Halo Wszystkim! Sorki, miałam już nie pisać ale jednak stęskniłam się za Wami tutaj. Wspaniale jest nie palić.
Bali 105-08-2012 14:19
witam wszystkich! Może jeszcze ktoś tutaj zagląda. U mnie już 197 dni bez palenia. Jest po prostu rewelacyjnie. Papierosy już mnie nie kręcą, są mi obojętne. Tak jest na tę chwilę, co będzie potem - trudno powiedzieć. Czuję się tak jakbym nigdy nie paliła (ok.26 lat z dymem).
Pozdrawiam serdecznie i namawiam do nie palenia.
Puszek707-08-2012 20:05
Witam Cię bardzo serdecznie Gosiu(Bali1)Gratuluję 197 dni BP.to już siódmy miesiąc odkąd nie palisz,jestem pełna podziwu dla Ciebie! Od początku wierzyłam że rzucisz to świństwo,bardzo wierzyłam w Ciebie.Jak widać miałam rację!Tutaj nadal pusto,nikt nie pisze o rzucaniu petów.Szkoda bo ten topik był bardzo pomocny dla rzucających palenie.Jestem po urlopie,następną turę biorę na początku września.Nie palę ROK i 9 miesięcy,na szczęście nie tęsknię za papierosem.Teraz jest zupełnie inne,fajniejsze życie BP.Wreszcie jesteśmy wolne.Życzę Ci powodzenia i bardzo,bardzo mocno Cię ściskam! Mam nadzieję,że ktoś z naszych pojawi się i napisze jak sobie radzi BP? POZDRAWIAM serdecznie.
Bali 108-08-2012 20:48
Halo Puszek7, witam wszystkich czytających! Masz rację Puszek7 nie palić to jest coś wspaniałego. Sama nie wierzyłam, że się uda, wiem tylko jak bardzo mi zależało na rzuceniu fajek. Jak nękały mnie różnego rodzaju dolegliwości zdrowotne z którymi juz się pożegnałam. Nawet zbędne kilogramy nabyte podczas kuracji poszły w siną dal.
Puszek7 dziękuję, że się odezwałaś i ściskam Cię również serdecznie. Myślę że dalej będziemy tutaj pisać i może uda nam się wesprzeć z dobrym skutkiem chociaż jedną osobę. Pozdrawiam!
Puszek710-08-2012 13:39
Witaj Bali, wiem że jest mnóstwo osób które chciałyby rzucić palenie,jednak sami sobie nie radzą.Gdyby zaglądali do nas na pewno by rzucili palenie.Gdzieś wyczytałam na innym topiku,cytuję;"Ja nie palę mnie się udało,niech inni biorą ze mnie przykłd" Tacy są ludzie.Kogo nie boli temu powoli.Nie palimy,pachniemy.Zapraszam świeżynki do naszego forum! Bali ściskam Cię mocno,miłego dnia życzę.
Sonix10-08-2012 14:20
Witam wszystkich odwiedzających to forum, chociaż widzę że chyba już nie za dużo Was tutaj.
Chciałem się przywitać i powiedzieć że w czercu minęło 3 lata jak nie palę dzięki tabletkom Tabex, wsparciu użytkowników tego forum i oczywiście odrobine silnej woli :).
Życzę wytrwałości wszystkim którzy chcą rzucić ten nałóg!
Bali 113-08-2012 12:10
Witam! Sonix to pięknie! Szacun dla Ciebie. Jesteś Kolejnym dowodem na to, że jednak można wygrać z nałogiem. Jak sam podkreśliłeś - z tabexem, wsparciem życzliwych ludzi i pragnieniem osiągnięcia wytyczonego celu - udało się.
Szkoda tylko, że tak mało osób tego pragnie.
Pozdrawiam serdecznie!
mavik_knf14-08-2012 09:54
hello:) kolejna próba rzucania palenia...od dzisiaj żrem tabex tym razem założyłem sobie, że przejde cala terapie i zjem te 100 tabsow co przewaznie konczylo sie na 30-40 albo 20 i rzucalem ...ale najdluzej na 9 miesiecy...teraz jem cale opakowanie i ciul :P hmm i jak zwykle pewnie bede mial zbaniowane sny
asie71115-08-2012 12:58
Cześć, gratuluję wszystkim którym udało się z tym skończyć:)Kilka lat temu udało mi się rzucić palenie ale na krótki czas, bo z głupoty zapaliłam jednego i tak kilka następnych lat upłynęło...razem 14.... od poniedziałku zaczęłam brać TABEX a w zeszłym tygodniu sama zaczęłam ograniczać ilość wypalanych pap...we wtorek wypaliłam tylko 2, od dzisiaj żadnego i mam nadzieję że już tak zostanie...trzymajcie kciuki...pozdrawiam wszystkich
mavik_knf16-08-2012 09:24
ten 1 wlasnie najgorszy:) zalezy kto jaka ma psychike
Sonix16-08-2012 09:31
@mavik_knf - ja 'zaliczyłęm' całe opakowanie Tabex'u, najgorszy był dla mnie pierwszy rok a paliłem wcześniej naprawdę dużo. Co do snów to też budziłem się w środku nocy zlany potem bo śniło mi się że sobie zapaliłem... masakra jakaś... tak było przez około 1,5 roku.
@asie711 - trzymam kciuki i życzę powodzenia, i nie daj się namówić chociażby na pół fajki! Staraj się unikać otoczenia z dymem papierosowym.
Na początku ciągnie... teraz mnie odrzuca i to jest dobra oznaka :)
Najgorzej przyzwaczaić się do tego że nie ma co robić z rękami.... ale to mija z czasem.
Ja rzuciłem palenie dlatego że mój brat zaczął brać Tabex 2 tygodnie wcześniej i stwierdziłem że dlaczego miałbym nie spróbować. I już tak zostało z czego bardzo się cieszę.
mavik_knf16-08-2012 11:49
sonix :) mi to sie raz tylko w zyciu przy moich rzucaniach ze palilem... podczas snu oczywiscie...mowie o innych snach takich bardzo realnych i w sumie sie je pamieta jak sie wstaje :P takie dlugie historie jakies :) pozdro
asie71117-08-2012 09:22
Witajcie:) dziękuję za słowa otuchy, jak na razie się nie poddaję ale martwi mnie to że zaczynają się u mnie objawy depresji na którą choruję od dłuższego czasu i przez trzy lata miałam z nią spokój....aż do wtorku i zaczynam się bać zy to wina odsatwienia papierosów... miał z Was ktośmoże tak? bo już sama nie wiem co robić a wychowuję córcię...Przepraszam że tak się rozpisałam ale to z braku wsparcia...pozdrawiam i miłego dnia życzę
Bali 119-08-2012 17:00
Witaj asie711! Może to efekt zażywania tabexu jako skutek uboczny. Szkoda byłoby zaniechać zaczętej kuracji. Jednakże skoro miałaś już depresję to skontaktuj się z lekarzem. Pamiętam jak brałam tabex to też nie za dobrze się czułam, różne stany psychiczne itd. To wszystko trzeba przetrwać, żeby cieszyć się niepaleniem.
Życzę dużo sił i zdrówka! Nie palę już 7 miesięcy i trudno mi w to uwierzyć. Nie mam zamiaru sprawdzać czy fajki mi smakują czy też nie. Nie zamierzam również sprawdzać swojej tzw. "silnej woli" bo się zawiodę.
Pozdrawiam wszystkich!
mavik_knf21-08-2012 12:52
w sumie 3 dzien niepalenia :P i luzik :) tylko te zbaniowane sny:PP:P:P
kajman300322-08-2012 14:07
Witam.
Otóż przyszedł czas i na mnie :/ Od dawna nosiłem się z zamiarem rzucenie. Kilka lat temu udało się bez wspomagaczy...nie na długo; wesele znajomych i bańka pękła(koszmary o tym że zapaliłem również dawały się we znaki). Po kilku latach spróbowałem z tabexem-zgodnie z ulotką zażywane "nie działały"; może trochę ograniczyły ale mało skutecznie i nie na długo. Dziś zacząłem od nowa. Wypalam ok paczke na 2 dni - chyba że atmosfera się zagęszcza wokół lub obecny jest alkohol a tak jak rybka lubi pływać tak procencik lubi dymek. Wiem dla kogo i po co to robię tylko brakuje troszku wiary w pełen sukces ale może jakoś się uda.
Tymczasem ;)
mavik_knf23-08-2012 21:18
5 dzien :P cisza cos na forum :) hmm trzeba powiedziec sobie ze pifko i ciul bez lazenia ciagle na fajke bo w lokalach nie mozna :P i bedzie dobrze l:)
kajman300324-08-2012 10:12
Co od procencików i dymku - dziś piątek, jutro sobota :/ ale nie tylko o imprezy chodzi bo człowiek czasami to i po robocie ma ochotę na zimny "sok" a wtedy to by sobie i zapalił... A ja wczoraj zacząłem czytać książkę Allena Carr'a i dziś ją już skończę bo jestem daleko za połową a co za tym idzie dziś wg autora skoro skończę czytać będzie mój ostatni dzień z fajką. Nie chce by ktoś pomyślał że mi może zapłacono za reklamę tej książki(sam tak pomyślałem o Pani Stalińskiej i jej występie w śniadaniowym programie)ale ta książka chyba naprawdę działa; tzn jeszcze palę ale szczerze się przyznam że wczoraj rano panicznie bałem się myśli jak można żyć bez papierosa, jak ja bez niego wytrzymam...wieczorem ta myśl była już mało straszna, raczej zamieniła się w ciekawość jak to będzie wyglądało. Dziś jeszcze np nie paliłem ale będę musiał(autor karze palić do czasu zakończenia czytania książki;); przeszedłem rano koło paczki, zapalniczki i popielniczki, zatrzymałem się na chwilę, oczywiście był odruch żeby sięgnąć, ale się zastanowiłem chwilę i poszedłem dalej. Już wczoraj wieczorem zauważyłem że coś się ze mną dzieje "niedobrego"; palę na balkonie bo w mieszkaniu od dawna mi dym przeszkadzał, stałem i zastanawiałem się nad smakiem fajków, chyba pierwszy raz w życiu przy normalnym paleniu(co ok.2h a nie hardkorowym jeden zaraz po drugim)mi nie smakowały i dopaliłem go na siłę;w czasie palenia widziałem 2 sąsiadów-jednego na klatce schodowej w oknie drugiego na balkonie-wyglądali trochę śmiesznie a tym samym ja wyglądałem podobnie-jeden sterczy na balkonie jak słup graniczny i wdycha truciznę, drugi w tym oknie nie lepiej-nie wiem jak nazywa się taki człowiek co siedzi w oknie z czerwoną małą flagą w budynku znajdującym się ok1-2 km przed stacją na której ma się zatrzymać pociąg-to właśnie on mi się tak skojarzył; co dziwniejsze zacząłem nawet obserwować wiatr i zauważyłem że mój dym jest wwiewany do innych mieszkań i co najdziwniejsze zacząłem się zastanawiać jak bardzo przeszkadza moje palenie sąsiadom. Mógłbym jeszcze kilka dziwnych rzeczy opisać ale już chyba i tak za dużo się rozpisałem ;) Dodam tylko że wczoraj wieczorem chciałem skończyć czytać ale czasu brakło, chciałem żeby to już wczoraj był ten ostatni, żebym dzisiaj już mógł zacząć życie bez nałogu a dzisiaj nie mogę się doczekać kiedy skończę czytać książkę. Co niektórzy pomyślą o mnie że książka mózg mi sprała - też tak nazywałem w skrócie tę książkę - ale czy to znaczy że każdy niepalący który myśli że nie ma problemu w tym żeby nie palić ma wyprany mózg ?!? przecież oni nie palą i nie widzą żadnego problemu czy braku czegokolwiek. czy może jednak to my palacze mamy wyprany mózg bo sądzimy że bez papierosa nie da się żyć?!? być może ktoś powie że jeszcze jest uzależnienie od substacji, że jest głód itp. Na swoim przykładzie zrozumiałem(przynajmniej tak mi się wydaje) że głód jest znikomy-owszem jest ale my sami go wyolbrzymiamy bo przecież po ok3 dobach nasz organizm jest już wolny od nikotyny a na przykładzie swoim:idę do kościoła nie palę w nim(ok to może tylko 1,5h razem wszystkiego), jadę pociągiem(ok może to tylko 4h a to i w kibelku po cichu czasem sie uda), lecę samolotem(no to już ok6h razem z odprawami itd a tu już w kiblu nie popalę)a teraz najciekawsze (choć są tacy co muszą wstawać)-potrafię przespać całą długą noc w weekend(10h spania :) i jakoś mnie ten głód nikotynowy nie budzi jeśli jednak nie zjem kolacji to głód "jedzeniowy" nie da mi pospać tak długo. Wniosek krótki-głód nikotynowy nie jest chyba chorobą, bólem, męczarnią skoro możemy spać gdy on działa. Jak nie trudno zauważyć w porównaniu z moim poprzednim wpisem - nabrałem nadziei, wiary i siły w osiągnięcie pełnego sukcesu.
Tymczasem
kajman300327-08-2012 14:33
I znów ja będę zanudzał ;) Jak pisałem na sobotę zaplanowałem 1szy dzień bez fajki no i...dziś jest trzeci dzień bez palenia :D moze to i mało ale u mnie ostatnio dzień bez papierosa był 10 lat temu. Próbę przeszedłem juz w sobote - bo po co czekac ? :D Było pifko nie było dymku. Moja partnerka jest w takim szoku że aż mnie podejrzewa że popalam po cichu i próbuje mnie nakryć na fajce - tylko ma taki problem że ja nie palę :D Poza tym to jej nie mi się już śni że zapaliłem :D Nie mówię że jest super, że zapomniałem że paliłem ale napewno nie napisalbym rzeczy typu:nie jest lekko, jest ciężko ale daję jakoś radę. Absolutnie. Przestałem palić i tyle a że czasem coś się zachce czy ręka po paczkę poleci to już inny temat-prawie pół życia paliłem więc chyba coś się w głowce zdążyło zakodować ;) Jakby ktoś chciał porozmawiać, popytać, pogdybać, się wygadać itp itd to zapraszam ;) gg 44431362
mavik_knf28-08-2012 11:14
:) no to 9 dzien bez fajeczki :) juz naszczescie tylko 4 tabsy i w miare mozna sie wyspac :) pozdrawiam
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Halo Wszystkim! Sorki, miałam już nie pisać ale jednak stęskniłam się za Wami tutaj. Wspaniale jest nie palić.
witam wszystkich! Może jeszcze ktoś tutaj zagląda. U mnie już 197 dni bez palenia. Jest po prostu rewelacyjnie. Papierosy już mnie nie kręcą, są mi obojętne. Tak jest na tę chwilę, co będzie potem - trudno powiedzieć. Czuję się tak jakbym nigdy nie paliła (ok.26 lat z dymem).
Pozdrawiam serdecznie i namawiam do nie palenia.
Witam Cię bardzo serdecznie Gosiu(Bali1)Gratuluję 197 dni BP.to już siódmy miesiąc odkąd nie palisz,jestem pełna podziwu dla Ciebie! Od początku wierzyłam że rzucisz to świństwo,bardzo wierzyłam w Ciebie.Jak widać miałam rację!Tutaj nadal pusto,nikt nie pisze o rzucaniu petów.Szkoda bo ten topik był bardzo pomocny dla rzucających palenie.Jestem po urlopie,następną turę biorę na początku września.Nie palę ROK i 9 miesięcy,na szczęście nie tęsknię za papierosem.Teraz jest zupełnie inne,fajniejsze życie BP.Wreszcie jesteśmy wolne.Życzę Ci powodzenia i bardzo,bardzo mocno Cię ściskam! Mam nadzieję,że ktoś z naszych pojawi się i napisze jak sobie radzi BP? POZDRAWIAM serdecznie.
Halo Puszek7, witam wszystkich czytających! Masz rację Puszek7 nie palić to jest coś wspaniałego. Sama nie wierzyłam, że się uda, wiem tylko jak bardzo mi zależało na rzuceniu fajek. Jak nękały mnie różnego rodzaju dolegliwości zdrowotne z którymi juz się pożegnałam. Nawet zbędne kilogramy nabyte podczas kuracji poszły w siną dal.
Puszek7 dziękuję, że się odezwałaś i ściskam Cię również serdecznie. Myślę że dalej będziemy tutaj pisać i może uda nam się wesprzeć z dobrym skutkiem chociaż jedną osobę. Pozdrawiam!
Witaj Bali, wiem że jest mnóstwo osób które chciałyby rzucić palenie,jednak sami sobie nie radzą.Gdyby zaglądali do nas na pewno by rzucili palenie.Gdzieś wyczytałam na innym topiku,cytuję;"Ja nie palę mnie się udało,niech inni biorą ze mnie przykłd" Tacy są ludzie.Kogo nie boli temu powoli.Nie palimy,pachniemy.Zapraszam świeżynki do naszego forum! Bali ściskam Cię mocno,miłego dnia życzę.
Witam wszystkich odwiedzających to forum, chociaż widzę że chyba już nie za dużo Was tutaj.
Chciałem się przywitać i powiedzieć że w czercu minęło 3 lata jak nie palę dzięki tabletkom Tabex, wsparciu użytkowników tego forum i oczywiście odrobine silnej woli :).
Życzę wytrwałości wszystkim którzy chcą rzucić ten nałóg!
Witam! Sonix to pięknie! Szacun dla Ciebie. Jesteś Kolejnym dowodem na to, że jednak można wygrać z nałogiem. Jak sam podkreśliłeś - z tabexem, wsparciem życzliwych ludzi i pragnieniem osiągnięcia wytyczonego celu - udało się.
Szkoda tylko, że tak mało osób tego pragnie.
Pozdrawiam serdecznie!
hello:) kolejna próba rzucania palenia...od dzisiaj żrem tabex tym razem założyłem sobie, że przejde cala terapie i zjem te 100 tabsow co przewaznie konczylo sie na 30-40 albo 20 i rzucalem ...ale najdluzej na 9 miesiecy...teraz jem cale opakowanie i ciul :P hmm i jak zwykle pewnie bede mial zbaniowane sny
Cześć, gratuluję wszystkim którym udało się z tym skończyć:)Kilka lat temu udało mi się rzucić palenie ale na krótki czas, bo z głupoty zapaliłam jednego i tak kilka następnych lat upłynęło...razem 14.... od poniedziałku zaczęłam brać TABEX a w zeszłym tygodniu sama zaczęłam ograniczać ilość wypalanych pap...we wtorek wypaliłam tylko 2, od dzisiaj żadnego i mam nadzieję że już tak zostanie...trzymajcie kciuki...pozdrawiam wszystkich
ten 1 wlasnie najgorszy:) zalezy kto jaka ma psychike
@mavik_knf - ja 'zaliczyłęm' całe opakowanie Tabex'u, najgorszy był dla mnie pierwszy rok a paliłem wcześniej naprawdę dużo. Co do snów to też budziłem się w środku nocy zlany potem bo śniło mi się że sobie zapaliłem... masakra jakaś... tak było przez około 1,5 roku.
@asie711 - trzymam kciuki i życzę powodzenia, i nie daj się namówić chociażby na pół fajki! Staraj się unikać otoczenia z dymem papierosowym.
Na początku ciągnie... teraz mnie odrzuca i to jest dobra oznaka :)
Najgorzej przyzwaczaić się do tego że nie ma co robić z rękami.... ale to mija z czasem.
Ja rzuciłem palenie dlatego że mój brat zaczął brać Tabex 2 tygodnie wcześniej i stwierdziłem że dlaczego miałbym nie spróbować. I już tak zostało z czego bardzo się cieszę.
sonix :) mi to sie raz tylko w zyciu przy moich rzucaniach ze palilem... podczas snu oczywiscie...mowie o innych snach takich bardzo realnych i w sumie sie je pamieta jak sie wstaje :P takie dlugie historie jakies :) pozdro
Witajcie:) dziękuję za słowa otuchy, jak na razie się nie poddaję ale martwi mnie to że zaczynają się u mnie objawy depresji na którą choruję od dłuższego czasu i przez trzy lata miałam z nią spokój....aż do wtorku i zaczynam się bać zy to wina odsatwienia papierosów... miał z Was ktośmoże tak? bo już sama nie wiem co robić a wychowuję córcię...Przepraszam że tak się rozpisałam ale to z braku wsparcia...pozdrawiam i miłego dnia życzę
Witaj asie711! Może to efekt zażywania tabexu jako skutek uboczny. Szkoda byłoby zaniechać zaczętej kuracji. Jednakże skoro miałaś już depresję to skontaktuj się z lekarzem. Pamiętam jak brałam tabex to też nie za dobrze się czułam, różne stany psychiczne itd. To wszystko trzeba przetrwać, żeby cieszyć się niepaleniem.
Życzę dużo sił i zdrówka! Nie palę już 7 miesięcy i trudno mi w to uwierzyć. Nie mam zamiaru sprawdzać czy fajki mi smakują czy też nie. Nie zamierzam również sprawdzać swojej tzw. "silnej woli" bo się zawiodę.
Pozdrawiam wszystkich!
w sumie 3 dzien niepalenia :P i luzik :) tylko te zbaniowane sny:PP:P:P
Witam.
Otóż przyszedł czas i na mnie :/ Od dawna nosiłem się z zamiarem rzucenie. Kilka lat temu udało się bez wspomagaczy...nie na długo; wesele znajomych i bańka pękła(koszmary o tym że zapaliłem również dawały się we znaki). Po kilku latach spróbowałem z tabexem-zgodnie z ulotką zażywane "nie działały"; może trochę ograniczyły ale mało skutecznie i nie na długo. Dziś zacząłem od nowa. Wypalam ok paczke na 2 dni - chyba że atmosfera się zagęszcza wokół lub obecny jest alkohol a tak jak rybka lubi pływać tak procencik lubi dymek. Wiem dla kogo i po co to robię tylko brakuje troszku wiary w pełen sukces ale może jakoś się uda.
Tymczasem ;)
5 dzien :P cisza cos na forum :) hmm trzeba powiedziec sobie ze pifko i ciul bez lazenia ciagle na fajke bo w lokalach nie mozna :P i bedzie dobrze l:)
Co od procencików i dymku - dziś piątek, jutro sobota :/ ale nie tylko o imprezy chodzi bo człowiek czasami to i po robocie ma ochotę na zimny "sok" a wtedy to by sobie i zapalił... A ja wczoraj zacząłem czytać książkę Allena Carr'a i dziś ją już skończę bo jestem daleko za połową a co za tym idzie dziś wg autora skoro skończę czytać będzie mój ostatni dzień z fajką. Nie chce by ktoś pomyślał że mi może zapłacono za reklamę tej książki(sam tak pomyślałem o Pani Stalińskiej i jej występie w śniadaniowym programie)ale ta książka chyba naprawdę działa; tzn jeszcze palę ale szczerze się przyznam że wczoraj rano panicznie bałem się myśli jak można żyć bez papierosa, jak ja bez niego wytrzymam...wieczorem ta myśl była już mało straszna, raczej zamieniła się w ciekawość jak to będzie wyglądało. Dziś jeszcze np nie paliłem ale będę musiał(autor karze palić do czasu zakończenia czytania książki;); przeszedłem rano koło paczki, zapalniczki i popielniczki, zatrzymałem się na chwilę, oczywiście był odruch żeby sięgnąć, ale się zastanowiłem chwilę i poszedłem dalej. Już wczoraj wieczorem zauważyłem że coś się ze mną dzieje "niedobrego"; palę na balkonie bo w mieszkaniu od dawna mi dym przeszkadzał, stałem i zastanawiałem się nad smakiem fajków, chyba pierwszy raz w życiu przy normalnym paleniu(co ok.2h a nie hardkorowym jeden zaraz po drugim)mi nie smakowały i dopaliłem go na siłę;w czasie palenia widziałem 2 sąsiadów-jednego na klatce schodowej w oknie drugiego na balkonie-wyglądali trochę śmiesznie a tym samym ja wyglądałem podobnie-jeden sterczy na balkonie jak słup graniczny i wdycha truciznę, drugi w tym oknie nie lepiej-nie wiem jak nazywa się taki człowiek co siedzi w oknie z czerwoną małą flagą w budynku znajdującym się ok1-2 km przed stacją na której ma się zatrzymać pociąg-to właśnie on mi się tak skojarzył; co dziwniejsze zacząłem nawet obserwować wiatr i zauważyłem że mój dym jest wwiewany do innych mieszkań i co najdziwniejsze zacząłem się zastanawiać jak bardzo przeszkadza moje palenie sąsiadom. Mógłbym jeszcze kilka dziwnych rzeczy opisać ale już chyba i tak za dużo się rozpisałem ;) Dodam tylko że wczoraj wieczorem chciałem skończyć czytać ale czasu brakło, chciałem żeby to już wczoraj był ten ostatni, żebym dzisiaj już mógł zacząć życie bez nałogu a dzisiaj nie mogę się doczekać kiedy skończę czytać książkę. Co niektórzy pomyślą o mnie że książka mózg mi sprała - też tak nazywałem w skrócie tę książkę - ale czy to znaczy że każdy niepalący który myśli że nie ma problemu w tym żeby nie palić ma wyprany mózg ?!? przecież oni nie palą i nie widzą żadnego problemu czy braku czegokolwiek. czy może jednak to my palacze mamy wyprany mózg bo sądzimy że bez papierosa nie da się żyć?!? być może ktoś powie że jeszcze jest uzależnienie od substacji, że jest głód itp. Na swoim przykładzie zrozumiałem(przynajmniej tak mi się wydaje) że głód jest znikomy-owszem jest ale my sami go wyolbrzymiamy bo przecież po ok3 dobach nasz organizm jest już wolny od nikotyny a na przykładzie swoim:idę do kościoła nie palę w nim(ok to może tylko 1,5h razem wszystkiego), jadę pociągiem(ok może to tylko 4h a to i w kibelku po cichu czasem sie uda), lecę samolotem(no to już ok6h razem z odprawami itd a tu już w kiblu nie popalę)a teraz najciekawsze (choć są tacy co muszą wstawać)-potrafię przespać całą długą noc w weekend(10h spania :) i jakoś mnie ten głód nikotynowy nie budzi jeśli jednak nie zjem kolacji to głód "jedzeniowy" nie da mi pospać tak długo. Wniosek krótki-głód nikotynowy nie jest chyba chorobą, bólem, męczarnią skoro możemy spać gdy on działa. Jak nie trudno zauważyć w porównaniu z moim poprzednim wpisem - nabrałem nadziei, wiary i siły w osiągnięcie pełnego sukcesu.
Tymczasem
I znów ja będę zanudzał ;) Jak pisałem na sobotę zaplanowałem 1szy dzień bez fajki no i...dziś jest trzeci dzień bez palenia :D moze to i mało ale u mnie ostatnio dzień bez papierosa był 10 lat temu. Próbę przeszedłem juz w sobote - bo po co czekac ? :D Było pifko nie było dymku. Moja partnerka jest w takim szoku że aż mnie podejrzewa że popalam po cichu i próbuje mnie nakryć na fajce - tylko ma taki problem że ja nie palę :D Poza tym to jej nie mi się już śni że zapaliłem :D Nie mówię że jest super, że zapomniałem że paliłem ale napewno nie napisalbym rzeczy typu:nie jest lekko, jest ciężko ale daję jakoś radę. Absolutnie. Przestałem palić i tyle a że czasem coś się zachce czy ręka po paczkę poleci to już inny temat-prawie pół życia paliłem więc chyba coś się w głowce zdążyło zakodować ;) Jakby ktoś chciał porozmawiać, popytać, pogdybać, się wygadać itp itd to zapraszam ;) gg 44431362
:) no to 9 dzien bez fajeczki :) juz naszczescie tylko 4 tabsy i w miare mozna sie wyspac :) pozdrawiam
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny