Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
Iwcia_lodz
Iwcia_lodz 12-06-2010 18:20

Meg i Gosza, dzięki za wsparcie. Musi się udać. Ale ostatnio mam ciągle chandrę,wszystko mnie złości. Nie myślę wtedy o paleniu. Ale wydaje mi się, że mój mózg tak specjalnie reaguje, abym się złamała i zapaliła. Ale wcale nie chce mi się palić. I nie ulegnę mu. W nocy też miewam sny, że palę. Albo, że innym tłumaczę, że skończyłam z tym nałogiem i wtedy po przebudzeniu jestem z siebie dumna.Sny mogą sobie być. Chyba można się do nich przyzwyczaić.

Iwcia_lodz
Iwcia_lodz 12-06-2010 18:27

Zina, napisz jak potoczyła się rozmowa z młodym. Trzymam kciuki, żeby zmienił koleś nastawienie. Ale wiem z własnego doświadczenia, że gadka to szmatka i nic nie da. Obym się pomyliła. A teście tym postępowaniem bardziej go burzą. Wtedy jeszcze bardziej chce mu się palić, bo myśli, że fajki go uspokoją. Też kiedyś tak myślałam, ale człowiek był głupi! Pozdrowienia dla wszystkich niepalących.

Mańka106
Mańka106 12-06-2010 20:29

Hej Wszystkim :)
Ja już któryś ddzień bez tabexu i wiecie co? Czasem głodek przychodzi a jak nie przychodzi to jestem wredna i niedobra. Odizolowałam się troszkę od mojego chłopa bo jak jesteśmy razzem to nie mogę się powstrzymać żeby mu nie pojechać :(

megi11
megi11 13-06-2010 10:24

Cześć Wszystkim!!!
Coraz lepiej, jednak nie tak cudownie. Mańka, trochę serca dla M.
Pozdrawiam pachnących i tych jeszcze palących!

gosza
gosza 14-06-2010 06:00

Chyba jeszcze dużo czasu potrzeba /i dużo samozaparcia!/żeby powiedzieć,iż jest cudownie i bez stresu:)))
Ale na pewno warto trwać i czekać!!
Kolejny tydzień zacząć czas.Dzisiaj mam dyżur z wnuczką:))
Miłego,efektywnego,słonecznego i w ogóle cudnego poniedziałku życzę:))

Emi2
Emi2 14-06-2010 08:49

Witajcie :)
U mnie leje.. I to chyba już od nocy, bo kałuże że ho ho! Fajnie, że upały się skończyły, ale deszczu to my mamy już dosyć... Byłoby miło z temperaturą ok.25 stopni i słoneczkiem... Miodzio :))
Tylko że prawie nigdy nie jest tak, jak się chce ;)
Przed chwilą policzyłam, ile to już dni fajNIE... I wychodzi, że 30. O kilka dni dłużej wytrwałam jesienią. Muszę się teraz mieć na baczności...
Potworek ciągle podnosi łeb... Są momenty wielkiej radości, ale są i chwile zwątpienia, a nawet poczucia bezsensu :(( Tak że raz na górze, raz na dole...
Dobre by było ulokowanie się gdzieś pośrodku, bez huśtawek emocjonalnych, ale tak mi trudno osiągnąć ten wewnętrzny spokój...
Pozdrawiam wszystkich ciepło :-)
Gosza - trzymaj się na tym dyżurze :))) Ja będę miała znów w weekend :)
pa!

megi11
megi11 14-06-2010 11:32

To już XXX-dni!!!
Kuszenie/satysfakcja - tęsknię za normalnością.
NIECH TO JUŻ SIĘ STANIE.
A ten potworek niechby dał już spokój.
Gosza, Mańka, Emi, Iwcia i Nati WSPIERAJMY SIĘ WZAJEMNIE!!!
Ta wojna jeszcze trwa, chociaż bitwy wygrane.

Ale zalety z niepalenia już są widoczne.
Cera ładniejsza, włosy lśniące, bielsze zęby i .........................
Trudno mi jest wszystko wymienić i proszę o pomoc w wyliczaniu.

Emi2
Emi2 14-06-2010 13:14

Megi, jesteśmy rówieśnicami :-) Trzydzieści... dni minęło jak jeden dzień ;))
Fajny masz pomysł z tymi zaletami :)
Mnie przychodzą do głowy....
- zapachy; czuję mocniej i piękniej np. skoszoną przed chwilą trawę, kwitnący pod moim oknem jaśmin, słodki zapach ciałka wnuczka :))
- pieniądze; mogę kupić sobie lub/i bliskim coś ekstra, niekoniecznie drogiego, ale takiego co sprawi radość (mnie najbardziej książki :))
- więcej czasu i energii, takiej pozytywnej chęci do zrobienia czegoś, co do tej pory leżało odłogiem lub było zaniedbane, odkładane, bo albo się nie chciało, albo sił i czasu brakowało; nie wiem, jak to precyzyjnie określić, ale chyba wiecie, co mam na myśli :))

Jakie jeszcze PLUSY Z NIEPALENIA?
Myślę, że warto to mieć napisane czarno na białym i spojrzeć, gdy zwątpienie naciśnie.. :))

manka_23558
manka_23558 14-06-2010 15:35

Emi2 - chwile radosci i zwatpienia (oczywiscie dotyczyly innych spraw, ale...) były również wtedy, gdy bylysmy palaczkami, tylko nam sie teraz wydaje ze fajniej było. W lesie, na łące, w górach, na przystanku, na rowerze... oj, cos mnie wzielo ale co sie powtarzac, wszystkie to wiemy....... zadyszka...... papierosek Precz ten glodek falszywy. Wczoraj dopiero ciuchy letnie z pawlacza wyjelam i sukienka jedna smierdziala fajkami z zeszlego roku, a fuj! Emi2 - wytrzymasz, na pewno dasz radę. Ja rzucilam rowno jak moja corka zaszla w ciaze i to mial byc ten pierwszy argument do rzucenia... ale ziuta mi uzmyslowila ze to nie tak... Ale i tak się cieszę że jak mały się urodzi to ja będę pachnąca babcia. Nie pale i nikomu sie juz specjalnie nie chwale (tylko z Wami sobie gadam) bo nie ma czym (niepalących i tak to nie rusza przeciez bo oni sie dziwią jak mozna palic, a palacze palą dalej i nie mieli by nic przeciwko temu zebym zapalila razem z nimi) to palenie to była porażka, to było nienaturalne. Nie wiem jak u was, ale mój mąż nigdy nie palił, o zgrozo, jak mogłam być taką egoistką. Gdzie jesteś Ziuta!? Może ktoś wie co z Ziutą? Ja dzisiaj mam taki jakis zly dzien. Dziewczyny, zawsze zostanie chyba ten stres i czasami chęć zapalenia, ale przecież już nie zapalimy więcej bo tak postanowiłyśmy. A sny? raz mi sie sniło że paliłam ale to bylo tylko raz. Oj gdybym taka grubaska nie była to by fajnie było. Buziolam Was.

gosza
gosza 14-06-2010 15:38

Skoro,Wy,dziewczyny,macie 30 dni za soba ,to ja 31 /?????/
Tygodniami,to miesiąc wychodzi mi jutro bo rzuciłam 15 maja.
Kurczaki-MIESIĄC!!!!
Pamiętam jak sama byłam raczkującym kilkudniowym niepalaczem,gdy się tu pojawiłam.A tu proszę: już miesiąc!!!!
Ale radość,ale satysfakcja,macie to samo,prawda?
Do zalet dodam jeszcze : inni domownicy nie muszą wdychać moich toksyn.Bo ja paliłam w domu,bez wychodzenia.
A najbardziej ciesz się mój średni syn,straszliwy wróg tytoniu:)))))
Oj.....pisałabym dzisiaj i pisała,ale trzeba zmykać bo dyżur:)))))

gosza
gosza 14-06-2010 15:42

Manka,po napisaniu swoje,przeczytałam Twojego posta.I muszę to dodać.Pięknie wszyściutko napisałaś,ujęłaś.

manka_23558
manka_23558 14-06-2010 16:02

:) Gosza - milego pachnacego dyzuru, fajnie tak byc z dzieckiem i nie musiec na fajke wychodzic. Naprawdę warto... wolnym być...Za oknem przejasnia się ... czas do domu. Buziolam

manka_23558
manka_23558 14-06-2010 23:06

Witajcie Młodzieży i Starszyzna:) Meggi11- o co ty mnie posądzasz? Ja kocham Młodych, naprawdę młodość jest taka piękna i budująca.... Minął kolejny dzień bez papierosa, usiadłam na chwilę a tu film chyba ciekawy w tv - oglądać, nie oglądać? rano wstać do pracy trzeba, oglądać. Jak drugą pracę do domu nosiłam to o 1-2 spac chodziłąm i dawałam radę, ale to było 3 lata temu, teraz stawiam na to, żeby się wyspać, ale będę oglądać, lecę kawkę sobie zrobić:)

Zina
Zina 15-06-2010 11:01

Witajcie.Powiem wam jedno rzucenie palenia to pikus w porównaniu z prowadzeniem poważnej rozmowy z młodzieżą.Matko,to ma tak postrzelone w głowie,jeszcze dziecko,a już chce zaglądać do zabronionego świata.Przede wszystkim młody przyznał się do tego ze palił,nie wiedział dlaczego,chyba z ciekawości jak to jest:mama pali ,tata pali,siostra i jej mąż,i cale najbliższe towarzystwo..:(stwierdził ze mu się to w sumie nie spodobało,trochę się martwię ze ogólnie nic złego w tym nie widzi.Zrobiłam co mogłam,przynajmniej wie ze może do mnie przyjść jak będzie chciał pogadać i ze nie będę krzyczeć,dogryzać..Czy bedzie palił..?nie wiem mówił ze nie ,zobaczymy.
Dziękuje wszystkim za rady,wciąż pachnące pozdrowienia.

manka_23558
manka_23558 15-06-2010 12:09

:) Zinka - ty fajnie gadasz, na pewno dobrze mu mówiłaś i ciekawie. A co on zrobi to zobaczymy, pamietasz jak zaczynałysmy palić to tez niedobre było i w glowie sie krecilo ale po kilku juz bylo ok. Ciekawe skad młody kase na fajki bedzie bral, chyba rodzicom fajki będzie podbierał. Szkoda, bo często wlasnie tak jest ze dzieci nie pala jak rodzice pala, tym bardziej ze teraz nie ma mody na papierosy, to wlasciwie jest szansa ze nie bedzie palil, ale ....... no cóż, nie zależy to od Ciebie Zina, chyba ze masz z nim codzienny kontakt...Trudno u takiego mlodego mowic o chceniu czy niechceniu, sprobowal i bedzie mu smakowac i dorosly sie poczuje i taki męski.. (chyba). szkoda ze rodzicow nie stac na to zeby przestac palic, ale tak to jest, u mojej siostry w domu wszyscy pala i dzieci tez (juz duze bardzo) i tu absolutnie rodzice wplywu nie mieli i nie mogli miec (oczywiscie na to zeby nie palili) , bo przeciez oni pala. U mnie dziewczyny zawsze gonily mnie za papierosy, u kolezanki 4 dzieci i nie pala a oboje rodzice pala, nie wiem doprawdy od czego to zalezy. Chyba lepiej za kase sobie kosmetyki lub cos kupic, jak sie nie przelewa to inaczej dzieci chyba mysla niz jak wszystko w domu maja. Kiedys to bylo tak ze doroslym wolno bylo a dzieciom nie (dotyczy to roznych spraw) ale mlodzi pytają DLACZEGO i jakich argumentow mogą tu uzyc palący fajki rodzice? Chyba zakręciłam za bardzo. Pozdrawiam.

Iwcia_lodz
Iwcia_lodz 15-06-2010 17:16

Cześć Wam wszystkim. Już 19 dni jestem wolna. Ale to zleciało. Dziwne jest to,że nie mam smaka na fajkę a jednak o nich myślę. Zina, myślę, że młody będzie popalał sobie. Będzie starał się być ostrożniejszy, bo już więcej osób wie o tym. Ale duży wpływ mają rówieśnicy. No i co, ja mam się wyłamać? Skoro inni palą, to dlaczego ja nie mogę? Taki tok myślenia mają młodzi. Chciałabym się mylić. Słuchajcie, co do zalet naszego niepalenia, to: nie śmierdzą paluchy i już nie są żółte. Jest fajnie, ale jakby dziwnie jakoś. Już sama nie wiem. Pa.

gosza
gosza 15-06-2010 17:43

Iwcia,jest dziwnie i jeszcze jakiś czas będzie niestety.
Zabrakło nieustannego towarzysza życiowego nagle.
Był z nami wszędzie.Gdzie my tam on.Gdzie on tam my.
Upominał się o wyłączność,ciągłe myślenie o nim,dotykanie go,tęsknotę za nim,opuszczanie towarzystwa czy pomieszczenia dla niego...Jak kochanek,psia go mać!
Mnie już dzisiaj stuknął miesiąc od rozstania z nim.A on nadal uparcie się dopomina jakby nie wierzył,że z naszą miłością definitywny koniec.
Rozwód prawomocny:)))

Iwcia_lodz
Iwcia_lodz 15-06-2010 18:53

Ciekawe, jak długo będziemy musiały mu wbijać, że z nami koniec i basta?

manka_23558
manka_23558 15-06-2010 21:13

:)

Mańka106
Mańka106 16-06-2010 01:00

Bo to taki troche chory psychicznie Kochanek, nałóg nie przyjmuje do wiadomości że to koniec i chce jeszcze hehehe.
Wiecie co rzadziej mnie głowa boli i nawet jak śpię 4-6 godzin na dobę to nie wstaje z tzw. kacem :p

Odpowiedz w wątku