Witajcie! Drugi dzień z Tabexem, pierwsza tabletka o 9, pierwszy papieros o 10 (wstałam o godz. 7, zaznaczam ze dzien rozpoczynalam od kilku papierosow i kawy, kawa zostala). Wczoraj wypalilam 6 papierosow (dzienna norma lekko ponad 1 paczkę), wydluzyl mi sie czas miedzy tabletkami bo zapomniałam. Ten dzisiejszy pierwszy to moglam sobie darowac ale to dla przyjemnosci (usiadlam do komputera). Rano mialam kilka odruchów ktore troche mnie rozbawily bo pokusa trwala tylko kilka sekund. Wydaje mi się, że mam silną motywację. Nie rzuciłam palenia 27 lat temu jak bylam w ciązy, teraz córka zdradzila mi że będziemy mieli dzidziusia i powiedzialam sobie ze to jest dobra okazja. Po za tym moje dziewczyny nie pala, mąż nie pali, zięć nie pali, mam juz dosc tego upokorzenia ze mnie ciągle gonią, wnuczek mówi "umrzesz babcia", że śmierdzi. Prawdę mówiąc trochę mnie śmieszy ta sytuacja z rzucaniem palenia. Silna wola? Zobaczymy. Jedno jest pewne, bez tabexu nie da rady na pewno, mile zaskoczona jestem że tak on działa (nie mialam nocnych koszmarów). Może są inne środki skuteczne, ale Tabex leżał u mnie w szafie pod ciuchami przez rok i czekał,ciągle odkładałam "odwyk". Biorę się do pracy, może będę bardziej efektywna bo ręka nie zajęta papierosem:)Fajnie że znalazłam to forum.
ziuta,10-11-2009 21:03
Witajcie wszyscy::).. super, że ciągle nasz klan pachnących rośnie:)
A u mnie raz "burzowo" a raz jeszcze gorzej:).. szkoda gadać!, więc nie będę:)
Iwusiam,
sklep popieram ale... Ty to już chyba skończyłąś brać tabeksik.. a teraz mając go jeszcze w zapasie, tak łykasz jak apap na ból głowy?.. no nie wiem, nie wiem.. załamki to rzecz zwyczajna przy rzuceniu palenia i są po to abyśmy uczyli się jak sobie z nimi radzić, po załamce mamy być silniejsi, ale własnymi już siłami i bez "znieczulenia".. przecież i tak doskonale Ci idzie, po co więc te tabletki jeszcze:).. nie wiem może się mylę:)
Mona,
Też wyluzuj:).. kilogramy to nie koniec świata, poradzimy sobie z nimi, ja też ostatnio magazynuje tłuszczyk jak foka na zimę.. zażeram kłopoty? dzięki koleżance mam coś ciekawego już na oku, jak zobacze u siebie skutki to powiem:)
Kenai:)
to są zwykłe "dialogi na cztery nogi" a będzie tak jak Ty wybierzesz, to jest zawsze jakiś wybór a jaki to zależy od Ciebie a nie tego "gada" co "gada".. nie ma w tym większej filozofii:) jak nie chcesz to nie zapalisz a jak chcesz to zapalisz i tyle.. zalewaj "pasożyta" wodą aż do skutku. Co do matury to oczywiście są rzeczy przyjemniejsze ale myślę, że to taki sam wybór jak rzucenie palenia.. sporo niektórych on kosztuje "zdrowia" ale za to jak rozwija:)..
Majawk,
I jak u Ciebie sprawy się mają?.. nic się nie przejmuj, u nas wszystkich wola raczej słabiutka ze mną na czele. Tylko nie mieszaj tabexu z plastrami. Plaster to nikotyna, zażywając tabex możesz nadal palić (5 dni), więc dawka nikotyny jest o wiele większa niż jak "normalnie" paliłaś, daj sobie czasu a zobaczysz, że będziesz niedługo ćwierkała jak nie przymierzając nasza Lenii.. "magia" się dokona też w swoim czasie.. a tak w ogóle to musisz przeczytać nasze historie aby się przekonać że wszystko mija.. Również polecam książkę Allena.. na kopa możesz zawsze tutaj liczyć, mamy w tym doświadczenie:)
Emi,
Jeszcze się dzisiaj nie meldowałaś:)
Manka,
na początek motywację masz mocną, ale świadomość że rzucasz palenie dla siebie i dlaczego to robisz jest najważniejsza w dalszej drodze.. a i w skuteczności także. A co do tego "Może spróbowałabym się wspomóc (tym beznikotynowym) w sytuacjach towarzyskich(?)" nie polecam:) "wspomagasz" najbardziej swój nałóg, podtrzymując odruchy, przyzwyczajenia którym przecież i tak w niedługim czasie będziesz musiała stawić czoła.. w towarzystwie też:).. to takie rozciąganie w czasie tej tęsknoty za utraconym "przyjacielem". Sama widzisz, że pokusa nie trwa wieki.. i to jest zabawne i optymistyczne zarazem. Powodzenia, masz w sobie potencjał:)
Mazianko, widzę że humorek dopisuje.. ten reniferek i u nas niedługo zawita:)
miło Cię czytać, pysiaki..
Kaprysik,
jestem o krok od Ciebie.. tylko coś inne nasze weteranki zamilkły ostatnio..
tak jak Arco:((( - Lenii, może Ciebie usłyszy?
ufff.. dużo nas tu.. ale dla każdego buziak:)))
mona333310-11-2009 22:48
Hej hej!!!!!
Rzadko bywam ostatnio.....
Motywacja- facet..... Super facet:)))))
A kilogramy..... przy takim facecie...:) Zaczelam stosowac Zelixe. Oddycham pelna piersia. Jak mi doooobrze! Dobrze, cudownie, ze jestescie. Zycie jest piekne:)))
arco11-11-2009 13:29
ziutka...już jestem !
dzień dobry wszystkim :)) w taki ziąb i słotę witam wszystkich milutkim ciepełkiem i uśmiechem.
To już 27-my dzień na odwyku....czysty ...bez działki nikotyny.Więc za Kaziem powiem tylko tyle...yes,yes,yes! :)
Przyznaję,że są chwile trudne ale postanowiłem kierować się mądrością i rozsądkiem(wreszcie) i walczyć do ostatecznego zwycięstwa.Te chwile słabości to małe bitewki które wyzwalają we mnie coraz większą siłę i moc aby ostatecznie wygrać wielką wojnę!!!
Oprócz Allena i oczywiście ..a nawet przede wszystkim waszej troski i wsparcia moim przewodnikiem jest "The Secret" autora Rhondy Byrne .Tym którzy nie zetknęli się jeszcze z poznaniem tego secretu serdecznie polecam.Każdy może dowiedzieć się jak wyzwolić w sobie moc aby mieć wszystko...być wszystkim i robić wszystko co lubimy i kochamy.
Wiecie...tak sobie pomyślałem,że dla mnie największą zdobyczą którą cenię sobie wyjątkowo to WOLNOŚĆ.Będąc uzależnionym byłem jednocześnie zniewolony.Pamiętam sytuację kiedy leciałem do Kanady a perspektywa 9-ciu godzin tam w górze bez papierosa wyzwalała we mnie przerażenie i panikę.Na lotnisku oczy moje były tak wielkie z przerażenia ,że nie wiadomo do końca czy bardziej ze strachu przed lataniem czy niemożliwości zaciągania się śmierdzielami...no ale były wielkie....(może przynajmniej ładne były takie duże) :)))
Zawsze kiedy gdziekolwiek się wybierałem musiałem się zastanawiać czy w danym hotelu można palić....czy jest tam balkon a może jest całkowity zakaz palenia....hm to koniecznie muszę sprawdzić....to ZNIEWOLENIE ...upierdliwe...męczące...wstydliwe...upokarzające ale sami pakujemy się w to bagno.
WOLNOŚĆ...to jest teraz piękne a jaka ona pachnąca cudownie :)
Czego życzę wszystkim już wolnym a przede wszystkim początkującym....ducha walki :)
Ziuta...lenii dziękuję wam dziewczyny za pamięć no i postaram się zaglądać częściej.
Trzymam za kenai,emi2,iwusiam,mona,mazianka,kaprysik
no i witam nowych...manka,majawk :))
Upssss....ale się rozgadałem...normalny szok :)))
...chaotyczny też jestem trochę?....sorry :)
ziuta,11-11-2009 14:09
No proszę:).. ale Cię olśniło facet!.. a jak mądrze gadasz:) żadne tam "chaotyczny".. tak, normalny szok Arco:) i nie masz za co przepraszać, nawijaj o tym jak najwięcej, cała przyjemność po naszej stronie:)
Gratuluję i strasznie się cieszę.. naprawdę:) Teraz wystarczy, że już nigdy więcej nie wyciągniesz łapki do tej śmierdzącej "rurki". Tak trzymaj Arco! Uśmiechy dla Ciebie:)))
książką też się zainteresuję..
..a ja dziś wreszcie w milutkim i cieplutkim domku, leniwa jak kot..:)
.. błogostan..
majawk12-11-2009 11:12
Nie palę od wczoraj. Chyba zaczęło działać!Nie mówie jeszcze ,,hop ,, bo dłuuuuuuuuga droga przede mną,ale cieszę się ogromnie .Zdarzyl się chyba cud,a powiem szczerze ze zaczęłam już powatpiewac w te tabletki.Dzieki za wsparcie chocby wirtualne :)
Magusia12-11-2009 11:49
Tak mi strasznie głupio:(((Pewnie już nie chcecie ze mną gadać....wcale się nie dziwię...zamilkłam na tak długo....:((Przepraszam Was....
manka_2355812-11-2009 15:48
Witajcie!
majawk: wnioskuję ze juz czwartego dnia nie paliłaś (od wczoraj)? Ja mam dzisiaj 4 dzień na tabexie i wypaliłam w pracy 3 papierosy. Chce mi się palić, wczoraj czyli 3-go dnia wypalilam 4. Czy Tobie tak po prostu nie chce się palić? Ja nie wiem czy dam radę. Od jutra nie powinnam wogole palic. Cos nie za bardzo dzisiaj się staralam chyba, czekalam tylko żeby szef wyszedł już żebym mogla zapalic.
Emi212-11-2009 15:50
Magusia!!! :))))))))))
Jak dobrze że jesteś!:))))
I co u Ciebie? Pisz, kochana, chcemy z Tobą gadać, jak najbardziej :))
U mnie było źle, już myślałam, że przepadłam, ale po wielu zawirowaniach wyszłam w końcu na prostą :) Lecę na Tabexie drugi raz, od kilku dni od nowa nie palę... Mam nadzieję, że teraz, cholera jasna! będzie dobrze! ;))
Ściskam :-) I napisz, co się działo, jak Cię tu nie było :-)
lenii12-11-2009 19:38
za każdym razem jak zamilknę to się zaczyna tutaj dziać.. może to przesłania...
w każdym razie witam Magusię:) co tam u ciebie?? Twój wpis nic nam nie mówi.. nie biczuj się tylko gadaj jak ci idzie..czekamy cierpliwie na wiadomość od ciebie:)
Arco... kurde ale żeś wykład dał.. ale doskonale CIę rozumiem.. mnie przerażał lot 2 godzinny a przy 9 godzinnym pewnie po ścianach bym chodziła... a teraz.... pełen luzik i do przodu!:)
Emi2 jak się ciesze, że ci się uudaje...
mona3333:) miłość to piękna motywacja.. a kilogramy pal je sześć przykryje się swetrem, byleny się nie "rozwalić" to do wiosny się wróci do normy;P
no i wszystkie nasze nowiutkie duszki:) manka, majawk - uwielbiam, gdy dochodzą nowe osoby.. maja widzę że złapałaś wiatr w żagle:) i teraz płyń z prądem.. bo masz już z górki
manka.. nic sie nie bój tylko bądź dzielna:) na wszystko przyjdzie czas:)
ziutka.. my to się widzę wymieniamy.. ty masz czas jak jest wolne.. ja zaś jak jestem w pracy;P ważne żeby się meldować:)
buziaki nuziaki dla wszystkich
majawk12-11-2009 23:49
Jeszcze raz dzięki za odzew
do Manka
4 dnia czyli wczoraj wypaliłam 2,5 papierosa.skonczyla mi sie paczka fajek i stwierdzilam ze kolejnej juz nie kupie.poza tym mam 6-cioletnia coreczke , ktora od tak dawna prosila zebym rzucila to g...no,ale do rzeczy. od 1-wszej tabletki specjalnie sie nie oszczedzalam,tzn palilam w zasadzie tyle co zawsze.czekalam na efekt nie dajac z siebie zbyt wiele.dopiero wczoraj (4 dzien)papierochy zaczely okropnie smakowac,zemdlilo mnie okrutnie.tabletki naprawde dzialaja,ale wydaje mi sie ze jezeli chodzi o ten moment ,,zblokowania,, i powiedzenia sobie stanowczego nie-proces ten odbywa sie u kazdego baaaaaardzo indywidualnie.takze nie przejmuj sie i poczekaj na efekt przynajmniej tydzien-nawet jezeli jeszcze jutro bedziesz popalac.trzymaj sie i nie poddawaj-napewno sie uda.polecam takze jakies krople lub prochy na wyciszenie.mi to bardzo pomoglo i pomaga.
Magusia13-11-2009 08:39
:))Aż mi się micha cieszy Emi na myśl o Tobie i o tym jaka Ty dzielna jesteś....oj bardzo....Dziękuję Wam dziewczyny za miłe powitanie,strasznie fajnie jest wiedzieć,że jednak zawsze tam ktoś jest i....tak jakby czeka...:))Mam luki co do przeczytanych wpisów,ale postaram się to jutro nadrobić.....:))A terza tak :Dzisiaj mija 74 dzień bez papierosa,pomimo różnych zawirowań,nie złamałam się,choć ostatni tydzień był na tyle ciężki,że tak raz dziennie brałam tabex który został mi z kuracji...Jakiś facet w sklepiku powiedział mi,że to pierwszy kryzys.....Mam takie wałki w głowie,ciągle mi się turkotają....że jakbym mogła sobie zapalić,to może udało by mi się wszystko poukładać...zrzucić te cholerne kilogramy,których się przez ostatnie ponad 2 miechy dorobiłam./....Miałam się brać za siebie,chudnąć,chodzić na aerobik....wszystko trafił szlag.....Czuje się smutna,sfrustrowana ,przybita.....i tak w kółko......Dlatego nie pisałam,nie chciałam was sobą dobijać....ale tak bardzo za Wami tęskniłam,ale ile razy siadałam to myślałam ta:no i co?co napiszę?że żałuję,że nie palę???bo przytyłam??bo nie mogę takiej siebie zaakceptować,ani też nic z tym zrobić////A może te moje obrzarstwa,to też przy okazji tylko moja wymówka na inne sprawy i problemy(a jest tego trochę)tak mi się wszystko jakoś rozłazi......:(((Buziaki:)))
arco13-11-2009 18:40
dzisiaj 29-ty dzięń bez.....FajNie!...wypiłem piwo i drinka....zastanawiam się czy zapalić :)pomóżcie mi proszę bo....... a zresztą....i tak jestem narąbany :)
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Witajcie! Drugi dzień z Tabexem, pierwsza tabletka o 9, pierwszy papieros o 10 (wstałam o godz. 7, zaznaczam ze dzien rozpoczynalam od kilku papierosow i kawy, kawa zostala). Wczoraj wypalilam 6 papierosow (dzienna norma lekko ponad 1 paczkę), wydluzyl mi sie czas miedzy tabletkami bo zapomniałam. Ten dzisiejszy pierwszy to moglam sobie darowac ale to dla przyjemnosci (usiadlam do komputera). Rano mialam kilka odruchów ktore troche mnie rozbawily bo pokusa trwala tylko kilka sekund. Wydaje mi się, że mam silną motywację. Nie rzuciłam palenia 27 lat temu jak bylam w ciązy, teraz córka zdradzila mi że będziemy mieli dzidziusia i powiedzialam sobie ze to jest dobra okazja. Po za tym moje dziewczyny nie pala, mąż nie pali, zięć nie pali, mam juz dosc tego upokorzenia ze mnie ciągle gonią, wnuczek mówi "umrzesz babcia", że śmierdzi. Prawdę mówiąc trochę mnie śmieszy ta sytuacja z rzucaniem palenia. Silna wola? Zobaczymy. Jedno jest pewne, bez tabexu nie da rady na pewno, mile zaskoczona jestem że tak on działa (nie mialam nocnych koszmarów). Może są inne środki skuteczne, ale Tabex leżał u mnie w szafie pod ciuchami przez rok i czekał,ciągle odkładałam "odwyk". Biorę się do pracy, może będę bardziej efektywna bo ręka nie zajęta papierosem:)Fajnie że znalazłam to forum.
Witajcie wszyscy::).. super, że ciągle nasz klan pachnących rośnie:)
A u mnie raz "burzowo" a raz jeszcze gorzej:).. szkoda gadać!, więc nie będę:)
Iwusiam,
sklep popieram ale... Ty to już chyba skończyłąś brać tabeksik.. a teraz mając go jeszcze w zapasie, tak łykasz jak apap na ból głowy?.. no nie wiem, nie wiem.. załamki to rzecz zwyczajna przy rzuceniu palenia i są po to abyśmy uczyli się jak sobie z nimi radzić, po załamce mamy być silniejsi, ale własnymi już siłami i bez "znieczulenia".. przecież i tak doskonale Ci idzie, po co więc te tabletki jeszcze:).. nie wiem może się mylę:)
Mona,
Też wyluzuj:).. kilogramy to nie koniec świata, poradzimy sobie z nimi, ja też ostatnio magazynuje tłuszczyk jak foka na zimę.. zażeram kłopoty? dzięki koleżance mam coś ciekawego już na oku, jak zobacze u siebie skutki to powiem:)
Kenai:)
to są zwykłe "dialogi na cztery nogi" a będzie tak jak Ty wybierzesz, to jest zawsze jakiś wybór a jaki to zależy od Ciebie a nie tego "gada" co "gada".. nie ma w tym większej filozofii:) jak nie chcesz to nie zapalisz a jak chcesz to zapalisz i tyle.. zalewaj "pasożyta" wodą aż do skutku. Co do matury to oczywiście są rzeczy przyjemniejsze ale myślę, że to taki sam wybór jak rzucenie palenia.. sporo niektórych on kosztuje "zdrowia" ale za to jak rozwija:)..
Majawk,
I jak u Ciebie sprawy się mają?.. nic się nie przejmuj, u nas wszystkich wola raczej słabiutka ze mną na czele. Tylko nie mieszaj tabexu z plastrami. Plaster to nikotyna, zażywając tabex możesz nadal palić (5 dni), więc dawka nikotyny jest o wiele większa niż jak "normalnie" paliłaś, daj sobie czasu a zobaczysz, że będziesz niedługo ćwierkała jak nie przymierzając nasza Lenii.. "magia" się dokona też w swoim czasie.. a tak w ogóle to musisz przeczytać nasze historie aby się przekonać że wszystko mija.. Również polecam książkę Allena.. na kopa możesz zawsze tutaj liczyć, mamy w tym doświadczenie:)
Emi,
Jeszcze się dzisiaj nie meldowałaś:)
Manka,
na początek motywację masz mocną, ale świadomość że rzucasz palenie dla siebie i dlaczego to robisz jest najważniejsza w dalszej drodze.. a i w skuteczności także. A co do tego "Może spróbowałabym się wspomóc (tym beznikotynowym) w sytuacjach towarzyskich(?)" nie polecam:) "wspomagasz" najbardziej swój nałóg, podtrzymując odruchy, przyzwyczajenia którym przecież i tak w niedługim czasie będziesz musiała stawić czoła.. w towarzystwie też:).. to takie rozciąganie w czasie tej tęsknoty za utraconym "przyjacielem". Sama widzisz, że pokusa nie trwa wieki.. i to jest zabawne i optymistyczne zarazem. Powodzenia, masz w sobie potencjał:)
Mazianko, widzę że humorek dopisuje.. ten reniferek i u nas niedługo zawita:)
miło Cię czytać, pysiaki..
Kaprysik,
jestem o krok od Ciebie.. tylko coś inne nasze weteranki zamilkły ostatnio..
tak jak Arco:((( - Lenii, może Ciebie usłyszy?
ufff.. dużo nas tu.. ale dla każdego buziak:)))
Hej hej!!!!!
Rzadko bywam ostatnio.....
Motywacja- facet..... Super facet:)))))
A kilogramy..... przy takim facecie...:) Zaczelam stosowac Zelixe. Oddycham pelna piersia. Jak mi doooobrze! Dobrze, cudownie, ze jestescie. Zycie jest piekne:)))
ziutka...już jestem !
dzień dobry wszystkim :)) w taki ziąb i słotę witam wszystkich milutkim ciepełkiem i uśmiechem.
To już 27-my dzień na odwyku....czysty ...bez działki nikotyny.Więc za Kaziem powiem tylko tyle...yes,yes,yes! :)
Przyznaję,że są chwile trudne ale postanowiłem kierować się mądrością i rozsądkiem(wreszcie) i walczyć do ostatecznego zwycięstwa.Te chwile słabości to małe bitewki które wyzwalają we mnie coraz większą siłę i moc aby ostatecznie wygrać wielką wojnę!!!
Oprócz Allena i oczywiście ..a nawet przede wszystkim waszej troski i wsparcia moim przewodnikiem jest "The Secret" autora Rhondy Byrne .Tym którzy nie zetknęli się jeszcze z poznaniem tego secretu serdecznie polecam.Każdy może dowiedzieć się jak wyzwolić w sobie moc aby mieć wszystko...być wszystkim i robić wszystko co lubimy i kochamy.
Wiecie...tak sobie pomyślałem,że dla mnie największą zdobyczą którą cenię sobie wyjątkowo to WOLNOŚĆ.Będąc uzależnionym byłem jednocześnie zniewolony.Pamiętam sytuację kiedy leciałem do Kanady a perspektywa 9-ciu godzin tam w górze bez papierosa wyzwalała we mnie przerażenie i panikę.Na lotnisku oczy moje były tak wielkie z przerażenia ,że nie wiadomo do końca czy bardziej ze strachu przed lataniem czy niemożliwości zaciągania się śmierdzielami...no ale były wielkie....(może przynajmniej ładne były takie duże) :)))
Zawsze kiedy gdziekolwiek się wybierałem musiałem się zastanawiać czy w danym hotelu można palić....czy jest tam balkon a może jest całkowity zakaz palenia....hm to koniecznie muszę sprawdzić....to ZNIEWOLENIE ...upierdliwe...męczące...wstydliwe...upokarzające ale sami pakujemy się w to bagno.
WOLNOŚĆ...to jest teraz piękne a jaka ona pachnąca cudownie :)
Czego życzę wszystkim już wolnym a przede wszystkim początkującym....ducha walki :)
Ziuta...lenii dziękuję wam dziewczyny za pamięć no i postaram się zaglądać częściej.
Trzymam za kenai,emi2,iwusiam,mona,mazianka,kaprysik
no i witam nowych...manka,majawk :))
Upssss....ale się rozgadałem...normalny szok :)))
...chaotyczny też jestem trochę?....sorry :)
No proszę:).. ale Cię olśniło facet!.. a jak mądrze gadasz:) żadne tam "chaotyczny".. tak, normalny szok Arco:) i nie masz za co przepraszać, nawijaj o tym jak najwięcej, cała przyjemność po naszej stronie:)
Gratuluję i strasznie się cieszę.. naprawdę:) Teraz wystarczy, że już nigdy więcej nie wyciągniesz łapki do tej śmierdzącej "rurki". Tak trzymaj Arco! Uśmiechy dla Ciebie:)))
książką też się zainteresuję..
..a ja dziś wreszcie w milutkim i cieplutkim domku, leniwa jak kot..:)
.. błogostan..
Nie palę od wczoraj. Chyba zaczęło działać!Nie mówie jeszcze ,,hop ,, bo dłuuuuuuuuga droga przede mną,ale cieszę się ogromnie .Zdarzyl się chyba cud,a powiem szczerze ze zaczęłam już powatpiewac w te tabletki.Dzieki za wsparcie chocby wirtualne :)
Tak mi strasznie głupio:(((Pewnie już nie chcecie ze mną gadać....wcale się nie dziwię...zamilkłam na tak długo....:((Przepraszam Was....
Witajcie!
majawk: wnioskuję ze juz czwartego dnia nie paliłaś (od wczoraj)? Ja mam dzisiaj 4 dzień na tabexie i wypaliłam w pracy 3 papierosy. Chce mi się palić, wczoraj czyli 3-go dnia wypalilam 4. Czy Tobie tak po prostu nie chce się palić? Ja nie wiem czy dam radę. Od jutra nie powinnam wogole palic. Cos nie za bardzo dzisiaj się staralam chyba, czekalam tylko żeby szef wyszedł już żebym mogla zapalic.
Magusia!!! :))))))))))
Jak dobrze że jesteś!:))))
I co u Ciebie? Pisz, kochana, chcemy z Tobą gadać, jak najbardziej :))
U mnie było źle, już myślałam, że przepadłam, ale po wielu zawirowaniach wyszłam w końcu na prostą :) Lecę na Tabexie drugi raz, od kilku dni od nowa nie palę... Mam nadzieję, że teraz, cholera jasna! będzie dobrze! ;))
Ściskam :-) I napisz, co się działo, jak Cię tu nie było :-)
za każdym razem jak zamilknę to się zaczyna tutaj dziać.. może to przesłania...
w każdym razie witam Magusię:) co tam u ciebie?? Twój wpis nic nam nie mówi.. nie biczuj się tylko gadaj jak ci idzie..czekamy cierpliwie na wiadomość od ciebie:)
Arco... kurde ale żeś wykład dał.. ale doskonale CIę rozumiem.. mnie przerażał lot 2 godzinny a przy 9 godzinnym pewnie po ścianach bym chodziła... a teraz.... pełen luzik i do przodu!:)
Emi2 jak się ciesze, że ci się uudaje...
mona3333:) miłość to piękna motywacja.. a kilogramy pal je sześć przykryje się swetrem, byleny się nie "rozwalić" to do wiosny się wróci do normy;P
no i wszystkie nasze nowiutkie duszki:) manka, majawk - uwielbiam, gdy dochodzą nowe osoby.. maja widzę że złapałaś wiatr w żagle:) i teraz płyń z prądem.. bo masz już z górki
manka.. nic sie nie bój tylko bądź dzielna:) na wszystko przyjdzie czas:)
ziutka.. my to się widzę wymieniamy.. ty masz czas jak jest wolne.. ja zaś jak jestem w pracy;P ważne żeby się meldować:)
buziaki nuziaki dla wszystkich
Jeszcze raz dzięki za odzew
do Manka
4 dnia czyli wczoraj wypaliłam 2,5 papierosa.skonczyla mi sie paczka fajek i stwierdzilam ze kolejnej juz nie kupie.poza tym mam 6-cioletnia coreczke , ktora od tak dawna prosila zebym rzucila to g...no,ale do rzeczy. od 1-wszej tabletki specjalnie sie nie oszczedzalam,tzn palilam w zasadzie tyle co zawsze.czekalam na efekt nie dajac z siebie zbyt wiele.dopiero wczoraj (4 dzien)papierochy zaczely okropnie smakowac,zemdlilo mnie okrutnie.tabletki naprawde dzialaja,ale wydaje mi sie ze jezeli chodzi o ten moment ,,zblokowania,, i powiedzenia sobie stanowczego nie-proces ten odbywa sie u kazdego baaaaaardzo indywidualnie.takze nie przejmuj sie i poczekaj na efekt przynajmniej tydzien-nawet jezeli jeszcze jutro bedziesz popalac.trzymaj sie i nie poddawaj-napewno sie uda.polecam takze jakies krople lub prochy na wyciszenie.mi to bardzo pomoglo i pomaga.
:))Aż mi się micha cieszy Emi na myśl o Tobie i o tym jaka Ty dzielna jesteś....oj bardzo....Dziękuję Wam dziewczyny za miłe powitanie,strasznie fajnie jest wiedzieć,że jednak zawsze tam ktoś jest i....tak jakby czeka...:))Mam luki co do przeczytanych wpisów,ale postaram się to jutro nadrobić.....:))A terza tak :Dzisiaj mija 74 dzień bez papierosa,pomimo różnych zawirowań,nie złamałam się,choć ostatni tydzień był na tyle ciężki,że tak raz dziennie brałam tabex który został mi z kuracji...Jakiś facet w sklepiku powiedział mi,że to pierwszy kryzys.....Mam takie wałki w głowie,ciągle mi się turkotają....że jakbym mogła sobie zapalić,to może udało by mi się wszystko poukładać...zrzucić te cholerne kilogramy,których się przez ostatnie ponad 2 miechy dorobiłam./....Miałam się brać za siebie,chudnąć,chodzić na aerobik....wszystko trafił szlag.....Czuje się smutna,sfrustrowana ,przybita.....i tak w kółko......Dlatego nie pisałam,nie chciałam was sobą dobijać....ale tak bardzo za Wami tęskniłam,ale ile razy siadałam to myślałam ta:no i co?co napiszę?że żałuję,że nie palę???bo przytyłam??bo nie mogę takiej siebie zaakceptować,ani też nic z tym zrobić////A może te moje obrzarstwa,to też przy okazji tylko moja wymówka na inne sprawy i problemy(a jest tego trochę)tak mi się wszystko jakoś rozłazi......:(((Buziaki:)))
dzisiaj 29-ty dzięń bez.....FajNie!...wypiłem piwo i drinka....zastanawiam się czy zapalić :)pomóżcie mi proszę bo....... a zresztą....i tak jestem narąbany :)
WALCZĘ !!!
WYGRYWAM NA RAZIE
chcę fajkę !!!!!!!!!!
walczę.....kto wygra?
to pierwszy alkohol od odwyku
nadal wygrywam !!!
p
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny