No i minął miesiąc i jeden dzień... Trzymam się mocno... a tego papierosa wtedy wieczorem nie zapaliłem... :)
Powodzenia życzę... :)
margeritte04-11-2008 01:40
IzuLka dzięki bardzo za wsparcie ,muszę ci powiedzieć że tak jak myślałam ,pracując po południu nie myślałam nawet o fajce ( no może troche na przerwie, ale się wycwaniłam i kupiłam sobie zupke chińską , bo zanim się zaparzyła zanim ją później zjadłam to akurat był prawie koniec przerwy, a ponieważ oprócz tej jednej przerwy nie możemy wychodzić na inne,dużo pracy to nawt niema czasu na myślenie o fajkach ).Po przyjściu do domu ,jest znowu okropnie, zjadłam kolację siedze w fotelu i znowu koszmar krążącej fajki po głowie, właśnie najgorzej jest jak siedze.Finał jest taki,że nie zapaliłam dzisiaj żadnej fajki, ale boję się jutrzejszego dnia bo mam wolne.Stwierdziłam, że powinnam teraz pracować przez cały miesiąc po południu bez wolnych dni.Napewno znając siebie było by mi łatwiej gdyby np.lekarz powiedział mi że mam żucić bo na przykład coś się zaczyna dziać.Bo ja wiem jak i inni ,że paląc mamy większe szanse na jakiegoś raka, ale dopuki nam się to nie przytrafi , albo komuś bliskiemu to sobie powtarzamy,że nam się to nie przytrafi wkońcu ludzie zdrowi bez nałogów też umierają.Fajnie jest też,jak mąż do mnie dzwoni i się pyta jak się trzymam i czy paliłam,bo on też żucił jakieś 2 miesiące temu ale też bez Tabexu, niewiem jak on to robi żuca z dnia na dzień i nawet nie jest poddenerwowany , a do mnie to bez kija nie podchodż.
panktos04-11-2008 08:49
17 dni jeden tabex dziennie jest dobrze mam nadzieje , ze zaden kryzys nie nadejdzie pozdra dla wszystkich trzymajcie się byli palacze
Pancho04-11-2008 09:41
Hej, jak tam? U mnie wczoraj po powrocie od lekarza nie było za miło, bo palić chciało mi się strasznie, zrobiłam się smutna, jakby nic mnie już miało nie cieszyć, jakby życie bez fajki sens straciło. Ale głupota co? Co się w tym mózgu dzieje?
Dobrze, że zajęłam się robotą, zmyłam cały zlew garów, tylko 1 talerz z nowej zastawy poszedł w drzazgi, a córka dostała ochrzan, że się do zlewu zanadto zbliżyła i przez to on z suszarki wyskoczył.
Upiekłam udziec z indyka z warzywami, w między czasie przyszedł mój chłop, więc zaczęłam mu wypłakiwać się w mankiet, jęcząc jaka jestem nieszczęśliwa. Na szczęście krotko , bo się wstydzę, że taka miękka jestem i marudzę a on już 1,5 miesiąca nie pali i nie marudzi.
Potem zebrałam, manele tzn, plecak, wodę i kostium by skoczyć na siłownię, basen i saunę. Ale tylko na siłowni sie skończyło, bo jest czynna do 22. A ćwiczyć skończyłam o 21:30. Tak mnie poniosło. I co mogę powiedzieć? Na siłowni, pomyślałam tylko 2 razy o fajczeniu, tak byłam zajęta :)
Dziś walka od nowa, może się uda, najchętniej nie wstawałabym z łóżka tylko spała, te sny po tabexie są takie realistyczne i takie ciekawe, że czuję się jak w jakimś filmie a czas leci..
Pozdro dla wszystkich :)
Armadar04-11-2008 12:58
Witam wszystkich, ja po raz trzeci podchodzę do Tabexu i mam nadzieję, że tym razem już ostatni. Palenie mnie już męczy (a raczej moją żonę) ciągle słyszę, że w domu śmierdzi i rzeczy cuchną dymem tytoniowym, ale przede wszystkim ja też chcę już skończyć z tym nałogiem...Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia i wytrwałości!
gosia704-11-2008 17:53
Witam! W sobotę minął miesiąc odkąd nie palę z tabexem. Tabletek juz nie biorę. Czuję się świetnie, chociarz niestety są chwile, że chętnie zapaliłabym. Paliłam prawoe 30 lat i to ponad paczkę dziennie. Jestem z siebie bardzo, bardzo dumna i mam nadzieję, że wytrzymam, tym bardziej, że mam dużą motywację. Wszyscy mówią mi, że ładniej wyglądam, nie śmierdzę, czuję się dużo zdrowsza, zaoszczędziłam już około 210 zł. Oby tak dalej. Tabex jest rewelacyjny! Polecam wszystkim i trzymam kciuki za wszystkich rzucających palenie.
izuLka04-11-2008 19:03
Mam pytanie do Wszystkich.. którego dnia zrezygnowaliście zupełnie z palenia??
Dziś jest mój 3ci dzień na tabexie, wypaliłam 2 papierosy.
Czy jest to faktycznie tak, że przez te 5 dni pali się wystarczająco tyle, by się zniechęcić, czy starać się by poprostu nie palić?
Jak to właściwie jest?
Pozdrawiam Was ;o))
czyteliczka04-11-2008 19:19
Witaj Izulka, ja już nie palę ponad 4 tygodnie. Pamietam, że 3 brania tabexu zupełnie odrzuciło mnie od fajek, na smą mysl że miałabym zapalić zrobiło mi się żle. I o to co zrobiłam-nie wierzyłam że te tabletki działają i na siłe zapliłm, chciałam sprawdzić co będzie... czy faktycznie nie bedą mogła palić i co oczywiście spliłam tego papierosa. Jeetem przekonana, ze popełniłam błąd paląc na siłę. Definitywnie odstawiłam papierosy 5 dnia wg ulotki, ale nie było łatwo. Penie ten trzeci dzien gdybym nie przprowadzała eksperymentów byłoby łatwiej. Koleżanka z pracy przestała palic 7 dnia i nie pali nadal. ciężko jest przetrwać ten pierwszy, jeszcze drugi dzień bez fajki, pożniej jest już
ok. Ale po odstawieniu należy baaaaardzo pilnować sie. I ja jestem na tym etapie.
Ciekawe czy Martucha Uparciucha tu zagląda? Dzięki niej przetrwałam jakże trudne początki. Było mi razniej jak czytałam, że ona tez tak sie meczyła a wytrwała. Uwierzcie MOZNA !!!!!!!!!!!!
izuLka04-11-2008 19:37
Witam Cię czytelniczko ;o)) Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Dziś już od rana gdy wypaliłam ostatniego papierosa odnosiłam wrażenie, że nie chce mi się więcej palić. Wieczorem zaczęłam się właściwie zastanawiać jak to jest, czy nie chce mi się palić, czy właściwie się zmuszam do niepalenia. Skutkiem tego było zapalenie drugiego papierosa dzięki czemu upewniłam się, że naprawde są już obrzydliwe. Pech, że co jakiś czas kusi mnie jeszcze by spróbować i raz jeszcze sprawdzić, ale jak sama powiedziałaś najgorszy jest początek. Ważne tylko by skończyć z tym ostatecznie, a ja w to bardzo wierzę! ;o))
Kamil_sc04-11-2008 20:23
Ja rzucałem w piątym dniu czyli brałem tabletki i paliłem przez 4 dni. W pierwszy i drugi dzień wypaliłem po paczce i nie wierzyłem że to działa w trzeci dzień 10 papierosów a w czwarty już mi nie smakowały i 3 wypaliłem. Na piąty dzień już nie paliłem i trzymałem się 16 miesięcy aż z głupoty zapaliłem "jednego" i poszło :( Drugi trzeci i czwarty raz już jest trudniej rzucić - przynajmniej mnie. Dwa lata rzucam od tej pory i jest ciężko nie pale po miesiąc, dwa i wracam do nałogu. Tak że jak raz rzucisz z Tabexem ( jest na prawdę łatwo) to już nigdy nie sięgaj po papierosa bo później łudzisz się tym że rzucisz z tabexem drugi raz bo jest łatwo a to tylko okłamywanie samego siebie i przyczyna do złamania się. Teraz nie pale po raz kolejny trzeci tydzień - mam nadzieję że ostatni w życiu! Pozdrawiam!
margeritte05-11-2008 01:28
2 dzień bez faki , jakoś minął.Zaopatrzyłam się w lizaki i landrynki, bo nie lubię żuć gumy.IzuLka w moim przypadku, było tak że chociaż mówiłam ci że w 4 dniu zapaliłam i strasznie mi nie smakował, to i tak za parę godzin zapomniałam jaki on był nie dobry i ciągnęło mnie do następnej fajki.Obudziłam sie piątego dnia i powiedziałam no to już ostatni dzięń od dzisiaj nie powinnam już palić.To raczej nie Tabex ma takie właściwości że zanika chęć palenia,tylko nasza podświadomość.Wydaje mi się że siła tego leku jest taka,że mnustwo ludzi mówiło że po nim nie pali,gdyby dali nam aspirynę i powiedzieli że to cudowny lek to pewnie też by zadziałało.Bo czemu tak się męczę, to ciągła walka samej ze sobą nawet w tym momencie czuję ten cudowny smak papierosa i głód nikotyny, a niby nie powinno po tym leku tak być.Kiedyś byłam na jakimś dziwnym seansie na żucanie fajek, trzymało się ręce na jakimś kawałku metalu przez pół godziny,po tym miałam niby też nie czuć głodu , w sumie nie paliłam przez prawie półtora tygodnia,raz na trzy dni wypalałam 1 fajke gdy już nie mogłam wytrzymać,ale wiecie co dostałam takiej DEPRESJI przez to żucanie fajek,że o byle co strasznie ryczałam i to wpadałam w jakieś dziwne histerie.Przez cały ten czas była tylko walka o to że szkoda tych wydanych pieniedzy, wstyd przed mężem więc powinnam nie palić a z drugiej strony był taki straszny pociąg do fajek że aż mnie skręcało i o niczym innym nie myślałam.TEraz jest ta sama walka, ale tym razem jest lepiej bo mam jakieś tabletki które sobie biorę co 2 godziny i powtarzam sobie po każdej z nich nie chce ci się palić, nie czujesz głodu, one ci pomagają, a to wszystko i tak gówno prawda , bo chce mi się palić ale wiem że jak zapalę to na marne pójdą te dwa koszmarne dni,więc dalej się męczę i zobaczymy jak będzie jutro.
dam-rade:)05-11-2008 08:06
Margeritte pięknie to ujełaś i porównałas do aspiryny, według mnie to też tylko nasza psychika, która mówi tabletki działające cuda. Ja tez cały czas czułam pociąg do nikotyny, przestałam całkowicie palić w piątym dniu ale to tylko dzięki silnej woli i wmawianiu sobie zamiast papierosa tabletka, słonecznik, cukierek itd. Tabletki brałam tylko kilka dni i je całkiem odstawiłam bo jak już minął pierwszy szok dla organizmu, że nie dostaje nikotyny wystarczał mi już wtedy sam słonecznik. Dzisiaj jest 17 dzień jak nie palę i jestem z siebie dumna. Może się mylę i Tabex ma własciwości ale wiadomo na każdego, każdy środek działa inaczej. Życze powoddzenia i wytrwałości szczególnie tym którzy dopiero zaczynają bo z każdym dniem jest łatwiej. Ja się złamałam 6 dnia w bardzo dużym stresie i odpaliłam papierosa niestety smakował tak jak zawsze i czułam się tak jak bym zapaliła papierosa po kilku godzinach przerwy. Wtedy zdałam sobie sprawę, że w każdej chwili mogę do tego wrócić a tego bym nie chciała więc już nigdy nie będę nawet odpalała papierosa.
panktos05-11-2008 09:42
17 dni już minęło hura hura hura , jeszcze zostało mi kilak tabletek , ale biore do końca lepiej dmuchać na zimne i dostosowac sie do ulotki
arti05-11-2008 14:48
Ja przeczytałem książke i już nie palę od 3 tygodni. Nie ciągnie mnie wcale nie mam żadnych skutków ubocznych. Nie przytyłem. Poprostu jestem juz niepalącym szczęśliwym człowiekiem.
Nic nie kosztuje przeczytanie tej książki którą poleciła juz wczesniej
oliwia150.
http://magm.superhost.pl/palenie.pdf
to jest naprawdę łatwa metoda.
arti05-11-2008 15:31
Margeritte, dam-rade - ja jeszcze raz napiszę przeczytajcie tą książke. Żyjemy w swiecie utartych mitów że palenie jest trudno żucić a to nie prawda. Ja paliłem od 20 lat 20 - 40 papierosów dziennie, dla mnie myśli o rzuceniu palenia była straszna i nie doprzyjęcia. Całe moje życie kręciło się w okół papierosa. Po przeczytaniu książki Łatwa metoda rzucenia palenia, rzuciłem z dnia na dzień. A metoda rzucania silną wolą - to tylko męczarnia w bólach. Czy np. palący papierosy właściciel dużej firmy zatrudniający 50 osób jest człowiekiem słabego charakteru, napewno nie bo by nie doszedł do tego co ma. Jednak pali papierosy i tylko nad tym w swoim życiu nie może zapanować. Czy on nie ma silnej woli? Napewno ma. Tylko żyje w półapce jaką zastawiają na niego i nas koncerny tytoniowe i utarte przyzwyczajenia. Napewno potrzebna jest odrobibna chęci, ale to już macie bo jesteście na tym forum. Po co się katować. Metoda juz jest tylko ją zastosować. Polecam ją każdemu bo jest swietna. Poleciłem ją moim znajomym kilka osób jeszcze czyta kilka już nie pali.
Pozdrawiam.
P.S. Jest za darmo.
rzucam05-11-2008 17:41
Witam wszystkich walczących z nałogiem.
Paliłam (hmm tzn. palę) prawie 12 lat, wypalałam około 30-40 papierochów dziennie. W poniedziałek rozpoczęłam kurację Tabexem i muszę przyznać, że chyba działa. W poniedziałek wypaliłam 7, wczoraj 5, dziś 3. Dla mnie to już duży sukces. Mam nadzieję, że rzeczywiście piątego dnia nie zapalę wcale. Moje spostrzeżenia - rzeczywiście od samego początku, już od pierwszej tabletki nie odczuwam żadnego głodu nikotynowego. Kilka lat temu rzucałam palenie bez niczego (udało mi się wytrzymać kilka miesięcy i przez własną głupotę znów zaczęłam palić, ale to już inna historia.) Myślałam wtedy, że będę gryzła ściny, byłam okropna, nerwowa, wszystko mnie drażniło. A teraz nic - czuję się normalnie, zwyczajnie, nic mnie nie denerwuje itd. Tak jak napisałam wyżej - nadal popalam, ale papierosy smakują zupełnie inaczej, jakbym paliła jakiegoś kapcia, gryzą mnie w język i gardło. I śmierdzą. W każdym razie nie chce mi się palić, a papierosa zapalam chyba jedynie ze względu na hmm sama nie wiem co. Tak chyba po prostu, bo lubiłam palić. Kusi mnie, żeby sprawdzić jak teraz będą smakować. Kusi mnie, żeby zapalić jak zawsze do kawy, po jedzeniu, itd. Ech, mam nadzieję, że wygram z tymi pokusami. Pozdrawiam.
arti05-11-2008 19:47
Koleżanko żucam - brawo! Nie poddawaj sie. Uswiadom sobie że ty nic nie tracisz a wręcz przeciwnie zyskujesz, a ten paskudny papieros nic ci nie daje oprucz złudnego, chwilowego poczucia zadowolenia. Wypal ostatniego papierosz z zastanowieniem co on ci tak naprawdę daje. Poczuj jak śmierdzi jak masz nieprzyjemnie w ustach po nim i przestań się dusić tym dymem.
Powodzenia trzymam kciuki za wszystkich
izuLka05-11-2008 20:40
Witam Was goraco ;o)) Jak wiecie od niedzieli biorę TABEX, dziś jest już środa i muszę przyznać, że jestem zadowolona. Rzeczywiście brałam tabex zgodnie z ulotką podobnie jak koleżanka Rzucam. Tzn niedziela-4, poniedziałek-3, wtorek-2, a dziś muszę się pochwalić wypaliłam przez cały dzień 1 papierosa. Co jednak najlepsze i doradzam tym, którzy jeszcze podpalają, na końcu w 4 lub 5 dzień powąchajcie sobie filter z papierosa ;o)) dlaczego? ja omal nie zwymiotowałam rano i mam naprawdę dość ;P Jutro zaprzysięgłam się i z góry zaplanowałam dzień tak by nie mieć czasu na myślenie o papierosach.
3majcie proszę kciuki! Pozdrawiam i niebawem się odezwe .. buzka ;o))
margeritte06-11-2008 02:12
To już 3 dzień bez fajki.Powiedzcie ile jeszcze można wytrzymać , w pracy o niej nie myślę zawsze tak było jak się czymś zajmowałam to nie paliłam, ale potem nadrabiałam zaległości ,przy kawie , po jedzeniu , na filmie a przede wszystkim wypalałam chyba ze 3 przed samym snem.Teraz wróciłam z pracy zjadłam kolacje, tabletke, jogurt, wypiłam kawę,oglądam filmy jem lizaka i ....i już niewiem co wymyślić , landrynek i ...nadal nic myśli krążą wokół tego papierosa przed snem. I niech mi tu nikt nie mówi że to nie jest silna wola , czy już nigdy z mojej głowy nie ucieknie mi smak tej fajki.
Posłuchaj ARTI jest takie przysłowie WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE ,ktoś niedawno powiedział mi o tych tabletkach więc je teraz biorę, ty mi teraz mówisz o książce z cudowną mocą -przeczytam , ale nie wiem czy nawet kurde KASZPIROWSKI by mi pomógł w walce samej z sobą.
arti06-11-2008 09:20
Proszę mnie nie zrozumieć źle, ja nie neguje tabexu, bo jest ok. Ja podpowiadam sposób na to jak sobie poradzić z myślami o papierosie, i wytrwać w początkach kuracji. Proszę przeczytaj książkę a łatwiej ci będzie.
Ja rzucałem palenie kilka razy i na różne sposoby. Metodą Silnej woli kilka razy, za każdym razem około tygodnia niepalenia. Terapia z aparatem co robi "ping" i mnie napromieniuje, wytrzymałem ponad tydzień. Plasterki miesiąc, nawet luzik bo organizm miał nikotynę i tak naprawdę "Paliłem plasterki".
Teraz nie palę już 3 tygodnie i wiem że już nie zapalę nigdy. A wierz mi że nie mam silnej woli jeśli chodzi o moje zachcianki. Naprawę Allen Carr opisał to tak łatwo że aż dziw bierze że to takie proste. Facet nie jest jakimś teoretykiem co nigdy nie palił i napisał książkę. Palił 30 lat do 100 sztuk dziennie i rzucił w jeden dzień. Zastanawia mnie fakt jak mocno (broniłem) i inni palacze wciąż bronią tego papieroska, wmawiając sobie i innym jakie to palenie jest przyjemne, że papieros uspokaja daje poczucie pewności siebie. Ja też nie mogłem sobie wyobrazić jak będę żył bez papierosa. A jednak się da i to życie nabrało kolorów, zapachów, smaku. Już nie marznę na balkonie nie ukrywam się po klatkach schodowych, już nie muszę się czuć gorszy bo jestem jedynym śmierdzącym palaczem w pokoju czy windzie. Teraz dopiero wiem jak śmierdziałem. Moje dziecko przytulając się do mnie czuło smród. A teraz współczuję, tak współczuję tym co wciąż palą bo wiem w jakiej są pułapce i jak się oszukują, aby się dalej zabijać za własne pieniądze i na własne życzenie.
Uważam że metoda silnej woli to jest męczarnia, bez odpowiedniego podejścia. Bo rzucamy palenie z myślą że tracimy coś co jest naszym sposobem bycia, a nawet częścią nas samych. Nie patrzymy w kategorii że nie paląc zyskujemy tak wiele. To tylko kilka dni i już jesteśmy wolni. Nagroda jest wysoka. Powodzenia
http://magm.superhost.pl/palenie.pdf
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
No i minął miesiąc i jeden dzień... Trzymam się mocno... a tego papierosa wtedy wieczorem nie zapaliłem... :)
Powodzenia życzę... :)
IzuLka dzięki bardzo za wsparcie ,muszę ci powiedzieć że tak jak myślałam ,pracując po południu nie myślałam nawet o fajce ( no może troche na przerwie, ale się wycwaniłam i kupiłam sobie zupke chińską , bo zanim się zaparzyła zanim ją później zjadłam to akurat był prawie koniec przerwy, a ponieważ oprócz tej jednej przerwy nie możemy wychodzić na inne,dużo pracy to nawt niema czasu na myślenie o fajkach ).Po przyjściu do domu ,jest znowu okropnie, zjadłam kolację siedze w fotelu i znowu koszmar krążącej fajki po głowie, właśnie najgorzej jest jak siedze.Finał jest taki,że nie zapaliłam dzisiaj żadnej fajki, ale boję się jutrzejszego dnia bo mam wolne.Stwierdziłam, że powinnam teraz pracować przez cały miesiąc po południu bez wolnych dni.Napewno znając siebie było by mi łatwiej gdyby np.lekarz powiedział mi że mam żucić bo na przykład coś się zaczyna dziać.Bo ja wiem jak i inni ,że paląc mamy większe szanse na jakiegoś raka, ale dopuki nam się to nie przytrafi , albo komuś bliskiemu to sobie powtarzamy,że nam się to nie przytrafi wkońcu ludzie zdrowi bez nałogów też umierają.Fajnie jest też,jak mąż do mnie dzwoni i się pyta jak się trzymam i czy paliłam,bo on też żucił jakieś 2 miesiące temu ale też bez Tabexu, niewiem jak on to robi żuca z dnia na dzień i nawet nie jest poddenerwowany , a do mnie to bez kija nie podchodż.
17 dni jeden tabex dziennie jest dobrze mam nadzieje , ze zaden kryzys nie nadejdzie pozdra dla wszystkich trzymajcie się byli palacze
Hej, jak tam? U mnie wczoraj po powrocie od lekarza nie było za miło, bo palić chciało mi się strasznie, zrobiłam się smutna, jakby nic mnie już miało nie cieszyć, jakby życie bez fajki sens straciło. Ale głupota co? Co się w tym mózgu dzieje?
Dobrze, że zajęłam się robotą, zmyłam cały zlew garów, tylko 1 talerz z nowej zastawy poszedł w drzazgi, a córka dostała ochrzan, że się do zlewu zanadto zbliżyła i przez to on z suszarki wyskoczył.
Upiekłam udziec z indyka z warzywami, w między czasie przyszedł mój chłop, więc zaczęłam mu wypłakiwać się w mankiet, jęcząc jaka jestem nieszczęśliwa. Na szczęście krotko , bo się wstydzę, że taka miękka jestem i marudzę a on już 1,5 miesiąca nie pali i nie marudzi.
Potem zebrałam, manele tzn, plecak, wodę i kostium by skoczyć na siłownię, basen i saunę. Ale tylko na siłowni sie skończyło, bo jest czynna do 22. A ćwiczyć skończyłam o 21:30. Tak mnie poniosło. I co mogę powiedzieć? Na siłowni, pomyślałam tylko 2 razy o fajczeniu, tak byłam zajęta :)
Dziś walka od nowa, może się uda, najchętniej nie wstawałabym z łóżka tylko spała, te sny po tabexie są takie realistyczne i takie ciekawe, że czuję się jak w jakimś filmie a czas leci..
Pozdro dla wszystkich :)
Witam wszystkich, ja po raz trzeci podchodzę do Tabexu i mam nadzieję, że tym razem już ostatni. Palenie mnie już męczy (a raczej moją żonę) ciągle słyszę, że w domu śmierdzi i rzeczy cuchną dymem tytoniowym, ale przede wszystkim ja też chcę już skończyć z tym nałogiem...Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia i wytrwałości!
Witam! W sobotę minął miesiąc odkąd nie palę z tabexem. Tabletek juz nie biorę. Czuję się świetnie, chociarz niestety są chwile, że chętnie zapaliłabym. Paliłam prawoe 30 lat i to ponad paczkę dziennie. Jestem z siebie bardzo, bardzo dumna i mam nadzieję, że wytrzymam, tym bardziej, że mam dużą motywację. Wszyscy mówią mi, że ładniej wyglądam, nie śmierdzę, czuję się dużo zdrowsza, zaoszczędziłam już około 210 zł. Oby tak dalej. Tabex jest rewelacyjny! Polecam wszystkim i trzymam kciuki za wszystkich rzucających palenie.
Mam pytanie do Wszystkich.. którego dnia zrezygnowaliście zupełnie z palenia??
Dziś jest mój 3ci dzień na tabexie, wypaliłam 2 papierosy.
Czy jest to faktycznie tak, że przez te 5 dni pali się wystarczająco tyle, by się zniechęcić, czy starać się by poprostu nie palić?
Jak to właściwie jest?
Pozdrawiam Was ;o))
Witaj Izulka, ja już nie palę ponad 4 tygodnie. Pamietam, że 3 brania tabexu zupełnie odrzuciło mnie od fajek, na smą mysl że miałabym zapalić zrobiło mi się żle. I o to co zrobiłam-nie wierzyłam że te tabletki działają i na siłe zapliłm, chciałam sprawdzić co będzie... czy faktycznie nie bedą mogła palić i co oczywiście spliłam tego papierosa. Jeetem przekonana, ze popełniłam błąd paląc na siłę. Definitywnie odstawiłam papierosy 5 dnia wg ulotki, ale nie było łatwo. Penie ten trzeci dzien gdybym nie przprowadzała eksperymentów byłoby łatwiej. Koleżanka z pracy przestała palic 7 dnia i nie pali nadal. ciężko jest przetrwać ten pierwszy, jeszcze drugi dzień bez fajki, pożniej jest już
ok. Ale po odstawieniu należy baaaaardzo pilnować sie. I ja jestem na tym etapie.
Ciekawe czy Martucha Uparciucha tu zagląda? Dzięki niej przetrwałam jakże trudne początki. Było mi razniej jak czytałam, że ona tez tak sie meczyła a wytrwała. Uwierzcie MOZNA !!!!!!!!!!!!
Witam Cię czytelniczko ;o)) Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Dziś już od rana gdy wypaliłam ostatniego papierosa odnosiłam wrażenie, że nie chce mi się więcej palić. Wieczorem zaczęłam się właściwie zastanawiać jak to jest, czy nie chce mi się palić, czy właściwie się zmuszam do niepalenia. Skutkiem tego było zapalenie drugiego papierosa dzięki czemu upewniłam się, że naprawde są już obrzydliwe. Pech, że co jakiś czas kusi mnie jeszcze by spróbować i raz jeszcze sprawdzić, ale jak sama powiedziałaś najgorszy jest początek. Ważne tylko by skończyć z tym ostatecznie, a ja w to bardzo wierzę! ;o))
Ja rzucałem w piątym dniu czyli brałem tabletki i paliłem przez 4 dni. W pierwszy i drugi dzień wypaliłem po paczce i nie wierzyłem że to działa w trzeci dzień 10 papierosów a w czwarty już mi nie smakowały i 3 wypaliłem. Na piąty dzień już nie paliłem i trzymałem się 16 miesięcy aż z głupoty zapaliłem "jednego" i poszło :( Drugi trzeci i czwarty raz już jest trudniej rzucić - przynajmniej mnie. Dwa lata rzucam od tej pory i jest ciężko nie pale po miesiąc, dwa i wracam do nałogu. Tak że jak raz rzucisz z Tabexem ( jest na prawdę łatwo) to już nigdy nie sięgaj po papierosa bo później łudzisz się tym że rzucisz z tabexem drugi raz bo jest łatwo a to tylko okłamywanie samego siebie i przyczyna do złamania się. Teraz nie pale po raz kolejny trzeci tydzień - mam nadzieję że ostatni w życiu! Pozdrawiam!
2 dzień bez faki , jakoś minął.Zaopatrzyłam się w lizaki i landrynki, bo nie lubię żuć gumy.IzuLka w moim przypadku, było tak że chociaż mówiłam ci że w 4 dniu zapaliłam i strasznie mi nie smakował, to i tak za parę godzin zapomniałam jaki on był nie dobry i ciągnęło mnie do następnej fajki.Obudziłam sie piątego dnia i powiedziałam no to już ostatni dzięń od dzisiaj nie powinnam już palić.To raczej nie Tabex ma takie właściwości że zanika chęć palenia,tylko nasza podświadomość.Wydaje mi się że siła tego leku jest taka,że mnustwo ludzi mówiło że po nim nie pali,gdyby dali nam aspirynę i powiedzieli że to cudowny lek to pewnie też by zadziałało.Bo czemu tak się męczę, to ciągła walka samej ze sobą nawet w tym momencie czuję ten cudowny smak papierosa i głód nikotyny, a niby nie powinno po tym leku tak być.Kiedyś byłam na jakimś dziwnym seansie na żucanie fajek, trzymało się ręce na jakimś kawałku metalu przez pół godziny,po tym miałam niby też nie czuć głodu , w sumie nie paliłam przez prawie półtora tygodnia,raz na trzy dni wypalałam 1 fajke gdy już nie mogłam wytrzymać,ale wiecie co dostałam takiej DEPRESJI przez to żucanie fajek,że o byle co strasznie ryczałam i to wpadałam w jakieś dziwne histerie.Przez cały ten czas była tylko walka o to że szkoda tych wydanych pieniedzy, wstyd przed mężem więc powinnam nie palić a z drugiej strony był taki straszny pociąg do fajek że aż mnie skręcało i o niczym innym nie myślałam.TEraz jest ta sama walka, ale tym razem jest lepiej bo mam jakieś tabletki które sobie biorę co 2 godziny i powtarzam sobie po każdej z nich nie chce ci się palić, nie czujesz głodu, one ci pomagają, a to wszystko i tak gówno prawda , bo chce mi się palić ale wiem że jak zapalę to na marne pójdą te dwa koszmarne dni,więc dalej się męczę i zobaczymy jak będzie jutro.
Margeritte pięknie to ujełaś i porównałas do aspiryny, według mnie to też tylko nasza psychika, która mówi tabletki działające cuda. Ja tez cały czas czułam pociąg do nikotyny, przestałam całkowicie palić w piątym dniu ale to tylko dzięki silnej woli i wmawianiu sobie zamiast papierosa tabletka, słonecznik, cukierek itd. Tabletki brałam tylko kilka dni i je całkiem odstawiłam bo jak już minął pierwszy szok dla organizmu, że nie dostaje nikotyny wystarczał mi już wtedy sam słonecznik. Dzisiaj jest 17 dzień jak nie palę i jestem z siebie dumna. Może się mylę i Tabex ma własciwości ale wiadomo na każdego, każdy środek działa inaczej. Życze powoddzenia i wytrwałości szczególnie tym którzy dopiero zaczynają bo z każdym dniem jest łatwiej. Ja się złamałam 6 dnia w bardzo dużym stresie i odpaliłam papierosa niestety smakował tak jak zawsze i czułam się tak jak bym zapaliła papierosa po kilku godzinach przerwy. Wtedy zdałam sobie sprawę, że w każdej chwili mogę do tego wrócić a tego bym nie chciała więc już nigdy nie będę nawet odpalała papierosa.
17 dni już minęło hura hura hura , jeszcze zostało mi kilak tabletek , ale biore do końca lepiej dmuchać na zimne i dostosowac sie do ulotki
Ja przeczytałem książke i już nie palę od 3 tygodni. Nie ciągnie mnie wcale nie mam żadnych skutków ubocznych. Nie przytyłem. Poprostu jestem juz niepalącym szczęśliwym człowiekiem.
Nic nie kosztuje przeczytanie tej książki którą poleciła juz wczesniej
oliwia150.
http://magm.superhost.pl/palenie.pdf
to jest naprawdę łatwa metoda.
Margeritte, dam-rade - ja jeszcze raz napiszę przeczytajcie tą książke. Żyjemy w swiecie utartych mitów że palenie jest trudno żucić a to nie prawda. Ja paliłem od 20 lat 20 - 40 papierosów dziennie, dla mnie myśli o rzuceniu palenia była straszna i nie doprzyjęcia. Całe moje życie kręciło się w okół papierosa. Po przeczytaniu książki Łatwa metoda rzucenia palenia, rzuciłem z dnia na dzień. A metoda rzucania silną wolą - to tylko męczarnia w bólach. Czy np. palący papierosy właściciel dużej firmy zatrudniający 50 osób jest człowiekiem słabego charakteru, napewno nie bo by nie doszedł do tego co ma. Jednak pali papierosy i tylko nad tym w swoim życiu nie może zapanować. Czy on nie ma silnej woli? Napewno ma. Tylko żyje w półapce jaką zastawiają na niego i nas koncerny tytoniowe i utarte przyzwyczajenia. Napewno potrzebna jest odrobibna chęci, ale to już macie bo jesteście na tym forum. Po co się katować. Metoda juz jest tylko ją zastosować. Polecam ją każdemu bo jest swietna. Poleciłem ją moim znajomym kilka osób jeszcze czyta kilka już nie pali.
Pozdrawiam.
P.S. Jest za darmo.
Witam wszystkich walczących z nałogiem.
Paliłam (hmm tzn. palę) prawie 12 lat, wypalałam około 30-40 papierochów dziennie. W poniedziałek rozpoczęłam kurację Tabexem i muszę przyznać, że chyba działa. W poniedziałek wypaliłam 7, wczoraj 5, dziś 3. Dla mnie to już duży sukces. Mam nadzieję, że rzeczywiście piątego dnia nie zapalę wcale. Moje spostrzeżenia - rzeczywiście od samego początku, już od pierwszej tabletki nie odczuwam żadnego głodu nikotynowego. Kilka lat temu rzucałam palenie bez niczego (udało mi się wytrzymać kilka miesięcy i przez własną głupotę znów zaczęłam palić, ale to już inna historia.) Myślałam wtedy, że będę gryzła ściny, byłam okropna, nerwowa, wszystko mnie drażniło. A teraz nic - czuję się normalnie, zwyczajnie, nic mnie nie denerwuje itd. Tak jak napisałam wyżej - nadal popalam, ale papierosy smakują zupełnie inaczej, jakbym paliła jakiegoś kapcia, gryzą mnie w język i gardło. I śmierdzą. W każdym razie nie chce mi się palić, a papierosa zapalam chyba jedynie ze względu na hmm sama nie wiem co. Tak chyba po prostu, bo lubiłam palić. Kusi mnie, żeby sprawdzić jak teraz będą smakować. Kusi mnie, żeby zapalić jak zawsze do kawy, po jedzeniu, itd. Ech, mam nadzieję, że wygram z tymi pokusami. Pozdrawiam.
Koleżanko żucam - brawo! Nie poddawaj sie. Uswiadom sobie że ty nic nie tracisz a wręcz przeciwnie zyskujesz, a ten paskudny papieros nic ci nie daje oprucz złudnego, chwilowego poczucia zadowolenia. Wypal ostatniego papierosz z zastanowieniem co on ci tak naprawdę daje. Poczuj jak śmierdzi jak masz nieprzyjemnie w ustach po nim i przestań się dusić tym dymem.
Powodzenia trzymam kciuki za wszystkich
Witam Was goraco ;o)) Jak wiecie od niedzieli biorę TABEX, dziś jest już środa i muszę przyznać, że jestem zadowolona. Rzeczywiście brałam tabex zgodnie z ulotką podobnie jak koleżanka Rzucam. Tzn niedziela-4, poniedziałek-3, wtorek-2, a dziś muszę się pochwalić wypaliłam przez cały dzień 1 papierosa. Co jednak najlepsze i doradzam tym, którzy jeszcze podpalają, na końcu w 4 lub 5 dzień powąchajcie sobie filter z papierosa ;o)) dlaczego? ja omal nie zwymiotowałam rano i mam naprawdę dość ;P Jutro zaprzysięgłam się i z góry zaplanowałam dzień tak by nie mieć czasu na myślenie o papierosach.
3majcie proszę kciuki! Pozdrawiam i niebawem się odezwe .. buzka ;o))
To już 3 dzień bez fajki.Powiedzcie ile jeszcze można wytrzymać , w pracy o niej nie myślę zawsze tak było jak się czymś zajmowałam to nie paliłam, ale potem nadrabiałam zaległości ,przy kawie , po jedzeniu , na filmie a przede wszystkim wypalałam chyba ze 3 przed samym snem.Teraz wróciłam z pracy zjadłam kolacje, tabletke, jogurt, wypiłam kawę,oglądam filmy jem lizaka i ....i już niewiem co wymyślić , landrynek i ...nadal nic myśli krążą wokół tego papierosa przed snem. I niech mi tu nikt nie mówi że to nie jest silna wola , czy już nigdy z mojej głowy nie ucieknie mi smak tej fajki.
Posłuchaj ARTI jest takie przysłowie WSZYSTKIE CHWYTY DOZWOLONE ,ktoś niedawno powiedział mi o tych tabletkach więc je teraz biorę, ty mi teraz mówisz o książce z cudowną mocą -przeczytam , ale nie wiem czy nawet kurde KASZPIROWSKI by mi pomógł w walce samej z sobą.
Proszę mnie nie zrozumieć źle, ja nie neguje tabexu, bo jest ok. Ja podpowiadam sposób na to jak sobie poradzić z myślami o papierosie, i wytrwać w początkach kuracji. Proszę przeczytaj książkę a łatwiej ci będzie.
Ja rzucałem palenie kilka razy i na różne sposoby. Metodą Silnej woli kilka razy, za każdym razem około tygodnia niepalenia. Terapia z aparatem co robi "ping" i mnie napromieniuje, wytrzymałem ponad tydzień. Plasterki miesiąc, nawet luzik bo organizm miał nikotynę i tak naprawdę "Paliłem plasterki".
Teraz nie palę już 3 tygodnie i wiem że już nie zapalę nigdy. A wierz mi że nie mam silnej woli jeśli chodzi o moje zachcianki. Naprawę Allen Carr opisał to tak łatwo że aż dziw bierze że to takie proste. Facet nie jest jakimś teoretykiem co nigdy nie palił i napisał książkę. Palił 30 lat do 100 sztuk dziennie i rzucił w jeden dzień. Zastanawia mnie fakt jak mocno (broniłem) i inni palacze wciąż bronią tego papieroska, wmawiając sobie i innym jakie to palenie jest przyjemne, że papieros uspokaja daje poczucie pewności siebie. Ja też nie mogłem sobie wyobrazić jak będę żył bez papierosa. A jednak się da i to życie nabrało kolorów, zapachów, smaku. Już nie marznę na balkonie nie ukrywam się po klatkach schodowych, już nie muszę się czuć gorszy bo jestem jedynym śmierdzącym palaczem w pokoju czy windzie. Teraz dopiero wiem jak śmierdziałem. Moje dziecko przytulając się do mnie czuło smród. A teraz współczuję, tak współczuję tym co wciąż palą bo wiem w jakiej są pułapce i jak się oszukują, aby się dalej zabijać za własne pieniądze i na własne życzenie.
Uważam że metoda silnej woli to jest męczarnia, bez odpowiedniego podejścia. Bo rzucamy palenie z myślą że tracimy coś co jest naszym sposobem bycia, a nawet częścią nas samych. Nie patrzymy w kategorii że nie paląc zyskujemy tak wiele. To tylko kilka dni i już jesteśmy wolni. Nagroda jest wysoka. Powodzenia
http://magm.superhost.pl/palenie.pdf
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny