NIE PALĘ, BO LUBIĘ...niepalących, świeże powietrze i wolność umysłu:)
Witaj amre wśród żywych:) o tym efekcie odstawienia słyszałam już kiedyś, że czasem jak kobiety w ciąży rzucają palenia i mają ten syndrom odstawienia, to lekarze na ogół żeby nie ryzykować życia maleństwa, każą kobiecie nadal popalać... chciaż nie wiem co jest gorsze.. jak to punkt widzenia się zmienia... jednym z argumentów dla mnie na rzucenie palenia był strach przed tym właśnie "skutkiem ubocznym" w razie ciąży (bo oczywiście nie wyobrażałam sobie palić w trakcie noszenia pod serduszkim maleństwa - w końcu co dziecko winne, że ma głupią mamę?? i dlaczego ma z tego powodu cierpieć?) tak więc gratuluję wytrwałości w postaniwieniu:) jak ci już przejdzie to będzdiesz miała dopiero motywację, żeby nie palić, bo drugi raz nie będziesz chyba chciała przez to wszystko przechodzić?:) jesteś pięknym przykładem, że jak się chce to można:) TAK TRZYMAJ:)
przesyłam naszemu babskiemu składowi (i męskiemu w ukryciu również) słoneczne i pachnace buziaki. Mimo że za oknem słota trzeba się cieplutko trzymać:)
anigra08-10-2009 12:45
witajcie kochani niepalący klubowicze. Czytając Wasze wypowiedzi naszły mnie takie przemyślenia, czy równocześnie z:
- aktywnym byciu na naszym forum
- praniem mózgu przez Allena
- braniem Tabexu
- powody własne
nie należałoby systematycznie odtruwać własny organizm poprzez: no właśnie jakim sposobem. Ja w początkowym okresie piłam dużo wody, której notabene nie lubię. I chodzę jeden raz w tygodniu do groty solnej. Czy znacie może inne sposoby na to by pozbyć się toksyn gromadzonych przez lata. Mam wrażenie ten głodny kurdupel to nic innego jak przyzwyczajony organizm do trucizny poprostu o nią woła. Mam jeszcze jedno pytanko, czy może ktoś używał oczyszczających plastrów na stopy, podobno pomagają.
Pozdrawiam fajNIE
ziuta,08-10-2009 13:44
Anigra,
telepatia:)... i ja myślałam niedawno jak by tu pomóc swojemu ciału w oczyszczaniu..
i to nie tylko po tym świństwie ale w ogóle:) na dodatek żeby nie pójść z torbami po takiej kuracji jak np. po chelatacji.
Zazdroszczę Ci tej groty, ja do tej pory miałam do dyspozycji mikroklimat na swoim ranczo:), cóż - dobre i to. Trzeba zrobić rozeznanie w temacie i działać, może jakas dieta czy suplementacja... do tej pory pijam tylko zieloną herbatę ale to mało, za mało...
lenii08-10-2009 14:00
cześć dziewczyny:) nie wiem czy to telepacja, czy przed zimą człowiek myśli jak tu wzmocnić swój organizm przede wszystkim go oczyszczając, ale również osotatnio się nad tym zastanawiałam...
Oprócz zielonej herbatki i hektolitrów wody zaczęłam jeszcze stosować błonnik, który pomaga mi w przemianie materii i oczyszczaniu organizmu z toksyn... o grocie nie pomyślałam, ale może też to jakiś sposób.. no napewno na płuca (chociaż powiem szczerze, że oddycha misię teraz rewelacyjnie i nie czuję tego niedotlenienia, jakie czułam paląc) moja skóra natomiast ne wygląda jeszcze najlepiej no i dlatego pomyślałam o błonniku, a że biorę od niedawna, to jeszcze nie mogę powiedzieć jak działa, ale jeśli zadziała po 1 opakowaniu tabletek to napisz... trzeba oczywiście pamiętać, że najlepiej błonnik spożywać w potaci warzyw i owoców, ale nie zawsze jest na to czas i jedyne co jestem w stanie teraz pożerać w nieograniczonych ilościach to jabłka, a one też podobno mają dużo błonnika (którego nota bene nasz organizm w ogóle nie wchłania - A WIĘC NIE TYJEMY OD TEGO:))
taki jest mój sposób, ktoś ma jeszcze jakieś fajne pomysły??
ziuta,08-10-2009 14:24
za błonnikiem też jestem Lenii, wymiata organizm od środka, a idąc dalej tym tropem, to może jakaś ziołowa kuracja od Bonifratrów jeszcze... muszę się do nich przejechać:)
ziuta,08-10-2009 15:04
cudze chwalicie swego nie znacie:)... tu na biomedicalu jest coś o oczyszczaniu:
http://www.biomedical.pl/dieta/oczyszczanie-organizmu-z-toksyn-74.html
no i polecany na niej środek:
"MethodDraine Detox to skuteczna, unikalna formuła jedenastu ziół i roślin, które wspomagają proces eliminowania toksyn nagromadzonych w ludzkim organizmie. Preparat stymuluje pracę organów wewnętrznych, takich jak: nerki, płuca, wątroba wraz z całym przewodem pokarmowym oraz skóry, co wpływa na poprawę samopoczucia, dodaje energii oraz sił witalnych.
W skład preparatu wchodzi jedenaście aktywnych ziół, które usprawniają pracę organów wewnętrznych, oczyszczają skórę, poprawiając jej wygląd i wzmacniają ogólną kondycję organizmu. Wszystkie składniki preparatu MethodDraine Detox można podzielić na sześć grup, z których każda charakteryzuje się innym działaniem.
Brzoza oraz wiązówka błotna pomagają uwolnić toksyny z organizmu poprzez oddziaływanie diuretyczne (moczopędne).
Karczoch oraz mniszek lekarski wspomagają pracę wątroby i przewodu pokarmowego.
Łopian większy oraz bratek trójbarwny oczyszczają i poprawiają kondycję skóry.
Koper włoski eliminuje kolki,
Tamaryndowiec, śliwka, jabłko i winogrona stymulują pracę jelit,
Zielona herbata ogranicza działanie wolnych rodników i wraz z morszczynem dodatkowo wzmacnia działanie wszystkich składników preparatu.
Mechanizm działania: Specjalnie dobrana kompozycja ziół i roślin sprawia, że MethodDraine Detox działa w sposób łagodny i jednocześnie skuteczny, nie zakłócając codziennego funkcjonowania. Preparat usprawnia czynności organów i układów uczestniczących w eliminowaniu toksycznych substancji. Działa łagodnie moczopędne i napotnie, żółciotwórczo i żółciopędnie. Stymuluje wydzielanie śluzu i poprawia funkcję nabłonka oddechowego w oskrzelach. Przyspiesza ponadto metabolizm."
Izyda'6808-10-2009 15:31
Witajcie kochani. Wiem, że zbyt wylewna w tym pisaniu nie jestem. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. :-) Dziś mam 21 dzień fajNIE !!!
kenai08-10-2009 16:23
Hej hej, witam wszystkie pachnące Damy, zarówno 'nowe jak i już znane mi twarze' :)
Codziennie sprawdzam nasze forum, czytam każdy wyraz...
dlaczego nic nie pisze zapytacie, otóż z jednego oczywistego powodu- z wstydu, którego źródłem jestem ja sam niestety :/ Dzisiaj minąłby już 27 dzień całkowitej świeżości, niestety z tą całkowitością mam wielkie problemy :/ Wiem, że powinienem podjąć męską decyzję (uściski dla Ziuty i Lenii ;) ), ale na moje nieszczęście uświadomiłem sobie, że w kwestii palenia jestem człowiekiem b.niezdecydowanym. Nie paliłem już ponad 3 tygodnie a tu BACH!!!...opisywałem Wam już, że takie wieczory są nie do wytrzymania, do tego jeszcze 2 osoby palące w domu...o fajke trudno nie było :/ I ostatnimi dniami było właśnie tak, że w sobote sobie popaliłem,w niedziele wyrzuty sumienia, niepalenie do piątku itd...
Z jednej strony zastanawiam się już nad ponownym rozpoczęciem kuracji z tabexem (albo innym środkiem,jest jeszcze coś za ponad 100zł,ciotka jest lekarzem i mówi,że wszyscy jej koledzy dzięki temu rzucili i jak chce to wypisze mi receptę)..a z drugiej strony zastanawiam się- czy rzeczywiście chce mi się znowu przez to przechodzić, mogę przecież sobie powiedzieć, że to niepotrzebne bo nie palę dniami i tygodniami...z pewnymi wyjątkami rzecz jasna, załamuję się jak pomyślę sobie, że znowu musiałbym zaczynać od zera :///....Powiecie, że w tym wypadku to irracjonalne pytać siebie, czy palić czy nie palić.
Czasem jednak mam takie chwile dylematów, że łamię własne przekonania i jednak zapalę...oczywiście z rana jestem na siebie za to wściekły, jakbym był całkiem inną, odmienioną osobą :///
Dlatego moi drodzy Przyjaciele i Przyjaciółki- wstyd mi było cokolwiek pisać, gdy widzę tu same wzloty i maksimum szczęścia... a ja czym mogę się pochwalić??? :)
Czas pokaże- Pozdrowionka dla wszystkich (pachnące rzecz jasna- wszak "ostatni" papieros wygasł jakieś 5 dni temu) :P dzięki tym, co jeszcze o mnie pamiętają- chwała Wam za to ;)
ziuta,08-10-2009 17:55
Kenai,
bardzo się cieszę, że się odezwałeś:) i będę mogła znowu Ci "przyłożyć":)
a jednak jesteś takim "przypadkiem" jak mówiłam... no proszę... trochę chcesz i trochę nie chcesz przestać... Ale nie masz się czego wstydzić, wszystko z Tobą w porządku... tylko jakie decyzje takie efekty, nie możesz przestać bo ciągle się wahasz, to dowodzi po raz kolejny, ze największym wspomagaczem w rzuceniu palenia jesteśmy my, żaden srodek farmakologiczny za nas tego nie załatwi, szkoda pieniędzy Kenai... banalne ale w tym przypadku to jak się chce to się może:)... patrz: Amre!
Nie trać energi na obwinianie się, sam widzisz ze to nie odnosi skutku...
i widocznie za mało czytałes to forum jeśli twierdzisz, że tu same orły... to mój 3 raz... no i co? to nie hańba:)
I wiesz co, samo to że tu zaglądasz o czymś swiadczy, ta "większa" połówka Ciebie jednak widzi problem nie chce się tak zupełnie poddać tej drugiej... tylko to Ty musisz podjąć decyzję. Ani my ani rodzina tym bardziej tego nie zrobi... a to że palą w domu to wiesz sam, to wymówka taka sama dobra jak inne kiedy potrzebujesz usprawiedliwienia... przeciez palą w pracy, palą na ulicy, w pubie... nie przeszkadzałoby Ci to aż do tego stopnia gdybyś był bardziej zdecydowany, gdybyś tylko pragnął nie palić.
Kenai, a może w ramach pracy domowej przeczytaj to forum od dechy do dechy, albo Allena jeszcze raz, zadając sobie aż do skutku pytanie niemalże szekspirowskie - Palić czy nie palić - oto jest pytanie:)... a potem zapomnij o tym wstydzie i licz kurczę dalej te swoje dni, bo ich Ci nikt nie zabierze! Razem będziemy liczyć i razem mieć wzloty i upadki... wspierać się i razem chwalić!
..Kenai czy te dni nic dla Ciebie nie znaczą? ale szczerze:)?
i jeszcze jedno jak zwykle ja... jeżeli będziesz rozpatrywał te pytania pod kątem straty a nie zysku to napewno nic z tego nie będzie... powodzenia:)
mona333308-10-2009 22:35
Witajcie wszyscy...
Dzis drugi dzien bez fajki. Nawet nie ma wielkiego dramatu. Myslalam ze bedzie gorzej. Mam ta ksiazke.... Zaczelam czytac. Bardzo wierze ze tez mi pomoze... 3majcie kciuki. Odezwe sie pewnie jutro...:)
mazianka08-10-2009 23:16
witam witam!!!!
i minął 1 TYDZIEŃ fajNIE .nawet nie wiem kiedy.
dzisiaj miałam ciezki dzien,bardzo smutny :(((
nwet nie umiem nic sensownego napisac,poza tym,ze pociechą jest to,ze nawet nie pomyslalam o mozliwosci zapalenia.to juz cos.
mimo wszystko jestem z Wami i gratuluje wszystkim.
Amre za Ciebie trzymam kciuki i wierze,ze teraz juz napewno sie nie poddasz.
pozdrowienia i buziaki
iwusiam3209-10-2009 09:09
Witajcie :D
7 dzień bez fajek zaczęty:D Zaczęłam też czytać książkę Allena Carra:D
Aha i znalazłam tako oto mądrą myśl:)
Papieros to śmierdzące ziele, z ogniem po jednej i głupcem po drugiej stronie.
— George Bernard Shaw
Nie dajmy się wciągnąć znowu na drugą stronę:D
pozdrawiam :D
Magusia09-10-2009 09:25
Cześć wszystkim:):) Ziuta i Leni,bardzo dziękuję Wam za to wywoływanie mnie...:)Właśnie przeczytałam wszystko....od 28.09,bo wtedy pisałam i czytałam po raz ostatni....Ja Was strasznie przepraszam za to milczenie....przepraszam......Powody były prozaiczne...:) potrzebowałam wycofać się na z góry upatrzoną pozycję (cha,cha...),potrzebowałam sama do reszty zakopać dół...a teraz dziewczyny i chłopaki wracam silna i radosna....39 dni fajNIE!!!!:))...i....zrzuciłam jakieś4,5 kg...Tak się na siebie wkurzyłam,tak mnie to zezłościło,że tak się tłumaczę przed sobą,że wzięłam i rozpoczęłam dość restrykcyjną dietę.....Czuję się super,wyglądam naprawdę bardzo dobrze.....jestem wreszcie z siebie dumna i zadowolona.....dziewczyny moje kochane,jak tak czytałam Mazianke,Iwusiamke:)),Mone.....dopiero co przechodziłam przez takie początkowe męki........Powiem Wam tak:ja od początku,od pierwszego dnia bez papierosa myślę o sobie jak o osobie niepalącej i nie dopuszczam myśli o fajkach........jestem niepaląca,chcę być niepaląca ....będę niepaląca.....Jestem w biurze....no wiadomo...pracuję.....w domu to ostatnio w ogóle na nic nie mam czasu.....Sciskam mocno "nuziaki":))
Ziuta i Leni,bardzo Wam dziękuję:)
EMI!!!!!! Odezwij się!!!
Doronia09-10-2009 09:34
Moi Drodzy! Dziś mija 10 miesięcy bez papierosa. Rzuciłam palenie po 27 latach. Zawdzięczam to tylko temu forum, tabexowi i książce A. Carra. Nie chce mi się palić, nie ciągnie mnie, dym mi śmierdzi. Nie martwcie się więc na zapas co będzie po odstawieniu tabexu. Wchodzę na to forum z wdzięczności i sympatii, a nie z potrzeby dalszego motywowania siebie. Pamiętam jak zaczynałam w ubiegłym roku w grudniu. Wtedy dla mnie wpisy osób, którym się udało były bardzo ważne.
Czyli u mnie nadal jest fajNIE! Cieszę się, że funkcjonuje nadal to określenie i przypominam, ze jego autorką jest Akwe. Widzę, że czasami też tu zagląda. Zaczynałyśmy rzucanie z różnicą tygodnia. Była o ten tydzień bardziej doświadczona i bardzo mnie wspierała. Dziękuję jej za to również.
I pozdrawiam serdecznie aktualnych forumowiczów, a także moich bliskich Akwe59, Martuchę Uparciuchę, Artiego, Kaprysika, Limarę1, I3eatę, Darka65, Czytelniczkę, Dam radę, Pankktosa, Mavika, Perkoza, Bacardiego, Ziutę i wielu innych, z którymi pomagaliśmy sobie na wzajem.
TRZYMAM KCIUKI ZA RZUCAJĄCYCH! UDA WAM SIĘ!!!
fajNIE, fajNIE, fajNIE, fajNIE, fajNIE
Emi209-10-2009 11:18
Magusiu kochana! Jak się cieszę, że jesteś! :)))))
6.10. martwiłam się:
"Magusia, Sonix, Kenai, gdzie jesteście Skarby? :-)"
U Ciebie ok, fajNIE :)) Super!
Ale Kenai ma kłopoty... :((
Jak ja Cię rozumiem, Kenai..
U mnie też nie jest tak, jak być powinno. Żałuję i strasznie mi przykro, że nie mogę być zawsze taka pełna optymizmu, jak większość kochanych niepalących tutaj. U mnie pojawiają się myśli o paleniu "kontrolowanym", tzn. - marzy mi się czasem, że gdyby można było zapalić sporadycznie, raz kiedyś, rzadko ale jednak, to ja chętnie.... :((
Wiem, głupia jestem. Stara, a głupia jak but i złoszczę się na siebie, ale tak jest - mówię jak na spowiedzi ;(
Niby wszystko jest w porządku, nie palę, ale takie myśli są furtką do ewentualnego palenia. Są niebezpieczne, wiem o tym..
Nie chcę tego, jest mi dobrze bez fajek, oddycha mi się lekko i w ogóle czuję się dobrze, ale niestety czasem odczuwam też żal po stracie i nie umiem sobie z nim poradzić. :((
Nie zawsze tak jest, są dni, gdy jestem cała w skowronkach i przez głowę nawet nie przemknie myśl o paleniu, ale są też momenty, że tęsknię do fajki. Nie poukładałam sobie w głowie tego wszystkiego jak należy i to pewnie stąd..
Oj, słaby ze mnie zawodnik... :(
Muszę co chwilę sobie przypominać, dlaczego chciałam rzucić fajki, m.in. dlatego - bo miałam dość niewolniczego przywiązania do nich, dość tego poczucia paniki ogarniającego mnie, gdy brakowało papierochów, dość wydawania pieniędzy, które można by spożytkować nie tylko na konkretne rzeczy potrzebne w domu, ale także na przyjemności, ale takie, które nie grożą chorobą czy nawet przedwczesną śmiercią...
Przepraszam, że tak smęcę, ale lżej mi, gdy się wygadam..
Trzymajcie się kochani! :-)
Będę nadal próbować nie dać się podstępnemu potworkowi, mam mimo wszystko nadzieję, że mi się uda. :)
Pa, pa!
kenai09-10-2009 16:01
Emi2 witam Cię serdecznie i dzięki za zrozumienie :))
Wczoraj zrobiłem sobie obszerny wieczór studiowania nad tym chorym i ohydnym procesem, zadawałem sobie pytania :dlaczego? Przecież rzuciłem, po co się męczę itp. Wyda Wam się to może śmieszne, ale ściągnąłem film pt.''Dziękujemy za palenie"- jak się wyczuje i dostrzeże przesłanie filmu, to na prawdę lżej na duszy, do tego poświęciłem jeszcze(jakieś)180min na obejrzenie dokumentu , który znalazłem na youtube :"Przemysł tytoniowy - Historia spisku" - gorąco wszystkim polecam, nie tylko tym, co nadal palą, nie tylko zagubionym owieczkom (tak jak ja ;p ) ale i również Wam fajNI(e) ludzie :)) Dopiero teraz zacząłem się tak na prawdę zastanawiać, jak mogłem być przez tyle lat oszukiwany.
Dzisiejszy widok grupy młodzieży z fajeczkami, którzy cieszą a jednocześnie dławią śmierdzącym dymkiem, po prostu tylko uświadczył mnie w przekonaniu, że to rzeczywiście tak działa, jak to było pokazane w tym dokumencie- jedna wielka mafia.
Nie mogłem też zapomnieć o obejżeniu superprodukcji pt. "Żółty szalik" (można też obejżeć na youtube)- jak dla mnie problem przedstawiony w tym filmie niczym nie odbiega od problemu, z którym ja się borykam- z paleniem.
Zachowała mi się ostatnia, malutka i osamotniona tableteczka tabexu ;p - żeby zakończyć ten i tak już przedłużający się dział uwalniania się z tego złudzenia, kłamstwa i smrodu- jeszcze dzisiaj ją zażyje :) Może potrzebne mi było to wewnętrzne poniżenie i złość do samego siebie....nie wiem :))
Wiem jedno- nie chcę już nigdy więcej opuszczać tego pięknego, nieskazitelnego i spokojnego świata, jakim jest ŚWIAT NIEPALĄCYCH.
(Ziuta i wszyscy inni- thx ) :)
Ponowne odliczanie dni czas zacząć...
(miłego weekendu wszystkim i proszę trzymajcie kciuki...jakby nie patrzeć jestem tu (Sonix gdzie się podziałeś?)jedynym przedstawicielem płci męskiej hi hi ;))
mazianka09-10-2009 23:17
witajcie!!!
ale ze mnie blondynka(())
moj maz jest na wyjezdzie i mimo,ze wiedzial,ze zaczynam brac tabex,to nie wiedzial czy pale,a jak mnie zapytal,to sklamalam,ze pale,bo chcialam mu zrobic niespodziewanke ))) (on nigdy nie palil)
a dzisiaj jak z nim rozmawialam,to tak sie rozgadalam,ze be z zastanowienia machłam jezorem,ze odkad ja nie pale...
i tu sie załamałam((((
byłam tak zła,ze sie wygadalam,a on byl taki szczesliwy ))
no i nadal jestem wsciekla,ze ze mnie taka papla,a musialam tylko do wtorku wytrzymac i bach!!
cóż niespodziewanki nie bedzie((
ale doszłam do takiej konkluzji:
poprostu niepalenie weszło mi w krew i stało sie dla mnie takie oczywiste,ze nawet sie nie zstanawiam gdy mowie,ze nie pale.to chyba cos dobrego.nie???
a Magusiu rzucenie nie bylo trudne,dla mnie niepalenie jest czyms tak super,ze prócz snow nie mam zadnych meczacych skotkow ubocznych,no moze czekolada hihi,ale za nia i tak szalalam zawsze,wiec nic strasznego.nie wiem czy to Tabex,czy Allen,ale jest super,bardzo chcialam rzucic i bylam bardzo zmotywowana.a wczorajszy dzien byl koszmarny nie przez chec zapalenia,ale przez chorobe mojej cioci,otrzymala wyniki ze szpitala i nie sa one ciekawe,wiec jest mi bardzo smutno.
mimo to i tez dlatego nie pale i nie chce palic.
zycze Wam wszystkim wytrwalosci i tak lagodnego rzucania jak moje.
buziole.
mazianka09-10-2009 23:36
jeszcze ja
Ziutka mam pytanie,mozesz mi podac jakis przepis na domowy chlebus,najchetniej razowy,bo odkad nie pale ,chodzi za mna domowy chleb,a wczoraj czytalam,ze sie zajmowalas wypiekaniem hihi.
a co do oczyszczania to chyba naturalny krok po rzuceniu fajek,bo ja tez o tym mysle,ale narazie tylko woda i zielona hcerbatka.
dobrej nocki wszystkim pachnącym niepalącym !!!
Sonix09-10-2009 23:36
Witam wszystkich po sporej przerwie, a Ciebie Kenai szczególnie.... chyba sobie żartujech chłopie... tyle pachnących kobiet tutaj a Ty mi wyskakujesz z tekstem że palić Ci się zachciewa??!! Normalnie nie poznaję kolegi....
U mnie nadal fajNIE i nie zanosi się żeby miało być inaczej :) .
Staram się czytać każdy post na tym forum tylko z czasem na odpisanie jest gorzej....
Pozdrawiam wszystkich pachnąco i życzę powodzenia przedszkolakom i wytrwałości starszakom :).
emii10-10-2009 07:49
Witam wszystkich.
Forum tętni zyciem, bardzo się cieszę, pomaga bardzo poczatkującym.
JA mam się dobrze, mija własnie w dniu dzisiejszym 202 dni jak nie palę, nie ciągnie mnie już do palenia, dym bardzo ale to bardzo przeszkadza, ma potworny zapach.
Na poczatku rzucania palenia, nie wierzyłam, że mi się uda, mnie strasznej palaczce, nie wierzyli tez moi znajomi.Ale się udało, jestem zdrowsza, bogatsza i pachnaca.Same zalety.
Gratuluje dobrej decyzji nowym osobom, starym gratuluję, że sie udało.
Pozdrawiam wszystkich, szczególnie Ziutę, Rompota, Majev.
Zaczynałam rzucenie palenia wiosną, mija już 3 pora roku jak nie palę, jak to szybko minęło.
Jesień, kolorowo a zarazem smutno, zamykamy sezon na działkach,ciężko się rozstać z przepiękną już pożółkłą przyrodą.
PA!
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
NIE PALĘ, BO LUBIĘ...niepalących, świeże powietrze i wolność umysłu:)
Witaj amre wśród żywych:) o tym efekcie odstawienia słyszałam już kiedyś, że czasem jak kobiety w ciąży rzucają palenia i mają ten syndrom odstawienia, to lekarze na ogół żeby nie ryzykować życia maleństwa, każą kobiecie nadal popalać... chciaż nie wiem co jest gorsze.. jak to punkt widzenia się zmienia... jednym z argumentów dla mnie na rzucenie palenia był strach przed tym właśnie "skutkiem ubocznym" w razie ciąży (bo oczywiście nie wyobrażałam sobie palić w trakcie noszenia pod serduszkim maleństwa - w końcu co dziecko winne, że ma głupią mamę?? i dlaczego ma z tego powodu cierpieć?) tak więc gratuluję wytrwałości w postaniwieniu:) jak ci już przejdzie to będzdiesz miała dopiero motywację, żeby nie palić, bo drugi raz nie będziesz chyba chciała przez to wszystko przechodzić?:) jesteś pięknym przykładem, że jak się chce to można:) TAK TRZYMAJ:)
przesyłam naszemu babskiemu składowi (i męskiemu w ukryciu również) słoneczne i pachnace buziaki. Mimo że za oknem słota trzeba się cieplutko trzymać:)
witajcie kochani niepalący klubowicze. Czytając Wasze wypowiedzi naszły mnie takie przemyślenia, czy równocześnie z:
- aktywnym byciu na naszym forum
- praniem mózgu przez Allena
- braniem Tabexu
- powody własne
nie należałoby systematycznie odtruwać własny organizm poprzez: no właśnie jakim sposobem. Ja w początkowym okresie piłam dużo wody, której notabene nie lubię. I chodzę jeden raz w tygodniu do groty solnej. Czy znacie może inne sposoby na to by pozbyć się toksyn gromadzonych przez lata. Mam wrażenie ten głodny kurdupel to nic innego jak przyzwyczajony organizm do trucizny poprostu o nią woła. Mam jeszcze jedno pytanko, czy może ktoś używał oczyszczających plastrów na stopy, podobno pomagają.
Pozdrawiam fajNIE
Anigra,
telepatia:)... i ja myślałam niedawno jak by tu pomóc swojemu ciału w oczyszczaniu..
i to nie tylko po tym świństwie ale w ogóle:) na dodatek żeby nie pójść z torbami po takiej kuracji jak np. po chelatacji.
Zazdroszczę Ci tej groty, ja do tej pory miałam do dyspozycji mikroklimat na swoim ranczo:), cóż - dobre i to. Trzeba zrobić rozeznanie w temacie i działać, może jakas dieta czy suplementacja... do tej pory pijam tylko zieloną herbatę ale to mało, za mało...
cześć dziewczyny:) nie wiem czy to telepacja, czy przed zimą człowiek myśli jak tu wzmocnić swój organizm przede wszystkim go oczyszczając, ale również osotatnio się nad tym zastanawiałam...
Oprócz zielonej herbatki i hektolitrów wody zaczęłam jeszcze stosować błonnik, który pomaga mi w przemianie materii i oczyszczaniu organizmu z toksyn... o grocie nie pomyślałam, ale może też to jakiś sposób.. no napewno na płuca (chociaż powiem szczerze, że oddycha misię teraz rewelacyjnie i nie czuję tego niedotlenienia, jakie czułam paląc) moja skóra natomiast ne wygląda jeszcze najlepiej no i dlatego pomyślałam o błonniku, a że biorę od niedawna, to jeszcze nie mogę powiedzieć jak działa, ale jeśli zadziała po 1 opakowaniu tabletek to napisz... trzeba oczywiście pamiętać, że najlepiej błonnik spożywać w potaci warzyw i owoców, ale nie zawsze jest na to czas i jedyne co jestem w stanie teraz pożerać w nieograniczonych ilościach to jabłka, a one też podobno mają dużo błonnika (którego nota bene nasz organizm w ogóle nie wchłania - A WIĘC NIE TYJEMY OD TEGO:))
taki jest mój sposób, ktoś ma jeszcze jakieś fajne pomysły??
za błonnikiem też jestem Lenii, wymiata organizm od środka, a idąc dalej tym tropem, to może jakaś ziołowa kuracja od Bonifratrów jeszcze... muszę się do nich przejechać:)
cudze chwalicie swego nie znacie:)... tu na biomedicalu jest coś o oczyszczaniu:
http://www.biomedical.pl/dieta/oczyszczanie-organizmu-z-toksyn-74.html
no i polecany na niej środek:
"MethodDraine Detox to skuteczna, unikalna formuła jedenastu ziół i roślin, które wspomagają proces eliminowania toksyn nagromadzonych w ludzkim organizmie. Preparat stymuluje pracę organów wewnętrznych, takich jak: nerki, płuca, wątroba wraz z całym przewodem pokarmowym oraz skóry, co wpływa na poprawę samopoczucia, dodaje energii oraz sił witalnych.
W skład preparatu wchodzi jedenaście aktywnych ziół, które usprawniają pracę organów wewnętrznych, oczyszczają skórę, poprawiając jej wygląd i wzmacniają ogólną kondycję organizmu. Wszystkie składniki preparatu MethodDraine Detox można podzielić na sześć grup, z których każda charakteryzuje się innym działaniem.
Brzoza oraz wiązówka błotna pomagają uwolnić toksyny z organizmu poprzez oddziaływanie diuretyczne (moczopędne).
Karczoch oraz mniszek lekarski wspomagają pracę wątroby i przewodu pokarmowego.
Łopian większy oraz bratek trójbarwny oczyszczają i poprawiają kondycję skóry.
Koper włoski eliminuje kolki,
Tamaryndowiec, śliwka, jabłko i winogrona stymulują pracę jelit,
Zielona herbata ogranicza działanie wolnych rodników i wraz z morszczynem dodatkowo wzmacnia działanie wszystkich składników preparatu.
Mechanizm działania: Specjalnie dobrana kompozycja ziół i roślin sprawia, że MethodDraine Detox działa w sposób łagodny i jednocześnie skuteczny, nie zakłócając codziennego funkcjonowania. Preparat usprawnia czynności organów i układów uczestniczących w eliminowaniu toksycznych substancji. Działa łagodnie moczopędne i napotnie, żółciotwórczo i żółciopędnie. Stymuluje wydzielanie śluzu i poprawia funkcję nabłonka oddechowego w oskrzelach. Przyspiesza ponadto metabolizm."
Witajcie kochani. Wiem, że zbyt wylewna w tym pisaniu nie jestem. Mam nadzieję, że mi to wybaczycie. :-) Dziś mam 21 dzień fajNIE !!!
Hej hej, witam wszystkie pachnące Damy, zarówno 'nowe jak i już znane mi twarze' :)
Codziennie sprawdzam nasze forum, czytam każdy wyraz...
dlaczego nic nie pisze zapytacie, otóż z jednego oczywistego powodu- z wstydu, którego źródłem jestem ja sam niestety :/ Dzisiaj minąłby już 27 dzień całkowitej świeżości, niestety z tą całkowitością mam wielkie problemy :/ Wiem, że powinienem podjąć męską decyzję (uściski dla Ziuty i Lenii ;) ), ale na moje nieszczęście uświadomiłem sobie, że w kwestii palenia jestem człowiekiem b.niezdecydowanym. Nie paliłem już ponad 3 tygodnie a tu BACH!!!...opisywałem Wam już, że takie wieczory są nie do wytrzymania, do tego jeszcze 2 osoby palące w domu...o fajke trudno nie było :/ I ostatnimi dniami było właśnie tak, że w sobote sobie popaliłem,w niedziele wyrzuty sumienia, niepalenie do piątku itd...
Z jednej strony zastanawiam się już nad ponownym rozpoczęciem kuracji z tabexem (albo innym środkiem,jest jeszcze coś za ponad 100zł,ciotka jest lekarzem i mówi,że wszyscy jej koledzy dzięki temu rzucili i jak chce to wypisze mi receptę)..a z drugiej strony zastanawiam się- czy rzeczywiście chce mi się znowu przez to przechodzić, mogę przecież sobie powiedzieć, że to niepotrzebne bo nie palę dniami i tygodniami...z pewnymi wyjątkami rzecz jasna, załamuję się jak pomyślę sobie, że znowu musiałbym zaczynać od zera :///....Powiecie, że w tym wypadku to irracjonalne pytać siebie, czy palić czy nie palić.
Czasem jednak mam takie chwile dylematów, że łamię własne przekonania i jednak zapalę...oczywiście z rana jestem na siebie za to wściekły, jakbym był całkiem inną, odmienioną osobą :///
Dlatego moi drodzy Przyjaciele i Przyjaciółki- wstyd mi było cokolwiek pisać, gdy widzę tu same wzloty i maksimum szczęścia... a ja czym mogę się pochwalić??? :)
Czas pokaże- Pozdrowionka dla wszystkich (pachnące rzecz jasna- wszak "ostatni" papieros wygasł jakieś 5 dni temu) :P dzięki tym, co jeszcze o mnie pamiętają- chwała Wam za to ;)
Kenai,
bardzo się cieszę, że się odezwałeś:) i będę mogła znowu Ci "przyłożyć":)
a jednak jesteś takim "przypadkiem" jak mówiłam... no proszę... trochę chcesz i trochę nie chcesz przestać... Ale nie masz się czego wstydzić, wszystko z Tobą w porządku... tylko jakie decyzje takie efekty, nie możesz przestać bo ciągle się wahasz, to dowodzi po raz kolejny, ze największym wspomagaczem w rzuceniu palenia jesteśmy my, żaden srodek farmakologiczny za nas tego nie załatwi, szkoda pieniędzy Kenai... banalne ale w tym przypadku to jak się chce to się może:)... patrz: Amre!
Nie trać energi na obwinianie się, sam widzisz ze to nie odnosi skutku...
i widocznie za mało czytałes to forum jeśli twierdzisz, że tu same orły... to mój 3 raz... no i co? to nie hańba:)
I wiesz co, samo to że tu zaglądasz o czymś swiadczy, ta "większa" połówka Ciebie jednak widzi problem nie chce się tak zupełnie poddać tej drugiej... tylko to Ty musisz podjąć decyzję. Ani my ani rodzina tym bardziej tego nie zrobi... a to że palą w domu to wiesz sam, to wymówka taka sama dobra jak inne kiedy potrzebujesz usprawiedliwienia... przeciez palą w pracy, palą na ulicy, w pubie... nie przeszkadzałoby Ci to aż do tego stopnia gdybyś był bardziej zdecydowany, gdybyś tylko pragnął nie palić.
Kenai, a może w ramach pracy domowej przeczytaj to forum od dechy do dechy, albo Allena jeszcze raz, zadając sobie aż do skutku pytanie niemalże szekspirowskie - Palić czy nie palić - oto jest pytanie:)... a potem zapomnij o tym wstydzie i licz kurczę dalej te swoje dni, bo ich Ci nikt nie zabierze! Razem będziemy liczyć i razem mieć wzloty i upadki... wspierać się i razem chwalić!
..Kenai czy te dni nic dla Ciebie nie znaczą? ale szczerze:)?
i jeszcze jedno jak zwykle ja... jeżeli będziesz rozpatrywał te pytania pod kątem straty a nie zysku to napewno nic z tego nie będzie... powodzenia:)
Witajcie wszyscy...
Dzis drugi dzien bez fajki. Nawet nie ma wielkiego dramatu. Myslalam ze bedzie gorzej. Mam ta ksiazke.... Zaczelam czytac. Bardzo wierze ze tez mi pomoze... 3majcie kciuki. Odezwe sie pewnie jutro...:)
witam witam!!!!
i minął 1 TYDZIEŃ fajNIE .nawet nie wiem kiedy.
dzisiaj miałam ciezki dzien,bardzo smutny :(((
nwet nie umiem nic sensownego napisac,poza tym,ze pociechą jest to,ze nawet nie pomyslalam o mozliwosci zapalenia.to juz cos.
mimo wszystko jestem z Wami i gratuluje wszystkim.
Amre za Ciebie trzymam kciuki i wierze,ze teraz juz napewno sie nie poddasz.
pozdrowienia i buziaki
Witajcie :D
7 dzień bez fajek zaczęty:D Zaczęłam też czytać książkę Allena Carra:D
Aha i znalazłam tako oto mądrą myśl:)
Papieros to śmierdzące ziele, z ogniem po jednej i głupcem po drugiej stronie.
— George Bernard Shaw
Nie dajmy się wciągnąć znowu na drugą stronę:D
pozdrawiam :D
Cześć wszystkim:):) Ziuta i Leni,bardzo dziękuję Wam za to wywoływanie mnie...:)Właśnie przeczytałam wszystko....od 28.09,bo wtedy pisałam i czytałam po raz ostatni....Ja Was strasznie przepraszam za to milczenie....przepraszam......Powody były prozaiczne...:) potrzebowałam wycofać się na z góry upatrzoną pozycję (cha,cha...),potrzebowałam sama do reszty zakopać dół...a teraz dziewczyny i chłopaki wracam silna i radosna....39 dni fajNIE!!!!:))...i....zrzuciłam jakieś4,5 kg...Tak się na siebie wkurzyłam,tak mnie to zezłościło,że tak się tłumaczę przed sobą,że wzięłam i rozpoczęłam dość restrykcyjną dietę.....Czuję się super,wyglądam naprawdę bardzo dobrze.....jestem wreszcie z siebie dumna i zadowolona.....dziewczyny moje kochane,jak tak czytałam Mazianke,Iwusiamke:)),Mone.....dopiero co przechodziłam przez takie początkowe męki........Powiem Wam tak:ja od początku,od pierwszego dnia bez papierosa myślę o sobie jak o osobie niepalącej i nie dopuszczam myśli o fajkach........jestem niepaląca,chcę być niepaląca ....będę niepaląca.....Jestem w biurze....no wiadomo...pracuję.....w domu to ostatnio w ogóle na nic nie mam czasu.....Sciskam mocno "nuziaki":))
Ziuta i Leni,bardzo Wam dziękuję:)
EMI!!!!!! Odezwij się!!!
Moi Drodzy! Dziś mija 10 miesięcy bez papierosa. Rzuciłam palenie po 27 latach. Zawdzięczam to tylko temu forum, tabexowi i książce A. Carra. Nie chce mi się palić, nie ciągnie mnie, dym mi śmierdzi. Nie martwcie się więc na zapas co będzie po odstawieniu tabexu. Wchodzę na to forum z wdzięczności i sympatii, a nie z potrzeby dalszego motywowania siebie. Pamiętam jak zaczynałam w ubiegłym roku w grudniu. Wtedy dla mnie wpisy osób, którym się udało były bardzo ważne.
Czyli u mnie nadal jest fajNIE! Cieszę się, że funkcjonuje nadal to określenie i przypominam, ze jego autorką jest Akwe. Widzę, że czasami też tu zagląda. Zaczynałyśmy rzucanie z różnicą tygodnia. Była o ten tydzień bardziej doświadczona i bardzo mnie wspierała. Dziękuję jej za to również.
I pozdrawiam serdecznie aktualnych forumowiczów, a także moich bliskich Akwe59, Martuchę Uparciuchę, Artiego, Kaprysika, Limarę1, I3eatę, Darka65, Czytelniczkę, Dam radę, Pankktosa, Mavika, Perkoza, Bacardiego, Ziutę i wielu innych, z którymi pomagaliśmy sobie na wzajem.
TRZYMAM KCIUKI ZA RZUCAJĄCYCH! UDA WAM SIĘ!!!
fajNIE, fajNIE, fajNIE, fajNIE, fajNIE
Magusiu kochana! Jak się cieszę, że jesteś! :)))))
6.10. martwiłam się:
"Magusia, Sonix, Kenai, gdzie jesteście Skarby? :-)"
U Ciebie ok, fajNIE :)) Super!
Ale Kenai ma kłopoty... :((
Jak ja Cię rozumiem, Kenai..
U mnie też nie jest tak, jak być powinno. Żałuję i strasznie mi przykro, że nie mogę być zawsze taka pełna optymizmu, jak większość kochanych niepalących tutaj. U mnie pojawiają się myśli o paleniu "kontrolowanym", tzn. - marzy mi się czasem, że gdyby można było zapalić sporadycznie, raz kiedyś, rzadko ale jednak, to ja chętnie.... :((
Wiem, głupia jestem. Stara, a głupia jak but i złoszczę się na siebie, ale tak jest - mówię jak na spowiedzi ;(
Niby wszystko jest w porządku, nie palę, ale takie myśli są furtką do ewentualnego palenia. Są niebezpieczne, wiem o tym..
Nie chcę tego, jest mi dobrze bez fajek, oddycha mi się lekko i w ogóle czuję się dobrze, ale niestety czasem odczuwam też żal po stracie i nie umiem sobie z nim poradzić. :((
Nie zawsze tak jest, są dni, gdy jestem cała w skowronkach i przez głowę nawet nie przemknie myśl o paleniu, ale są też momenty, że tęsknię do fajki. Nie poukładałam sobie w głowie tego wszystkiego jak należy i to pewnie stąd..
Oj, słaby ze mnie zawodnik... :(
Muszę co chwilę sobie przypominać, dlaczego chciałam rzucić fajki, m.in. dlatego - bo miałam dość niewolniczego przywiązania do nich, dość tego poczucia paniki ogarniającego mnie, gdy brakowało papierochów, dość wydawania pieniędzy, które można by spożytkować nie tylko na konkretne rzeczy potrzebne w domu, ale także na przyjemności, ale takie, które nie grożą chorobą czy nawet przedwczesną śmiercią...
Przepraszam, że tak smęcę, ale lżej mi, gdy się wygadam..
Trzymajcie się kochani! :-)
Będę nadal próbować nie dać się podstępnemu potworkowi, mam mimo wszystko nadzieję, że mi się uda. :)
Pa, pa!
Emi2 witam Cię serdecznie i dzięki za zrozumienie :))
Wczoraj zrobiłem sobie obszerny wieczór studiowania nad tym chorym i ohydnym procesem, zadawałem sobie pytania :dlaczego? Przecież rzuciłem, po co się męczę itp. Wyda Wam się to może śmieszne, ale ściągnąłem film pt.''Dziękujemy za palenie"- jak się wyczuje i dostrzeże przesłanie filmu, to na prawdę lżej na duszy, do tego poświęciłem jeszcze(jakieś)180min na obejrzenie dokumentu , który znalazłem na youtube :"Przemysł tytoniowy - Historia spisku" - gorąco wszystkim polecam, nie tylko tym, co nadal palą, nie tylko zagubionym owieczkom (tak jak ja ;p ) ale i również Wam fajNI(e) ludzie :)) Dopiero teraz zacząłem się tak na prawdę zastanawiać, jak mogłem być przez tyle lat oszukiwany.
Dzisiejszy widok grupy młodzieży z fajeczkami, którzy cieszą a jednocześnie dławią śmierdzącym dymkiem, po prostu tylko uświadczył mnie w przekonaniu, że to rzeczywiście tak działa, jak to było pokazane w tym dokumencie- jedna wielka mafia.
Nie mogłem też zapomnieć o obejżeniu superprodukcji pt. "Żółty szalik" (można też obejżeć na youtube)- jak dla mnie problem przedstawiony w tym filmie niczym nie odbiega od problemu, z którym ja się borykam- z paleniem.
Zachowała mi się ostatnia, malutka i osamotniona tableteczka tabexu ;p - żeby zakończyć ten i tak już przedłużający się dział uwalniania się z tego złudzenia, kłamstwa i smrodu- jeszcze dzisiaj ją zażyje :) Może potrzebne mi było to wewnętrzne poniżenie i złość do samego siebie....nie wiem :))
Wiem jedno- nie chcę już nigdy więcej opuszczać tego pięknego, nieskazitelnego i spokojnego świata, jakim jest ŚWIAT NIEPALĄCYCH.
(Ziuta i wszyscy inni- thx ) :)
Ponowne odliczanie dni czas zacząć...
(miłego weekendu wszystkim i proszę trzymajcie kciuki...jakby nie patrzeć jestem tu (Sonix gdzie się podziałeś?)jedynym przedstawicielem płci męskiej hi hi ;))
witajcie!!!
ale ze mnie blondynka(())
moj maz jest na wyjezdzie i mimo,ze wiedzial,ze zaczynam brac tabex,to nie wiedzial czy pale,a jak mnie zapytal,to sklamalam,ze pale,bo chcialam mu zrobic niespodziewanke ))) (on nigdy nie palil)
a dzisiaj jak z nim rozmawialam,to tak sie rozgadalam,ze be z zastanowienia machłam jezorem,ze odkad ja nie pale...
i tu sie załamałam((((
byłam tak zła,ze sie wygadalam,a on byl taki szczesliwy ))
no i nadal jestem wsciekla,ze ze mnie taka papla,a musialam tylko do wtorku wytrzymac i bach!!
cóż niespodziewanki nie bedzie((
ale doszłam do takiej konkluzji:
poprostu niepalenie weszło mi w krew i stało sie dla mnie takie oczywiste,ze nawet sie nie zstanawiam gdy mowie,ze nie pale.to chyba cos dobrego.nie???
a Magusiu rzucenie nie bylo trudne,dla mnie niepalenie jest czyms tak super,ze prócz snow nie mam zadnych meczacych skotkow ubocznych,no moze czekolada hihi,ale za nia i tak szalalam zawsze,wiec nic strasznego.nie wiem czy to Tabex,czy Allen,ale jest super,bardzo chcialam rzucic i bylam bardzo zmotywowana.a wczorajszy dzien byl koszmarny nie przez chec zapalenia,ale przez chorobe mojej cioci,otrzymala wyniki ze szpitala i nie sa one ciekawe,wiec jest mi bardzo smutno.
mimo to i tez dlatego nie pale i nie chce palic.
zycze Wam wszystkim wytrwalosci i tak lagodnego rzucania jak moje.
buziole.
jeszcze ja
Ziutka mam pytanie,mozesz mi podac jakis przepis na domowy chlebus,najchetniej razowy,bo odkad nie pale ,chodzi za mna domowy chleb,a wczoraj czytalam,ze sie zajmowalas wypiekaniem hihi.
a co do oczyszczania to chyba naturalny krok po rzuceniu fajek,bo ja tez o tym mysle,ale narazie tylko woda i zielona hcerbatka.
dobrej nocki wszystkim pachnącym niepalącym !!!
Witam wszystkich po sporej przerwie, a Ciebie Kenai szczególnie.... chyba sobie żartujech chłopie... tyle pachnących kobiet tutaj a Ty mi wyskakujesz z tekstem że palić Ci się zachciewa??!! Normalnie nie poznaję kolegi....
U mnie nadal fajNIE i nie zanosi się żeby miało być inaczej :) .
Staram się czytać każdy post na tym forum tylko z czasem na odpisanie jest gorzej....
Pozdrawiam wszystkich pachnąco i życzę powodzenia przedszkolakom i wytrwałości starszakom :).
Witam wszystkich.
Forum tętni zyciem, bardzo się cieszę, pomaga bardzo poczatkującym.
JA mam się dobrze, mija własnie w dniu dzisiejszym 202 dni jak nie palę, nie ciągnie mnie już do palenia, dym bardzo ale to bardzo przeszkadza, ma potworny zapach.
Na poczatku rzucania palenia, nie wierzyłam, że mi się uda, mnie strasznej palaczce, nie wierzyli tez moi znajomi.Ale się udało, jestem zdrowsza, bogatsza i pachnaca.Same zalety.
Gratuluje dobrej decyzji nowym osobom, starym gratuluję, że sie udało.
Pozdrawiam wszystkich, szczególnie Ziutę, Rompota, Majev.
Zaczynałam rzucenie palenia wiosną, mija już 3 pora roku jak nie palę, jak to szybko minęło.
Jesień, kolorowo a zarazem smutno, zamykamy sezon na działkach,ciężko się rozstać z przepiękną już pożółkłą przyrodą.
PA!
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny