Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
mazianka
mazianka 06-10-2009 10:33

Hej Lenii!
Ja postanowilam swoja pożyczyc,bo wiem,ze nie beda w stanie kupic w najblizszym czasie,wiec poczytaja(mam nadzieje) i oddadza.
a jak mi smierdzą? hmm
ani pachną ani smierdzą,poprostu mi to obojetne,nie mam jakichs specjalnych odrzucen,moja ciocia,to nawet starala sie przy mnie nie palic,a mnie to nie rusza,bardziej martwilam sie o Julke,bo w kuchni palili.a ona ciegle tam latała.cóż nie moj dom ,wiec nie chcialam sie zadzic,tylko małą ciągle zabierałam.
nawet popielniczke po nich posprzatałam z uczuciem ulgi,ze to nie moja hihi.
a w nocy znowu mi sie snilo,tym razem,ze kuzynka chciala ode mnie papierosa,a ja jej na to,ze nie pale hurra.
a propo's juz 5 dzien !!!

a jak u Ciebie??
brałas Tabex do konca?bo ja czasem zapominam i nie widze różnicy.
pozdrawiam cieolutko choc deszczykowo.

Emi2
Emi2 06-10-2009 14:48

Och! i ach! ile tu nowych twarzy - Mazianka, Iwusia, jak pięknie, że jesteście :))
Witajcie wszyscy, kochani - i starzy, i nowi! :-)))
Ziuta, Lenii, Asieńka, Anigra - jak dobrze, że nadal z nami jesteście i wspomagacie :-))
Nie odzywałam się, bo miałam awarię kompa, a że już naprawiona maszyna, więc zaraz piszę. U mnie fajNIE!!! :)))
Wczoraj minął miesiąc niepalenia! Szok! :-)

-> Mazianko, co do Tabexu, ja na przykład zostawiłam sobie listek, bo też zapominałam brać tabletki i czułam, że nie są mi już potrzebne. Ten listek przydaje się teraz w sytuacjach, gdy rano czuję jakiegoś silniejszego "głoda" (nie w każdy dzień tak się dzieje). Łyknę sobie wtedy pastyleczkę i głodek mija ;)
Sny koszmarowo-fajkowe miną jak odstawisz Tabex, przynajmniej mi się już nic zbyt okropnego i na temat fajek nie śni ;)

-> Iwusia, ile ja zjadłam lizaków! Łomatko! Dwa sklepy ogołociłam z Cmoków ulubionych - cytrynowych i zielonych, też kwaskowych :)) Poza tym paluszki Lajkonika o smaku młodej cebulki - kilogramy poszły w ciągu miesiąca! mniam! :)) Trochę mi się brzuszek zaokrąglił, co cieszy mnie bardzo bom chudzielec nie z tej ziemi, ale jeszcze bardziej bym cieszyła, żeby mi trochę w nogi poszło, w chude rączyny i w pupę też :))) Ale nie mogę wymagać za wiele, dobrze jest jak jest!

Magusia, Sonix, Kenai, gdzie jesteście Skarby? :-)

Idę teraz z córka na przechadzkę, choć chłodno i niebo zachmurzone.. Ale za to jak PACHNĄCO! :-))
Pa, pa!

ziuta,
ziuta, 06-10-2009 14:59

Asieńko,
przepraszam, że po czasie ale lepiej późno niż wcale:)... piszesz:
" czy ktoś mi może powiedzieć czemu w takich momentach pierwsza mysla sa fajki".
jeszcze słówko więc na ten temat:)... sama pisałam tutaj, że najbardziej boję się tej "chwili prawdy" w stresie, kiedy mną zatrzęsie i co będzie, gdy pojawi się znajome ukłucie gdzieś w trzewiach... a też prawie z łatwością mogłam porzucić myśl o papierosie we wszystkich innych sytuacjach.
Myślę, że Twój umysł jeszcze pamięta te "akcje" i "reakcje"... czyli jest stres - trzeba zapalić...
to jest po prostu taka sama sytuacja jakich było wiele, przy których sięgałaś kiedyś po papierosa... nawyk...
Asieńko... nie martw się... sama przyznajesz, że idzie ci doskonale...
te Twoje 2,5 m-ca bez papierosa - to dużo i mało zarazem:)
potraktuj więc te myśli (zapewne nie raz jeszcze pojawić się mogą, ale już coraz słabsze:) i doświadczenie jako kolejny etap, proces, który przechodzisz i przejść musisz...
Tak samo, jak dajemy sobie radę z przyzwyczajeniami typu zapalenie przy kawie, przy winku, po jedzeniu itp. to tak samo dasz sobie radę z ochotą na palenie po/w trakcie stresu...
Jest to zawsze kwestia wyborów, nic więcej... będzie jak postanowisz...
wiem, że można się tego nauczyć i będzie to coraz łatwiejsze, czego jestem teraz dowodem:)
Tak jak wtedy na początku wiedziałaś, że mogą być tzw. momenty, ale że one miną i stawiłaś im czoła, to także teraz w tych stresujących momentach, taka sama ochota może się pojawiać (a u nerwusów na pewno:) ale Ty ją tak samo zwycięsko przetrwasz jak i tamte sytuacje... choćby to miało wymagać skierowania na siebie większej uwagi, wysiłku, "chcenia"...
Nabierzesz tym samym siły i szacunku do siebie, zobaczysz, że tak będzie!:)... nie pozwalaj sobie nigdy na takie myślenie, że następnego razu możesz nie przetrzymać, bo tym sposobem dajesz nadzieję temu potworkowi, a przecież dostał już od Ciebie kopa i zamknęłaś za nim już drzwi... nie uchylaj mu ich i niech siedzi gdzie jego miejsce... a klucz od nich wyrzuć za nim do piekła!
Asieńko... mówi Ci to też nerwus:)... uwierz mi - jeżeli dla mnie niemożliwe stało się możliwe... to i TY dasz radę:)!!!!
bo to TY jesteś szefową a nie ten cienias:)

Amre... Emi2... zostawiłyście nas???:(:(:(

Mazianko, bierz tabex jeśli możesz, różnie to bywa a ostrożności nigdy za wiele:)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich "Widzialnych" i Niewidzialnych"...


edycja:

no to już wszystko jasne! uff!...
Emi... i gratuluję oczywiście, ciesząc się niezmiernie, tej "miesięcznicy":)

...zawsze mówiłam, że te kompy to diabelski wynalazek!

lenii
lenii 06-10-2009 17:25

mazianka ja kurację tabex przeszłam od początku do końca - taka już moja filozofia:) oczywiście zdażało mi się zapominać wziąść tabletki, ale to nie jest dramat.. najwięcej zapominałam pod sam koniec brania , gdyż byłam na wakacjach i zdażało mi się, że nastrępnego dnia mi się przypomniało, że wczoraj nie wzięłam tbl:P ale do ostatniego dnia kuracji byłam na tabexie (może nie zawsze, ale postanowiłam dokończyć kurację)możesz zreszą pocztać o mojej filozofii na ten temat kilka stron dalej:)

Witaj Emi 2:) już zaczynałam się martwić:) ale widze że nie było czym:) gratuluję 1 miesiącznicy:)

mona3333
mona3333 06-10-2009 18:01

jestem nowa. Biore Tabex 5 dzien. Pale ale 3 z 40 dziennie. Powiedzcie co to za ksiazka o ktorej wszyscy pisza?

ziuta,
ziuta, 06-10-2009 18:51

Witaj Mona3333:)
ta książka to "Prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie" a napisał ją Allen Carr, jest ona też w wersji dla kobiet.
Najszybciej zdobędziesz ją jako e-booka z internetu, tym bardziej że jesteś w piatym dniu tabexu, chociaż każdy czas jest dobry na jej czytanie...
Równie pomocne bywa to forum, więc zapraszamy:)... i rozumiem, że od jutra nie palisz?

...nie wiem jak u Was ale dzisiaj dla odmiany u mnie wchodzenie na stronę, logowanie trwa wieki:(...

mona3333
mona3333 06-10-2009 19:20

Dzieki Ziuta...
Przyjemnie mi sie zrobilo...:) Zapale czwartego dzis i koniec. Czytam troszke to forum i tak fajnie tu macie... Zazdroszcze:) Jak bede w kryzysie to poprosze o pomoc...
Pozdrawiam serdecznie.

ziuta,
ziuta, 06-10-2009 19:42

więc trzymam kciuki Mona, chociaż może wcale nie będą Ci potrzebne..., a niedługo Tobie będą zazdrościć inni:)

Emi2
Emi2 06-10-2009 20:00

Witaj Mona :-) Ty nie zazdrość, tylko dołączaj do nas :)
I pisz, ale nie tylko wtedy, gdyby - odpukać!!! - dopadł Cię kryzys jakiś wstrętny ;)
Pisz też, gdy wszystko pójdzie dobrze i będziesz chciała podzielić się z nami swoją radością i zachwytem nad niepaleniem :))
Jutro Twój wielki dzień, będzie super! :-))

iwusiam32
iwusiam32 06-10-2009 21:21

Witajcie Bosko Pachnące:D już 4 dzień i faNIE:D:D:D Cieszę się z każdego dnia z każdej godziny i nawet z każdej minuty kiedy nie palę :)Kiedy zaczyna mnie ssać wstręciuch mówię sobie "dasz radę kobieto, przecież to takie fajne uczucie nie palić :D a ty nawet nie pamiętasz jak to jest:("
Mona witaj i trzymam kciuki za Ciebie:) pojutrze napiszesz pierwszy dzień i fajNie
Emi ja też taki trochę kościotrupek:P 175/60 :D tylko ja nie przepadam za słodyczami jem ze dwa lizaki na dwa dni:D:D bardziej mi chodzi o te patyczki :D bo jest czym palce zająć:D a w biurze ciężko robić na drutach :D:D
Za to namiętnie żarłabym kotlety, kiełbachę nie wspominając innych smacznych i nie zdrowych potrawach :D
Życzę Wszystkim Pachnącej środy:)

amre
amre 06-10-2009 21:38

Ziuta, nie zostawiłam Was, nie ale.....nadal czuję się niezbyt komfortowo
Dziś rocznica-jeden miesiąc bez fajek

lenii
lenii 07-10-2009 10:50

dzień dobry:) ale tu cisza dzisiejszego dnia nastała...
na wstępie witam nowoprzybyłych. Mona 3333 jak twój pierwszy dzień bez papierosa? mój był bardzo uśmiechnięty piękny i kolorowy, a przede wszystkim pachnący:)

iwusiam:) strasznie mi się podobało co napisałaś:"...mówię sobie "dasz radę kobieto, przecież to takie fajne uczucie nie palić :D a ty nawet nie pamiętasz jak to jest:("..." to jest dla mnie kwintesencja zaprzestania palenia... bo ja naprawde już nie pamiętam jak to było palić.. ta cała przyjemność, jaką czułam paląc, ta potrzeba zapalenia, czy nawet radość z tego ze mam co palić jest dla mnie już teraz czymś tak odlkegłym, że czasami mam wrażenie jakby to nie dotyczyło mnie.. wszystkie moje priorytety diametralnie się zmieniły. teraz moją pierwszą myślą po przebudzeniu nie jest: "zapalić", tylko "hmm.. to co ja dzisiaj porobię popołudniu?" jedyny czas kiedy myślę o tym że paliłam, to jest to forum i naprawde mi to nie przeszkadza, wręcz przeciwnie pomaga mi to niezmiernie:)

Amre wróciłaś do nas:) gratuluję miesiącznicy:) opowiadaj jak ci idzie? byłaś u lekarza, czy może sama sobie poradziłaś z problemem??

no i gdzie magusia się podziała??

mona3333
mona3333 07-10-2009 17:42

Witam kochani! Jest 18-ta. Nie zapalilam ani jednego. Wiem ze dam rade, ale zapachy sa takie same... NIC sie nie zmienilo. Papieros pachnie i juz. Czuje ze tabex dziala jedynie na moja podswiadomosc:) Ale niech i tak bedzie jesli tylko mi pomoze:) Aha! Mozna pic piwo w czasie kuracji"?

ziuta,
ziuta, 07-10-2009 20:27

Mona,
piwo o tyle jest niewskazane, że człowiekowi który rzuca palenie może osłabić wolę tegoż... tak jak każdy alkohol w zależności od ilości, w każdej sytuacji...
czyli na dwoje babcia wróżyła:) nie wiem jak u Ciebie z motywacją, ale generalnie nie radziłabym nikomu na samym początku..., tym bardziej jeśli ktoś sobie nie ufa do końca,
tak samo z tabexem i zapachami, na początku bardzo różnie to bywa ale najważniejsze że teraz radzisz sobie, to czy tabex działa na podświadomość czy na cokolwiek innego w tym momencie nie ma większego znaczenia, nie zastanawiaj się zbytnio nad tym, na wszystko przyjdzie czas, na oczyszczanie organizmu i doznania zapachowe także:)
... tych "40 rozbójników" wypalanych co dzień zrobiło swoje w Twoim organizmie i umyśle.
Ważne że podjęłaś decyzję i wierzysz w to co robisz... zaliczaj kolejne godziny i dni i niczego się nie bój:)
Musisz sobie dać czas aby dojść do stanu normalności, być uważna na siebie...
Zobacz, mija dzień a Ty nie zapaliłaś, czy to nie cudowne uczucie? Pamietam dobrze - to jedno z pierwszych olśnień - później przyjdą kolejne:)
ciesz się, to początek Twojego nowego życia...
Mam nadzieję, że zdobyłas książkę:)


Amre..
gratulacje za pierwszy miesiąc, imponujesz mi naprawdę:) a co konkretnie ze zdrówkiem?


i jak zwykle buziaki dla wszystkich.. na noc:)

iwusiam32
iwusiam32 07-10-2009 20:50

Witam
5 dzień i fajNIE:D
Mona pierwszego dnia ja też tak miałam:( ale to przejdzie:)pozdrawiam Was pachnąco i życzę milutkiego i przyjemnie pachnącego czwartku. Nie dajcie się :D

mona3333
mona3333 07-10-2009 22:06

Dzieki bardzo.... Bo tak mi jakos nijak. Ale skoro to normalne. Jutro bedzie lepiej:))) Odezwe sie napewno... Jeszcze raz-dziekuje...

mazianka
mazianka 07-10-2009 22:40

witam świeżusio!!!
6 dzień bez!!!
jutro bedzie tydzien i czuje sie supppeerrrrr!
polecam wszystkim.

mona nie daj sie i powiem Ci jedno -kup książkę Allena dała mi bardzo duzo,a napewno to,ze nie pale i sie z tym nie mecze,czuje sie jakbym nigdy nie palila,nie jestem nerwowa,nie padjadam,ani nie ciagnie mnie do fajek.
sa mi obojętne,pelny luz.
czasem tylko mam jakąś migawke,np po jedzeniu,czy bedac w miejscu,gdzie np kiedys palilam,ale to tylko sekundy i mija,bo przeciez jestem niepalaca !!!

dasz rade.wierz w to!!!i trzymaj sie cieplutko.

dobrej i pachnacej nocki wszystkim!!!

ziuta,
ziuta, 08-10-2009 08:22

Cześć Kobity! tak, stało się...
właśnie zdałam sobie sprawę, że zostałyśmy same na pokładzie...
jako ostatni był tu widziany (i to mile:) Kenai..., ale i on zniknął:(
i czemu to dowodzi?... temu, że wszyscy mężczyźni uporali się z nałogiem czy może kobiety to ta płeć silna?.. albo po prostu znudziłyśmy się im, hi, hi, hii...:)

..."inspirujący początek dnia", nie ma co:)...
i wobec tego wszystkim dzielnym dziewczynom za ich wielkie osiągnięcia...,
za każdy dzień BEZ - gratuluję i pysiaki!:)
Miłego prawie letniego dnia...:)

amre
amre 08-10-2009 10:24

Witam wszystkich serdecznie:-)
Widzę, że przybyło nam wiele nowych, pachnących i niepalących osób:-)
Super, super, naprawdę watro skończyć z tym obrzydlistwem. Przede wszystkim ni śmierdzi się, jest sie zdrowszym no i kasa. 300 zł zostaje mi w kieszeni, zawsze mogę wydać to chociażby na kosmetyki,które zawsze wydawały mi sie za drogie.
Ostatnio miałam spotkanie na którym większość osób to palący. Jedna dziewczyna częstowała papierosami a ja na to że nie palę. Ona zdziwiona strasznie, wręcz zaniemówiła, w końcu mówi" oszalałaś?, papierosy rzuciłaś? dlaczego? Przytyjesz!"
Juz przytyłam, mówi się trudno, schudnę, przyjdzie i czas na stabilizację wagi. Wiem, że mi zazdrościła. Sama, kiedy jeszcze paliłam, zazdrościłam tym, którzy rzucili palenie.
Wiem, że nie wolno się poddawać, a przede wszystkim nie można czuć sie gorszym od tych którzy palą. Oni chcą stworzyć taki obóz palących, klub, chcą czuc sie lepsi z papierosem w ręku. Sama to przechodziłam, te spotkania w palarni, tam najlepiej się rozmawiało, żartowało.
Ale i tak sie nie poddam:-)

Co do zdrowia, no cóż, byłam u lekarza, jestem na lekach wyciszających. Typowy zespół odstawienny, do tego jeszcze inne problemy i byłam o krok od fiksacji.Teraz, kiedy borę leki, też ni najlepiej się czuję ale wytrzymam, mam obrany cel i dążę do niego wytrwale. Muszę wszystko tylko opanować, ustalic sobie plan działania i będzie dobrze:-)

Pozdrawiam wszystkich, szczególnie nowe osoby, witajcie w pachnącym świecie:-)
Tu jest naprawdę świetnie:-)

ziuta,
ziuta, 08-10-2009 11:05

No to kamień z serca Amre:) to wszystko minie:)
nie ma to jak CHCIEĆ! i co tu dużo gadać - można!:)...
...słuchajcie Wy wszyscy niezdecydowani i cierpiący - bierzcie z Amre przykład!

Inny by już dawno z ulgą zaczął palić na całego, usprawiedliwiając się przy tym, ile to ma powodów, problemów... a Ty Amre?:)... BRAWO!

Jest coś w tym co mówisz... te "kluby" palących pożałowania godne... lat temu X tak własnie się czułam, kiedy rzucałam palenie, jakby poza nawiasem, alien...
Dzisiaj jest mój 228 dzień (lubię sobie o tym przypomnieć czasem:)... cieszę się, że ten "śmierdzący" rozdział należy do zamkniętych i wiem, że to ja jestem na właściwym miejscu...
...uwielbiam w sobie to niesamowite uczucie spokoju:)
a przecież przez to wcale nie czuję się "lepsza" choć w "klubie niepalących"...
bo czyż można czuć się lepszym i chwalić się czymś tak naturalnym i oczywistym jakim jest np. oddychanie,
o nie!:)... a niepalenie jest właśnie takie!

A więc nie palimy bo lubimy!

Odpowiedz w wątku