No i leci dzień trzeci...narazie bez większych kryzysów,na szczęście:)Pozostaje tylko pytanie czemu wcześniej nie spróbowałam??,przepaliłam przez 15 lat masę zdrowia i kasy.Próbując ok.8 lat temu rzucić z mężem papierosy,on wytrwał do dziś jest w świetnej formie,a ja złamałam się po pół roku,kiedy koleżanka poczęstowała mnie fajrantem,he,he.........no to była porażka,bo za pół godziny byłam w sklepie po fajury i tak trwałam do 23.11.2010 r.,taka ze mnie głupia baba!!!;))
Bali26-11-2010 12:09
Witam serdecznie! Też tak o sobie myślę, cieszę się jednak, że teraz już mogę sobie powiedzieć - nie palę! Nic nie szkodzi, że dopiero 4-ty tydzień, ale jednak... Jest coraz lepiej, rzadziej myślę o tym śmierdzielu, kryzysiki przychodzą a odchodzą jeszcze szybciej. Warto próbować zerwać z tym kosztownym i jakże zgubnym - nałogiem. Fajnie jest pachnieć!!!!!!!
gosza26-11-2010 14:45
kenai,ja nie jestem z "Twojej kadencji",ale co nieco wiem o Twojej walce.I muszę przyznać,że jestem pod wrażeniem,pod wielkim wrażeniem Twojej determinacji.I żadne tamte porażki się nie liczą w obliczu tego,że wciąż CHCESZ,wciąż ZACZYNASZ tę walkę.I to walkę nierówną bo nałóg stosuje wobec nas swoje sztuczki nieustannie.MOCNO Ci kibicuję,wierzę w Ciebie!!!!
mgxyz,ciesz się tymi 3 dniami.I wyciągnij wnioski z poprzedniej "wpadki"
Bali,TYLKO?? Toż to AŻ 4 tygodnie.To przecież wielki sukces.I to sobie musimy ciągle powtarzać.Każdego dnia cieszyć się z tego kolejnego,który minął bez faj.
Ja z półrocznym "stażem" również bo licho nie zasypia nigdy niestety.
Bali26-11-2010 20:29
Dzięki Gosza za dowartościowanie, masz rację to już trochę trwa!
Mgxyz będzie dobrze, pierwsze dni są kluczowe. Życzę wszystkim powodzenia w terapii!
Bali27-11-2010 13:01
Hej, u mnie nic ciekawego, nawet jakimś głodkiem-potworkiem nie mogę pochwalić się. Jest świetnie, nie palę a najważniejsze nie tyję i czuję się dobrze. Dobrze jest więc i tę drugą stronę medalu rozpracować. Mieszczę się w swoje ciuchy i o zmianie garderoby na większą nie ma mowy.
yamahazeus27-11-2010 20:28
WITAM
Dziś 29 dbn
mam ochotkę na to coś --- ale nie ugnę się choć naprawdę ciągnie jak diabli !!! to 4 dzień juz bez TABEX i powiem że na tabex mniej mnie skręcało!
teraz jest mi ciężej ale wygram i przezwycięże ten syf !!!
Ja to wiem! lecz mój potworek jeszcze w to nie uwierzył ;-)
potrzeba mu czasu na zajarzenie :-)
szkoda tylko że jem dużo to mi się nie podoba......
Pozdrawiam rzucających i niepalących
Adzieńka28-11-2010 12:56
18 dni bez faj.Jest coraz lepiej- jakby mniej kryzysów i szybciej przechodzą.Wczoraj byłam na imprezce pierwszej w życiu bez papierosów.Sama się zdziwiłam że jednak mnie nie ciągneło- może dlatego że towarzystwo było niepalące.Od jutra przechodzę na dietę i zaczynam ćwiczyć.Musi być dobrze.Pozdrawiam wszystkich:-))
Bali28-11-2010 13:14
Witam niepalących i palących jeszcze!
Gratuluję 29-pachnących dni! Brakuje mi kilku dni do Twego sukcesu. Mnie aż tak bardzo nie kusi, ale jak to mówią "licho nie śpi". Rodzinka mi wcale nie ułatwia, tu i ówdzie czuję paskudny zapach śmierdziela. Czasami to aż mnie mdli. Chyba znudziło im się wychodzenie na balkon. Obiecuję, wezmę się i za to, bo dotychczas wierzyłam w ich dobrą wolę, "umiesz liczyć - licz na siebie".
Pozdrowionka!
Bali28-11-2010 19:35
Yamahazeus i Adzieńka trzymajmy się i nie dajmy zbędnym kilogramom, w/g mnie to jest tak samo trudne jak terapia tabexem.
Adzieńka, napisz coś o tej diecie, którą będziesz stosować.
kenai29-11-2010 08:53
Dzień dobry wszystkim :)
Jak miło spojrzeć za okno i zobaczyć zimę ;D hehe gorzej jest jak z rana trzeba wstać i skrobać szybki w aucie ;)
Miałem bardzo ciężki weekend (studia), szeroki krąg palących, wieczorne piwko i ja....co rusz 'serdeczni' częstowali mnie fajeczką, czy to w szkole czy na stancji wieczorem...i jak myślicie...owszem było ciężko ale...dzisiaj wybija PIĄTY dzień wolności. Wieczorem owszem- mam jeszcze ciągoty, ale wyobraźcie sobie tą radość z samego rana, ta duma, to spojrzenie w lustro i słowo 'dziękuję' do samego siebie. Dziękuję Wam bardzo za wsparcie, Gosza dziękuję Ci za miłe słowa, słyszałem je przez cały ten czas i to mnie wspierało w trudnych chwilach. Łykam tabex wg ulotki, jestem bardzo szczęśliwy. Włąsnie dopijam herbatke w pracy.
Miłego dnia wszystkim :)))
do napisania
kenai29-11-2010 08:54
P.S- nie mogę sam uwierzyć, że znowu powstałem...że znowu złapałem pion...po tylu miesiącach.
gosza29-11-2010 16:53
Miło to czytać,Kenai.Najgorsze za Tobą.Bo wbrew pozorom najgorszy ten pierwszy krok.
Powodzenia zatem ci życzę i tyle siły żebyś się nie dał zwieść.
Wszystkim zresztą baaaaarszo gratuluję mniejszych i większych sukcesów.W sensie czasowym.Bo rzucenie tego śmierdzącego nałogu jest nieodmiennie wielkim sukcesem:)
yamahazeus29-11-2010 17:46
Dziś powiem tak( 31dni DBn )
i jest dobrze wiem że dam radę i coraz mniej ssie.Dziś nawet nie pomyślałem o smrodku!
Najgorsze w tym wszystkim jest to że mimo iż jem mniej pokarmów i to
(zdecydowanie mniej niż wtedy gdy paliłem!)
a czuję się nadenty jak arbuz który zaraz eksploduje!!!! brzucho mam jak dynia taka super duża . żonka pomaga mi w diecie i kupuje to co jej mówię. marchewkę- jabłko mam non stop na stanie.wykluczyłem sLodycze i tłuste rzeczy,a i tak czuję sie nadęty??? co się dzeje
????
czytaLem gdzieś że teraz organizm potrzebuje mniej pokarmu bo wcześniej nikotyna spalała pokarm.czy to możliwe?
jestem zszokowany choć powiem że wolę mieć dynię niż palić :-) a i z dynią będę musiał podjąć jakąś walkę bo nie chcę ani nadwagi ani smrodków
najgorsze jest to ża pracuję na 3zmiany i ciężko organizm przystosować do regularnych posiłków
pozdr
Bali29-11-2010 19:36
Hej! Yamahazeus, na wypalenie 1-go fajka organizm nasz zużywał ok. 10kcal, poza tym spowolniona jest teraz przemiana materii. Organizm potrzebuje o wiele mniej kalorii niż wcześniej. Jedzenie owoców jest dobre ale w odpowiednim czasie między posiłkami./nie jedz od razu po obiedzie a po 1.5 godz. przerwie/ itd. Chodzi o to, ze owoce fermentują w przewodzie pokarmowym a to powoduje wzdęcia itd. Poczytaj sobie na necie. Dobre są ćwiczenia fizyczne, wiem coś o tym. Poczytaj sobie o dobroczynnym działaniu octu jabłkowego /robię go samodzielnie w domu/.
U mnie bez zmian, nie palę i już.
Pozdrawiam wszystkich tutaj zaglądających!
Adzieńka30-11-2010 17:24
Witam ,co do zbędnych kilogramów to ja właśnie wczoraj zaczełam dietę dr Dukana.Super pod każdym względem.Nie chodzę głodna i zła.Czuję się po niej fajnie i mam nadzieje że jak wiele osób będe też zadowolona z efektów.Polecam stronkę na której wszystko jest opisane i znajduje się wiele przepisów bardzo łatwych a sprawiających że dieta nie jest nudna ani nieprzyjemna.Aha jeszcze coś : dzięki diecie i ćwiczenią właściwie wogóle nie myślę o paleniu:-))http://www.dieta-dukan.pl/wprowadzenie.html
gosza30-11-2010 17:47
Melduję się,nadal rzecz jasna niepaląca :)))
Co do tycia,to akurat dla mnie to był jeden z głównych powodów do rzucenia.
Kompleks szkieletora nareszcie mnie opuścił:)))
Adzieńka30-11-2010 18:45
To zazdroszczę.Ja zaczełam rzucać majac już 5kg za dużo. Teraz dużo pracy przedemną.Ale są kolejne plusy niepalenia: teraz jak ćwiczę to dobrze mi idzie i sprawia dużo frajdy -przedtem dusiłam się od kaszlu po 5 minutach ćwiczeń .
bambo22530-11-2010 20:07
Witajcie wszyscy
Ja też miałem już jakiś czas kaszel z samego rana jak wstawałem i to mnie zmusiło do rzucenia tych papierochów .Teraz jest super zero kaszlu w ogóle zapomniałem jak to było to na razie [62 dni super]
Zina30-11-2010 21:08
Witajcie moi drodzy.Bardzo milo widziec was wszystkich w komplecie.Kenai Ciebie witam szczegulnie goraco,milo ze znow podjeles walke ..moje kciuki masz zapewnione.A u mnie zegar tyka i juz tylko 10 dni zostalo bym cieszyla sie 1.rokiem :)pachnienia.Takie moje male zyczenie na ten roczek..ziutka,leni,odezwijcie sie dziewczyny.
Goraco pozdrawiam wszystkich,jeste pod wrazeniem jak fajnie rosna wasze pachnace dni.
Bali02-12-2010 07:28
Witam wszystkich! Puściutko tutaj, wszyscy pachnący, bo świetnie sobie radzą, ja również się staram. Tylko ta okropna pogoda. Hej!
Trzymajcie się cieplutko!
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
No i leci dzień trzeci...narazie bez większych kryzysów,na szczęście:)Pozostaje tylko pytanie czemu wcześniej nie spróbowałam??,przepaliłam przez 15 lat masę zdrowia i kasy.Próbując ok.8 lat temu rzucić z mężem papierosy,on wytrwał do dziś jest w świetnej formie,a ja złamałam się po pół roku,kiedy koleżanka poczęstowała mnie fajrantem,he,he.........no to była porażka,bo za pół godziny byłam w sklepie po fajury i tak trwałam do 23.11.2010 r.,taka ze mnie głupia baba!!!;))
Witam serdecznie! Też tak o sobie myślę, cieszę się jednak, że teraz już mogę sobie powiedzieć - nie palę! Nic nie szkodzi, że dopiero 4-ty tydzień, ale jednak... Jest coraz lepiej, rzadziej myślę o tym śmierdzielu, kryzysiki przychodzą a odchodzą jeszcze szybciej. Warto próbować zerwać z tym kosztownym i jakże zgubnym - nałogiem. Fajnie jest pachnieć!!!!!!!
kenai,ja nie jestem z "Twojej kadencji",ale co nieco wiem o Twojej walce.I muszę przyznać,że jestem pod wrażeniem,pod wielkim wrażeniem Twojej determinacji.I żadne tamte porażki się nie liczą w obliczu tego,że wciąż CHCESZ,wciąż ZACZYNASZ tę walkę.I to walkę nierówną bo nałóg stosuje wobec nas swoje sztuczki nieustannie.MOCNO Ci kibicuję,wierzę w Ciebie!!!!
mgxyz,ciesz się tymi 3 dniami.I wyciągnij wnioski z poprzedniej "wpadki"
Bali,TYLKO?? Toż to AŻ 4 tygodnie.To przecież wielki sukces.I to sobie musimy ciągle powtarzać.Każdego dnia cieszyć się z tego kolejnego,który minął bez faj.
Ja z półrocznym "stażem" również bo licho nie zasypia nigdy niestety.
Dzięki Gosza za dowartościowanie, masz rację to już trochę trwa!
Mgxyz będzie dobrze, pierwsze dni są kluczowe. Życzę wszystkim powodzenia w terapii!
Hej, u mnie nic ciekawego, nawet jakimś głodkiem-potworkiem nie mogę pochwalić się. Jest świetnie, nie palę a najważniejsze nie tyję i czuję się dobrze. Dobrze jest więc i tę drugą stronę medalu rozpracować. Mieszczę się w swoje ciuchy i o zmianie garderoby na większą nie ma mowy.
WITAM
Dziś 29 dbn
mam ochotkę na to coś --- ale nie ugnę się choć naprawdę ciągnie jak diabli !!! to 4 dzień juz bez TABEX i powiem że na tabex mniej mnie skręcało!
teraz jest mi ciężej ale wygram i przezwycięże ten syf !!!
Ja to wiem! lecz mój potworek jeszcze w to nie uwierzył ;-)
potrzeba mu czasu na zajarzenie :-)
szkoda tylko że jem dużo to mi się nie podoba......
Pozdrawiam rzucających i niepalących
18 dni bez faj.Jest coraz lepiej- jakby mniej kryzysów i szybciej przechodzą.Wczoraj byłam na imprezce pierwszej w życiu bez papierosów.Sama się zdziwiłam że jednak mnie nie ciągneło- może dlatego że towarzystwo było niepalące.Od jutra przechodzę na dietę i zaczynam ćwiczyć.Musi być dobrze.Pozdrawiam wszystkich:-))
Witam niepalących i palących jeszcze!
Gratuluję 29-pachnących dni! Brakuje mi kilku dni do Twego sukcesu. Mnie aż tak bardzo nie kusi, ale jak to mówią "licho nie śpi". Rodzinka mi wcale nie ułatwia, tu i ówdzie czuję paskudny zapach śmierdziela. Czasami to aż mnie mdli. Chyba znudziło im się wychodzenie na balkon. Obiecuję, wezmę się i za to, bo dotychczas wierzyłam w ich dobrą wolę, "umiesz liczyć - licz na siebie".
Pozdrowionka!
Yamahazeus i Adzieńka trzymajmy się i nie dajmy zbędnym kilogramom, w/g mnie to jest tak samo trudne jak terapia tabexem.
Adzieńka, napisz coś o tej diecie, którą będziesz stosować.
Dzień dobry wszystkim :)
Jak miło spojrzeć za okno i zobaczyć zimę ;D hehe gorzej jest jak z rana trzeba wstać i skrobać szybki w aucie ;)
Miałem bardzo ciężki weekend (studia), szeroki krąg palących, wieczorne piwko i ja....co rusz 'serdeczni' częstowali mnie fajeczką, czy to w szkole czy na stancji wieczorem...i jak myślicie...owszem było ciężko ale...dzisiaj wybija PIĄTY dzień wolności. Wieczorem owszem- mam jeszcze ciągoty, ale wyobraźcie sobie tą radość z samego rana, ta duma, to spojrzenie w lustro i słowo 'dziękuję' do samego siebie. Dziękuję Wam bardzo za wsparcie, Gosza dziękuję Ci za miłe słowa, słyszałem je przez cały ten czas i to mnie wspierało w trudnych chwilach. Łykam tabex wg ulotki, jestem bardzo szczęśliwy. Włąsnie dopijam herbatke w pracy.
Miłego dnia wszystkim :)))
do napisania
P.S- nie mogę sam uwierzyć, że znowu powstałem...że znowu złapałem pion...po tylu miesiącach.
Miło to czytać,Kenai.Najgorsze za Tobą.Bo wbrew pozorom najgorszy ten pierwszy krok.
Powodzenia zatem ci życzę i tyle siły żebyś się nie dał zwieść.
Wszystkim zresztą baaaaarszo gratuluję mniejszych i większych sukcesów.W sensie czasowym.Bo rzucenie tego śmierdzącego nałogu jest nieodmiennie wielkim sukcesem:)
Dziś powiem tak( 31dni DBn )
i jest dobrze wiem że dam radę i coraz mniej ssie.Dziś nawet nie pomyślałem o smrodku!
Najgorsze w tym wszystkim jest to że mimo iż jem mniej pokarmów i to
(zdecydowanie mniej niż wtedy gdy paliłem!)
a czuję się nadenty jak arbuz który zaraz eksploduje!!!! brzucho mam jak dynia taka super duża . żonka pomaga mi w diecie i kupuje to co jej mówię. marchewkę- jabłko mam non stop na stanie.wykluczyłem sLodycze i tłuste rzeczy,a i tak czuję sie nadęty??? co się dzeje
????
czytaLem gdzieś że teraz organizm potrzebuje mniej pokarmu bo wcześniej nikotyna spalała pokarm.czy to możliwe?
jestem zszokowany choć powiem że wolę mieć dynię niż palić :-) a i z dynią będę musiał podjąć jakąś walkę bo nie chcę ani nadwagi ani smrodków
najgorsze jest to ża pracuję na 3zmiany i ciężko organizm przystosować do regularnych posiłków
pozdr
Hej! Yamahazeus, na wypalenie 1-go fajka organizm nasz zużywał ok. 10kcal, poza tym spowolniona jest teraz przemiana materii. Organizm potrzebuje o wiele mniej kalorii niż wcześniej. Jedzenie owoców jest dobre ale w odpowiednim czasie między posiłkami./nie jedz od razu po obiedzie a po 1.5 godz. przerwie/ itd. Chodzi o to, ze owoce fermentują w przewodzie pokarmowym a to powoduje wzdęcia itd. Poczytaj sobie na necie. Dobre są ćwiczenia fizyczne, wiem coś o tym. Poczytaj sobie o dobroczynnym działaniu octu jabłkowego /robię go samodzielnie w domu/.
U mnie bez zmian, nie palę i już.
Pozdrawiam wszystkich tutaj zaglądających!
Witam ,co do zbędnych kilogramów to ja właśnie wczoraj zaczełam dietę dr Dukana.Super pod każdym względem.Nie chodzę głodna i zła.Czuję się po niej fajnie i mam nadzieje że jak wiele osób będe też zadowolona z efektów.Polecam stronkę na której wszystko jest opisane i znajduje się wiele przepisów bardzo łatwych a sprawiających że dieta nie jest nudna ani nieprzyjemna.Aha jeszcze coś : dzięki diecie i ćwiczenią właściwie wogóle nie myślę o paleniu:-))http://www.dieta-dukan.pl/wprowadzenie.html
Melduję się,nadal rzecz jasna niepaląca :)))
Co do tycia,to akurat dla mnie to był jeden z głównych powodów do rzucenia.
Kompleks szkieletora nareszcie mnie opuścił:)))
To zazdroszczę.Ja zaczełam rzucać majac już 5kg za dużo. Teraz dużo pracy przedemną.Ale są kolejne plusy niepalenia: teraz jak ćwiczę to dobrze mi idzie i sprawia dużo frajdy -przedtem dusiłam się od kaszlu po 5 minutach ćwiczeń .
Witajcie wszyscy
Ja też miałem już jakiś czas kaszel z samego rana jak wstawałem i to mnie zmusiło do rzucenia tych papierochów .Teraz jest super zero kaszlu w ogóle zapomniałem jak to było to na razie [62 dni super]
Witajcie moi drodzy.Bardzo milo widziec was wszystkich w komplecie.Kenai Ciebie witam szczegulnie goraco,milo ze znow podjeles walke ..moje kciuki masz zapewnione.A u mnie zegar tyka i juz tylko 10 dni zostalo bym cieszyla sie 1.rokiem :)pachnienia.Takie moje male zyczenie na ten roczek..ziutka,leni,odezwijcie sie dziewczyny.
Goraco pozdrawiam wszystkich,jeste pod wrazeniem jak fajnie rosna wasze pachnace dni.
Witam wszystkich! Puściutko tutaj, wszyscy pachnący, bo świetnie sobie radzą, ja również się staram. Tylko ta okropna pogoda. Hej!
Trzymajcie się cieplutko!
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny