Dziewczyny, kochane jesteście, wzruszyłam się i z serca dziękuję za słowa otuchy i wsparcia. :) Naprawdę jestem wdzięczna za każde słowo. :-)
I wiecie... to cholerstwo minęło! Po obiedzie poszłam do kuzynek, tam wypiłam kawkę, zjadłam pyszne ciasto, pogadałam i posłuchałam, co one mają do powiedzenia, no wiecie normalne pogaduszki o wszystkim i o niczym. I ani razu nie poczułam tego okropnego ssania w brzuchu, w ogóle nie pomyślałam o papierosie. Po powrocie też było ok, wzięłam przepisowy Tabex, bawiłam się z wnuczkiem... Teraz zeszłam na dół do swojego pokoiku, otwarłam forum, a tu takie miłe, serdeczne słowa od Was. Dzięki jeszcze raz. :-)
Wiecie, ja jestem samotnikiem, zbytnim samotnikiem... I może to też jest powód, że nie mogę ujechać z zerwaniem z tym cholernym nałogiem... Trzeba by więcej wychodzić do ludzi, tak jak dziś to zrobiłam... A jak siedzę sama, to rozmyślam, użalam się nad sobą, rozpamiętuję przyjemne sytuacje związane z paleniem... To złe i ja wiem o tym. Muszę się przemóc i więcej czasu spędzać poza domem, z ludźmi... Bo najwięcej paliłam jednak w domu, papierosów najbardziej brakuje mi właśnie tutaj... Gdy wychodzę gdziekolwiek, nie myślę o nich tak intensywnie.
W tej chwili jest ok. Czuję się bardzo dobrze, jestem dumna z siebie i szczęśliwa, że nie uległam pokusie. To super uczucie. :)
Miłego wieczoru i spokojnej nocy! :)
Do jutra!
rena3217-10-2011 19:06
I pewnie ,bądź dumna z siebie.
Kochana ja też nie mogłam siedzieć w domu,ciągle myślałam o fajkach.łaź ile masz sił,i do kogo masz.Będzie dobrze.Myślę że jesteś twardą kobietką.
Gosza dziękuję za zdjęcia,ja Ci też wysłałam.Tylko napisz mi tu czy doszły.
Śpijcie dobrze.Pa
gosza17-10-2011 19:26
Rena,zdjęcie doszło,dziękuję.I za dobre słowa też!Pozdrowienia przekazane.Kilogramy? Tak,mnie akurat potrzebne były,tylko się jednak trochę zapędziłam.I nie chodzi o wygląd,chodzi o samopoczucie,mój kręgosłup wysiada z nadmiaru dźwigania,ot co :)
Emi,ja niejako z przymusu nie mam możliwości spędzania czasu z ludźmi tak jakbym chciała a wiem,że to na pewno jest bardzo dobrym spożytkowaniem chwil,które marnujemy na rozmyślaniu "zapalić czy nie zapalić".
Jak już uda mi się wyjść do ludzi i trafić na dokładkę na niepalących to dopiero jest nagroda.Czuję fantastycznie i wolno.I dobrze wśród nich.
Staraj się,Emi,jak pisze Rena,latać ile sił masz.Dotlenisz się,to dobrze robi na płuca,nie będziesz krążyć po domu myśląc tylko o tym jednym.
yamahazeus18-10-2011 00:36
Rena u mnie oki<trzymam sztamę i nie wymiękam>.
Super że wiem jak wyglądacie bo wiem że piszę z fajnymi kobitkami i gdy pomyśle o tym złym to widzę wsze twarze które trzymaja za mnie kciuki :-)(NO NIE TYLKO ZA MNIE -WSZYSCY TU TRZYMAMY ZA WSZYSTKICH CHYBA)- a nie tylko literkowe anonimy.I nie chciałbym was jak i siebie zawieść ;-)
Fajowo tak :-)
Emi początkowe dni to koszmar każdy to wie załącz w sobie taki niby automat że jek pomyślisz o złym to od razu muwisz do siebie hmmm co tu jeszcze bym mogła pospżątać czy może te firanki od tych wstrętnych ćmirów przeprać,wymyślaj sobie zajęcia z których wieczorkiem będziesz dumna. Potem zauważysz ile czasu i lenistwa było przy tych śmierdzących petach (blllle)
A ile można innych fajnych rzeczy robić.Ćmiry to świństwo ja to wiem i masakrycznie szybko uzależniają.Być wolnym to jest skarb dla uzależnionego -niektórzy nawet nie wiedzą jaki.!
w górach na długich trasach zdobywałem szczyty i tylko dzięki nie paleniu dorównywałem nie palącym -palacze kaszleli i odstawali od reszty -no i co 10 min jeszcze zamiast wdychać świerze pow.to se zapalali bo musieli -hehe porąbany nałóg. Mi szkoda już zdrowia na te ćmiry i dla tego tu jestem .Czuję sie jeszcze młody i wiem że to dla mojego zdrowia dobre! szkoda niszczyć sie od środka! byłem wolny nie paliłem 8 miesięcy i wiem jakie to uczucie nie palić i jak już nic nie ciągnie-bezcenne.Byłem głupcem że pokusiłem sie to raz to dwa i już znów mnie wciągło i ssało więc paliłem.
Teraz znów postanowiłem powiedzieć STOP!!!
Ale już tego papieroska nawet po pijanemy nie zapale! on uzależnia strasznie a ja chcę być wolny!!!
Tyle lat zmarnowałem ! Wiem jakie to świństwo i wiem że warto sie pomęczyć.Siła woli i my tu na forum wystarczy aby wygrać---POWTARZAM WYGRAĆ!
Tabex jest kochany i ułagodni to ssanie reszta w naszych rękach.
pozdrawiam i do jutra o tej samej porze;-) każdy ma zapomnieć o fajach! :-) i do następnego dzionka:-)
Emi218-10-2011 08:43
Witajcie Kochani Niepalący! :-)
U mnie dziś 5 dzień...
Yamahazeus, masz rację, poczucie wolności jest czymś, czego nie da się przecenić. Ja wiem z autopsji jaki to skarb...
Gosza, ja domyślam się, czemu nie możesz spędzać czasu z ludźmi tak jak byś chciała...Pamiętam ze starych wpisów, że masz chorego synka, prawda? Kubusia, tak? Bardzo to smutne, ale też motywujące do niepalenia - musisz być zdrową mamusią, aby móc pomagać syneczkowi. Życzę i Tobie, i synkowi wiele zdrowia i pogody ducha.
Wczorajszy wieczór był obfity w nawiązywanie kontaktów... ;) Udało mi się (po raz pierwszy w życiu!) wysłać zdjęcie mailem. Renia podała tutaj adres mailowy, więc poszło do niej. :)
Zgadałyśmy się też o nk. i już jesteśmy tam znajomymi. :)
Gosza, masz może konto na nk.? Jeśli nie, to chciałabym bardzo, skoro już to umiem;), chociaż mailem wysłać Ci swoje zdjęcie i zobaczyć Twoje, ale nie wiem, jak zdobyć Twój adres mailowy...
Dziś po raz pierwszy nie czuję głodu nikotynowego podczas picia kawy. :)
Uciekam - lecę wstawić zupę, dziś będzie grochówka, a na drugie naleśniki z jabłkami. :)
Pa, pa!
rena3218-10-2011 10:22
Dzień dobry.
I znów kolejny dzień bez papierosa.Tak szczerze to już nie liczę sama dni jak to było wcześniej.Jabłuszkowo mi oblicza.
Dziś mam jakiś kiepski dzień.Nie,nie chce mi się palić ,tak mam tylko ogólną nerwice.Czasami tak bywa że niczego się nie chce.Troche dobija mnie ta monotonność.
Tak po za tym dziękuję Emi za zdjęcia i za zaproszenie na nk.Kochana tobie to by się przydało przytyć,jesteś bardzo szczupła.Dobrze zrobiłaś że rzuciłaś te papierosy.
Bardzo ładnego masz wnuczka.śliczny chłopczyk.Pozdrawiam wszystkich.pa
bm12418-10-2011 11:14
Witajcie:) Dzisiaj mój pierwszy dzień bez papierosa, wspieram się Tabexem, na razie jest dobrze, zresztą moje dwie poprzednie próby również początek miały dobry, kryzys nadchodził po ok. 3 tygodniach. Za każdym razem przepadłam, bo skusiłam się na papierosa....mąż i synowie mnie motywują, ja sama też tego chcę, bo szkoda życia na trwanie w nałogu. Mam wielką nadzieję, że mi się uda, choć wiem, że mam bardzo słabą wolę i gdy pojawi się na horyzoncie jakiś poważny problem mogę się złamać. Dlatego zarejestrowałam się tutaj, bo widzę jak wzajemnie się wspieracie...miłego dnia dla wszystkich:)
rena3218-10-2011 13:09
bm124 i dobrze że tu trafiłaś,wspomożemy cię tu jak tylko będziemy umieli.Emi i ymahaZEUS(nie wiem jak to odmienić)będzie im raźniej.I tobie również.
gosza18-10-2011 16:01
Dzień dobry NIEPALĄCYM :)
Ja się dzisiaj zmagam ze straszliwym bólem głowy.
Ani kawa,ani żaden ibuprom rady nie dają.
No nic dotrwam do wieczora.
Tak,Emi,dobrze pamiętasz,że Kuba i tak dalej :))
Mój email : malgoska6@gmail.com.
Czekam zatem i zaraz też swoje wysyłam.
Moja wnuczka tu kiedyś powiedziała,że pamięta jaka byłam c i e n k a jak paliłam papierosy :))) Dzieci to mają język i pamięć :))
Buziaki dla wszystkich.
Bm124 witaj i trzymaj się tego,że szkoda życia na palenie!!
Emi218-10-2011 20:31
Witajcie wieczorową porą. :)
Mija 8 dzień z Tabexem i 5 BEZ PAPIEROSÓW.
Jest coraz lepiej - znacznie mniej myślę o fajkach, fale chętki na zapalenie są rzadsze i mniej dokuczliwe. Bez pożywienia w postaci nikotyny słabnie ten potworek cholerny!
Bm, serdecznie Cię witam! :-) Fajnie, że do nas dołączyłaś, w kupie raźniej i lżej. Jak mówi przysłowie - do trzech razy sztuka... Teraz więc na pewno Ci się powiedzie!
Ja też robię kolejne podejście, z tym że chyba czwarte, ale ja głupia jestem, więc na mnie nie patrz... Najdłużej, bo miesiąc, trwałam w niepaleniu za pierwszym razem. Było piknie, ale zachciało mi się spróbować jednego papierocha.. I wszystko trafił szlag... :((
Życzę Ci powodzenia i pisz co Ci w duszy gra, jakie masz niepokoje i radości. Pisz, gdy sobie radzisz, ale także wtedy, gdy jest ciężko...
Renia, ta moja chudość (szczupłość -jak elegancko ją nazwałaś :))to też sprawa dziedziczna, taka jest przez całe swoje życie moja mama, taki był mój dziadek. Ja, nawet gdy przytyję kilka kilogramów, to tylko w pasie i trochę w pupie, a ręce, dłonie, nogi, szyja, twarz - to wszystko zawsze takie szkieletowate zostaje, niestety.
Z Ciebie, kochana, to super laseczka! I córeczki masz śliczne, jak mamusia. :)
Gosza, lepiej się już czujesz, biedulko? A ten ból głowy to nie czasem migrenowy, skoro nic nie pomaga na niego? Spróbuj może bayerowskiej Aspiryny (tabletki musujące), która jest właśnie przeciw migrenowym bólom głowy. Mnie ona pomaga, może pomoże i Tobie. :) Dzięki za adres mailowy, zaraz postaram się wysłać swoją fotkę, trochę dawniejszą, bo taką mam gdzieś w swoich zakamarkach na kompie i tylko taką potrafiłam wczoraj odszukać, gdy próbowałam wysłać coś do Reni. :)
Masz rację, dzieci są niesamowite, mają wielki dar spostrzegawczości i prawdomówności... :) Nie patyczkują się, nie lawirują jak dorośli, tylko mówią to, co naprawdę myślą. Babcia była cienka - super! :)
Potem nastolatki też mogą tak nas nazwać, ale to "cienka" będzie miało zupełnie inne znaczenie... Jak cienki Bolek. :))
Wiecie co, miałam dziś dość trudną sytuację, bo przyszedł do nas sąsiad (do mojego ojca, ale natknął się na mnie)i mówi wyciągając papierosy - zapalisz? Ja na to, że nie, dzięki, bo nie palę od pięciu dni... A on do mnie z uśmieszkiem - i tak nie wytrzymasz, Rysiu i Heniu (inni sąsiedzi) nie palili rok i półtora roku i znów palą. Wkurzył mnie trochę, więc mówię: "może i nie wytrzymam, ale wiem, że DZIŚ nie zapalę... i nie jestem Rysiem ani Heniem." Zapalił na werandzie, zaraz pojawił się mój ojciec, a ja weszłam do domu... i cieszyłam się, że umiałam odmówić.
No,to by było na tyle. :)
Trzymajcie się, kochani! Spokojnej nocy.
gosza18-10-2011 22:19
Fajnie się tak "poznawać" - yamahazeus,Twój plan jest absolutnie doskonały z tymi fotkami :))
Emi,dziękuję,fotki mam,moje też poszły do Ciebie.No i widzisz,można odmówić.A ci co klepią w kółko "nie wytrzymasz,nie dasz rady,zapalisz " są całkiem po prostu zazdrośni.Tak to działa niestety.
Zanim tu zajrzałam,właśnie sobie aspirynę zapodałam i rzeczywiście ustąpiło :))
yamahazeus19-10-2011 00:23
Gosza Dokładnie tak -zazdroszczą.
Mi już idzie super coraz mniej mnie kusi i spokojnie daję radę .
Stara sie nie myśleć i zajmować innymi rzeczami.
bm124 witaj wśród swoich :-)
ja dostałem tylko fotę GOSZY I RENA32
ale i to już sukces :-) mam wasze twarzyczki zakodowane gdy myśle o tym złym :-)
Ja już nie piszę nawet że kiedyś zacznę palić bo to całkowicie nie realne! koniec na amen.
Takie gadanie że zakończył i znów pali to mnie nie obchodzi niech pali jak chce ja juz nie chce! I dożywotnio to chcę zakończyć. Jak pomyśle sobie że np. do 60 roku życia bym palił a potem np.lekarz powie mi że juzza późno :-( że zdrowie zapuściłem:-( oj nie nie . Pókim zdrów już chce zdrowo żyć i jeszcze pociągnąć ponad 70ątkę :-)
powodzenia i silnego nastawiania na nie!
bm12419-10-2011 07:47
Witajcie:) pierwszy dzień bez fajki jakoś minął, ciężko było wieczorem, bo zawsze lubiłam sobie zapalić jak wychodziłam zwierzakom dać jeść...nawet pies dziwnie na mnie patrzył, że ja bez papierosa:)ale dałam radę.
Teraz siedzę sobie w pracy pijąc poranną kawę i staram się nie myśleć, że zawsze po niej szłam sobie zapalić...najwyżej zrobie sobie zaraz drugą i przytłumię te chęć...bo zawsze jak rzucam palenie to uciekam nie w jedzenie, słodycze itp. ale właśnie w kawę, co też nie jest dobre, ale zawsze lepsze niż fajeczki.
Mam nadzieję, że jak dam sobie radę z nałogiem to rzadziej będzie mnie bolała głowa. Niestety jestem ciężkim przypadkiem migrenowca, nie pomagają żadne aspiryny ani inne tabletki przeciwbólowe tylko już silne tryptany, które przerywają atak migreny bardzo szybko. Kiedyś takich leków nie było i część urlopu musiałam wybierać na moje ataki migreny, wtedy leżałam 2-3 dni w łóżku i nie było ze mną kontaktu...
Kiedy tak piszę to czuję, że chęć na zapalenie minęła, zaraz wezmę kolejną tabletkę tabexu i mam nadzieję, że będzie ok., jakoś przetrwam ten dzień. Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego pachnącego dnia:)
Emi219-10-2011 10:04
Witajcie wszyscy! :)
6 dzień mojego niepalenia. :)
Bm, ja też przy kawce, tyle że w domu. Już mi tak wnętrzności nie skręca, jak było w pierwszym, drugim i trzecim dniu, ale lekka chęć na fajkę przykawusiową mimo wszystko jest. :))
Słuchaj, mogłabyś wymyślić sobie jakieś imię (jeśli nie chcesz podawać prawdziwego)? :-) Bo jakoś dziwnie zwracać się do kogoś tak miłego inicjałami. :)
Trzymaj się mocno! Nie damy się potworkowi, prawda? :) Ja też jestem recydywistką i mam szczerą nadzieję, że w końcu tym razem się uda...
Gosza! Jak ślicznie wyglądasz! Ty to w ogóle na babcię nie wyglądasz, no i nawet wiek masz nie babciowy. :))
Z wnuczki i synka urocze, śliczne dzieci! :-)
Kubuś taki roześmiany. Widać, że ma wokół kochających go ludzi i że mimo choroby jest szczęśliwy. :)
Yamahazeus, Twoja desperacja do niepalenia aż bije z postów. :) Tak trzymaj!
Na razie! :)
gosza19-10-2011 13:57
Emi,miło,że to mówisz,dziękuję :))
Babcią zostałam w wieku 42 lat :))
Bm,mnie pomagały dodatkowe filiżanki kawy.
Faktem jest,że w pierwszych tygodniach nie miałam co zrobić z druga ręką gdy pierwsza trzymała filiżankę,ale desperacja w decyzji o niepaleniu zrobiła swoje.
Kiedyś pisałam,że to moje największe z wszystkich zwycięstw,potwierdzam i dodaje,że i decyzja najlepsza.Na początku tabexy trzymają nas w ryzach,potem czas,który już minął,ciągłe liczenie dni,świadomość,że jest ich coraz więcej dodają wigoru.
Wszyscy damy radę,wszyscy,którzy NAPRAWDĘ tego chcemy.
yamahazeus20-10-2011 00:54
Gosza apropo mego nicku mówcie mi ''zeus'' bo yamahę już sprzedałem :-) teraz suzuki preferujeale to nie ważne.
Bije odemnie stanowcząścia której wszystkim życze.
U mnie bez zmian :-) i oczywiście tak będzie do końca tej kuracji zadnych smrodków i zatruwania siebie i innych.
Początki w rzucaniu są ciężkie ale to moim zdaniem walka z przyzwyczajeniami które siedzą w umyśle.Gdy już tabex działa to właśnie z tymi przyzwyczajeniami walczymy.to tak samo jak np rano po wstaniu wstawiamy wodę na kawę lub herb.Najważniejsze to to żeby prędko przestać o tym myśleć i zająć myśli i ciało czymś innym.Mi towarzyszyła marchewka oprócz kawy,za słodkim nie przepadam no chyba że schabowy :-)
Meczcie sie wszyscy bo warto.
Tak sobie myślałem żeby stworzyć prawdziwe forum''rzucam palenie z Tabex'' bo te na taj stronie jest troszkę kiepskie co wy na to?
a znaleźć te forum prawie graniczy z cudem :-)
pozdrawiam i pamiętajcie każdego dnia mniej ciągnie ja już dziś chyba z 17 dzionek bez tego świństwa.
kaśka01010120-10-2011 02:43
witam po raz pierwszy :)
chyba jak każdy próbuje rzucić to świństwo ale jest mi z tym jakoś źle może nie tak z tym że nie pale jak z przeogromnym apetytem boje sie że zrobi sie ze mnie mały potworek :)czwartego października postanowiłam skończyć z paleniem ech ale dopiero po wyprawie po papieroski no i oczywiście z tym zakupem pobiegłam do apteki po tabex :) od 6 nie zapaliłam nawet jednego papierosa szczerze mówiąc to już praktycznie wcale o tym nie myśle tak jak nie myślałam że można wstać rano i nie mieć trampa w buzi heh :) najgorsze dni mam chyba za sobą ale czytając wasze wypowiedzi strasznie się boje że znów zaczne palić jestem przerażona... cały czas myślałam że jak już sie rzuci to świństwo to bedzie koniec a wy mówicie o kilku próbach już nawet mam koszmary w których pale i jestem bardzo na siebie zła :O
czy udało sie komuś rzucić raz na zawsze? czy to jest możliwe? no i co zrobić z tym apetytem macie jakieś pomysły na to aby nie przytyć? :)
pozdrawiam i miłego poranka życze :)
bm12420-10-2011 08:26
Witajcie:) Oj dzisiaj mam ciężki dzień, od samego rana dość nerwowo i oczywiście zaraz przewija mi sie myśl o zapaleniu...zaraz muszę wyjść załatwić ważną sprawę, mam nadzieję, że się opamiętam i nie zapalę...trzymajcie za mnie kciuki!!!
Emi, pytałaś o moje imię....Beata jestem...próbowałam się zalogować imieniem ale wszystko co wymyśliłam było zajęte, więc dałam spokój i pozostałam przy inicjałach:)
gosza20-10-2011 08:51
Kaska,witaj,powodzenia życzę.
Beata,kciuki zaciskam,trzymaj się mocno,jesteś i bądź pewna swego!!
ZEUS / nareszcie nie trzeba kopiować Twego nicka/
Pomysł z forum,takim z prawdziwego zdarzenia CUDNY.
Zwłaszcza,że na takim "prawdziwym" można stworzyć różne wątki,przecież oprócz zmagania się z nałogiem,mamy normalne ludzkie sprawy.Radości,dylematy itd,itp....Masz już jakiś konkretny pomysł? Jakby co,jestem do dyspozycji.
Miłego dnia wszystkim życzę,kolejnego bez wiadomo czego:)
yamahazeus20-10-2011 12:29
Witam założyłem forum ale jeszcze sie na tym nie znam możecie sie tam logować i rozmawiać Gosza potem dodam Cię jako administratora myślę że najlepiej sie będziesz na to nadawać :-) co ty na to?
tu link do nowego forum z tabex :-)
http://www.tabex.pun.pl
zapraszam
ps.szkoda tylko ze reklamy będą nas dręczyć bo to darmowe forum pozdrawiam
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Dziewczyny, kochane jesteście, wzruszyłam się i z serca dziękuję za słowa otuchy i wsparcia. :) Naprawdę jestem wdzięczna za każde słowo. :-)
I wiecie... to cholerstwo minęło! Po obiedzie poszłam do kuzynek, tam wypiłam kawkę, zjadłam pyszne ciasto, pogadałam i posłuchałam, co one mają do powiedzenia, no wiecie normalne pogaduszki o wszystkim i o niczym. I ani razu nie poczułam tego okropnego ssania w brzuchu, w ogóle nie pomyślałam o papierosie. Po powrocie też było ok, wzięłam przepisowy Tabex, bawiłam się z wnuczkiem... Teraz zeszłam na dół do swojego pokoiku, otwarłam forum, a tu takie miłe, serdeczne słowa od Was. Dzięki jeszcze raz. :-)
Wiecie, ja jestem samotnikiem, zbytnim samotnikiem... I może to też jest powód, że nie mogę ujechać z zerwaniem z tym cholernym nałogiem... Trzeba by więcej wychodzić do ludzi, tak jak dziś to zrobiłam... A jak siedzę sama, to rozmyślam, użalam się nad sobą, rozpamiętuję przyjemne sytuacje związane z paleniem... To złe i ja wiem o tym. Muszę się przemóc i więcej czasu spędzać poza domem, z ludźmi... Bo najwięcej paliłam jednak w domu, papierosów najbardziej brakuje mi właśnie tutaj... Gdy wychodzę gdziekolwiek, nie myślę o nich tak intensywnie.
W tej chwili jest ok. Czuję się bardzo dobrze, jestem dumna z siebie i szczęśliwa, że nie uległam pokusie. To super uczucie. :)
Miłego wieczoru i spokojnej nocy! :)
Do jutra!
I pewnie ,bądź dumna z siebie.
Kochana ja też nie mogłam siedzieć w domu,ciągle myślałam o fajkach.łaź ile masz sił,i do kogo masz.Będzie dobrze.Myślę że jesteś twardą kobietką.
Gosza dziękuję za zdjęcia,ja Ci też wysłałam.Tylko napisz mi tu czy doszły.
Śpijcie dobrze.Pa
Rena,zdjęcie doszło,dziękuję.I za dobre słowa też!Pozdrowienia przekazane.Kilogramy? Tak,mnie akurat potrzebne były,tylko się jednak trochę zapędziłam.I nie chodzi o wygląd,chodzi o samopoczucie,mój kręgosłup wysiada z nadmiaru dźwigania,ot co :)
Emi,ja niejako z przymusu nie mam możliwości spędzania czasu z ludźmi tak jakbym chciała a wiem,że to na pewno jest bardzo dobrym spożytkowaniem chwil,które marnujemy na rozmyślaniu "zapalić czy nie zapalić".
Jak już uda mi się wyjść do ludzi i trafić na dokładkę na niepalących to dopiero jest nagroda.Czuję fantastycznie i wolno.I dobrze wśród nich.
Staraj się,Emi,jak pisze Rena,latać ile sił masz.Dotlenisz się,to dobrze robi na płuca,nie będziesz krążyć po domu myśląc tylko o tym jednym.
Rena u mnie oki<trzymam sztamę i nie wymiękam>.
Super że wiem jak wyglądacie bo wiem że piszę z fajnymi kobitkami i gdy pomyśle o tym złym to widzę wsze twarze które trzymaja za mnie kciuki :-)(NO NIE TYLKO ZA MNIE -WSZYSCY TU TRZYMAMY ZA WSZYSTKICH CHYBA)- a nie tylko literkowe anonimy.I nie chciałbym was jak i siebie zawieść ;-)
Fajowo tak :-)
Emi początkowe dni to koszmar każdy to wie załącz w sobie taki niby automat że jek pomyślisz o złym to od razu muwisz do siebie hmmm co tu jeszcze bym mogła pospżątać czy może te firanki od tych wstrętnych ćmirów przeprać,wymyślaj sobie zajęcia z których wieczorkiem będziesz dumna. Potem zauważysz ile czasu i lenistwa było przy tych śmierdzących petach (blllle)
A ile można innych fajnych rzeczy robić.Ćmiry to świństwo ja to wiem i masakrycznie szybko uzależniają.Być wolnym to jest skarb dla uzależnionego -niektórzy nawet nie wiedzą jaki.!
w górach na długich trasach zdobywałem szczyty i tylko dzięki nie paleniu dorównywałem nie palącym -palacze kaszleli i odstawali od reszty -no i co 10 min jeszcze zamiast wdychać świerze pow.to se zapalali bo musieli -hehe porąbany nałóg. Mi szkoda już zdrowia na te ćmiry i dla tego tu jestem .Czuję sie jeszcze młody i wiem że to dla mojego zdrowia dobre! szkoda niszczyć sie od środka! byłem wolny nie paliłem 8 miesięcy i wiem jakie to uczucie nie palić i jak już nic nie ciągnie-bezcenne.Byłem głupcem że pokusiłem sie to raz to dwa i już znów mnie wciągło i ssało więc paliłem.
Teraz znów postanowiłem powiedzieć STOP!!!
Ale już tego papieroska nawet po pijanemy nie zapale! on uzależnia strasznie a ja chcę być wolny!!!
Tyle lat zmarnowałem ! Wiem jakie to świństwo i wiem że warto sie pomęczyć.Siła woli i my tu na forum wystarczy aby wygrać---POWTARZAM WYGRAĆ!
Tabex jest kochany i ułagodni to ssanie reszta w naszych rękach.
pozdrawiam i do jutra o tej samej porze;-) każdy ma zapomnieć o fajach! :-) i do następnego dzionka:-)
Witajcie Kochani Niepalący! :-)
U mnie dziś 5 dzień...
Yamahazeus, masz rację, poczucie wolności jest czymś, czego nie da się przecenić. Ja wiem z autopsji jaki to skarb...
Gosza, ja domyślam się, czemu nie możesz spędzać czasu z ludźmi tak jak byś chciała...Pamiętam ze starych wpisów, że masz chorego synka, prawda? Kubusia, tak? Bardzo to smutne, ale też motywujące do niepalenia - musisz być zdrową mamusią, aby móc pomagać syneczkowi. Życzę i Tobie, i synkowi wiele zdrowia i pogody ducha.
Wczorajszy wieczór był obfity w nawiązywanie kontaktów... ;) Udało mi się (po raz pierwszy w życiu!) wysłać zdjęcie mailem. Renia podała tutaj adres mailowy, więc poszło do niej. :)
Zgadałyśmy się też o nk. i już jesteśmy tam znajomymi. :)
Gosza, masz może konto na nk.? Jeśli nie, to chciałabym bardzo, skoro już to umiem;), chociaż mailem wysłać Ci swoje zdjęcie i zobaczyć Twoje, ale nie wiem, jak zdobyć Twój adres mailowy...
Dziś po raz pierwszy nie czuję głodu nikotynowego podczas picia kawy. :)
Uciekam - lecę wstawić zupę, dziś będzie grochówka, a na drugie naleśniki z jabłkami. :)
Pa, pa!
Dzień dobry.
I znów kolejny dzień bez papierosa.Tak szczerze to już nie liczę sama dni jak to było wcześniej.Jabłuszkowo mi oblicza.
Dziś mam jakiś kiepski dzień.Nie,nie chce mi się palić ,tak mam tylko ogólną nerwice.Czasami tak bywa że niczego się nie chce.Troche dobija mnie ta monotonność.
Tak po za tym dziękuję Emi za zdjęcia i za zaproszenie na nk.Kochana tobie to by się przydało przytyć,jesteś bardzo szczupła.Dobrze zrobiłaś że rzuciłaś te papierosy.
Bardzo ładnego masz wnuczka.śliczny chłopczyk.Pozdrawiam wszystkich.pa
Witajcie:) Dzisiaj mój pierwszy dzień bez papierosa, wspieram się Tabexem, na razie jest dobrze, zresztą moje dwie poprzednie próby również początek miały dobry, kryzys nadchodził po ok. 3 tygodniach. Za każdym razem przepadłam, bo skusiłam się na papierosa....mąż i synowie mnie motywują, ja sama też tego chcę, bo szkoda życia na trwanie w nałogu. Mam wielką nadzieję, że mi się uda, choć wiem, że mam bardzo słabą wolę i gdy pojawi się na horyzoncie jakiś poważny problem mogę się złamać. Dlatego zarejestrowałam się tutaj, bo widzę jak wzajemnie się wspieracie...miłego dnia dla wszystkich:)
bm124 i dobrze że tu trafiłaś,wspomożemy cię tu jak tylko będziemy umieli.Emi i ymahaZEUS(nie wiem jak to odmienić)będzie im raźniej.I tobie również.
Dzień dobry NIEPALĄCYM :)
Ja się dzisiaj zmagam ze straszliwym bólem głowy.
Ani kawa,ani żaden ibuprom rady nie dają.
No nic dotrwam do wieczora.
Tak,Emi,dobrze pamiętasz,że Kuba i tak dalej :))
Mój email : malgoska6@gmail.com.
Czekam zatem i zaraz też swoje wysyłam.
Moja wnuczka tu kiedyś powiedziała,że pamięta jaka byłam c i e n k a jak paliłam papierosy :))) Dzieci to mają język i pamięć :))
Buziaki dla wszystkich.
Bm124 witaj i trzymaj się tego,że szkoda życia na palenie!!
Witajcie wieczorową porą. :)
Mija 8 dzień z Tabexem i 5 BEZ PAPIEROSÓW.
Jest coraz lepiej - znacznie mniej myślę o fajkach, fale chętki na zapalenie są rzadsze i mniej dokuczliwe. Bez pożywienia w postaci nikotyny słabnie ten potworek cholerny!
Bm, serdecznie Cię witam! :-) Fajnie, że do nas dołączyłaś, w kupie raźniej i lżej. Jak mówi przysłowie - do trzech razy sztuka... Teraz więc na pewno Ci się powiedzie!
Ja też robię kolejne podejście, z tym że chyba czwarte, ale ja głupia jestem, więc na mnie nie patrz... Najdłużej, bo miesiąc, trwałam w niepaleniu za pierwszym razem. Było piknie, ale zachciało mi się spróbować jednego papierocha.. I wszystko trafił szlag... :((
Życzę Ci powodzenia i pisz co Ci w duszy gra, jakie masz niepokoje i radości. Pisz, gdy sobie radzisz, ale także wtedy, gdy jest ciężko...
Renia, ta moja chudość (szczupłość -jak elegancko ją nazwałaś :))to też sprawa dziedziczna, taka jest przez całe swoje życie moja mama, taki był mój dziadek. Ja, nawet gdy przytyję kilka kilogramów, to tylko w pasie i trochę w pupie, a ręce, dłonie, nogi, szyja, twarz - to wszystko zawsze takie szkieletowate zostaje, niestety.
Z Ciebie, kochana, to super laseczka! I córeczki masz śliczne, jak mamusia. :)
Gosza, lepiej się już czujesz, biedulko? A ten ból głowy to nie czasem migrenowy, skoro nic nie pomaga na niego? Spróbuj może bayerowskiej Aspiryny (tabletki musujące), która jest właśnie przeciw migrenowym bólom głowy. Mnie ona pomaga, może pomoże i Tobie. :) Dzięki za adres mailowy, zaraz postaram się wysłać swoją fotkę, trochę dawniejszą, bo taką mam gdzieś w swoich zakamarkach na kompie i tylko taką potrafiłam wczoraj odszukać, gdy próbowałam wysłać coś do Reni. :)
Masz rację, dzieci są niesamowite, mają wielki dar spostrzegawczości i prawdomówności... :) Nie patyczkują się, nie lawirują jak dorośli, tylko mówią to, co naprawdę myślą. Babcia była cienka - super! :)
Potem nastolatki też mogą tak nas nazwać, ale to "cienka" będzie miało zupełnie inne znaczenie... Jak cienki Bolek. :))
Wiecie co, miałam dziś dość trudną sytuację, bo przyszedł do nas sąsiad (do mojego ojca, ale natknął się na mnie)i mówi wyciągając papierosy - zapalisz? Ja na to, że nie, dzięki, bo nie palę od pięciu dni... A on do mnie z uśmieszkiem - i tak nie wytrzymasz, Rysiu i Heniu (inni sąsiedzi) nie palili rok i półtora roku i znów palą. Wkurzył mnie trochę, więc mówię: "może i nie wytrzymam, ale wiem, że DZIŚ nie zapalę... i nie jestem Rysiem ani Heniem." Zapalił na werandzie, zaraz pojawił się mój ojciec, a ja weszłam do domu... i cieszyłam się, że umiałam odmówić.
No,to by było na tyle. :)
Trzymajcie się, kochani! Spokojnej nocy.
Fajnie się tak "poznawać" - yamahazeus,Twój plan jest absolutnie doskonały z tymi fotkami :))
Emi,dziękuję,fotki mam,moje też poszły do Ciebie.No i widzisz,można odmówić.A ci co klepią w kółko "nie wytrzymasz,nie dasz rady,zapalisz " są całkiem po prostu zazdrośni.Tak to działa niestety.
Zanim tu zajrzałam,właśnie sobie aspirynę zapodałam i rzeczywiście ustąpiło :))
Gosza Dokładnie tak -zazdroszczą.
Mi już idzie super coraz mniej mnie kusi i spokojnie daję radę .
Stara sie nie myśleć i zajmować innymi rzeczami.
bm124 witaj wśród swoich :-)
ja dostałem tylko fotę GOSZY I RENA32
ale i to już sukces :-) mam wasze twarzyczki zakodowane gdy myśle o tym złym :-)
Ja już nie piszę nawet że kiedyś zacznę palić bo to całkowicie nie realne! koniec na amen.
Takie gadanie że zakończył i znów pali to mnie nie obchodzi niech pali jak chce ja juz nie chce! I dożywotnio to chcę zakończyć. Jak pomyśle sobie że np. do 60 roku życia bym palił a potem np.lekarz powie mi że juzza późno :-( że zdrowie zapuściłem:-( oj nie nie . Pókim zdrów już chce zdrowo żyć i jeszcze pociągnąć ponad 70ątkę :-)
powodzenia i silnego nastawiania na nie!
Witajcie:) pierwszy dzień bez fajki jakoś minął, ciężko było wieczorem, bo zawsze lubiłam sobie zapalić jak wychodziłam zwierzakom dać jeść...nawet pies dziwnie na mnie patrzył, że ja bez papierosa:)ale dałam radę.
Teraz siedzę sobie w pracy pijąc poranną kawę i staram się nie myśleć, że zawsze po niej szłam sobie zapalić...najwyżej zrobie sobie zaraz drugą i przytłumię te chęć...bo zawsze jak rzucam palenie to uciekam nie w jedzenie, słodycze itp. ale właśnie w kawę, co też nie jest dobre, ale zawsze lepsze niż fajeczki.
Mam nadzieję, że jak dam sobie radę z nałogiem to rzadziej będzie mnie bolała głowa. Niestety jestem ciężkim przypadkiem migrenowca, nie pomagają żadne aspiryny ani inne tabletki przeciwbólowe tylko już silne tryptany, które przerywają atak migreny bardzo szybko. Kiedyś takich leków nie było i część urlopu musiałam wybierać na moje ataki migreny, wtedy leżałam 2-3 dni w łóżku i nie było ze mną kontaktu...
Kiedy tak piszę to czuję, że chęć na zapalenie minęła, zaraz wezmę kolejną tabletkę tabexu i mam nadzieję, że będzie ok., jakoś przetrwam ten dzień. Pozdrawiam wszystkich i życzę udanego pachnącego dnia:)
Witajcie wszyscy! :)
6 dzień mojego niepalenia. :)
Bm, ja też przy kawce, tyle że w domu. Już mi tak wnętrzności nie skręca, jak było w pierwszym, drugim i trzecim dniu, ale lekka chęć na fajkę przykawusiową mimo wszystko jest. :))
Słuchaj, mogłabyś wymyślić sobie jakieś imię (jeśli nie chcesz podawać prawdziwego)? :-) Bo jakoś dziwnie zwracać się do kogoś tak miłego inicjałami. :)
Trzymaj się mocno! Nie damy się potworkowi, prawda? :) Ja też jestem recydywistką i mam szczerą nadzieję, że w końcu tym razem się uda...
Gosza! Jak ślicznie wyglądasz! Ty to w ogóle na babcię nie wyglądasz, no i nawet wiek masz nie babciowy. :))
Z wnuczki i synka urocze, śliczne dzieci! :-)
Kubuś taki roześmiany. Widać, że ma wokół kochających go ludzi i że mimo choroby jest szczęśliwy. :)
Yamahazeus, Twoja desperacja do niepalenia aż bije z postów. :) Tak trzymaj!
Na razie! :)
Emi,miło,że to mówisz,dziękuję :))
Babcią zostałam w wieku 42 lat :))
Bm,mnie pomagały dodatkowe filiżanki kawy.
Faktem jest,że w pierwszych tygodniach nie miałam co zrobić z druga ręką gdy pierwsza trzymała filiżankę,ale desperacja w decyzji o niepaleniu zrobiła swoje.
Kiedyś pisałam,że to moje największe z wszystkich zwycięstw,potwierdzam i dodaje,że i decyzja najlepsza.Na początku tabexy trzymają nas w ryzach,potem czas,który już minął,ciągłe liczenie dni,świadomość,że jest ich coraz więcej dodają wigoru.
Wszyscy damy radę,wszyscy,którzy NAPRAWDĘ tego chcemy.
Gosza apropo mego nicku mówcie mi ''zeus'' bo yamahę już sprzedałem :-) teraz suzuki preferujeale to nie ważne.
Bije odemnie stanowcząścia której wszystkim życze.
U mnie bez zmian :-) i oczywiście tak będzie do końca tej kuracji zadnych smrodków i zatruwania siebie i innych.
Początki w rzucaniu są ciężkie ale to moim zdaniem walka z przyzwyczajeniami które siedzą w umyśle.Gdy już tabex działa to właśnie z tymi przyzwyczajeniami walczymy.to tak samo jak np rano po wstaniu wstawiamy wodę na kawę lub herb.Najważniejsze to to żeby prędko przestać o tym myśleć i zająć myśli i ciało czymś innym.Mi towarzyszyła marchewka oprócz kawy,za słodkim nie przepadam no chyba że schabowy :-)
Meczcie sie wszyscy bo warto.
Tak sobie myślałem żeby stworzyć prawdziwe forum''rzucam palenie z Tabex'' bo te na taj stronie jest troszkę kiepskie co wy na to?
a znaleźć te forum prawie graniczy z cudem :-)
pozdrawiam i pamiętajcie każdego dnia mniej ciągnie ja już dziś chyba z 17 dzionek bez tego świństwa.
witam po raz pierwszy :)
chyba jak każdy próbuje rzucić to świństwo ale jest mi z tym jakoś źle może nie tak z tym że nie pale jak z przeogromnym apetytem boje sie że zrobi sie ze mnie mały potworek :)czwartego października postanowiłam skończyć z paleniem ech ale dopiero po wyprawie po papieroski no i oczywiście z tym zakupem pobiegłam do apteki po tabex :) od 6 nie zapaliłam nawet jednego papierosa szczerze mówiąc to już praktycznie wcale o tym nie myśle tak jak nie myślałam że można wstać rano i nie mieć trampa w buzi heh :) najgorsze dni mam chyba za sobą ale czytając wasze wypowiedzi strasznie się boje że znów zaczne palić jestem przerażona... cały czas myślałam że jak już sie rzuci to świństwo to bedzie koniec a wy mówicie o kilku próbach już nawet mam koszmary w których pale i jestem bardzo na siebie zła :O
czy udało sie komuś rzucić raz na zawsze? czy to jest możliwe? no i co zrobić z tym apetytem macie jakieś pomysły na to aby nie przytyć? :)
pozdrawiam i miłego poranka życze :)
Witajcie:) Oj dzisiaj mam ciężki dzień, od samego rana dość nerwowo i oczywiście zaraz przewija mi sie myśl o zapaleniu...zaraz muszę wyjść załatwić ważną sprawę, mam nadzieję, że się opamiętam i nie zapalę...trzymajcie za mnie kciuki!!!
Emi, pytałaś o moje imię....Beata jestem...próbowałam się zalogować imieniem ale wszystko co wymyśliłam było zajęte, więc dałam spokój i pozostałam przy inicjałach:)
Kaska,witaj,powodzenia życzę.
Beata,kciuki zaciskam,trzymaj się mocno,jesteś i bądź pewna swego!!
ZEUS / nareszcie nie trzeba kopiować Twego nicka/
Pomysł z forum,takim z prawdziwego zdarzenia CUDNY.
Zwłaszcza,że na takim "prawdziwym" można stworzyć różne wątki,przecież oprócz zmagania się z nałogiem,mamy normalne ludzkie sprawy.Radości,dylematy itd,itp....Masz już jakiś konkretny pomysł? Jakby co,jestem do dyspozycji.
Miłego dnia wszystkim życzę,kolejnego bez wiadomo czego:)
Witam założyłem forum ale jeszcze sie na tym nie znam możecie sie tam logować i rozmawiać Gosza potem dodam Cię jako administratora myślę że najlepiej sie będziesz na to nadawać :-) co ty na to?
tu link do nowego forum z tabex :-)
http://www.tabex.pun.pl
zapraszam
ps.szkoda tylko ze reklamy będą nas dręczyć bo to darmowe forum pozdrawiam
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny