Krzysiekk- popieram Twoią wypowiedź w 100%. Trafiłeś w sedno sprawy. Po 3 miesiacach już jest spoko luzik. Papieros dla mnie juz nie istnieje. Trzeba troszkę się przemęczyć, jak ktoś lubi spac to moze przespać ten czas.
mavik_knf- węch się wyostrza, ale nie piszesz jak z kondycją na treningu, jest poprawa ?
bobi00120-01-2009 11:42
krzysiekk
DZIENX wielki takki mam zamiar żeby to była moja ostatnia PACZKA i raczej zrobie wszystko żeby tak było bo dalej jestem na tabexie i pale 1 - 2 fajki w ciągu dnia heheh dlatego tak długo mi to zajmuje .....
pozdrawiam WSZYSTKICH
panktos20-01-2009 12:14
96, czasem pomyśli sie o fajce, ale co raz mniej , pije duzo alkoholu ale nie przeszkadza mi to w niczym ,pozdrawiam
bobi00120-01-2009 12:23
panktos
no to jest wynik 96 dni bez fajki SZACUNEK
proponuje ograniczyc alkohol bo za chwile spotkamy sie może na forum AA a to gorsze niż fajki
pozdrawiam
apta20-01-2009 13:58
No kochani :) trzymam się dalej. 12 dni bez papierosów. Mam czasami jeszcze zaprogramowany odruch żeby sięgnąć w jakieś sytuacji, ale...nie palę. Sprawia mi to frajdę. W ciągu dnia rzadko łapię się na tym że pomyślę o papierosie.
Trzymam kciuki za wszystkich walczących :)
Aga
skinek9220-01-2009 15:34
Podoba mi się to, że mam lepsze powodzenie u dziewczyn ;> hehe
a tym co palą śmieję się w twarz i radzę im żeby to samo zrobili... czyli rzucili te pety...
wczoraj dowidziałem się kto pali bo poczułem... a tak to nawet nie podejrzewałem hehe... powodzenia ... :) ponad tydzień bez fajki i 5 dni bez tabletek :)
mavik_knf20-01-2009 19:14
10 dzien bez fajki i pierwszy dzien bez tebletek...
arti... wiesz nie powiem ci jak jest za bardzo:P bo troche mnie bolal bark ... czas od czasu nie do wytrzymania i wtedy gram oszczedzajaco ...tak bylo wczoraj ... w tamten 4 zajebiscie sie gralo.... kumple mowili ze od kiedy nie pale mam adhd na boisku ..
dzisiaj raz pomyslalem o fajce jak czekalem na kolesia 40 minut... stac w miejscu przez 40 minut i czekac az ktos nadjezdza i raz pomyslec ~~ zapalilbym~~po czym mysl odrzucajaca od mysli ~~zapalilbym~~ mysl "niepale" i tyle... normalnie to bym z 5 faj spalil :D
Sławek 5720-01-2009 19:16
Witam wszystkich "Tabexiarzy"! Troszkę czasu upłynęło od mojego ostatniego postu, ale mam ciągłe kłopoty z tą stroną, pisałem już o tym wcześniej. Czytam Was często, więc zauważyłem dużo nowych postaci. Nasuwa mi się taka refleksja,że niektórych postaw zupełnie nie rozumiem i nie wiem, co powoduje moją "niekompatybilność"- wiek,czy motywacja.Mam dużo pokory do walki z uzależniemiem się od palenia, więc jak mam zrozumieć kogoś, kto pisze że chce się odzwyczaić, ale nie ma czasu przeczytać książki A.C.,że w weekend MUSI wypić, więc kiedy łykać Tabex, że czytanie tego forum to masochizm, jednak jak przeczytałem o lektorskiej wersji książki A.C.,jako jedynie możliwej do akceptacji, to moja myszka komputerowa ugryzła mnie w palec i uciekła pod biurko!!! :-) 40 STRON - LEKTOR!!!! Nie śniłem nawet,że dożyję takich czasów :-)! Poczułem się jak Matuzalem, mając 51 lat :-) !!! Bardzo się cieszę każdym kolejnym dniem bez papierosa. Dobrze, że celowo nie zapamiętałem dnia "0", bo pewnie teraz bym dalej liczył,(pozdrawiam liczących serdecznie :-) !!!! )dzięki temu na pytania "od kiedy nie palisz" z czystym sumieniem odpowiadam...."nawet już nie pamiętam" :-) :-) ! Małgosiu,chyba nie oszukujesz dalej sama siebie i nas, że będziesz popalać dalej 2-3 faiki dziennie? Wszyscy przecież wiemy jak to jest dalej!Prawda? Dużo Tobie zawdzięczam. Nie będę za Ciebie "trzymał kciuków", bo nie jestem przesądny. Nie będę się za Ciebie modlił, bo jestem ateistą, ale będę zwyczajnie smutny, że poległaś choć tylu osobom pomogłaś. Cieszę się,że reszta "starej wiary" trzyma się dobrze! Małgosiu wracaj do nas -NIEPALĄCYCH !!!! Przyczytaj to forum od początku. Przypomnij sobie wszystko, mam nadzieję ,że to Ci pomoże tak jak mnie! U mnie teraz jest OK. Był u mnie serdeczny kolega, ten który dał mi Tabex. Minął rok jak nie pali. Był długo, mieliśmy więc dużo czasu na rozmowy i to bez udziału naszych żon, bo one w życiu nie wypaliły ani fajka, więc są kompletnie "nie kumate". Pytałem go jak minęły mu te miesiące, prosiłem aby przemyślał odpowiedź. Wiecie co, po dłuższych rozważaniach doszedł do wniosku, że jest w tym samym miejscu walki z chęcią zapalenia papierosa co np.10 miesięcy temu. Zawsze już pewnie gdzieś w nas będzie ta chęć, ale z tym przecież można żyć! Pozostaję więc czujny, ale nie przewiduję już u siebie aż tak silnej potrzeby zapalenia, abym nie znalazł siły aby się jej przeciwstawić!!! Będę dalej oczywiście czytał nasze forum, pisał będę pewnie "w kratkę" tzn. "widzimisie" tej stronki u mnie. Pozdrawiam szczególnie gorąco Martę, "nestorkę:-)" tego forum. Miałaś chwilę zwątpienia, ale przecież jesteś z nami! Twoje posty dały mi dużo siły. Dziękuję też innym aktywnym forumowiczom! Taki mam dzień, że dziękował bym wszystkim, którzy pomogli mi przetrwać natrudniejsze chwile, bo dziś już jestem silny i tak już zostanie!!!
l3eata20-01-2009 19:24
moje odliczanie trwa nadal -8 dzien-pozdrawiam
nosta20-01-2009 20:10
5 dzien bez papierosa. Super. Tylko chyba tyję. Skad wziasc książke Allena Carra o odchudzaniu?
Pozdrawiam.
Doronia20-01-2009 20:29
Cześć!
Książka do pobrania, przeczytania pod adresem:
http://magm.superhost.pl/palenie.pdf
Nosta, 5 dni to sporo. Książkę ( 42 strony ) przeczytaj. Jest zdecydowanie lżej. Trzymam kciuki za wszystkich. Pozdrawiam
mavik_knf20-01-2009 21:20
nosta :P chyba to sie małpa na drzewie :P nie jedz weglowodanow to nie przytyjesz :P hehe ja zawsze bylem misiu:P starczalo mi sil tylko na godzinny trening potem na bieganie nie mialem kondychy:P rzucilem fajki zeby miec kondyche na ten trening a wiec jak wiosna sie bedzie zblizac mam zamniar trenowac ... mam nadzieje ze po paru kilometrach nie bedzie mnie tak serce walic jak przedtem ;P i moze uda sie racjonalnie zredukowac nadwage..
Doronia20-01-2009 21:48
Sławek, bardzo się cieszę, że się odezwałeś. Jeśli chodzi o mnie to chęć na papierosa zdarza się. Z tym, że jest ona zdecydowanie inna niż kiedyś. Nie boli, nie drażni, nie wkurza, ale jest. Radzę sobie z tym bez problemu, lecz wiem, że będzie mi towarzyszyć nieustannie. W końcu silnie sobie zapracowałam na to paląc 27 lat( przez ostatnie dziesięciolecie paczkę lub więcej dziennie). Moje ukochane papierosy to ( zgodnie z chronologią dziejów ): Caro, Camel, Gitanes, Partagas, Dunhill, Davidoff, Rothmans, czyli bardzo, bardzo mocne.
Jest we mnie pamięć o paleniu. Przypomina mi ona ciężarem wspomnienia typu: super koncert, fajna randka, świetna kolacja. Chciałoby się jeszcze raz przeżyć, bo wspomnienia są przyjemne, ale nie tęskni się i nie cierpi, że tego nie ma.
Myślę, że część z Was po kilku tygodniach niepalenia będzie miała podobne do mnie odczucia. Warto więc zdać sobie sprawę wcześniej, że walka będzie trwała dłużej niż byśmy chcieli, ale też z każdym dniem będzie dużo łatwiejsza.
Cały czas polecam książkę. Bardzo mi pomogła. Jestem szczęśliwa, że nie palę i Wam tego życzę. Pozdrawiam.
skinek9220-01-2009 22:08
No dzisiaj było krytycznie ... łoo
już myślałem że zapalę... nie było ciężko się przełamać czy wziąść czy nie ale... ten moment był zabujczy... to tak jak by mnie ktoś klepnął w głowę (kazał zapalić ) lol podświadomość robi swoje... przynajmniej próbowała ... hehe ale się nie dałem... jak przyszedłem do domu byłem szczęśliwy :)
Jeśli zajdzie u was taka potrzeba że chcecie sobie zapalić ... pomyślcie ile możecie stracić :) to działa :)
Kocham was hehe ...
3majcie się :)
niech Bóg wam sprzyja :)
akwe5921-01-2009 09:52
Dziś mam mały jubileusz 50 dni FAJNIE!!!!!!
arti21-01-2009 10:44
Sławek57- Myślę że my po przeczytaniu ksiązki nie będziemy tak długo tęsknić za papierosem, jak Twój kolega. Ja przynajmniej mam takie wrażenie. Sądzę że nie potrzebuję już papierosów, nie myślę już o zapaleniu papieroska przy każdej okazji jak to bywało. Poprostu gdy by nie palacze do okoła, to pewnie już bym wcale nie myślał papierosach.
Pozdrawiam.
diabełek21-01-2009 11:12
Witam Wszystkich!
Nie palę już 20 dzień. Czuję się rewelacyjnie! Paliłem 11 lat. Z roku na rok coraz więcej i czułem jak mi to już przeszkadza. Kasa idzie jak woda i jeszcze przepuszczona z dymem. Jak pomyślę ile przesrałem forsy na to świństwo to mnie skręca.
Tabex naprawdę mi pomógł. czułem lekki głód ale jakoś sobie radziłem. Z dnia na dzień jest lepiej i każdy wolny dzień od tego nałogu cieszy mnie bardziej. Do tych tabletek polecam przeczytać książkę Allena Carra jak rzucić palenie. Okropnie działa na psychę oczywiście pozytywnie! SUPER JEST CZUĆ SIĘ WOLNYM! Nie przeczę że nieraz mnie pociągnie do fajek ale nie zapalę. Ksiązka bojowo mnie nastawiła.Tak więc moja metoda to tabex i książka A. Carra. Zyczę powodzenia i wytrwałości!!!!
bobi00121-01-2009 13:13
ZACZYNAM OD NOWA .........
skończyłem tą nieszczęsną paczkę i chce spróbować może tym razem .....
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Krzysiekk- popieram Twoią wypowiedź w 100%. Trafiłeś w sedno sprawy. Po 3 miesiacach już jest spoko luzik. Papieros dla mnie juz nie istnieje. Trzeba troszkę się przemęczyć, jak ktoś lubi spac to moze przespać ten czas.
mavik_knf- węch się wyostrza, ale nie piszesz jak z kondycją na treningu, jest poprawa ?
krzysiekk
DZIENX wielki takki mam zamiar żeby to była moja ostatnia PACZKA i raczej zrobie wszystko żeby tak było bo dalej jestem na tabexie i pale 1 - 2 fajki w ciągu dnia heheh dlatego tak długo mi to zajmuje .....
pozdrawiam WSZYSTKICH
96, czasem pomyśli sie o fajce, ale co raz mniej , pije duzo alkoholu ale nie przeszkadza mi to w niczym ,pozdrawiam
panktos
no to jest wynik 96 dni bez fajki SZACUNEK
proponuje ograniczyc alkohol bo za chwile spotkamy sie może na forum AA a to gorsze niż fajki
pozdrawiam
No kochani :) trzymam się dalej. 12 dni bez papierosów. Mam czasami jeszcze zaprogramowany odruch żeby sięgnąć w jakieś sytuacji, ale...nie palę. Sprawia mi to frajdę. W ciągu dnia rzadko łapię się na tym że pomyślę o papierosie.
Trzymam kciuki za wszystkich walczących :)
Aga
Podoba mi się to, że mam lepsze powodzenie u dziewczyn ;> hehe
a tym co palą śmieję się w twarz i radzę im żeby to samo zrobili... czyli rzucili te pety...
wczoraj dowidziałem się kto pali bo poczułem... a tak to nawet nie podejrzewałem hehe... powodzenia ... :) ponad tydzień bez fajki i 5 dni bez tabletek :)
10 dzien bez fajki i pierwszy dzien bez tebletek...
arti... wiesz nie powiem ci jak jest za bardzo:P bo troche mnie bolal bark ... czas od czasu nie do wytrzymania i wtedy gram oszczedzajaco ...tak bylo wczoraj ... w tamten 4 zajebiscie sie gralo.... kumple mowili ze od kiedy nie pale mam adhd na boisku ..
dzisiaj raz pomyslalem o fajce jak czekalem na kolesia 40 minut... stac w miejscu przez 40 minut i czekac az ktos nadjezdza i raz pomyslec ~~ zapalilbym~~po czym mysl odrzucajaca od mysli ~~zapalilbym~~ mysl "niepale" i tyle... normalnie to bym z 5 faj spalil :D
Witam wszystkich "Tabexiarzy"! Troszkę czasu upłynęło od mojego ostatniego postu, ale mam ciągłe kłopoty z tą stroną, pisałem już o tym wcześniej. Czytam Was często, więc zauważyłem dużo nowych postaci. Nasuwa mi się taka refleksja,że niektórych postaw zupełnie nie rozumiem i nie wiem, co powoduje moją "niekompatybilność"- wiek,czy motywacja.Mam dużo pokory do walki z uzależniemiem się od palenia, więc jak mam zrozumieć kogoś, kto pisze że chce się odzwyczaić, ale nie ma czasu przeczytać książki A.C.,że w weekend MUSI wypić, więc kiedy łykać Tabex, że czytanie tego forum to masochizm, jednak jak przeczytałem o lektorskiej wersji książki A.C.,jako jedynie możliwej do akceptacji, to moja myszka komputerowa ugryzła mnie w palec i uciekła pod biurko!!! :-) 40 STRON - LEKTOR!!!! Nie śniłem nawet,że dożyję takich czasów :-)! Poczułem się jak Matuzalem, mając 51 lat :-) !!! Bardzo się cieszę każdym kolejnym dniem bez papierosa. Dobrze, że celowo nie zapamiętałem dnia "0", bo pewnie teraz bym dalej liczył,(pozdrawiam liczących serdecznie :-) !!!! )dzięki temu na pytania "od kiedy nie palisz" z czystym sumieniem odpowiadam...."nawet już nie pamiętam" :-) :-) ! Małgosiu,chyba nie oszukujesz dalej sama siebie i nas, że będziesz popalać dalej 2-3 faiki dziennie? Wszyscy przecież wiemy jak to jest dalej!Prawda? Dużo Tobie zawdzięczam. Nie będę za Ciebie "trzymał kciuków", bo nie jestem przesądny. Nie będę się za Ciebie modlił, bo jestem ateistą, ale będę zwyczajnie smutny, że poległaś choć tylu osobom pomogłaś. Cieszę się,że reszta "starej wiary" trzyma się dobrze! Małgosiu wracaj do nas -NIEPALĄCYCH !!!! Przyczytaj to forum od początku. Przypomnij sobie wszystko, mam nadzieję ,że to Ci pomoże tak jak mnie! U mnie teraz jest OK. Był u mnie serdeczny kolega, ten który dał mi Tabex. Minął rok jak nie pali. Był długo, mieliśmy więc dużo czasu na rozmowy i to bez udziału naszych żon, bo one w życiu nie wypaliły ani fajka, więc są kompletnie "nie kumate". Pytałem go jak minęły mu te miesiące, prosiłem aby przemyślał odpowiedź. Wiecie co, po dłuższych rozważaniach doszedł do wniosku, że jest w tym samym miejscu walki z chęcią zapalenia papierosa co np.10 miesięcy temu. Zawsze już pewnie gdzieś w nas będzie ta chęć, ale z tym przecież można żyć! Pozostaję więc czujny, ale nie przewiduję już u siebie aż tak silnej potrzeby zapalenia, abym nie znalazł siły aby się jej przeciwstawić!!! Będę dalej oczywiście czytał nasze forum, pisał będę pewnie "w kratkę" tzn. "widzimisie" tej stronki u mnie. Pozdrawiam szczególnie gorąco Martę, "nestorkę:-)" tego forum. Miałaś chwilę zwątpienia, ale przecież jesteś z nami! Twoje posty dały mi dużo siły. Dziękuję też innym aktywnym forumowiczom! Taki mam dzień, że dziękował bym wszystkim, którzy pomogli mi przetrwać natrudniejsze chwile, bo dziś już jestem silny i tak już zostanie!!!
moje odliczanie trwa nadal -8 dzien-pozdrawiam
5 dzien bez papierosa. Super. Tylko chyba tyję. Skad wziasc książke Allena Carra o odchudzaniu?
Pozdrawiam.
Cześć!
Książka do pobrania, przeczytania pod adresem:
http://magm.superhost.pl/palenie.pdf
Nosta, 5 dni to sporo. Książkę ( 42 strony ) przeczytaj. Jest zdecydowanie lżej. Trzymam kciuki za wszystkich. Pozdrawiam
nosta :P chyba to sie małpa na drzewie :P nie jedz weglowodanow to nie przytyjesz :P hehe ja zawsze bylem misiu:P starczalo mi sil tylko na godzinny trening potem na bieganie nie mialem kondychy:P rzucilem fajki zeby miec kondyche na ten trening a wiec jak wiosna sie bedzie zblizac mam zamniar trenowac ... mam nadzieje ze po paru kilometrach nie bedzie mnie tak serce walic jak przedtem ;P i moze uda sie racjonalnie zredukowac nadwage..
Sławek, bardzo się cieszę, że się odezwałeś. Jeśli chodzi o mnie to chęć na papierosa zdarza się. Z tym, że jest ona zdecydowanie inna niż kiedyś. Nie boli, nie drażni, nie wkurza, ale jest. Radzę sobie z tym bez problemu, lecz wiem, że będzie mi towarzyszyć nieustannie. W końcu silnie sobie zapracowałam na to paląc 27 lat( przez ostatnie dziesięciolecie paczkę lub więcej dziennie). Moje ukochane papierosy to ( zgodnie z chronologią dziejów ): Caro, Camel, Gitanes, Partagas, Dunhill, Davidoff, Rothmans, czyli bardzo, bardzo mocne.
Jest we mnie pamięć o paleniu. Przypomina mi ona ciężarem wspomnienia typu: super koncert, fajna randka, świetna kolacja. Chciałoby się jeszcze raz przeżyć, bo wspomnienia są przyjemne, ale nie tęskni się i nie cierpi, że tego nie ma.
Myślę, że część z Was po kilku tygodniach niepalenia będzie miała podobne do mnie odczucia. Warto więc zdać sobie sprawę wcześniej, że walka będzie trwała dłużej niż byśmy chcieli, ale też z każdym dniem będzie dużo łatwiejsza.
Cały czas polecam książkę. Bardzo mi pomogła. Jestem szczęśliwa, że nie palę i Wam tego życzę. Pozdrawiam.
No dzisiaj było krytycznie ... łoo
już myślałem że zapalę... nie było ciężko się przełamać czy wziąść czy nie ale... ten moment był zabujczy... to tak jak by mnie ktoś klepnął w głowę (kazał zapalić ) lol podświadomość robi swoje... przynajmniej próbowała ... hehe ale się nie dałem... jak przyszedłem do domu byłem szczęśliwy :)
Jeśli zajdzie u was taka potrzeba że chcecie sobie zapalić ... pomyślcie ile możecie stracić :) to działa :)
Kocham was hehe ...
3majcie się :)
niech Bóg wam sprzyja :)
Dziś mam mały jubileusz 50 dni FAJNIE!!!!!!
Sławek57- Myślę że my po przeczytaniu ksiązki nie będziemy tak długo tęsknić za papierosem, jak Twój kolega. Ja przynajmniej mam takie wrażenie. Sądzę że nie potrzebuję już papierosów, nie myślę już o zapaleniu papieroska przy każdej okazji jak to bywało. Poprostu gdy by nie palacze do okoła, to pewnie już bym wcale nie myślał papierosach.
Pozdrawiam.
Witam Wszystkich!
Nie palę już 20 dzień. Czuję się rewelacyjnie! Paliłem 11 lat. Z roku na rok coraz więcej i czułem jak mi to już przeszkadza. Kasa idzie jak woda i jeszcze przepuszczona z dymem. Jak pomyślę ile przesrałem forsy na to świństwo to mnie skręca.
Tabex naprawdę mi pomógł. czułem lekki głód ale jakoś sobie radziłem. Z dnia na dzień jest lepiej i każdy wolny dzień od tego nałogu cieszy mnie bardziej. Do tych tabletek polecam przeczytać książkę Allena Carra jak rzucić palenie. Okropnie działa na psychę oczywiście pozytywnie! SUPER JEST CZUĆ SIĘ WOLNYM! Nie przeczę że nieraz mnie pociągnie do fajek ale nie zapalę. Ksiązka bojowo mnie nastawiła.Tak więc moja metoda to tabex i książka A. Carra. Zyczę powodzenia i wytrwałości!!!!
ZACZYNAM OD NOWA .........
skończyłem tą nieszczęsną paczkę i chce spróbować może tym razem .....
powodzenia bobi001
Bobi, do dzieła. Dasz radę. Naprzód.
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny