Witajcie:)!
Emi2 - ja trzymam za Ciebie mocno kciuki. Nie chce mi sie zagladac do Twoich wpisow z zeszlego roku a wlasciwie to tak naprawde nie mam czasu, ale nie pamiętam czy książkę czytałaś? No nie pamiętam tego. Zwróc uwagę na wpisy Ziuty, może warto je prześledzić. Sprawdzamy się w różnych ciężkich chwilach, jesli będziemy umieli je przezwyciężyc, przeżyć bez papierosa (tam gdzie zwykle wypala sie podwojna dawke) to będzie ok. Oby taki sprawdzian nas nie czekal. No ale te psy? Daj spokój Emi, każdy pretekst jest dobry zeby zapalic. O to chodzi. Pieprzyc psy i wszystko inne nie warte jest tego zebysmy palily. Nie wiem co mam pisac. Sama mam takie chwile do ktorych swietnie pasowalby papierosek ale wiem ze nie zapale. Wczoraj planowalam prace na ogrodzie, była burza, ja uszykowana do roboty, pózne popoludnie, kawka w garsci... stoję pod zadaszeniem, patrzę na wschodzącą trawkę, kwiatki... deszcz, cicho, pięknie i sobie mysle - papierosek by pasował. Cha cha cha. tylko smiac sie z tego, nie ma obawy, ja nie zapale, to tylko chwile trwa. Ale widzicie, ja wiecej kawy teraz pije i gruba jestem Odnosnie papierosow to u mnie jest tak jak chyba lenii pisala ze pozostala pamięc ze paliłam i mysle ze stad te chwile j.w. Meggi - jak u Ciebie?
megi1113-05-2010 16:23
Witam, u mnie III dzień. Jeszcze kopcę, chociaż mniej. Nie za dobrze się czuję,
jestem osłabiona albo - leniwa.Cieszę się jednak z decyzji, którą podjęłam.
Zina13-05-2010 21:50
Witajcie.Wiecie co, chyba kazdy z palaczy spotkal sie z powiedzeniem ze kazdy papieros odbiera nam 5 minut zycia.Jeszcze palac myslalam ze chodzi o te wszystkie chorobska zwiazane z paleniem.Teraz jako osoba nie palaca widze ze te 5 minut jest rzeczywistym namacalnym czasem.Mozna je spedzic palac ale mozna w tym czasie robic tysiac innych przyjemniejszych rzeczy.Ja juz jeste wolna od nalogu,wiem jak kiedys bylam opentana mysla o papierosie.To wewnetrzne przekonanie ze nie dam rady,ze swiat jest zly a jedyne na co moge liczyc to papieros.On zawsze jest przy mnie,uspokaja,pociesza,ratuje..I te mysli nie dam rady,poprostu strach o to jak bedzie wygladalo moje zycie,jaka bede ja?Z perspektywy czasu wciaz nie moge sie nadziwic jaka ja bylam glupia i slaba ze dawalam sie tak za nosa porwadzic.Teraz ciesze sie wolnoscia,bo wiem ze moge zyc dla siebie a nie dla papierosa.Emi..badz silna powiedz to byl ostatni papieros ,nie potrzebuje juz ich..A zobaczysz i ty zaznasz tego poczucia wolnosci :)
megi1114-05-2010 06:15
Zina,piszesz całą prawdę o mechanizmie palenia, o relacjach: palacz-papieros.
Patrzysz na to z perspektywy czasu.
Możesz tak jeszcze do nas przemawiać?
Nie przebieraj w słowach..............
U mnie IV-ty dzionek z tabexem. Jutro czeka mnie zerówka - radykalne ostre cięcie. Powiem - nie mogę się doczekać.
Co u mnie? - potworek śpi w przeciwieństwie do mnie. Manka miałaś rację, warto i przez to przejść - nic za darmo.
manka_2355814-05-2010 09:14
Zina - jest dokładnie tak jak piszesz. A wiecie że jak palilam to wydawalo mi sie ze nie mogę rzucic bo przeciez to jest jedna z moich przyjemnosci, dlaczego mam sie jej pozbawiac, w koncu ich w zyciu tak niewiele. To chory umysł był, teraz jestem wolna a przyjemnosci jest od groma (tylko trzeba umiec je zauazyc i sie nimi cieszyc) Pozdrawiam Was dziewczyny (chlopaki ucichly) Meggi, Emi2 - trzymajcie sie dziewczyny. No i inne jak np A.M. zakładam że podobnie do mnie pozbyly sie problemu (ale ja zagladam tu bo to jednak wsparcie jest dla mnie rozwniez). pa
Megi jeszcze dzionek i bedzie bez fajki ...szybko przeleci ja tak teraz zyje-ciąle wymyslam nowe zajęcia zeby nie miec czasu na myslenie o pecie ze nie wiem kiedy mineło 2 tyg
A u mnie 14 dzień bez papierosa ..ehhh.. a jeszcze tak niedawno myslałam ze to nie możliwe ...
juz nie biore tabexu od 2 dni a to dlaczego? bo o matko i córko okres mi sie spóżnia...i tak sie boje jak cho...a , bo nie dosc ze brałam tabex to jeszcze inne leki i miałam zabieg ! oj nazbierało sie tego...
i tu moje pytanko czy po tabexie rozlegulowała sie wam miesiączka(kobitki ?)
cały czas zwalam na leki i stres , ale ..no boje sie ze narozrabiałam:(
nati914-05-2010 10:37
ops mała poprawka nie 14 tylko 15 dzien leci ....jupijajej
i mam taka nadzieje ze juz nigdy ..nigdy... bo jest mi z tym tak dobrze:)
megi1114-05-2010 11:37
Nati, szacunek i uznanie odnośnie niepalenia.
Przez cały ten czas odkąd zaczęłaś z tabexem dużo się zmieniło w Twoim organizmie. Różne specyfiki + zabieg
mogą być przyczyną Twoich rozterek. Głowa do góry.
Każda z nas boi się rozstania z "pseudo-przyjacielem", który rujnuje nam zdrowie,psychikę i kieszeń.
Jutro wypływam na szeroką wodę:cieszę się i boję, mimo wszystkich mądrości.
lenii14-05-2010 11:44
WItam wszystkich starych i nowych forumowiczów:)
U mnie nadal niezmiennie fajNIE:D już zapomniałam nawet jak to jest ze śmierdzielem.. minęły myśli... i chętki... chociaż nie mogę powiedzieć o całkowitej wolności bo jak to już ogólnie wiadomo licho nie śpi... oczywiście miałam taki moment gdzie na imprezie pachniały mi papierosy.. ale przeszłam tę próbę.. jak uświadomiłam sobie ile mnie to kosztowało i jak głupio mi będzie spojrzeć sobie w twarz rano.. to od razu mi przeszła ochota... do tego świadomość tego, że musiałabym się do was odezwać, że jednak mi się nie udało.. i wszyscy ci którzy mnie podziwiają, bo "jej sie udało".. nie ma takiej opcji... wolę, żeby patrzyli na mnie jak na dziwaka, który się dzielnie trzyma bez faj.. niż oglądać pogardliwe półuśmieszki, bo a jednak wymiękła... jestem upartą bestia a praca nad sobą, jaką musiałam włożyć w to żeby teraz być na tym etapie co jestem sprawiła, że umiem być ponad fajki... tak więc moi mili 260 dni pięknych, pachnących wiosną dni:D
To forum to normalnie dar od losu:) przed chwilą w tv leciała piosenka Sade... i od razu myśl... ciekawe co u Arco:) a więc co tam słoneczka moje u was.. widzę, że ziutka też zniknęła...
Buziole dla was i trzymam kciuki za dalsze piękne dni..
Emi2 widzę, że walczysz... kochana będzie dobrze, tylko uwierz w końcu w siebie!! i rzuć to cholerstwo w końcu... zaufaj sobie i tabexowi!! już czas... buziaki dla wnusia:)
berk14-05-2010 20:43
:)
czarnacholera14-05-2010 21:17
Hej dawno mnie tutaj nie było...brak czasu;)
Wpadłam sie pochwalic nadal nie palę,to JUŻ i DOPIERO dwa miesiące :-D
Pozdrawiam Wszystkich bardzo bardzo mocno!!!
kenai15-05-2010 22:26
Za godzine minie doba, jak nie palę...oby tym razem mi się udało! Cholera... :) Pomyślności wszystkim.
megi1116-05-2010 08:49
A jednak dzisiaj to będzie mój pierwszy dzień bez fajek. W tej chwili jest spoko.
Czuje się tak jakbym już wypaliła 5 papierosów. Zamęt w głowie. Ale może będzie dobrze.
megi1116-05-2010 09:21
Kenai, dlaczego wątpisz w swoje możliwości? Wytrzymałeś dobę, w/g mnie pierwszy dzień jest kluczowy. Teraz zaczniesz analizować
każdą niespokojną chwilę. Z byle powodu nie pobiegniesz do kiosku. Przecież jesteś młodym i myślącym człowiekiem.
Emi216-05-2010 10:06
Witajcie,
Megi, no to lecimy od dziś razem...:)
Jeszcze wczoraj zapaliłam trzy fajury - jedną rano, potem około południa wpadł mój brat i od niego wzięłam dwie sztuki, spaliłam je do wieczora.
Czyli minęło 13 dni na Tabexie i popalaniu :( Długo... :(((
Dziś 14 dzień tabexowy i dziś już nie biorę w gębę żadnego papierosa.
W tej chwili piję kawę i żołądek mi się skręca z ochoty na zapalenie, o 8.30 wzięłam Tabex (pospałam dziś dłużej..), ale jeszcze chyba nie zaczął działać albo jego działanie jest słabsze przez to cholernie długie popalanie...
Manka, czytałam książkę Carra latem zeszłego roku, przed pierwszym odstawieniem fajek :)
...
Już spadam, czas na coś słodkiego i branie się za gotowanie obiadu.
pa, pa! :-)
robik16-05-2010 12:58
....witajcie!troche mnie tu nie bylo moze jeszcze niektorzy mnie pamietaja!Nie ukrywam jestem dumny z moich 91dni bez...dziekuje wszystkim ktorzy mnie wspierali w tych trudnych momentach.Ziuta pozdrawiam Cie gdziekolwiek jestes i jestes Wielka.Za wszystkich trzymam kciuki i trzymajcie sie!
megi1116-05-2010 13:06
Moja droga Emi, no to lecimy w ten pachnący świat. Nie będę ukrywać, lekko nie jest ale już tak beznadziejnie też nie
ma. Da się wytrzymać-tylko czuję taką pustkę. Słodyczami nie oszukam tego, który siedzi w mojej d....j głowie. Po za tym będę liczyć kilogrmy, których mi nie brakuje. Kupiłam dzisiaj prawie kilo suszonych śliwek i sobie pogryzam. To na razie tyle. Pa. Miłego Dnia.
Kamillo16-05-2010 14:14
Witam wszystkich :), jestem tu nowy :)paliłem fajki 10 lat, biorę Tabex od 11 dni, nie palę 8 dzień, jak na razie jest w porządku, miałem 3 dni kryzysu, bo głód nikotynowy był dość duży, dzisiaj właśnie mam jeden z tych dni, ale daje rade, wmawiam sobie, że to mi do życia nie jest potrzebne :). W sobotę napiłem się wina z dziewczyną żeby przetestować jak to będzie nie palić pijąc alkohol, i powiem Wam, że nie było tak źle, czułem że brakuje mi papierosa, ale da się wytrwać tylko trzeba chcieć. W czwartek wylatuje do Tunezji, a tam wiadomo imprezki będą, ale jestem dobrej myśli, że dam rade a szczególnie, że będę tam z towarzystwem niepalącym i będą mnie wspierać. Na pewno się jeszcze odezwę, bo zaglądam na to forum w ciężkich momentach:) Życzę wszystkim powodzenia, nie łamcie się!!!
Emi216-05-2010 16:42
Och, Megi! Ta pustka, ta pustka... Właśnie dlatego tutaj zajrzałam, bo już nie wiem, co mam robić... Po obiedzie chciało mi się palić jak cholera, ale był czas na Tabex, więc łyknęłam i było ok. Poniańczyłam trochę wnuka, pośpiewałam mu pioseneczki (biedny mały, musi słuchać tego fałszowania.. ale uśmiecha się, więc widocznie jemu się to podoba :)), pobawiliśmy się w różne tam sroczki, co kaszki warzyły, itp. :)) Potem ległam pod kocykiem i czytałam książkę. Teraz zaczęło mnie nosić... Do tego jeszcze ta okropna pogoda - szaro, zimno i mokro. I to ma być maj??! brrr.
Robik, czytałam Twoje posty, gdy zaczynałeś, a tu już się nazbierało tyle dni:) Gratuluję! :))
Kamillo, każdy piszący tutaj, niepalący choćby kilka dni, jest dla nas początkujących (przynajmniej dla mnie) żywym dowodem na to, że się udaje, więc czemu mnie by się miało nie udać... Nie mogę tylko popełnić błędów, które wywaliły mnie z grona niepalących (gdy jesienią nie paliłam już ponad 30 dni) i powinno być dobrze :) Też się trzymaj! :)
Ciekawe, gdzie podziały się weteranki, filary tego forum i przemiłe kobitki - z Ziutką na czele? :((
Lenii, mały Bartuś cmoka Cię w policzek i wymamlaną w buzi, oślinioną łapką kiwa papa. :)))
megi1116-05-2010 21:45
Moi drodzy, dzisiaj mija pierwszy dzień bez dymu. Nie będę opisywać jakie męczarnie przechodziłam - bo było zupełnie normalnie. Dodam tylko, że o dziwo, nie było przy mnie ani jednego palacza. Tak się złożyło.
Oby tak dalej. Życzę wszystkim wytrwałości w niepaleniu. Odezwę się po kilku dniach. Hej!
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Witajcie:)!
Emi2 - ja trzymam za Ciebie mocno kciuki. Nie chce mi sie zagladac do Twoich wpisow z zeszlego roku a wlasciwie to tak naprawde nie mam czasu, ale nie pamiętam czy książkę czytałaś? No nie pamiętam tego. Zwróc uwagę na wpisy Ziuty, może warto je prześledzić. Sprawdzamy się w różnych ciężkich chwilach, jesli będziemy umieli je przezwyciężyc, przeżyć bez papierosa (tam gdzie zwykle wypala sie podwojna dawke) to będzie ok. Oby taki sprawdzian nas nie czekal. No ale te psy? Daj spokój Emi, każdy pretekst jest dobry zeby zapalic. O to chodzi. Pieprzyc psy i wszystko inne nie warte jest tego zebysmy palily. Nie wiem co mam pisac. Sama mam takie chwile do ktorych swietnie pasowalby papierosek ale wiem ze nie zapale. Wczoraj planowalam prace na ogrodzie, była burza, ja uszykowana do roboty, pózne popoludnie, kawka w garsci... stoję pod zadaszeniem, patrzę na wschodzącą trawkę, kwiatki... deszcz, cicho, pięknie i sobie mysle - papierosek by pasował. Cha cha cha. tylko smiac sie z tego, nie ma obawy, ja nie zapale, to tylko chwile trwa. Ale widzicie, ja wiecej kawy teraz pije i gruba jestem Odnosnie papierosow to u mnie jest tak jak chyba lenii pisala ze pozostala pamięc ze paliłam i mysle ze stad te chwile j.w. Meggi - jak u Ciebie?
Witam, u mnie III dzień. Jeszcze kopcę, chociaż mniej. Nie za dobrze się czuję,
jestem osłabiona albo - leniwa.Cieszę się jednak z decyzji, którą podjęłam.
Witajcie.Wiecie co, chyba kazdy z palaczy spotkal sie z powiedzeniem ze kazdy papieros odbiera nam 5 minut zycia.Jeszcze palac myslalam ze chodzi o te wszystkie chorobska zwiazane z paleniem.Teraz jako osoba nie palaca widze ze te 5 minut jest rzeczywistym namacalnym czasem.Mozna je spedzic palac ale mozna w tym czasie robic tysiac innych przyjemniejszych rzeczy.Ja juz jeste wolna od nalogu,wiem jak kiedys bylam opentana mysla o papierosie.To wewnetrzne przekonanie ze nie dam rady,ze swiat jest zly a jedyne na co moge liczyc to papieros.On zawsze jest przy mnie,uspokaja,pociesza,ratuje..I te mysli nie dam rady,poprostu strach o to jak bedzie wygladalo moje zycie,jaka bede ja?Z perspektywy czasu wciaz nie moge sie nadziwic jaka ja bylam glupia i slaba ze dawalam sie tak za nosa porwadzic.Teraz ciesze sie wolnoscia,bo wiem ze moge zyc dla siebie a nie dla papierosa.Emi..badz silna powiedz to byl ostatni papieros ,nie potrzebuje juz ich..A zobaczysz i ty zaznasz tego poczucia wolnosci :)
Zina,piszesz całą prawdę o mechanizmie palenia, o relacjach: palacz-papieros.
Patrzysz na to z perspektywy czasu.
Możesz tak jeszcze do nas przemawiać?
Nie przebieraj w słowach..............
U mnie IV-ty dzionek z tabexem. Jutro czeka mnie zerówka - radykalne ostre cięcie. Powiem - nie mogę się doczekać.
Co u mnie? - potworek śpi w przeciwieństwie do mnie. Manka miałaś rację, warto i przez to przejść - nic za darmo.
Zina - jest dokładnie tak jak piszesz. A wiecie że jak palilam to wydawalo mi sie ze nie mogę rzucic bo przeciez to jest jedna z moich przyjemnosci, dlaczego mam sie jej pozbawiac, w koncu ich w zyciu tak niewiele. To chory umysł był, teraz jestem wolna a przyjemnosci jest od groma (tylko trzeba umiec je zauazyc i sie nimi cieszyc) Pozdrawiam Was dziewczyny (chlopaki ucichly) Meggi, Emi2 - trzymajcie sie dziewczyny. No i inne jak np A.M. zakładam że podobnie do mnie pozbyly sie problemu (ale ja zagladam tu bo to jednak wsparcie jest dla mnie rozwniez). pa
Witam!!!
Emi trzymam kciuki za zwycięstwo!!! Dasz radę ... oj batonik:) pycha
Megi jeszcze dzionek i bedzie bez fajki ...szybko przeleci ja tak teraz zyje-ciąle wymyslam nowe zajęcia zeby nie miec czasu na myslenie o pecie ze nie wiem kiedy mineło 2 tyg
A u mnie 14 dzień bez papierosa ..ehhh.. a jeszcze tak niedawno myslałam ze to nie możliwe ...
juz nie biore tabexu od 2 dni a to dlaczego? bo o matko i córko okres mi sie spóżnia...i tak sie boje jak cho...a , bo nie dosc ze brałam tabex to jeszcze inne leki i miałam zabieg ! oj nazbierało sie tego...
i tu moje pytanko czy po tabexie rozlegulowała sie wam miesiączka(kobitki ?)
cały czas zwalam na leki i stres , ale ..no boje sie ze narozrabiałam:(
ops mała poprawka nie 14 tylko 15 dzien leci ....jupijajej
i mam taka nadzieje ze juz nigdy ..nigdy... bo jest mi z tym tak dobrze:)
Nati, szacunek i uznanie odnośnie niepalenia.
Przez cały ten czas odkąd zaczęłaś z tabexem dużo się zmieniło w Twoim organizmie. Różne specyfiki + zabieg
mogą być przyczyną Twoich rozterek. Głowa do góry.
Każda z nas boi się rozstania z "pseudo-przyjacielem", który rujnuje nam zdrowie,psychikę i kieszeń.
Jutro wypływam na szeroką wodę:cieszę się i boję, mimo wszystkich mądrości.
WItam wszystkich starych i nowych forumowiczów:)
U mnie nadal niezmiennie fajNIE:D już zapomniałam nawet jak to jest ze śmierdzielem.. minęły myśli... i chętki... chociaż nie mogę powiedzieć o całkowitej wolności bo jak to już ogólnie wiadomo licho nie śpi... oczywiście miałam taki moment gdzie na imprezie pachniały mi papierosy.. ale przeszłam tę próbę.. jak uświadomiłam sobie ile mnie to kosztowało i jak głupio mi będzie spojrzeć sobie w twarz rano.. to od razu mi przeszła ochota... do tego świadomość tego, że musiałabym się do was odezwać, że jednak mi się nie udało.. i wszyscy ci którzy mnie podziwiają, bo "jej sie udało".. nie ma takiej opcji... wolę, żeby patrzyli na mnie jak na dziwaka, który się dzielnie trzyma bez faj.. niż oglądać pogardliwe półuśmieszki, bo a jednak wymiękła... jestem upartą bestia a praca nad sobą, jaką musiałam włożyć w to żeby teraz być na tym etapie co jestem sprawiła, że umiem być ponad fajki... tak więc moi mili 260 dni pięknych, pachnących wiosną dni:D
To forum to normalnie dar od losu:) przed chwilą w tv leciała piosenka Sade... i od razu myśl... ciekawe co u Arco:) a więc co tam słoneczka moje u was.. widzę, że ziutka też zniknęła...
Buziole dla was i trzymam kciuki za dalsze piękne dni..
Emi2 widzę, że walczysz... kochana będzie dobrze, tylko uwierz w końcu w siebie!! i rzuć to cholerstwo w końcu... zaufaj sobie i tabexowi!! już czas... buziaki dla wnusia:)
:)
Hej dawno mnie tutaj nie było...brak czasu;)
Wpadłam sie pochwalic nadal nie palę,to JUŻ i DOPIERO dwa miesiące :-D
Pozdrawiam Wszystkich bardzo bardzo mocno!!!
Za godzine minie doba, jak nie palę...oby tym razem mi się udało! Cholera... :) Pomyślności wszystkim.
A jednak dzisiaj to będzie mój pierwszy dzień bez fajek. W tej chwili jest spoko.
Czuje się tak jakbym już wypaliła 5 papierosów. Zamęt w głowie. Ale może będzie dobrze.
Kenai, dlaczego wątpisz w swoje możliwości? Wytrzymałeś dobę, w/g mnie pierwszy dzień jest kluczowy. Teraz zaczniesz analizować
każdą niespokojną chwilę. Z byle powodu nie pobiegniesz do kiosku. Przecież jesteś młodym i myślącym człowiekiem.
Witajcie,
Megi, no to lecimy od dziś razem...:)
Jeszcze wczoraj zapaliłam trzy fajury - jedną rano, potem około południa wpadł mój brat i od niego wzięłam dwie sztuki, spaliłam je do wieczora.
Czyli minęło 13 dni na Tabexie i popalaniu :( Długo... :(((
Dziś 14 dzień tabexowy i dziś już nie biorę w gębę żadnego papierosa.
W tej chwili piję kawę i żołądek mi się skręca z ochoty na zapalenie, o 8.30 wzięłam Tabex (pospałam dziś dłużej..), ale jeszcze chyba nie zaczął działać albo jego działanie jest słabsze przez to cholernie długie popalanie...
Manka, czytałam książkę Carra latem zeszłego roku, przed pierwszym odstawieniem fajek :)
...
Już spadam, czas na coś słodkiego i branie się za gotowanie obiadu.
pa, pa! :-)
....witajcie!troche mnie tu nie bylo moze jeszcze niektorzy mnie pamietaja!Nie ukrywam jestem dumny z moich 91dni bez...dziekuje wszystkim ktorzy mnie wspierali w tych trudnych momentach.Ziuta pozdrawiam Cie gdziekolwiek jestes i jestes Wielka.Za wszystkich trzymam kciuki i trzymajcie sie!
Moja droga Emi, no to lecimy w ten pachnący świat. Nie będę ukrywać, lekko nie jest ale już tak beznadziejnie też nie
ma. Da się wytrzymać-tylko czuję taką pustkę. Słodyczami nie oszukam tego, który siedzi w mojej d....j głowie. Po za tym będę liczyć kilogrmy, których mi nie brakuje. Kupiłam dzisiaj prawie kilo suszonych śliwek i sobie pogryzam. To na razie tyle. Pa. Miłego Dnia.
Witam wszystkich :), jestem tu nowy :)paliłem fajki 10 lat, biorę Tabex od 11 dni, nie palę 8 dzień, jak na razie jest w porządku, miałem 3 dni kryzysu, bo głód nikotynowy był dość duży, dzisiaj właśnie mam jeden z tych dni, ale daje rade, wmawiam sobie, że to mi do życia nie jest potrzebne :). W sobotę napiłem się wina z dziewczyną żeby przetestować jak to będzie nie palić pijąc alkohol, i powiem Wam, że nie było tak źle, czułem że brakuje mi papierosa, ale da się wytrwać tylko trzeba chcieć. W czwartek wylatuje do Tunezji, a tam wiadomo imprezki będą, ale jestem dobrej myśli, że dam rade a szczególnie, że będę tam z towarzystwem niepalącym i będą mnie wspierać. Na pewno się jeszcze odezwę, bo zaglądam na to forum w ciężkich momentach:) Życzę wszystkim powodzenia, nie łamcie się!!!
Och, Megi! Ta pustka, ta pustka... Właśnie dlatego tutaj zajrzałam, bo już nie wiem, co mam robić... Po obiedzie chciało mi się palić jak cholera, ale był czas na Tabex, więc łyknęłam i było ok. Poniańczyłam trochę wnuka, pośpiewałam mu pioseneczki (biedny mały, musi słuchać tego fałszowania.. ale uśmiecha się, więc widocznie jemu się to podoba :)), pobawiliśmy się w różne tam sroczki, co kaszki warzyły, itp. :)) Potem ległam pod kocykiem i czytałam książkę. Teraz zaczęło mnie nosić... Do tego jeszcze ta okropna pogoda - szaro, zimno i mokro. I to ma być maj??! brrr.
Robik, czytałam Twoje posty, gdy zaczynałeś, a tu już się nazbierało tyle dni:) Gratuluję! :))
Kamillo, każdy piszący tutaj, niepalący choćby kilka dni, jest dla nas początkujących (przynajmniej dla mnie) żywym dowodem na to, że się udaje, więc czemu mnie by się miało nie udać... Nie mogę tylko popełnić błędów, które wywaliły mnie z grona niepalących (gdy jesienią nie paliłam już ponad 30 dni) i powinno być dobrze :) Też się trzymaj! :)
Ciekawe, gdzie podziały się weteranki, filary tego forum i przemiłe kobitki - z Ziutką na czele? :((
Lenii, mały Bartuś cmoka Cię w policzek i wymamlaną w buzi, oślinioną łapką kiwa papa. :)))
Moi drodzy, dzisiaj mija pierwszy dzień bez dymu. Nie będę opisywać jakie męczarnie przechodziłam - bo było zupełnie normalnie. Dodam tylko, że o dziwo, nie było przy mnie ani jednego palacza. Tak się złożyło.
Oby tak dalej. Życzę wszystkim wytrwałości w niepaleniu. Odezwę się po kilku dniach. Hej!
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny