To forum z pewnością uzależnia. Macie na
to jakieś antidotum?
Bo nie chcę nikogo zniechęcać do niczego swoimi ...... wpisami.
Manka, gratuluję! wygrałaś nie bitwę ale
WOJNĘ.
Nie wiem tylko o jakie zmiany Tobie chodziło.
megi1127-05-2010 10:45
Kwestia kilogramów, poruszana tutaj na
forum - jest legalna. Większość z nas ma ten problem. A skąd on się wziął? - wiadomo.
manka_2355827-05-2010 10:51
meggi - nie chodzi tu o jakies radykalne zmiany typu rozwod ale o odzyskanie wolnosci na forum malzenskim i skupienie się bardziej na sobie niz na drugiej polowce:) U mnie juz najwyższy czas.....:) Dam radę bo niby dlaczego nie:) Ale to temat zawily a ja mam dolek dlatego proboje roztrząsać ale czas dzialac a nie roztrząsać, a ja juz wiem ze potrafię. Teraz już potrafię. Moze sie to komus wydawac glupie, ale odkad fajNIE - to ja naprawdę mam większą MOC.
megi1127-05-2010 11:03
Teraz już wiem o jaką wolność Tobie chodzi. Obawiam się, że taką wolność to faceci już dawno SOBIE zarezerwowali. A my
musimy jak zwykle - walczyć.
Można to trochę podpiąć pod nałóg, chyba same na taką sytuację zapracowałyśmy.
KTO CHCE - SZUKA SPOSOBU, KTO NIE CHCE - SZUKA POWODU.
POWODZONKA!!!!!!!!
gosza27-05-2010 15:50
Tu się wraca jak do domu.
Witajcie,poczytałam,melduję się w trzynastym dniu niepalenia i idę odespać dwie przykre noce.
No to buziaki wielkie i poproszę zwrotne bo ciągły deszcz mnie już osłabia :((
gosza27-05-2010 17:14
I du...a blada....nie potrafię spać w dzień:)
W takim razie idę szukać jakiegoś przepisu na szybki placek.Strasznie mnie dzisiaj nosi ku słodkościom.
A.M. kurczaki, jak ja czekam na ten dzień,że nie będę myśleć o papierosach.
A Ty mówisz,że on przechodzi niezauważony!!
No nic,niech sobie będzie jaki chce,ale niech nadejdzie:)
Mańka10627-05-2010 18:13
Dzisiaj po za złośliwym i czepiającym się szefem dzień zaliczony pozytywnie ;p Po pracy skoczyłam po świece zapachowe te co się rozpuszczają i zapach do kontaktu :) Będę się delektować zapachami, nawet zainwestowałam w droższe perfumy a co mogę sobie na nie pozwolić :) Bardzo się cieszę że będzie mnie na nie teraz stać :D
Przy chorobach układu pokarmowego niepalenie jest wskazane. Z jednej strony fakt decyzja o dziecku gdy się wie że jest się chorym jest samolubna ale z drugiej strony macierzyństwo sprawia cuda ;) To poważna decyzja.
Też ślę Buziaki bez woni fajurów :)
A.M.27-05-2010 23:21
Manka,mówisz że masz większą moc?no to gratulacje ,tylko nie przegnij kochana.Ja po ostatnich przykrych wydarzeniach czuję się jak przekłuty balon.Minie kilka dni zanim się otrząsnę.Ale myśl o fajach została daleko z tyłu.To było tylko delikatne przypomnienie że kiedyś... w takiej sytuacji....Na szczęście to już mnie nie dotyczy.Teraz z perspektywy czasu obserwuję siebie i wiem ile zdrowia zaoszczędzam w takich nerwowych sytuacjach. Bo palacz wtedy pali bez opamiętania.Normalnie może sobie wydzielać,ograniczać ale kiedy jest w stresie nie panuje nad ilością wypalanych faj.Za to teraz hahaha ja nie panuję nad ilością zjedzonych cukierków czekoladowo marcepanowych, pycha.Aż mnie mdli.No ale za dobrze ponoć być nie może bo by było nudno.Całusy.
megi1128-05-2010 01:49
XIII-nie palę.
megi1128-05-2010 07:01
Witam! dopiero 13- dzień, jak ten czas się
wlecze. A mam wrażenie, że to było tak dawno.
Jest dobrze. Cieszę się bardziej z tego, że syn nie pali. Powiedziałoby się - podwójny sukces! Ale za wcześnie na takie
ekscesy.
Zawsze mówiłam, że jeden dzień bez dymu
to też super, a teraz? - priorytety się
zmieniają. A co.
Żegnam wszystkich pachnąco!!!!!!!!!
gosza28-05-2010 07:07
Motto na dziś,na ten czternasty dzień....i x dzień dla każdego,kto tu zajrzy:))
""Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować".
Marek Aureliusz
nati928-05-2010 09:24
Witam i ja ...a umnie 29 dzień i jutro bedzie miesiąc ...a ten miesiac był bardzo intensywny, napięty , ciężki i bardzo męcząco-stresujacy .Ja tez nie mogę sie doczekac kiedy cały Boży dzien nie pomysle o fajkach i paleniu.Są chwile kiedy nie mysle np pół dnia a potem zobacze palacza albo sie znerwie ...ale sukcesem jest to ze wieczory mam wolne od checi bo jestem tak zmeczona ze mysle tylko o połozeniu sie spać;)
A co do mojej choroby chyba teraz jestem na etapie szoku i pytan dlaczego i za co?
ale nie obwiniam innych czy samego Pana Boga ... myszę życ mam dla kogo i musze pozbyc sie tego uczucia ze zawiodłam wszyskich ....
manka_2355828-05-2010 13:26
Muszę sobie te cytaty notować gdzieś te mądrości: "Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować". Mnie to dotyczy - niekoniecznie musze sie od razu radować ale swego czasu Arco polecił jakąś tam książkę ktorą kupilam na prezent dla corki ale nie byl to dobry pomysl bo tam takie glupoty, ale jednak cos tam skorzystalam, bo rano jak oczy otwieram to wstaję z radością (patrzę z łózka za okno i uśmiecham się) "dziękując" stwórcy że slonce swieci, ptaki spiewają a nawet jak deszcz pada to tez dzien piękny... staram się cieszyć drobiazgami tu i teraz. No oczywiście bez przesady, ale na pobudkę dobre jest. Nati9 - będzie dobrze, żyjesz i to najważniejsze. Masz racje, teraz jest etap "szok", będą i następne etapy, ale nie zadręczaj siebie bo to się odbije na najbliższych. A szczególnie dzieci to wyczuwają..... no ale to jest życie. A przede wszystkim dbaj o siebie i się lecz (każdy mądry jak jego nie dotyczy).... Buziolam Was kochane niepalące. Gosza - 13 dni to DUZO! Pamiętam jak miesiąc lub dwa wydawaly mi sie strasznie daleko, każdy dzień liczyłam:)
gosza28-05-2010 16:43
NATI,do tego co napisała mądrze Manka dodam od siebie tylko jedno zdanie-NIKOGO NIE ZAWIODŁAŚ!!!
Bo niby czym,dlaczego i po co miałabyś to robić.To najgorszy krok by popaść w depresję i samobiczowanie.
Zawieść kogoś to świadomie zrobić mu na złość,Ty zaś zostałaś potraktowana przez los.
Ale go przechytrz,/ten los/ i żyj z chorobą,ale i z uśmiechem oraz poczuciem,że CHCESZ sobie z nią umieć radzić.I tego z całego serca Ci życzę.
A uwierz,WIEM co mówię choć sama chora/bynajmniej na razie/ nie jestem.
gosza29-05-2010 07:03
Zostawiam myśl na sobotę i zmykam życząc dobrego dnia:)
"Pamiętajmy o tym, że jeśli diabeł chce kogoś kopnąć, nie uczyni tego nigdy swym końskim kopytem, lecz swą ludzką nogą."
St.Jerzy Lec
megi1129-05-2010 07:43
XIV - bez dymu!!!
Jest dobrze, z takim stażem, nie mogę narzekać. Dziwię się jak mogłam tak długo
wdychać to świństwo, od którego tak kiepsko się czułam /fizycznie i psychicznie/. Byłam uzależniona!!!!!!!!!
Czyżby Allen mi tak poustawiał w głowie?
Wiedziałam, że paląc tracę kasę, lecz Allen precyzyjnie mi ją policzył, w końcu
był księgowym.
megi1129-05-2010 08:09
Nati, kochana wcześniej coś na ten temat pisałam. Bądź dzielna, postaraj się sama z tym wszystkim uporać, daj czas innym. "M" z pewnością to wszystko zrozumie, trochę cierpliwości. Jest zaskoczony całą tą nową sytuacją, może bardziej od Ciebie.
"ŻYCIE BEZ CIERPIENIA - JEST JAK
STUDNIA, KTÓREJ ŹRÓDŁO - WYSCHŁO NA WIEKI"
Takie i wiele innych mądrości
pomaga ludziom żyć i choć trochę zrozumieć
to nasze istnienie.
berk29-05-2010 21:54
122 dni :)
Kiedys pisałyście, że licho nie śpi.
Nie chciało mi się wierzyć.
No i wczoraj było coś na myśli.
Chwila słabości.
No ale dałem rade!
Kurde, z 12kg do przodu :/
ale to chyba bardziej wina piwka.
pozdrawiam
megi1129-05-2010 22:14
Hej! oj Berk te moje 14 to ginie przy Twoich 122.
Czy ja tak będę miała? Gratuluję Tobie tych dni niepalenia a jeszcze bardziej
kilogramów. Żartowałam.
megi1129-05-2010 22:22
A mnie co dzień kusi, już powoli zaczynam
przyzwyczajać się do tego uczucia, bo chyba tak już zawsze będzie.
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
To forum z pewnością uzależnia. Macie na
to jakieś antidotum?
Bo nie chcę nikogo zniechęcać do niczego swoimi ...... wpisami.
Manka, gratuluję! wygrałaś nie bitwę ale
WOJNĘ.
Nie wiem tylko o jakie zmiany Tobie chodziło.
Kwestia kilogramów, poruszana tutaj na
forum - jest legalna. Większość z nas ma ten problem. A skąd on się wziął? - wiadomo.
meggi - nie chodzi tu o jakies radykalne zmiany typu rozwod ale o odzyskanie wolnosci na forum malzenskim i skupienie się bardziej na sobie niz na drugiej polowce:) U mnie juz najwyższy czas.....:) Dam radę bo niby dlaczego nie:) Ale to temat zawily a ja mam dolek dlatego proboje roztrząsać ale czas dzialac a nie roztrząsać, a ja juz wiem ze potrafię. Teraz już potrafię. Moze sie to komus wydawac glupie, ale odkad fajNIE - to ja naprawdę mam większą MOC.
Teraz już wiem o jaką wolność Tobie chodzi. Obawiam się, że taką wolność to faceci już dawno SOBIE zarezerwowali. A my
musimy jak zwykle - walczyć.
Można to trochę podpiąć pod nałóg, chyba same na taką sytuację zapracowałyśmy.
KTO CHCE - SZUKA SPOSOBU, KTO NIE CHCE - SZUKA POWODU.
POWODZONKA!!!!!!!!
Tu się wraca jak do domu.
Witajcie,poczytałam,melduję się w trzynastym dniu niepalenia i idę odespać dwie przykre noce.
No to buziaki wielkie i poproszę zwrotne bo ciągły deszcz mnie już osłabia :((
I du...a blada....nie potrafię spać w dzień:)
W takim razie idę szukać jakiegoś przepisu na szybki placek.Strasznie mnie dzisiaj nosi ku słodkościom.
A.M. kurczaki, jak ja czekam na ten dzień,że nie będę myśleć o papierosach.
A Ty mówisz,że on przechodzi niezauważony!!
No nic,niech sobie będzie jaki chce,ale niech nadejdzie:)
Dzisiaj po za złośliwym i czepiającym się szefem dzień zaliczony pozytywnie ;p Po pracy skoczyłam po świece zapachowe te co się rozpuszczają i zapach do kontaktu :) Będę się delektować zapachami, nawet zainwestowałam w droższe perfumy a co mogę sobie na nie pozwolić :) Bardzo się cieszę że będzie mnie na nie teraz stać :D
Przy chorobach układu pokarmowego niepalenie jest wskazane. Z jednej strony fakt decyzja o dziecku gdy się wie że jest się chorym jest samolubna ale z drugiej strony macierzyństwo sprawia cuda ;) To poważna decyzja.
Też ślę Buziaki bez woni fajurów :)
Manka,mówisz że masz większą moc?no to gratulacje ,tylko nie przegnij kochana.Ja po ostatnich przykrych wydarzeniach czuję się jak przekłuty balon.Minie kilka dni zanim się otrząsnę.Ale myśl o fajach została daleko z tyłu.To było tylko delikatne przypomnienie że kiedyś... w takiej sytuacji....Na szczęście to już mnie nie dotyczy.Teraz z perspektywy czasu obserwuję siebie i wiem ile zdrowia zaoszczędzam w takich nerwowych sytuacjach. Bo palacz wtedy pali bez opamiętania.Normalnie może sobie wydzielać,ograniczać ale kiedy jest w stresie nie panuje nad ilością wypalanych faj.Za to teraz hahaha ja nie panuję nad ilością zjedzonych cukierków czekoladowo marcepanowych, pycha.Aż mnie mdli.No ale za dobrze ponoć być nie może bo by było nudno.Całusy.
XIII-nie palę.
Witam! dopiero 13- dzień, jak ten czas się
wlecze. A mam wrażenie, że to było tak dawno.
Jest dobrze. Cieszę się bardziej z tego, że syn nie pali. Powiedziałoby się - podwójny sukces! Ale za wcześnie na takie
ekscesy.
Zawsze mówiłam, że jeden dzień bez dymu
to też super, a teraz? - priorytety się
zmieniają. A co.
Żegnam wszystkich pachnąco!!!!!!!!!
Motto na dziś,na ten czternasty dzień....i x dzień dla każdego,kto tu zajrzy:))
""Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować".
Marek Aureliusz
Witam i ja ...a umnie 29 dzień i jutro bedzie miesiąc ...a ten miesiac był bardzo intensywny, napięty , ciężki i bardzo męcząco-stresujacy .Ja tez nie mogę sie doczekac kiedy cały Boży dzien nie pomysle o fajkach i paleniu.Są chwile kiedy nie mysle np pół dnia a potem zobacze palacza albo sie znerwie ...ale sukcesem jest to ze wieczory mam wolne od checi bo jestem tak zmeczona ze mysle tylko o połozeniu sie spać;)
A co do mojej choroby chyba teraz jestem na etapie szoku i pytan dlaczego i za co?
ale nie obwiniam innych czy samego Pana Boga ... myszę życ mam dla kogo i musze pozbyc sie tego uczucia ze zawiodłam wszyskich ....
Muszę sobie te cytaty notować gdzieś te mądrości: "Budząc się rano, pomyśl jaki to wspaniały skarb żyć, oddychać i móc się radować". Mnie to dotyczy - niekoniecznie musze sie od razu radować ale swego czasu Arco polecił jakąś tam książkę ktorą kupilam na prezent dla corki ale nie byl to dobry pomysl bo tam takie glupoty, ale jednak cos tam skorzystalam, bo rano jak oczy otwieram to wstaję z radością (patrzę z łózka za okno i uśmiecham się) "dziękując" stwórcy że slonce swieci, ptaki spiewają a nawet jak deszcz pada to tez dzien piękny... staram się cieszyć drobiazgami tu i teraz. No oczywiście bez przesady, ale na pobudkę dobre jest. Nati9 - będzie dobrze, żyjesz i to najważniejsze. Masz racje, teraz jest etap "szok", będą i następne etapy, ale nie zadręczaj siebie bo to się odbije na najbliższych. A szczególnie dzieci to wyczuwają..... no ale to jest życie. A przede wszystkim dbaj o siebie i się lecz (każdy mądry jak jego nie dotyczy).... Buziolam Was kochane niepalące. Gosza - 13 dni to DUZO! Pamiętam jak miesiąc lub dwa wydawaly mi sie strasznie daleko, każdy dzień liczyłam:)
NATI,do tego co napisała mądrze Manka dodam od siebie tylko jedno zdanie-NIKOGO NIE ZAWIODŁAŚ!!!
Bo niby czym,dlaczego i po co miałabyś to robić.To najgorszy krok by popaść w depresję i samobiczowanie.
Zawieść kogoś to świadomie zrobić mu na złość,Ty zaś zostałaś potraktowana przez los.
Ale go przechytrz,/ten los/ i żyj z chorobą,ale i z uśmiechem oraz poczuciem,że CHCESZ sobie z nią umieć radzić.I tego z całego serca Ci życzę.
A uwierz,WIEM co mówię choć sama chora/bynajmniej na razie/ nie jestem.
Zostawiam myśl na sobotę i zmykam życząc dobrego dnia:)
"Pamiętajmy o tym, że jeśli diabeł chce kogoś kopnąć, nie uczyni tego nigdy swym końskim kopytem, lecz swą ludzką nogą."
St.Jerzy Lec
XIV - bez dymu!!!
Jest dobrze, z takim stażem, nie mogę narzekać. Dziwię się jak mogłam tak długo
wdychać to świństwo, od którego tak kiepsko się czułam /fizycznie i psychicznie/. Byłam uzależniona!!!!!!!!!
Czyżby Allen mi tak poustawiał w głowie?
Wiedziałam, że paląc tracę kasę, lecz Allen precyzyjnie mi ją policzył, w końcu
był księgowym.
Nati, kochana wcześniej coś na ten temat pisałam. Bądź dzielna, postaraj się sama z tym wszystkim uporać, daj czas innym. "M" z pewnością to wszystko zrozumie, trochę cierpliwości. Jest zaskoczony całą tą nową sytuacją, może bardziej od Ciebie.
"ŻYCIE BEZ CIERPIENIA - JEST JAK
STUDNIA, KTÓREJ ŹRÓDŁO - WYSCHŁO NA WIEKI"
Takie i wiele innych mądrości
pomaga ludziom żyć i choć trochę zrozumieć
to nasze istnienie.
122 dni :)
Kiedys pisałyście, że licho nie śpi.
Nie chciało mi się wierzyć.
No i wczoraj było coś na myśli.
Chwila słabości.
No ale dałem rade!
Kurde, z 12kg do przodu :/
ale to chyba bardziej wina piwka.
pozdrawiam
Hej! oj Berk te moje 14 to ginie przy Twoich 122.
Czy ja tak będę miała? Gratuluję Tobie tych dni niepalenia a jeszcze bardziej
kilogramów. Żartowałam.
A mnie co dzień kusi, już powoli zaczynam
przyzwyczajać się do tego uczucia, bo chyba tak już zawsze będzie.
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny