Manka:)))odebrałam maila,bardzo dziękuję :))Postaram się napisać potem.Buziaki:)))))
ziuta,17-03-2010 14:48
Manka.. to się jeszcze rozpiszę:)
..nic się nie martw!. powoli i my będziemy ekspertami dla siebie w zdrowym żywieniu :)
W kwestii diet nie wynaleziono i chyba nie będzie nigdy jednej uniwersalnej dla każdego..
O Mularczyku czytałam tylko w Newssweeku, tego materiału nie znałam, dzięki za info:)
jego książka może być ciekawa:)
Z artykułu w gazecie (jak dla mnie nieco chaotycznie napisanego) wynika m.in. bardzo ciekawa rzecz, że efekty uzyskac można przez stosowanie zwykłej i znanej od dawna diety cukrzycowej.. i zbieg okoliczności - mniej więcej takiej diety zasady właśnie ja stosuję:) mówiłam kiedyś o nich.
Ciekawe jest też to, że wszyscy i wszedzie gadają, że śniadanie to podstawa na cały dzień i nie można wyjść z domu bez niego ble, ble.. a ja podobnie jak Mularczyk od dawna już nie jem zwyczajnych śniadań w domu (bo nie mam czasu, więc piję tylko gorącą herbatę). W niczym mi to nie wadzi, czuje się lekka.. a po przyjściu do pracy, najpierw leciutka przekąska z jogurtu (nabiał) i otrębów przed ósmą, czasem i owoc jakiś później - starcza na b. długo.. a dopiero jak obudzi mi się żołądek i się rozkręcę, to 10-11 normalne śniadanie, i jem długo jeśli mam czas a jak go nie mam to też długo, bo na raty. Później jeszcze kilka przekąsek, żeby nie czuć głodu.. i ciekawa jest następna rzecz.. podobnie jak on obiad jem ok. godz. 16 i to wcale nie mały.. (bywa że i mięcho smażone ale bez panierki:) Najczęściej już po nim nie mam żadnej ochoty na kolacje poza kolejna przekąską z orzechów i owoców suszonych. Dr zaleca słuchać własnego żołądka.. ja takim sposobem nigdy nie chodzę głodna, nie mam napadów wilczego głodu, jem kiedy mam ochotę.
Zasady diety Mularczyk czerpie z różnych diet - w sumie nic odkrywczego, ale.. stosowane jako styl życia (bez katowania się) przynoszą mi wymierne efekty.. i już chyba już za wymierne bo mam za duże luzy w ubraniach.
Podstawą jest jak mi się wydaje właśnie nie jedzenie słodyczy i cukrów prostych i białej mąki, co nie znaczy jednak, aby nie jeść i innych węglowodanów.
Powiem na zakończenie, że kiedyś nie mogłam sobie wyobrazić jednego dnia bez słodyczy a teraz prawie zapominam o nich.. a to też był mój nałóg, bez dna.. i jak twierdzi Mularczyk to mózg żąda od nas coraz większych ich dawek.
No i nie da się ukryć.. przydałoby się drugie forum na takie, nie mniej ważne sprawy:)
ziuta,17-03-2010 14:56
AM.. 10 minut?.. to długo Cię trzymała ta głupawka! ale przecież nie dałaś się zwieść jego fałszywym obietnicom.
Na pewno uczucie nie sympatyczne ale z czasem można nauczyć się olewać tą gnidę:)
To jest jego cecha.. siedzi sobie cicho i czeka na "dobrą" okazję.. może być już słabiutki, cieniutki ale ma nadzieję na "zaniki pamięci".. walczy, bo boi sie eksmisji:)))
Kiedyś też mnie to niepokoiło.. ale mówiłam sobie wtedy "Oooo! to właśnie jest ta chwila, w której zawsze zapalałam papierosa.. bo wydawało mi się, że lepiej ją zniosę".. a niby dlaczego miałabym lepiej ją znieść?..
Przekonałam się, że jeśli nie będę się go bała i zwracała na niego uwagi to mi da spokój.. i dał.
AM.. jeśli pojawi się znowu staw temu uczuciu czoła, śmiało spójrz w oczy temu wypierdkowi.. nie bój się go.. on Ci nic nie zrobi.. bo Ty już wygrałaś:)
no i lecę do roboty:)
manka_2355817-03-2010 16:17
:):):):) I ja lecę do roboty!
Magusia17-03-2010 17:10
A.M ze smutkiem stwierdzołam,że to co pisałam do Ciebie z samego rana ...poszło kurcze w kosmos:((((O tych napadach ,że chce się zapalić i o tym zajadaniu stresów.....Cholera,a tak się rozpisałam.....Co do fajek,bardzo się cieszę,że minęło:)))ja pisałam o tym,że może pamiętasz jak ja miesiąc temu wyłam......tak mi się wszystko rozłaziło.......przetrzymałam:)) i Ty też:))hura!!!! AM ja też mam problem z zajadaniem problemów......wiem jak to jest ,ale nie poddam się,będę walczyć:)) I Ty też:))
Megi (to zabawne,ale całe technikum tak do mnie mówiono:))co do Ispaguli to chyba racja,dziś jest o niebo lepiej....nie mam takiego wzdętego brzucha.....Co do bóli głowy..Ziuta ma rację,że po tabexie może tak być......Ziuta,dorwałam jakiegoś Newsweeka dzisiaj,ale to ostatni numer...to chyba nie to:(((
Wszystkich mocno sciskam:)))
ziuta,17-03-2010 17:30
Maguś.. to jest chyba ostatni numer.. 11/2010 z dn. 14 marca str. 74 pt. Metoda Mularczyka.. a może masz jeszcze nowszy?
Magusia17-03-2010 17:40
Właśnie mam nowszy....:(((ale też ciekawy,choć o dietach zero....cha,cha,cha.....Ziutko,że Tobie tak się chce przejmować nami z tą wagą,toż Ty chucherko jesteś.....wspaniała Ty nasza Ziutko:)))
mazianka17-03-2010 21:45
ale tu sie dzieje !!!!!!!
Nawet nie wiem od czego zacząć.hmm
Może od tego,ze tak jak Swistak od piątku upiekłam dwie wielkie blachy tego samego ciasta,bo tak mnie moj mężczyzna błagał,a teraz mam kaca moralnego,bo tak sie cieszyłam,a tu moja waga o 2 kg do góry,ojjjjj
i cóż ja teraz poradze,ani szczury,ani gołębie nie działaja na łasucha hihi.
trzeba bedzie zrzucić ze 3 kg do maja:)))
a Święta??? normalnie szok!!!
Magusiu cieszę sie ,ze nie uraziłam Cie i cieszę sie również,że wszyscy sie wypowiadaja na temat alkoholizmu.bo to bardzo ważny i trudny temat.a jesteśmy tu wkońcu po to by sobie doradzac i się wspierać.
Emi2 wracaj!!!jak tam Bartuś?? Może przyspiesz trochę tę kurację i zaczniesz jak najszybciej,bo tęsknimy za Tobą !!!!!
Jarek60 witamy i czekamy na kolejne wpisy.
a co do bólu głowy,to norma po tabexie ,przejdzie po jakimś czasie,warto jednak przy tym kontrolować ciśnienie,
całuję wszystkich
Ziutka super,ze jestes ciągle z Nami.
buziolki pachnące
Robik tzrymaj sie mocno, A,M nie daj sie ,
buziolki
Lenii a Ty gdzie???
manka_2355817-03-2010 22:23
Dziewczyny tu jest ten artykuł. Zeby tylko czasu na czytanie starczyło bo u mnie za mało .http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/nauka/metoda-mularczyka--czyli-dieta-cud,54995,3
Wiecie co - cały dzień ładnie jadłam nie za dużo a wieczorem znalazlam w szafce czekoladowe kulki do mleka mojej wnusi i zjadlam aż się najadłam. Ach jaka jestem paskudna. Dobrze że chociaż nie palę.
lenii18-03-2010 09:37
:D w końcu udało mi się zalogować.. od wczoraj próbowałam i nic.. ale miałam do narobienia...a trochę się tu dzieje ostatnimi czasy... mówicie, że wiosnę ktoś odwołał? ja tu czuję wiosnę w każdym kącie..dziewczyny się wzięły za siebie - diety, sport... pięknie, pięknie:) wyjdzie pierwsze wiosenne słońce (przyp. że to już w sobotę o 18:33:D) i wszystkie nasze forumowe kobietki rozkwitną:D kurcze podziwiam wasze zacięcie.. jeśli chodzi o diety to nigdy nie byłam w stanie wytrzymać do końca, a później i tak wracałam z nawiązką... a teraz... od kiedy stałam się osobą niepalącą, to z dnia na dzień moje ciało staje się coraz ładniejsze.. a dieta? no coż taka jak u Ziutki.. no może poza tym, że nie piekę chleba, bo nie mam na to czasu... jak w końcu wracam do domu o 21:00 to mam ochotę na coś ciepłego i lekkiego.. na ogół są to warzywka na parze i jakieś mięsko gotowane.. i mimo, że tak późno jem, to chudnę... bo chodzi tu o to, żeby wiedzieć co się je moje drogie... mój żołądek nie jest w stanie zniesc ziemniaków, bo od razu robi mi się ciężko i chce mi się spać... jem tak, żeby nie męczyć ciała... polecam... a słodycze raz na jakiś czas jeszcze nikomu nie zrobiły krzywdy... tylko nie od razu całą tabliczkę czekolady wsuwać, ale z 2 kostki, bo tyle wystarczy... tyle z mojej diety...a z niezdrowych rzeczy to pijam hektolitry kawy... bo poprostu lubię ten smak:)
Ziutka.. nie odczułaś radości w moim wpisie? kurde to nie dobrze, bo ja specjalnie czekałam, aż wybije ten 200 dzień, żeby do was napisać i się pochwalić:) bo wiem, że jest czym.. i cieszę się z każdego nowego, pachnącego dnia:) Ostatnio nie wiem czemu u nas w domu śmierdziało papierosami (chyba wentylacją od sąsiadów się dostało) i mój mąż mnie oskarżył, że paliłam w domu... normalnie poczułam się jakby mnie w twarz uderzył w tym momencie.. gorszej obrazy chyba dla mnie nie ma już teraz... tak się wkurzyłam, że szok! później mnie przepraszał, ale widzę, że mimo wszystko nie wierzy do końca, że już dałam sobie spokój z tym świństwem i NIE LUBIĘ papierosów... aż się znowu zdenerwowałam...wrr...
to chyba tyle:) cieszę się, że tyle nowych nicków się pojawia - to utwierdza mnie w tym, że w końcu nastała moda na niepalenie - i dobrze... a propos.. Emi2 na co czekasz?odezwij się czekam...
Buziaki i dzięki za pamięć..odzywam się tak często jak tylko mogę:)
robik18-03-2010 17:02
...jestem i nie pale !Magusiu bardzo wiele znaczy dla mnie ze bylas ze mna w trudnych momentach widzisz nie zapalilem tak samo Ziutki zaangazowanie na tym forum na pewno pomoglo nie tylko mi !jestescie wspaniale dziewczyny !dzieki dziewczyny mazianka Zina o Ciebie to sie nie martwie bo i tak nie zapalisz ani twoj maz!jest juz lepiej!przechodze nerwowe dni ostatnio i wiem, ze fajek nic nie da !ciesze sie ze pokonalem atak !jestem z Wami i caluski !szczescie ze tu trafilem a mam za co dziekowac!
ziuta,19-03-2010 08:39
Lenii.. żebyś wiedziała, że nie widziałam radości.. bo co to za radość "200 dni fajnie"?..
a 200 dni zobowiązuje do większego entuzjazmu z tego faktu:DDD.. no ale teraz widać że wszystko z tobą w porządku!
Za rzadko tu wpadasz.. Lenii, robota nie zając:DDD
Robik.. i ja się bardzo cieszę z tobą:).. te nerwowe dni zawsze się kiedyś kończą.. ważne że one Cię nie pokonały a to kwestia praktyki.. W takich przypadkach (stresu), jeżeli poważnie podchodzisz do rzucenia palenia to fajek oprócz tego, że nic nie da to jeszcze Ci zabierze szacunek do siebie i wiarę:)
Przekonałeś się już, że papierochy wcale nie są niezbędne:)i To twoja zasługa!
Trzymam dalej kciuki Robiczku!
A co słychać u innych naszych "przedszkolaczków"?.. Papi, Berk, Świstak!.
Elle.. jesteś z nami dalej?
A może ktoś się do nas przyłączy jeszcze?
Czujecie wiosnę dzisiaj?..
Buziaki pachnące:)
Magusia19-03-2010 09:20
Robik<strasznie się cieszę:)bo bardzo się martwiłam..:(( Mazianko,nie przejmuj się,no kurcze takie ciasto.....też bym zjadła nawet z gołębiem..hi,hi,hi.......AM....odezwij się,acha oczywiście przyłączam się do Mazianki...EMI!!!WRACAJ:)
Maneczko,postaram się zaraz napisać do Ciebie,a i artykuł przeczytać...Wczoraj nie pisałam bo....miałam fatalny dzień...płakałam...i płakałam.....Rano spotkanie z klientem...3 m-ce ciężkiej pracy poszły się........klient mnie olał........wściekłość,żal,rozżalenie...............potem idąc do innego klienta pogryzł mnie pies.......tak mi już nerwy puściły,że coś okropnego......Miałam poprostu jeden z tych fatalnych dni.....na szczęście minął...a wiecie o kim myślałam,gdy było mi tak źle????...o WAS:)))Wielka w naszej grupie siła........Całuję:))Kraków w słońcu:))Będzie dobrze:))
Magusia19-03-2010 10:47
O JEZUSIE!!!!!! Bo ja przecież mam dzisiaj 200 FAJnych DNI!!!:)))) O Rany,o kurcze:))) HURA!!!! BUZIAKI:)))....no nie mogę w to uwierzyć....ale to się przecież dzieje..:))
ziuta,19-03-2010 11:40
Magusiu.. oj dzieje się! dzieje.. no to ja Ci z tej okazji wysyłam 200 fajnych różyczek i pysiaki fajNIE pachnące! STO LAT niepalenia życzę:)))
a wczoraj to taki był już dzień!.. i ja nawet nie miałam siły czegoś tu skrobnąć:)
dobrze, że minął!
a my dalej nie palimy:)
Magusiu, nie wiem jak to się dzieje ale mnie to forum daje energię:DDD
Iwusiam.. o mały włos bym zapomniała.. tobie też serdeczne gratulacje:DDD, rzadko się ostatni pojawiasz.. ale najważniejsze że jest fajnie!
Mazianko.. a może i Ty pochwal się swoim wynikiem:)
Ludziska!.. chwalcie się wszyscy:).. choćby to było tylko kilka dni, bo one są b. ważne:)
a ja przy okazji gratulacji odkryłam że też mam dziś okrąglutki wynik.. 390 fajNIE..
o kurczątko! zaraz będzie 4 sety!
robik19-03-2010 11:52
super Magusiu!od Ziuty rozyczki a ode mnie 200buziakow jestes wspaniala ze wytrzymalas !sila w nas....u mnie 33dni Ziutka bedzie 4setki ?jak ten czas zasuwa?a gdzie sie podzialy Swistak i inne dziewczyny?
mazianka19-03-2010 12:12
no to sie pochwale 170dni fajnie,ale mam dzisiaj taki dzien ,ze mam ochote skoczyc po fajki,:(((
ziuta,19-03-2010 12:20
Robik.. zasuwa to łagodnie powiedziane:)))
Zobaczysz, że z nami i Ty zaraz będziesz miał swoją pierwszą setunię:)
a póki co buziak za miesiąc z haczykiem*_*
Arco.. pewnie się nie odezwiesz ale mimo wszystko tobie też gratuluję.. bo jeśli Lenii minęło 200 to tobie 150 dni:)
przynajmniej chcę w to wierzyć.. łobuzie!
ziuta,19-03-2010 12:26
No to mamy dziś same okrąglutkie "rocznice"..
Mazianko! 170 buziaków dla ciebie.. i nie zawracaj głowy z tym "skakaniem po.." a co to?.. pierwszy raz masz taki dzień?
..wolne żarty kochanie! i tak Ci nie uwierzę:)))
Nie daj się tylko podpuścić temu dupkowi:)
mazianka19-03-2010 12:33
no właśnie nie pierwszy taki atak Ziutko,ale jak silny,hmmm myśle sobie jakby to fajnie było sobie usiąść na dworze(wiosennie i cieplutko") i pociągnąć fajeczke,ohhh,tylko jedna rzecz trzyma mnie w pionie,
no a Arco to juz zniknął całkiem?? i Kenai??
buziam słonecznie:))
Ziutka jak dobrze,ze jestes,i Lenii i wszyscy :DDDD*****
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Manka:)))odebrałam maila,bardzo dziękuję :))Postaram się napisać potem.Buziaki:)))))
Manka.. to się jeszcze rozpiszę:)
..nic się nie martw!. powoli i my będziemy ekspertami dla siebie w zdrowym żywieniu :)
W kwestii diet nie wynaleziono i chyba nie będzie nigdy jednej uniwersalnej dla każdego..
O Mularczyku czytałam tylko w Newssweeku, tego materiału nie znałam, dzięki za info:)
jego książka może być ciekawa:)
Z artykułu w gazecie (jak dla mnie nieco chaotycznie napisanego) wynika m.in. bardzo ciekawa rzecz, że efekty uzyskac można przez stosowanie zwykłej i znanej od dawna diety cukrzycowej.. i zbieg okoliczności - mniej więcej takiej diety zasady właśnie ja stosuję:) mówiłam kiedyś o nich.
Ciekawe jest też to, że wszyscy i wszedzie gadają, że śniadanie to podstawa na cały dzień i nie można wyjść z domu bez niego ble, ble.. a ja podobnie jak Mularczyk od dawna już nie jem zwyczajnych śniadań w domu (bo nie mam czasu, więc piję tylko gorącą herbatę). W niczym mi to nie wadzi, czuje się lekka.. a po przyjściu do pracy, najpierw leciutka przekąska z jogurtu (nabiał) i otrębów przed ósmą, czasem i owoc jakiś później - starcza na b. długo.. a dopiero jak obudzi mi się żołądek i się rozkręcę, to 10-11 normalne śniadanie, i jem długo jeśli mam czas a jak go nie mam to też długo, bo na raty. Później jeszcze kilka przekąsek, żeby nie czuć głodu.. i ciekawa jest następna rzecz.. podobnie jak on obiad jem ok. godz. 16 i to wcale nie mały.. (bywa że i mięcho smażone ale bez panierki:) Najczęściej już po nim nie mam żadnej ochoty na kolacje poza kolejna przekąską z orzechów i owoców suszonych. Dr zaleca słuchać własnego żołądka.. ja takim sposobem nigdy nie chodzę głodna, nie mam napadów wilczego głodu, jem kiedy mam ochotę.
Zasady diety Mularczyk czerpie z różnych diet - w sumie nic odkrywczego, ale.. stosowane jako styl życia (bez katowania się) przynoszą mi wymierne efekty.. i już chyba już za wymierne bo mam za duże luzy w ubraniach.
Podstawą jest jak mi się wydaje właśnie nie jedzenie słodyczy i cukrów prostych i białej mąki, co nie znaczy jednak, aby nie jeść i innych węglowodanów.
Powiem na zakończenie, że kiedyś nie mogłam sobie wyobrazić jednego dnia bez słodyczy a teraz prawie zapominam o nich.. a to też był mój nałóg, bez dna.. i jak twierdzi Mularczyk to mózg żąda od nas coraz większych ich dawek.
No i nie da się ukryć.. przydałoby się drugie forum na takie, nie mniej ważne sprawy:)
AM.. 10 minut?.. to długo Cię trzymała ta głupawka! ale przecież nie dałaś się zwieść jego fałszywym obietnicom.
Na pewno uczucie nie sympatyczne ale z czasem można nauczyć się olewać tą gnidę:)
To jest jego cecha.. siedzi sobie cicho i czeka na "dobrą" okazję.. może być już słabiutki, cieniutki ale ma nadzieję na "zaniki pamięci".. walczy, bo boi sie eksmisji:)))
Kiedyś też mnie to niepokoiło.. ale mówiłam sobie wtedy "Oooo! to właśnie jest ta chwila, w której zawsze zapalałam papierosa.. bo wydawało mi się, że lepiej ją zniosę".. a niby dlaczego miałabym lepiej ją znieść?..
Przekonałam się, że jeśli nie będę się go bała i zwracała na niego uwagi to mi da spokój.. i dał.
AM.. jeśli pojawi się znowu staw temu uczuciu czoła, śmiało spójrz w oczy temu wypierdkowi.. nie bój się go.. on Ci nic nie zrobi.. bo Ty już wygrałaś:)
no i lecę do roboty:)
:):):):) I ja lecę do roboty!
A.M ze smutkiem stwierdzołam,że to co pisałam do Ciebie z samego rana ...poszło kurcze w kosmos:((((O tych napadach ,że chce się zapalić i o tym zajadaniu stresów.....Cholera,a tak się rozpisałam.....Co do fajek,bardzo się cieszę,że minęło:)))ja pisałam o tym,że może pamiętasz jak ja miesiąc temu wyłam......tak mi się wszystko rozłaziło.......przetrzymałam:)) i Ty też:))hura!!!! AM ja też mam problem z zajadaniem problemów......wiem jak to jest ,ale nie poddam się,będę walczyć:)) I Ty też:))
Megi (to zabawne,ale całe technikum tak do mnie mówiono:))co do Ispaguli to chyba racja,dziś jest o niebo lepiej....nie mam takiego wzdętego brzucha.....Co do bóli głowy..Ziuta ma rację,że po tabexie może tak być......Ziuta,dorwałam jakiegoś Newsweeka dzisiaj,ale to ostatni numer...to chyba nie to:(((
Wszystkich mocno sciskam:)))
Maguś.. to jest chyba ostatni numer.. 11/2010 z dn. 14 marca str. 74 pt. Metoda Mularczyka.. a może masz jeszcze nowszy?
Właśnie mam nowszy....:(((ale też ciekawy,choć o dietach zero....cha,cha,cha.....Ziutko,że Tobie tak się chce przejmować nami z tą wagą,toż Ty chucherko jesteś.....wspaniała Ty nasza Ziutko:)))
ale tu sie dzieje !!!!!!!
Nawet nie wiem od czego zacząć.hmm
Może od tego,ze tak jak Swistak od piątku upiekłam dwie wielkie blachy tego samego ciasta,bo tak mnie moj mężczyzna błagał,a teraz mam kaca moralnego,bo tak sie cieszyłam,a tu moja waga o 2 kg do góry,ojjjjj
i cóż ja teraz poradze,ani szczury,ani gołębie nie działaja na łasucha hihi.
trzeba bedzie zrzucić ze 3 kg do maja:)))
a Święta??? normalnie szok!!!
Magusiu cieszę sie ,ze nie uraziłam Cie i cieszę sie również,że wszyscy sie wypowiadaja na temat alkoholizmu.bo to bardzo ważny i trudny temat.a jesteśmy tu wkońcu po to by sobie doradzac i się wspierać.
Emi2 wracaj!!!jak tam Bartuś?? Może przyspiesz trochę tę kurację i zaczniesz jak najszybciej,bo tęsknimy za Tobą !!!!!
Jarek60 witamy i czekamy na kolejne wpisy.
a co do bólu głowy,to norma po tabexie ,przejdzie po jakimś czasie,warto jednak przy tym kontrolować ciśnienie,
całuję wszystkich
Ziutka super,ze jestes ciągle z Nami.
buziolki pachnące
Robik tzrymaj sie mocno, A,M nie daj sie ,
buziolki
Lenii a Ty gdzie???
Dziewczyny tu jest ten artykuł. Zeby tylko czasu na czytanie starczyło bo u mnie za mało .http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/nauka/metoda-mularczyka--czyli-dieta-cud,54995,3
Wiecie co - cały dzień ładnie jadłam nie za dużo a wieczorem znalazlam w szafce czekoladowe kulki do mleka mojej wnusi i zjadlam aż się najadłam. Ach jaka jestem paskudna. Dobrze że chociaż nie palę.
:D w końcu udało mi się zalogować.. od wczoraj próbowałam i nic.. ale miałam do narobienia...a trochę się tu dzieje ostatnimi czasy... mówicie, że wiosnę ktoś odwołał? ja tu czuję wiosnę w każdym kącie..dziewczyny się wzięły za siebie - diety, sport... pięknie, pięknie:) wyjdzie pierwsze wiosenne słońce (przyp. że to już w sobotę o 18:33:D) i wszystkie nasze forumowe kobietki rozkwitną:D kurcze podziwiam wasze zacięcie.. jeśli chodzi o diety to nigdy nie byłam w stanie wytrzymać do końca, a później i tak wracałam z nawiązką... a teraz... od kiedy stałam się osobą niepalącą, to z dnia na dzień moje ciało staje się coraz ładniejsze.. a dieta? no coż taka jak u Ziutki.. no może poza tym, że nie piekę chleba, bo nie mam na to czasu... jak w końcu wracam do domu o 21:00 to mam ochotę na coś ciepłego i lekkiego.. na ogół są to warzywka na parze i jakieś mięsko gotowane.. i mimo, że tak późno jem, to chudnę... bo chodzi tu o to, żeby wiedzieć co się je moje drogie... mój żołądek nie jest w stanie zniesc ziemniaków, bo od razu robi mi się ciężko i chce mi się spać... jem tak, żeby nie męczyć ciała... polecam... a słodycze raz na jakiś czas jeszcze nikomu nie zrobiły krzywdy... tylko nie od razu całą tabliczkę czekolady wsuwać, ale z 2 kostki, bo tyle wystarczy... tyle z mojej diety...a z niezdrowych rzeczy to pijam hektolitry kawy... bo poprostu lubię ten smak:)
Ziutka.. nie odczułaś radości w moim wpisie? kurde to nie dobrze, bo ja specjalnie czekałam, aż wybije ten 200 dzień, żeby do was napisać i się pochwalić:) bo wiem, że jest czym.. i cieszę się z każdego nowego, pachnącego dnia:) Ostatnio nie wiem czemu u nas w domu śmierdziało papierosami (chyba wentylacją od sąsiadów się dostało) i mój mąż mnie oskarżył, że paliłam w domu... normalnie poczułam się jakby mnie w twarz uderzył w tym momencie.. gorszej obrazy chyba dla mnie nie ma już teraz... tak się wkurzyłam, że szok! później mnie przepraszał, ale widzę, że mimo wszystko nie wierzy do końca, że już dałam sobie spokój z tym świństwem i NIE LUBIĘ papierosów... aż się znowu zdenerwowałam...wrr...
to chyba tyle:) cieszę się, że tyle nowych nicków się pojawia - to utwierdza mnie w tym, że w końcu nastała moda na niepalenie - i dobrze... a propos.. Emi2 na co czekasz?odezwij się czekam...
Buziaki i dzięki za pamięć..odzywam się tak często jak tylko mogę:)
...jestem i nie pale !Magusiu bardzo wiele znaczy dla mnie ze bylas ze mna w trudnych momentach widzisz nie zapalilem tak samo Ziutki zaangazowanie na tym forum na pewno pomoglo nie tylko mi !jestescie wspaniale dziewczyny !dzieki dziewczyny mazianka Zina o Ciebie to sie nie martwie bo i tak nie zapalisz ani twoj maz!jest juz lepiej!przechodze nerwowe dni ostatnio i wiem, ze fajek nic nie da !ciesze sie ze pokonalem atak !jestem z Wami i caluski !szczescie ze tu trafilem a mam za co dziekowac!
Lenii.. żebyś wiedziała, że nie widziałam radości.. bo co to za radość "200 dni fajnie"?..
a 200 dni zobowiązuje do większego entuzjazmu z tego faktu:DDD.. no ale teraz widać że wszystko z tobą w porządku!
Za rzadko tu wpadasz.. Lenii, robota nie zając:DDD
Robik.. i ja się bardzo cieszę z tobą:).. te nerwowe dni zawsze się kiedyś kończą.. ważne że one Cię nie pokonały a to kwestia praktyki.. W takich przypadkach (stresu), jeżeli poważnie podchodzisz do rzucenia palenia to fajek oprócz tego, że nic nie da to jeszcze Ci zabierze szacunek do siebie i wiarę:)
Przekonałeś się już, że papierochy wcale nie są niezbędne:)i To twoja zasługa!
Trzymam dalej kciuki Robiczku!
A co słychać u innych naszych "przedszkolaczków"?.. Papi, Berk, Świstak!.
Elle.. jesteś z nami dalej?
A może ktoś się do nas przyłączy jeszcze?
Czujecie wiosnę dzisiaj?..
Buziaki pachnące:)
Robik<strasznie się cieszę:)bo bardzo się martwiłam..:(( Mazianko,nie przejmuj się,no kurcze takie ciasto.....też bym zjadła nawet z gołębiem..hi,hi,hi.......AM....odezwij się,acha oczywiście przyłączam się do Mazianki...EMI!!!WRACAJ:)
Maneczko,postaram się zaraz napisać do Ciebie,a i artykuł przeczytać...Wczoraj nie pisałam bo....miałam fatalny dzień...płakałam...i płakałam.....Rano spotkanie z klientem...3 m-ce ciężkiej pracy poszły się........klient mnie olał........wściekłość,żal,rozżalenie...............potem idąc do innego klienta pogryzł mnie pies.......tak mi już nerwy puściły,że coś okropnego......Miałam poprostu jeden z tych fatalnych dni.....na szczęście minął...a wiecie o kim myślałam,gdy było mi tak źle????...o WAS:)))Wielka w naszej grupie siła........Całuję:))Kraków w słońcu:))Będzie dobrze:))
O JEZUSIE!!!!!! Bo ja przecież mam dzisiaj 200 FAJnych DNI!!!:)))) O Rany,o kurcze:))) HURA!!!! BUZIAKI:)))....no nie mogę w to uwierzyć....ale to się przecież dzieje..:))
Magusiu.. oj dzieje się! dzieje.. no to ja Ci z tej okazji wysyłam 200 fajnych różyczek i pysiaki fajNIE pachnące! STO LAT niepalenia życzę:)))
a wczoraj to taki był już dzień!.. i ja nawet nie miałam siły czegoś tu skrobnąć:)
dobrze, że minął!
a my dalej nie palimy:)
Magusiu, nie wiem jak to się dzieje ale mnie to forum daje energię:DDD
Iwusiam.. o mały włos bym zapomniała.. tobie też serdeczne gratulacje:DDD, rzadko się ostatni pojawiasz.. ale najważniejsze że jest fajnie!
Mazianko.. a może i Ty pochwal się swoim wynikiem:)
Ludziska!.. chwalcie się wszyscy:).. choćby to było tylko kilka dni, bo one są b. ważne:)
a ja przy okazji gratulacji odkryłam że też mam dziś okrąglutki wynik.. 390 fajNIE..
o kurczątko! zaraz będzie 4 sety!
super Magusiu!od Ziuty rozyczki a ode mnie 200buziakow jestes wspaniala ze wytrzymalas !sila w nas....u mnie 33dni Ziutka bedzie 4setki ?jak ten czas zasuwa?a gdzie sie podzialy Swistak i inne dziewczyny?
no to sie pochwale 170dni fajnie,ale mam dzisiaj taki dzien ,ze mam ochote skoczyc po fajki,:(((
Robik.. zasuwa to łagodnie powiedziane:)))
Zobaczysz, że z nami i Ty zaraz będziesz miał swoją pierwszą setunię:)
a póki co buziak za miesiąc z haczykiem*_*
Arco.. pewnie się nie odezwiesz ale mimo wszystko tobie też gratuluję.. bo jeśli Lenii minęło 200 to tobie 150 dni:)
przynajmniej chcę w to wierzyć.. łobuzie!
No to mamy dziś same okrąglutkie "rocznice"..
Mazianko! 170 buziaków dla ciebie.. i nie zawracaj głowy z tym "skakaniem po.." a co to?.. pierwszy raz masz taki dzień?
..wolne żarty kochanie! i tak Ci nie uwierzę:)))
Nie daj się tylko podpuścić temu dupkowi:)
no właśnie nie pierwszy taki atak Ziutko,ale jak silny,hmmm myśle sobie jakby to fajnie było sobie usiąść na dworze(wiosennie i cieplutko") i pociągnąć fajeczke,ohhh,tylko jedna rzecz trzyma mnie w pionie,
no a Arco to juz zniknął całkiem?? i Kenai??
buziam słonecznie:))
Ziutka jak dobrze,ze jestes,i Lenii i wszyscy :DDDD*****
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny