Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
limara1
limara1 01-10-2009 09:33

Witam wszystkich:)
Dziś mija mi 253 dni jak nie palę, czuje sie świetnie!
Widzę, że duzo nowych osób próbuje rzucić i rzuca- to bardzo dobrze!:)Trzymam za Was kciuki i życzę wytrwałości w niepaleniu:)
Jest fajNIE!;)

ziuta,
ziuta, 01-10-2009 10:18

Emi,
dobrze rozumiesz... i Ty wszystko kochana wiesz sama! tylko zdarza Ci się jak każdemu zapomnieć dokąd idziesz i co tu chodzi:)... ale od czego mamy Allena:)
Emi, "jeden" nie istnieje to bezdyskusyjna podstawa, tylko ja mówię troszeczkę inaczej:
JEŚLI NAPRAWDĘ NIE CHCĘ WRÓCIĆ DO NAŁOGU - nie CHCĘ zapalić ani jednego papierosa!
- ja nic nie muszę! ja chcę! bo wybrałam i robię to dla siebie, nikt mi niczego nie za/na/kazywał!...
nie widzę się w roli uciemiężonej i sponiewieranej nałogiem palaczki ale już świadomym i już wolnym człowiekiem... Spróbuj myśleć o sobie w czasie dokonanym czyli jako o osobie niepalącej...,
bez tej przesadnej pamięci siebie jako człowieka słabego i udręczonego..
To moja siła napędowa, która też nastawia pozytywnie i nie przykleja do mnie etykietki "była palaczka":)
Wiem, że wielu ludzi stosuje takie myślenie wobec siebie i ja też tak przez wiele lat myślałam, ale doszłam do wniosku, że nie o to tutaj chodzi, to mi nie pomaga a wręcz dołuje...
I jeszcze coś:)... takie chwytanie za fajkę czy myśli o "popalaniu" świadczą nie tylko o tym , że tęsknimy za papierosem ale dodatkowo osłabić może nasze morale i wolę porzucenia nałogu a szczególnie czujność! Dlatego, no pewnie!... skusiłaś się na dwa machy... to nie koniec świata, ale uważaj! za którymś razem możesz nie mieć więcej siły na odpór dla tego "ukłucia":)
Zaręczam Ci, że łatwiej się jemu oprzeć, choćby za cenę płaczu, agresji czy "wojny domowej" lub zjedzenia kilograma rożków orzechowych (mmmh...! pycha:) niż w niedługim czasie wrócić (jak to mówi Mazianka:) do starej znajomości i zaczynać od nowa:)
Posyłam Ci radosne buziaki i uśmiechy, pomimo lejącego u mnie deszczu i czarnych chmur:)

Mazianka:) na początku różnie bywa ale Ty rób swoje!
Spójrz tylko... to niesamowite jak wiele kobiet w ciąży potrafi z dnia na dzień rzucić bez problemu dla swojego dziecka... nie cierpi, znajduje w sobie moc... a kiedy chodzi o nią samą zaczyna zastanawiać się czy podoła, jak będzie żyła bez tego świństwa... problem polega chyba niezmiennie i jak zwykle na tym, czy rzeczywiście chcemy nie palić, czy po prostu wierzymy w to a w stosunku do nienarodzonego dziecka nie zastanawiamy się nad tym czy nam się to uda... tylko przestajemy palić i już:)
Na słowa lekarza "jest pani w ciąży" w mojej głowie natychmiast pojawiła się myśl "jestem niepaląca"! a czemu robiąc to dla siebie jest tak trudno... chyba oszukujemy się, że chcemy rzucić i wykonujemy tylko działania pozorne aby po pewnym czasie wrócić do nałogu, tłumacząc to najczęściej swoją głupotą:)... nie powiem, mnie tez odpowiadało takie wygodne myślenie:) uważam więc, że cała "tajemnica" tkwi w prawdziwości naszych zamiarów.
Mazianka..., tabex to srodek który pomaga odstawic papierosy i zmniejsza głód fizyczny
ale musisz tego chcieć sama dla siebie i nieprzymuszenie, gotowa na wszystko!...
bo inaczej nic z tego nie będzie...
Mówisz, że w papierosie tulisz smutki, czyli robisz tak, jak alkoholik topi je w wódzie?... i co?.. pomogło to któremuś? chcesz ulegać takiemu samemu z ł u d z e n i u myśląc, że palenie daje Ci coś..
Swojej samotności nie wypełnisz papierosem, to oszust który zabiera a nie daje:) i niepostrzeżenie robi z Ciebie wariata...
Prawda jest taka, że przyjmując kolejne dawki nikotyny, wkręciłaś się w spiralę uzależnienia... i to jest jedyny powód, że palisz, reszta to fałsz!
Teraz tylko zaspokajasz głód: swojego ciała i "nikotynowego potworka" ale o nim i o tym jak robi palaczom wodę zamiast mózgu, dowiesz się lepiej od samego Allena:)
i trzymaj się mocno swojego postanowienia, buziaki:)

Przepraszam za ten wykład ale poniosło mnie dziś trochę:)

Limara,
brawo za te dni i samopoczucie, bo ono jest najważniejsze:)

... i oczywiście pozdrawiam serdecznie niepalących, poczatkujących, wahających sie jeszcze... także i tych na wszystkich innych forach:):):)

lenii
lenii 01-10-2009 11:20

limara1 gratuluję serdecznie tak pięknego wyniku:) strasznie fajnie, kiedy odwiedzają nas "starzy" bywalcy forum, bo to podtrzymuje (przynajmniej mnie) na duchu, że mimo ciszy w eterze nadal nie palą i nadal o nas pamiętają:)

a twórca tego forum zasługuje normalnie na nobla! nie dość że stworzył w sieci jedyne i niepowtarzalne centrum ludzi zagubionych w nikotynowym dymie i szukających razem drogi ewakuacyjnej prowadzącej do życia w zdrowiu, to na dodatek, jak człowiek chce poszukać w sieci czegoś o tabexach, to zaraz w wyszukiwarce rzuca się w oczy napisany wielkimi literami tytuł naszego forum i to jako 3 strona (mnie to skusiło, żeby tu wejsć, bo żaden opis farmakologiczny nie odda działania tabletek, jak opis samych użytkowników):) no się rozpisałam, ale ja ciągle pozxostaje w zachwycie nad NASZĄ GRUPĄ WSPARCIA:)

no i kenai.... wybij sobie raz i na zawsze z głowy tego "okazjonalnego" smroda! teraz możesz płakać, krzyczeć, wyrywać sobie własy, a nawet i tupnąć czasem nóżką, ale walcz... jak teraz nie zwalczysz, to wszystko co do tej pory osiągnąłeś pójdzie na marne.. walcz chłopie i pokaż nam jak się walczy po męsku:) zobacz my przedstawicielki płci słabszej dajemy radę, więc ty tym bardziej dasz rade i nic sie nie martw:) będzie dobrze bo jest fajNIE!:)

Emi....jako, że jesteśmy polakami, to nasza polska natura zmusza nas do wymyślania sobie nad wyraz problemów (z cyklu... o czy dziś ponarzekamy:P) i żebyście mnie pochopnie nie zrozumieli, bo też jestem polką, tylko w takich sytuacjach, jak to Ziutka nazwała: "Emi,
czy mi się wydaje... ale czy nie kopiesz tego dołu po to aby znaleźć w nim papierocha?" to właśnie jest pułapka w któą nie można dać się wciągnąć, więc kochana Emi znajdź sobie może coś w zamian...kobietko moja droga wnuczątko ci się niedługo urodzi z tego co pamiętam, więc nie poddawaj sie, nie zamartwiaj o córkę - da radę, bo musi, tak jak ty musisz, więc daj rade:)skoro poród niedługo idź na zakupy i za tygodniowy koszt wypalanych papierosów nakupuj dla maleństwa ciuszków i zabawek - zobaczysz ile da ci to satysfakcji i radości, ty bardziej, że nie wyrzucisz pieniędzy w... dym...
spróbuj, co ci szkodzi?:)

a wracając do książki Carra... wracajmy do niej wszyscy, żeby się zbyt często nie gubić:)

i dla was dziś również promienny uśmiech - mimo że plucha za oknem

lenii
lenii 01-10-2009 12:52

36 dzień fajNIE:) tak jakoś mnie naszło co by policzyć, bo w sumie dawno się nie chwaliłam ani przed wami ani przed samą sobą:) a wynik może nie wielki ale dla mnie to już naprawde duży krok ku wolności:)

ziuta,
ziuta, 01-10-2009 13:38

Cześć Lenii, jasne że trzeba się chwalić:)
no proszę! to naprawdę coś taki wynik:)
36 dni już zleciało nie wiadomo kiedy a wydaje się jakbyś dopiero co zaczynała,
no i zaraz 50-tka będzie na karku i niedługo setka...:)
...a Ty dalej niepaląca.
te pierwsze dni bywają ważniejsze niż te dalsze, podczas których to samo jakoś leci...

tak trzymaj Koleżanko!:)

mazianka
mazianka 01-10-2009 13:51

witam wszystkich cieplutko ( choc mnie to dreszcze przechodza i najchetniej lezalabym na kaloryferze.czyzby TABEXIK?

jest gorzej,a raczej lepiej drugi dzien i wreszcie cos sie dzieje.wzielam 2 tabexy iiii.spalilam 3 fajki,tzn kazda w polowie,bo mnie mdlilo,blee.nawet teraz piszac to mam niesmak na sama mysl.
mam jednak dalej odruch odpalania,to chyba bark zajecia bo mala spi a ja nie mam co robic.wiec pisze.
nie smakuje mi jakos innaczej,ale jak sie zaciagne to niedobrze,ojj niedobrze.co ja pisze super,na to czekalam.przy wczorajszym szalonym "jaraniu",dzisiaj jest spokojniej.mam nadzieje ze do 5 dnia nie rusze juz tego swinstwai bedzie fajNIE.!!!

I DALEJ CZEKAM NA KSIAZKE,ALE PONOC BEDZIE DOPIERO JUTRO..

Ziutka dziekuje za wyklad i prosze o wiecej,jaka Ty masz moc,mowie Ci.hihi
od razu motywacja na mxa.

zreszta wszyscy jestescie najlepsi,w grupie razniej .bede sie meldowac.
buziaki i badzcie silni.

mazianka
mazianka 01-10-2009 14:13

a tak przy okazji zapomnialam sie przedstawic.taka ze mnie gapa.juz nadrzbiam dolnośląskie (chwilowo lubuskie), 28 lat,10 w niewoli.

buziaki jeszcze raz i trzymajcie sie chociaz dla mnie i dla kolejnych nowicjuszy.!!!!!

ziuta,
ziuta, 01-10-2009 14:37

Mazianko,
odruch to jeszcze będziesz miała jakiś czas niestety i możesz go później mylić z głodem nikotynowym... no i ile ja z nudów potrafiłam wypalić!... ale wpadając tu uda Ci się zapanować i nad jednym i nad drugim.
Książka też Ci wiele myśli "wyprasuje" i ułoży na odpowiednich półeczkach w główce mimo, że palacze większość tego co pisze Allen sami wiedzą:)
... i będzie fajNIE ...
ale ostrzegam bywam wredna!:):)
PS. a "skarbek" jak śpi w dzień to chyba malutki jeszcze?

mazianka
mazianka 01-10-2009 14:42

czesc Ziutka !!!
dobrze ,ze jestes.Moj skarbek w grudniu skonczy 2 latka.a popalic czasem daje,ze glowa mala.hihi.a propos głowy to peka mi dzisiaj.i dalej woda litrami idzie,ale z tego akurat sie ciesze.narazie od 13 nie zapalilam,bo przy ostatnim malo nie zwymiotowalam,ale kusi .a Ty ile juz nie palisz?bo jakos sie nie doczytalam.pozdro

mazianka
mazianka 01-10-2009 14:49

I jeszcze wiesz co? moglabys mi napisac jak u Ciebie z podjadaniem? bo w ciazy zwyczajnie wiecej jadlam,wiec po rzuceniu zbytnio nie zwracalam na to uwagi,zreszta zawsze bylam "nabita".ale od porodu schudlam 15 kg i teraz chyba bardziej niz wszystkiego innego boje sie,ze przytyje.jak mi sie chcialo cos slodkiego to palilam i przechodzilo,a teraz ?? wrrr az sie martwie,nie wiem czy sobie bede umiala odmowic.

ziuta,
ziuta, 01-10-2009 15:02

Mazianko... no to Niunia jest jeszcze malutka i słodziutka, ale pewnie potrafi już nieźle "przegonić" mamę przez cały dzień:)...
i dobrze, że nie zdąży na szczęście zarejestrować mamy ze "smoczkiem" w buzi...
A ja obecnie nie palę od 221 dni, ale jak się doczytasz (bo pisałam wiele razy) to rzuciłam palenie po raz trzeci i ostatni (TFU!, TFU! - coś dzisiaj pluję dokoła:)
Ale tak jak Tobie zdarzały mi się samoistne chwile oświecenia w tej długotrwałej ciemnocie Pt. Ciąża i Yoga...:)), kiedy to przestawałam palić na 2 lata i bez żadnego wysiłku z mojej strony:)
no i czy to nieprawda, że jest w nas moc!?...

głowa może trochę boleć od tabexu,
a to, że kusi?.. to tak ma być, a Ty olewaj to... wodą!:)

ziuta,
ziuta, 01-10-2009 15:18

Na początku podjadanie było i owszem ale nie jakieś drastyczne... złapałam parę kilo ale jakie to ma znaczenie... jak przyszło uspokojenie waga mi sama zaczęła spadać i jest już w normie.
Nie mysl teraz o kg i podjadaniu, teraz jest Twój czas!
i możesz sobie dogadzać jeśli musisz (byle z rozsądkiem:)...jeśli tyle schudłaś po porodzie to teraz też będzie musi być dobrze...

lenii
lenii 01-10-2009 15:20

mazianka jeśli się nudzisz, to poczytaj sobie dokładnie całe forum i zobaczysz, że każdego z nas takie "przyzwyczajenia odpalania" dotyczyły... nic się nie martw, tabex dla mnie miał taką niesamowitą siłę, że ja spaliłam mojego ostatniego papierosa dnia 4 i w piątym dniu już byłam szczęśliwą niepaląca (mimo że mogłam jeszcze palić, ale już nie chciałam0) najważniejsze to się nie bać:)zresztą allen ci to wytłumaczy:) i radzę ci przeczytać go do tego 5 dnia, a później na spokojnie jeszcze kilka razy go przeczytasz... bo nie da się inaczej/... ja przeczytałam go z zapartym tchem i dzięki temu przestałam palić z uśmiechem na ustach a nie z łzami... i nie wyszukuj skutków ubocznych tabexu - nie ma sensu... teraz jest tak zimno że myślę że większość z nas przywiązałaby się z miłą chęcią do kaloryferów.. ja jedyne co teraz zauważam, to to że chciało mi się cały czas strasznie pić i piłam hektolitry wody mineralnej, co zresztą oczyszcza organizm z toksyn, które nikotyna też wprowadzała do naszych ciał:)
lepiej skup się na pozytywnych aspektach brania tabexu - czyli np. to że papieros smakuje ochydnie i za każdym razem zastanów sie po co skazujesz siebie na takie katusze odpalenia smroda i wdychania tego świństwa... i nie wiem na ile zdajesz sobie sprawę z tego że twoje dziecko pali razem z tobą...tym bardziej przez sen... ale nie chce ci wyrzutów robić, bo nie od tego tu jesteśmy:)

a ziutka nasza kochana to jest tu naszym aniołem stróżem:)może powinnaś Ziuta zgłosić zgłosić do centrum Allena(chyba jest w warszawie), może cie zatrudnią jak pokażesz swoje osiągnięcia na forum:) i jeszcze sobie dorobisz:P
dzięki za gratulację... sama nie zdaję sobie z tego sprawy tak to szybko minęło... dopiero co zaczynałam, a tu juz przeszło miesiąc... szok..

ziuta,
ziuta, 01-10-2009 15:33

Lenii:) Ty się ze mnie nie podśmiewaj:):):)
...a jeżeli już to idziemy do nich wszyscy razem,
albo chodźmy i weźmy jakąś Sp. z o.o. załóżmy... He, He !

a teraz dość tego! idę na spacer po sklepach... wydać to co zaoszczędziłam na paleniu:)

Emi2
Emi2 01-10-2009 17:48

Lenii, masz rację, a nawet świętą rację :)
Cóż, zaczęło się to wynajdywanie problemów od tej cholernej niedzieli, kiedy pakowałam się samodzielnie w dół, bo po prostu - teraz to wiem - chciało mi się zapalić. Koniec, kropka. Nie ma innego wytłumaczenia.
No i zapaliłam.. No i czułam się, jakbym trucizny się nażarła, a poza tym psychicznie jak wielkie g...! Niepotrzebne mi to było zupełnie..
Jednak będzie znów dobrze, musi być, bo tego właśnie CHCĘ!
Dziękuję Wam wszystkim za słowa wsparcia, ale też nutę krytyki.
Choć tak delikatna, daje do myślenia i prostuje kitę :)))
Buziole pachnące herbatką malinową! :-) Już czuję się o wiele lepiej, mam wrażenie, że jestem silniejsza i pogodniejsza... Szczęśliwsza :-)
Przedwczoraj, wczoraj i dziś kupiłam na Allegro kilka książeczek dla przyszłego wnusia :) Mogłam sobie na to pozwolić, dzięki pewnym oszczędnościom... ;)) Wiadomo jakim :))
I tak forsa nie uciekła z dymem, tylko zamieniła się m.in. w Misia Uszatka, Wielką księgę polskiej poezji dla dzieci, Wróbelka Elemelka i Misia Paddingtona :-)))

Wracając do statystyki - 26 dzień bez palenia. O tym incydencie z niedzieli nie chcę pamiętać, a jeśli już, to jako przestrogę - pamiętaj, jak się czułaś PO ZAPALENIU... fuuujjjj!!!

Ściskam wszystkich uczestników Najlepszej w Cyberprzestrzeni Grupy Wsparcia :)))

mazianka
mazianka 01-10-2009 22:25

Leni kochana dzieki za troske,ale jestem na tyle odpowiedzialna mamasi(tak mowi moja niunia hihi)ze nigdy nie palilam w domu,wiec o nia sie nie martwie. a co do efektow,to siedze wlasnie i skubie slonecznik.ostatnia fajke spalilam o 16 i malo nie zwymiotowalam.jest 22.20 hurra.mam nadzieje ze jutro bedzie fajNIE.
I bylam nawet w sklepie i nie kupilam,to juz cos chyba ,nie??
wiec jutro obudze sie swiezutka i oby tak zostalo.
a co do Sp.zoo to nie glupi pomysl Ziutka,bo przeczytalam juz chyba polowe calego forum i powinniscie wszyscy wystapic jako zywa reklama TABEXU i wsparcie dla tych wszystkich ktorzy jeszcze nie wiedza,ze nie musza palic.
slodkie ,slonecznikowe buziaki .do jutra.

lenii
lenii 02-10-2009 08:17

mazianka:) gratuluję nielubności ochydności hehe odruch wymiotny w takim przypadku jest odruchem pozytywnym:) z tym słonecznikiem zaś to ucieczka trochę niebezpieczna:P sama osobiście zażeram się gdyż go strasznie lubie, ale w momencie gdy zjadłam całą miseczkę oglądając tv to już się przestraszyłam, gdyż zauważyłam, zę trochę zbyt machinalne zaczęło to u mnie być... ale problemu nie ma jak się nie chce żeby był, więc słonecznik sobie grzecznie leży w miseczce na stole a ja od czasu do czasu sobie coś poskubie, bo jesnak lubię ten smak, tylko nic w nadmiarze, żeby nie zamienić jednego nałogu w drugi:) ale ucieszyłaś mnie faktem, że palisz poza domem, ale teraz z deczka gorzka informacja... otóż... jak juz się oczyścisz z nikotyny na tyle, aby wrócił ci zmysł powonienia, to odczujesz dopiero jak niunia czuła mamasi, bo jak dla mnie to palacze śmierdzą teraz przeokrutnie i co prawde zawsze czułam od innych palaczy (szczególnie w autobusie), że jak spalił dopiero co papierosa to nei dało się przy nim stać bo tak śmierdziało i mimo że to czułam, to sama wychodziłam z autobusu i odpalałam papierosa... no już tak głupi ten nałóg, że szok! no nic w każdym razie wiem że nie powinnam porównywać, ale ostatnio zauważyłąm pewną rzecz.. otóż mój pies (szczeniak jeszcze) zawsze jak się do niego przytulałam i coś mu mówiłam tak prosto w pyszczek (jeszcze jak paliłam) to zakażdym razem kichał, a ostatnio przestał i tak mi się miło zrobiło, że nie macie pojęcia, bo jak ogólnie wiadomo psy mają o wiele lepszy węch od ludzi a tu mój psiak się nie zkrzywił, że pani do niego mówi:D zresztą mój mąż (wiem że robi tocałkowicie świadomie) też coraz częściej mówi mi że pięknie pachne:)no i myślę mazianka, że twoja niunia też ci będzie okazywać jak mamasi pięknie pachnie:) i tego ci życzę serdecznie w tej nie prostej drodze, jaka cię czeka:) ale wierz mi że warto...

ziuta... no wiesz? jak możesz uważać, że się naśmiewam?? ja absolutnie poważnie pisałam o tym "dorbieniu sobie".. ale wiem, że tu jest o tyle fajniejsze, że może i pomagamy tym nieśmiałym, co boją się odezwać i tylko po cichutku czytają nasze forum... czym chciałabym zachęcic do odzywania się, bo nie ma co się wstydzić... wszyscy kiedyś/ nadal/ lub niedługo już nie/ siedzieliśmy w tym bagnie ale tylko razem jest łatwiej się z niego wydostać... w szczególności jak się ma ziutkę:) i nie bądź kochana taka skromna, bo tu nie jest na to miejsce... sama osiągnęłaś dużo, a pomagając innym osiągasz tysiąc razy tyle:)

i to było na poważnie:)

nuziaki pachnące:)

lenii
lenii 02-10-2009 08:18

hahahaha myślę, że do moich literówek, to juz się wszyscy zdążyli przyzwyczaić, ale z tym "nuziaki" to trochę pojechałam:P miało być BUZIAKI


tak więc BUZIAKI pachnące:P

mazianka
mazianka 02-10-2009 13:00

hej Lenii!
dzieki za wszystkie słówka,i te słodziudkie i te mniej.wszystkie sa tak pomocne jak sam Tabex.pisze troche niesmiało dzisiaj,bo to dopiero moj 3 dzien na Tabexie a ja od wczoraj od 16 nie zapalilam juz ani jednego fajura.blee.bylam nawet na spacerze i nie bylo mowy o kupnie,choc moglabym niby do 5 dnia.hihi.nie chce zapeszac,ale jakos nawet łatwo mi idzie.

a co do słoneczniku,to chwile podziubałam i nawet to mi nie szło hihi,tylko najbarzdiej pic sie chce,ale z tego to sie akurat ciesze.

wyrzucilam nawet dzisiaj wszystkie zapalniczki .oby tak dalej.

a moje malenstwo to napewno terroryzowałam tym smrodem,tyle to wiem i mam wyrzuty,cóż mam nadzieje,ze teraz to juz tylko lepiej bedzie.

zamelduje sie wieczorkiem,zeby mam nadzieje odliczyc,,nieee, NAPEWNO odliczyc pierwszy dzień fajNIE !!!!
buziaki

i gdzie ta moja ksiażka???
juz sie doczekac nie moge!!!

ziuta,
ziuta, 02-10-2009 13:26

"W pierwszych słowach mego listu"... pytam, co dzieje się z Magusią, Kenai, Sonixem, Sol,
Kasiulką, Asieńką, Izydą, Izą, Amre, Anigrą, Tes, Rompotem, Emii(tą bez "2")...

Emi z "2" ma się coraz lepiej i naprawdę bardzo z tego się cieszymy:)

Mazianka... co ma być to będzie, przejdziesz przez to wszystko, bo nie masz już innego lepszego wyjścia:) książkę może ściągnij sobie w wersji e-booka... też bardzo szybko przestałam palić, chyba 2-3 dzień ale zdaje mi się, ze jeszcze złapałam 5 dnia faję a dalej już nic:)... Mazianka! jest dobrze:)

Lenii..., wiem, wiem, że nie masz nic złego na mysli:):):)
i na całe szczęście mam dużo poczucia humoru oraz dystansu do wielu spraw, mam nadzieję ze wszyscy tu też tak mają:)... przecież to co tutaj uprawiamy to trochę taki "freestyle"...
... a pomagać - nie mogę się wyprzeć - naprawdę lubię, z samego założenia i od dzieciństwa... lub z racji zawodu... , <walka> ze sobą nie przynosi rezultatów, przypadek nieuleczalny:) Ponadto zdaję sobie sprawę, że moje "czepialstwo" może być różnie odbierane a styl wypowiedzi często przerysowany i infantylny ale nic na to nie poradzę... po prostu ten typ tak ma!:) Na pewno nie robię tego aby komuś zrobić przykrość czy się wywyższać... o nie!, zbyt dobrze jeszcze pamiętam swoją "palacko-wariacką" przeszłość:)
A to gdzie jestem teraz, zawdzięczam nie swojej "genialności" ale ciężkiej pracy
i świętej pamięci Allenowi...
i Wam...
i tabletkom tabex w końcu również...
i googlom, bo bez nich bym Was nie znalazła...
i ....
...i "nuziaki" dla wszystkich weekendowe,
"o jeżuniu malusieńki" - jak mówi Violetta z Brzyduli - nareszcie piątek, bo już ledwie dycham a w <ocach świcki mom>:)

Odpowiedz w wątku