Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
MartuchaUparciucha
MartuchaUparciucha 08-12-2008 12:07

basia prawie każdy z nas Tabexiarzy miał tak jak ty teraz!!! Ale nie poddawaj się. Widzę że margeritte zniknęła ale Ona pomoże ci bardzo tak jak pomaga wszystkim i mnie również słuchaj się jej to mądra kobitka jest. Musisz przetrzymać tę chęć zapalenia. Nawet jedz oby niue zapalić - później zajmiesz się odchudzaniem. 3mam kciuki.

arti
arti 08-12-2008 12:14

Witam wszystkich walczących z nałogiem.
Troszkę mnie nie było ale nadal nie palę, troszkę cierpie objawy nie dospania ale to najwyraźniej efekt oczyszczania. Kawy nie pijam a ostatnio wspomagam się Isostarem, wyczytałem o napojach Izotonicznych ponoć zdrowsze niż Redbule i inne energetyzujące dopalacze. Dają troszke witamin i powera coś jak kawa lecz nie zabijają magnezu i innych.

Doronia - Książka, książka, książka.
Ja nie palę już 55 dni, nie brałem tabexu tylko po przeczytaniu książki rzuciłem.
Ja sobie to tak wymyśliłem i tego się trzymam.
Wyobraź sobie że Masz w sobie nikotynowego potworka który jest głodny bo nie jadł od kilku dni. Z każdym dniem potworek będzie słabł. Jeśli pociągniesz choć jednego dymka to nakarmisz potworka i zaczniesz wszystko od nowa.
Naszym celem jest zabić nikotynowego potworka, małą ale jak bardzo przebiegłą bestję, która będzie wykożystywała każdą naszą najmniejszą słabość aby wygrać i znów przejąć kontrolę nad nami.
Głód nikotynowy nie jest bolesny, objawia się tak jak zwykły głód. Ból jest w psychice, jeśli cierpimy z powodu wielkiej straty. Musisz sobie uświadomić że nie paląc zyskujesz coś wyjątkowego. Nie długo wróci lepszy smak, lepszy węch, zobaczysz ja śmierdzą papierosy, uświadomisz sobie jak śmierdzi palacz i jak to czuja niepalący itp... Ja widze więcej zalet w niepaleniu, już nikt i nic mnie nie namówi do palenia.
Pozdrawiam i trzymam kciuki.

poranek49
poranek49 08-12-2008 12:28

witam,walcze!nie daje sie ,choc ciezko!nikt nie mowil ze bedzie lekko!fajnie ze jestescie,dzieki!

poranek49
poranek49 08-12-2008 12:44

Basia!pewnie ze kazdy z nas tak samo sie morduje jak ty,myslisz ze ja nie kraze myslami wokol fajek?Masz sie trzymac,zagladac na to forum,bo tu sa ludzie ,ktorzy nam pomoga tak jak my im pomagamy!!!!!!!!!!!!!!!!!!

basia130861
basia130861 08-12-2008 13:48

Dziękuję "MaruszeUparciusze" i Porankowi49" za wsparcie. Ratuję się podjadaniem pastylek tabacoff i czytaniem Allna Carra (po raz 4).
Paliłam 30 lat. Może to jest przyczyną, że tak mi ciężko. Podziwiam tych, którym się udało i tych, którzy walczą.
Może to sprawi, że nie zapalę?!

basia130861
basia130861 08-12-2008 13:59

Dziękuję "MaruszeUparciusze" i Porankowi49" za wsparcie. Ratuję się podjadaniem pastylek tabacoff i czytaniem Allna Carra (po raz 4).
Paliłam 30 lat. Może to jest przyczyną, że tak mi ciężko. Podziwiam tych, którym się udało i tych, którzy walczą.
Może to sprawi, że nie zapalę?!

arti
arti 08-12-2008 15:08

Basia 130861 - Na pewno Dasz radę, paliłem 20 lat, dziennie wypalałem 20 a momentami dochodziłem do 40 papierosów, nie dopuszczałem myśli że rzucę palenie. Nie byłem w stanie sobie wyobrazić życia bez papierosa, mojego "przyjaciela" papierosa. Wierz mi że sie da co więcej jest lepiej bez niego.
Zacznij zauważać korzyści jakie idą z niepalenia. Jeśli w czasie niepalenia przebywasz z kimś co pali to wdychasz nikotynę z dymem i jest Ci ciężej się odzwyczaić. Nie odzwyczajasz się od zapachu dymu i nadal Ci się wydaje że papierosy pachną.
Jeśli nie masz kontaktu z dymem to jak poczujesz dym papierosa gdzieś na ulicy to stań i poczuj jak to śmierdzi. Zastanów czy chcesz wdychać do swoich płuc ten smród, zastanów sie za czym tęsknisz i czy warto za tym tęsknić.
Po 10 dniach papieros na pewno nie będzie ci smakował, będziesz miała silne zawroty głowy, i mdłości. Jak to pisał Allen Carr będziesz sie musiała znowu na męczyć aby ci papieros "smakował". Zastanów sie czy chcesz zaczynać wszystko od nowa czy chcesz ciągnąc ten bagaż kolejne 30 lat.
Wiem że na pewno nie, bo dlatego przestałaś palić. Musisz walczyć bo stawka jest wysoka.
Pozdrawiam.

czyteliczka
czyteliczka 08-12-2008 19:50

Witam serdecznie Wszystkich walczących. Chyb ajuż nie jestem uzależniona od papierosów ale na pewno od tego forum, jak wielu znas. tez bardzo często tu zaglądam. Nie palę ponad 2 miesiace, moj ostatni papierosek był 1-go października.Większość znajomych nie pali więc jest ok. Ale są chwile kiedy mam wielką ochotę choć odrobinę tego papieroska, ale na szczęście jestem świadoma tego, ze jak raz spróbuję to będę nadla paliła. Uważam cały czas i bardzo sie pilnuję. Nie wiem jak bedzie na sylwestrowym wyjeździe bo bedzie kilka osób palących. Trzymam kciuki za Wszystkich początkujących, bo poczatki i tak są najgorsze. Pozdrawiam

kingus12
kingus12 08-12-2008 20:03

To znowu ja i moj 3 dzien bez fajki jestem naprawde zadowolona widze jak w pracy osoby krote nadal pala patrza i nie wierza w to co widza ciagle zadaja pytania dlaczego to robisz? co cie sklonilo? to pomaga wiem ze zdecydowalam sie na cos na co oni nie maja siły i skoro mnie tak podziwiaja to bylo by glupio ich zawiesc wiec to jest moja dodatkowa motywacja zeby nie zapalic, bo jak mogla bym spojzec im w oczy czula bym sie z tym bardzo zle jak juz mi sie uda to postaram sie namowic ich na te sama probe pozdrowienia dla wszystkich i nie dajmy sie temu potworkowi zaglodzmy go az zniknie powodzenia !!!

poranek49
poranek49 09-12-2008 02:23

Ja znow "Markuje"nie moge spac kurde,najchetniej bym jadla,pila i paaaaaaaliłłłłłła!!!!!napewno nie zapale!!!!nic z tego!Basia!!!wez sie w garsc,przeciez ja tez palilam 30 lat,i co to za argument?to powod zeby dalej to robic?czytalas Allana?wiec wiesz ze to bez sensu,to co robilysmy,ile poszlo z dymem,wiec dość!!!!jeszcze troche zdrowka nam zostalo:)a widac ze zdrowego rozsądku tez jakiś promil pozostał,wiec walcz!!!!moze kiedys zrobimy spotkanie w realu,pozdrawiam wszystkich!!!!!!trzymajcie sie!!!!

ajax
ajax 09-12-2008 10:29

Witam wszystkich starych i nowych forumowiczow. nie bylo mnie tu dawno i jak widze dobrze, ze wpadlem. Wprawdzie nie pale (to juz chyba 17v dni) ale doskwieraja mi podobne klimaty. Coraz czesciej mam ochote zapalic. Ciagle stresy w pracy maja ogromny wplyw na to, ze odruchowo siegnalbym po fajke. Cale szczescie nie zrobilem tego ....zreszta nie mam papierosow a specjalnie nie pojde kupowac....w otoczeniu tez nikt nie pali ....cale szczescie. Z jedzeniem niestety to tragedia. Jak palilem ...potrafilem nie jesc kompletnie nic nawet przez dwa dni. A teraz posilam sie regularnie i wreszcie nie jem "dla zasady" tylko dlatego ze lubie. Jak widze objawy dosyc zblizone do waszych .... mam nadzieje, ze wkrotce mina. Pozdrawiam wszystkich i zycze wytrwalosci.... ;)

basia130861
basia130861 09-12-2008 10:54

Witam serdecznie.
Po wczorajszym kryzysie jest już spoko, daję radę.
Pomogły mi wasze słowa i Tobacoff, środek ziołowy do łagodzenia objawów głodu nikotynowego. Ponieważ chęć zapalenia występuje falami, uczę się przezwyciężać ten stan pozytywnym myśleniem. Wiem, że wypaliłam już swojego ostatniego papierosa i nie chcę odwrotu. Po raz pierwszy w moim palącym życiu nie palę całe 10 dni i nocy.
Pozdrawiam wszystkich i dziękuję. To forum bardzo mi pomaga.

MartuchaUparciucha
MartuchaUparciucha 09-12-2008 11:31

Kochani to dziś mija 4 miesiące od kiedy oststni raz miałam to białe świństwo w ustach!!!
czytelniczka dawno Cię nie było - cieszę się że pojawiłaś się znowu. A coś margeritte zniknęła - mam nadzieję że nie na długo. Pozdrawiam Wszystkich choć jakiś sentyment mam do basi130861 i trzymam za Ciebie mocno kciuki. 3maj się basia130861.

akwe59
akwe59 09-12-2008 12:00

Witam.7-my dzień bez papierosa...Gdyby nie te wciąż krążące myśli o zapaleniu papierosa,byłoby całkiem nieźle.Fizycznie spoko,gorzej z psychiką,Może dlatego,że wokół mnie bardzo dużo palaczy(trudno ich unikać)pozdrawiam

Doronia
Doronia 09-12-2008 12:16

Witam! Przeczytałam wczoraj książkę A. Carra i spaliłam OSTATNIEGO PAPIEROSA. Dziś mój 5 dzień z tabexem. Czuję się świetnie i, póki co, bezboleśnie i szczęśliwie. Mało tego, wierzę, że taki stan mi pozostanie. Napiszę jutro. Dziękuję za rady, wsparcie i kciuki. Pozdrawiam.

basia130861
basia130861 09-12-2008 13:30

Akwe59
Trzymaj się! Jestem z Tobą. Doskonale Ciebie rozumiem. Pomyśl, że z każdym dniem będzie lżej.

akwe59
akwe59 09-12-2008 14:18

Dzięki basia130861!!!!Takie słowa dodają wiary,że to co robisz jest słuszne i jakoś tak lżej ....

margeritte
margeritte 09-12-2008 21:02

Witam wszystkich bardzo, bardzo mocno.Martucha soory nawet niewiem czemu tyle nie pisałam,bo przeciez jestem bardzo uzależniona od Was po ostatnim monologu który był na pół strony to powiedziałam sobie, że chyba trochę przesadziłam i dam Wam odetchnąć, ale nie myślałam że ktoś będzie za mną tęsknił.
Mam na imię Małgorzata i mieszkam w Łodzi, także z tym wyjazdem do ciebie to miała bym toszkę daleko ale jakby było trzeba żeby komuś przypomnieć po co to robi to bym się poświęciła.(he,he).
A teraz do Artiego, bardzo cię proszę przestań z tym potworkiem, jak piszesz potworek do karmienia to mi się śmiać chce i napewno na mnie jakbyś mi tak napisał to by nie zadziałało, lekarze mówią że można mieć Raka albo zawał i to nie działa na palaczy, a co dopiero jakiś potworek ten to wcale nie robi na mnie wrażenia.Jednak mimo wszystko to tobie jestem wdzięczna w dużej mierze nawet większej niż TABEX , bo to Ty podałeś stronkę jak znaleźć tą książkę i w odpowiedniej chwili ją przeczytałam ( i wyobraź sobie że nadal jestem na 16 stronie , już dalej mi sie nie chce czytać tyle mi wystarczyło ,żeby wszystko zrozumieć).
A teraz do nowych koleżanek i kolegów , przepraszam że nie piszę waszych niców ale nie pamiętam wszystkich , tyle osób do nas dołączyło imionami było by lepiej operować, ja rzuciłam 3 listopada i najważniejsze BO TEGO WŁAŚNIE CHCIAŁAM (jeśli ktoś to zrobił wbrew sobie , tylko dlatego że ktoś was namówił to dajcie sobie spokój to nie ten czas na Was bo wkońcu nabawicie się depresji, wiem coś o tym tak było pare lat temu gdy pod wpływem impulsu ktoś mnie namówił na seans trzymania rąk na jakimś kawałku metalu wytrzymałam tylko prawie dwa tygodnie bez fajki ale to dopiero była męczarnia dosłownie wpadłam w depresję o niczym innym nie myślałam jak tylko o fajkach , więc jeśli rzucacie właśnie w ten sposób dla kogoś a nie dla samych siebie to nie róbcie tego ).
Po drugie żeby się nie powtarzać bo mogę zanudzić osoby z którymi już tu jestem od jakiegoś czasu ,proszę przeczytajcie sobie moje wypowiedzi od jakiegoś 4 listopada, tam opisywałam wszystko co sie ze mną dzieje,ja też paliłam przecież połowę swojego życia i myślałam że nie można wogóle funkcjonować bez nich , bo lubiłam palić jak w pierwszych dniach po rzuceniu cały czas za mną chodził zapach , smak papierosa zrozumiecie wtedy co mi pomogło i jak zadziałało , może ten sam tok myślenia co u mnie pomoże i któremuś z was przezwyciężyć ten kryzys.
W niedzielę minie kolejny tydzień już 6 , jak na mnie to super to brzmi i wiem że nie zapale choć walkę samej z soba toczę do tej pory ale już nie tak intensywną jak na początku,ostatnio koleżance trzymałam fajkę bo sie ubierała i taka myśl mi przeszła POCIĄGNIJ SOBIE CZUJESZ TEN SMAK ULŻYJ SOBIE , ale z drugiego ramienia od razu słyszę odzew JAK ZAPALISZ TO JUŻ PO TOBIE TY GŁUPIA WARIATKO TO JUŻ 6 TYDZIEŃ CZY JEST SENS DLA JEDNEGO MACHA ,no i wygrałam w ten sposób kolejny dzień .Co dzień dręczy mnie tak samo ,ale zaraz wygrywam, bo tak jak pisaliście to przychodzi tylko falami.
Życzę powodzenia wszystkim i kolejnych dni bez fajki ......

margeritte
margeritte 09-12-2008 21:21

A cha przypomniało mi sie jeszcze coś dla tych co martwią się o swoją wagę.Najważniejsze to najpierw nie palic , a potem następna walka z tłuszczykiem,ale znalazłam ostatnio jakis złoty środek. Podobno suuuper , ja już sie w niego zaopatrzyłam choć jeszcze nie wzięłam żadnej tabletki nazywa się THERM LINE II, może będzie dobry w końcu TABEX też kupowałam bez wiary a pomógł.

loomp
loomp 09-12-2008 21:38

9 dzień, a właściwie 10ty, bo ostatniego wypaliłam o 21.00 mniej więcej, w niedzielę, 30.11. Od wczoraj mam lekki kryzys, wszędzie czuję zapach papierosa (niestety wcale nie smród, tylko zapach). Jakoś się trzymam, bo decyzja podjęta i już nigdy ani jednego macha..
Margeritte - mówisz, że to musi być własna decyzja. Ja taką własną decyzję podejmowałam juz wiele razy, i niestety jak dotąd się nie udało. Tym razem w planach miało być rzucanie we dwoje, ale kilka dni przed tą wyznaczoną datą rozeszliśmy się. Musze się przyznać, że nie wierzyłam ani w moje ani w jego rzucenie palenia. Ale jak już się rozeszliśmy, to chciałam zrobić mu na złość i pokazać że ja wytrzymam bez papierosa, a on nie:))) Po kilku dniach niepalenia stwierdziłam jednak, że skoro już nie palę, to tym razem naprawdę chcę rzucić. I chyba tym razem się uda, bo za każdym wcześniejszym razem nie potrafiłam sobie wyobrazić, że nigdy w życiu już nie zapalę, tak okazjonalnie.. A teraz już sobie wyobrażam. Nigdy więcej, nawet okazjonalnie. A mój Były.. z tego co wiem, też chyba jakoś sie trzyma z tym niepaleniem :)

Odpowiedz w wątku
Zobacz wszystkie komentarze do "Korzyści zdrowotne po rzuceniu palenia"