dla środowiska. A już z pewnością nie skrzyżuje się z innymi rybami, bo jest bezpłodny. Kłamstwo, według badania kanadyjskich naukowców z McGill University w Quebeku. Prace na ten temat ukazały się w Proceedings of The Royal Society B.

Frankenłosoś jest zdolny do rozmnażania z innymi łososiami, a także innymi gatunkami ryb, takimi jak pstrąg. Co grosza, wynikająca z tej krzyżówki rybna hybryda na stałe szkodzi ekosystemom.

Kanadyjczycy przeprowadzili niezależne doświadczenia nad tym, co może się stać, jeżeli łosoś GMO ucieknie ze stawu hodowlanego do dzikiego środowiska.

Okazało się, że poza tym, że ryba zacznie się rozmnażać, to także łatwo zdominuje inne gatunki. Odkrycia te zaprzeczają więc wszystkiem twierdzeniom firmy AquaBounty (producent łososia GMO AquAdvantage), która zapewnia od dawna, że ryba jest w 100% bezpieczna.

Zmodyfikowany łosoś rośnie dwa razy szybciej niż normalny (co miało być głównym atutem) i stanowi poważne zagrożenie ogólnie, ale jeżeli ucieknie do środowiska dzikiego, konsekwencje będą straszliwe i nieodwracalne.

– Nasze badanie jest pierwszym, które pokazuje ekologiczne konsekwencje hybrydyzaji gatunku GMO i gatunku naturalnego - mówi dr Krista Oke, autorka badania. – Hybrydyzacja transgenicznych ryb z blisko spokrewnionymi gatunkami to ekologiczne zagrożenie dla dzikiego życia.

Dane pokazują, że łosoś hybrydowy ma znaczącą przewagę nad dziką rybą, jeżeli chodzi o zdobywanie pożywienia. Hybryda wpływa także na ogólny rozmiar rodzimych gatunków ryb – hybryda GM zmniejsza ogólny rozwój łososia GMO o 82%, a łososia naturalnego o 54%. Co się więc stało z tymi wszystkimi korzyściami, jakie miało przynieść opracowanie łososia GMO?