Hej! 317 dni i chcę tak zawsze. Powodzenia wszystkim.
bambo22510-04-2011 07:57
Witajcie a u mnie 193 dni bez papieroska jak na razie zapomniałem o nim w ogóle i nic mnie nie ciągnie niedługo 200 dni.
Pozdrawiam.
gosza10-04-2011 12:35
Witam w 331 dniu wolności.
Samopoczucie bardzo dobre,sprawy "zębowe" się uspokoiły.No nie jest źle.
bambo22510-04-2011 15:47
U mnie też się uspokoiły zęby jeden ostatni był za głęboko przewiercony i wszystkie mnie bolały łącznie z zatokami ale juz jest ok.
Bali10-04-2011 19:58
Hej, witam pachnąco, ale z uwagi na towarzystwo samych "grubych ryb" nie pochwalę się swoim stażem w niepaleniu. Podziwiam Was.
tes10-04-2011 21:46
Bali, podziw nalezy sie tobie i tym wszystkim, ktorzy są na poczatku tej drogi, bo wtedy jest najtrudniej. Ja często juz nie pamiętam, ze w ogole paliłam... ale na początku, kazdy dzień bez faj był sukcesem
Bali11-04-2011 07:03
Tes! bardzo dziękuję, podbudowałaś mnie, bo to niepalenie zrobiło się trochę monotonne, trochę tak - jakbym coś ciągnęła pod górkę.
Ogólnie jestem zadowolona z decyzji.
Pozdrawiam pachnąco!
MJMJ12-04-2011 15:11
Witam wszystkich pachnących!!!Ja jeszcze kopce, jestem drugi dzień na tabexie i szczerze to mam obawy czy mi się uda. Przetestowałam już wiele sposobów i NIC o silnej woli nie ma mowy.Podziwiam wszystkich niepalących, ja nie potrfie wytrzymać poranka nie mówiąc o dniu. Czarno widze to moje rzucanie. Pozdrawiam.
magda200612-04-2011 15:26
Witam Wszystkich:)
17 dni, świat jest coraz piękniejszy i bardziej pachnący. Zaczynają przechodzić różne dziwne dolegliwości odstawienne:)
Pozdrawiam.
mavik_knf12-04-2011 22:47
mjmj trzeba sobei wmówic ze sie da rade i sie da rade ...nie ma to tamto
MJMJ13-04-2011 08:18
Dzięki mavik, ale jak już pisałam to silnej woli u mnie BRAK. Dzisiaj trzeci dzień z tabexm i drugi raz zaczynam czytać książke Allena Carra może po kolejnym praniu mózgu coś się zmieni. Jeszcze prośba do WSZYSTKICH jak wytrzymać pierwszy poranek...pierwszy dzień...dla mnie to jest najgorsze na samą myśl chce mi się palić podwójnie.
gosza13-04-2011 10:03
MJMJ,z takim nastawieniem na pewno nie rzucisz palenia.Albo chcesz palić,albo chcesz się nałogu pozbyć.Tu nie ma niczego pośrodku!
Ja byłam palaczem takim co to też sobie nie wyobrażał poranka bez papierosa.Jeszcze niemal z zamkniętymi oczami w półśnie pierwszym wziętym do ręki przedmiotem była fajka.Kawa bez papierosa? W życiu!!!
Brak chleba-bajka,wytrzymam do jutra.Brak papierosa-gnać NATYCHMIAST żeby nie zabrakło nie daj Boże.
Jak przetrwać pierwszy dzień? Całkiem fajnie i z wielkim zadowoleniem.Pod warunkiem,że wcześniej sobie dokładnie wytyczę powody,dla których NIE chcę palić,powody,dla których palenie jest ZŁE,powody,że to JA rządzę,NIE on.
I dzięki takiemu myśleniu dzisiaj "obchodzę " 334 - ty dzień wolności.
I wiesz gdzie dzisiaj mam papierochy?? Wiesz.I też możesz tego doświadczyć po rozmowie z sobą.
rena3213-04-2011 12:48
Gosza zazdroszczę Ci że tak długo nie palisz.Ja dopiero jestem 25 dni bez papierosa.Na początku było ciężko ale teraz już jest lżej.Mam nadzieję że do tego nałogu już nigdy nie wrócę.Zgadzam się z Tobą w całości.na chleb nie musiało być ale na fajki żebym miała z ziemi wykopać to musiałam znajść.Już mnie to męczyło,ta bieganina za tymi fajami no i postanowiłam rzucić to.Oczywiście Tabex mi w tym pomógł.Nigdy nie sądziłam że wytrzymam aż tyle dni.Pozdrawiam
iwodor13-04-2011 13:28
MJMJ o moim pierwszym dniu słów kilka. Powiedziałam sobie, że to tylko 24 godziny, że muszę dać radę i jak ten jeden dzień wytrwam to nastęne też będą bez papierosa.
Mój dzień zero to była niedziela - wstając rano już myślałm, że byle do wieczora przetwać - zajmowałam się wszystkim, takimi małymi rzeczami, poszłam na zakupy, dużo piłam, nawet jakieś kakao, ogrom czasu na internetowych forach dla rzucających, że oni dali radę - wsparcie wielkie Spać się położyłam bardzo wcześnie - coś koło 21 - i zasnęłam do rana /w nocy nigdy na papierosa nie wstawałam/. Następny poranek - kawa, biorę papierosa i.......udało się przecież nie palę i tak radość wielka przez tych kilka pierwszych dni mnie trzymała w niepaleniu. Teraz jest znakomicie - myśli o zapaleniu pojawiają się niezwykle rzadko i są jak błyskawica - zupełnie mnie nie męczą - w przeciwieństwie do trzech nadprogramowych kilogramów, które zdobyłam na samym początku niepalenia. Dasz radę - pozdrawiam w 116 dniu.
I zainstaluj sobie kalkulator dla palaczy - fajnie motywuje ;-))))
MJMJ13-04-2011 14:59
Dzięki za pierwszy dzień, napewno skorzystam z pomysłów. Mój piąty dzień z tabexem popada w piątek, mam nadzieje że będe się cieszyć sobotą bez dymka. Mam jeszcze pytanko, jeżeli trzeciego dnia pale połowe to nie jest najgorzej?
i tabex działa? dodam że smak się zmienił i gdzie szukać tego kalkulatora?
bambo22513-04-2011 18:13
Witajcie kalkulator np popularny jest jabluszkowo
kiedyś jak na początku rzucałem to codziennie się logowałem i sprawdzałem można popisać z ludźmi też na pw i się podzielić informacjami
u mnie dziś
196 dni
916 zł oszczędności
bambo225
arco13-04-2011 19:50
Hejka wszystkim chcącym rzucić nałóg i weteranom :)))))
FajNIE jest u mnie 546 DNI !!!!!!
Jabłuszko wyliczyło 6006 zł oszczędnści.
Hm...sam nie wiem kiedy ten czas minął ale jestem szczęśliwy.....jestem WOLNY
arco13-04-2011 19:53
...RZUCAŁEM PALENIE W TOWARZYSTWIE WSPANIAŁYCH LUDZI...ZUZI,LENI,GOSZY,AM....I WIELU INNYCH....DZIEKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA WSPARCIE...BYŁYŚCIE WSZYSTKI KOCHANE :))))))))))))))) :*
gosza13-04-2011 20:42
MJMJ,już masz powód do radości.
Że tak powiem,połowa sukcesu.
Bardzo pięknie to iwador opisała,ten pierwszy dzień mam na myśli.Tak obrazowo i prawdziwie.I z pewnością większość właśnie tak postanawia go przetrwać.Właśnie przetrwać.Bo każdy ma obawy czy da radę,ale kwestia nastawienia jest w tej sytuacji kluczowa.
Ja też sobotę miałam jako ten zerowy dzień:))
Rena,gratulacje.I Ty będziesz się kiedyś cieszyć tyloma dniami,zobaczysz.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko i za zaczynających kciuki nieustanne!!
rena3213-04-2011 20:59
Sorki,pomyliłam się.Dopiero 23 dzień nie palę,coś mi się po kićkało.MJMJ ja w pierwszym dniu tak jak tu wszyscy piszą zajmowałam czymś ręce.Tłumaczyłam sobie że jeszcze pewnie się w życiu napalę a na razie zobaczę jak długo wytrzymam.Nie powiem te pierwsze dni były dla mnie ciężkie,nie wiem może dlatego że przestałam palić już w trzecim dniu picia Tabex.Mogłam jeszcze popalić przez te cztery dni.Ale jakoś to minęło.Dziś mogę powiedzieć(mimo że dopiero to 23 dni) że jestem dumna z siebie.Co najfajniejsze mąż na początku we mnie nie wierzył a dziś mi zazdraszcza że nie palę,że nie męczę się tak jak on,bo to jest męczarnia.Ciągłe myślenie żeby było na fajki,ile mam w paczce,czy do jutra wystarczy,itp...Mam nadzieję że już nigdy nie będę paliła.Czasami nadal mnie ciągnie.Na początku,po tygodniu pamiętam jak miałam żal że nie palę,zazdrościłam innym że sobie pykają,ale to tylko ta durna psychika
tak na mnie działała.Czy możecie mi napisać kiedy mijają te chwilowe ciągnoty,najgorzej jest po jedzeniu.Chcę jeszcze napomnieć że trochę przytyłam,i co na to poradzić.Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Hej! 317 dni i chcę tak zawsze. Powodzenia wszystkim.
Witajcie a u mnie 193 dni bez papieroska jak na razie zapomniałem o nim w ogóle i nic mnie nie ciągnie niedługo 200 dni.
Pozdrawiam.
Witam w 331 dniu wolności.
Samopoczucie bardzo dobre,sprawy "zębowe" się uspokoiły.No nie jest źle.
U mnie też się uspokoiły zęby jeden ostatni był za głęboko przewiercony i wszystkie mnie bolały łącznie z zatokami ale juz jest ok.
Hej, witam pachnąco, ale z uwagi na towarzystwo samych "grubych ryb" nie pochwalę się swoim stażem w niepaleniu. Podziwiam Was.
Bali, podziw nalezy sie tobie i tym wszystkim, ktorzy są na poczatku tej drogi, bo wtedy jest najtrudniej. Ja często juz nie pamiętam, ze w ogole paliłam... ale na początku, kazdy dzień bez faj był sukcesem
Tes! bardzo dziękuję, podbudowałaś mnie, bo to niepalenie zrobiło się trochę monotonne, trochę tak - jakbym coś ciągnęła pod górkę.
Ogólnie jestem zadowolona z decyzji.
Pozdrawiam pachnąco!
Witam wszystkich pachnących!!!Ja jeszcze kopce, jestem drugi dzień na tabexie i szczerze to mam obawy czy mi się uda. Przetestowałam już wiele sposobów i NIC o silnej woli nie ma mowy.Podziwiam wszystkich niepalących, ja nie potrfie wytrzymać poranka nie mówiąc o dniu. Czarno widze to moje rzucanie. Pozdrawiam.
Witam Wszystkich:)
17 dni, świat jest coraz piękniejszy i bardziej pachnący. Zaczynają przechodzić różne dziwne dolegliwości odstawienne:)
Pozdrawiam.
mjmj trzeba sobei wmówic ze sie da rade i sie da rade ...nie ma to tamto
Dzięki mavik, ale jak już pisałam to silnej woli u mnie BRAK. Dzisiaj trzeci dzień z tabexm i drugi raz zaczynam czytać książke Allena Carra może po kolejnym praniu mózgu coś się zmieni. Jeszcze prośba do WSZYSTKICH jak wytrzymać pierwszy poranek...pierwszy dzień...dla mnie to jest najgorsze na samą myśl chce mi się palić podwójnie.
MJMJ,z takim nastawieniem na pewno nie rzucisz palenia.Albo chcesz palić,albo chcesz się nałogu pozbyć.Tu nie ma niczego pośrodku!
Ja byłam palaczem takim co to też sobie nie wyobrażał poranka bez papierosa.Jeszcze niemal z zamkniętymi oczami w półśnie pierwszym wziętym do ręki przedmiotem była fajka.Kawa bez papierosa? W życiu!!!
Brak chleba-bajka,wytrzymam do jutra.Brak papierosa-gnać NATYCHMIAST żeby nie zabrakło nie daj Boże.
Jak przetrwać pierwszy dzień? Całkiem fajnie i z wielkim zadowoleniem.Pod warunkiem,że wcześniej sobie dokładnie wytyczę powody,dla których NIE chcę palić,powody,dla których palenie jest ZŁE,powody,że to JA rządzę,NIE on.
I dzięki takiemu myśleniu dzisiaj "obchodzę " 334 - ty dzień wolności.
I wiesz gdzie dzisiaj mam papierochy?? Wiesz.I też możesz tego doświadczyć po rozmowie z sobą.
Gosza zazdroszczę Ci że tak długo nie palisz.Ja dopiero jestem 25 dni bez papierosa.Na początku było ciężko ale teraz już jest lżej.Mam nadzieję że do tego nałogu już nigdy nie wrócę.Zgadzam się z Tobą w całości.na chleb nie musiało być ale na fajki żebym miała z ziemi wykopać to musiałam znajść.Już mnie to męczyło,ta bieganina za tymi fajami no i postanowiłam rzucić to.Oczywiście Tabex mi w tym pomógł.Nigdy nie sądziłam że wytrzymam aż tyle dni.Pozdrawiam
MJMJ o moim pierwszym dniu słów kilka. Powiedziałam sobie, że to tylko 24 godziny, że muszę dać radę i jak ten jeden dzień wytrwam to nastęne też będą bez papierosa.
Mój dzień zero to była niedziela - wstając rano już myślałm, że byle do wieczora przetwać - zajmowałam się wszystkim, takimi małymi rzeczami, poszłam na zakupy, dużo piłam, nawet jakieś kakao, ogrom czasu na internetowych forach dla rzucających, że oni dali radę - wsparcie wielkie Spać się położyłam bardzo wcześnie - coś koło 21 - i zasnęłam do rana /w nocy nigdy na papierosa nie wstawałam/. Następny poranek - kawa, biorę papierosa i.......udało się przecież nie palę i tak radość wielka przez tych kilka pierwszych dni mnie trzymała w niepaleniu. Teraz jest znakomicie - myśli o zapaleniu pojawiają się niezwykle rzadko i są jak błyskawica - zupełnie mnie nie męczą - w przeciwieństwie do trzech nadprogramowych kilogramów, które zdobyłam na samym początku niepalenia. Dasz radę - pozdrawiam w 116 dniu.
I zainstaluj sobie kalkulator dla palaczy - fajnie motywuje ;-))))
Dzięki za pierwszy dzień, napewno skorzystam z pomysłów. Mój piąty dzień z tabexem popada w piątek, mam nadzieje że będe się cieszyć sobotą bez dymka. Mam jeszcze pytanko, jeżeli trzeciego dnia pale połowe to nie jest najgorzej?
i tabex działa? dodam że smak się zmienił i gdzie szukać tego kalkulatora?
Witajcie kalkulator np popularny jest jabluszkowo
kiedyś jak na początku rzucałem to codziennie się logowałem i sprawdzałem można popisać z ludźmi też na pw i się podzielić informacjami
u mnie dziś
196 dni
916 zł oszczędności
bambo225
Hejka wszystkim chcącym rzucić nałóg i weteranom :)))))
FajNIE jest u mnie 546 DNI !!!!!!
Jabłuszko wyliczyło 6006 zł oszczędnści.
Hm...sam nie wiem kiedy ten czas minął ale jestem szczęśliwy.....jestem WOLNY
...RZUCAŁEM PALENIE W TOWARZYSTWIE WSPANIAŁYCH LUDZI...ZUZI,LENI,GOSZY,AM....I WIELU INNYCH....DZIEKUJĘ WAM WSZYSTKIM ZA WSPARCIE...BYŁYŚCIE WSZYSTKI KOCHANE :))))))))))))))) :*
MJMJ,już masz powód do radości.
Że tak powiem,połowa sukcesu.
Bardzo pięknie to iwador opisała,ten pierwszy dzień mam na myśli.Tak obrazowo i prawdziwie.I z pewnością większość właśnie tak postanawia go przetrwać.Właśnie przetrwać.Bo każdy ma obawy czy da radę,ale kwestia nastawienia jest w tej sytuacji kluczowa.
Ja też sobotę miałam jako ten zerowy dzień:))
Rena,gratulacje.I Ty będziesz się kiedyś cieszyć tyloma dniami,zobaczysz.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko i za zaczynających kciuki nieustanne!!
Sorki,pomyliłam się.Dopiero 23 dzień nie palę,coś mi się po kićkało.MJMJ ja w pierwszym dniu tak jak tu wszyscy piszą zajmowałam czymś ręce.Tłumaczyłam sobie że jeszcze pewnie się w życiu napalę a na razie zobaczę jak długo wytrzymam.Nie powiem te pierwsze dni były dla mnie ciężkie,nie wiem może dlatego że przestałam palić już w trzecim dniu picia Tabex.Mogłam jeszcze popalić przez te cztery dni.Ale jakoś to minęło.Dziś mogę powiedzieć(mimo że dopiero to 23 dni) że jestem dumna z siebie.Co najfajniejsze mąż na początku we mnie nie wierzył a dziś mi zazdraszcza że nie palę,że nie męczę się tak jak on,bo to jest męczarnia.Ciągłe myślenie żeby było na fajki,ile mam w paczce,czy do jutra wystarczy,itp...Mam nadzieję że już nigdy nie będę paliła.Czasami nadal mnie ciągnie.Na początku,po tygodniu pamiętam jak miałam żal że nie palę,zazdrościłam innym że sobie pykają,ale to tylko ta durna psychika
tak na mnie działała.Czy możecie mi napisać kiedy mijają te chwilowe ciągnoty,najgorzej jest po jedzeniu.Chcę jeszcze napomnieć że trochę przytyłam,i co na to poradzić.Pozdrawiam serdecznie wszystkich.
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny