Witam wszystkich.Wczoraj próbowałam połączyć tabex z piwem, ktoś kiedyś pisał że są złe odruchy i faktycznie pierwsze zaciągnięcia były okropne oczywiście fajek wyrzucony i euforia że znalazłam sposób na siebie,niestety krótka po ok 2h kolejna próba i smak idealny. Nie wiem co w końcu zawarzyło ale ten o idealnym smaku był i mam nadzieje że BĘDZIE moim ostatnim.Chyba nareszcie do mnie dotarło że żadne wspomagacze mi nie pomogą jak sama w siebie nie uwierze. Dzięki IWODOR skorzystałam z twego pomysłu od samego rana wciskałam sobie że jak jeszcze pare minut nie zapalę to i tak sukces, z paru minut robi się pare godz. myśle że dam rade bo szkoda mi tego co za mną a drugi raz nie wiem czy dałabym radę,i już 4h NIE PALE chociaż chce mi się jak...dla weteranów to śmiech ale dla mnie to już sukces, no i na szczęście jestem dwa dni do przodu(mam nadzieje) sorki za długi wpis ale musiałam to z siebie wyrzucić.
rena3214-04-2011 09:25
MJMJ myślę,że dasz radę.Tak jak pisałam najgorszy jest ten pierwszy dzień a później jest coraz lżej.Nie poddawaj się tym fajom.Ja już miałam chwile słabości,tydzień temu przy mnie zmarła mi babcia.Myślałam że pójdę i zapalę ale zrezygnowałam.pomyślałam że i tak mi to nic nie pomoże,że to tylko takie durne złudzenie że fajka mnie uspokoi.I jakoś leci kolejny dzień bez fajki.pozdrawiam
rena3214-04-2011 09:36
GOSZA dziękuję za miłe słowa,mam cichą nadzieję że dotrwam do twojego stażu,że uda mi się i będę wolna.Pozdrawiam
MJMJ14-04-2011 10:33
Wyrazy współczucia RENA32, i dzięki za wsparcie. Pozdrawiam.
sylviq14-04-2011 11:19
Hej Wszystkim!!!Fajnie, ze wciaz przybywaja Nowi ludzie, super, ze jest nas coraz wiecej. Widzialam wpis Arco - Weterana;) Jak widac te nasze pierwsze wygrane dni zamieniaja sie w tygodnie, miesiace i w koncu lata:) A jaka rewelacja, jak czlowiek uswiadamia sobie ile zaoszczedzil zdrowia i kasy...
MJMJ moj pierwszy dzien bez zaczal sie od...fajki (ostatniej, ktora mialam w paczce i ktorej "NIE MOZNA PRZECIEZ BYLO ZMARNOWAC"). Potem jakos to lecialo, nie bylo lekko - ale caly czas poczytywalam sobie forum. I pomagalo wtedy i pomaga nadal.
rena - kochana, jakie TYLKO 23 dni. Przeciez to juz prawie MIESIAC. To jest na prawde powod do dumy. Powiedz, czy np. 8 tyg temu wyobrazalas sobie, ze mozesz nie palic tyyyle czasu?? hehe, na pewno nie. Wiec 23 dni - to jest sukces:)
Mi dzis mija 79 dni, ale powiem Wam szczerze, ze przed wczoraj mialam dramat. Tak okropnie chcialo mi sie palic, ze szok. I to nie ze stresu a z radosci - bo pozbylam sie jednego lecz bardzo uprzykrzajacego zycie paskudztwa:) Pierwsza mysl po wyjsciu ze szpitala - hura - zapalic. Ale zaraz sie poprawilam w myslach i juz wrocilam na dobre tory. Chyba to sie jeszcze troche za nami bedzie ciaglo, te chwilowe 'napasci'. Ale trzeba walczyc - to chyba nie az tak trudne jak poczatki. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich!
rena3214-04-2011 11:42
sylviq cieszę się razem z tobą że jesteś szczęśliwa i bardzo ci dziękuję za tak miłe słowa,podbudowałaś mnie.Tak jak piszesz jeszcze parę tygodni temu nie dowierzałabym że aż tyle dni wytrzymam bez papierosa.Przecież to było dla mnie nie możliwe,w ogóle nie dopuszczałam do siebie takiej myśli że mogę rzucić.Okropnie bałam się tych pierwszych dni,duże oparcie miałam w dzieciach(10 i 6 lat),takie małe i mądre.Starsza córka nawet mnie sprawdzała jak wychodziłam na podwórze a później po przyjściu musiałam jej chuchać, zaś młodsza ciągle mówiła że bardziej mnie kocha za to że nie palę.W sumie ta mała to ciągle mnie dręczyła za te fajki,mówiła że będę ZIELONA(przyniosła to z przedszkola)I krzyczała jak śmierdziałam.No i w końcu zdecydowałam nie być ZIELONA.Pozdrawiam,sorki za długi wpis.
sylviq15-04-2011 10:47
Rena32 to u nas podobnie z ta motywacja bylo. Moim glownym motorem napedowym jest moj 9latek, ktory juz od dlugiego czasu wiercil mi dziury w brzuchu o fajki. A teraz dziekuje mi ze rzucilam dla Niego hehe i ze taka jestem slodka i pachnaca mamcia hehehe. Rozwalaja te dzieciaki. A juz najsmieszniejsze jest to, ze niewazne o co sie na niego czasem wkurzam, wydzieram - on i tak wszystko tlumaczy tym, ze mama rzucila palenie i pewnie dlatego jest nerwowa.
80 dni jest fajNIE:))) Pozdrawiam
rena3215-04-2011 11:13
Witam wszystkich.Dziś jakoś ciągnie mnie do fajek,nie potrzebnie piłam dziś kawe.Myślałam że już mogę wypić małą czarną.W sumie to i tak nie powinnam pić kawy gdyż leczę się na nadciśnienie.Tego nałogu też się muszę pozbyć.Sylviq jak widzisz nasze dzieci są mądrzejsze od nas.Tylko się cieszyć, że mamy takie fajne skarby i być z nich dumne.Dziś wyjeżdżam do rodziny więc przez weekend ucichnę.Tak sobie myślę co ja bym bez Was zrobiła.Miło usłyszeć miłe słowa i wiedzieć że nie tylko ja się męczę z tym okropnym nałogiem,skarżyć się wiedząc, że ktoś słucha i co najważniejsze zrozumie.Serdecznie wszystkich pozdrawiam!!!
gosza15-04-2011 13:36
Ja się tylko zamelduję.Że jestem,że wszystkim gratuluję bez wyjątku,że w każdego wierzę.
Grypsko mnie dopadło straszliwe a dzisiaj mam kolejną jedenastą miesięcznicę niepalenia :)) co się równa 336 dniom.
Idę zalegać bo dreszcze mam,buuuu.
Rena,przyjmij kondolencje:(
bambo22517-04-2011 06:54
Dziś mój kolejny jubileusz.Jabłuszkowo.pl właśnie oznajmiło mi że
Dzisiaj mija właśnie 200 dni odkąd rzuciłem palenie. Nawet nie wiecie jak jestem z siebie dumny:)
Papieros już nic dla mnie nie znaczy :) Jestem szczęśliwy, że udało mi się tego dokonać:)
Ubrania mi pachną, pokój pachnie, wiosną mi pachnie:) A jednak doceniłem to po raz kolejny gdy zobaczyłem ile teraz kosztują fajki...
PAMIĘTAJCIE - rzucenie palenia naprawdę jest możliwe!!! TRZEBA TYLKO MOCNO CHCIEĆ
Powodzenia i pozdrawiam
magda200618-04-2011 08:33
Cześć Wszystkim. dzień 23:) Nawet nie wiem kiedy i minęły 3 tygodnie. Są dni lepsze i gorsze( nawet bardzo złe bym powiedziała), ale się nie daję. Strasznie przyjemnie łechce mnie spojrzenie podziwu znajomych palaczy z uczelni. I nagle wszyscy się tłumaczą słabą wolą. A ja mówię wszystkim początkującym, że tu nie chodzi o słabą czy silną wolę. Tutaj chodzi o to, żeby uwierzyć w siebie i w to, że papieros absolutnie w niczym nam nie pomaga:)
Trzymam kciuki za Wszystkich i za siebie!:) Pozdrawiam
gosza18-04-2011 14:25
I ja za Ciebie Magda trzymam,gratuluję tez bardzo!!!!
I jeszcze warto uwierzyć,że to MY mamy władzę nad nim a nie on nad nami.
Niepalenie jest najlepszym moim wyborem.
339 dni wolniusieńkich
rena3218-04-2011 19:19
Witam,dziś kończy mi się 28 dzień bez papierosa.Cieszę się i to bardzo mocno.Mam dziś ciężki dzień,w sumie to nie chodzi o te fajki ale tak w ogóle.Chyba z braku fajek w jakąś depresje wpadam,może mi przejdzie.Pozdrawiam wszystkich.
MJMJ19-04-2011 15:28
Witam. Mogę się pochwalić mija mi 6-ty dzionek, tylko że momentami mam okropno ochotę i załamke czy wytrzymam? i jak długo jeszcze będzie tak mocno się chciało tego smierdziucha! Na dodatek mam problem z dodawaniem komentarza i nieźle mnie to wk.. po zalogowaniu pokazuje mi się prywatna poczta może ktoś mi napisać co się dzieje? Pozdrawiam wszystkich mocniutko.
rena3219-04-2011 19:02
Witam,dziś 29ty dzień.MJMJ super że tak ci dobrze idzie,z każdym dniem będzie lżej mimo,że ta chęć zapalenia będzie się jeszcze ciągnęła.czytałam tu na forum że z czasem to minie.sama z upragnieniem na to czekam.myślę że za dużo myślę o tych fajach i sama się wkręcam.co do komentarzy to nic ci nie poradzę.trzymaj się i trzymam kciuki za ciebie!pozdrawiam wszystkich.
MJMJ19-04-2011 19:59
Hej. Jestem jeszcze raz. Rena ja chyba tak samo jak ty za dużo myśle i na dobre mi to nie wychodzi. Cieszyłam się z pierwszego dnia jak dziecko, a okazuje się że każdy następny to dopiero sukces!Przez to myślenie to mam tylko zmienne nastroje wpadam z jednej skrajności w drugą, euforia albo deprecha itd..w sumie nikt nie mówi że będzie bezboleśnie chociaż napewno każdy by tak chciał. Dzięki za słowa otuchy napewno wszyscy damy radę!
iwodor19-04-2011 21:35
dziewczyny, na początku chyba każdy dużo myśli o papierosach i dlatego to forum jest takie cenne. Gdybyśmy w prawdziwym świecie tyle o papierosach mówiły to nikt by z nami nie wytrzymał. Na początku jest i łatwiejitrudniej.Dużo się o papierosach myśli, ale tez każdy dzień bez to wieeelka radość. Potem mniej się mysli, ale i ta początkowa radość zamienia się w codzienność. Piszę jak bym już bardzo długo nie paliła, a to dopiero 122 dzień. Kiedyś nawet jak ktoś o tuygodniu niepalenia pisał to wydawało mi się to abstrakcją. Teraz też takim na przykład roczniakom zazdroszczę, ale już trochę bardziej wierzę, że i ja kiedyś napiszę - t jż rok bez papierosów. I cóż jak ja daję radę po 30 latach palenia to chyda każdy sobie poradzi. Ważne, żeby nie było równowagi między radością z niepalenia, a żalem za fajkami. RADOŚĆ musi być zdecydowanie większa, i już.
Powodzenia ;-)))
rena3220-04-2011 08:43
Hej,i to znów ja.Tak sobie czytam wasze komentarze i myślę sobie jakimi jesteście wspaniałymi ludźmi.Dziękuję Wam że mam takie wsparcie u Was,że słuchacie i rozumiecie.Jeszcze raz dziękuję.MJMJ damy radę,nie poddamy się temu nałogowi.będziemy wolne i szczęśliwe.I ci co będą z naszych znajomych palić będą nam zazdrościć.dziś idzie 30ty dzień,wiem że to krótko ale cieszę się jak małe dziecko że jestem tyle dni bez papierosa.Choć czasami nachodzą mnie głupie myśli-czy warto nie palić,przychodzą chwile zwątpienia i wtedy loguję się na tą stronę i czytam wszystkie komentarze i pomaga.Zaczęłam jeździć na rowerze,muszę pozbyć się zbędnych kilogramów.Pozdrawiam wszystkich!!!
rena3220-04-2011 08:49
MJMJ widzisz tak się bałaś tego pierwszego dnia,w ogóle nie wyobrażałaś sobie poranka bez fajki,a o dniu nie było mowy,że brak ci silnej woli itd.I widzisz dziś tydzień bez śmierdziucha i żyjesz?Bądż dumna z siebie,że tak dajesz dobrze sobie radę.Trzymam za ciebie i innych kciuki.
MJMJ20-04-2011 11:32
przede wszystkim to dzięki Rena za wsparcie , może to głupie ale czytając twój ostatni wpis to aż mi się tak dziwnie miło zrobiło. To fakt BYŁAM zatwardziałym palaczem i wszystko co pisałam to prawda sama myśl o odstawieniu była okropna a jednak poszło w sumie to chyba jeszcze do minie nie dociera że to już tydzień.Ale wiem napewno że gdyby nie wasze wsparcie to nie dała bym rady.Musze jeszcze wspomnieć, mój mąż rzucił dwa tyg. przede mną i pomimo że jego też nieźle ciągnie to jest nadzwyczaj wyrozumiały dla mnie, dzięki kochanie.Pozdrawiam mocniutko i trzymam kciuki za wszystkich.
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Witam wszystkich.Wczoraj próbowałam połączyć tabex z piwem, ktoś kiedyś pisał że są złe odruchy i faktycznie pierwsze zaciągnięcia były okropne oczywiście fajek wyrzucony i euforia że znalazłam sposób na siebie,niestety krótka po ok 2h kolejna próba i smak idealny. Nie wiem co w końcu zawarzyło ale ten o idealnym smaku był i mam nadzieje że BĘDZIE moim ostatnim.Chyba nareszcie do mnie dotarło że żadne wspomagacze mi nie pomogą jak sama w siebie nie uwierze. Dzięki IWODOR skorzystałam z twego pomysłu od samego rana wciskałam sobie że jak jeszcze pare minut nie zapalę to i tak sukces, z paru minut robi się pare godz. myśle że dam rade bo szkoda mi tego co za mną a drugi raz nie wiem czy dałabym radę,i już 4h NIE PALE chociaż chce mi się jak...dla weteranów to śmiech ale dla mnie to już sukces, no i na szczęście jestem dwa dni do przodu(mam nadzieje) sorki za długi wpis ale musiałam to z siebie wyrzucić.
MJMJ myślę,że dasz radę.Tak jak pisałam najgorszy jest ten pierwszy dzień a później jest coraz lżej.Nie poddawaj się tym fajom.Ja już miałam chwile słabości,tydzień temu przy mnie zmarła mi babcia.Myślałam że pójdę i zapalę ale zrezygnowałam.pomyślałam że i tak mi to nic nie pomoże,że to tylko takie durne złudzenie że fajka mnie uspokoi.I jakoś leci kolejny dzień bez fajki.pozdrawiam
GOSZA dziękuję za miłe słowa,mam cichą nadzieję że dotrwam do twojego stażu,że uda mi się i będę wolna.Pozdrawiam
Wyrazy współczucia RENA32, i dzięki za wsparcie. Pozdrawiam.
Hej Wszystkim!!!Fajnie, ze wciaz przybywaja Nowi ludzie, super, ze jest nas coraz wiecej. Widzialam wpis Arco - Weterana;) Jak widac te nasze pierwsze wygrane dni zamieniaja sie w tygodnie, miesiace i w koncu lata:) A jaka rewelacja, jak czlowiek uswiadamia sobie ile zaoszczedzil zdrowia i kasy...
MJMJ moj pierwszy dzien bez zaczal sie od...fajki (ostatniej, ktora mialam w paczce i ktorej "NIE MOZNA PRZECIEZ BYLO ZMARNOWAC"). Potem jakos to lecialo, nie bylo lekko - ale caly czas poczytywalam sobie forum. I pomagalo wtedy i pomaga nadal.
rena - kochana, jakie TYLKO 23 dni. Przeciez to juz prawie MIESIAC. To jest na prawde powod do dumy. Powiedz, czy np. 8 tyg temu wyobrazalas sobie, ze mozesz nie palic tyyyle czasu?? hehe, na pewno nie. Wiec 23 dni - to jest sukces:)
Mi dzis mija 79 dni, ale powiem Wam szczerze, ze przed wczoraj mialam dramat. Tak okropnie chcialo mi sie palic, ze szok. I to nie ze stresu a z radosci - bo pozbylam sie jednego lecz bardzo uprzykrzajacego zycie paskudztwa:) Pierwsza mysl po wyjsciu ze szpitala - hura - zapalic. Ale zaraz sie poprawilam w myslach i juz wrocilam na dobre tory. Chyba to sie jeszcze troche za nami bedzie ciaglo, te chwilowe 'napasci'. Ale trzeba walczyc - to chyba nie az tak trudne jak poczatki. Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszystkich!
sylviq cieszę się razem z tobą że jesteś szczęśliwa i bardzo ci dziękuję za tak miłe słowa,podbudowałaś mnie.Tak jak piszesz jeszcze parę tygodni temu nie dowierzałabym że aż tyle dni wytrzymam bez papierosa.Przecież to było dla mnie nie możliwe,w ogóle nie dopuszczałam do siebie takiej myśli że mogę rzucić.Okropnie bałam się tych pierwszych dni,duże oparcie miałam w dzieciach(10 i 6 lat),takie małe i mądre.Starsza córka nawet mnie sprawdzała jak wychodziłam na podwórze a później po przyjściu musiałam jej chuchać, zaś młodsza ciągle mówiła że bardziej mnie kocha za to że nie palę.W sumie ta mała to ciągle mnie dręczyła za te fajki,mówiła że będę ZIELONA(przyniosła to z przedszkola)I krzyczała jak śmierdziałam.No i w końcu zdecydowałam nie być ZIELONA.Pozdrawiam,sorki za długi wpis.
Rena32 to u nas podobnie z ta motywacja bylo. Moim glownym motorem napedowym jest moj 9latek, ktory juz od dlugiego czasu wiercil mi dziury w brzuchu o fajki. A teraz dziekuje mi ze rzucilam dla Niego hehe i ze taka jestem slodka i pachnaca mamcia hehehe. Rozwalaja te dzieciaki. A juz najsmieszniejsze jest to, ze niewazne o co sie na niego czasem wkurzam, wydzieram - on i tak wszystko tlumaczy tym, ze mama rzucila palenie i pewnie dlatego jest nerwowa.
80 dni jest fajNIE:))) Pozdrawiam
Witam wszystkich.Dziś jakoś ciągnie mnie do fajek,nie potrzebnie piłam dziś kawe.Myślałam że już mogę wypić małą czarną.W sumie to i tak nie powinnam pić kawy gdyż leczę się na nadciśnienie.Tego nałogu też się muszę pozbyć.Sylviq jak widzisz nasze dzieci są mądrzejsze od nas.Tylko się cieszyć, że mamy takie fajne skarby i być z nich dumne.Dziś wyjeżdżam do rodziny więc przez weekend ucichnę.Tak sobie myślę co ja bym bez Was zrobiła.Miło usłyszeć miłe słowa i wiedzieć że nie tylko ja się męczę z tym okropnym nałogiem,skarżyć się wiedząc, że ktoś słucha i co najważniejsze zrozumie.Serdecznie wszystkich pozdrawiam!!!
Ja się tylko zamelduję.Że jestem,że wszystkim gratuluję bez wyjątku,że w każdego wierzę.
Grypsko mnie dopadło straszliwe a dzisiaj mam kolejną jedenastą miesięcznicę niepalenia :)) co się równa 336 dniom.
Idę zalegać bo dreszcze mam,buuuu.
Rena,przyjmij kondolencje:(
Dziś mój kolejny jubileusz.Jabłuszkowo.pl właśnie oznajmiło mi że
Dzisiaj mija właśnie 200 dni odkąd rzuciłem palenie. Nawet nie wiecie jak jestem z siebie dumny:)
Papieros już nic dla mnie nie znaczy :) Jestem szczęśliwy, że udało mi się tego dokonać:)
Ubrania mi pachną, pokój pachnie, wiosną mi pachnie:) A jednak doceniłem to po raz kolejny gdy zobaczyłem ile teraz kosztują fajki...
PAMIĘTAJCIE - rzucenie palenia naprawdę jest możliwe!!! TRZEBA TYLKO MOCNO CHCIEĆ
Powodzenia i pozdrawiam
Cześć Wszystkim. dzień 23:) Nawet nie wiem kiedy i minęły 3 tygodnie. Są dni lepsze i gorsze( nawet bardzo złe bym powiedziała), ale się nie daję. Strasznie przyjemnie łechce mnie spojrzenie podziwu znajomych palaczy z uczelni. I nagle wszyscy się tłumaczą słabą wolą. A ja mówię wszystkim początkującym, że tu nie chodzi o słabą czy silną wolę. Tutaj chodzi o to, żeby uwierzyć w siebie i w to, że papieros absolutnie w niczym nam nie pomaga:)
Trzymam kciuki za Wszystkich i za siebie!:) Pozdrawiam
I ja za Ciebie Magda trzymam,gratuluję tez bardzo!!!!
I jeszcze warto uwierzyć,że to MY mamy władzę nad nim a nie on nad nami.
Niepalenie jest najlepszym moim wyborem.
339 dni wolniusieńkich
Witam,dziś kończy mi się 28 dzień bez papierosa.Cieszę się i to bardzo mocno.Mam dziś ciężki dzień,w sumie to nie chodzi o te fajki ale tak w ogóle.Chyba z braku fajek w jakąś depresje wpadam,może mi przejdzie.Pozdrawiam wszystkich.
Witam. Mogę się pochwalić mija mi 6-ty dzionek, tylko że momentami mam okropno ochotę i załamke czy wytrzymam? i jak długo jeszcze będzie tak mocno się chciało tego smierdziucha! Na dodatek mam problem z dodawaniem komentarza i nieźle mnie to wk.. po zalogowaniu pokazuje mi się prywatna poczta może ktoś mi napisać co się dzieje? Pozdrawiam wszystkich mocniutko.
Witam,dziś 29ty dzień.MJMJ super że tak ci dobrze idzie,z każdym dniem będzie lżej mimo,że ta chęć zapalenia będzie się jeszcze ciągnęła.czytałam tu na forum że z czasem to minie.sama z upragnieniem na to czekam.myślę że za dużo myślę o tych fajach i sama się wkręcam.co do komentarzy to nic ci nie poradzę.trzymaj się i trzymam kciuki za ciebie!pozdrawiam wszystkich.
Hej. Jestem jeszcze raz. Rena ja chyba tak samo jak ty za dużo myśle i na dobre mi to nie wychodzi. Cieszyłam się z pierwszego dnia jak dziecko, a okazuje się że każdy następny to dopiero sukces!Przez to myślenie to mam tylko zmienne nastroje wpadam z jednej skrajności w drugą, euforia albo deprecha itd..w sumie nikt nie mówi że będzie bezboleśnie chociaż napewno każdy by tak chciał. Dzięki za słowa otuchy napewno wszyscy damy radę!
dziewczyny, na początku chyba każdy dużo myśli o papierosach i dlatego to forum jest takie cenne. Gdybyśmy w prawdziwym świecie tyle o papierosach mówiły to nikt by z nami nie wytrzymał. Na początku jest i łatwiejitrudniej.Dużo się o papierosach myśli, ale tez każdy dzień bez to wieeelka radość. Potem mniej się mysli, ale i ta początkowa radość zamienia się w codzienność. Piszę jak bym już bardzo długo nie paliła, a to dopiero 122 dzień. Kiedyś nawet jak ktoś o tuygodniu niepalenia pisał to wydawało mi się to abstrakcją. Teraz też takim na przykład roczniakom zazdroszczę, ale już trochę bardziej wierzę, że i ja kiedyś napiszę - t jż rok bez papierosów. I cóż jak ja daję radę po 30 latach palenia to chyda każdy sobie poradzi. Ważne, żeby nie było równowagi między radością z niepalenia, a żalem za fajkami. RADOŚĆ musi być zdecydowanie większa, i już.
Powodzenia ;-)))
Hej,i to znów ja.Tak sobie czytam wasze komentarze i myślę sobie jakimi jesteście wspaniałymi ludźmi.Dziękuję Wam że mam takie wsparcie u Was,że słuchacie i rozumiecie.Jeszcze raz dziękuję.MJMJ damy radę,nie poddamy się temu nałogowi.będziemy wolne i szczęśliwe.I ci co będą z naszych znajomych palić będą nam zazdrościć.dziś idzie 30ty dzień,wiem że to krótko ale cieszę się jak małe dziecko że jestem tyle dni bez papierosa.Choć czasami nachodzą mnie głupie myśli-czy warto nie palić,przychodzą chwile zwątpienia i wtedy loguję się na tą stronę i czytam wszystkie komentarze i pomaga.Zaczęłam jeździć na rowerze,muszę pozbyć się zbędnych kilogramów.Pozdrawiam wszystkich!!!
MJMJ widzisz tak się bałaś tego pierwszego dnia,w ogóle nie wyobrażałaś sobie poranka bez fajki,a o dniu nie było mowy,że brak ci silnej woli itd.I widzisz dziś tydzień bez śmierdziucha i żyjesz?Bądż dumna z siebie,że tak dajesz dobrze sobie radę.Trzymam za ciebie i innych kciuki.
przede wszystkim to dzięki Rena za wsparcie , może to głupie ale czytając twój ostatni wpis to aż mi się tak dziwnie miło zrobiło. To fakt BYŁAM zatwardziałym palaczem i wszystko co pisałam to prawda sama myśl o odstawieniu była okropna a jednak poszło w sumie to chyba jeszcze do minie nie dociera że to już tydzień.Ale wiem napewno że gdyby nie wasze wsparcie to nie dała bym rady.Musze jeszcze wspomnieć, mój mąż rzucił dwa tyg. przede mną i pomimo że jego też nieźle ciągnie to jest nadzwyczaj wyrozumiały dla mnie, dzięki kochanie.Pozdrawiam mocniutko i trzymam kciuki za wszystkich.
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny