cześc,marzen444 wytrzymaj,to minie,ja zanim zaczęłam brać Tabex czytałam dużo na forach i byłam przygotowana na bezsenność w nocy,senność w dzien i takie tam różne.Weż głęboki oddech,przetrzymaj,to minie.Zmęcz się fizycznie,idz na spacer przed snem.Dziś poczułam ogromną chęć na fajkę,potruchtałam na 5 piętro,zasapałam się tak,że odeszla mi ochota.Też mam problem i wymyślam zajęcia,jestem na L4 bo miałam zawał,siedzę sama w domu,w obcym mieście.Papieros to mój jedyny towarzysz,ale bardzo cieszę się,że się z nim rozstałam.Uda się mnie,uda się Tobie,trzymam kciuki
Bali 127-03-2012 21:47
Marzen444, dzielna z Ciebie osóbka. Takie problemy ze spaniem to dramat, jak możesz to daruj sobie ostatnią tabletkę i wspomagaj się ziołami /dziurawiec itd./ Mimo to cieszę się,
że najtrudniejsze chwile macie za sobą. Teraz to już tylko odpierać ataki złego - za każdym razem i do przodu. Też tak mam.
Życzę kolejnych i kolejnych pachnących dni. Jakiś czas nie będę obecna na tym forum. Trzymajcie się!
Pozdrawiam Wszystkich!!!!!
marzen44427-03-2012 22:07
Zegadmar wspólczuję :/, ale tymbardziej powinnas być z siebie dumna, że w tak trudnych chwilach i dajesz radę!z całego serca trzymam kciuki i zdrówka życze coraz lepszego:)!też mnie teraz tak ciągnie zapalić, że to nie do opisania, KRYZYS , ajj :/...a ostatnia tabletka wypada mi na 18.00 a póżniej, tak jak teraz jest o wiele trudniej wytrzymać..I właśnie Bali 1, zrezygnowac w tej sytuacji z ost. tabletki to nie wiem czy dobry pomysl?..Spałam w dzień 2h na szczęście..eh narzekam tu ciągle, mam nadzieje , że w końcu przestane.. pozatym jem jak oszalała..Nic lecę to dobranoc , buziaki:)
Puszek728-03-2012 10:53
Witam serdecznie,początki zwykle bywają trudne.Tabletki,tabletkami,ale silna wola musi być.Same środki farmakologiczne nic nie pomogą bez silnej woli - niestety.Moim zadaniem tabex powinno się używać zgodne z załączona ulotką.Decyzja należy do rzucających palenie. Życzę powodzenia,pozdrawiam serdecznie.
marzen44429-03-2012 12:28
Witajcie:0 Dziś 6 dzień bez BP, jak tam zegadmar???trzymasz sie, bo mi dymek dalej pachnie i ciagnie do papierosa, ale jakos przezwyciezam ta chęć choć bardzo trudno, chwilami wydaje mi sie ,że polegnę...ale jakoś się trzymam:)
Syla3029-03-2012 14:35
Witam Wszystkich:)Gratuluje Wam zegadmar,marzen 444.Znam ten bol i wiem co przechodzicie przez te pierwsze dni.Dzisiaj mija mi 6 tygodni BP a mam wrazenie jakbym jeszcze wczoraj palila,tak leca te dni ze szok.Jest cudownie bez papierocha.Trzymam za Was kciuki bardzo mocno:)pozdrawiam cala ekipe niepalacych:)
marzen44429-03-2012 22:18
Witaj Syla30, gratulacje 6 tyg wow!:) a jak czujesz dymek, pachnie Ci jeszcze czy odrzuca ?, w ogóle jak to jest po tylu tyg?Ja dziś miałam mega kryzys przez pewną sytuację, prawie papieros w ręce..ale ostatecznie zwyciężyłam:)Pzdr.:)
zegadmar30-03-2012 11:53
witajcie,dziś 16 dzień BP,objawy odstawienia minęły,mam nadzieję,że bezpowrotnie.Dziś miałam kryzys,chciałam kupić fajki,ale sie oparłam pokusie,jestem coraz silniejsza.Zauwżyłam miłą zmianę,na rękach miałam mocno wystające żyły,brzydko wyglądały i postarzały dłonie,a teraz gładko,żyłki pochowane.Takie widoczne efekty niepalenia dodają mi sił.Tabex biore raz dziennie-przy ogromnej chęci zapalenia-śpię już dobrze,mocno i długo,nie dretwieje mi lewa ręka,smak i zapach bardzo odczuwalne,JEST SUPER,zyczę wszystkim tego cudownego uczucia wolności-nie muszę kupować,nie muszę palić.Ale się rozgadalam,samych pachnących dni Wam życzę,trzymam kciuki.Marzen444-oby tak dalej
rena3230-03-2012 21:12
Witajcie kochani.Widzicie jacy jesteście dzielni.Cieszy mnie to że piszecie że mieliście chęć zapalić ale jednak nie podaliście się pokusie.O to właśnie chodzi by się nie poddać,walczyć i być dumnym z siebie że tak jesteście silni.
Marzen444 a tak się bałaś tego pierwszego dnia a to już 6 dzień masz za sobą.Teraz jest trudno ale później będzie dobrze.Tak szczerze to np.mi dym nie przeszkadza.Lubię ten zapach,śmierdzi mi wtedy jak ktoś się napali i zacznie sapać tym śmierdzącym zapachem.I wtedy cieszę się że ja tak nie śmierdzę i dociera do mnie że ja też tak capiłam.Już to wcześniej pisałam , pamiętam te moje początki rzucania- każdy z rodziny,mąż mi się dziwili że mam fajki przy sobie.Musiałam je mieć,czułam się wtedy tak pewnie,jakby bezpieczniej.Później już mi to minęło.I było to bez
znaczenia.Zegadmar i Syla30 gratuluję ,Tak trzymajcie.I cieszcie sie ze swoich osiągnięć.
U mnie 375/301 dni.Tak szczerze to nigdy nie spodziewałam się ze dotrwam do takiego wyniku.A tu taka
niespodzianka.Pozdrawiam was wszystkich mocno.Pa
Syla3030-03-2012 22:09
Hejka:)wiesz co marzen444 u mnie z tym dymkiem to jest masakra tak smierdzi ze szok.Czasami tak sobie mysle ze zbyt latwo mi to rzucenie przyszlo i ze tak szybko moge znowu zapalic ale poki co nie dopuszczam tej mysli do siebie.Mam nadzieje ze wytrwam i juz zawsze bede przezywac tylko pachnace dni bo to jest cudowne:)Dzisiaj moj syn znowu pytal czy palilam-ja na to ze nie, a on -No to dobrze bo palenie zabija mamo!Pozdrawiam
zegadmar31-03-2012 18:54
witajcie,cieszę się,że mogę być z Wami,bez wsparcia nie dałabym rady.W ostatnich dniach bardzo ciągnie mnie do palenia,to chyba dlatego,że bylam na uczelni,w przerwie palacze na fajeczkę,ja dawniej z nimi.To byli towarzysze zabaw,teraz oni się bawią bezemnie,niepalący mnie nie znają,mają własny krąg,czułam sie wyobcowana.Uświadomiłam sobie,że wszyscy znajomi palą.Cieszę sie z niepalenia,ale troszkę smutno,bo jestem sama.Nawet mąż sie odsunął,bo pali i niebardzo chce przestac.Darmo nie ma nic
rena3231-03-2012 20:42
Zegadmar nie martw się tak,minie ci to.Nie długo będziesz dostrzegała te lepsze cechy w nie paleniu.Co do męża ta ja miałam też taką samą sytuację co ty.Mąż palił a i nawet jak rzuciłam to zaczął więcej palić.Prosiłam by przestał ale to nic nie dawało aż sam do tego doszedł.Nie pali od piątego stycznia tego roku.A co dziwne dla mnie to że Tabexu nie używał.Jedzie na gumie do żucia i radzi sobie.Dzieci się cieszą jak nigdy,w końcu w naszym domu nie czuć papierosów.Trzymajcie się i cieszcie że pomału uwalniacie sie od tego nałogu.I uwierzcie mi że całkiem zaniknie.Pozdrawiam
zegadmar02-04-2012 13:50
cześć,następny dzien BP,cieszę się,że wytrzymuję.Jest mi dziwnie trudno,trudniej niż na początku,wydaje mi sie to dziwne.Wy też tak macie?Byłam przekonana,że będzie łarwiej,ale cóż nikt nie obiecywał,że będzie prosto,dobrze,że Was mam.Pozdrowionka
marzen44402-04-2012 17:19
Witajcie moi militroszke:),cos widzę,że mniej komentarzy tutaj, towarzystwo zaniedbuje się:P, jak i ja też nie lepiej:/ U mnie 11 dzien BP , oj dla mnie duży sukces, z ato tyje i non stop jem, ale pocieszam sie tym,że to można zrzucić jakoś, byle uwolnić sie od nałogu, chociaż nagłe tycie dla mnie nowość,bo chuda raczej jestem..:/. Mam ciężkie dni, ale jakoś leci, szczególnie jak się denerwuje, a teraz o wiele bardziej, ciągle wrzeszcze :/..a ztych nerwó to tak by sie też zapaliło.Byłam ze znajomymi na piwku, ale ja BP..jakoś było:))nie wiem jak jest póżniej, ale miejmy nadzieje,że nie będzie tak żle!Zegadmar ja zbytni nie mogę wypowiadać sie na Twoje pytanie, ale może to tylko chwilowe, moż etaka słabość, z różnych powodów w pewnych momentach chcę się bardziej zapalić....Pozdrawiam:)
Emi203-04-2012 13:34
Witajcie kochani znajomi i - na razie - nieznajomi! :)
Wracam po pięciu miesiącach palenia (jesienią nie paliłam 55 dni... ale niestety poległam).
Od jakichś dwóch tygodni czuję się fatalnie - po każdym zapalonym papierosie czuję straszne duszności. Zawsze, od dzieciństwa, miałam okresowe trudności z oddychaniem, ale widzę, że teraz jest coraz gorzej... No cóż, na badaniu spirometrycznym wyszło mi: na granicy obturacji. :( Ta granica zbliża się więc z każdym zapalonym papierosem i coraz trudniej mi się oddycha... :(
MUSZĘ się ratować! Kurcze, tak bardzo chciałabym wreszcie zwyciężyć ten cholerny nałóg, to już moje piąte podejście...
----
Dziś trzeci dzień z Tabexem, spaliłam dwa(!) papierosy. Co chwilę chce mi się palić, ale na szczęście po chwili ta chęć mija.
W nocy mam świetne sny, w dzień jestem nieco senna, ale poza tym ok. Tylko w niedzielę, w pierwszym dniu brania Tabexu, miałam zawroty głowy, lekkie mdłości i bardzo chciało mi się spać.
To tyle na razie. Pozdrawiam wszystkich!
rena3203-04-2012 14:23
Witaj Emi2.Cieszę się ze znów tu będziesz,myślę że ostatni raz już się tak będziesz męczyć z rzucaniem.Więcej już nie będziesz musiała bo napewno za tym razem rzucisz te świństwo co ci organizm niszczy.Masz teraz nie żłą motywację.Wzż się kochana za siebie ,liczę że dasz radę.Będziemu tu z tobą,będziemy wspierać i podtrzymywać na duchu.Pozdrawiam
zegadmar04-04-2012 07:29
cześć,cieszę się,że przybywa rzucających,Emi2-fajnie Cię poznać,teraz napewno się uda.Trzymam kciuki,masz baaaardzo silną motywację,pozdrawiam wszystkich
Puszek706-04-2012 11:14
Witam Wszystkich; dawnych i nowych na tym topiku.Emi2 mam nadzieję,że tym razem Ci się powiedzie i na dobre rzucisz palenie? Zwłaszcza,że piszesz jak zle się czujesz.Palenie nic nie daje,zabiera zdrowie i kasę,o tym wie nawet przedszkolak.Zegadmar widzę,że dobrze Ci idzie,powodzenia! Życzę Wam wytrwalości,samozaparcia w postanowieniu,silna wola jest również potrzebna.Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych życzę spokojnych,pachnących Świąt.Pozdrawiam Wszystkich bez wyjątku.
mavik_knf07-04-2012 00:55
Hi... kolejna próba walki z nałogiem:) mam nadzieje ze sie uda :P
Puszek707-04-2012 15:16
Weszłam na moment.mavik_kuf napisane zagadkowo.Paliłe(a)ś i od nowa rzucasz?
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
cześc,marzen444 wytrzymaj,to minie,ja zanim zaczęłam brać Tabex czytałam dużo na forach i byłam przygotowana na bezsenność w nocy,senność w dzien i takie tam różne.Weż głęboki oddech,przetrzymaj,to minie.Zmęcz się fizycznie,idz na spacer przed snem.Dziś poczułam ogromną chęć na fajkę,potruchtałam na 5 piętro,zasapałam się tak,że odeszla mi ochota.Też mam problem i wymyślam zajęcia,jestem na L4 bo miałam zawał,siedzę sama w domu,w obcym mieście.Papieros to mój jedyny towarzysz,ale bardzo cieszę się,że się z nim rozstałam.Uda się mnie,uda się Tobie,trzymam kciuki
Marzen444, dzielna z Ciebie osóbka. Takie problemy ze spaniem to dramat, jak możesz to daruj sobie ostatnią tabletkę i wspomagaj się ziołami /dziurawiec itd./ Mimo to cieszę się,
że najtrudniejsze chwile macie za sobą. Teraz to już tylko odpierać ataki złego - za każdym razem i do przodu. Też tak mam.
Życzę kolejnych i kolejnych pachnących dni. Jakiś czas nie będę obecna na tym forum. Trzymajcie się!
Pozdrawiam Wszystkich!!!!!
Zegadmar wspólczuję :/, ale tymbardziej powinnas być z siebie dumna, że w tak trudnych chwilach i dajesz radę!z całego serca trzymam kciuki i zdrówka życze coraz lepszego:)!też mnie teraz tak ciągnie zapalić, że to nie do opisania, KRYZYS , ajj :/...a ostatnia tabletka wypada mi na 18.00 a póżniej, tak jak teraz jest o wiele trudniej wytrzymać..I właśnie Bali 1, zrezygnowac w tej sytuacji z ost. tabletki to nie wiem czy dobry pomysl?..Spałam w dzień 2h na szczęście..eh narzekam tu ciągle, mam nadzieje , że w końcu przestane.. pozatym jem jak oszalała..Nic lecę to dobranoc , buziaki:)
Witam serdecznie,początki zwykle bywają trudne.Tabletki,tabletkami,ale silna wola musi być.Same środki farmakologiczne nic nie pomogą bez silnej woli - niestety.Moim zadaniem tabex powinno się używać zgodne z załączona ulotką.Decyzja należy do rzucających palenie. Życzę powodzenia,pozdrawiam serdecznie.
Witajcie:0 Dziś 6 dzień bez BP, jak tam zegadmar???trzymasz sie, bo mi dymek dalej pachnie i ciagnie do papierosa, ale jakos przezwyciezam ta chęć choć bardzo trudno, chwilami wydaje mi sie ,że polegnę...ale jakoś się trzymam:)
Witam Wszystkich:)Gratuluje Wam zegadmar,marzen 444.Znam ten bol i wiem co przechodzicie przez te pierwsze dni.Dzisiaj mija mi 6 tygodni BP a mam wrazenie jakbym jeszcze wczoraj palila,tak leca te dni ze szok.Jest cudownie bez papierocha.Trzymam za Was kciuki bardzo mocno:)pozdrawiam cala ekipe niepalacych:)
Witaj Syla30, gratulacje 6 tyg wow!:) a jak czujesz dymek, pachnie Ci jeszcze czy odrzuca ?, w ogóle jak to jest po tylu tyg?Ja dziś miałam mega kryzys przez pewną sytuację, prawie papieros w ręce..ale ostatecznie zwyciężyłam:)Pzdr.:)
witajcie,dziś 16 dzień BP,objawy odstawienia minęły,mam nadzieję,że bezpowrotnie.Dziś miałam kryzys,chciałam kupić fajki,ale sie oparłam pokusie,jestem coraz silniejsza.Zauwżyłam miłą zmianę,na rękach miałam mocno wystające żyły,brzydko wyglądały i postarzały dłonie,a teraz gładko,żyłki pochowane.Takie widoczne efekty niepalenia dodają mi sił.Tabex biore raz dziennie-przy ogromnej chęci zapalenia-śpię już dobrze,mocno i długo,nie dretwieje mi lewa ręka,smak i zapach bardzo odczuwalne,JEST SUPER,zyczę wszystkim tego cudownego uczucia wolności-nie muszę kupować,nie muszę palić.Ale się rozgadalam,samych pachnących dni Wam życzę,trzymam kciuki.Marzen444-oby tak dalej
Witajcie kochani.Widzicie jacy jesteście dzielni.Cieszy mnie to że piszecie że mieliście chęć zapalić ale jednak nie podaliście się pokusie.O to właśnie chodzi by się nie poddać,walczyć i być dumnym z siebie że tak jesteście silni.
Marzen444 a tak się bałaś tego pierwszego dnia a to już 6 dzień masz za sobą.Teraz jest trudno ale później będzie dobrze.Tak szczerze to np.mi dym nie przeszkadza.Lubię ten zapach,śmierdzi mi wtedy jak ktoś się napali i zacznie sapać tym śmierdzącym zapachem.I wtedy cieszę się że ja tak nie śmierdzę i dociera do mnie że ja też tak capiłam.Już to wcześniej pisałam , pamiętam te moje początki rzucania- każdy z rodziny,mąż mi się dziwili że mam fajki przy sobie.Musiałam je mieć,czułam się wtedy tak pewnie,jakby bezpieczniej.Później już mi to minęło.I było to bez
znaczenia.Zegadmar i Syla30 gratuluję ,Tak trzymajcie.I cieszcie sie ze swoich osiągnięć.
U mnie 375/301 dni.Tak szczerze to nigdy nie spodziewałam się ze dotrwam do takiego wyniku.A tu taka
niespodzianka.Pozdrawiam was wszystkich mocno.Pa
Hejka:)wiesz co marzen444 u mnie z tym dymkiem to jest masakra tak smierdzi ze szok.Czasami tak sobie mysle ze zbyt latwo mi to rzucenie przyszlo i ze tak szybko moge znowu zapalic ale poki co nie dopuszczam tej mysli do siebie.Mam nadzieje ze wytrwam i juz zawsze bede przezywac tylko pachnace dni bo to jest cudowne:)Dzisiaj moj syn znowu pytal czy palilam-ja na to ze nie, a on -No to dobrze bo palenie zabija mamo!Pozdrawiam
witajcie,cieszę się,że mogę być z Wami,bez wsparcia nie dałabym rady.W ostatnich dniach bardzo ciągnie mnie do palenia,to chyba dlatego,że bylam na uczelni,w przerwie palacze na fajeczkę,ja dawniej z nimi.To byli towarzysze zabaw,teraz oni się bawią bezemnie,niepalący mnie nie znają,mają własny krąg,czułam sie wyobcowana.Uświadomiłam sobie,że wszyscy znajomi palą.Cieszę sie z niepalenia,ale troszkę smutno,bo jestem sama.Nawet mąż sie odsunął,bo pali i niebardzo chce przestac.Darmo nie ma nic
Zegadmar nie martw się tak,minie ci to.Nie długo będziesz dostrzegała te lepsze cechy w nie paleniu.Co do męża ta ja miałam też taką samą sytuację co ty.Mąż palił a i nawet jak rzuciłam to zaczął więcej palić.Prosiłam by przestał ale to nic nie dawało aż sam do tego doszedł.Nie pali od piątego stycznia tego roku.A co dziwne dla mnie to że Tabexu nie używał.Jedzie na gumie do żucia i radzi sobie.Dzieci się cieszą jak nigdy,w końcu w naszym domu nie czuć papierosów.Trzymajcie się i cieszcie że pomału uwalniacie sie od tego nałogu.I uwierzcie mi że całkiem zaniknie.Pozdrawiam
cześć,następny dzien BP,cieszę się,że wytrzymuję.Jest mi dziwnie trudno,trudniej niż na początku,wydaje mi sie to dziwne.Wy też tak macie?Byłam przekonana,że będzie łarwiej,ale cóż nikt nie obiecywał,że będzie prosto,dobrze,że Was mam.Pozdrowionka
Witajcie moi militroszke:),cos widzę,że mniej komentarzy tutaj, towarzystwo zaniedbuje się:P, jak i ja też nie lepiej:/ U mnie 11 dzien BP , oj dla mnie duży sukces, z ato tyje i non stop jem, ale pocieszam sie tym,że to można zrzucić jakoś, byle uwolnić sie od nałogu, chociaż nagłe tycie dla mnie nowość,bo chuda raczej jestem..:/. Mam ciężkie dni, ale jakoś leci, szczególnie jak się denerwuje, a teraz o wiele bardziej, ciągle wrzeszcze :/..a ztych nerwó to tak by sie też zapaliło.Byłam ze znajomymi na piwku, ale ja BP..jakoś było:))nie wiem jak jest póżniej, ale miejmy nadzieje,że nie będzie tak żle!Zegadmar ja zbytni nie mogę wypowiadać sie na Twoje pytanie, ale może to tylko chwilowe, moż etaka słabość, z różnych powodów w pewnych momentach chcę się bardziej zapalić....Pozdrawiam:)
Witajcie kochani znajomi i - na razie - nieznajomi! :)
Wracam po pięciu miesiącach palenia (jesienią nie paliłam 55 dni... ale niestety poległam).
Od jakichś dwóch tygodni czuję się fatalnie - po każdym zapalonym papierosie czuję straszne duszności. Zawsze, od dzieciństwa, miałam okresowe trudności z oddychaniem, ale widzę, że teraz jest coraz gorzej... No cóż, na badaniu spirometrycznym wyszło mi: na granicy obturacji. :( Ta granica zbliża się więc z każdym zapalonym papierosem i coraz trudniej mi się oddycha... :(
MUSZĘ się ratować! Kurcze, tak bardzo chciałabym wreszcie zwyciężyć ten cholerny nałóg, to już moje piąte podejście...
----
Dziś trzeci dzień z Tabexem, spaliłam dwa(!) papierosy. Co chwilę chce mi się palić, ale na szczęście po chwili ta chęć mija.
W nocy mam świetne sny, w dzień jestem nieco senna, ale poza tym ok. Tylko w niedzielę, w pierwszym dniu brania Tabexu, miałam zawroty głowy, lekkie mdłości i bardzo chciało mi się spać.
To tyle na razie. Pozdrawiam wszystkich!
Witaj Emi2.Cieszę się ze znów tu będziesz,myślę że ostatni raz już się tak będziesz męczyć z rzucaniem.Więcej już nie będziesz musiała bo napewno za tym razem rzucisz te świństwo co ci organizm niszczy.Masz teraz nie żłą motywację.Wzż się kochana za siebie ,liczę że dasz radę.Będziemu tu z tobą,będziemy wspierać i podtrzymywać na duchu.Pozdrawiam
cześć,cieszę się,że przybywa rzucających,Emi2-fajnie Cię poznać,teraz napewno się uda.Trzymam kciuki,masz baaaardzo silną motywację,pozdrawiam wszystkich
Witam Wszystkich; dawnych i nowych na tym topiku.Emi2 mam nadzieję,że tym razem Ci się powiedzie i na dobre rzucisz palenie? Zwłaszcza,że piszesz jak zle się czujesz.Palenie nic nie daje,zabiera zdrowie i kasę,o tym wie nawet przedszkolak.Zegadmar widzę,że dobrze Ci idzie,powodzenia! Życzę Wam wytrwalości,samozaparcia w postanowieniu,silna wola jest również potrzebna.Z okazji zbliżających się Świąt Wielkanocnych życzę spokojnych,pachnących Świąt.Pozdrawiam Wszystkich bez wyjątku.
Hi... kolejna próba walki z nałogiem:) mam nadzieje ze sie uda :P
Weszłam na moment.mavik_kuf napisane zagadkowo.Paliłe(a)ś i od nowa rzucasz?
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny