witam tłusto - czwartkowo;D
moje zdrowe odżywianie dzisiaj odstawione w kąt:) zjadłam pięć przez cały dzień:)
Moje dziecko 3,5 w dwie minutki, wygrał stówkę:D
Pozdrawiam pączkowo:D
lenii12-02-2010 08:40
witam:) no to sobie zrobiłam "wolne popołudnie".. w moim słowniku powinnam wykasować takie hasło, bo nie realne to przecież jest.. zawsze się coś takiego wydarzy, że człowiek nie odpocznie..
no nic..
Przede wszystkim interesuje mnie bardzo Berk... jak Ci jest bez tabexów? i jak piwo smakowało? jestem bardzo ciekawa czy przestałeś całkiem brać tabexy, czy może zmniejszyłeś dawkę? napisz..
a ochodząc trochę od tematu...
arco.. z ortografią w języku ang. zawsze miałam na bakier tak więc o tej samej wokalistce myśleliśmy z tą tylko różnicą, że ja byłam przekonana, że w nazwie jest "h" a nie ma.. płyty byłam ciekawa, a piosenka jest fajna..
iwusiam, ale masz dzielne dziecko.. ja bym chyba nie dała rady 3,5 pączka zjeść w 2 minuty.. ja zjadłam przez cały dzień 2 pączki i już miałam dość.. ale tradycji trzeba było dotrzymać i wszelkie diety musiały pójść w kąt:)
a dziś kochani.. kolejny pachnący dzień, poza tym piątek, czyli początek weekendu - jest się z czego cieszyć:) i tym optymistycznym akcentem kończę swą wypowiedź:) pozdrawiam..
manka_2355812-02-2010 10:57
Cześć - wlasnie mialam strasznie stresującą nieprzyjemna wizyte w pracy (trudno bylo sie na nia przygotowac a byla nieunikniona) i dopiero pol godziny od ich wyjscia zorientowalam sie ze wcale nie pomyslalam zeby zapalic, a wypieki na twarzy mam do tej pory. Tylko glodna strasznie bylam to sniadanie teraz jem. Fajnie tak nie palic. Kiedys to wiadomo, papierosek od razu bylby.
berk12-02-2010 13:02
lenii...już spieszę z odpowiedzią.
Odstawiłem wczoraj całkowicie tabletki i w sumie nie zmieniło się nic, poza lepiej przespaną nocą. Także myślę, że można było to uczynić szybciej. Mam nadzieję, że dziś będzie jeszcze lepiej.
W sumie to jak na razie po dwóch tygodniach niepalenia nie jest źle. Palacze mi nie przeszkadzają, podobnie jak dym papierosowy. Spodziewałem się większych nazwijmy to problemów - tu należy pochylić czoło przed Allenem i jego perfekcyjnym podejściem do tematu. Cały czas nie wierzę, że nie palę. Kiedyś wydawało się to niemożliwe, a tu ... pachnę :)
Są czasem chwile zwątpienia, jednak tak samo jak się szybko pojawiają, tak znikają. Wystarczy zadać sobie jedno pytanko: co mi to da? Każdy zna odpowiedź.
A piwko czeka jeszcze w lodówce, jakoś tak miałem wczoraj obawy. No bo jak tu się napić piwka i nie zapalić - to musi być straszne, hehe.
Czas dziś przełamać pierwsze lody!
Z każdym dniem czuję się lepiej. Ze spraw dot. mojego organizmu to:
1. Kaszel ustąpił (nie pluję - to mnie denerwowało najbardziej),
2. Włosy i paznokcie się wzmocniły,
3. Zmieniła się cera,
4. Oczywiście oddech,
5. Mój język ma normalny kolor,
6. Wzrosło rozpoznanie organoleptyczne (zapach, węch)
7. Uspokoiłem się, to ma chyba związek ze spadkiem ciśnienia tętniczego.
narazie tyle zauważyłem ...
Wszystkim dookoła palącym polecam kurację tabexowo-allenową + odrobinę silnej woli :) TO DZIAŁA!
Także jeżeli jeszcze jesteś palaczem to skończ z tym - nie bądź łoś! Tylko ludzie niemądrzy płacą gigantyczne sumy za zabijanie własnego organizmu. To jest chore i nienormalne.
lenii12-02-2010 14:07
Berk:) ziękuję za tak pozytywną odpowiedź:) nawet nie wiesz jaką energię mi dałeś, bo... już sama zapomniałam ile korzyści w sensie fizycznym również i mi przyniosło niepalenie - zapomniałam o kolorze języka, czy paznokciach i włosach.. taka energia od Ciebie bije:) też tak reagowałam na początku, a teraz to już sobie nie jestem w stanie wyobrazić sobie siebie z papierosem, chociaż nie zapominam i zawsze pamiętam, że kiedyś paliłam.. ale nie palę:) a pierwsze piwo mi nie smakowało, już się zastanawiałam, czy tak zostanie? ale nie zostało, teraz piwo smakuje mi tak samo jak i kiedyś, kiedy paliłam... więc smacznego Ci życzę, tylko nie pij za dużo, bo wiemy chyba wszyscy że po piwie chamulce puszczają, a też wiemy że nie warto:)
manka... jakie to fajne, jak się zapomina w takich sytuacjach o naszch "przyjaciołach" prawda?:) nie taki świat straszny jak go papierosy malują:)
arco w moim kalendarzu mam zaznaczone, że dziś mija 170 dni... które z nas się pomyliło??:) nie ważne, bo nadal jest fajNIE:D
Miłego weekendu wam życzę kochani:)
Wiinga12-02-2010 20:38
Witajcie!
ja dziś w 12tym dniu nadal się trzymam. Odczucia mam podobne do Berka. Dziś rano idąc spacerkiem do pracy odczułam chyba "moment rewelacji" wg Allena - tak mi było lekko na ciele i duchu, że aż mi się tańczyć chciało. Niestety lekko na ciele ta spora przesada bo sporo przybrałam na wadze;((. Prawie 3 kg. Tak chyba jest gdy ktoś z tzw. skłonnością do nałogów próbuje przestać. Zawsze kłopoty z jedzeniem były u mnie nr 1, potrafilam się odchudzić o jakieś 10-15kg, nigdy jednak nie osiągnęłam wagi idealnej, teraz oczywiście dieta poszła w odstawkę no i efekty są. Ale może jak będę zdrowsza i nie[paląca to dieta też się powiedzie.
Berk, ja dzisiaj owszem piwko wypiłam, a potem i winko. Smakowało jak zwykle czyli pysznie natomiast myślę , że wypiłam za szybko i za dużo ale to chyba dlatego, że cały czas mi się coś chce: jak nie faje, to jeść, a jak nie jeść to pić. Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki
Zina12-02-2010 22:14
Witam moi mili.Ogladal juz ktos z was Avatar?Bo mi sie to wlasnie udalo zrobic.Film mi sie podobal,zostawil w sercu jakas tesknote za czyms piektym i nie realnym.Ale jedno mnie rozwalilo.Sigourney Weaver ktora wlasnie opuscila ten cudny swiat i wola :gdzie moje papierosy?No i wogile kopci caly film.Ech..dzialaja na nasze umysly,i czaja sie na slabe duszyczki kusza i neca biednego czlowieka z kazdej mozliwej strony.Dobrze ze moje oszy sie juz nie dadza mydlic.
pozdrawiam cieplutko.Zwlaszcza Ziutke,wracaj do zdrowia czekamy na Ciebie.
A.M.12-02-2010 23:41
Witam kochani,nie palę ale to już jest dziwne nawet dla mnie.Tak przykrych dziwacznych i niemiłych zdarzeń to ja chyba jak żyję nie miałam.To chyba jakaś diabelska próba sił.A ja się trzymam i wcale nie na siłę.Po prostu te sytuacje są tak absurdalnie złe ,że dochodzę do wniosku że palenie by tego na pewno nie zmieniło.Zresztą to trwa już długo i nie zanosi się na razie na lepsze więc ja chyba się przyzwyczajam do życia w stresie bez papierosa.Już potrafię sobie powiedzieć że fajka tylko by mnie dobiła.Manka Tobie dziękuję za to że kazałaś opisać mi jak to będzie po tym papierosie,to mnie skłoniło do tego że próbowałam to sobie wyobrazić.Wyszło mi na to że to by była kicha.I tak dzień po dniu żyję z tym stresem bez fajki .Może kiedyś ta okropna sytuacja się ułoży ale to nie jest związane z paleniem.Wiinga a Ty to widzę specjalistka od odchudzania jesteś tyle kilogramów zrzucałaś to może zdradzisz nam swoje sposoby.Manka też jesteś zainteresowana prawda?Ja to już się nawet nie ważę!I powiem Wam jeszcze jak śmiesznie tyję na plecach!!!Gdyby te kilogramy były z przodu w wiadomym miejscu no to jeszcze ale te wałki z tyłu,koszmar.Ziutka trzymaj się mocno wiesz że jesteś tu potrzebna.Ja też bym chciała tryskać optymizmem ale na razie muszę zadowolić się tym co mam .Pozdrowionka serdeczne dla wszystkich tych mocnych i słabych.Kenai ja Ciebie chyba nie obraziłam a jeśli tak to nie zamierzałam,wybacz.
kenai13-02-2010 12:14
A.M, nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwy, że udało Ci się powrócić na właściwą drogę, kiedy czytałem wtedy Twoje posty, to rzeczywiście nie wyglądało to kolorowo. Czy się gniewam? A miałem jakiś powód? Chyba nie ;) Nie palisz, jesteś wolna, nieuzależniona, już nigdy więcej nie będziesz musiała płacić ciężko zarobionych pieniędzy za kolejny dzień życia! RADUJ SIĘ, stań przed lustrem i powiedz na głos " Jestem z Ciebie cholernie dumna!" :) Czasem nie warto dodatkowo się stresować, bo ani to nic nie pomoże a wręcz przeciwnie- tylko pogrąża...a żyje się tylko raz :)
Pozdrawiam i miłego weekendu.
arco13-02-2010 15:35
Wtajcie :)
właśnie wychodzę na dziamprezę :)...wypiję za wasze zdrowie oczywiście !!!!
Ziutka
za Twoje szczególnie i wyjątkowo....jak widzisz myslę o Tobie jak zresztą wszyscy tutaj :))))))))))))))))
Lenii
Hm....ja mam dzisiaj 122 więc ..zresztą czy to tak bardzo ważne ...i tak będę
dodawał do TWOICH PACHNĄCYCH LICZB RÓWNE 50 :) WIĘC MASZ 172 wow tak dużo...no nie :) uściski :)
Kenai....przyjacielu jak się masz?
kenai13-02-2010 16:32
Arco- gratuluje 122 dnia czystego oddychania ;D:D (policzył xD )
U mnie powoli, chyba do przodu...sytuacja trochę się poprawiła w jednej kwestii, z kolei z drugiej się pogorszyła...i tak w kółko to życie płynie :) Ja już nie palę..hmm...75 dni już będzie, i nawet mi to szczególnie nie przeszkadza, że nie palę ;P
Tak sobie myślę...kiedyś ten temat był już poruszany- trzeba by kiedyś zrobić zlot wszystkich tu piszących pewnego pięknego dnia w jakieś atrakcyjnej miejscowości, fajnie byłoby się z Wami zobaczyć :)))
Arco- udanej imprezy i nie pij dużo ;D pzdr Przyjacielu.
arco13-02-2010 22:36
ziutka..kochanie moje...tak jakoś czuje................. :*
kenai....dzięki wielkie : )
Zina14-02-2010 14:50
Kochani.Wielki,pachnacy dziol walentynkowy dla was wszystkich!Jestescie wszyscy wielcy!Ach kiedy to ja ostatnio tak pachnialam w walentynki :)A.M no chyba kryzys zazegnany.W zyciu juz tak bywa raz jest zle a raz dobrze-ale Ty mozesz byc z siebie dumna ze nie musisz sie truc i zyc zludzeniami kazdego dnia.Daj pachnacego buziaka mezowi tesz zasluzyl na nagrode od Ciebie.:))
iwusiam3214-02-2010 15:18
Walentynki, Walentynki, tęsknią chłopcy i dziewczynki. Każdy dziś cichutko marzy, co otrzymać chciałby w darze. :)
Czesc Kochani, miło tu zajrzeć i poczytać Was wszystkich. Ziuta pozdrawiam Cię serdecznie, tęsknimy za Tobą.
A.M.- fajnie że przebrnęłaś przez kryzys i wykopałaś tego głodka gnojka. Masz rację, te trudne sytuacje w życiu nie mają nic wspólnego z paleniem. Ja nic nie schudłam a wekendy odpuszczam sobie odchudzanie i zle sie z tym czuję. Wczoraj miałam wyjściei nie moglam się zmieścić w swój dyżurny strój tzn w spodnie (dopięłam się jakoś ale sadło mi się górą wylało), bo tunika byla a la "motyl" to się zmieściłam, tyle że ten motyl szeroki sie zrobil jakiś.
Wiinga - ja też zażeram lub zapijam głód nikotynowy (?) nie wiem czy to głod czy co to jest, bo przecież nie myślę o tym żeby zapalic. Zapijam głównie kawą - piję jej wiecej niz jak paliłam. Gruba jestem i bardzo mi z tym źle, taka puchata się zrobiłam, mało sprawna fizycznie bo brzuch mi przeszkadza. Wiem, wiem, to są takie problemy małe, ale jednak. Przecież każdy z nas chciałby wyglądać efektownie, podobać się.... mieć lepsze samopoczucie. Tak mnie jakos wzięło na narzekanie, a sama sobie winna jestem. Żrem, jak juz zacznę to nie mogę sie pohamować, czekoladki np.
Lenii - często powtarzasz, że cały czas pamiętasz że paliłas,czy chodzi o to ze myslisz o tym, widzisz siebie z papierosem, ja tak to czuję, chociaż wiem że nie zapalę i wcale walczyć z tym nie muszę, po prostu tak jakos, na czym polega to Twoje "pamiętanie" czy chodzi o to ze myslisz o paleniu ale nie boisz sie tego ze zapalisz? czy jak to okreslic. Moze w tym "pamiętaniu" nie ma nic ukrytego a tylko ja się doszukuję?
Buziolam Was dziewczyny i chlopaki:)
Wiinga14-02-2010 22:04
Witajcie Kochani!
Pewnie jak skończę pisać ten post to będzie już trzeci tydzień mojego niepalenia. Dziś zauważyłam, że mam o wiele ładniejszą buzię, cera jest czystsza, nie kaszlę (WOW! pierwszy raz od lat), jestem też spokojniejsza i jakby bardziej wyluzowana, mąż codziennie mi mówi, że mnie podziwia ( a jak zapomni, to sama się dopominam;)) i jest bardzo miły. Tylko mama moja cierpi, bo została już jedyną palaczką w rodzinie i wszyscy jej coraz bardziej głowę suszą.
AM - znanym faktem jest, że nieszczęścia albo chodzą parami, albo grupami. Jak przetrzymasz to pewnie nadejdą 'tłuste" dni.;)
A propos Twojego pytania o odchudzanie. Ekspertem to ja jestem, ale raczej od efektu jojo. Po każdej diecie rzucam się na jedzenie i nadrabiam z nawiązką. Najgorsze były ciąże kiedy, byłam tak nieszczęśliwa z powodu konieczności rzucenia palenia, że jadłam do upadłego.
A jeśli pytasz jak schudnąć, to wydaje mi się, że jest tylko jeden skuteczny sposób. Zaczerpnięty z AŻ (Stowarzyszenie Anonimowych Żarłoków): każdego wieczoru zaplanować co, ile i o której godzinie zje się następnego dnia i trzymać się planu jakby od tego zależało życie. Zawsze skutkuje. Nieważne którą dietę wybierzesz, można iść na imprezę, wesele , ale jak masz plan, że zjesz np. jedno danie, jedną sałatkę i jeden kawałek tortu - to nie zaburzysz diety i nie obeżresz się nadmiernie.
Przesyłam Wam Wszystkim Wielkiego Walentynkowego Pachnącego Buziaka !
W.
A.M.15-02-2010 00:35
Cześć kochani, myślałam że zdążę z życzeniami walentynkowymi ale już po północy więc życzę wszystkim dużo miłości na co dzień nie tylko od święta.Manka ja dzisiaj chciałam założyć ładne kozaczki bo zima w tym roku taka że cały czas chodziłam w takich tam traperach no a dziś hm święto takie trochę założę obcasy,taaa ale nie dopięłam w łydce.Tak mi nogi utyły.Ha,ha zostały mi na pocieszenie czekoladki.Wiinga,dzięki to może być sposób od jutra próbuję,może do tego odchudzania też trzeba z jakąś desperacją podejść tak jakby od tego zależało życie?Kenai,ten pomysł ze spotkaniem no może i fajny ja też bym chciała Was wszystkich osobiście uściskać ale chyba to jednak nie to.Mam wrażenie że tak nam tu dobrze ze sobą tylko dlatego że nie patrzymy sobie w oczy ,dlatego stać nas na taką szczerość wypowiedzi i odpowiedzi.No ale może się mylę i jest wręcz przeciwnie ,być może bylibyśmy jeszcze bardziej ze sobą związani.Jestem ciekawa waszego zdania w tym temacie choćby hipotetycznie.A na razie moi mili do wiosny coraz bliżej i to cieszy natomiast perspektywa zrzucenia grubych kurtek już mniej.Winnga ale Ty nam kochana podrzucaj wszystkie pomysły odnośnie odchudzania a nuż któryś poskutkuje.Miłego mimo wszystko poniedziałku wszystkim życzę,Całuski pachnące.
lenii15-02-2010 08:05
WItam wszystkich poweekenowo, powalentynkowo:)
od czego tu zacząć...
na początek chyba zina:) avatara oglądałam i bardzo mi się ten film podobał mimo ogólnej opini i powiem Ci szczerze, że też na to zwróciłam uwagę, no ale o tym właśnie Allen mówił - propaganda papierosowa nie pozwala nam zapomnieć, że po wyjściu z kina mamy zapalić czymprędzej papierosa...
kenai 77 dni :D nawet nie wiesz jak dumna z Ciebie jestem.. normalnie mnie ta duma rozpiera! wielki buziak dla Ciebie za tą siłę:)
arco - podkradłam pomysł iwusiam i też sobie takiego suwaczka zrobiłam i mi dziś wychodzi 172 dni, ale co tam przecież już nie ważne ile ważne że BEZ:D prawda?:)
i podzielam tęsknotki za Ziutką...
manka jeśli nie wiesz o co chodzi z "pamiętaniem" to odsyłam Cie do Allena.. bo pamiętać trzeba, w końcu bądź co bądź, ale papieros był nieoddzielną częścią naszego życia.. pamiętam wszystko - tą fałszywą przyjemność śmierciodajnego dymu, który wydawał mi się być taki "smaczny", ten luz i ulgę, bo w końcu zapaliłam.. to wieczne oczekiwanie, że jak już coś zrobię, to zapalę i tą wieczną tęsknotę i oczkiwanie, aż się to stanie... i mam sytuację aktualną, gdzie wysiedzenie w kinie przez 3 godziny mnie w końcu nie denerwuje, a przerwa w pracy mija na przegląaniu stron z dobrymi kosmetykami, bo w końcu mnie na nie stać, poza tym moja skóra, moje białe zęby i pachnące włosy i to wszystko co każdego dnia mi przypomina,że warto pamiętać i być wdzięczną losowi, że skierował mnie na tą stronę, dzięki której poznałam was i udało mi się wygrzebać z tego zadymionego dołka.. więc PAMIĘTAM..
a propos tycia to kochane moje dziewczynki nie tyjecie od "głodu nikotynowego " bo nie ma czegoś takiego, tylko tyjecie od zażerania się słodyczami i taka jest brutalna prawda.. ja cały czas chudnę, a paląc miałam z tym problem i wiecznie walczyłam ze zbędnymi kilogrmami więc gdzie tu "prawda" o chudnięciu przy paleniu? trzeba poprostu patrzeć co się je i ile.. i jeść tyle, żeby zaspokoić głód a nie napychać się, bo smakuje.. nasz organizm może przetrawić tylko odpowiednią ilość pokarmu, resztę odkłada w postaci tłuszczu.. więc myślmy przy jedzeniu...
Nuziaki kochani:)
manka_2355815-02-2010 08:44
Ratunku! - ja chcę jakiegoś magika, który mnie zaczaruje żebym słodkiego nie jadła, słyszeliści o takim kimś?
Magusia15-02-2010 09:46
Witam Was serdecznie.....Wiem,wiem...wieki nie pisałam....Powiem tak: nie palę...chyba 165 dni...30 lutego/gdyby :))był minęłoby 6 miesięcy..................Przytyłam 8 kilo,czuje się okropnie,jestem nerwowa,od zeszłego tygodnia mam tak wszystkiego dość,że ledwo daję radę................................................................wiem,że tak bardzo było by szkoda..............nie wydalam już:((((chce mi się płakać....
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
witam tłusto - czwartkowo;D
moje zdrowe odżywianie dzisiaj odstawione w kąt:) zjadłam pięć przez cały dzień:)
Moje dziecko 3,5 w dwie minutki, wygrał stówkę:D
Pozdrawiam pączkowo:D
witam:) no to sobie zrobiłam "wolne popołudnie".. w moim słowniku powinnam wykasować takie hasło, bo nie realne to przecież jest.. zawsze się coś takiego wydarzy, że człowiek nie odpocznie..
no nic..
Przede wszystkim interesuje mnie bardzo Berk... jak Ci jest bez tabexów? i jak piwo smakowało? jestem bardzo ciekawa czy przestałeś całkiem brać tabexy, czy może zmniejszyłeś dawkę? napisz..
a ochodząc trochę od tematu...
arco.. z ortografią w języku ang. zawsze miałam na bakier tak więc o tej samej wokalistce myśleliśmy z tą tylko różnicą, że ja byłam przekonana, że w nazwie jest "h" a nie ma.. płyty byłam ciekawa, a piosenka jest fajna..
iwusiam, ale masz dzielne dziecko.. ja bym chyba nie dała rady 3,5 pączka zjeść w 2 minuty.. ja zjadłam przez cały dzień 2 pączki i już miałam dość.. ale tradycji trzeba było dotrzymać i wszelkie diety musiały pójść w kąt:)
a dziś kochani.. kolejny pachnący dzień, poza tym piątek, czyli początek weekendu - jest się z czego cieszyć:) i tym optymistycznym akcentem kończę swą wypowiedź:) pozdrawiam..
Cześć - wlasnie mialam strasznie stresującą nieprzyjemna wizyte w pracy (trudno bylo sie na nia przygotowac a byla nieunikniona) i dopiero pol godziny od ich wyjscia zorientowalam sie ze wcale nie pomyslalam zeby zapalic, a wypieki na twarzy mam do tej pory. Tylko glodna strasznie bylam to sniadanie teraz jem. Fajnie tak nie palic. Kiedys to wiadomo, papierosek od razu bylby.
lenii...już spieszę z odpowiedzią.
Odstawiłem wczoraj całkowicie tabletki i w sumie nie zmieniło się nic, poza lepiej przespaną nocą. Także myślę, że można było to uczynić szybciej. Mam nadzieję, że dziś będzie jeszcze lepiej.
W sumie to jak na razie po dwóch tygodniach niepalenia nie jest źle. Palacze mi nie przeszkadzają, podobnie jak dym papierosowy. Spodziewałem się większych nazwijmy to problemów - tu należy pochylić czoło przed Allenem i jego perfekcyjnym podejściem do tematu. Cały czas nie wierzę, że nie palę. Kiedyś wydawało się to niemożliwe, a tu ... pachnę :)
Są czasem chwile zwątpienia, jednak tak samo jak się szybko pojawiają, tak znikają. Wystarczy zadać sobie jedno pytanko: co mi to da? Każdy zna odpowiedź.
A piwko czeka jeszcze w lodówce, jakoś tak miałem wczoraj obawy. No bo jak tu się napić piwka i nie zapalić - to musi być straszne, hehe.
Czas dziś przełamać pierwsze lody!
Z każdym dniem czuję się lepiej. Ze spraw dot. mojego organizmu to:
1. Kaszel ustąpił (nie pluję - to mnie denerwowało najbardziej),
2. Włosy i paznokcie się wzmocniły,
3. Zmieniła się cera,
4. Oczywiście oddech,
5. Mój język ma normalny kolor,
6. Wzrosło rozpoznanie organoleptyczne (zapach, węch)
7. Uspokoiłem się, to ma chyba związek ze spadkiem ciśnienia tętniczego.
narazie tyle zauważyłem ...
Wszystkim dookoła palącym polecam kurację tabexowo-allenową + odrobinę silnej woli :) TO DZIAŁA!
Także jeżeli jeszcze jesteś palaczem to skończ z tym - nie bądź łoś! Tylko ludzie niemądrzy płacą gigantyczne sumy za zabijanie własnego organizmu. To jest chore i nienormalne.
Berk:) ziękuję za tak pozytywną odpowiedź:) nawet nie wiesz jaką energię mi dałeś, bo... już sama zapomniałam ile korzyści w sensie fizycznym również i mi przyniosło niepalenie - zapomniałam o kolorze języka, czy paznokciach i włosach.. taka energia od Ciebie bije:) też tak reagowałam na początku, a teraz to już sobie nie jestem w stanie wyobrazić sobie siebie z papierosem, chociaż nie zapominam i zawsze pamiętam, że kiedyś paliłam.. ale nie palę:) a pierwsze piwo mi nie smakowało, już się zastanawiałam, czy tak zostanie? ale nie zostało, teraz piwo smakuje mi tak samo jak i kiedyś, kiedy paliłam... więc smacznego Ci życzę, tylko nie pij za dużo, bo wiemy chyba wszyscy że po piwie chamulce puszczają, a też wiemy że nie warto:)
manka... jakie to fajne, jak się zapomina w takich sytuacjach o naszch "przyjaciołach" prawda?:) nie taki świat straszny jak go papierosy malują:)
arco w moim kalendarzu mam zaznaczone, że dziś mija 170 dni... które z nas się pomyliło??:) nie ważne, bo nadal jest fajNIE:D
Miłego weekendu wam życzę kochani:)
Witajcie!
ja dziś w 12tym dniu nadal się trzymam. Odczucia mam podobne do Berka. Dziś rano idąc spacerkiem do pracy odczułam chyba "moment rewelacji" wg Allena - tak mi było lekko na ciele i duchu, że aż mi się tańczyć chciało. Niestety lekko na ciele ta spora przesada bo sporo przybrałam na wadze;((. Prawie 3 kg. Tak chyba jest gdy ktoś z tzw. skłonnością do nałogów próbuje przestać. Zawsze kłopoty z jedzeniem były u mnie nr 1, potrafilam się odchudzić o jakieś 10-15kg, nigdy jednak nie osiągnęłam wagi idealnej, teraz oczywiście dieta poszła w odstawkę no i efekty są. Ale może jak będę zdrowsza i nie[paląca to dieta też się powiedzie.
Berk, ja dzisiaj owszem piwko wypiłam, a potem i winko. Smakowało jak zwykle czyli pysznie natomiast myślę , że wypiłam za szybko i za dużo ale to chyba dlatego, że cały czas mi się coś chce: jak nie faje, to jeść, a jak nie jeść to pić. Pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki
Witam moi mili.Ogladal juz ktos z was Avatar?Bo mi sie to wlasnie udalo zrobic.Film mi sie podobal,zostawil w sercu jakas tesknote za czyms piektym i nie realnym.Ale jedno mnie rozwalilo.Sigourney Weaver ktora wlasnie opuscila ten cudny swiat i wola :gdzie moje papierosy?No i wogile kopci caly film.Ech..dzialaja na nasze umysly,i czaja sie na slabe duszyczki kusza i neca biednego czlowieka z kazdej mozliwej strony.Dobrze ze moje oszy sie juz nie dadza mydlic.
pozdrawiam cieplutko.Zwlaszcza Ziutke,wracaj do zdrowia czekamy na Ciebie.
Witam kochani,nie palę ale to już jest dziwne nawet dla mnie.Tak przykrych dziwacznych i niemiłych zdarzeń to ja chyba jak żyję nie miałam.To chyba jakaś diabelska próba sił.A ja się trzymam i wcale nie na siłę.Po prostu te sytuacje są tak absurdalnie złe ,że dochodzę do wniosku że palenie by tego na pewno nie zmieniło.Zresztą to trwa już długo i nie zanosi się na razie na lepsze więc ja chyba się przyzwyczajam do życia w stresie bez papierosa.Już potrafię sobie powiedzieć że fajka tylko by mnie dobiła.Manka Tobie dziękuję za to że kazałaś opisać mi jak to będzie po tym papierosie,to mnie skłoniło do tego że próbowałam to sobie wyobrazić.Wyszło mi na to że to by była kicha.I tak dzień po dniu żyję z tym stresem bez fajki .Może kiedyś ta okropna sytuacja się ułoży ale to nie jest związane z paleniem.Wiinga a Ty to widzę specjalistka od odchudzania jesteś tyle kilogramów zrzucałaś to może zdradzisz nam swoje sposoby.Manka też jesteś zainteresowana prawda?Ja to już się nawet nie ważę!I powiem Wam jeszcze jak śmiesznie tyję na plecach!!!Gdyby te kilogramy były z przodu w wiadomym miejscu no to jeszcze ale te wałki z tyłu,koszmar.Ziutka trzymaj się mocno wiesz że jesteś tu potrzebna.Ja też bym chciała tryskać optymizmem ale na razie muszę zadowolić się tym co mam .Pozdrowionka serdeczne dla wszystkich tych mocnych i słabych.Kenai ja Ciebie chyba nie obraziłam a jeśli tak to nie zamierzałam,wybacz.
A.M, nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwy, że udało Ci się powrócić na właściwą drogę, kiedy czytałem wtedy Twoje posty, to rzeczywiście nie wyglądało to kolorowo. Czy się gniewam? A miałem jakiś powód? Chyba nie ;) Nie palisz, jesteś wolna, nieuzależniona, już nigdy więcej nie będziesz musiała płacić ciężko zarobionych pieniędzy za kolejny dzień życia! RADUJ SIĘ, stań przed lustrem i powiedz na głos " Jestem z Ciebie cholernie dumna!" :) Czasem nie warto dodatkowo się stresować, bo ani to nic nie pomoże a wręcz przeciwnie- tylko pogrąża...a żyje się tylko raz :)
Pozdrawiam i miłego weekendu.
Wtajcie :)
właśnie wychodzę na dziamprezę :)...wypiję za wasze zdrowie oczywiście !!!!
Ziutka
za Twoje szczególnie i wyjątkowo....jak widzisz myslę o Tobie jak zresztą wszyscy tutaj :))))))))))))))))
Lenii
Hm....ja mam dzisiaj 122 więc ..zresztą czy to tak bardzo ważne ...i tak będę
dodawał do TWOICH PACHNĄCYCH LICZB RÓWNE 50 :) WIĘC MASZ 172 wow tak dużo...no nie :) uściski :)
Kenai....przyjacielu jak się masz?
Arco- gratuluje 122 dnia czystego oddychania ;D:D (policzył xD )
U mnie powoli, chyba do przodu...sytuacja trochę się poprawiła w jednej kwestii, z kolei z drugiej się pogorszyła...i tak w kółko to życie płynie :) Ja już nie palę..hmm...75 dni już będzie, i nawet mi to szczególnie nie przeszkadza, że nie palę ;P
Tak sobie myślę...kiedyś ten temat był już poruszany- trzeba by kiedyś zrobić zlot wszystkich tu piszących pewnego pięknego dnia w jakieś atrakcyjnej miejscowości, fajnie byłoby się z Wami zobaczyć :)))
Arco- udanej imprezy i nie pij dużo ;D pzdr Przyjacielu.
ziutka..kochanie moje...tak jakoś czuje................. :*
kenai....dzięki wielkie : )
Kochani.Wielki,pachnacy dziol walentynkowy dla was wszystkich!Jestescie wszyscy wielcy!Ach kiedy to ja ostatnio tak pachnialam w walentynki :)A.M no chyba kryzys zazegnany.W zyciu juz tak bywa raz jest zle a raz dobrze-ale Ty mozesz byc z siebie dumna ze nie musisz sie truc i zyc zludzeniami kazdego dnia.Daj pachnacego buziaka mezowi tesz zasluzyl na nagrode od Ciebie.:))
Walentynki, Walentynki, tęsknią chłopcy i dziewczynki. Każdy dziś cichutko marzy, co otrzymać chciałby w darze. :)
http://www.suwaczek.pl/][img]http://www.suwaczek.pl/cache/ddc015f786.png
Pozdrawiam Walentynkowo :)
Czesc Kochani, miło tu zajrzeć i poczytać Was wszystkich. Ziuta pozdrawiam Cię serdecznie, tęsknimy za Tobą.
A.M.- fajnie że przebrnęłaś przez kryzys i wykopałaś tego głodka gnojka. Masz rację, te trudne sytuacje w życiu nie mają nic wspólnego z paleniem. Ja nic nie schudłam a wekendy odpuszczam sobie odchudzanie i zle sie z tym czuję. Wczoraj miałam wyjściei nie moglam się zmieścić w swój dyżurny strój tzn w spodnie (dopięłam się jakoś ale sadło mi się górą wylało), bo tunika byla a la "motyl" to się zmieściłam, tyle że ten motyl szeroki sie zrobil jakiś.
Wiinga - ja też zażeram lub zapijam głód nikotynowy (?) nie wiem czy to głod czy co to jest, bo przecież nie myślę o tym żeby zapalic. Zapijam głównie kawą - piję jej wiecej niz jak paliłam. Gruba jestem i bardzo mi z tym źle, taka puchata się zrobiłam, mało sprawna fizycznie bo brzuch mi przeszkadza. Wiem, wiem, to są takie problemy małe, ale jednak. Przecież każdy z nas chciałby wyglądać efektownie, podobać się.... mieć lepsze samopoczucie. Tak mnie jakos wzięło na narzekanie, a sama sobie winna jestem. Żrem, jak juz zacznę to nie mogę sie pohamować, czekoladki np.
Lenii - często powtarzasz, że cały czas pamiętasz że paliłas,czy chodzi o to ze myslisz o tym, widzisz siebie z papierosem, ja tak to czuję, chociaż wiem że nie zapalę i wcale walczyć z tym nie muszę, po prostu tak jakos, na czym polega to Twoje "pamiętanie" czy chodzi o to ze myslisz o paleniu ale nie boisz sie tego ze zapalisz? czy jak to okreslic. Moze w tym "pamiętaniu" nie ma nic ukrytego a tylko ja się doszukuję?
Buziolam Was dziewczyny i chlopaki:)
Witajcie Kochani!
Pewnie jak skończę pisać ten post to będzie już trzeci tydzień mojego niepalenia. Dziś zauważyłam, że mam o wiele ładniejszą buzię, cera jest czystsza, nie kaszlę (WOW! pierwszy raz od lat), jestem też spokojniejsza i jakby bardziej wyluzowana, mąż codziennie mi mówi, że mnie podziwia ( a jak zapomni, to sama się dopominam;)) i jest bardzo miły. Tylko mama moja cierpi, bo została już jedyną palaczką w rodzinie i wszyscy jej coraz bardziej głowę suszą.
AM - znanym faktem jest, że nieszczęścia albo chodzą parami, albo grupami. Jak przetrzymasz to pewnie nadejdą 'tłuste" dni.;)
A propos Twojego pytania o odchudzanie. Ekspertem to ja jestem, ale raczej od efektu jojo. Po każdej diecie rzucam się na jedzenie i nadrabiam z nawiązką. Najgorsze były ciąże kiedy, byłam tak nieszczęśliwa z powodu konieczności rzucenia palenia, że jadłam do upadłego.
A jeśli pytasz jak schudnąć, to wydaje mi się, że jest tylko jeden skuteczny sposób. Zaczerpnięty z AŻ (Stowarzyszenie Anonimowych Żarłoków): każdego wieczoru zaplanować co, ile i o której godzinie zje się następnego dnia i trzymać się planu jakby od tego zależało życie. Zawsze skutkuje. Nieważne którą dietę wybierzesz, można iść na imprezę, wesele , ale jak masz plan, że zjesz np. jedno danie, jedną sałatkę i jeden kawałek tortu - to nie zaburzysz diety i nie obeżresz się nadmiernie.
Przesyłam Wam Wszystkim Wielkiego Walentynkowego Pachnącego Buziaka !
W.
Cześć kochani, myślałam że zdążę z życzeniami walentynkowymi ale już po północy więc życzę wszystkim dużo miłości na co dzień nie tylko od święta.Manka ja dzisiaj chciałam założyć ładne kozaczki bo zima w tym roku taka że cały czas chodziłam w takich tam traperach no a dziś hm święto takie trochę założę obcasy,taaa ale nie dopięłam w łydce.Tak mi nogi utyły.Ha,ha zostały mi na pocieszenie czekoladki.Wiinga,dzięki to może być sposób od jutra próbuję,może do tego odchudzania też trzeba z jakąś desperacją podejść tak jakby od tego zależało życie?Kenai,ten pomysł ze spotkaniem no może i fajny ja też bym chciała Was wszystkich osobiście uściskać ale chyba to jednak nie to.Mam wrażenie że tak nam tu dobrze ze sobą tylko dlatego że nie patrzymy sobie w oczy ,dlatego stać nas na taką szczerość wypowiedzi i odpowiedzi.No ale może się mylę i jest wręcz przeciwnie ,być może bylibyśmy jeszcze bardziej ze sobą związani.Jestem ciekawa waszego zdania w tym temacie choćby hipotetycznie.A na razie moi mili do wiosny coraz bliżej i to cieszy natomiast perspektywa zrzucenia grubych kurtek już mniej.Winnga ale Ty nam kochana podrzucaj wszystkie pomysły odnośnie odchudzania a nuż któryś poskutkuje.Miłego mimo wszystko poniedziałku wszystkim życzę,Całuski pachnące.
WItam wszystkich poweekenowo, powalentynkowo:)
od czego tu zacząć...
na początek chyba zina:) avatara oglądałam i bardzo mi się ten film podobał mimo ogólnej opini i powiem Ci szczerze, że też na to zwróciłam uwagę, no ale o tym właśnie Allen mówił - propaganda papierosowa nie pozwala nam zapomnieć, że po wyjściu z kina mamy zapalić czymprędzej papierosa...
kenai 77 dni :D nawet nie wiesz jak dumna z Ciebie jestem.. normalnie mnie ta duma rozpiera! wielki buziak dla Ciebie za tą siłę:)
arco - podkradłam pomysł iwusiam i też sobie takiego suwaczka zrobiłam i mi dziś wychodzi 172 dni, ale co tam przecież już nie ważne ile ważne że BEZ:D prawda?:)
i podzielam tęsknotki za Ziutką...
manka jeśli nie wiesz o co chodzi z "pamiętaniem" to odsyłam Cie do Allena.. bo pamiętać trzeba, w końcu bądź co bądź, ale papieros był nieoddzielną częścią naszego życia.. pamiętam wszystko - tą fałszywą przyjemność śmierciodajnego dymu, który wydawał mi się być taki "smaczny", ten luz i ulgę, bo w końcu zapaliłam.. to wieczne oczekiwanie, że jak już coś zrobię, to zapalę i tą wieczną tęsknotę i oczkiwanie, aż się to stanie... i mam sytuację aktualną, gdzie wysiedzenie w kinie przez 3 godziny mnie w końcu nie denerwuje, a przerwa w pracy mija na przegląaniu stron z dobrymi kosmetykami, bo w końcu mnie na nie stać, poza tym moja skóra, moje białe zęby i pachnące włosy i to wszystko co każdego dnia mi przypomina,że warto pamiętać i być wdzięczną losowi, że skierował mnie na tą stronę, dzięki której poznałam was i udało mi się wygrzebać z tego zadymionego dołka.. więc PAMIĘTAM..
a propos tycia to kochane moje dziewczynki nie tyjecie od "głodu nikotynowego " bo nie ma czegoś takiego, tylko tyjecie od zażerania się słodyczami i taka jest brutalna prawda.. ja cały czas chudnę, a paląc miałam z tym problem i wiecznie walczyłam ze zbędnymi kilogrmami więc gdzie tu "prawda" o chudnięciu przy paleniu? trzeba poprostu patrzeć co się je i ile.. i jeść tyle, żeby zaspokoić głód a nie napychać się, bo smakuje.. nasz organizm może przetrawić tylko odpowiednią ilość pokarmu, resztę odkłada w postaci tłuszczu.. więc myślmy przy jedzeniu...
Nuziaki kochani:)
Ratunku! - ja chcę jakiegoś magika, który mnie zaczaruje żebym słodkiego nie jadła, słyszeliści o takim kimś?
Witam Was serdecznie.....Wiem,wiem...wieki nie pisałam....Powiem tak: nie palę...chyba 165 dni...30 lutego/gdyby :))był minęłoby 6 miesięcy..................Przytyłam 8 kilo,czuje się okropnie,jestem nerwowa,od zeszłego tygodnia mam tak wszystkiego dość,że ledwo daję radę................................................................wiem,że tak bardzo było by szkoda..............nie wydalam już:((((chce mi się płakać....
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny