Witam ... Jak mnie tu dawno nie bylo :) jakis rok temu ostatni raz napsialem cos na forum ! ponad 2 lata bez papierosa az do nowego roku :( Chcialem zobaczyc jak smakuje papieros i zaczalem znowu jarac ! Masakraaaaaa... musze cos z tym zrobic puki jeszcze nie wpadlem w gleboki nałóg !
Pozdrawiam !
ziuta,15-01-2010 19:33
Hej Bacardi:)
Miło Cię powitać znowu, oprócz tych okoliczności oczywiście!!!
Odezwałeś się ku przestrodze nas wszystkich i dzięki za to!
Wszyscy wiemy o tej pułapce ale to zdarza się czasami.. dajemy się w nią wpędzić na własne życzenie:)
Mnie również taka sytuacja nie jest obca.. myślę nawet, że było to mi potrzebne.
Przestrogi przed tym "jednym" nie są tak skuteczne jak zdobyte doświadczenie:) niestety..
Bacardi.. nie nakręcaj się nikotynowo.. i bądź z nami! szczególnie żeś CHŁOP!
..bo jak to było w "Misiu"??? .. każdy obywatel z wyższym wykształceniem (czyt. niepalący) szczególnym dobrem narodu!!!!!!!!!! Jak ja to lubię:)))))
a w ogóle to gdzie jesteście???? wszyscy????
kaprysik16-01-2010 01:03
Witajcie:)
Ja melduję posłusznie, że nie palę już 11 miesięcy i 22 dni.Dla przypomnienia brałam tabletki Tabex, książki Allena nie zdążyłam przeczytać(leń był silniejszy).Przytyłam 7kg i nie mam zamiaru zrzucać tych kilogramów(przydały się).
bacardi pojechałeś po bandzie z tymi fajkami.Weź się w garść póki nie jest jeszcze za późno. Trzymam kciuki za Wszystkich i dobranoc.
ziuta,16-01-2010 16:37
no to pozdrowienia i buziaki dla wszystkich:))))))))))
wiki12317-01-2010 11:02
Dzięki wszystkim za wsparcie dziś trzeci dzień z tabaxem palić chce sie natal.Boje się tego dnia kiedy trzeba powiedzieć stop.Mam nadzieje że będzie dobrze .Pozdrawiam
A.M.17-01-2010 19:08
Wiki nic się nie bój,będzie dobrze ,wszyscy to przeżyliśmy.Trzymaj się ulotki tabexu ten lek naprawdę działa.Troszkę dobrej woli,zauważ że piszę dobrej a nie silnej bo takowej to my tabeksiarze raczej nie mamy.Ale tabex ,dobra wola i to forum a sukces murowany.Rzucaj to świństwo,pisz na forum,to taka fantastyczna grupa wsparcia,a zobaczysz jak dobrze sobie poradzisz.Trzymam kciuki za Ciebie.Pozdrowionka serdeczne dla wszystkich.
Zina17-01-2010 22:44
Oj ziutka-nie pisz prosze ze moglo by Cie tu nie byc.Wiem ze Ty wyrwalas sie juz z nalogu,no ale po pierwsze-wciaz wspaniale pomagasz innym :),Po drugie-slowa bacardi chyba nam wszystkim przypomnialy ze pulapka wciaz istnieje.Wiec nie opuszczej nas ziutka.Twoje doswiadczenie jest dla nas poczatkujacych wielkim wsparciem.
A.M -Bardzo madra wypowiedz sama bym lepiej tego nie napisala :)
A u mnie jakos sie uklada.Po schodach ale wciaz do gory :)Ja juz swoje potworki pozegnalam.A maz walczy wciaz z obydwoma niestety.Dalej jest nerwowy i nieznosny,ale jak dzis bylismy u tesciow malo duma go nie rozsadzila jak swojemu ojcu powiedzial-Ja juz dwa tygodnie nie pale.Swoja drogo moj tesc to przypadek beznadziejny.Dusi go kaszel palacza-ale okrutnie naprawde,nie ma 5 minut wolnych od kaszlu.Lekasz powiedzial mu wyraznie ze to od papierosow i tylko jak przestanie palic to moze byc lepiej.Ale on nie robi nic.Mowilam mu o tabletkach o ksiazce-ale on na to ze on tak nie umi-znacie to wszystko.Szkoda mi go,mam nadzieje ze dobry przyklad mnoj i meza otwoza mu oczy na to ze jak sie chce to i mozna.Pachnacej nocki.
widzewiak7718-01-2010 07:52
witam wszystkich...niektorzy pewnie mnie pamietaja sprzed ok 3 miesiecy wtedy mi sie nie udało ale dzis juz jestem dumny z siebie rzucilem faje ogladajac fajerwerki o polnocy obiecałem mojej połowce:) ze nie zapale i dotrzymuje slowa i nawet tabex mi nie byl potrzebny,wystrczy silna wolna bynajmniej dla mnie to wystarczylo:)
ziuta,18-01-2010 11:02
Zina.. to moje pytanie było z serii retorycznych:).. ale masz racje.. pułapka wciąż istnieje i będzie tak długo jak będzie istniał papieros.. musimy mieć tego świadomość wszyscy, młodzi niepalący także.. A więc na razie nic nie wskazuje na to żebym opuściła to forum.. zaglądam tu z powodów o których mówiłam już wcześniej.. ale i dlatego, że jak wiemy z doświadczenia "licho nie śpi"!.. zawsze przyda się jeszcze popracować nad sobą aby robal nie wrócił do głosu:).. jestem tu również dlatego, że to forum jest dla mnie miejscem magicznym:))) Tutaj nie tylko stałam się osobą niepalącą.. ja po prostu cała się zmieniłam:))) myślę, że dzięki Wam również!:)))
A Ty Zinka tak trzymaj.. schodki będą coraz niższe, obyś tylko kierunku nie zmieniła, bo dobrze sobie radzisz jak widać:). A mąż?.. ciężko pewnie Ci patrzeć na niego, na jego walkę.. dużo go to kosztuje.. ale cóż, jeśli on taka Zosia-Samosia!.. chyba pozostaje Ci go wspierać, podtrzymywać na duchu, tłumaczyć że niedługo powinno być mu łatwiej (może niech przynajmniej zajmie czymś ręce?). Ma już za sobą 2 tyg. i ten okres do 3 tyg. bywa ciężki do przeżycia.. wiele się dzieje i wiele się może jeszcze wtedy zdarzyć.. ale jak go przejdzie będzie mu coraz łatwiej. Wszyscy tu możemy to powiedzieć, że każdy dzień to więcej siły i wiary w zwycięstwo.
Powinniście się oboje cieszyć, że nie jest takim beznadziejnym przypadkiem jak teść.. też znam takich ludzi. Kolega mojego teścia, to kilkudziesięcioletni nałogowy palacz, dostaje co chwila ataku kaszlu, nie może zwyczajnie już oddychać i mając postawioną diagnozę POCHP dalej pali.. wie, że umrze dusząc się:(((
Może rzeczywiście postawa Twojego męża (a może to jego misja?) skłoni teścia troszeczkę do myślenia, czasami niewiele wystarczy aby nastąpiło w człowieku "przebudzenie":)
Widzewiak!.. no to tak trzymaj!
pamiętam Cię dobrze:).. to jednak nie odpuściłeś sobie.. super!
Nie ważne jak, ważne że pokonałeś tego "robala"..
Mój teść, twardy chłop też go załatwił silną wolą, bez roztkliwiania się nad sobą.. nie było wtedy zresztą wspomagaczy takich jak teraz.. nie pali 40 lat i widać po nim, że żadna siła nie zmusi go do zapalenia.. bo wszystko siedzi w głowie!
Widzewiak.. obietnica obietnicą, ale dobrze byłoby wiedzieć, uświadomić sobie dlaczego nie palisz, co to dla CIEBIE oznacza.. i jak się z tym czujesz:) szkoda, że nam o tym nie napisałeś.. pozdrawiam Cię serdecznie!
Wiki123.. strach to rzecz zwyczajna ale dla palacza.. bo kiedy nadejdzie godzina "0", TY staniesz się osoba niepalącą i myśl tylko o tym.. z radością patrz w pachnącą przyszłość. Odkryjesz niebawem różne smaki życia.. i dosłownie i w przenośni:)
Ty zadecydowałaś już o rzuceniu palenia i najgorsza część za tobą:) Może nie będzie od razu cudownie, może będzie wymagało sporo wysiłku ale waaaaaaarto!!! Zrób to dla siebie!
Poczytaj sobie tu o naszych początkach i oczywiście polecaną już do znudzenia książkę Allena Carra.. niejednemu pomogła na stracha:)
Jeśli jeszcze masz ochotę na palenie, to pal ale staraj się robić to jak najbardziej świadomie i wiedz, że każdy dzień przynosi coś nowego.. odkryjesz niebawem że można żyć bez fajki.
Oby tylko decyzja pozostawała niezmiennie ta sama więc.. "Niech moc będzie z Tobą":DDD
Zaczęłaś to i dasz radę jak i my!
Buziaki nieustannie pachnące*_*
lenii18-01-2010 13:02
Witam wszystkich poweekendowo - poniedziałkowo:)
zeszły tydzień był bardzo długi i męczący... sama sobie go tak zorganizowałam i w weekend poprostu zgasłam... spałam jak suseł i dobudzić się nie mogłam... zresztą chyba nic się w tym temacie nie zmieniło i z miłą chęcią zapadłabym na sen zimowy.. jak te wszystkie nasze niedźwiadki:) ten tydzień zapowiada się równie pracowicie i... ciekawie... sama nie wiem co przyniesie... miejmy nadzieję że same dobre więci... trzymajcie kciuki...
dawno nie liczylam swoich dni bez... arco... ile nie palimy??:)
ziutka kochana jak zwykle na straży:) jesteś takim małym aniołkiem tego forum... niesamowite jest to jak umiesz pomagać! będę Cię chwalić chyba zawsze:) bo Twoja pomoc jest niezastąpiona:)
Witam widzewiaka:) oczywiście że Ciebie pamiętamy:)cieszy mnie, że udało Ci się dojść do jedynego słusznego wniosku:) gratuluję postanowienia noworocznego i trzymam kciuki:)
wiki123 strach to rzecz naturalna... wszyscy się baliśmy i zobacz... nie taki diabeł straszny..:) odnoszę takie wrażenie, że im bardziej się człowiek boi, tym później odczuwa większą ulgę:)
zina... oby tak dalej:) dzielnie się trzymasz i normalnie wygląda to tak jakbyś miała już wprawę w przechodzeniu tak trudnych sytuacji jaka jest rzucanie palenia.. na teścia no coż... mawiają że starych drzew się nie przesadza... podobnie jest z poglądami "starych drzew"- nie łatwo je zmienić... jeśli sam nie dojrzeje do decyzji to nic nie pomożecie... to jest akurat ciężki orzech do zgryzienia... pozostaje jedynie nadzieja, że dobrym przykładem go zawstydzicie, ze skoro "gówniarzom" się udało, to i mnie się uda:)... oby się udało:)
buziolam was wszystkich pachnąco i nadal czekam na chłopaków(kenai i arco)
ziuta,18-01-2010 13:45
Tak Lenii.. możemy sobie rączki podać.. zeszły tydzień i dla mnie był morderczy.. zazdroszczę Ci tylko tego "susła", ja niestety nie mogłam się wyłączyć i miałam kryzys zdrowotny pod koniec tygodnia, odezwały się jakieś stare dolegliwości za które muszę się wziąć bo.. inaczej będę prawdziwym janiołkiem.. w niebie:(((
No i jakoś ja zaczynam czuć się nieswojo bez Arco i Kenai.. chyba wszystko w porządeczku z nimi?.. bo jak mówią "brak wiadomości to dobra wiadomość":).. ale bez przesady chłopaki.. chyba nas nie zostawiliście:)?????
Lenii jak widać Ty też dzielnie sobie tu radzisz:).. zawsze gotowa do pomocy mimo swoich obowiązków:) przyznaj się.. chyba coraz bliżej do drugiej setki Stara Wygo?:DDD
Buziak:)
lenii18-01-2010 15:30
stara wygo?? powiedziała starsza wyga:P powiem szczerze że absolutni nie mam pojęcia który to dzień...ale jkak tylko znajdę chwilkę to policzę, bo naprawde nie mam nawet na to czasu... gdyby arco się odezwał to byłoby mi łatwiej....
a staram się odzywać tak często jak tylko mogę, ale moja praca mnie pochłania bardzo i bnie zawsze jest czas żeby zajrzeć... teraz też tylko na chwilkę, bo już muszę zmykać dalej..
buziaki:)
kenai18-01-2010 16:59
Czołem rodzinka! :)
Ostatnio brakowało mi troszke czasu na częstsze udzielanie się tu (to przede wszystkim przez edukacje..IV klasa :/), ale jak już kiedyś pisałem- myślami i sercem jestem zawsze z Wami, bo to przecież dzięki Wam mogę tu pisać...PISAĆ Z UŚMIECHEM NA TWARZY, ooo takim :)))
Dopiero teraz zorientowałem się, że dzisiaj to już 49 dzień na wolności, po prostu złapałem się za głowę, że jutro 50tka mi stuknie ;P Czuję się świetnie, codziennie po kilka razy (dosłownie)myślę o tym, że nie palę, myślę o fajkach, interesuję się jeszcze bardziej niż kiedy paliłem, np. na temat szkodliwości palenia, na temat podwyżek cen, reklamy społeczne itp itd, jakoś lubię sobie popatrzeć na ten cały syf i powiedzieć w duchu: "Stary, ciesz się, że już tego nie robisz; dobrze,że Ciebie to już się nie tyczy", może zdziwaczałem, ale powiem Wam, że to dodaje sił i nastraja całkiem pozytywnie :) Ja nadal nie mogę uwierzyć, że po tylu latach....w końcu nie palę...uczę się żyć na nowo (dosłownie) :) Co do wagi...hmmm...chyba nareszcie mogę stanąć przed lustrem i powiedzieć, że wyglądam jak mężczyzna (albo coś mężczyznopodobne ;D) a nie jak chucherko (człowiekowi teraz chce się dbać o sprawność fizyczną a nie jak wtedy- uciekać żeby tylko się nie nachodzić za dużo bo zakaszle).
Nie pamiętam już kto tam uległ pokusie fajkowej...chłopie ratuj się póki możesz i wracaj na pokład! To bardzo dobrze, że o tym napisałeś, to z pewnością wzmacnia czujność tych "początkujących, młodszych i starszych wyg"...licho nie śpi...POWODZENIA życzę.
Dzięki, że o nas pamiętacie dziewczyny :**
Arco, Sonix a Wam jak się życie toczy? No pokażmy im, że żyjemy, nie:D he he
Ściskam wszystkich.
kaprysik20-01-2010 00:02
Witam wszystkich:)
Melduję posłusznie,że jestem obecna i nadal nie palę!!! Za 5 dni minie mi ROK jak wypaliłam ostatniego papierosa. Wtedy nie wierzyłam,że jest to możliwe.Teraz wiem,że tak.Pozdrawiam wszystkich "starych" i "nowych" rzucających palenie i trzymam za Was i za siebie kciuki.Dobranoc:))
widzewiak7720-01-2010 09:07
hej..no tak w sumie nic nie napisałem ale to dopiero 20 dzien:)...pierwsza najwazniejsza rzecz to kasa 20x8.50 wiec to pierwsza korzysc,po drugie to chyba brak tego smrodu bylem palaczem ale ten zapach doprowadzal mnie do szału na ubraniach czy w domu teraz czuje moje gorgio armani a nie dym tytoniowy,szału poki co nie ma bo to tylko 20 dzien i ale po woli odczuwam korzysci z pozbycia sie tego nałogu...goraco polecam i zycze wszystkim powodzenia
ziuta,20-01-2010 09:37
Kenai.. ale jazda co!.. najwyższa pora uwierzyć w to, że jesteś już naprawdę niepalący!..
i tak trzymaj:)..
Takie "zdziwaczenie" to akurat bardzo dobry objaw.. niech się martwią inni "normalni".. nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że palenie jest objawem słabości, miękkiego charakteru.. i zwykłej głupoty.. jak blado wypadają na tym tle reklamy papierosów z tymi "twardymi" facetami!
Ja po tylu miesiącach, widząc osoby palące i cały ten syf, zawsze czuję ulgę i autentyczną radość. Życzę Ci aby ten "rogal" nigdy nie opuszczał Twojej twarzy..
Widzewiak.. 20 dni to już coś.. a czas szybko leci ani się obejrzysz jak będzie 100:)
najważniejsze, że główka pracuje! i z tego co widzę nie masz z niepaleniem żadnych problemów:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Kaprysik.. no to będzie bal!
lenii20-01-2010 11:56
już któryś raz z kolei piszę i za każdym razem coś mi przerywa! wrr... mam nadzieje że teraz się uda....
kenai... o ja cie!!! 50 dni!!! gatulacje chłopie:) jest się czym chwalioć - naprawde... a te zboczenia pewnie z czasem ucichną... tez miałam taki moment "zachłyśnięcia" się radością z niepalenia i chęci do "nawrócenia" wszystkich na swoją stroną, ale po jakimś czasie mi się uspokoiło...teraz sama czerpię niemałą satysfakcję z pachnących dni.. o papierosach i ewentualnym zapaleniu nie pamiętam kiedy myślałam ostatnio, więc chyba mi już miną strach, że nie wytrzymam... wytrzymać mozna, tylko nie wolno siebie sprawdzać i tojest najświętsza prawda...
Kaprysik:) nasz roczniak forumowy!! gratulacje... chyba wszyscy w sobotę opijemy Twoje małe święto:)
Widzeniak... każde perfumy pachną o nioebo lepiej, kiedy nie są zagłuszane smrodem z papierosów:) gratuluję i Tobie 20 dni:)
udało się zrobić wpis, tylko czy teraz mi zapisze??:)
a tymczasem nuziakam was moi mili:)
widzewiak7720-01-2010 12:36
faktycznie nie mam z tym prpblemu...sam jestem w szoku bo probowałem roznych sposobow(gumy,plastry na koniec tabex) i w sumie nic mi nie pomagało a teraz jak palcem odjał..w pracy inni pala i ani mi to nie przeszkadza ani nie ciagnie,nie wiem dlaczego tak jest ale byc moze to dzieki temu ze wszedłem własnie w"WIEK CHRYSTUSOWY":) mimo wszystko jestem tego zdania ze jesli ktos chce rzucic to mu sie uda ale trzeba chciec...
kaprysik20-01-2010 14:22
Witajcie:)
"ziuta, napisał:
Kaprysik.. no to będzie bal!"
Będzie bal na pewno!
"lenii napisał:
Kaprysik:) nasz roczniak forumowy!! gratulacje... chyba wszyscy w sobotę opijemy Twoje małe święto:)"
Dziękuję bardzo za gratulacje:)
Ja również gratuluję wszystkim sukcesu małego i dużego w niepaleniu.
widzewiak77 dobrze napisał:"jestem tego zdania ze jesli ktos chce rzucic to mu sie uda ale trzeba chciec..."
Dokładnie tak jest. Nie da się nic zrobić na siłę, trzeba chcieć.
Pozdrawiam wszystkich pachnąco:)
A.M.20-01-2010 19:13
Witam wszystkich .Jutro minie 50 dni jak nie palę i co i lipa .Zamiast piać z radości to zrobił mi się zupełny dołek.Cała moja euforia gdzieś się ulotniła czuję się jak przekłuty balon.Zupełnie durne uczucie,aż wstyd się przyznać.Ale nauczona doświadczeniem wiem że muszę o tym napisać byle nie gryżć w sobie bo jeszcze mi odbije i ......Nie wiem czy to jakaś reakcja organizmu że tak się cieszyłam chyba nie można żyć w takiej euforii cały czas bo potem się klapie.A może to zima już za długo trwa(nigdy nie lubiłam )a tu końca nie widać.A jeszcze ta duma mojego męża ,jakoś tak się czuję pod presją.Chyba wolałam jak nie wierzył we mnie bo wtedy miałam mu co udowadniać.No nie myślałam że będę tak jeszcze jęczeć ,sama siebie takiej nie lubię.A może to zrobiło to że wczoraj byłam niechcąco biernym palaczem oj nawdychałam się dymu że aż mnie dusiło.Do domu przyszłam szczęśliwa że nie palę a dzisiaj jakaś tęsknota za fajką .Widzę że coś jest nie tak mam nadzieję że mi minie.Pozdrawiam wszystkich.
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Witam ... Jak mnie tu dawno nie bylo :) jakis rok temu ostatni raz napsialem cos na forum ! ponad 2 lata bez papierosa az do nowego roku :( Chcialem zobaczyc jak smakuje papieros i zaczalem znowu jarac ! Masakraaaaaa... musze cos z tym zrobic puki jeszcze nie wpadlem w gleboki nałóg !
Pozdrawiam !
Hej Bacardi:)
Miło Cię powitać znowu, oprócz tych okoliczności oczywiście!!!
Odezwałeś się ku przestrodze nas wszystkich i dzięki za to!
Wszyscy wiemy o tej pułapce ale to zdarza się czasami.. dajemy się w nią wpędzić na własne życzenie:)
Mnie również taka sytuacja nie jest obca.. myślę nawet, że było to mi potrzebne.
Przestrogi przed tym "jednym" nie są tak skuteczne jak zdobyte doświadczenie:) niestety..
Bacardi.. nie nakręcaj się nikotynowo.. i bądź z nami! szczególnie żeś CHŁOP!
..bo jak to było w "Misiu"??? .. każdy obywatel z wyższym wykształceniem (czyt. niepalący) szczególnym dobrem narodu!!!!!!!!!! Jak ja to lubię:)))))
a w ogóle to gdzie jesteście???? wszyscy????
Witajcie:)
Ja melduję posłusznie, że nie palę już 11 miesięcy i 22 dni.Dla przypomnienia brałam tabletki Tabex, książki Allena nie zdążyłam przeczytać(leń był silniejszy).Przytyłam 7kg i nie mam zamiaru zrzucać tych kilogramów(przydały się).
bacardi pojechałeś po bandzie z tymi fajkami.Weź się w garść póki nie jest jeszcze za późno. Trzymam kciuki za Wszystkich i dobranoc.
no to pozdrowienia i buziaki dla wszystkich:))))))))))
Dzięki wszystkim za wsparcie dziś trzeci dzień z tabaxem palić chce sie natal.Boje się tego dnia kiedy trzeba powiedzieć stop.Mam nadzieje że będzie dobrze .Pozdrawiam
Wiki nic się nie bój,będzie dobrze ,wszyscy to przeżyliśmy.Trzymaj się ulotki tabexu ten lek naprawdę działa.Troszkę dobrej woli,zauważ że piszę dobrej a nie silnej bo takowej to my tabeksiarze raczej nie mamy.Ale tabex ,dobra wola i to forum a sukces murowany.Rzucaj to świństwo,pisz na forum,to taka fantastyczna grupa wsparcia,a zobaczysz jak dobrze sobie poradzisz.Trzymam kciuki za Ciebie.Pozdrowionka serdeczne dla wszystkich.
Oj ziutka-nie pisz prosze ze moglo by Cie tu nie byc.Wiem ze Ty wyrwalas sie juz z nalogu,no ale po pierwsze-wciaz wspaniale pomagasz innym :),Po drugie-slowa bacardi chyba nam wszystkim przypomnialy ze pulapka wciaz istnieje.Wiec nie opuszczej nas ziutka.Twoje doswiadczenie jest dla nas poczatkujacych wielkim wsparciem.
A.M -Bardzo madra wypowiedz sama bym lepiej tego nie napisala :)
A u mnie jakos sie uklada.Po schodach ale wciaz do gory :)Ja juz swoje potworki pozegnalam.A maz walczy wciaz z obydwoma niestety.Dalej jest nerwowy i nieznosny,ale jak dzis bylismy u tesciow malo duma go nie rozsadzila jak swojemu ojcu powiedzial-Ja juz dwa tygodnie nie pale.Swoja drogo moj tesc to przypadek beznadziejny.Dusi go kaszel palacza-ale okrutnie naprawde,nie ma 5 minut wolnych od kaszlu.Lekasz powiedzial mu wyraznie ze to od papierosow i tylko jak przestanie palic to moze byc lepiej.Ale on nie robi nic.Mowilam mu o tabletkach o ksiazce-ale on na to ze on tak nie umi-znacie to wszystko.Szkoda mi go,mam nadzieje ze dobry przyklad mnoj i meza otwoza mu oczy na to ze jak sie chce to i mozna.Pachnacej nocki.
witam wszystkich...niektorzy pewnie mnie pamietaja sprzed ok 3 miesiecy wtedy mi sie nie udało ale dzis juz jestem dumny z siebie rzucilem faje ogladajac fajerwerki o polnocy obiecałem mojej połowce:) ze nie zapale i dotrzymuje slowa i nawet tabex mi nie byl potrzebny,wystrczy silna wolna bynajmniej dla mnie to wystarczylo:)
Zina.. to moje pytanie było z serii retorycznych:).. ale masz racje.. pułapka wciąż istnieje i będzie tak długo jak będzie istniał papieros.. musimy mieć tego świadomość wszyscy, młodzi niepalący także.. A więc na razie nic nie wskazuje na to żebym opuściła to forum.. zaglądam tu z powodów o których mówiłam już wcześniej.. ale i dlatego, że jak wiemy z doświadczenia "licho nie śpi"!.. zawsze przyda się jeszcze popracować nad sobą aby robal nie wrócił do głosu:).. jestem tu również dlatego, że to forum jest dla mnie miejscem magicznym:))) Tutaj nie tylko stałam się osobą niepalącą.. ja po prostu cała się zmieniłam:))) myślę, że dzięki Wam również!:)))
A Ty Zinka tak trzymaj.. schodki będą coraz niższe, obyś tylko kierunku nie zmieniła, bo dobrze sobie radzisz jak widać:). A mąż?.. ciężko pewnie Ci patrzeć na niego, na jego walkę.. dużo go to kosztuje.. ale cóż, jeśli on taka Zosia-Samosia!.. chyba pozostaje Ci go wspierać, podtrzymywać na duchu, tłumaczyć że niedługo powinno być mu łatwiej (może niech przynajmniej zajmie czymś ręce?). Ma już za sobą 2 tyg. i ten okres do 3 tyg. bywa ciężki do przeżycia.. wiele się dzieje i wiele się może jeszcze wtedy zdarzyć.. ale jak go przejdzie będzie mu coraz łatwiej. Wszyscy tu możemy to powiedzieć, że każdy dzień to więcej siły i wiary w zwycięstwo.
Powinniście się oboje cieszyć, że nie jest takim beznadziejnym przypadkiem jak teść.. też znam takich ludzi. Kolega mojego teścia, to kilkudziesięcioletni nałogowy palacz, dostaje co chwila ataku kaszlu, nie może zwyczajnie już oddychać i mając postawioną diagnozę POCHP dalej pali.. wie, że umrze dusząc się:(((
Może rzeczywiście postawa Twojego męża (a może to jego misja?) skłoni teścia troszeczkę do myślenia, czasami niewiele wystarczy aby nastąpiło w człowieku "przebudzenie":)
Widzewiak!.. no to tak trzymaj!
pamiętam Cię dobrze:).. to jednak nie odpuściłeś sobie.. super!
Nie ważne jak, ważne że pokonałeś tego "robala"..
Mój teść, twardy chłop też go załatwił silną wolą, bez roztkliwiania się nad sobą.. nie było wtedy zresztą wspomagaczy takich jak teraz.. nie pali 40 lat i widać po nim, że żadna siła nie zmusi go do zapalenia.. bo wszystko siedzi w głowie!
Widzewiak.. obietnica obietnicą, ale dobrze byłoby wiedzieć, uświadomić sobie dlaczego nie palisz, co to dla CIEBIE oznacza.. i jak się z tym czujesz:) szkoda, że nam o tym nie napisałeś.. pozdrawiam Cię serdecznie!
Wiki123.. strach to rzecz zwyczajna ale dla palacza.. bo kiedy nadejdzie godzina "0", TY staniesz się osoba niepalącą i myśl tylko o tym.. z radością patrz w pachnącą przyszłość. Odkryjesz niebawem różne smaki życia.. i dosłownie i w przenośni:)
Ty zadecydowałaś już o rzuceniu palenia i najgorsza część za tobą:) Może nie będzie od razu cudownie, może będzie wymagało sporo wysiłku ale waaaaaaarto!!! Zrób to dla siebie!
Poczytaj sobie tu o naszych początkach i oczywiście polecaną już do znudzenia książkę Allena Carra.. niejednemu pomogła na stracha:)
Jeśli jeszcze masz ochotę na palenie, to pal ale staraj się robić to jak najbardziej świadomie i wiedz, że każdy dzień przynosi coś nowego.. odkryjesz niebawem że można żyć bez fajki.
Oby tylko decyzja pozostawała niezmiennie ta sama więc.. "Niech moc będzie z Tobą":DDD
Zaczęłaś to i dasz radę jak i my!
Buziaki nieustannie pachnące*_*
Witam wszystkich poweekendowo - poniedziałkowo:)
zeszły tydzień był bardzo długi i męczący... sama sobie go tak zorganizowałam i w weekend poprostu zgasłam... spałam jak suseł i dobudzić się nie mogłam... zresztą chyba nic się w tym temacie nie zmieniło i z miłą chęcią zapadłabym na sen zimowy.. jak te wszystkie nasze niedźwiadki:) ten tydzień zapowiada się równie pracowicie i... ciekawie... sama nie wiem co przyniesie... miejmy nadzieję że same dobre więci... trzymajcie kciuki...
dawno nie liczylam swoich dni bez... arco... ile nie palimy??:)
ziutka kochana jak zwykle na straży:) jesteś takim małym aniołkiem tego forum... niesamowite jest to jak umiesz pomagać! będę Cię chwalić chyba zawsze:) bo Twoja pomoc jest niezastąpiona:)
Witam widzewiaka:) oczywiście że Ciebie pamiętamy:)cieszy mnie, że udało Ci się dojść do jedynego słusznego wniosku:) gratuluję postanowienia noworocznego i trzymam kciuki:)
wiki123 strach to rzecz naturalna... wszyscy się baliśmy i zobacz... nie taki diabeł straszny..:) odnoszę takie wrażenie, że im bardziej się człowiek boi, tym później odczuwa większą ulgę:)
zina... oby tak dalej:) dzielnie się trzymasz i normalnie wygląda to tak jakbyś miała już wprawę w przechodzeniu tak trudnych sytuacji jaka jest rzucanie palenia.. na teścia no coż... mawiają że starych drzew się nie przesadza... podobnie jest z poglądami "starych drzew"- nie łatwo je zmienić... jeśli sam nie dojrzeje do decyzji to nic nie pomożecie... to jest akurat ciężki orzech do zgryzienia... pozostaje jedynie nadzieja, że dobrym przykładem go zawstydzicie, ze skoro "gówniarzom" się udało, to i mnie się uda:)... oby się udało:)
buziolam was wszystkich pachnąco i nadal czekam na chłopaków(kenai i arco)
Tak Lenii.. możemy sobie rączki podać.. zeszły tydzień i dla mnie był morderczy.. zazdroszczę Ci tylko tego "susła", ja niestety nie mogłam się wyłączyć i miałam kryzys zdrowotny pod koniec tygodnia, odezwały się jakieś stare dolegliwości za które muszę się wziąć bo.. inaczej będę prawdziwym janiołkiem.. w niebie:(((
No i jakoś ja zaczynam czuć się nieswojo bez Arco i Kenai.. chyba wszystko w porządeczku z nimi?.. bo jak mówią "brak wiadomości to dobra wiadomość":).. ale bez przesady chłopaki.. chyba nas nie zostawiliście:)?????
Lenii jak widać Ty też dzielnie sobie tu radzisz:).. zawsze gotowa do pomocy mimo swoich obowiązków:) przyznaj się.. chyba coraz bliżej do drugiej setki Stara Wygo?:DDD
Buziak:)
stara wygo?? powiedziała starsza wyga:P powiem szczerze że absolutni nie mam pojęcia który to dzień...ale jkak tylko znajdę chwilkę to policzę, bo naprawde nie mam nawet na to czasu... gdyby arco się odezwał to byłoby mi łatwiej....
a staram się odzywać tak często jak tylko mogę, ale moja praca mnie pochłania bardzo i bnie zawsze jest czas żeby zajrzeć... teraz też tylko na chwilkę, bo już muszę zmykać dalej..
buziaki:)
Czołem rodzinka! :)
Ostatnio brakowało mi troszke czasu na częstsze udzielanie się tu (to przede wszystkim przez edukacje..IV klasa :/), ale jak już kiedyś pisałem- myślami i sercem jestem zawsze z Wami, bo to przecież dzięki Wam mogę tu pisać...PISAĆ Z UŚMIECHEM NA TWARZY, ooo takim :)))
Dopiero teraz zorientowałem się, że dzisiaj to już 49 dzień na wolności, po prostu złapałem się za głowę, że jutro 50tka mi stuknie ;P Czuję się świetnie, codziennie po kilka razy (dosłownie)myślę o tym, że nie palę, myślę o fajkach, interesuję się jeszcze bardziej niż kiedy paliłem, np. na temat szkodliwości palenia, na temat podwyżek cen, reklamy społeczne itp itd, jakoś lubię sobie popatrzeć na ten cały syf i powiedzieć w duchu: "Stary, ciesz się, że już tego nie robisz; dobrze,że Ciebie to już się nie tyczy", może zdziwaczałem, ale powiem Wam, że to dodaje sił i nastraja całkiem pozytywnie :) Ja nadal nie mogę uwierzyć, że po tylu latach....w końcu nie palę...uczę się żyć na nowo (dosłownie) :) Co do wagi...hmmm...chyba nareszcie mogę stanąć przed lustrem i powiedzieć, że wyglądam jak mężczyzna (albo coś mężczyznopodobne ;D) a nie jak chucherko (człowiekowi teraz chce się dbać o sprawność fizyczną a nie jak wtedy- uciekać żeby tylko się nie nachodzić za dużo bo zakaszle).
Nie pamiętam już kto tam uległ pokusie fajkowej...chłopie ratuj się póki możesz i wracaj na pokład! To bardzo dobrze, że o tym napisałeś, to z pewnością wzmacnia czujność tych "początkujących, młodszych i starszych wyg"...licho nie śpi...POWODZENIA życzę.
Dzięki, że o nas pamiętacie dziewczyny :**
Arco, Sonix a Wam jak się życie toczy? No pokażmy im, że żyjemy, nie:D he he
Ściskam wszystkich.
Witam wszystkich:)
Melduję posłusznie,że jestem obecna i nadal nie palę!!! Za 5 dni minie mi ROK jak wypaliłam ostatniego papierosa. Wtedy nie wierzyłam,że jest to możliwe.Teraz wiem,że tak.Pozdrawiam wszystkich "starych" i "nowych" rzucających palenie i trzymam za Was i za siebie kciuki.Dobranoc:))
hej..no tak w sumie nic nie napisałem ale to dopiero 20 dzien:)...pierwsza najwazniejsza rzecz to kasa 20x8.50 wiec to pierwsza korzysc,po drugie to chyba brak tego smrodu bylem palaczem ale ten zapach doprowadzal mnie do szału na ubraniach czy w domu teraz czuje moje gorgio armani a nie dym tytoniowy,szału poki co nie ma bo to tylko 20 dzien i ale po woli odczuwam korzysci z pozbycia sie tego nałogu...goraco polecam i zycze wszystkim powodzenia
Kenai.. ale jazda co!.. najwyższa pora uwierzyć w to, że jesteś już naprawdę niepalący!..
i tak trzymaj:)..
Takie "zdziwaczenie" to akurat bardzo dobry objaw.. niech się martwią inni "normalni".. nie zdając sobie nawet sprawy z tego, że palenie jest objawem słabości, miękkiego charakteru.. i zwykłej głupoty.. jak blado wypadają na tym tle reklamy papierosów z tymi "twardymi" facetami!
Ja po tylu miesiącach, widząc osoby palące i cały ten syf, zawsze czuję ulgę i autentyczną radość. Życzę Ci aby ten "rogal" nigdy nie opuszczał Twojej twarzy..
Widzewiak.. 20 dni to już coś.. a czas szybko leci ani się obejrzysz jak będzie 100:)
najważniejsze, że główka pracuje! i z tego co widzę nie masz z niepaleniem żadnych problemów:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Kaprysik.. no to będzie bal!
już któryś raz z kolei piszę i za każdym razem coś mi przerywa! wrr... mam nadzieje że teraz się uda....
kenai... o ja cie!!! 50 dni!!! gatulacje chłopie:) jest się czym chwalioć - naprawde... a te zboczenia pewnie z czasem ucichną... tez miałam taki moment "zachłyśnięcia" się radością z niepalenia i chęci do "nawrócenia" wszystkich na swoją stroną, ale po jakimś czasie mi się uspokoiło...teraz sama czerpię niemałą satysfakcję z pachnących dni.. o papierosach i ewentualnym zapaleniu nie pamiętam kiedy myślałam ostatnio, więc chyba mi już miną strach, że nie wytrzymam... wytrzymać mozna, tylko nie wolno siebie sprawdzać i tojest najświętsza prawda...
Kaprysik:) nasz roczniak forumowy!! gratulacje... chyba wszyscy w sobotę opijemy Twoje małe święto:)
Widzeniak... każde perfumy pachną o nioebo lepiej, kiedy nie są zagłuszane smrodem z papierosów:) gratuluję i Tobie 20 dni:)
udało się zrobić wpis, tylko czy teraz mi zapisze??:)
a tymczasem nuziakam was moi mili:)
faktycznie nie mam z tym prpblemu...sam jestem w szoku bo probowałem roznych sposobow(gumy,plastry na koniec tabex) i w sumie nic mi nie pomagało a teraz jak palcem odjał..w pracy inni pala i ani mi to nie przeszkadza ani nie ciagnie,nie wiem dlaczego tak jest ale byc moze to dzieki temu ze wszedłem własnie w"WIEK CHRYSTUSOWY":) mimo wszystko jestem tego zdania ze jesli ktos chce rzucic to mu sie uda ale trzeba chciec...
Witajcie:)
"ziuta, napisał:
Kaprysik.. no to będzie bal!"
Będzie bal na pewno!
"lenii napisał:
Kaprysik:) nasz roczniak forumowy!! gratulacje... chyba wszyscy w sobotę opijemy Twoje małe święto:)"
Dziękuję bardzo za gratulacje:)
Ja również gratuluję wszystkim sukcesu małego i dużego w niepaleniu.
widzewiak77 dobrze napisał:"jestem tego zdania ze jesli ktos chce rzucic to mu sie uda ale trzeba chciec..."
Dokładnie tak jest. Nie da się nic zrobić na siłę, trzeba chcieć.
Pozdrawiam wszystkich pachnąco:)
Witam wszystkich .Jutro minie 50 dni jak nie palę i co i lipa .Zamiast piać z radości to zrobił mi się zupełny dołek.Cała moja euforia gdzieś się ulotniła czuję się jak przekłuty balon.Zupełnie durne uczucie,aż wstyd się przyznać.Ale nauczona doświadczeniem wiem że muszę o tym napisać byle nie gryżć w sobie bo jeszcze mi odbije i ......Nie wiem czy to jakaś reakcja organizmu że tak się cieszyłam chyba nie można żyć w takiej euforii cały czas bo potem się klapie.A może to zima już za długo trwa(nigdy nie lubiłam )a tu końca nie widać.A jeszcze ta duma mojego męża ,jakoś tak się czuję pod presją.Chyba wolałam jak nie wierzył we mnie bo wtedy miałam mu co udowadniać.No nie myślałam że będę tak jeszcze jęczeć ,sama siebie takiej nie lubię.A może to zrobiło to że wczoraj byłam niechcąco biernym palaczem oj nawdychałam się dymu że aż mnie dusiło.Do domu przyszłam szczęśliwa że nie palę a dzisiaj jakaś tęsknota za fajką .Widzę że coś jest nie tak mam nadzieję że mi minie.Pozdrawiam wszystkich.
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny