Witam serdecznie wszystkich.Życzę wam wesołych i pogodnych Świąt.Dzielnie trwajcie w swoim postanowieniu.Pozdrawiam.Pa
Bali 108-04-2012 18:08
Witam Świątecznie! U mnie już 78 dni bez faj. Jest różnie. bo domownicy "dymią" niemiłosiernie.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.
Puszek7 jak się masz?
mavik_knf08-04-2012 20:58
przez ostatnie 3,5 roku :D to 2 razy nie palielem po 9-8 miesiacy :D ze 3 razy nie palilem 3 miesiace i pare takich akcji po miesiacu :P wiec :D ....nie jestem tu swierzakiem ...pozdrawiam
Bali 109-04-2012 07:45
Wiem z doświadczenia swego i innych, że nie należy sprawdzać "smaku" papierosów, nawet gdyby pierwszy "od długiego czasu" przyprawiał nas o mdłości to i tak będzie nas ciągnęło do kolejnego.....bo nałóg kieruje się swoimi prawami i tkwi w nas mimo wszystko.
Mokrego Śmigusa Dyngusa!
Bali 109-04-2012 16:42
.
Bali 110-04-2012 19:02
Witam! Pusto i głucho tutaj.
Pozdrawiam!
Puszek710-04-2012 21:07
Witam po Świętach.Napiszcie proszę jak radzicie sobie z nie paleniem.Faktycznie głucho i pusto zrobiło się tutaj.Dawniej to forum było oblegane przez rzucających papierosy.Dziś tak już nie jest - dlaczego?Pozdrawiam serdecznie.
Bali 111-04-2012 07:44
Witaj Puszek! Ja akurat nie mogę narzekać na uciążliwość terapii, wręcz przeciwnie jestem zadowolona. Mam nawroty chęci na papierosa. Tęsknota wraca ale już w słabszym wydaniu. Moje marzenie o niepaleniu w końcu się spełniło, - a teraz muszę o nie dbać, żeby nie stracić tego co mam. 82 dni BP.
Pozdrawiam Wszystkich!
Puszek711-04-2012 13:02
Witaj Bali1 i gratuluję 82 dni BP.Tęsknota za papierosem pozostanie na długo i trzeba się z tym liczyć,że uzależnieni bedziemy do końca- niestety.Nie palę 509 dni, (zajrzałam do suwaczka)a jednak czasami ciągnie,żeby zafajczyć.Oczywiście nie zamierzam wracać do palenia.Gdy czytam wypowiedzi niektórych osób które od kilku miesiecy nie palą i mówią,że w ogóle nie myślą o paleniu to piszą nieprawdę! Moja koleżanka po pięciu latach nie palenia znów wróciła do fajek,byłam w szoku gdy zobaczyłam Ją z papierosem w ustach.Trzymaj się Bali1 życzę powodzenia bez dymu Tobie i pozostałym z tego forum,pozdrawiam cieplutko.
marzen44411-04-2012 23:25
Witajcie ! :)mija 19 dzień bez Pana 'P'-papierosa; troche mnie nie było, bo duzo problemów akurat teraz mi się naroiło i brak czasu:/,ale nie zapomniałam o Was:), nie pale nadal, Tabex biore już jak mi sie przypomni, często wcale..Ale dymek pachnie mi nadal, żle sypiam, budzę się co chwile...jest to nieznośne, ale lepsze niz Pan "P':). Miałam i miewam kryzysy chwilami, szczególnie w sytuacjach stresowych, albo jesli mam handre ( a to jakoś teraz często dopada)...wczoraj prawie bym zapaliła, papieros w ręku i zapalniczka..ale przebolałam, zielonej herbaty naparzyłam i jakoś było..:). Także życze wszystkim wytrwałości, silnej woli i byle do przodu bez Pana 'P'! Chciałam zapytać starszych weteranów jak wyglądało wasze samopoczucie na takim etapie - prawie 3tyg BP??Ciągneło Was do papierosów bardziej niz na etapie 1,5tyg??itp..Pozdrawiam cieplutko nowe i stare towarzystwo:)
mavik_knf12-04-2012 00:13
ja to mialem kilka prob :P w sumie :) to takie podejscie mam i mialem ...mysle ze jak skoncze wreszcie czytac ksiazke to bede bardziej wytrwale w tym swoim postanowieniu trwal. Ogolnie jesli chodzi o mnie to powiem tak ze jak sie rzuca na poczatku to jest mega pawer i mowi sie o tych 3 tygodniach, ze uzaleznienie fizyczne itp...ale jak sie juz przejdzie te 3 tygodnie to wtedy sie naprawde gorzej powstrzymac niz przed ale to tylko moje zdanie. niepale 8 dni moze zjadlem hmm z 15 tabsow tabexu ... moze tym razem dam rade a nie podejde do sprawy ...a wakacje to se bede palil po wakacjach znowu odstawka... ...bo miedzy kolejnymi okresami nie palenia mialem coraz dluzsze przerwy :) hmm fajki sa blee i nie jest tak trudno rzucic chodz na poczatku sie wydaje to niemozliwe
sylviq12-04-2012 11:24
Witam :) Fajnie widziec inne 'marnotrawne' nicki... Podobnie u mnie jak i u mavika. Proba, co prawda pierwsza, w ubieglym roku nieudana. I niestety musze sie zgodzic z tym, ze tak na prawde najtrudniej dla mnie bylo wytrwac w niepaleniu. Pierwsze dni po rzuceniu - owszem, sa b. trudne. Ale mamy w sobie wtedy najwiecej zaparcia i determinacji. Jestesmy tak dumni z kazdej nieprzepalonej chili. Rozmawiamy o tym duzo, znajomi (ci dobrzy) nas poklepuja po ramieniu, wspieramy sie itd. Z czasem, kiedy niepalenie robi sie jakby normalne, ekscytacja nie jest juz taka silna i wtedy sie zaczyna. Mimo, ze wciaz jestesmy zadowoleni z faktu niepalenia, czasami zaczyna sie pojawiac mysl o papierosie. Nie wiem, czy to tak tylko u mnie wygladalo, czy inni maja podobnie, ale to wlasnie stalo sie przyczyna mojej porazki przy pierwszej probie. Tym razem musze przyznac jest troszke inaczej... nie mam poczucia niesprawiedliwosci, nie tesknie i nie zazdroszcze tym, ktorzy pala w mojej obecnosci. Nie wspolczuje im tez, po prostu jest mi to obojetne. Oczywiscie miewam tez chwile scisku, kiedy mnie bierze, ale nie jest to zbyt intensywne uczucie. No coz, tak sytuacja wyglada dzis po 95 dniach niepalenia. Zobaczymy co bedzie dalej, ale szczerze mowiac mam o wiele wiecej wiary i optymizmu. Pozdrawiam wszystkich niepalacych, rzucajacych i chcacych rzucic!!!
Bali 112-04-2012 12:04
Witam Wszystkich! Cieszę się marzen444, że trwasz. To będzie różnie ale najważniejsze jest mieć tę Świadomość podjętej decyzji. Będziemy targani na różne sposoby, żeby tylko dać się skusić na tego "jednego". Proponuję ignorować wszystko i trzymać się prostej. Inaczej nie da się. Z każdym dniem będzie lepiej a tęsknota za P coraz słabsza. Myślę, że to najgorsze masz za sobą. /Gratuluję hartu ducha! - wspaniale sobie radzisz/. Pamiętaj to co piękne tak łatwo nie przychodzi. Wychwytuj każdą zaletę wynikającą z niepalenia. Jak tak sobie przypomnę moje początki terapii, to nie chciałabym już drugi raz tego przechodzić. Jeśli mi się nie powiedzie to już kolejnego razu nie będzie. Tym bardziej muszę się trzymać i czerpać od Was siły, poklepywania po plecach nie oczekuję.
Pozdrawiam!
Nie Palimy!
sylviq12-04-2012 12:19
jeszcze w uzupelnieniu mojego poprzedniego postu....dlatego, ze niepalenie powszednieje po jakims czasie wazne sa np fora takie jak to, gdzie czlowiek moze sie wzmocnic, zawsze znajdzie sie ktos, kto powie to dobre slowo. Fajnie jest widzeic tych, ktorym sie udalo i swituja swoje kolejne rocznice i wciaz maja chec wesprzec tych na poczatku drogi. To daje nadzieje, ze mimo, ze moze bedzie ciezko - w moim przypadku pewnie jeszcze nie raz - TO JEST WYKONALNE. I tego sie trzymajmy. Pozdrawiam:)
Bali 113-04-2012 09:02
Emi2 a ja czekam na wiadomość od Ciebie. Napisz cokolwiek bo zaczynam się martwić.
sylviq - moje gratulacje, już zaraz stuknie Ci setka.
A Puszek7 - życzyłabym wszystkim takiego wyniku, podziwiam i gratuluję.
Pozdrawiam!
Puszek713-04-2012 19:40
Witam Wszystkich jak zwykle serdecznie.Z przyjemnością czytam,że mimo skutkow ubocznych udaje się Wam pokonać śmierdziela.Zdaję sobie sprawę ile trzeba trudu,wyrzeczeń,żeby wyjść z nałogu nikotynowego.Podziwiam Was szczerze i gratuluję.Jestem z Wami i staram się jak mogę,żeby podtrzymać na duchu.U mnie początki BP. były straszne,już myślałam,że się poddam.Każdy organizm reaguje inaczej,ja męczyłam się bardzo długo,mam dreszcze gdy sobie o tym przypominam.Dacie radę,skoro ja nałogowa palaczka z 25-m stażem nie palę,to Wam musi się udać!Trzymam za Was kciuki,pozdrawiam cieplutko.
marzen44414-04-2012 00:29
Witajcie:). Dziekuje wszystkim za te jakże podbudowujące na każdym kroku komentarze, Bali1 dzięki za Twoje nieustanne wsparcie:). Dziś wypiłam sobie piwko ze znajomymi, oj jakże mnie ciągneło zapalić..gdzie wszyscy palili, ciągle w głowie jedna myśl , a może tylko troszke, a może pól, ale STOP I NIE!Tak jak piszecie, zależy od organizmu, nie każdy ma tak samo i przechodzi to wszystko.Mi najtrudniej było w 1tyg i szczerze teraz, bez tabletek już..czasem mam wrażenie jakbym co dopiero paliła i juz mam chęć..trochę mnie to przeraża..cóż zobaczymy...staram się jak mogę...bow idzę duże plusy.Pozdrawiam serdecznie :)
Bali 114-04-2012 06:52
Cześć! Mimo różnego rodzaju "skutków ubocznych" wynikających z niepalenia - dobrze jest nie wdychać smoły i nie wydawać kasy na to "cudo". Już się przyzwyczaiłam do nowej sytuacji, jednak czasami jest to "ale". Na szczęście pamiętam jak bardzo chciałam być osobą niepalącą i jak bardzo byłam zafascynowana osobami, które zwalczyły ten nałóg. Teraz ja tak mam i widzę, że marzenia są jednak piękniejsze od rzeczywistości.
Tymczasem bardzo serdecznie pozdrawiam! trzymajmy się razem i NIE PALIMY!!!
rena3215-04-2012 09:19
Dzień dobry.Syviq czy przypadkiem w tamtym roku nie rzucałyśmy razem?Po przeczytaniu wcześniejszych postów to chyba tak.Ciesze się że znów podejmujesz walkę z tym naszym najgorszym wrogiem.Wiecie co czytając te posty poczułam się teraz taka wolna od tych fajek,przypomniało mi się jak się męczyłam,jak pisałam tu licząc na dobre słowo , wsparcie.Co oczywiście otrzymałam.I minęło to wszystko,minęło te cierpienie.
KOCHANI BĄDŹCIE SILNI,NIE PODDAWAJCIE SIĘ !!!
M
rena3215-04-2012 09:26
Marzen444 co do twojego pytania to
dla mnie najcięższy był pierwszy tydzień, z resztą później też było ciężko.Ale uwierz mi wszystko minie,czas leczy wszystko.
Emi2 gdzie jesteś?Odezwij się,choć nawet na NK.Czekam.
Bali1 gratuluję,gratuluję tak pozytywnego nastawienia i trwania w swoim postanowieniu.Super ze tak każdym pomagasz.
Puszek7 tobie również gratuluję wspaniałego wyniku i dobrego serduszka.
Pozdrawiam
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Witam serdecznie wszystkich.Życzę wam wesołych i pogodnych Świąt.Dzielnie trwajcie w swoim postanowieniu.Pozdrawiam.Pa
Witam Świątecznie! U mnie już 78 dni bez faj. Jest różnie. bo domownicy "dymią" niemiłosiernie.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających.
Puszek7 jak się masz?
przez ostatnie 3,5 roku :D to 2 razy nie palielem po 9-8 miesiacy :D ze 3 razy nie palilem 3 miesiace i pare takich akcji po miesiacu :P wiec :D ....nie jestem tu swierzakiem ...pozdrawiam
Wiem z doświadczenia swego i innych, że nie należy sprawdzać "smaku" papierosów, nawet gdyby pierwszy "od długiego czasu" przyprawiał nas o mdłości to i tak będzie nas ciągnęło do kolejnego.....bo nałóg kieruje się swoimi prawami i tkwi w nas mimo wszystko.
Mokrego Śmigusa Dyngusa!
.
Witam! Pusto i głucho tutaj.
Pozdrawiam!
Witam po Świętach.Napiszcie proszę jak radzicie sobie z nie paleniem.Faktycznie głucho i pusto zrobiło się tutaj.Dawniej to forum było oblegane przez rzucających papierosy.Dziś tak już nie jest - dlaczego?Pozdrawiam serdecznie.
Witaj Puszek! Ja akurat nie mogę narzekać na uciążliwość terapii, wręcz przeciwnie jestem zadowolona. Mam nawroty chęci na papierosa. Tęsknota wraca ale już w słabszym wydaniu. Moje marzenie o niepaleniu w końcu się spełniło, - a teraz muszę o nie dbać, żeby nie stracić tego co mam. 82 dni BP.
Pozdrawiam Wszystkich!
Witaj Bali1 i gratuluję 82 dni BP.Tęsknota za papierosem pozostanie na długo i trzeba się z tym liczyć,że uzależnieni bedziemy do końca- niestety.Nie palę 509 dni, (zajrzałam do suwaczka)a jednak czasami ciągnie,żeby zafajczyć.Oczywiście nie zamierzam wracać do palenia.Gdy czytam wypowiedzi niektórych osób które od kilku miesiecy nie palą i mówią,że w ogóle nie myślą o paleniu to piszą nieprawdę! Moja koleżanka po pięciu latach nie palenia znów wróciła do fajek,byłam w szoku gdy zobaczyłam Ją z papierosem w ustach.Trzymaj się Bali1 życzę powodzenia bez dymu Tobie i pozostałym z tego forum,pozdrawiam cieplutko.
Witajcie ! :)mija 19 dzień bez Pana 'P'-papierosa; troche mnie nie było, bo duzo problemów akurat teraz mi się naroiło i brak czasu:/,ale nie zapomniałam o Was:), nie pale nadal, Tabex biore już jak mi sie przypomni, często wcale..Ale dymek pachnie mi nadal, żle sypiam, budzę się co chwile...jest to nieznośne, ale lepsze niz Pan "P':). Miałam i miewam kryzysy chwilami, szczególnie w sytuacjach stresowych, albo jesli mam handre ( a to jakoś teraz często dopada)...wczoraj prawie bym zapaliła, papieros w ręku i zapalniczka..ale przebolałam, zielonej herbaty naparzyłam i jakoś było..:). Także życze wszystkim wytrwałości, silnej woli i byle do przodu bez Pana 'P'! Chciałam zapytać starszych weteranów jak wyglądało wasze samopoczucie na takim etapie - prawie 3tyg BP??Ciągneło Was do papierosów bardziej niz na etapie 1,5tyg??itp..Pozdrawiam cieplutko nowe i stare towarzystwo:)
ja to mialem kilka prob :P w sumie :) to takie podejscie mam i mialem ...mysle ze jak skoncze wreszcie czytac ksiazke to bede bardziej wytrwale w tym swoim postanowieniu trwal. Ogolnie jesli chodzi o mnie to powiem tak ze jak sie rzuca na poczatku to jest mega pawer i mowi sie o tych 3 tygodniach, ze uzaleznienie fizyczne itp...ale jak sie juz przejdzie te 3 tygodnie to wtedy sie naprawde gorzej powstrzymac niz przed ale to tylko moje zdanie. niepale 8 dni moze zjadlem hmm z 15 tabsow tabexu ... moze tym razem dam rade a nie podejde do sprawy ...a wakacje to se bede palil po wakacjach znowu odstawka... ...bo miedzy kolejnymi okresami nie palenia mialem coraz dluzsze przerwy :) hmm fajki sa blee i nie jest tak trudno rzucic chodz na poczatku sie wydaje to niemozliwe
Witam :) Fajnie widziec inne 'marnotrawne' nicki... Podobnie u mnie jak i u mavika. Proba, co prawda pierwsza, w ubieglym roku nieudana. I niestety musze sie zgodzic z tym, ze tak na prawde najtrudniej dla mnie bylo wytrwac w niepaleniu. Pierwsze dni po rzuceniu - owszem, sa b. trudne. Ale mamy w sobie wtedy najwiecej zaparcia i determinacji. Jestesmy tak dumni z kazdej nieprzepalonej chili. Rozmawiamy o tym duzo, znajomi (ci dobrzy) nas poklepuja po ramieniu, wspieramy sie itd. Z czasem, kiedy niepalenie robi sie jakby normalne, ekscytacja nie jest juz taka silna i wtedy sie zaczyna. Mimo, ze wciaz jestesmy zadowoleni z faktu niepalenia, czasami zaczyna sie pojawiac mysl o papierosie. Nie wiem, czy to tak tylko u mnie wygladalo, czy inni maja podobnie, ale to wlasnie stalo sie przyczyna mojej porazki przy pierwszej probie. Tym razem musze przyznac jest troszke inaczej... nie mam poczucia niesprawiedliwosci, nie tesknie i nie zazdroszcze tym, ktorzy pala w mojej obecnosci. Nie wspolczuje im tez, po prostu jest mi to obojetne. Oczywiscie miewam tez chwile scisku, kiedy mnie bierze, ale nie jest to zbyt intensywne uczucie. No coz, tak sytuacja wyglada dzis po 95 dniach niepalenia. Zobaczymy co bedzie dalej, ale szczerze mowiac mam o wiele wiecej wiary i optymizmu. Pozdrawiam wszystkich niepalacych, rzucajacych i chcacych rzucic!!!
Witam Wszystkich! Cieszę się marzen444, że trwasz. To będzie różnie ale najważniejsze jest mieć tę Świadomość podjętej decyzji. Będziemy targani na różne sposoby, żeby tylko dać się skusić na tego "jednego". Proponuję ignorować wszystko i trzymać się prostej. Inaczej nie da się. Z każdym dniem będzie lepiej a tęsknota za P coraz słabsza. Myślę, że to najgorsze masz za sobą. /Gratuluję hartu ducha! - wspaniale sobie radzisz/. Pamiętaj to co piękne tak łatwo nie przychodzi. Wychwytuj każdą zaletę wynikającą z niepalenia. Jak tak sobie przypomnę moje początki terapii, to nie chciałabym już drugi raz tego przechodzić. Jeśli mi się nie powiedzie to już kolejnego razu nie będzie. Tym bardziej muszę się trzymać i czerpać od Was siły, poklepywania po plecach nie oczekuję.
Pozdrawiam!
Nie Palimy!
jeszcze w uzupelnieniu mojego poprzedniego postu....dlatego, ze niepalenie powszednieje po jakims czasie wazne sa np fora takie jak to, gdzie czlowiek moze sie wzmocnic, zawsze znajdzie sie ktos, kto powie to dobre slowo. Fajnie jest widzeic tych, ktorym sie udalo i swituja swoje kolejne rocznice i wciaz maja chec wesprzec tych na poczatku drogi. To daje nadzieje, ze mimo, ze moze bedzie ciezko - w moim przypadku pewnie jeszcze nie raz - TO JEST WYKONALNE. I tego sie trzymajmy. Pozdrawiam:)
Emi2 a ja czekam na wiadomość od Ciebie. Napisz cokolwiek bo zaczynam się martwić.
sylviq - moje gratulacje, już zaraz stuknie Ci setka.
A Puszek7 - życzyłabym wszystkim takiego wyniku, podziwiam i gratuluję.
Pozdrawiam!
Witam Wszystkich jak zwykle serdecznie.Z przyjemnością czytam,że mimo skutkow ubocznych udaje się Wam pokonać śmierdziela.Zdaję sobie sprawę ile trzeba trudu,wyrzeczeń,żeby wyjść z nałogu nikotynowego.Podziwiam Was szczerze i gratuluję.Jestem z Wami i staram się jak mogę,żeby podtrzymać na duchu.U mnie początki BP. były straszne,już myślałam,że się poddam.Każdy organizm reaguje inaczej,ja męczyłam się bardzo długo,mam dreszcze gdy sobie o tym przypominam.Dacie radę,skoro ja nałogowa palaczka z 25-m stażem nie palę,to Wam musi się udać!Trzymam za Was kciuki,pozdrawiam cieplutko.
Witajcie:). Dziekuje wszystkim za te jakże podbudowujące na każdym kroku komentarze, Bali1 dzięki za Twoje nieustanne wsparcie:). Dziś wypiłam sobie piwko ze znajomymi, oj jakże mnie ciągneło zapalić..gdzie wszyscy palili, ciągle w głowie jedna myśl , a może tylko troszke, a może pól, ale STOP I NIE!Tak jak piszecie, zależy od organizmu, nie każdy ma tak samo i przechodzi to wszystko.Mi najtrudniej było w 1tyg i szczerze teraz, bez tabletek już..czasem mam wrażenie jakbym co dopiero paliła i juz mam chęć..trochę mnie to przeraża..cóż zobaczymy...staram się jak mogę...bow idzę duże plusy.Pozdrawiam serdecznie :)
Cześć! Mimo różnego rodzaju "skutków ubocznych" wynikających z niepalenia - dobrze jest nie wdychać smoły i nie wydawać kasy na to "cudo". Już się przyzwyczaiłam do nowej sytuacji, jednak czasami jest to "ale". Na szczęście pamiętam jak bardzo chciałam być osobą niepalącą i jak bardzo byłam zafascynowana osobami, które zwalczyły ten nałóg. Teraz ja tak mam i widzę, że marzenia są jednak piękniejsze od rzeczywistości.
Tymczasem bardzo serdecznie pozdrawiam! trzymajmy się razem i NIE PALIMY!!!
Dzień dobry.Syviq czy przypadkiem w tamtym roku nie rzucałyśmy razem?Po przeczytaniu wcześniejszych postów to chyba tak.Ciesze się że znów podejmujesz walkę z tym naszym najgorszym wrogiem.Wiecie co czytając te posty poczułam się teraz taka wolna od tych fajek,przypomniało mi się jak się męczyłam,jak pisałam tu licząc na dobre słowo , wsparcie.Co oczywiście otrzymałam.I minęło to wszystko,minęło te cierpienie.
KOCHANI BĄDŹCIE SILNI,NIE PODDAWAJCIE SIĘ !!!
M
Marzen444 co do twojego pytania to
dla mnie najcięższy był pierwszy tydzień, z resztą później też było ciężko.Ale uwierz mi wszystko minie,czas leczy wszystko.
Emi2 gdzie jesteś?Odezwij się,choć nawet na NK.Czekam.
Bali1 gratuluję,gratuluję tak pozytywnego nastawienia i trwania w swoim postanowieniu.Super ze tak każdym pomagasz.
Puszek7 tobie również gratuluję wspaniałego wyniku i dobrego serduszka.
Pozdrawiam
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny