A ja się cieszę niesamowicie!.. przeżyłam dzisiejszy dzień pracy.. obyło się bez kaftanika, choć było bliiiiiiziutko!.. i nawet siedzę sobie i popijam smaczne piwo:).. a co!.. sączę sobie je powolutku, smakując.. bez zbednego posmaku smierdziela..
Arco:)
Słusznie zauważyła Lenii, że nasze forum to najlepsza grupa wsparcia..
no cóż! nie ma to jak skromność!
Nie ma tu (choć może ktoś to lubi:) zbędnego przy tej okazji zgiełku.. mówienia o wszystkim i o niczym, ale jest za to atmosfera spokoju i skupienia się na problemie.. na forum jest już w zasadzie wszystko "co każdy chłopiec i dziewczynka wiedzieć powinni o rzuceniu papierosów".. skupiamy się na problemie a dokładniej.. na braku jego podczas rzucenia.. " w zasadzie wszystko" bo zawsze jeszcze można coś dorzucić do tematu.
I głódź tego potworka, głódź!.. anoreksja w tym wypadku jest jak najbardziej pożądana, jest celem samym w sobie, Ha!:), ale to nie my podjęliśmy decyzję i nie my chcemy za Ciebie rzucić palenie, musisz o tym pamietać i czuć w sobie tą moc, pielęgnować ją:).. naprawdę Arco!.. i na poważnie.. i na serio nawet też:)
chocby to rzucenie miało wyglądać infantylnie i śmiesznie dla otoczenia.
Nie mniej dziękujemy i czujemy się zaszczyceni Twoja obecnością:):):).. to tyle "cukiereczków" :)
A z konkretów to rozumiem, ze "zdziwienie" twego ciała wynika, że nie palisz już??.. tak szybko?.. czy na razie tylko mniej?
Arco.......... "Zobaczysz!.. będzie cudnie!"... jak powiedział Przemko do Brzyduli..
Buziaki:)
edycji było juz ze trzy... oj! chyba piwo juz działa:):):)
kenai16-10-2009 18:44
Miluśkiego weekendu wszystkim :];];D;P (to chyba moje pierwsza od dawien dawna tak krótka wypowiedź- po prostu nie mam problemu o którym mógłbym napisać... ;D)
Co nie znaczy, że nie chce pisać ;>
WOW-> pierwszy raz otwieram nową kartkę naszego FoRuM:D
Pozdrowionka.
ziuta,16-10-2009 18:50
Kenai!
YES, YES, YES:)
...moja jest krótsza!:)
kenai16-10-2009 18:53
Ziuuuta :) Zaraz się z Tobą zintegruje przy kufelku zimnego piwka. Bardzo dziękuję Ci za wszystko (i innym tu nie wymienionych też rzecz jasna),stawiam Ci połówkę najdroższej wódki jak zorganizujemy nasz zjazd forumowiczów hi hi :)
ziuta,16-10-2009 19:08
Kenai,.. masz też te chmielowe bąbelki?.. super! to otwieraj (je)..się !.. jak Ci dzisiaj?
no i dobra!.. niech będzie zjazd! tylko uprzedzam, ze jestem "staaara i brziiiidka"! (Ani Mru Mru:)... i musze się zorientować jaka to jest ta "najdroższa".. może to ta która jest beznikotynowa? - nie odbiegając od tematu:)
Sonix16-10-2009 22:26
Tylko uważajcie żeby nie wpaść w kolejny nałóg! LOL
pssst.... dołączam do grona wielbicieli chmielowych trunków :) (ale tylko tych fajNIE Special Edition)
kenai16-10-2009 23:25
Sonix przyjacielu ja i Ciebie zapraszaM NA TĄ VODECZKĘ :P Jak mi dzisiaj? W domkq wszystko mnie denerwuje, każdą wypowiedź kogoś biorę jako krytykę moich zachowań, ogólnie wszystko mnie wkurza, ale jeśli chodzi o palenie to ok :) Pewnie jak jutro wstanę z rana to będę przeszczęśliwy z kolejnego fajNIEgo dnia :D Będę o jeden dzień dalej od nałogu :)
To zdróweczko wszystkich :)
Asik2917-10-2009 09:05
Witam
Dzis moj 5ty dzien z tabexem i pierwszy bez papierosa.Palic mi sie chce niesamowicie,tym bardziej gdy tylko pomysle o spozniajacym sie okresie(5dni).
Nie wiem czy wytrwam,zaczynam tracic wiare :(
ziuta,17-10-2009 09:59
Asik,
Spokojnie, tu na forum jeśli poszukasz też byli tacy jak Ty:)
Zdarza się, że 5 dni to dla niektórych za mało czasu aby rozstać się z papierosem, mój Małż. na przykład palił chyba z 10 dni z tabexem, choć bardzo ograniczał się i kontrolował, no.. ale miał dużo wiary i determinacji w to co robi, albo inaczej.. miał tyle siły ile wiary:)
Asik jesteś na początku drogi i teraz może być trochę ciężko, wszystkim dobrze robi książka A. Carra – też jest tu o niej wszystko, cztytałaś ją? – pozwala na początku szczególnie podtrzymać nas na duchu.
Ejjj! Asik.. coś mi się wydaje, że troche kiepsko u Ciebie z motywacją i temu podobnymi sprawami, jeżeli sugerujesz się okresem.. może własnie taka jest u ciebie reakcja na tabex..
w koncu kiedyś go dostaniesz i nie sądzisz chyba, że zapalenie fajki coś zmieni, poza ulgą jakiej chwilowo doznasz..
A jak nie to faktycznie zrób sobie próbę ciążową i się uspokoisz, jeżeli to o to chodzi:)
I trzymaj się mimo wszystko, bo warto.. :)
Trzymamy za Ciebie kciuki wszyscy!
arco17-10-2009 10:02
Witam
Asik29
...proszę nie rób mi tego bo jesteśmy prawie na tym samym etapie...ja jestem 5-ty dzień na tabexe i 3-ci bez papierocha.Nie czekałem ustawowych pięciu dni tylko w drugim dniu brania tabexu przestałem całkowicie palić...po prostu chciałem to mieć jak naszybciej z głowy.
Asik....też mnie ciągnęło ale czytaj to forum w takich momentach i powtarzaj sobie jak wiele zyskasz?....Dasz radę....3mam za ciebie baaaaaaaaaaardzo.Bądź ze mną w tej trudnych chwilach a ja będę z Tobą ! :)))))) Pozdrowienia dla ziuty,lenii,sonixa,kenai
FajNIE :)
kenai17-10-2009 10:46
Arco my również jedziemy na tym samym wózku :P 4 dzień z tabexem i 3 bez papierosa...pomyśleć, że gdyby nie pewne 'wahania pogodowe' to miałbym już ponad miesiąc walki za sobą...ehh :)
Wytrwałości wszystkim, nie poddawajcie się.
ziuta,17-10-2009 11:02
Cześć chłopaki!.. widzę,że i Wy nie wylegujecie sie pod kołderką weekendowo.. a ja nawet ciężko pracuję dzisiaj, takze z czasem u mnie krucho, podtrzymujcie na duchu Asika:) Pozdrawiam serecznie:)
Asik, zapomniałam jeszcze powiedzieć, ze na forum jest podawane 1001 sposobów na radzenie sobie w ciężkich chwilach...
nie ma sensu ich powtarzać, zajrzyj po prostu na starsze strony:)
takie stany nie są rzadkośćią i ludzie potrafią sobie z nimi radzić... Buziaki:O)
Emi217-10-2009 11:11
Witajcie kochani :)
Dziś byłby 43 dzień bez papierosa. Byłby... :((((((((
Nie odzywałam się, bo strasznie mi wstyd. Jest mi smutno i żal, że nie wytrwałam. :(
Po wspaniałych, lekkich (nie tylko w sensie oddychania..) i pachnących dniach nastały dni trudniejsze (w sensie przeżyć i emocji) i zaczęło się popalanie. Wiem, że NIC nie usprawiedliwia sięgnięcia po fajkę - była to tylko moja decyzja i jest to tylko moja wina.
Tabex to rewelacyjny środek i nigdy nie powiem na niego nic złego. Nie dopuszczając do tego bym poczuła jakiś wielki głód nikotyny zrobił coś, co nie udało się dotąd nikomu i niczemu - pozwolił mi nie palić przez kilkanaście dni. I to bez jakichś męczarni i nerwów, wręcz przeciwnie - w poczuciu radości i wyzwolenia.
Jednak później całą resztę ja spaprałam.
Moja i tylko moja wina...
I tak chyba skończyła się moja druga, bo pierwszy był rezonans magnetyczny, próba rzucenia palenia. Przykro mi..:((
Jeszcze się co prawda tak do końca nie poddaję, szamoczę się - kupuję pojedyncze sztuki papierosów, zapalam, pociągnę i wyrzucam, próbuję sobie je zohydzić jak tylko mogę, w tej chwili jest to kwestia wypalania około trzech, czterech dziennie i to nie wszystkich całych, ale czuję, że już przepadłam, że tym razem się nie udało...
Tabex, który mi został (jeden listek) już prawie zużyłam biorąc przez kilka dni rano jedną tabletkę.
Jeśli nawet wrócę do "normalnego" (mojego normalnego..) palenia, to wiem, że to doświadczenie, które przeżywałam wraz z Wami gdzieś tam we mnie pozostanie, Wasze wsparcie, pociecha i krytyka dały mi tak wiele, że to wszystko jest nie do zapomnienia. Wiem, że jest nadzieja, bo przecież już poczułam, że MOŻNA bez palenia żyć i że za którymś razem uda mi się uwolnić od fajek definitywnie.
Dziękuję Wam wszystkim, - ryczę jak bóbr w tej chwili... jesteście mi bardzo bliscy i strasznie mi żal Was opuszczać.. :((
Trzymajcie się tak jak dotąd, WSZYSTKIM życzę wytrwałości, powodzenia i radości z niepalenia.
Ja jeszcze będę próbowała sobie poradzić... Odezwę się, jakby co..
Do widzenia. Na razie...
Asik2917-10-2009 11:24
ziuta,arco-Dzieki za wsparcie :D
Jeszcze nie zapalilam,ale ciagle o tym mysle.Na szczescie weekend spedzam w domu,a do pracy wracam dopiero we wtorek,takze najgorsze juz bede miala za soba.
Chce byc wreszcie wolna od tego durnego nalogu-marze o tym.
Co do ksiazki Allen Carr to mam ja na kompie i chyba sie wezme potem za czytanie-narazie znalazlam sobie milion innych zajec,zeby o faji nie myslec.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za was i siebie :D
kenai17-10-2009 11:33
Emi2- ja przerabiałem już podobną sytuację dwa razy i czułem się identycznie jak Ty. Jednak jestem też żywym dowodem na to, że mimo wszystko można spróbować jeszcze raz! Wiem, że ciężko się podnieść...wiem. Ale (przynajmniej ja tak miałem) kiedy zacząłem znowu palić to nie było chwili, w której nie miałem do siebie żalu za to, że znowu palę...nie mogłem zaznać spokoju ducha, męczyłem się sam ze sobą, za dużo wiedzy posiadałem o nałogu, co sprawiło, że już nie cieszyłem się z palenia.
Nie wiem jakie masz plany ale sugeruję podjęcie kolejnej próby, zacznij drogę od nowa, zaplanuj ją dobrze i dobrze się 'spakuj' przed podróżą :)))
3mam kciuki koleżanko.
ziuta,17-10-2009 11:55
Emi2, domyslałam się:(((
ale Kochana! - nawet samemu Allenowi to sieę zdarzało!.. więc otrzyj łzy:) poczucie winy nie dodaje chyba siły,
zbierz się w sobie, bo czekamy tu na Ciebie:)
Asik, jeżeli wszystko już posprzątasz i popierzesz, to śpij po prostu, wtedy i ten potworek nie krzyczy tak głosno o dawkę nikotyny a na początku to on potrafi domagać się jej róznymi sposobami..
Samochód już na mnie czeka, więc lecę i pewnie zajrzę wieczorkiem do Was, trzymajcie się... :)
Emi217-10-2009 14:49
Kenai, dokładnie tak się czuję, jak to opisujesz...
Postaram się podnieść, bo jak mówi powiedzenie - "Nie wstyd jest upaść, wstydem jest nie podnieść się".
Ty próbujesz i podziwiam Cię :)
Ziutka, jesteś nie tylko dobrym, serdecznym i pełnym humoru człowiekiem, ale też świetnym psychologiem - to się wyczuwa w Twoich postach. Dzięki, że jesteś :)
Dzięki Wam wszystkim, dzięki wiedzy, którą teraz mam, dzięki tym dniom bez fajek, które były naprawdę super, nie mam już komfortu palenia. Kto liznął wolności, trudniej przyjmuje niewolę...
Teraz to już nie jest beztroskie puszczanie dymka, to palenie bez spokoju ducha, jak to trafnie określił Kenai.
I choć jest ciężko, w ostatecznym rozrachunku okaże się to, mam nadzieję, pomocne, bo może da kopa, abym zechciała NAPRAWDĘ NIE PALIĆ.
Wiem coś o tym - lata temu (dokładnie 8 lat i 10 miesięcy) "rozstałam się" z innym nałogiem - i nie poddam się tak łatwo...
Pomyślcie, proszę, czasem o mnie, a ja odezwę się, gdy coś się u mnie zmieni, dobrze? :-)
Trzymajcie się i dziękuję za wszystko :-)
iwusiam3217-10-2009 16:24
Moi kochani
Ja nadal się trzymam:) tu już 15 dzień bez śmierdzieli i 21 dzień z tabexem, wiec od dziś 1-2 tabletki;)
Z palaczami mogą przebywać, dymu jakoś nie czuję ani śmierdzi ani pachnie:(choć wolałabym, żeby śmierdział:)za to nie mogę patrzeć na śmierdziele, obojętnie jakie, całe czy niedopałki, wtedy jest najgorzej:(
Cały czas sobie powtarzam, że paląc nic nie zyskuję a tracę, to wszystko czego nie pamiętam od 20 lat:)
Asik, Arco trzymam za was kciuki, pamiętam jeszcze co przeżywacie wszak ja tylko(AŻ) 15 dni fajNIE;P
Kenai dasz radę :D
Emi nie daj się tak łatwo nie pozwól żeby ten śmierdziel zżerał Twoje ja. Niech nikt mu nie pozwoli!!!!!
Ziuta, Sonix i wielu, wielu innch którzy powoli ale skutecznie pną się do tego pachnącego celu, dziękuję Wam i gratuluję wytrwałości i proszę trzymajcie za Nas, początkujących w tej wędrówce, kciuki a My będziemy trzymać za Was, coby wredne śmierdziele nie zwiodły Was na pokuszenie:D
P.S. I jeszcze na koniec pochwalę się , że 17 lat temu o tej właśnie porze brałam właśnie ślub:) Podobno piękna panna młoda byłam :D A teraz tak myślę, szkoda, że już panna śmierdząca:(
Buziole olbrzymie i pachnące dla Wszystkich :*
Asik2918-10-2009 07:09
Witam was kochani!
Muszę się pochwalic,ze udalo mi sie przezyc wczorajszy dzien bez faji i cudownie sie z tym czuje.
Ale nie udalo by mi sie gdyby nie to forum i Wy-w najgorszych momentach wchodzilam na forum i przypominalam sobie ze nienawidze tego nalogu i chce byc od niego wolna.
Trzymam za wszystkich kciuki.Damy rade!
Pozdr
ziuta,18-10-2009 14:19
Witajcie niedzielnie:)
znowu wpadam tylko na moment.. a chciałabym na więcej:)
Iwusia, widzę że zaczynasz liczyć tygodnie, to jest Twoje AŻ i to się liczy.. brawo:) i to podwójnie, bo za tą 17-stkę też.. a panna już nie śmierdzi... wzięła rozwód ze śmierdzielem!
Asik.. to naprawdę cieszy, wracasz do żywych..
i mam nadzieję, że tak zostanie:)
Amre, dlaczego nie widać Cię tu ostatnio:(((???
.. a u mnie jak w banku... kciuki wszyscy macie zapewnione,
buziaaaaaaakiiiiiii:)
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
A ja się cieszę niesamowicie!.. przeżyłam dzisiejszy dzień pracy.. obyło się bez kaftanika, choć było bliiiiiiziutko!.. i nawet siedzę sobie i popijam smaczne piwo:).. a co!.. sączę sobie je powolutku, smakując.. bez zbednego posmaku smierdziela..
Arco:)
Słusznie zauważyła Lenii, że nasze forum to najlepsza grupa wsparcia..
no cóż! nie ma to jak skromność!
Nie ma tu (choć może ktoś to lubi:) zbędnego przy tej okazji zgiełku.. mówienia o wszystkim i o niczym, ale jest za to atmosfera spokoju i skupienia się na problemie.. na forum jest już w zasadzie wszystko "co każdy chłopiec i dziewczynka wiedzieć powinni o rzuceniu papierosów".. skupiamy się na problemie a dokładniej.. na braku jego podczas rzucenia.. " w zasadzie wszystko" bo zawsze jeszcze można coś dorzucić do tematu.
I głódź tego potworka, głódź!.. anoreksja w tym wypadku jest jak najbardziej pożądana, jest celem samym w sobie, Ha!:), ale to nie my podjęliśmy decyzję i nie my chcemy za Ciebie rzucić palenie, musisz o tym pamietać i czuć w sobie tą moc, pielęgnować ją:).. naprawdę Arco!.. i na poważnie.. i na serio nawet też:)
chocby to rzucenie miało wyglądać infantylnie i śmiesznie dla otoczenia.
Nie mniej dziękujemy i czujemy się zaszczyceni Twoja obecnością:):):).. to tyle "cukiereczków" :)
A z konkretów to rozumiem, ze "zdziwienie" twego ciała wynika, że nie palisz już??.. tak szybko?.. czy na razie tylko mniej?
Arco.......... "Zobaczysz!.. będzie cudnie!"... jak powiedział Przemko do Brzyduli..
Buziaki:)
edycji było juz ze trzy... oj! chyba piwo juz działa:):):)
Miluśkiego weekendu wszystkim :];];D;P (to chyba moje pierwsza od dawien dawna tak krótka wypowiedź- po prostu nie mam problemu o którym mógłbym napisać... ;D)
Co nie znaczy, że nie chce pisać ;>
WOW-> pierwszy raz otwieram nową kartkę naszego FoRuM:D
Pozdrowionka.
Kenai!
YES, YES, YES:)
...moja jest krótsza!:)
Ziuuuta :) Zaraz się z Tobą zintegruje przy kufelku zimnego piwka. Bardzo dziękuję Ci za wszystko (i innym tu nie wymienionych też rzecz jasna),stawiam Ci połówkę najdroższej wódki jak zorganizujemy nasz zjazd forumowiczów hi hi :)
Kenai,.. masz też te chmielowe bąbelki?.. super! to otwieraj (je)..się !.. jak Ci dzisiaj?
no i dobra!.. niech będzie zjazd! tylko uprzedzam, ze jestem "staaara i brziiiidka"! (Ani Mru Mru:)... i musze się zorientować jaka to jest ta "najdroższa".. może to ta która jest beznikotynowa? - nie odbiegając od tematu:)
Tylko uważajcie żeby nie wpaść w kolejny nałóg! LOL
pssst.... dołączam do grona wielbicieli chmielowych trunków :) (ale tylko tych fajNIE Special Edition)
Sonix przyjacielu ja i Ciebie zapraszaM NA TĄ VODECZKĘ :P Jak mi dzisiaj? W domkq wszystko mnie denerwuje, każdą wypowiedź kogoś biorę jako krytykę moich zachowań, ogólnie wszystko mnie wkurza, ale jeśli chodzi o palenie to ok :) Pewnie jak jutro wstanę z rana to będę przeszczęśliwy z kolejnego fajNIEgo dnia :D Będę o jeden dzień dalej od nałogu :)
To zdróweczko wszystkich :)
Witam
Dzis moj 5ty dzien z tabexem i pierwszy bez papierosa.Palic mi sie chce niesamowicie,tym bardziej gdy tylko pomysle o spozniajacym sie okresie(5dni).
Nie wiem czy wytrwam,zaczynam tracic wiare :(
Asik,
Spokojnie, tu na forum jeśli poszukasz też byli tacy jak Ty:)
Zdarza się, że 5 dni to dla niektórych za mało czasu aby rozstać się z papierosem, mój Małż. na przykład palił chyba z 10 dni z tabexem, choć bardzo ograniczał się i kontrolował, no.. ale miał dużo wiary i determinacji w to co robi, albo inaczej.. miał tyle siły ile wiary:)
Asik jesteś na początku drogi i teraz może być trochę ciężko, wszystkim dobrze robi książka A. Carra – też jest tu o niej wszystko, cztytałaś ją? – pozwala na początku szczególnie podtrzymać nas na duchu.
Ejjj! Asik.. coś mi się wydaje, że troche kiepsko u Ciebie z motywacją i temu podobnymi sprawami, jeżeli sugerujesz się okresem.. może własnie taka jest u ciebie reakcja na tabex..
w koncu kiedyś go dostaniesz i nie sądzisz chyba, że zapalenie fajki coś zmieni, poza ulgą jakiej chwilowo doznasz..
A jak nie to faktycznie zrób sobie próbę ciążową i się uspokoisz, jeżeli to o to chodzi:)
I trzymaj się mimo wszystko, bo warto.. :)
Trzymamy za Ciebie kciuki wszyscy!
Witam
Asik29
...proszę nie rób mi tego bo jesteśmy prawie na tym samym etapie...ja jestem 5-ty dzień na tabexe i 3-ci bez papierocha.Nie czekałem ustawowych pięciu dni tylko w drugim dniu brania tabexu przestałem całkowicie palić...po prostu chciałem to mieć jak naszybciej z głowy.
Asik....też mnie ciągnęło ale czytaj to forum w takich momentach i powtarzaj sobie jak wiele zyskasz?....Dasz radę....3mam za ciebie baaaaaaaaaaardzo.Bądź ze mną w tej trudnych chwilach a ja będę z Tobą ! :)))))) Pozdrowienia dla ziuty,lenii,sonixa,kenai
FajNIE :)
Arco my również jedziemy na tym samym wózku :P 4 dzień z tabexem i 3 bez papierosa...pomyśleć, że gdyby nie pewne 'wahania pogodowe' to miałbym już ponad miesiąc walki za sobą...ehh :)
Wytrwałości wszystkim, nie poddawajcie się.
Cześć chłopaki!.. widzę,że i Wy nie wylegujecie sie pod kołderką weekendowo.. a ja nawet ciężko pracuję dzisiaj, takze z czasem u mnie krucho, podtrzymujcie na duchu Asika:) Pozdrawiam serecznie:)
Asik, zapomniałam jeszcze powiedzieć, ze na forum jest podawane 1001 sposobów na radzenie sobie w ciężkich chwilach...
nie ma sensu ich powtarzać, zajrzyj po prostu na starsze strony:)
takie stany nie są rzadkośćią i ludzie potrafią sobie z nimi radzić... Buziaki:O)
Witajcie kochani :)
Dziś byłby 43 dzień bez papierosa. Byłby... :((((((((
Nie odzywałam się, bo strasznie mi wstyd. Jest mi smutno i żal, że nie wytrwałam. :(
Po wspaniałych, lekkich (nie tylko w sensie oddychania..) i pachnących dniach nastały dni trudniejsze (w sensie przeżyć i emocji) i zaczęło się popalanie. Wiem, że NIC nie usprawiedliwia sięgnięcia po fajkę - była to tylko moja decyzja i jest to tylko moja wina.
Tabex to rewelacyjny środek i nigdy nie powiem na niego nic złego. Nie dopuszczając do tego bym poczuła jakiś wielki głód nikotyny zrobił coś, co nie udało się dotąd nikomu i niczemu - pozwolił mi nie palić przez kilkanaście dni. I to bez jakichś męczarni i nerwów, wręcz przeciwnie - w poczuciu radości i wyzwolenia.
Jednak później całą resztę ja spaprałam.
Moja i tylko moja wina...
I tak chyba skończyła się moja druga, bo pierwszy był rezonans magnetyczny, próba rzucenia palenia. Przykro mi..:((
Jeszcze się co prawda tak do końca nie poddaję, szamoczę się - kupuję pojedyncze sztuki papierosów, zapalam, pociągnę i wyrzucam, próbuję sobie je zohydzić jak tylko mogę, w tej chwili jest to kwestia wypalania około trzech, czterech dziennie i to nie wszystkich całych, ale czuję, że już przepadłam, że tym razem się nie udało...
Tabex, który mi został (jeden listek) już prawie zużyłam biorąc przez kilka dni rano jedną tabletkę.
Jeśli nawet wrócę do "normalnego" (mojego normalnego..) palenia, to wiem, że to doświadczenie, które przeżywałam wraz z Wami gdzieś tam we mnie pozostanie, Wasze wsparcie, pociecha i krytyka dały mi tak wiele, że to wszystko jest nie do zapomnienia. Wiem, że jest nadzieja, bo przecież już poczułam, że MOŻNA bez palenia żyć i że za którymś razem uda mi się uwolnić od fajek definitywnie.
Dziękuję Wam wszystkim, - ryczę jak bóbr w tej chwili... jesteście mi bardzo bliscy i strasznie mi żal Was opuszczać.. :((
Trzymajcie się tak jak dotąd, WSZYSTKIM życzę wytrwałości, powodzenia i radości z niepalenia.
Ja jeszcze będę próbowała sobie poradzić... Odezwę się, jakby co..
Do widzenia. Na razie...
ziuta,arco-Dzieki za wsparcie :D
Jeszcze nie zapalilam,ale ciagle o tym mysle.Na szczescie weekend spedzam w domu,a do pracy wracam dopiero we wtorek,takze najgorsze juz bede miala za soba.
Chce byc wreszcie wolna od tego durnego nalogu-marze o tym.
Co do ksiazki Allen Carr to mam ja na kompie i chyba sie wezme potem za czytanie-narazie znalazlam sobie milion innych zajec,zeby o faji nie myslec.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za was i siebie :D
Emi2- ja przerabiałem już podobną sytuację dwa razy i czułem się identycznie jak Ty. Jednak jestem też żywym dowodem na to, że mimo wszystko można spróbować jeszcze raz! Wiem, że ciężko się podnieść...wiem. Ale (przynajmniej ja tak miałem) kiedy zacząłem znowu palić to nie było chwili, w której nie miałem do siebie żalu za to, że znowu palę...nie mogłem zaznać spokoju ducha, męczyłem się sam ze sobą, za dużo wiedzy posiadałem o nałogu, co sprawiło, że już nie cieszyłem się z palenia.
Nie wiem jakie masz plany ale sugeruję podjęcie kolejnej próby, zacznij drogę od nowa, zaplanuj ją dobrze i dobrze się 'spakuj' przed podróżą :)))
3mam kciuki koleżanko.
Emi2, domyslałam się:(((
ale Kochana! - nawet samemu Allenowi to sieę zdarzało!.. więc otrzyj łzy:) poczucie winy nie dodaje chyba siły,
zbierz się w sobie, bo czekamy tu na Ciebie:)
Asik, jeżeli wszystko już posprzątasz i popierzesz, to śpij po prostu, wtedy i ten potworek nie krzyczy tak głosno o dawkę nikotyny a na początku to on potrafi domagać się jej róznymi sposobami..
Samochód już na mnie czeka, więc lecę i pewnie zajrzę wieczorkiem do Was, trzymajcie się... :)
Kenai, dokładnie tak się czuję, jak to opisujesz...
Postaram się podnieść, bo jak mówi powiedzenie - "Nie wstyd jest upaść, wstydem jest nie podnieść się".
Ty próbujesz i podziwiam Cię :)
Ziutka, jesteś nie tylko dobrym, serdecznym i pełnym humoru człowiekiem, ale też świetnym psychologiem - to się wyczuwa w Twoich postach. Dzięki, że jesteś :)
Dzięki Wam wszystkim, dzięki wiedzy, którą teraz mam, dzięki tym dniom bez fajek, które były naprawdę super, nie mam już komfortu palenia. Kto liznął wolności, trudniej przyjmuje niewolę...
Teraz to już nie jest beztroskie puszczanie dymka, to palenie bez spokoju ducha, jak to trafnie określił Kenai.
I choć jest ciężko, w ostatecznym rozrachunku okaże się to, mam nadzieję, pomocne, bo może da kopa, abym zechciała NAPRAWDĘ NIE PALIĆ.
Wiem coś o tym - lata temu (dokładnie 8 lat i 10 miesięcy) "rozstałam się" z innym nałogiem - i nie poddam się tak łatwo...
Pomyślcie, proszę, czasem o mnie, a ja odezwę się, gdy coś się u mnie zmieni, dobrze? :-)
Trzymajcie się i dziękuję za wszystko :-)
Moi kochani
Ja nadal się trzymam:) tu już 15 dzień bez śmierdzieli i 21 dzień z tabexem, wiec od dziś 1-2 tabletki;)
Z palaczami mogą przebywać, dymu jakoś nie czuję ani śmierdzi ani pachnie:(choć wolałabym, żeby śmierdział:)za to nie mogę patrzeć na śmierdziele, obojętnie jakie, całe czy niedopałki, wtedy jest najgorzej:(
Cały czas sobie powtarzam, że paląc nic nie zyskuję a tracę, to wszystko czego nie pamiętam od 20 lat:)
Asik, Arco trzymam za was kciuki, pamiętam jeszcze co przeżywacie wszak ja tylko(AŻ) 15 dni fajNIE;P
Kenai dasz radę :D
Emi nie daj się tak łatwo nie pozwól żeby ten śmierdziel zżerał Twoje ja. Niech nikt mu nie pozwoli!!!!!
Ziuta, Sonix i wielu, wielu innch którzy powoli ale skutecznie pną się do tego pachnącego celu, dziękuję Wam i gratuluję wytrwałości i proszę trzymajcie za Nas, początkujących w tej wędrówce, kciuki a My będziemy trzymać za Was, coby wredne śmierdziele nie zwiodły Was na pokuszenie:D
P.S. I jeszcze na koniec pochwalę się , że 17 lat temu o tej właśnie porze brałam właśnie ślub:) Podobno piękna panna młoda byłam :D A teraz tak myślę, szkoda, że już panna śmierdząca:(
Buziole olbrzymie i pachnące dla Wszystkich :*
Witam was kochani!
Muszę się pochwalic,ze udalo mi sie przezyc wczorajszy dzien bez faji i cudownie sie z tym czuje.
Ale nie udalo by mi sie gdyby nie to forum i Wy-w najgorszych momentach wchodzilam na forum i przypominalam sobie ze nienawidze tego nalogu i chce byc od niego wolna.
Trzymam za wszystkich kciuki.Damy rade!
Pozdr
Witajcie niedzielnie:)
znowu wpadam tylko na moment.. a chciałabym na więcej:)
Iwusia, widzę że zaczynasz liczyć tygodnie, to jest Twoje AŻ i to się liczy.. brawo:) i to podwójnie, bo za tą 17-stkę też.. a panna już nie śmierdzi... wzięła rozwód ze śmierdzielem!
Asik.. to naprawdę cieszy, wracasz do żywych..
i mam nadzieję, że tak zostanie:)
Amre, dlaczego nie widać Cię tu ostatnio:(((???
.. a u mnie jak w banku... kciuki wszyscy macie zapewnione,
buziaaaaaaakiiiiiii:)
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny