ps. tak na marginesie dodam tylko , że .. kujawsko-pomorskie, 25 lat i 24 dni fajNIE:) podoba mi się takie przedstawianie:) doszłam tylko stronkę dalej i na dziś niestety wystarczy, bo czas wrócić do roboty, a się jak zwykle zasiedziałam, zapisała, bo naprawde mi was brakowało...
no i cieszę się z faktu, że tylu nowych pachnących do nas przebyło...
Ziuta ty nas tak całkiem do wiosny to nie opuszczaj, bo tak nie można... jak czekam na jakś znak życia od ciebie... no tak chociaż raz w tygodniu:)
dziekuję, że czekaliście i wierzyliście:)
Izyda'6821-09-2009 13:18
Witajcie. Śląsk, 41 lat z czego ponad 20 w nałogu. Od piątku zaczęłam tę samą walkę. Biorę Tabex, ale przyznam, że ciągnie mnie do papierosów, zwłaszcza w nocy. Mam nadzieję, że wytrwam i już po kilku dniach moja ochota na sięgnięcie po papierosa minie. Pozdrawiam.
lenii21-09-2009 13:54
witaj Izyda'68:)
nie wiem co się dzieje że taki zastój na forum, ale miejmy nadzieję, że jeszcze dziś pojawią się nowe wpisy, bo aż głupio że tak głucho...czyżby wszyscy żegnali się z latem w trakcie trwania jego statnich dni??
No nic.. gratuluję Tobie Izyda'68 dobrej decyzji:) początki zawsze są trudne, co zresztą możesz poczytać, jak każde z nas zaczynało, ale wierz mi jak wytrwasz w postanowieniu to uda ci się zabić tego strasznego potwora co siedzi tam gdzieś wewnątrz ciebie i cały czas ci o śmierdziuchach przypomina... a później to normalnie taki ciężar z człowieka spada, że aż się nie chce wierzyć, po co człowiek siedział w tym nałogu tak długo... pisz co ci się w głowie zagnieżdzi i nic się nie martw.. będzie dobrze - musi być:) nam się udało i tobie się również uda, w szczególności jak się przed nami otworzysz.. w kupie siła i jest fajNIE:)
POzdrowienia dla ciebie pachnące:)
???ludzie co z wami???
ziuta,21-09-2009 14:05
Witajcie wszyscy Pachnący!
ja jestem, ale mam tyle pracy, że aż nie chce się gadać i myśli trudno zebrać... od samego rana to piszę i nie mogę skończyc... smutno mi bez Was i że nie mogę bywać tu tak często jakbym chciała... ze swojej strony, postaram się jak najczęściej...
a tu widzę, że... Emi z Amre na placu boju zostały przez moment, nawet nasza płeć męska gdzieś się schowała:) ale najważniejsze, że wszyscy dajemy radę!
Emi,
nie płacz Kochana!... jesteś bardzo dzielna:)
Mimo to uważaj na swoje samopoczucie bez Tabexu, można go nawet w ogóle nie brać i nie mieć problemów z byciem niepalącym... każdy może przechodzić odstawienie tabletek po swojemu, wiele zależy od naszej psychiki i też od tego na ile przerobiłaś temat:)
jakby co, nie dawaj się zwieść temu cholerstwu... to TY już rządzisz... i spokojnie... może być tylko dobrze:)
Cześć Siłaczka:)
jak się cieszę:)... co za miła niespodzianka i na dodatek już pachnąca pojawiasz się tu znowu! Pamiętam Cię doskonale i tak jak Grację i Barianę wspominałam tu kiedyś...
To świetnie, że odezwałaś się:)... i dobrze że niczego nie udajesz..., to że ludziom się może nie udać za pierwszym razem to nic złego... ważne że przez ten czas próbowałaś cos robić...
Myślę, że te próby kolejne nas wzmacniają, wiemy trochę więcej o sobie i nałogu, wiemy jak do tego lepiej się zabrać, a wstydzić się nie ma czego, nie jeden z nas miał potknięcia...
Ale teraz to już masz na liczniku 28 dni, to już coś i widzę ze poukładałaś sobie to i owo w łepetynce:) O ile pamiętam to poprzednim razem było w Tobie sporo żalu i tęsknoty "za"...
a teraz mówisz całkiem do rzeczy:)...
Ciekawi mnie i może napiszesz jak sobie radziłaś do tej pory, czy stosowałaś jakieś "specjalne" metody, czy aktualnie jesteś na Tabexie? czy może to jednak Twoja wola (chęć) niepalenia spowodowała, że podejmujesz na nowo "walkę":)...
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie - pysiaczki...
(no i oczywiście dzięki za gratulacje:)
Lenii,
cieszę się że nareszcie wróciłaś:),
masz w sobie tyle młodzieńczego zapału i radości... tak trzymaj! takie pozytywne traktowanie sprawy bardzo pomaga:)
Tylko niestety całego świata nie zbawisz... ale swoją radością zarazisz pewnie niejednego palacza lub przynajmniej zasiejesz ziarenko "całej prawdy o..."
Niestety mam to samo co Ty... smrody mnie dobijają... a najgorsze są takie od kogoś na ulicy, z gorszym gatunkowo tytoniem albo raczej nie aromatyzowanym (na wanilię lub miętę) - co potwierdza tylko fakt, że papierosy to śmierdziele i trzeba je dopiero sztucznie uzdatnić do palenia!
Sol..., a ja czekam wciąż cierpliwie:)
jesteś tu potrzebna, żeby dawać dowód innym,
że można rzucić palenie chociaż ciężko bywa na początku...
Izyda,
najważniejsza jest decyzja a chęć szczera zrobi z ciebie... pachnącą dziewczynę:)
różnie to przechodzimy, zobaczysz jak poczytasz to forum... zobaczysz też, że to nic strasznego to Rzucenie Palenia, to tylko tak brzmi jak wejście na szczyt Mount Everest, masz to już w zasięgu ręki...
a i pomożemy jak będzie trzeba:)...
Pozdrawiam Was cieplutko:)
lenii21-09-2009 15:49
Ziuta słońce ja wiem że świata nie zmienie, ale niestety jestem taką osobą, że co w sercu to na języku:) i jak coś mi się nie podoba to o tym mówię i wiem, że to nie spowoduje że cały świat przestanie palić, ale przynajmniej mi ulży, bo dlaczego mam milczeć jak mi coś śmierdzi tak mocno, a umówmy się że większość palaczy ma w d..., że komuś smrodzi... jak już muszę to wdychać, to chociaż tyle mojego, że sobie pogadam. I wiem doskonale jak to wkurza tych zniewolonych palaczy, ale chyba większe prawo do wypowiadania się na ten temat mam ja - osoba niepaląca zaledwie bądź aż 26 dni, niż osoba, która nigdy przez to przechodzić nie musiała... takie jest przynajmniej moje zdanie.. i to nie jest tak, że najgorsi są ci co im się udało rzucić palenie, bo chrzanią na mózg, a powiem ci szczerze, że te osoby palące same się mnie wypytywały jak i co zrobuć żeby rzucić palenie... no to uwierz mi ale one zazdrościły mi najbardziej tej radości z powodu rzucenia palenia, bo nie pamiętam kiedy byłam tak szczęśliwa i wolna:) a tak mało to kosztowało:) no i mam białe zęby i świeży oddech, bo cudownie być kobietą pachnącą:) a optymizm jeszcze nigdy nikogo jeszcze nie zabił:) i naprawde trzymam serdecznie kciuki za wszystkich przestaszonych nowicjuszy na naszym forum, bo świat stoi przed nimi otworem - wystarczy tylko otworzyć oczy i się nie bać, bo nie ma czego:)
Magusia21-09-2009 15:53
Cześć kochani:))
Emi nie zostałaś sama....jestem...tylko się odkopuję....:(((
FajNIE 22 dni:))
Bardzo się cieszę,że tak nas tu dużo....
Bardzo Was całuskuję:)))
ziuta,21-09-2009 17:35
Lenii,
No i właśnie ja tak samo uważam:)
nie miałam nic złego na myśli ani nie chciałam umniejszać Ci niczego... a już szczególnie optymizmu za który Cie podziwiam:)
Mówiąc o "zbawieniu świata" miałam raczej w pamięci siebie jako "wojowniczkę o "niepodległość" dla wszystkich, za poprzednimi razami... oraz swoje radykalne nieco poglądy na ten temat... teraz jednak po wielu doświadczeniach na tym "froncie" spokorniałam wobec palaczy, mając na uwadze swoją bujną w końcu przeszłość...
Bardzo Cię sorry, jeżeli dotknęłam:)...
A Ty Magusiu to daleko masz jeszcze do nas?, aleś się zakopała dziewczyno!
i co to za miny dalej -:(((...?
Cieszymy się wszyscy razem z Twoich 22 pięknie pachnących dni...
i nie piszemy już takich brzydkich buziek tylko same takie - :))) dobrze...?
I pachnijmy sobie nadal wszyscy i cieszmy się:), a co!...
Pa, pa...
lenii21-09-2009 18:04
oj Ziuta absolutnie nie dotknęłaś mnie w żadnym momencie ja tak chciałam tylko sprostować, bo generalnie nie jestem żadną maniaczką i psychopatką (hahaha) tylko postanowiłam zabić potwora śmiechcem zamiast siebie łzami i powiem szczerze, że sama bym się po sobie tego nie spodziewałą, ale jak sama na początku mojej drogi stwierdziłaś, że mam motywację, bo i też ją mam i ciągle o tym myślę i chyba to mi najlepiej pomaga:) a to może tak wyglądać, że dla mnioe to pikuś, ale skłamałabym, gdybym powiedziała, że każdy dzień był kolorowy i fajny.. też sama łapię się na tym, że krzycze bez powodu i wszystko działa mi na nerwy i wtedy uświadamiam sobie, że żaden wstrętny śmierdziuch nie będzie mną rządził i wyluzowuję:) na początku urlopu chodziliśmy z mężem cały czas z gumą do żucia w buzi, bo byłam cały czas głodna i po jakimś czasie zaczęłam zapominać o gumie również... moim skromnym zdaniem najważniejsze to znaleźć sobie złoty środek...:)ja swój znalazłam:) i wszystkim początkującym także tego życzę:)
buziole pachnące:)
lenii21-09-2009 18:12
aha i jeszcze jedno... Magusia... walcz dziewczyno i się nie dawaj żadnym złym wilkom.. odkopuj się i to szybciutko - szkoda życia na doły:) ja za ciebie przewalam jedną łopatę z tego dołka:) myślę, że jak się wszyscy dołączymy to Magusia nie będzie miała wyboru i będzie musiała w końcu zapomnieć o dole:) w kupie siła - kupy nic nie ruszy:)
amre21-09-2009 18:49
Witajcie wszyscy:-)
dwa tygodnie fajNIE z czego sie bardzo cieszę. Nie mam ciągów, nie tęsknię za fajkami, mogę przebywać z palącymi i dym mi nie przeszkadza i przede wszystkim mnie nie ciągnie żeby zapalić. Czyli jest sukces:-)
Nie wiem tylko dlaczego mam takie nerwy, nie poznaję samej siebie, nie potrafię zapanować nad swoimi emocjami. O ile w pracy jestem nie do załamania, panuje nad wszystkim, pełen profesjonalizm to prywatnie wystarczy byle głupota, żeby mnie dobić:-(
Choćby głupota taka jak to, ze zmieniłam kolor włosów, potrzebowałam zmiany, dość radykalnej i tak z blondynki stałam się czekoladowo-orzechową kobietą.jedna, dosłownie jedna osoba powiedziała, ze fajna zmiana, reszta była w szoku. A naprawdę nie wyglądam źle, to tylko kolor włosów do diaska, znudzi mi sie, przefarbuję i tyle!Wiecie jak wyłam? W pracy nie, chłodna mina, profesjonalistka a w domu zmywam garnki i wyję do zlewu jak głupia.......nie przynudzam wam, w końcu to nie forum psychologiczne ale musiałam sie wyżalić, wybaczcie....
lenii22-09-2009 08:12
no i mój komentarz poszedł sobie w eter... wrr...i do tego jeszcze mnie wylogowało... no nic będę cierpliwa i napiszę to co chcę napisać:)
Droga Amre:)
Może i nie jest to forum psychologiczne, ale pomaga lepiej niż niejeden psycholog - porzynajmniej w moim przypadku:) przede wszystkim Amre gratuluję 2 tygodni wolnych od dymu:) z tymi smutkami, które cię napadają, to ja ci kurde nie pomogę, bo jak już wcześniej pisałam ja postanowiłam zabić wroga śmiechem i jak narazie udaje mi się taka walka, ale z tymi nerwami w domu i krzykami o byle co to myślę że każdy z nas walczy..bo tak naprawde to nie ty krzyczysz i się złościsz , tylko ten wstrętny potwór w twojej głowie, który walczy o swoje nikotynowe życie kosztem Twoich nerwów i to jest najlepszy czas, żeby go pokonać (oczywiście to jest sposób Allena, ale z tego co tu widzę to każdy interpretuje go na własny sposób...), bo on właśnie umiera i trzeba mu pozwolić umrzeć to potrwa zaledwie chwilę i warto to przeczekać:D trzymaj się dzielnie Amre i pisz - nie czas na wstyd, musismy sobie pomagać:)
trzymam za ciebie kciuki:)
ziuta,22-09-2009 09:34
Sonix,
wielkie gratulacje z okazji STU pachnących dni:):):)
i serdeczne życzenia samych kolejnych pachnących setek...
...a także zdrówka:)... choróbsko już chyba pokonałeś?
Przesyłam pachnące buziaki*_*
Taka Fajna:)
a co u Ciebie słychać?...
już parę dni nie pojawiasz się...
lenii22-09-2009 12:10
dołączam się Ziuta do Twoich gratulacji:) no, Sonix, 100 brzmi dumnie:) ale, ale, ty Ziuta chyba też całkiem niedawno miałaś swoją małą rocznicę:) korzystając z okazji Tobie również serdecznie gratuluję:) obyśmy wszyscy z dumą mogli kiedyś powiedzieć"nie palę 100 dni" to musi byc wspaniałe uczucie:)
lenii22-09-2009 12:11
hmm.. w sumie mi minie za niedługo pierwszy miesiąc:) to już zawsze coś prawda??:)
ziuta,22-09-2009 15:14
dzięki Lenii, sama nie wiem kiedy te 200 dni mi minęło:)
z Tobą będzie tak samo...
My tu gratulacje, buziaki... tylko "solenizant" nam się gdzieś zapodział:)
Ale co tam solenizant... impreza trwa!
tylko dlaczego nie ma na niej dla odmiany Emi...?
chyba nie ma nas w nosie:(
amre22-09-2009 17:42
chcecie imprezy? No to zapraszam:-)Kończę dziś 34 latka:-) Nie planuję co prawda zadnych oficjalnych uroczystości, fajerwerków i balu do rana ale mam pyszną sałatkę owocową:-)
Emi222-09-2009 17:54
"tylko dlaczego nie ma na niej dla odmiany Emi...?
chyba nie ma nas w nosie:("
No nie! Ziutko kochana, jak możesz tak myśleć?!! :)))))
Mam Was trochę niżej - w sercu! :-)))
Szlag mnie trafiał, bo nie mogłam się od wczoraj zalogować i pisać :((( Czytałam wszystko, a skrobnąć nie szło, okropne uczucie!
Ale w tej chwili jest ok, więc melduję się fajNIE! :)
Tu takie super imprezy rocznicowe trwają, zabawa na całego - hip, hip hura dla Jubilatów! - setnych, dwusetnych i w ogóle wszystkich, także jednodniowych, bo wg mnie już to jest sukcesem, gdy ktoś palił lata całe i praktycznie bez przerwy, a wytrzymał bez fajek caluśki pełny dzionek :))
Ja - dzięki, o niebiosa! - jestem w trakcie 18 dnia bez tfu! papierochów! :)
Jednak biorę sobie rano 1 tableteczkę Tabexu. I tylko tę jedną :)
Acha, Kochani, coś Wam powiem, ale nie śmiejcie się ze starej baby, że może ma omamy lub demencję starczą.. ;)
Kiedyś, przed laty, będąc dziecięciem w wieku wczesnoszkolnym jeździłam co roku z rodziną mojego wujka do Sopotu (wujek był tam kierownikiem wczasów dla nauczycieli). Do dziś pamiętam zapach, który czułam, gdy tylko pociąg stanął na dworcu w Sopocie i którym napawałam się, gdy szłam po stromych schodkach w kierunku miasta. Powietrze autentycznie pachniało - morzem,wiatrem, takim czymś nieuchwytnym a cudownym. I było lekkie, leciutkie jak piórko kolibra. Orzeźwiająco-miękko-słodkie, tak bym to nieudolnie nazwała. Nigdy więcej i nigdzie nie poczułam już czegoś tak wspaniałego.
Teraz, jako dorosły człowiek (i palący przygłup) też byłam kilka razy w Trójmieście, ale choć próbowałam "złowić" ten zapamiętany gdzieś w podświadomości specyficzny aromat nadmorski, nigdy mi się to nie udało... :(
I teraz to niesamowite... Kilka dni temu - przez chwilę, ale jednak - poczułam TAMTEN zapach! To niemożliwe, bo mieszkam przecież setki kilometrów od morza, ale to BYŁ TEN ZAPACH, ta sama świeżość i lekkość powietrza. Zdarzyło mi się to jeszcze kilka razy, za każdym trwało króciutko, ale było CUDOWNE :-)
Dla takich między innymi chwil warto rzucić w cholerę jasną te śmierdziele zatruwające wszystko - i nas, i wszystko wokół nas. :))
Ściskam mocno i pachnąco :-)
-> Amre, życzę Ci dużo zdrowia, radości i wielu pachnących lat! Wszystkiego co najlepsze! :-)
I sałatka owocowa! mniam! :)) Zjadłabym chętnie :)
Ja teraz zresztą wszystko mniam... ;))
ziuta,22-09-2009 19:56
Sto lat,
sto lat niech pachnie Amre nam...!
Amre, Emi,
przepraszam ale ja dzisiaj mam taka "imprezę", że głowa mała... Wielki Kanion to Mister Pikuś przy moich problemach... i dołach Magusi...
nie wiem jak się z nich wygrzebię... muszę... zwaliło się na mnie chyba za dużo dzisiaj...
ale sałatka owocowa to jest to co misie lubią najbardziej:)
i oczywiście niepalenie!
odezwę się wkrótce...:)
iza7422-09-2009 20:35
Czesc. Nie pale po tabexach od 1 IX :) ciesze sie jak dziecko, ale jest jeden problem... :/ jesc, jesc, jesc mi sie chce caly czas. Macie jakies rady?? :/
amre22-09-2009 20:46
Iza74-ja też mam taki problem, nie palę ale jadłabym bez opamietania. Na razie staram sie delikatnie poskromić apetyt ale obiecuje sobie, ze jak poczuję się pewnie bez palenia, jak już rzucę ten wstrętny nałóg na 1000% to wezme sie za swoje łakomstwo. Myslę, ze nie dam rady jednocześnie rzucić palenia i odchudzać się bo to za dużo nerwów by mnie kosztowało-najpierw jeden nałóg potem drugi.
dziękuję wszystkim za życzenia:-) To miłe z waszej strony:-)
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
ps. tak na marginesie dodam tylko , że .. kujawsko-pomorskie, 25 lat i 24 dni fajNIE:) podoba mi się takie przedstawianie:) doszłam tylko stronkę dalej i na dziś niestety wystarczy, bo czas wrócić do roboty, a się jak zwykle zasiedziałam, zapisała, bo naprawde mi was brakowało...
no i cieszę się z faktu, że tylu nowych pachnących do nas przebyło...
Ziuta ty nas tak całkiem do wiosny to nie opuszczaj, bo tak nie można... jak czekam na jakś znak życia od ciebie... no tak chociaż raz w tygodniu:)
dziekuję, że czekaliście i wierzyliście:)
Witajcie. Śląsk, 41 lat z czego ponad 20 w nałogu. Od piątku zaczęłam tę samą walkę. Biorę Tabex, ale przyznam, że ciągnie mnie do papierosów, zwłaszcza w nocy. Mam nadzieję, że wytrwam i już po kilku dniach moja ochota na sięgnięcie po papierosa minie. Pozdrawiam.
witaj Izyda'68:)
nie wiem co się dzieje że taki zastój na forum, ale miejmy nadzieję, że jeszcze dziś pojawią się nowe wpisy, bo aż głupio że tak głucho...czyżby wszyscy żegnali się z latem w trakcie trwania jego statnich dni??
No nic.. gratuluję Tobie Izyda'68 dobrej decyzji:) początki zawsze są trudne, co zresztą możesz poczytać, jak każde z nas zaczynało, ale wierz mi jak wytrwasz w postanowieniu to uda ci się zabić tego strasznego potwora co siedzi tam gdzieś wewnątrz ciebie i cały czas ci o śmierdziuchach przypomina... a później to normalnie taki ciężar z człowieka spada, że aż się nie chce wierzyć, po co człowiek siedział w tym nałogu tak długo... pisz co ci się w głowie zagnieżdzi i nic się nie martw.. będzie dobrze - musi być:) nam się udało i tobie się również uda, w szczególności jak się przed nami otworzysz.. w kupie siła i jest fajNIE:)
POzdrowienia dla ciebie pachnące:)
???ludzie co z wami???
Witajcie wszyscy Pachnący!
ja jestem, ale mam tyle pracy, że aż nie chce się gadać i myśli trudno zebrać... od samego rana to piszę i nie mogę skończyc... smutno mi bez Was i że nie mogę bywać tu tak często jakbym chciała... ze swojej strony, postaram się jak najczęściej...
a tu widzę, że... Emi z Amre na placu boju zostały przez moment, nawet nasza płeć męska gdzieś się schowała:) ale najważniejsze, że wszyscy dajemy radę!
Emi,
nie płacz Kochana!... jesteś bardzo dzielna:)
Mimo to uważaj na swoje samopoczucie bez Tabexu, można go nawet w ogóle nie brać i nie mieć problemów z byciem niepalącym... każdy może przechodzić odstawienie tabletek po swojemu, wiele zależy od naszej psychiki i też od tego na ile przerobiłaś temat:)
jakby co, nie dawaj się zwieść temu cholerstwu... to TY już rządzisz... i spokojnie... może być tylko dobrze:)
Cześć Siłaczka:)
jak się cieszę:)... co za miła niespodzianka i na dodatek już pachnąca pojawiasz się tu znowu! Pamiętam Cię doskonale i tak jak Grację i Barianę wspominałam tu kiedyś...
To świetnie, że odezwałaś się:)... i dobrze że niczego nie udajesz..., to że ludziom się może nie udać za pierwszym razem to nic złego... ważne że przez ten czas próbowałaś cos robić...
Myślę, że te próby kolejne nas wzmacniają, wiemy trochę więcej o sobie i nałogu, wiemy jak do tego lepiej się zabrać, a wstydzić się nie ma czego, nie jeden z nas miał potknięcia...
Ale teraz to już masz na liczniku 28 dni, to już coś i widzę ze poukładałaś sobie to i owo w łepetynce:) O ile pamiętam to poprzednim razem było w Tobie sporo żalu i tęsknoty "za"...
a teraz mówisz całkiem do rzeczy:)...
Ciekawi mnie i może napiszesz jak sobie radziłaś do tej pory, czy stosowałaś jakieś "specjalne" metody, czy aktualnie jesteś na Tabexie? czy może to jednak Twoja wola (chęć) niepalenia spowodowała, że podejmujesz na nowo "walkę":)...
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie - pysiaczki...
(no i oczywiście dzięki za gratulacje:)
Lenii,
cieszę się że nareszcie wróciłaś:),
masz w sobie tyle młodzieńczego zapału i radości... tak trzymaj! takie pozytywne traktowanie sprawy bardzo pomaga:)
Tylko niestety całego świata nie zbawisz... ale swoją radością zarazisz pewnie niejednego palacza lub przynajmniej zasiejesz ziarenko "całej prawdy o..."
Niestety mam to samo co Ty... smrody mnie dobijają... a najgorsze są takie od kogoś na ulicy, z gorszym gatunkowo tytoniem albo raczej nie aromatyzowanym (na wanilię lub miętę) - co potwierdza tylko fakt, że papierosy to śmierdziele i trzeba je dopiero sztucznie uzdatnić do palenia!
Sol..., a ja czekam wciąż cierpliwie:)
jesteś tu potrzebna, żeby dawać dowód innym,
że można rzucić palenie chociaż ciężko bywa na początku...
Izyda,
najważniejsza jest decyzja a chęć szczera zrobi z ciebie... pachnącą dziewczynę:)
różnie to przechodzimy, zobaczysz jak poczytasz to forum... zobaczysz też, że to nic strasznego to Rzucenie Palenia, to tylko tak brzmi jak wejście na szczyt Mount Everest, masz to już w zasięgu ręki...
a i pomożemy jak będzie trzeba:)...
Pozdrawiam Was cieplutko:)
Ziuta słońce ja wiem że świata nie zmienie, ale niestety jestem taką osobą, że co w sercu to na języku:) i jak coś mi się nie podoba to o tym mówię i wiem, że to nie spowoduje że cały świat przestanie palić, ale przynajmniej mi ulży, bo dlaczego mam milczeć jak mi coś śmierdzi tak mocno, a umówmy się że większość palaczy ma w d..., że komuś smrodzi... jak już muszę to wdychać, to chociaż tyle mojego, że sobie pogadam. I wiem doskonale jak to wkurza tych zniewolonych palaczy, ale chyba większe prawo do wypowiadania się na ten temat mam ja - osoba niepaląca zaledwie bądź aż 26 dni, niż osoba, która nigdy przez to przechodzić nie musiała... takie jest przynajmniej moje zdanie.. i to nie jest tak, że najgorsi są ci co im się udało rzucić palenie, bo chrzanią na mózg, a powiem ci szczerze, że te osoby palące same się mnie wypytywały jak i co zrobuć żeby rzucić palenie... no to uwierz mi ale one zazdrościły mi najbardziej tej radości z powodu rzucenia palenia, bo nie pamiętam kiedy byłam tak szczęśliwa i wolna:) a tak mało to kosztowało:) no i mam białe zęby i świeży oddech, bo cudownie być kobietą pachnącą:) a optymizm jeszcze nigdy nikogo jeszcze nie zabił:) i naprawde trzymam serdecznie kciuki za wszystkich przestaszonych nowicjuszy na naszym forum, bo świat stoi przed nimi otworem - wystarczy tylko otworzyć oczy i się nie bać, bo nie ma czego:)
Cześć kochani:))
Emi nie zostałaś sama....jestem...tylko się odkopuję....:(((
FajNIE 22 dni:))
Bardzo się cieszę,że tak nas tu dużo....
Bardzo Was całuskuję:)))
Lenii,
No i właśnie ja tak samo uważam:)
nie miałam nic złego na myśli ani nie chciałam umniejszać Ci niczego... a już szczególnie optymizmu za który Cie podziwiam:)
Mówiąc o "zbawieniu świata" miałam raczej w pamięci siebie jako "wojowniczkę o "niepodległość" dla wszystkich, za poprzednimi razami... oraz swoje radykalne nieco poglądy na ten temat... teraz jednak po wielu doświadczeniach na tym "froncie" spokorniałam wobec palaczy, mając na uwadze swoją bujną w końcu przeszłość...
Bardzo Cię sorry, jeżeli dotknęłam:)...
A Ty Magusiu to daleko masz jeszcze do nas?, aleś się zakopała dziewczyno!
i co to za miny dalej -:(((...?
Cieszymy się wszyscy razem z Twoich 22 pięknie pachnących dni...
i nie piszemy już takich brzydkich buziek tylko same takie - :))) dobrze...?
I pachnijmy sobie nadal wszyscy i cieszmy się:), a co!...
Pa, pa...
oj Ziuta absolutnie nie dotknęłaś mnie w żadnym momencie ja tak chciałam tylko sprostować, bo generalnie nie jestem żadną maniaczką i psychopatką (hahaha) tylko postanowiłam zabić potwora śmiechcem zamiast siebie łzami i powiem szczerze, że sama bym się po sobie tego nie spodziewałą, ale jak sama na początku mojej drogi stwierdziłaś, że mam motywację, bo i też ją mam i ciągle o tym myślę i chyba to mi najlepiej pomaga:) a to może tak wyglądać, że dla mnioe to pikuś, ale skłamałabym, gdybym powiedziała, że każdy dzień był kolorowy i fajny.. też sama łapię się na tym, że krzycze bez powodu i wszystko działa mi na nerwy i wtedy uświadamiam sobie, że żaden wstrętny śmierdziuch nie będzie mną rządził i wyluzowuję:) na początku urlopu chodziliśmy z mężem cały czas z gumą do żucia w buzi, bo byłam cały czas głodna i po jakimś czasie zaczęłam zapominać o gumie również... moim skromnym zdaniem najważniejsze to znaleźć sobie złoty środek...:)ja swój znalazłam:) i wszystkim początkującym także tego życzę:)
buziole pachnące:)
aha i jeszcze jedno... Magusia... walcz dziewczyno i się nie dawaj żadnym złym wilkom.. odkopuj się i to szybciutko - szkoda życia na doły:) ja za ciebie przewalam jedną łopatę z tego dołka:) myślę, że jak się wszyscy dołączymy to Magusia nie będzie miała wyboru i będzie musiała w końcu zapomnieć o dole:) w kupie siła - kupy nic nie ruszy:)
Witajcie wszyscy:-)
dwa tygodnie fajNIE z czego sie bardzo cieszę. Nie mam ciągów, nie tęsknię za fajkami, mogę przebywać z palącymi i dym mi nie przeszkadza i przede wszystkim mnie nie ciągnie żeby zapalić. Czyli jest sukces:-)
Nie wiem tylko dlaczego mam takie nerwy, nie poznaję samej siebie, nie potrafię zapanować nad swoimi emocjami. O ile w pracy jestem nie do załamania, panuje nad wszystkim, pełen profesjonalizm to prywatnie wystarczy byle głupota, żeby mnie dobić:-(
Choćby głupota taka jak to, ze zmieniłam kolor włosów, potrzebowałam zmiany, dość radykalnej i tak z blondynki stałam się czekoladowo-orzechową kobietą.jedna, dosłownie jedna osoba powiedziała, ze fajna zmiana, reszta była w szoku. A naprawdę nie wyglądam źle, to tylko kolor włosów do diaska, znudzi mi sie, przefarbuję i tyle!Wiecie jak wyłam? W pracy nie, chłodna mina, profesjonalistka a w domu zmywam garnki i wyję do zlewu jak głupia.......nie przynudzam wam, w końcu to nie forum psychologiczne ale musiałam sie wyżalić, wybaczcie....
no i mój komentarz poszedł sobie w eter... wrr...i do tego jeszcze mnie wylogowało... no nic będę cierpliwa i napiszę to co chcę napisać:)
Droga Amre:)
Może i nie jest to forum psychologiczne, ale pomaga lepiej niż niejeden psycholog - porzynajmniej w moim przypadku:) przede wszystkim Amre gratuluję 2 tygodni wolnych od dymu:) z tymi smutkami, które cię napadają, to ja ci kurde nie pomogę, bo jak już wcześniej pisałam ja postanowiłam zabić wroga śmiechem i jak narazie udaje mi się taka walka, ale z tymi nerwami w domu i krzykami o byle co to myślę że każdy z nas walczy..bo tak naprawde to nie ty krzyczysz i się złościsz , tylko ten wstrętny potwór w twojej głowie, który walczy o swoje nikotynowe życie kosztem Twoich nerwów i to jest najlepszy czas, żeby go pokonać (oczywiście to jest sposób Allena, ale z tego co tu widzę to każdy interpretuje go na własny sposób...), bo on właśnie umiera i trzeba mu pozwolić umrzeć to potrwa zaledwie chwilę i warto to przeczekać:D trzymaj się dzielnie Amre i pisz - nie czas na wstyd, musismy sobie pomagać:)
trzymam za ciebie kciuki:)
Sonix,
wielkie gratulacje z okazji STU pachnących dni:):):)
i serdeczne życzenia samych kolejnych pachnących setek...
...a także zdrówka:)... choróbsko już chyba pokonałeś?
Przesyłam pachnące buziaki*_*
Taka Fajna:)
a co u Ciebie słychać?...
już parę dni nie pojawiasz się...
dołączam się Ziuta do Twoich gratulacji:) no, Sonix, 100 brzmi dumnie:) ale, ale, ty Ziuta chyba też całkiem niedawno miałaś swoją małą rocznicę:) korzystając z okazji Tobie również serdecznie gratuluję:) obyśmy wszyscy z dumą mogli kiedyś powiedzieć"nie palę 100 dni" to musi byc wspaniałe uczucie:)
hmm.. w sumie mi minie za niedługo pierwszy miesiąc:) to już zawsze coś prawda??:)
dzięki Lenii, sama nie wiem kiedy te 200 dni mi minęło:)
z Tobą będzie tak samo...
My tu gratulacje, buziaki... tylko "solenizant" nam się gdzieś zapodział:)
Ale co tam solenizant... impreza trwa!
tylko dlaczego nie ma na niej dla odmiany Emi...?
chyba nie ma nas w nosie:(
chcecie imprezy? No to zapraszam:-)Kończę dziś 34 latka:-) Nie planuję co prawda zadnych oficjalnych uroczystości, fajerwerków i balu do rana ale mam pyszną sałatkę owocową:-)
"tylko dlaczego nie ma na niej dla odmiany Emi...?
chyba nie ma nas w nosie:("
No nie! Ziutko kochana, jak możesz tak myśleć?!! :)))))
Mam Was trochę niżej - w sercu! :-)))
Szlag mnie trafiał, bo nie mogłam się od wczoraj zalogować i pisać :((( Czytałam wszystko, a skrobnąć nie szło, okropne uczucie!
Ale w tej chwili jest ok, więc melduję się fajNIE! :)
Tu takie super imprezy rocznicowe trwają, zabawa na całego - hip, hip hura dla Jubilatów! - setnych, dwusetnych i w ogóle wszystkich, także jednodniowych, bo wg mnie już to jest sukcesem, gdy ktoś palił lata całe i praktycznie bez przerwy, a wytrzymał bez fajek caluśki pełny dzionek :))
Ja - dzięki, o niebiosa! - jestem w trakcie 18 dnia bez tfu! papierochów! :)
Jednak biorę sobie rano 1 tableteczkę Tabexu. I tylko tę jedną :)
Acha, Kochani, coś Wam powiem, ale nie śmiejcie się ze starej baby, że może ma omamy lub demencję starczą.. ;)
Kiedyś, przed laty, będąc dziecięciem w wieku wczesnoszkolnym jeździłam co roku z rodziną mojego wujka do Sopotu (wujek był tam kierownikiem wczasów dla nauczycieli). Do dziś pamiętam zapach, który czułam, gdy tylko pociąg stanął na dworcu w Sopocie i którym napawałam się, gdy szłam po stromych schodkach w kierunku miasta. Powietrze autentycznie pachniało - morzem,wiatrem, takim czymś nieuchwytnym a cudownym. I było lekkie, leciutkie jak piórko kolibra. Orzeźwiająco-miękko-słodkie, tak bym to nieudolnie nazwała. Nigdy więcej i nigdzie nie poczułam już czegoś tak wspaniałego.
Teraz, jako dorosły człowiek (i palący przygłup) też byłam kilka razy w Trójmieście, ale choć próbowałam "złowić" ten zapamiętany gdzieś w podświadomości specyficzny aromat nadmorski, nigdy mi się to nie udało... :(
I teraz to niesamowite... Kilka dni temu - przez chwilę, ale jednak - poczułam TAMTEN zapach! To niemożliwe, bo mieszkam przecież setki kilometrów od morza, ale to BYŁ TEN ZAPACH, ta sama świeżość i lekkość powietrza. Zdarzyło mi się to jeszcze kilka razy, za każdym trwało króciutko, ale było CUDOWNE :-)
Dla takich między innymi chwil warto rzucić w cholerę jasną te śmierdziele zatruwające wszystko - i nas, i wszystko wokół nas. :))
Ściskam mocno i pachnąco :-)
-> Amre, życzę Ci dużo zdrowia, radości i wielu pachnących lat! Wszystkiego co najlepsze! :-)
I sałatka owocowa! mniam! :)) Zjadłabym chętnie :)
Ja teraz zresztą wszystko mniam... ;))
Sto lat,
sto lat niech pachnie Amre nam...!
Amre, Emi,
przepraszam ale ja dzisiaj mam taka "imprezę", że głowa mała... Wielki Kanion to Mister Pikuś przy moich problemach... i dołach Magusi...
nie wiem jak się z nich wygrzebię... muszę... zwaliło się na mnie chyba za dużo dzisiaj...
ale sałatka owocowa to jest to co misie lubią najbardziej:)
i oczywiście niepalenie!
odezwę się wkrótce...:)
Czesc. Nie pale po tabexach od 1 IX :) ciesze sie jak dziecko, ale jest jeden problem... :/ jesc, jesc, jesc mi sie chce caly czas. Macie jakies rady?? :/
Iza74-ja też mam taki problem, nie palę ale jadłabym bez opamietania. Na razie staram sie delikatnie poskromić apetyt ale obiecuje sobie, ze jak poczuję się pewnie bez palenia, jak już rzucę ten wstrętny nałóg na 1000% to wezme sie za swoje łakomstwo. Myslę, ze nie dam rady jednocześnie rzucić palenia i odchudzać się bo to za dużo nerwów by mnie kosztowało-najpierw jeden nałóg potem drugi.
dziękuję wszystkim za życzenia:-) To miłe z waszej strony:-)
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny