Powiem tylko,że ja z rozmiaru 36 wsadzam się teraz w 40:)
manka_2355806-07-2010 17:11
Kochani - ja w pracy i "kontrolnie" zaglądam:), widzę że to forum zamarło troszkę, być może nowe osoby dają sobie radę bez. Gosza-trzymaj się, nie odpuszczaj i pisz, ty iwcia_lodz tez, buziolam Was pachnąco, rozmiar 46 ha, ha, ha (byłam 40/42) Ja śmiem przypuszczać ze osoby które były Waszymi "rówieśnikami" i opuściły to forum, wróciły do nałogu.
manka_2355806-07-2010 19:58
Właściwie to obok Was - Gosza i Iwcia_lodz - byla tylko meggi11, ktora niedawno pisala ze ma sie dobrze i Emi30. Emi 30 - jak dajesz radę po powrocie do pracy, odezwij się:) Jeszcze Manka106 - co u Ciebie!:). Pozdrawiam Zine, A.M. i niewierną Emi2, Kenai i tych co juz zapomnieli ze palaczami byli czyli Leni, Ziuta i Arco. Buziolam serdecznie i pachnąco wszystkich. U mnie fajNIE 231 dni.
gosza06-07-2010 21:09
Potrzebne czy niepotrzebne to forum,warto zajrzeć,poczytać,napisać 2 słowa.Miłe,pocieszające bądź narzekające...różnie przecież jest.
Ja już sytuację domową mam nieco unormowaną zatem i czasu dla siebie więcej.
Manka,sądzę,że po przejściach tylu jak nie uległam,to najgorsze za mną.Obym się nie myliła :)))
Wszystko się w miarę poprostowało to i mnie tak nie będzie nękała myśl o zapaleniu,które jest przecież "dobre" na każdego nerwa.Jutro sobie policzę dokładnie moje dni gdy fajNIE:))))
Od 15 maja juhuuuuu!!!!
Iwcia_lodz07-07-2010 19:27
Hej! U mnie 41 pachnących dzionków. FAJNIE!!!!!!!!!!Dzisiaj byłam pierwszy dzień w nowej pracy. Wszyscy się kręcą z nogi na nogę bo chcą zapalić, a mnie to nie rusza. Nie muszę już się martwić o faje i takie tam podobne sprawy z nim związane. SUPER!!!!!!!!!Ci co palę nie wiedzą co tracą. Ale ja do niedawna też nie wiedziałam. Poszłam po rozum do głowy i dobrze się z tym czuję. Pozdrawiam gorąco naszą garstkę "zapalonych" Niepalących. Pa.
gosza08-07-2010 07:22
Witam w słoneczny,cudny dzień :)
Wszystkim życzę by był dobry,miły i przyniósł jakąś choćby małą radość:))
Iwcia,GRATULACJE!!To już nie co bądź,więc trzymaj tak dalej.
Jesteś wielka,wolna i pachnąca!!
Iwcia_lodz08-07-2010 18:38
Dzięki Gosza. Naprawdę czuję się wolna i nie boję się, że coś mnie wpędzi w kłopoty. Żeby też inne sprawy były tak łatwe do załatwienia, jak to z wyrzuceniem kochanka na zawsze. Ale życie jest jakie jest (nieraz podłe).Pozdrawiam pachnąco i bądźmy dobrej myśli wszyscy.
manka_2355808-07-2010 19:09
Czesc Gosza, Iwcia_lodz - u mnie tez kolejny dzien bez faj. siedze w pracy i ani pomysle o fajce, dobre to jest, ale licho nie spi, jak mam wiecej wolnego czasu to tesknie za tym kochankiem:) Jak juz minela euforia ze nie pale, to czasami pomysle ze fajnie bylo czasem zapalic. Ale tylko pomysle. Zastepczo kawe duzo pije co nie jest dobre (dobrze ze malutkie filizanki a nie szklanki). Pamiętam tę mysl z okresu palenia jak jeszcze nie chcialam rzucic. Mowilam ze palenie sprawia mi przyjemnosc i teraz troche mi tej przyjemnosci brak. Wiem ze nie powinnam tak pisac ale kazdy swoj rozum ma:) A tak ogolnie to gdyby tu teraz Ziuta była to by mnie porządnie o...
gosza08-07-2010 21:36
Manka,mam dokładnie takie same myśli czasem.Że przyjemności tamtej brak.
Myślę,że nadejdzie kiedyś moment,że przestaniemy o tym jak o przyjemności mówić,myśleć no i pisać otwarcie.Ale chyba o to chodzi.Po co oszukiwać siebie i innych skoro się czuje co się czuje.Może to mało motywujące,ale bynajmniej nie fałszywe.I na pewno przyjemnie będzie,gdy powiemy odwrotnie niż teraz.A na pewno powiemy gdy wytrwamy.A wytrwamy skoro nie sięgamy po tę przyjemność bo wiemy,bo rozsądek to mówi,iż przyjemnością to nie jest lecz strasznym oszustwem.
Dobrej nocy i smacznej kawy rano:)))
Iwcia_lodz09-07-2010 19:15
Dziewczyny, to prawda, że myślimy nieraz o fajce. Myślę, że to normalne. Przecież o innych rzeczach z przeszłości też myślimy i wspominamy. Ale jesteśmy twarde i mówimy "NIE" papierosom, przecież my nie palimy. Pozdrawiam.
gosza09-07-2010 22:08
Nie myślą ci,/lub myślą baaaaaardzo rzadko/którzy nie mają potrzeby już tu pisać :)))
Sądzę,że przede mną jeszcze długa droga by w ogóle o nim nie myśleć w ciągu dnia :((((
Tymczasem buziaki i dobrej nocy.Upały nadchodzą:))
Emi210-07-2010 17:21
Witajcie! :-)
Manka - "niewierną Emi2"?!! :))) Jak możesz! :)))) Ależ ja wierna jestem temu forum, czytam Was raz po raz, ale co mogę napisać?.. :(( Że faje to świństwo - wiecie nie od dziś, że szkoda zdrowia i kasy na nie - też wiecie, że trudno pogodzić się z porażką i ma się siebie za zero kompletne, gdy się wraca do palenia... no tego na własnej skórze nie poczułyście i z całego serca Wam życzę, abyście nie poczuły :-)
Serce mi wali, męczę się okrutnie (a tu jeszcze TAKIE upały!), ale faje w łapę biorę... Głupia stara baba i tyle!
Ale Was podziwiam i darzę wielkim szacunkiem, że się nie poddałyście :)
Trzymajcie się i nie dajcie podejść temu potworowi, bo on potem śmieje się człowiekowi w nos, zadowolony, że jest silniejszy. I cieszy się, że znowu rządzi... :((
Pozdrawiam Was serdecznie. :-)
Wasza złamana i załamana Emi... buuuuuuu :(
Iwcia_lodz11-07-2010 12:48
Cześć Wam wszystkim! Emi2 może jeszcze nie jest za późno na szczęście. Może Ty jeszcze o tym nie wiesz, że możesz rzucić tego paskudnego kochanka. Albo na początek chociaż spróbuj ograniczyć z nim kontakty. Może to coś Ci pomoże, czego Ci życzę bardzo mocno. Pisz do nas a przyjdzie taki dzień, że będzie pachnący znowu dla Ciebie.
manka_2355812-07-2010 18:58
Witajcie dziewczyny! Emi2 - daj sie zaprosic w nasze szeregi. Ja ciebie rozumiem ze to fajnie zapalic sobie ale gdyby to mozna bylo sobie czasem tylko zapalic to hm.... Ale niestety, to wciaga i faktem jest ze czlowiek szybko wraca do nałogu. Czasami tęsknota za tym kochankiem jest, nie da sie o nim zapomnieć. Ja w sobotę zostalam babcia po raz trzeci. Jestem szczesliwa babcia:)
manka_2355812-07-2010 19:30
Emi2 - coś Ty, tyle kasy z dymem puszczasz? Nie oszukujmy się, najwazniejsze zeby na fajki starczylo. Emi2 - dwa podejscia i powroty? Ty tak naprawdzę bawisz się. Nie ma takiej możliwości żeby nie dać rady, Emi2 - poczytaj znowu Allena, moze pomoze? Pomysl Emi2 ile razy w życiu dawalas rade w roznych innych trudnych sytuacjach. Ale z drugiej strony tak sobie mysle bo pamietam twoje stare wpisy, że moze te fajki to nie najgorsze zlo, sa gorsze rzeczy w zyciu i moze ja sie czepiam? W kazdym bądz razie Emi2 jestem z Tobą i rozumiem Ciebie, czy rzucisz czy nie rzucisz faj. Smutne to ale tak jest. Tak sobie mysle, ze ja wcale nie tepie palaczy, nawet dbam o to zeby im nie ograniczac, jak proponuje spotkanie a wiem ze palacze beda to tam, gdzie mozna palic, po co maja sie stresowac, pamietam jak to bylo calkiem niedawno jak ja bylam w ich sytuacji..... No i sobie dyma powącham:)
Zina12-07-2010 20:50
Witajcie u mnie wciąż pachnąco.Czasu mało,bo jeździmy z synkiem na rowerze,a to na basen a to na odległy plac zabaw.Naprawdę fajne jest to ze pluskamy się trzy godziny a ja nie czuje tej narastającej frustracji ze już try godziny nie pale a każda kolejna minuta jest przedłużeniem mej katuszy.Faktem jest to ze kiedyś wmawiałam sobie ze palenie jest moja przyjemnością,nagroda po pracy,czymś fajnym.Rzucając palenie zrozumiałam ze jest to tylko zasłona dymna i nauczyłam sie przyjmować rzeczywistość taka jaka jest..nie zniekształcona papierosowym dymkiem..Moim zdaniem najcięższe są trzy pierwsze tygodnie ,gdy organizm domaga sie narkotyku-nikotyny.Potem zostaje to co mamy w głowie .Głód nas opuszcza,ale jeśli nie oczyścimy dokładnie umysłu zostanie tęsknota..a ona sprawia ze wracamy do nałogu po paru tygodniach..latach..Wiec jedynym kluczem do sukcesu jest posprzątać sobie w głowie..Kochani każdy z nas przestał wieżyc w smoki ,baba-jagi i inne rzeczy z bajek z dzieciństwa, wiec przestańmy wreszcie wierzyć w bajkę o bardzo złym zakończeniu jaka jest papieros:)
Buzki pachnące kochani.
Szczęść Boże wszystkim ;P :))
Ja wcale taki święty nie jestem...przyznam się, bo nie o to tu moim zdaniem chodzi, żeby kogo kolwiek oszukiwać...zacząłem jarać po tym jak Emi powróciła do nałogu....wiem wiem debil kretyn i itp itd....nie ma chyba przezwiska dla mnie na dzień dzisiejszy. Obecnie jestem na wczasach (piszę na tz. sępa u gospodarzy więc muszę się streszczać), codzień samotnie przecfhadzam kilometry nad brzegiem naszego morza przy zachodzie słońca i obmyślam strategie, jak tu OSTATECZNIE podejść ten cholerny, ale niestety (wiem, że to zwykła wkrętka) przyjemny nałóg. Postanowiłem rzucić fajki wtedy, kiedy nasz WIELKI PAtron- Allen Carr- 15 lipca!!!! Wtedy definitywnie rzucam faje bez żadnych wspomagaczy, ostatnio wszamałem cały tabex i ooo....jakieś 2 tygodnie już jaram...głupek ze mnie wiem co zrobie ;( 15 musi się udać, taka ażna data jest raz w roku, ud SIĘ....
Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości :)
Kenai
P.S
Bałtyk jest cudowny...szczególnie na te upały...;P
gosza14-07-2010 21:41
Manka,gratulacje serdeczne!!
Kenai,szczęść Ci Boże jutro!!:P
I uwierz,że w końcu się uda bo tego CHCESZ!!
Emi,Tobie na pewno też się uda.Już wiesz,że potrafisz,trzeba tylko to podtrzymać stanowczo.
Zina,ja też zajmuję sobie czas spacerami z synem i wnuczką i uważam,że są cudne bez przystanków na papierocha
Iwcia,pozdrawiam Cię słonecznie bardzo:))
manka_2355815-07-2010 11:15
Kenai :) - dzis jest 15 lipca:)
A ja się tak wkręciłam w odchudzanie że zapomniałam że nie palę już. Ja też czasami sobie myślę, ze palenie to był taki przyjemny nałóg:) Zazdroszczę ci tych spacerów Kenai. Ale ja za to dzisiaj pojadę 7 km na rowerze walem odry z wizytą "na porodówkę". Już się cieszę na tę przejażdżkę, ale póki co jestem w pracy:)Ufff, jak gorąco!
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Powiem tylko,że ja z rozmiaru 36 wsadzam się teraz w 40:)
Kochani - ja w pracy i "kontrolnie" zaglądam:), widzę że to forum zamarło troszkę, być może nowe osoby dają sobie radę bez. Gosza-trzymaj się, nie odpuszczaj i pisz, ty iwcia_lodz tez, buziolam Was pachnąco, rozmiar 46 ha, ha, ha (byłam 40/42) Ja śmiem przypuszczać ze osoby które były Waszymi "rówieśnikami" i opuściły to forum, wróciły do nałogu.
Właściwie to obok Was - Gosza i Iwcia_lodz - byla tylko meggi11, ktora niedawno pisala ze ma sie dobrze i Emi30. Emi 30 - jak dajesz radę po powrocie do pracy, odezwij się:) Jeszcze Manka106 - co u Ciebie!:). Pozdrawiam Zine, A.M. i niewierną Emi2, Kenai i tych co juz zapomnieli ze palaczami byli czyli Leni, Ziuta i Arco. Buziolam serdecznie i pachnąco wszystkich. U mnie fajNIE 231 dni.
Potrzebne czy niepotrzebne to forum,warto zajrzeć,poczytać,napisać 2 słowa.Miłe,pocieszające bądź narzekające...różnie przecież jest.
Ja już sytuację domową mam nieco unormowaną zatem i czasu dla siebie więcej.
Manka,sądzę,że po przejściach tylu jak nie uległam,to najgorsze za mną.Obym się nie myliła :)))
Wszystko się w miarę poprostowało to i mnie tak nie będzie nękała myśl o zapaleniu,które jest przecież "dobre" na każdego nerwa.Jutro sobie policzę dokładnie moje dni gdy fajNIE:))))
Od 15 maja juhuuuuu!!!!
Hej! U mnie 41 pachnących dzionków. FAJNIE!!!!!!!!!!Dzisiaj byłam pierwszy dzień w nowej pracy. Wszyscy się kręcą z nogi na nogę bo chcą zapalić, a mnie to nie rusza. Nie muszę już się martwić o faje i takie tam podobne sprawy z nim związane. SUPER!!!!!!!!!Ci co palę nie wiedzą co tracą. Ale ja do niedawna też nie wiedziałam. Poszłam po rozum do głowy i dobrze się z tym czuję. Pozdrawiam gorąco naszą garstkę "zapalonych" Niepalących. Pa.
Witam w słoneczny,cudny dzień :)
Wszystkim życzę by był dobry,miły i przyniósł jakąś choćby małą radość:))
Iwcia,GRATULACJE!!To już nie co bądź,więc trzymaj tak dalej.
Jesteś wielka,wolna i pachnąca!!
Dzięki Gosza. Naprawdę czuję się wolna i nie boję się, że coś mnie wpędzi w kłopoty. Żeby też inne sprawy były tak łatwe do załatwienia, jak to z wyrzuceniem kochanka na zawsze. Ale życie jest jakie jest (nieraz podłe).Pozdrawiam pachnąco i bądźmy dobrej myśli wszyscy.
Czesc Gosza, Iwcia_lodz - u mnie tez kolejny dzien bez faj. siedze w pracy i ani pomysle o fajce, dobre to jest, ale licho nie spi, jak mam wiecej wolnego czasu to tesknie za tym kochankiem:) Jak juz minela euforia ze nie pale, to czasami pomysle ze fajnie bylo czasem zapalic. Ale tylko pomysle. Zastepczo kawe duzo pije co nie jest dobre (dobrze ze malutkie filizanki a nie szklanki). Pamiętam tę mysl z okresu palenia jak jeszcze nie chcialam rzucic. Mowilam ze palenie sprawia mi przyjemnosc i teraz troche mi tej przyjemnosci brak. Wiem ze nie powinnam tak pisac ale kazdy swoj rozum ma:) A tak ogolnie to gdyby tu teraz Ziuta była to by mnie porządnie o...
Manka,mam dokładnie takie same myśli czasem.Że przyjemności tamtej brak.
Myślę,że nadejdzie kiedyś moment,że przestaniemy o tym jak o przyjemności mówić,myśleć no i pisać otwarcie.Ale chyba o to chodzi.Po co oszukiwać siebie i innych skoro się czuje co się czuje.Może to mało motywujące,ale bynajmniej nie fałszywe.I na pewno przyjemnie będzie,gdy powiemy odwrotnie niż teraz.A na pewno powiemy gdy wytrwamy.A wytrwamy skoro nie sięgamy po tę przyjemność bo wiemy,bo rozsądek to mówi,iż przyjemnością to nie jest lecz strasznym oszustwem.
Dobrej nocy i smacznej kawy rano:)))
Dziewczyny, to prawda, że myślimy nieraz o fajce. Myślę, że to normalne. Przecież o innych rzeczach z przeszłości też myślimy i wspominamy. Ale jesteśmy twarde i mówimy "NIE" papierosom, przecież my nie palimy. Pozdrawiam.
Nie myślą ci,/lub myślą baaaaaardzo rzadko/którzy nie mają potrzeby już tu pisać :)))
Sądzę,że przede mną jeszcze długa droga by w ogóle o nim nie myśleć w ciągu dnia :((((
Tymczasem buziaki i dobrej nocy.Upały nadchodzą:))
Witajcie! :-)
Manka - "niewierną Emi2"?!! :))) Jak możesz! :)))) Ależ ja wierna jestem temu forum, czytam Was raz po raz, ale co mogę napisać?.. :(( Że faje to świństwo - wiecie nie od dziś, że szkoda zdrowia i kasy na nie - też wiecie, że trudno pogodzić się z porażką i ma się siebie za zero kompletne, gdy się wraca do palenia... no tego na własnej skórze nie poczułyście i z całego serca Wam życzę, abyście nie poczuły :-)
Serce mi wali, męczę się okrutnie (a tu jeszcze TAKIE upały!), ale faje w łapę biorę... Głupia stara baba i tyle!
Ale Was podziwiam i darzę wielkim szacunkiem, że się nie poddałyście :)
Trzymajcie się i nie dajcie podejść temu potworowi, bo on potem śmieje się człowiekowi w nos, zadowolony, że jest silniejszy. I cieszy się, że znowu rządzi... :((
Pozdrawiam Was serdecznie. :-)
Wasza złamana i załamana Emi... buuuuuuu :(
Cześć Wam wszystkim! Emi2 może jeszcze nie jest za późno na szczęście. Może Ty jeszcze o tym nie wiesz, że możesz rzucić tego paskudnego kochanka. Albo na początek chociaż spróbuj ograniczyć z nim kontakty. Może to coś Ci pomoże, czego Ci życzę bardzo mocno. Pisz do nas a przyjdzie taki dzień, że będzie pachnący znowu dla Ciebie.
Witajcie dziewczyny! Emi2 - daj sie zaprosic w nasze szeregi. Ja ciebie rozumiem ze to fajnie zapalic sobie ale gdyby to mozna bylo sobie czasem tylko zapalic to hm.... Ale niestety, to wciaga i faktem jest ze czlowiek szybko wraca do nałogu. Czasami tęsknota za tym kochankiem jest, nie da sie o nim zapomnieć. Ja w sobotę zostalam babcia po raz trzeci. Jestem szczesliwa babcia:)
Emi2 - coś Ty, tyle kasy z dymem puszczasz? Nie oszukujmy się, najwazniejsze zeby na fajki starczylo. Emi2 - dwa podejscia i powroty? Ty tak naprawdzę bawisz się. Nie ma takiej możliwości żeby nie dać rady, Emi2 - poczytaj znowu Allena, moze pomoze? Pomysl Emi2 ile razy w życiu dawalas rade w roznych innych trudnych sytuacjach. Ale z drugiej strony tak sobie mysle bo pamietam twoje stare wpisy, że moze te fajki to nie najgorsze zlo, sa gorsze rzeczy w zyciu i moze ja sie czepiam? W kazdym bądz razie Emi2 jestem z Tobą i rozumiem Ciebie, czy rzucisz czy nie rzucisz faj. Smutne to ale tak jest. Tak sobie mysle, ze ja wcale nie tepie palaczy, nawet dbam o to zeby im nie ograniczac, jak proponuje spotkanie a wiem ze palacze beda to tam, gdzie mozna palic, po co maja sie stresowac, pamietam jak to bylo calkiem niedawno jak ja bylam w ich sytuacji..... No i sobie dyma powącham:)
Witajcie u mnie wciąż pachnąco.Czasu mało,bo jeździmy z synkiem na rowerze,a to na basen a to na odległy plac zabaw.Naprawdę fajne jest to ze pluskamy się trzy godziny a ja nie czuje tej narastającej frustracji ze już try godziny nie pale a każda kolejna minuta jest przedłużeniem mej katuszy.Faktem jest to ze kiedyś wmawiałam sobie ze palenie jest moja przyjemnością,nagroda po pracy,czymś fajnym.Rzucając palenie zrozumiałam ze jest to tylko zasłona dymna i nauczyłam sie przyjmować rzeczywistość taka jaka jest..nie zniekształcona papierosowym dymkiem..Moim zdaniem najcięższe są trzy pierwsze tygodnie ,gdy organizm domaga sie narkotyku-nikotyny.Potem zostaje to co mamy w głowie .Głód nas opuszcza,ale jeśli nie oczyścimy dokładnie umysłu zostanie tęsknota..a ona sprawia ze wracamy do nałogu po paru tygodniach..latach..Wiec jedynym kluczem do sukcesu jest posprzątać sobie w głowie..Kochani każdy z nas przestał wieżyc w smoki ,baba-jagi i inne rzeczy z bajek z dzieciństwa, wiec przestańmy wreszcie wierzyć w bajkę o bardzo złym zakończeniu jaka jest papieros:)
Buzki pachnące kochani.
Manka-gratuluję Ci. Jesteś szczęśliwą, pachnącą babcią.
Szczęść Boże wszystkim ;P :))
Ja wcale taki święty nie jestem...przyznam się, bo nie o to tu moim zdaniem chodzi, żeby kogo kolwiek oszukiwać...zacząłem jarać po tym jak Emi powróciła do nałogu....wiem wiem debil kretyn i itp itd....nie ma chyba przezwiska dla mnie na dzień dzisiejszy. Obecnie jestem na wczasach (piszę na tz. sępa u gospodarzy więc muszę się streszczać), codzień samotnie przecfhadzam kilometry nad brzegiem naszego morza przy zachodzie słońca i obmyślam strategie, jak tu OSTATECZNIE podejść ten cholerny, ale niestety (wiem, że to zwykła wkrętka) przyjemny nałóg. Postanowiłem rzucić fajki wtedy, kiedy nasz WIELKI PAtron- Allen Carr- 15 lipca!!!! Wtedy definitywnie rzucam faje bez żadnych wspomagaczy, ostatnio wszamałem cały tabex i ooo....jakieś 2 tygodnie już jaram...głupek ze mnie wiem co zrobie ;( 15 musi się udać, taka ażna data jest raz w roku, ud SIĘ....
Pozdrawiam wszystkich i życzę wytrwałości :)
Kenai
P.S
Bałtyk jest cudowny...szczególnie na te upały...;P
Manka,gratulacje serdeczne!!
Kenai,szczęść Ci Boże jutro!!:P
I uwierz,że w końcu się uda bo tego CHCESZ!!
Emi,Tobie na pewno też się uda.Już wiesz,że potrafisz,trzeba tylko to podtrzymać stanowczo.
Zina,ja też zajmuję sobie czas spacerami z synem i wnuczką i uważam,że są cudne bez przystanków na papierocha
Iwcia,pozdrawiam Cię słonecznie bardzo:))
Kenai :) - dzis jest 15 lipca:)
A ja się tak wkręciłam w odchudzanie że zapomniałam że nie palę już. Ja też czasami sobie myślę, ze palenie to był taki przyjemny nałóg:) Zazdroszczę ci tych spacerów Kenai. Ale ja za to dzisiaj pojadę 7 km na rowerze walem odry z wizytą "na porodówkę". Już się cieszę na tę przejażdżkę, ale póki co jestem w pracy:)Ufff, jak gorąco!
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny