Dieciaki trzymajcie się i oby wszystkim Wam "FAJ NIE" było u mnie dzisiaj : http://www.suwaczek.pl/cache/a7b4240010.png?html%22%3E%3C/a%3E. Pozdrawiam Ziutę i Emii.
megi1104-06-2010 09:27
Hej! u mnie XX - dni FAJ-NIE.
Jeszcze raz dziękuję za słowa wsparcia. "Ten od petów" jest strasznie przebiegły, przysłania umysł i obiecuje "jakieś cuda". Cieszę się dziewczyny,że mimo pozornej ciszy - po prostu czuwacie.
Zina - widać, że różne etapy "ataku głodu" przechodziłaś i wiesz jak dotrzeć do "pacjenta". Dzisiaj i teraz czuję się świetnie. Przypomniałyście mi o co chodziło z tym rzucaniem palenia.
Gosza, moja kochana z Ciebie to będą ludzie /chodzi mi o wytrwanie w niepaleniu/. Pa.
lenii04-06-2010 09:31
Witam was wszystkich tych starszych i tych młodszych starzem:)
przeczytałam właśnie artykuł, który mną wstrząsnął tak mocno, że postanowiłam się z wami nim podzielić. oto on http://www.gadu-gadu.pl/5478174782898943790/zobacz-matka-dwuletniego-palacza-szuka-pomocy-dla-syna1 bo to własnie my ludzie zwalczający ten cholerny nałóg i cieszący się z każdego dnia wolności najbardziej dojrzymy idiotyzm ludzki, jaki jest w tym atrykule.. aż mną wstrząsło! wrrr...
No a tak w ogóle to u mnie nadale nieustająco fajNIE:) co prawda mój suwaczek nie jest tak imponujący jak rompot ale nie chodzi tu o bicie rekordów tylko o radość z niepalenia.. zatem kolejny link tym razem do mojego suwaczka (dla tych zaciekawionch;))www.suwaczek.pl/][img]http://www.suwaczek.pl/cache/7763135c11.png..
coś dawno tu widzę, że nie pojawiały się takie osoby jak: Ziutka, Mazianka, Kenai.. co się dzieje kochani? Za to widzę, że Zina dzielnie się trzyma (piękny wynik :D) Emi2 (jak tam wnusio?) trzymam kciuki nieźle ci idzie;) no i wszysy nowi, których milo mi poznać i podziwiać z dala wasze osiągnięcia:)
Buziolam was wszystkich pachnąco i słonecznie:)
gosza04-06-2010 10:40
Dzień dobry moi Drodzy:)
Megi,BARDZO się cieszę,że jest jak jest z Tobą.Czyli nadaj fajNIE.
Ja wiem doskonale jak to jest.Czy sądzisz,że mnie nie nawiedza potworek?Kochana,zdarzyło się,że mnie bestia w nocy obudziła.Bo ja miałam takie fazy,że i w nocy paliłam,a jakże!!
Dlatego tym bardziej dość tego.
Dlatego wiem,ze nadejdzie dzień taki,w którym pochwalę się wynikiem podobnym do lenii rompota.
Bo......"Po pierwsze wierzyć w siebie, po drugie wierzyć w siebie po trzecie wierzyć w siebie"
A od siebie dodam: po czwarte: wierzę w Ciebie,Megi!!
berk04-06-2010 10:45
lenii.. tego faceta, co to uraczył małego pierwszym papierosem i nagrał jeszcze do tego później film (dobrze się zresztą przy tym bawiąc) powiesiłbym normalnie za .... :/
ale to smutne - jak ten malec się będzie rozwijał? do mleka nikotynę mu dają - szok.....(!)
manka_2355804-06-2010 11:32
Witajcie! Meggi11 - widzisz, miałas gorsze chwile i już się staruchy (stażem) odzywaja, Lenii, Zina..... My tu jesteśmy, sledzimy Wasze postępy i w odpowiednim momencie wkraczamy:) U mnie pi razy drzwi pół roku fajNIE. Dziewczyny, w pierwszym okresie nie możecie się nudzić, trzeba wiec sobie jakichs zajęć dla rąk szukac (coś co polubicie, jakies hobby... albo coś pożytecznego....), żeby o papierochach nie myśleć. Oj,oj, ja dzisiaj 2 godziny na rowerze spedziłam (do miasta sprawy oblecialam i do pracy przyjechalam, teraz kawka i szybko zajrzalam do przyjaciól) Oj, oj, tu bylam jedyną palaczką ale niedługo pracę zmienie (powrót do starych znajomych) a tam 3/4 palaczy, oj, oj - trzeba będzie nad nimi popracować trochę. Teraz widzę jak to jest jak pracodawca co rusz na papierosie towarzystwo widzi, taki pech że ile razy na papieroska sie wyjdzie, tyle razy szef obok przejdzie. I my starzy palacze jak dzieciaki szybko gasilismy u uciekalismy jak nadjezdzal, jakie to poniżające. No i kasa zostaje w kieszeni to jest bardzo wazna, chociaz nie tak latwo sie do tego przyznac. dziewczyny, przezylam duzy stres w pracy - dużo łez, nerwów - i o dziwo papierosa nie zapaliłam. Predzej mysle o papierosie jak mam taki maksymalny luzik - lezaczek, trawka, slonko..... No ale cóż, najważniejsze ze zdaję sobie sprawę że licho nie spi i nie ulegam impulsom chwili. Nie jest to wcale takie straszne wyrzeczenie na tym etapie co jestem. To jest po prostu "pamięć o papierosie" (która to napisała) i ona na zawsze zostanie. A w towarzystwie przy alkoholu ten nie musze wychodzic, ale czasami to sobie mysle zebym sie jakiegos drinka napila (zamiast papierosa) jak sam jestem, ale tego nie robię, bo boję się kolejnego uzależnienia. Tak ogólnie to jest w porządku, byle do przodu i się nie poddawać - tak w ogole, nie tylko z papierosami. Milego i pachnącego wekendu! I nie objadajcie się słodkościami!
manka_2355804-06-2010 11:42
Lenii! - specjalnie ociągalam sie z zajrzeniem na "tę" stronę bo wiedzialam ze to cos przygnębiającego. Nawet nie doczytalam do konca zeby sie nie dolowac i wydaje mi sie ze to nieprawda, ze to jakas bzdura, zobacz jaki ten maly jest tłusty, jakby palil taki maly to by byl szkieletor i mialby pluca na 100% zniszczone. To jest niemożliwe. Nie chce mi sie tego analizowac (do pracy musze sie wziac) ale to jest koszmar, az mi się gęba wykrzywila w niesmaku, to nie może byc prawda! Lenii - skąd ty takie koszmary wyciągasz? O boże, te tematy (patalogie) można rozwijać, jeszcze trochę i mnie wciągnie, ale nie dołujmy się takimi skrajnościami. Lenii, to chyba Ty nam swego czasu takie ładne stronki przysyłałaś - takie budujące, do uśmiechu, to chyba byłaś Ty. No i Arco z tymi piosenkami gdzie jesteś?
megi1104-06-2010 11:48
Gosza, teraz to mnie załatwiłaś i bardzo
zobowiązałaś do NIEpalenia i trwania....
Cieszę się, że tak o mnie myślisz, chociaż nie zasłużyłam.
Życzę Tobie z całego serca żeby to przebudzenie nastąpiło już jutro /budzisz się i pamiętasz tylko o dobrych rzeczach/.
Podziwiam to w Tobie, że nie lamentujesz jak ja, brniesz do przodu i jeszcze innych
ciągniesz za sobą. Tak trzymać. Hej!
Emi204-06-2010 15:11
Lenii, manka! Jak dobrze, że się pojawiłyście, dziewczyny! :)))) Ze starszeństwa Zina i A.M. nas tu wspierały, ale im Was - weteranek - więcej się wypowiada, tym lepiej dla nas początkujących (dla recydywistek takich jak ja też;))
Jakie Wy już macie liczby wysokie osiągnięte w niepaleniu! :)) Gratulacje serdeczne :-)
Lenii, Bartuś rośnie jak na drożdżach, 25 maja skończył pół roczku i jest dzieckiem najsłodszym i najukochańszym na świecie :))) Jak zresztą każde dziecko każdych rodziców i każde wnuczę każdych dziadków :)))) Dzięki Ci za pamięć o tym brzdącu :) Jutro i pojutrze znów mam całodzienne dyżury przy nim, dobrze, że pogoda ładna - większość czasu można spędzić na spacerkach. :) To jest wybawienie, bo siedzenie w domu z takim maluchem, gdy pada deszcz, jest trochę męczące, bo smyk nie lubi zbytnio przebywania ani w łóżeczku czy leżaczku, ani na kocu na podłodze, gdzie może się turlać i bawić zabawkami do woli, o nie, to może być, ale przez góra pół godzinki;) Jest ciekawy świata i najbardziej odpowiada mu oglądanie wszystkiego z wysokości noszących go rąk... A że waży już ponad 7 kg, więc po jakimś czasie babcia pada na pysk ;))
Ale przynajmniej nie ma czasu na myślenie o... no, wiadomo o czym ;) I babcia nie capi fajurami jak stara lokomotywa :) Chłopak na pewno się z tego cieszy.. :))
Miłego weekendu wszystkim, pachnącego i ciepłego :)
Gdzież to się schowała kochana Ziutka, tak dawno Jej tu nie ma... :(((
I Magusia zamilkła i Mazianka, i Kenaia wcięło... :(( Gdzieście wszyscy drodzy nieobecni? :)
gosza04-06-2010 15:57
Emi,moja wnuczka to już "stara baba",skończyła 3 lata i kilka dni temu gdy była u mnie,jak to nazywasz,na dyżurze,zapytała mnie czy mi przynieść popielniczkę bo nie ma na ławie.
Bardzo sobie cenię Wasze uwagi,podpowiedzi,sugestie.Za Wami,weteranami ta droga pachnąca jest o wiele dłuższa.Żywię też nadzieję,że kiedyś ja będę mogła służyć innym.
Nieeeee...ja to wiem :)))
I do Ciebie,Megi,słowa dwa :)
Oczywiście,że zasłużyłaś by Ci dopingować,wspierać.Zresztą idziemy ramię w ramię.Lepiej napisz co aktualnie czytasz.Ja kończę "Ciało obce" R.Cooka:)))))
Mańka 106,pokonałaś infekcję?
Bo ja właśnie zaczynam mieć katar,kaszel i dreszcze:((
Mańka10604-06-2010 17:11
gosza tak chyba pokonałam już mi lepiej :) Chociaż nigdy się nie dowiem co miało mi być bo zero kaszlu i kataru 0_o dziwnie jakoś. Organizm walczył i zwalczył cholerstwo.
Dzisiaj już zasuwałam i sprzątałam ogród heh
megi1104-06-2010 17:20
To jakaś epidemia? Wcześniej Mańka teraz Ty Gosza. Odnośnie Mańki, co z Tobą?
Już Ci przeszło? - właśnie chyba na Goszę.
Aktualnie czytam "Oni byli poza ciałem" -
- Ks. Giovanni Martinetti
gosza05-06-2010 08:14
Dokładnie trzy soboty temu w majowy poranek wypiłam kawę poranną bez papierosa.
Potem śniadanie,jakieś może wyjście,codzienne zajęcia....wszystko z ominięciem "najważniejszej" dotąd czynności.
Chwilo TA trwaj!
Jak ja trwam w moim postanowieniu:)
Dzień dobry,słoneczka wszystkim życzę.Tego na niebie i tego w sercu:)
megi1105-06-2010 08:56
Tak jest Gosza! - Trwaj!
Jesteś już stara wyjadaczka. Wiadomo, że
nie poddasz się. Jesteś już NIEPALĄCA
w/g książki nie ma znaczenia kiedy - ważne, że już.
Ja pogodziłam się z tym, że przybyło mi trochę - oczywiście kilogramów. To nic.
Na więcej nie pozwolę. Jest rower, basen.
I najważniejsze - ZASADA "MŻ".
kenai05-06-2010 08:58
Witam,
może mnie tu ktoś jeszcze pamięta, czytam nasze forum prawie codzień, nie pisałem bo zbierałem siły do ponownego 'podejścia' bo pół rocznym niepaleniu (bo przecież zawaliłem sprawe). Zdeterminowany poświęciłem te 50 zł na tabex i jestem już 11 dni na tabexie i dziś wypada 5 dzień bez :) Myślę...tzn jestem pewien, że to już koniec tych głupich huśtawek pale/niepale.
Życzę wszystkim sukcesów i wytrwałości..."bo prawdą jest, że..NIE MUSISZ PALIĆ'' :)
gosza05-06-2010 09:51
Kenai,ja się 6 razy huśtałam.I ciągle,uparcie wybierałam huśtawkę,z której nieuchronnie się spada.Bo jakaś źle wyważona.Tylko nie wiem czy ja,czy huśtawka....
Ale ponoć człowiek po to właśnie upada by móc się podnieść i wnioski wyciągać.
Zaciskam zatem kciuki za Ciebie.
I za Ciebie,Megi.Kilogramy to pan pikuś,można sobie z nimi poradzić.Nawet je zaakceptować jeśli się zapytamy co ważniejsze.
Za pozostałych chcących,zaczynających i już ciut dalej w niepaleniu będących też trzymam,łącznie z sobą.Bo błędem jest myśleć o sobie jako o niepalącej/jeszcze za wcześnie,Megi droga:)))/
"Wolność osiągania szczytów własnych możliwości nic nie znaczy jeśli nie chcesz dać z siebie wszystkiego."
Colin Powell
mavik_knf05-06-2010 10:05
witam:) jestem stary ale nowy uzytkownik:) hmm powiem tak ze moja historie z tabexem zaczolem w styczniu 2009 zaczolem jesc 3 stycznia nie palilem od 6 stycznia do sierpnia.:) ale imprezy imprezy i zapalilem na poczatku fajka raz na 2 tygodnie.. potem czesciej na kazdej imprezie.. ale w listopadzie to ja juz fajki kupowalem i palilem regularnie .. ale kupilem tabex znowu i wrzucilem w grudniu... nie palilem od 6 tego grudnia. hmm ze 2 mniesiace. na poczatku zjadlem ze 3 listki tych tabsow pozniej ze 2 .. tym razem wziolem sie tez za rzucanie .. nie pale od wczoraj. Mam nadzieje ze do 3 razy sztuka .. hmm tylko najgorsze jest to ze zaczynalem znowu palic przez to ze z Tabexem nie jest tak trudno jak tego zawsze sie obawialem ..W sumie teraz tez z Tabexem ale na minimalnych dawkach bo znalazlem ze 2 listki w domu i zostalo mi 6 tabsow do konca. wiec jestem wsrod was niepalacyh:) pozdrAWIAM...i licze na jakas pozadna zjeebe zeby juz nie wrocic do lalogu. p
Emi205-06-2010 10:15
Cześć wszystkim :-)
Mój podopieczny śpi, więc szybciutko zaglądam na forum, a tu niespodzianka - Kenai się odnalazł! :))) Tak jak Ty mam nadzieję, że to moje ostatnie podejście i że wreszcie zakończone będzie sukcesem :) Kenai, jak poszła matura i jakie plany na przyszłość? Zdradzisz nam? :)
Gosza, popatrz, jak to nałóg potrafi wyćwiczyć dzieci ;) Malutka kojarzyła, że jak jest babcia to i popielniczka musi być ;( Mój wnuczek też pewnie niedługo by mi popielniczki donosił... Łaska boska, że maluchy już tego więcej nie będą musiały robić, nie? :))
Poprzeziębiane dziewczyny, kurujcie się szybko, bo wreszcie lato zawitało i trzeba z niego korzystać. :-) Tym bardziej, że nie wiadomo, jak długo będzie tak pięknie, jak jest dziś. Ponoć tylko kilka dni... :(((
Zatem - miłej, słonecznej i pachnącej soboty! :-0
Emi205-06-2010 10:26
Witaj Mavik :-)
Ode mnie zje... nie dostaniesz, bo ja też recydywa, trzeci raz podchodzę. Zresztą Ty osiągnąłeś znacznie lepszy wynik ode mnie... To prawda - z Tabexem jest lekko i przyjemnie, bez niego trzeba polegać już tylko na sobie i wtedy często zaczynają się schody.. Ale wierzę, że gdy tak naprawdę się chce nie palić i gdy nie ruszy się tego "jednego, jedynego" papierocha, to sukces jest możliwy. Poza tym, jak tu zawsze piszą ci, którym się udało - zmiana sposobu myślenie o fajach i swoim paleniu ogromnie pomaga, ba! jest wręcz podstawą długotrwałego niepalenia. Bo powstrzymywanie się od palenia takie jak np. ja miałam, to tylko krótsza lub trochę dłuższa przerwa, po której wraca się do palenia, bo bałagan w głowie, tęsknota za fajką, lekceważenie przeciwnika (uzależnienia) "każą" spróbować zapalić, bo a nuż ten jeden papieros nie zaszkodzi... Zaszkodzi, to pewne.
Książka Carra wiele wyjaśnia i uczy, ale trzeba to wszystko sobie samemu w mózgownicy poukładać i wtedy MUSI być dobrze :-)
Trzymaj się i trzymajmy się wszyscy razem! :)
Mańka10605-06-2010 13:48
Dzisiaj o 10 pojechałam sobie do centrum handlowego i wiecie co? Przeszłam przy stojącej popielniczce i zzieleniałam bo ktoś nie dogasił peta i kopciły się wszystkie ustniki :/ nawet jak by człowiek miał ochote na dymka to w tej chwili przechodzi :D
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Dieciaki trzymajcie się i oby wszystkim Wam "FAJ NIE" było u mnie dzisiaj : http://www.suwaczek.pl/cache/a7b4240010.png?html%22%3E%3C/a%3E. Pozdrawiam Ziutę i Emii.
Hej! u mnie XX - dni FAJ-NIE.
Jeszcze raz dziękuję za słowa wsparcia. "Ten od petów" jest strasznie przebiegły, przysłania umysł i obiecuje "jakieś cuda". Cieszę się dziewczyny,że mimo pozornej ciszy - po prostu czuwacie.
Zina - widać, że różne etapy "ataku głodu" przechodziłaś i wiesz jak dotrzeć do "pacjenta". Dzisiaj i teraz czuję się świetnie. Przypomniałyście mi o co chodziło z tym rzucaniem palenia.
Gosza, moja kochana z Ciebie to będą ludzie /chodzi mi o wytrwanie w niepaleniu/. Pa.
Witam was wszystkich tych starszych i tych młodszych starzem:)
przeczytałam właśnie artykuł, który mną wstrząsnął tak mocno, że postanowiłam się z wami nim podzielić. oto on http://www.gadu-gadu.pl/5478174782898943790/zobacz-matka-dwuletniego-palacza-szuka-pomocy-dla-syna1 bo to własnie my ludzie zwalczający ten cholerny nałóg i cieszący się z każdego dnia wolności najbardziej dojrzymy idiotyzm ludzki, jaki jest w tym atrykule.. aż mną wstrząsło! wrrr...
No a tak w ogóle to u mnie nadale nieustająco fajNIE:) co prawda mój suwaczek nie jest tak imponujący jak rompot ale nie chodzi tu o bicie rekordów tylko o radość z niepalenia.. zatem kolejny link tym razem do mojego suwaczka (dla tych zaciekawionch;))www.suwaczek.pl/][img]http://www.suwaczek.pl/cache/7763135c11.png..
coś dawno tu widzę, że nie pojawiały się takie osoby jak: Ziutka, Mazianka, Kenai.. co się dzieje kochani? Za to widzę, że Zina dzielnie się trzyma (piękny wynik :D) Emi2 (jak tam wnusio?) trzymam kciuki nieźle ci idzie;) no i wszysy nowi, których milo mi poznać i podziwiać z dala wasze osiągnięcia:)
Buziolam was wszystkich pachnąco i słonecznie:)
Dzień dobry moi Drodzy:)
Megi,BARDZO się cieszę,że jest jak jest z Tobą.Czyli nadaj fajNIE.
Ja wiem doskonale jak to jest.Czy sądzisz,że mnie nie nawiedza potworek?Kochana,zdarzyło się,że mnie bestia w nocy obudziła.Bo ja miałam takie fazy,że i w nocy paliłam,a jakże!!
Dlatego tym bardziej dość tego.
Dlatego wiem,ze nadejdzie dzień taki,w którym pochwalę się wynikiem podobnym do lenii rompota.
Bo......"Po pierwsze wierzyć w siebie, po drugie wierzyć w siebie po trzecie wierzyć w siebie"
A od siebie dodam: po czwarte: wierzę w Ciebie,Megi!!
lenii.. tego faceta, co to uraczył małego pierwszym papierosem i nagrał jeszcze do tego później film (dobrze się zresztą przy tym bawiąc) powiesiłbym normalnie za .... :/
ale to smutne - jak ten malec się będzie rozwijał? do mleka nikotynę mu dają - szok.....(!)
Witajcie! Meggi11 - widzisz, miałas gorsze chwile i już się staruchy (stażem) odzywaja, Lenii, Zina..... My tu jesteśmy, sledzimy Wasze postępy i w odpowiednim momencie wkraczamy:) U mnie pi razy drzwi pół roku fajNIE. Dziewczyny, w pierwszym okresie nie możecie się nudzić, trzeba wiec sobie jakichs zajęć dla rąk szukac (coś co polubicie, jakies hobby... albo coś pożytecznego....), żeby o papierochach nie myśleć. Oj,oj, ja dzisiaj 2 godziny na rowerze spedziłam (do miasta sprawy oblecialam i do pracy przyjechalam, teraz kawka i szybko zajrzalam do przyjaciól) Oj, oj, tu bylam jedyną palaczką ale niedługo pracę zmienie (powrót do starych znajomych) a tam 3/4 palaczy, oj, oj - trzeba będzie nad nimi popracować trochę. Teraz widzę jak to jest jak pracodawca co rusz na papierosie towarzystwo widzi, taki pech że ile razy na papieroska sie wyjdzie, tyle razy szef obok przejdzie. I my starzy palacze jak dzieciaki szybko gasilismy u uciekalismy jak nadjezdzal, jakie to poniżające. No i kasa zostaje w kieszeni to jest bardzo wazna, chociaz nie tak latwo sie do tego przyznac. dziewczyny, przezylam duzy stres w pracy - dużo łez, nerwów - i o dziwo papierosa nie zapaliłam. Predzej mysle o papierosie jak mam taki maksymalny luzik - lezaczek, trawka, slonko..... No ale cóż, najważniejsze ze zdaję sobie sprawę że licho nie spi i nie ulegam impulsom chwili. Nie jest to wcale takie straszne wyrzeczenie na tym etapie co jestem. To jest po prostu "pamięć o papierosie" (która to napisała) i ona na zawsze zostanie. A w towarzystwie przy alkoholu ten nie musze wychodzic, ale czasami to sobie mysle zebym sie jakiegos drinka napila (zamiast papierosa) jak sam jestem, ale tego nie robię, bo boję się kolejnego uzależnienia. Tak ogólnie to jest w porządku, byle do przodu i się nie poddawać - tak w ogole, nie tylko z papierosami. Milego i pachnącego wekendu! I nie objadajcie się słodkościami!
Lenii! - specjalnie ociągalam sie z zajrzeniem na "tę" stronę bo wiedzialam ze to cos przygnębiającego. Nawet nie doczytalam do konca zeby sie nie dolowac i wydaje mi sie ze to nieprawda, ze to jakas bzdura, zobacz jaki ten maly jest tłusty, jakby palil taki maly to by byl szkieletor i mialby pluca na 100% zniszczone. To jest niemożliwe. Nie chce mi sie tego analizowac (do pracy musze sie wziac) ale to jest koszmar, az mi się gęba wykrzywila w niesmaku, to nie może byc prawda! Lenii - skąd ty takie koszmary wyciągasz? O boże, te tematy (patalogie) można rozwijać, jeszcze trochę i mnie wciągnie, ale nie dołujmy się takimi skrajnościami. Lenii, to chyba Ty nam swego czasu takie ładne stronki przysyłałaś - takie budujące, do uśmiechu, to chyba byłaś Ty. No i Arco z tymi piosenkami gdzie jesteś?
Gosza, teraz to mnie załatwiłaś i bardzo
zobowiązałaś do NIEpalenia i trwania....
Cieszę się, że tak o mnie myślisz, chociaż nie zasłużyłam.
Życzę Tobie z całego serca żeby to przebudzenie nastąpiło już jutro /budzisz się i pamiętasz tylko o dobrych rzeczach/.
Podziwiam to w Tobie, że nie lamentujesz jak ja, brniesz do przodu i jeszcze innych
ciągniesz za sobą. Tak trzymać. Hej!
Lenii, manka! Jak dobrze, że się pojawiłyście, dziewczyny! :)))) Ze starszeństwa Zina i A.M. nas tu wspierały, ale im Was - weteranek - więcej się wypowiada, tym lepiej dla nas początkujących (dla recydywistek takich jak ja też;))
Jakie Wy już macie liczby wysokie osiągnięte w niepaleniu! :)) Gratulacje serdeczne :-)
Lenii, Bartuś rośnie jak na drożdżach, 25 maja skończył pół roczku i jest dzieckiem najsłodszym i najukochańszym na świecie :))) Jak zresztą każde dziecko każdych rodziców i każde wnuczę każdych dziadków :)))) Dzięki Ci za pamięć o tym brzdącu :) Jutro i pojutrze znów mam całodzienne dyżury przy nim, dobrze, że pogoda ładna - większość czasu można spędzić na spacerkach. :) To jest wybawienie, bo siedzenie w domu z takim maluchem, gdy pada deszcz, jest trochę męczące, bo smyk nie lubi zbytnio przebywania ani w łóżeczku czy leżaczku, ani na kocu na podłodze, gdzie może się turlać i bawić zabawkami do woli, o nie, to może być, ale przez góra pół godzinki;) Jest ciekawy świata i najbardziej odpowiada mu oglądanie wszystkiego z wysokości noszących go rąk... A że waży już ponad 7 kg, więc po jakimś czasie babcia pada na pysk ;))
Ale przynajmniej nie ma czasu na myślenie o... no, wiadomo o czym ;) I babcia nie capi fajurami jak stara lokomotywa :) Chłopak na pewno się z tego cieszy.. :))
Miłego weekendu wszystkim, pachnącego i ciepłego :)
Gdzież to się schowała kochana Ziutka, tak dawno Jej tu nie ma... :(((
I Magusia zamilkła i Mazianka, i Kenaia wcięło... :(( Gdzieście wszyscy drodzy nieobecni? :)
Emi,moja wnuczka to już "stara baba",skończyła 3 lata i kilka dni temu gdy była u mnie,jak to nazywasz,na dyżurze,zapytała mnie czy mi przynieść popielniczkę bo nie ma na ławie.
Bardzo sobie cenię Wasze uwagi,podpowiedzi,sugestie.Za Wami,weteranami ta droga pachnąca jest o wiele dłuższa.Żywię też nadzieję,że kiedyś ja będę mogła służyć innym.
Nieeeee...ja to wiem :)))
I do Ciebie,Megi,słowa dwa :)
Oczywiście,że zasłużyłaś by Ci dopingować,wspierać.Zresztą idziemy ramię w ramię.Lepiej napisz co aktualnie czytasz.Ja kończę "Ciało obce" R.Cooka:)))))
Mańka 106,pokonałaś infekcję?
Bo ja właśnie zaczynam mieć katar,kaszel i dreszcze:((
gosza tak chyba pokonałam już mi lepiej :) Chociaż nigdy się nie dowiem co miało mi być bo zero kaszlu i kataru 0_o dziwnie jakoś. Organizm walczył i zwalczył cholerstwo.
Dzisiaj już zasuwałam i sprzątałam ogród heh
To jakaś epidemia? Wcześniej Mańka teraz Ty Gosza. Odnośnie Mańki, co z Tobą?
Już Ci przeszło? - właśnie chyba na Goszę.
Aktualnie czytam "Oni byli poza ciałem" -
- Ks. Giovanni Martinetti
Dokładnie trzy soboty temu w majowy poranek wypiłam kawę poranną bez papierosa.
Potem śniadanie,jakieś może wyjście,codzienne zajęcia....wszystko z ominięciem "najważniejszej" dotąd czynności.
Chwilo TA trwaj!
Jak ja trwam w moim postanowieniu:)
Dzień dobry,słoneczka wszystkim życzę.Tego na niebie i tego w sercu:)
Tak jest Gosza! - Trwaj!
Jesteś już stara wyjadaczka. Wiadomo, że
nie poddasz się. Jesteś już NIEPALĄCA
w/g książki nie ma znaczenia kiedy - ważne, że już.
Ja pogodziłam się z tym, że przybyło mi trochę - oczywiście kilogramów. To nic.
Na więcej nie pozwolę. Jest rower, basen.
I najważniejsze - ZASADA "MŻ".
Witam,
może mnie tu ktoś jeszcze pamięta, czytam nasze forum prawie codzień, nie pisałem bo zbierałem siły do ponownego 'podejścia' bo pół rocznym niepaleniu (bo przecież zawaliłem sprawe). Zdeterminowany poświęciłem te 50 zł na tabex i jestem już 11 dni na tabexie i dziś wypada 5 dzień bez :) Myślę...tzn jestem pewien, że to już koniec tych głupich huśtawek pale/niepale.
Życzę wszystkim sukcesów i wytrwałości..."bo prawdą jest, że..NIE MUSISZ PALIĆ'' :)
Kenai,ja się 6 razy huśtałam.I ciągle,uparcie wybierałam huśtawkę,z której nieuchronnie się spada.Bo jakaś źle wyważona.Tylko nie wiem czy ja,czy huśtawka....
Ale ponoć człowiek po to właśnie upada by móc się podnieść i wnioski wyciągać.
Zaciskam zatem kciuki za Ciebie.
I za Ciebie,Megi.Kilogramy to pan pikuś,można sobie z nimi poradzić.Nawet je zaakceptować jeśli się zapytamy co ważniejsze.
Za pozostałych chcących,zaczynających i już ciut dalej w niepaleniu będących też trzymam,łącznie z sobą.Bo błędem jest myśleć o sobie jako o niepalącej/jeszcze za wcześnie,Megi droga:)))/
"Wolność osiągania szczytów własnych możliwości nic nie znaczy jeśli nie chcesz dać z siebie wszystkiego."
Colin Powell
witam:) jestem stary ale nowy uzytkownik:) hmm powiem tak ze moja historie z tabexem zaczolem w styczniu 2009 zaczolem jesc 3 stycznia nie palilem od 6 stycznia do sierpnia.:) ale imprezy imprezy i zapalilem na poczatku fajka raz na 2 tygodnie.. potem czesciej na kazdej imprezie.. ale w listopadzie to ja juz fajki kupowalem i palilem regularnie .. ale kupilem tabex znowu i wrzucilem w grudniu... nie palilem od 6 tego grudnia. hmm ze 2 mniesiace. na poczatku zjadlem ze 3 listki tych tabsow pozniej ze 2 .. tym razem wziolem sie tez za rzucanie .. nie pale od wczoraj. Mam nadzieje ze do 3 razy sztuka .. hmm tylko najgorsze jest to ze zaczynalem znowu palic przez to ze z Tabexem nie jest tak trudno jak tego zawsze sie obawialem ..W sumie teraz tez z Tabexem ale na minimalnych dawkach bo znalazlem ze 2 listki w domu i zostalo mi 6 tabsow do konca. wiec jestem wsrod was niepalacyh:) pozdrAWIAM...i licze na jakas pozadna zjeebe zeby juz nie wrocic do lalogu. p
Cześć wszystkim :-)
Mój podopieczny śpi, więc szybciutko zaglądam na forum, a tu niespodzianka - Kenai się odnalazł! :))) Tak jak Ty mam nadzieję, że to moje ostatnie podejście i że wreszcie zakończone będzie sukcesem :) Kenai, jak poszła matura i jakie plany na przyszłość? Zdradzisz nam? :)
Gosza, popatrz, jak to nałóg potrafi wyćwiczyć dzieci ;) Malutka kojarzyła, że jak jest babcia to i popielniczka musi być ;( Mój wnuczek też pewnie niedługo by mi popielniczki donosił... Łaska boska, że maluchy już tego więcej nie będą musiały robić, nie? :))
Poprzeziębiane dziewczyny, kurujcie się szybko, bo wreszcie lato zawitało i trzeba z niego korzystać. :-) Tym bardziej, że nie wiadomo, jak długo będzie tak pięknie, jak jest dziś. Ponoć tylko kilka dni... :(((
Zatem - miłej, słonecznej i pachnącej soboty! :-0
Witaj Mavik :-)
Ode mnie zje... nie dostaniesz, bo ja też recydywa, trzeci raz podchodzę. Zresztą Ty osiągnąłeś znacznie lepszy wynik ode mnie... To prawda - z Tabexem jest lekko i przyjemnie, bez niego trzeba polegać już tylko na sobie i wtedy często zaczynają się schody.. Ale wierzę, że gdy tak naprawdę się chce nie palić i gdy nie ruszy się tego "jednego, jedynego" papierocha, to sukces jest możliwy. Poza tym, jak tu zawsze piszą ci, którym się udało - zmiana sposobu myślenie o fajach i swoim paleniu ogromnie pomaga, ba! jest wręcz podstawą długotrwałego niepalenia. Bo powstrzymywanie się od palenia takie jak np. ja miałam, to tylko krótsza lub trochę dłuższa przerwa, po której wraca się do palenia, bo bałagan w głowie, tęsknota za fajką, lekceważenie przeciwnika (uzależnienia) "każą" spróbować zapalić, bo a nuż ten jeden papieros nie zaszkodzi... Zaszkodzi, to pewne.
Książka Carra wiele wyjaśnia i uczy, ale trzeba to wszystko sobie samemu w mózgownicy poukładać i wtedy MUSI być dobrze :-)
Trzymaj się i trzymajmy się wszyscy razem! :)
Dzisiaj o 10 pojechałam sobie do centrum handlowego i wiecie co? Przeszłam przy stojącej popielniczce i zzieleniałam bo ktoś nie dogasił peta i kopciły się wszystkie ustniki :/ nawet jak by człowiek miał ochote na dymka to w tej chwili przechodzi :D
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny