Dam-rade,
200 dni to chyba do tej pory tutejszy rekord?
Suuuper!
Ja podczas takich momentów staram się nie koncentrować na tym bólu tzn. pojawia się, mówię sobie: aha, jesteś?, to i zaraz pójdziesz! I znika.
Są prymitywne, więc prymitywnie je załatwiam:)
Nie przywiązuję się do tych myśli, nie rozpamiętuję, uważam je za normalne, obłaskawiam je jakby były moją własnością, aby je zaraz potem wyrzucić jak niepotrzebne śmieci:)
Może to zbyt górnolotne i cukierkowe, ale mnie pomaga:)
kaprysik07-05-2009 15:46
Witajcie:)
dam-rade:) gratuluję Ci 200-ki.Świetny wynik!!!!Tak trzymaj!!!
Ja na razie jestem na 104 dniu nie palenia:)Pozdrawiam wszystkich rzucających papierochy!!!Trzymam kciuki za Was i za siebie też:)
akwe5908-05-2009 08:59
Witam FajNie !!!! 156 dni!!!!Pozdrawiam:)
Gracja08-05-2009 09:56
ziuta,
ja niestety paliłam i dużo i drogie... a fuuuj :)
Jak tak czytam Wasze odpowiedzi to wydaje mi się nieprawdą teoria o liczeniu dni, ja nie palę od 28 kwietnia i nie liczyłam dni od samego początku, a to wcale nie znaczy że nie myślę i że momentami straaasznie mi sie chce zapalić, ale jakoś się trzymam. Dwa lata temu byłam na tzw. odtruwaniu metodą BRT czy jakoś tak (chodzi mi o te tzw. 'magnesy':))Po tym niby zabiegu nie paliłam ponad 6 miesięcy i też dni nie liczyłam...
Tak więc Kochani nie martwcie się tym że liczycie dni, najwidoczniej to Wam pomaga i wcale nie świadczy o stopniu zzaawansowania uzależnienia :)A tak poza tym to te magnesy to chyba straaaszna lipa, bo teraz mam porównanie samopoczucia po tamtym i teraz po TABEX'ie. Te tabletki to mistrzostwo świata!!! Cieszę się codziennie na ich widok :))) hahaha
Pozdrawiam słodzaki .
ziuta08-05-2009 10:17
Gracja,
bo tak naprawdę, jakie to ma znaczenie liczysz czy nie, żadne:) ważne żeby nie palić!!!
A to tutaj, to tylko takie rozważania na temat, każdy może powiedzieć swoje ...
Co do Tabexu to mam takie samo zdanie.
Ja bez niego bym w ogóle nie zaczynała całej sprawy.
Ale to też na pewno kwestia pewnych wyborów, siły czy możliwości. Mnie pomógł już po raz trzeci i mam nadzieje, że ostatni:)))
Akwe,
też fajny wynik. My też do niego niedługo dojdziemy:)jak ten czas leci!
Pozdrawiam cieplutko:)
hanoek08-05-2009 14:41
Witam wszystkich :))) Po pierwsze chciałam Wam wszystkim pogratulować, że tak dzielnie znosicie te koszmarne męki :) Już od jakiegoś czasu śledzę to forum, a od 5 dni nie palę (Od 5 dni biorę Tabex). Rzeczywiście jest wielka różnica między rzucaniem "na sucho" lub za pomocą plastrów, czy gum, a rzucaniem z Tabexem. Jako że nie jest to moja pierwsza próba, to bardzo się boję, że znów się nie uda wyjść z tego zaklętego kręgu. Czasem myślę, że paradoksalnie właśnie ten strach przed porażką, przed niemożnością powstrzymania się od zapalenia w stresującej sytuacji, jest głównym powodem ponownego sięgnięcia po papierosa... Eh no nic, martwi mnie najbardziej jedna rzecz. Czy rzeczywiście jest tak, żejak się w końcu odstawia Tabex, to rzuca się jak gdyby jeszcze raz? bardzo proszę, napiszcie :) Pozdrawiam ciepło
Kicia3208-05-2009 17:39
Witam wszystkich.Ja biorę Tabex trzeci dzień pierwszego dnia,paliłam mniej bo było mi nie dobrze,i to mnie motywowało za to dzisiaj wypaliłam aż 7 fajek i jak sobie pomyśle,ze jutro ostatni dzień palenia to mnie skręca ehhh mam nadzieje,że dam rade !Pozdrawiam was
Gracja08-05-2009 22:50
Kicia 32,
Nie martw się, dasz radę, ja podobnie myślałam i bałam się ale jak juz nadchodzi ten dzień to powiedz sobie po prostu NIE !!! Zrezygnuj z pierwszego papierosa, potem z drugiego itd. a po każdym następnym będziesz się cieszyła że już jest o te kilka niewypalonych fajek lepiej :) (ja to tak sobie tłumaczyłam)Też mnie to przerażało, głównie myśl że to mnie się nie uda i wstyd się przyznać że tyle osób przy pomocy TABEX'u rzuca a ja nie..:( A przecież wcale tak nie jest, musi się udać!!! Nie bierz innej opcji pod uwagę!!!Trzymam kciuki.Nie jest łatwo ale o niebo lepiej niż po czymkolwiek innym:)ja chyba trzeciego dnia niepalenia przeżyłam istny koszmar. Niedość, że pokłóciłam się z mężem, to zepsułam ugotowany obiad, a w pracy wszyscy mi przeszkadzali..Po powrocie do domu płakałam jak małe dziecko z niczego... :)Było ciężko.
ziuta,
cieszę się że jesteś na tym forum bo wydaje mi się że odbieramy na tych samych falach :)hehehe
A ja już sobie kupiłam drugie opakowanie tabletek na wszelki wypadek (najwcześniej za pół roku ) bo słyszałam że może być niefajnie :(((
Mam do Ciebie pytanie : ile przytyłaś podczas terapii??? Jest to jedyny powód przemawiający za paleniem (w moim przypadku) bo gabarytowo i tak nie jestem okruszkiem :)Pozdrawiam
zentar10-05-2009 00:50
Witka, panie i pany ;)
I nie róbcie z siebie cierpiętników. Żaden problem z tabeksem; powiedzcie raczej, jak kuxva nie utyć.
A tym, którzy rzucili, gratki... czy wy wiecie, jak pięknie pachniecie, whodząc np do autobusu?
A kobiety? Mmmmmmmmm :)
zentar10-05-2009 01:21
Witka, panie i pany ;)
I nie róbcie z siebie cierpiętników. Żaden problem z tabeksem; powiedzcie raczej, jak kuxva nie utyć.
A tym, którzy rzucili, gratki... czy wy wiecie, jak pięknie pachniecie, whodząc np do autobusu?
A kobiety? Mmmmmmmmm :)
majev10-05-2009 13:33
zentar...nie jesteśmy cierpętnikami...coś mylisz pojęcia..ale masz prawo...a co do nietycia...;-)
hehe,mniej jeść,więcej ruchów i pij wodę niegazowaną...mur beton,nie utyjesz...no i warzywka wcinaj...ja nie palę już blisko 3 tygodnie i nie utyłam ani grama...pozdrawiam Was...
bariana10-05-2009 18:09
Witajcie! Mam za sobą nieudaną próbę rzucania palenia z tebexem. Rozczarowanie zupełne.Od jutra mam zamiar podjąć na nowo walkę. Nie będzie łatwo bo już wiem że rzucić to świnstywo jest bardzo prosto ale wytrwać w tym trudniej. Poległam na własnej głupocie. Miał być jeden papieros i koniec. A wyszło inaczej. Tak więc zaczęłam palić na własne życzenie. Może nie byłam pewna czy naprawdę tego chcę. Mam nadzieję że dorosłam do tej decyzji.
Jesteście przykładem że to możliwe. Tylko trzeba się nauczyć cieszyć z bycie niepalącym. Trzymajcie kciuki. Zamelduje się jutro. Gratulacje dla wszystkich niepalących.
emii11-05-2009 06:34
Witam
Miło jest wejść na forum i poczytać wiele wpisów, i dużo osób rozpoczynających rzucenie palenia.Gratuluję dobrej decyzji a na tym forum znajdziecie wszystko co jest ważne przy rzucaniu tego nałogu.
Mija mi 48 dzień bez fajki, jest coraz lepiej, choc chęć zapalenia pojawia coraz mniej ale się pojawia. Nie mogę spać, mam trochę doła i dlatego taki bardzo poranny wpis.
Pozdrawiam wszystkich.
majev11-05-2009 11:52
hej,bariana,ja do tabexu podchodziłam 3 razy!!przy nim nie rzucisz zaraz pierwszego dnia fajek,poczytaj wcześniejsze wpisy,czym my podpieraliśmy się.
emi...to myślenie o zapaleniu bedzie pojawiało sie cały czas...ja tak mam i trafia mnie jak o fajkach myślę...jeszcze wczoraj o mały włos a skusiłabym się na "jedną"....hehe....pozdrawiam
MartuchaUparciucha11-05-2009 13:32
Witam Wszystkich Tabex'siarzy!!! Bardzo długo do Was nie zaglądałam lecz postarałam się ostatnio nadrobić straty i przeczytałam wpoisy od czasu jak zniknęłam. Wytłumaczę się: czytając forum, udzielając się i wreszcie jak niektórzy sądzą pomagając innym zaczęłam częściej myśleć o fajeczkach(wstręciuchach) i tylko dlatego uciekłam!!! Jednak cieszę się, że zostali i pomagali "Nowiciuszom" : dam-rade; I3zeta; kaprysik; akwe59; arti oraz Doronia - ciesze się, że byliście tu przez ten cały czas - ale już wróciłąm i chętnie będę Was wspierać. Ludziska minęło już 9 miesięcy - widzicie jest szansa żeby to zrobić mówię Wam. Dla tych którzy nie czytali tego forum od początku - paliłam prawie 20 lat 1paczkę dziennie, a mrzez ostatnie 2 lata ok. 2 paczek!!! Dacie Wszyscy radę 3mam za Was kciuki. P.S Przepraszam jeżeli pominełam kogoś z Naszej wcześniejszej ekipy. Marta
ziuta11-05-2009 13:58
Witajcie wszyscy poweekendowo:), chociaż z tego powodu powinno być:(
Emii,
ten dół to przez jakieś obiektywne przyczyny? czy przez brak papierosa?
U mnie poczucie straty po papierosie, dawało takie doły.
Jedno czy drugie to wszystko minie, musi być dobrze, przetrzymasz to, może jakaś melisa:)))?
Bariana,
fajnie, że jesteś z nami:)
Uważam, że napisałaś kilka bardzo ważnych rzeczy: "Poległam na własnej głupocie. Miał być jeden papieros i koniec. A wyszło inaczej. Tak więc zaczęłam palić na własne życzenie. Może nie byłam pewna czy naprawdę tego chcę. Mam nadzieję że dorosłam do tej decyzji".
Traktuj to jako bardzo pozytywne doświadczenie, jesteś bogatsza i silniejsza o tą wiedzę.
Jak dziecko, które wkłada palec w ogień pomimo ostrzeżeń... ja tak 2 razy wkładałam palec do ognia. Tak bardzo byłam pewna, że potrafię palić wtedy kiedy ja zachcę, kontrolowanie.
Dopiero świadomość tego, że to bzdura i podstępny nałóg, ułatwiła mi p r a w d z i w e rozstawanie się z papierosem... i bezgraniczna szczerość wobec siebie także (mam nadzieję, że jestem taka wobec siebie).
Zobaczysz za jakiś czas będziesz z nami pisała: "nie palę 5, 10, 15 ... dni"
Bo wiecie co - tabex tabexem, ale nie wiem czy bez tego forum poszłoby mi tak jak poszło?
Naprawdę w kupie raźniej:)
Zentar,
fajnie, że wpadłeś, pochwal się ile już nie palisz - należysz do weteranów!
Gracja,
tabex oddaj bliskim palącym, przecież Tobie nie będzie już potrzebny:)))
Organizm będzie się stopniowo oczyszczał z tych papierosowych trucizn, a tabex będzie robił swoje.
I chociaż bywają lepsze i gorsze dni to i tak w ogólnym rozrachunku jest coraz lepiej.
Po tabexie nie paliłam już 2 lata i gdyby nie - patrz wyżej co napisała Bariana - to dziś byłoby już 7 lat:(
Ot, głupi łeb! A napisane jest chyba na ulotce, o ile dobrze pamiętam, że po zaprzestaniu palenia nie wolno już zapalić nawet jednego ... od tego zależy powodzenie w rzucaniu.
jeśli jeszcze nie czytałaś to przeczytaj książkę Allana Carra polecaną na tym forum.
Z tym tyciem to jest u mnie tak. Najpierw doszłam na plus 3,5 kg, ale nie obyło się bez grzechów (piwo, gril czyli mięcho, słodycze). Zawsze lubiłam zjeść a po zaprzestaniu palenia inna przemiana materii i widać skutki. Sama woda i warzywka działają na mnie odwrotnie - dopiero bym coś zjadła, cóż mam słabość do jedzenia... taki mój kolejny nałóg do przepracowania:)))
Prawda jest taka, że mniej grzechów a więcej ruchu i już mam na wadze w dół o 1,5 kg.
Teraz to i tak spoko, bo za pierwszym razem (tabexem) wskoczyło mi ok. 8 kg przez to "radosne" podżeranie.
Więc jeśli mamy problem z wagą, pozostaje niestety pilnowanie jej i zwrócenie uwagi na swoje grzeszki. Jeszcze jedno - zaczynam pić ocet jabłkowy, też polecany na stronie biomedicalu (i nie tylko), moja koleżanka, nie okruszek, schudła na nim 5 kg. Dostałam nawet taki dobry ekologiczny ocet. i zobaczymy.
Majev,
chyba nie wierzysz sama w to co mówisz - "jedną" hłe, hłe!!! i za tę chwilę ulgi (czyt. złudzenia) chciałabyś zapłacić cenę tych wielu dni już bez papierosa, nie wierzę!
I to nieprawda, że "to myślenie o zapaleniu będzie pojawiało się cały czas..." - przełożę Cię przez kolano za takie myślenie... więcej optymizmu, przecież mówi się nawet - "wiara przenosi góry" - w co więc Ty wierzysz?, że uda Ci się...?
Zobacz, ja nie palę 78 dni i od jakiegoś już czasu naprawdę jest mi całkiem dobrze bez i oby tak dalej, choć miałam różne chwile. Najważniejsze, że nie mam w sobie tego utrudniającego wszystko strachu, że nigdy więcej się nie zaciągnę i jestem przykładem jak wielu innych, że można żyć bez papierosa i to lepiej. Strasznie mnie cieszy, dodaje sił i energii to, że nie palę. To jest najlepsze co mogłam dla siebie zrobić
Napisz jeśli możesz, bo jestem ciekawa, jak Twój mąż odbiera tę sytuację, stara się wspomóc Ciebie?:)))
Fajnie, że jest nas coraz więcej, pozdrawiam wszystkich serdecznie,
dzisiaj szczególnie ciebie MartuchaUparciucha:))))))
mizabelka11-05-2009 20:08
witam wszystkich
o tabexie dowiedziałam sie kilka dni temu. palę od 8 lat. nigdy nie rzucałam bo zawsze twierdziłam ze pale bo lubie. ostatnio zauwazyłam ze pale bo juz niestety musze i mnie to zaniepokoiło. Mąż się ze mnie śmieje bo jakos nie wierzy w cuda a ja siędzę z paczką tabexów i od jutra łykam.... co do kg...chyba nawet chciałabym troszkę bo za chuda jestem;)
pozdrawiam wszystkich serdecznie i do zobaczenia na forum!!!;)życzcie mi powodzenia!;)
emii11-05-2009 20:26
Witam ponownie tym razem wieczorową i porą.
Ziuta
doła mam z różnych powodów,głównie to siedzenie w domu bo czekam od 2 m-cy na pracę i uzmysłowiłam sobie teraz, że jak nałogowemu palaczowi brakuje peta, alkoholikowi gorzały, to mnie brakuje pracy, w domu było mi dobrze 4 tygodnie a teraz jest mi bardzo zle, w dodatku brak mi tez fajek, ale gdybym obecnie paliła to z pewnoscią ze 2 paki dziennie.Jest na plus, że siedzac w domu nie palę.Mam nadzieję, że niedługo wyjasnia się moje sprawy zawodowe. Dziekuje Ci ziuta.
Majev
chęć na papierosa mamy bo jest to jeszcze krótki okres, mały staż, u mnie jest coraz lepiej i u Cie bedzie dobrze, jeszcze troche musi to potrwać.Gratuluję, że dajesz radę, że nie zapaliłas i tak trzymaj.
Trzymam kciuki za wszystkich.
Nie dajemy się, jestesmy beznikotynowe, pachnace.
kaprysik12-05-2009 00:00
Witajcie:)
MartuchaUparciucha gratuluję wytrwałości!!! Wspaniały wynik!!!
Ehhh....kiedy ja osiągnę taki wynik.....hmmmmm:)
Pozostałym również gratuluję gdyż każdy dzień bez papierosa to sukces i trzeba się tym cieszyć:)
Ja jestem na 108 dniu bez papierosa i cieszę się jak małe dziecko:)
"mizabelka napisał:
Mąż się ze mnie śmieje bo jakos nie wierzy w cuda"
do mizabelka:Ja tak samo miałam:)Mąż się śmiał,że nie rzucę tego świństwa hihi a ja mu na złość i dzisiaj 108 dni.Co do przytycia to u mnie na razie 5kg na plusie,ale nie martwi mnie to bo należę do szczupłych osób i każe kilo się przyda:)FajNIE jest:)Oby tak dalej:)
Trzymam kciuki za Ciebie.Dasz radę:)
Za pozostałych również trzymam kciuki:)
Pozdrawiam cieplutko i pachnąco:)
ziuta12-05-2009 08:40
Emii,
doskonale Cię rozumiem, wiem jak sprawy pracy mogą powodować doły i stresy,
Czasami wydaje mi się, że gdyby nie te kłopoty to bym rzuciła papierochy nawet bez tabexu. Niestety u mnie reakcja stres = papieros jest bardzo silna i była też przyczyną powrotu do palenia...
Serdecznie Ci życzę, aby ułożyły Ci się sprawy zawodowe i obyś się nigdy nie poddała papierochom:)))
PS. Co do dodatkowych kg... to ma to też dobre strony, znajomi mówią, że odmłodniałam, no i cera jest dużo lepsza
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Dam-rade,
200 dni to chyba do tej pory tutejszy rekord?
Suuuper!
Ja podczas takich momentów staram się nie koncentrować na tym bólu tzn. pojawia się, mówię sobie: aha, jesteś?, to i zaraz pójdziesz! I znika.
Są prymitywne, więc prymitywnie je załatwiam:)
Nie przywiązuję się do tych myśli, nie rozpamiętuję, uważam je za normalne, obłaskawiam je jakby były moją własnością, aby je zaraz potem wyrzucić jak niepotrzebne śmieci:)
Może to zbyt górnolotne i cukierkowe, ale mnie pomaga:)
Witajcie:)
dam-rade:) gratuluję Ci 200-ki.Świetny wynik!!!!Tak trzymaj!!!
Ja na razie jestem na 104 dniu nie palenia:)Pozdrawiam wszystkich rzucających papierochy!!!Trzymam kciuki za Was i za siebie też:)
Witam FajNie !!!! 156 dni!!!!Pozdrawiam:)
ziuta,
ja niestety paliłam i dużo i drogie... a fuuuj :)
Jak tak czytam Wasze odpowiedzi to wydaje mi się nieprawdą teoria o liczeniu dni, ja nie palę od 28 kwietnia i nie liczyłam dni od samego początku, a to wcale nie znaczy że nie myślę i że momentami straaasznie mi sie chce zapalić, ale jakoś się trzymam. Dwa lata temu byłam na tzw. odtruwaniu metodą BRT czy jakoś tak (chodzi mi o te tzw. 'magnesy':))Po tym niby zabiegu nie paliłam ponad 6 miesięcy i też dni nie liczyłam...
Tak więc Kochani nie martwcie się tym że liczycie dni, najwidoczniej to Wam pomaga i wcale nie świadczy o stopniu zzaawansowania uzależnienia :)A tak poza tym to te magnesy to chyba straaaszna lipa, bo teraz mam porównanie samopoczucia po tamtym i teraz po TABEX'ie. Te tabletki to mistrzostwo świata!!! Cieszę się codziennie na ich widok :))) hahaha
Pozdrawiam słodzaki .
Gracja,
bo tak naprawdę, jakie to ma znaczenie liczysz czy nie, żadne:) ważne żeby nie palić!!!
A to tutaj, to tylko takie rozważania na temat, każdy może powiedzieć swoje ...
Co do Tabexu to mam takie samo zdanie.
Ja bez niego bym w ogóle nie zaczynała całej sprawy.
Ale to też na pewno kwestia pewnych wyborów, siły czy możliwości. Mnie pomógł już po raz trzeci i mam nadzieje, że ostatni:)))
Akwe,
też fajny wynik. My też do niego niedługo dojdziemy:)jak ten czas leci!
Pozdrawiam cieplutko:)
Witam wszystkich :))) Po pierwsze chciałam Wam wszystkim pogratulować, że tak dzielnie znosicie te koszmarne męki :) Już od jakiegoś czasu śledzę to forum, a od 5 dni nie palę (Od 5 dni biorę Tabex). Rzeczywiście jest wielka różnica między rzucaniem "na sucho" lub za pomocą plastrów, czy gum, a rzucaniem z Tabexem. Jako że nie jest to moja pierwsza próba, to bardzo się boję, że znów się nie uda wyjść z tego zaklętego kręgu. Czasem myślę, że paradoksalnie właśnie ten strach przed porażką, przed niemożnością powstrzymania się od zapalenia w stresującej sytuacji, jest głównym powodem ponownego sięgnięcia po papierosa... Eh no nic, martwi mnie najbardziej jedna rzecz. Czy rzeczywiście jest tak, żejak się w końcu odstawia Tabex, to rzuca się jak gdyby jeszcze raz? bardzo proszę, napiszcie :) Pozdrawiam ciepło
Witam wszystkich.Ja biorę Tabex trzeci dzień pierwszego dnia,paliłam mniej bo było mi nie dobrze,i to mnie motywowało za to dzisiaj wypaliłam aż 7 fajek i jak sobie pomyśle,ze jutro ostatni dzień palenia to mnie skręca ehhh mam nadzieje,że dam rade !Pozdrawiam was
Kicia 32,
Nie martw się, dasz radę, ja podobnie myślałam i bałam się ale jak juz nadchodzi ten dzień to powiedz sobie po prostu NIE !!! Zrezygnuj z pierwszego papierosa, potem z drugiego itd. a po każdym następnym będziesz się cieszyła że już jest o te kilka niewypalonych fajek lepiej :) (ja to tak sobie tłumaczyłam)Też mnie to przerażało, głównie myśl że to mnie się nie uda i wstyd się przyznać że tyle osób przy pomocy TABEX'u rzuca a ja nie..:( A przecież wcale tak nie jest, musi się udać!!! Nie bierz innej opcji pod uwagę!!!Trzymam kciuki.Nie jest łatwo ale o niebo lepiej niż po czymkolwiek innym:)ja chyba trzeciego dnia niepalenia przeżyłam istny koszmar. Niedość, że pokłóciłam się z mężem, to zepsułam ugotowany obiad, a w pracy wszyscy mi przeszkadzali..Po powrocie do domu płakałam jak małe dziecko z niczego... :)Było ciężko.
ziuta,
cieszę się że jesteś na tym forum bo wydaje mi się że odbieramy na tych samych falach :)hehehe
A ja już sobie kupiłam drugie opakowanie tabletek na wszelki wypadek (najwcześniej za pół roku ) bo słyszałam że może być niefajnie :(((
Mam do Ciebie pytanie : ile przytyłaś podczas terapii??? Jest to jedyny powód przemawiający za paleniem (w moim przypadku) bo gabarytowo i tak nie jestem okruszkiem :)Pozdrawiam
Witka, panie i pany ;)
I nie róbcie z siebie cierpiętników. Żaden problem z tabeksem; powiedzcie raczej, jak kuxva nie utyć.
A tym, którzy rzucili, gratki... czy wy wiecie, jak pięknie pachniecie, whodząc np do autobusu?
A kobiety? Mmmmmmmmm :)
Witka, panie i pany ;)
I nie róbcie z siebie cierpiętników. Żaden problem z tabeksem; powiedzcie raczej, jak kuxva nie utyć.
A tym, którzy rzucili, gratki... czy wy wiecie, jak pięknie pachniecie, whodząc np do autobusu?
A kobiety? Mmmmmmmmm :)
zentar...nie jesteśmy cierpętnikami...coś mylisz pojęcia..ale masz prawo...a co do nietycia...;-)
hehe,mniej jeść,więcej ruchów i pij wodę niegazowaną...mur beton,nie utyjesz...no i warzywka wcinaj...ja nie palę już blisko 3 tygodnie i nie utyłam ani grama...pozdrawiam Was...
Witajcie! Mam za sobą nieudaną próbę rzucania palenia z tebexem. Rozczarowanie zupełne.Od jutra mam zamiar podjąć na nowo walkę. Nie będzie łatwo bo już wiem że rzucić to świnstywo jest bardzo prosto ale wytrwać w tym trudniej. Poległam na własnej głupocie. Miał być jeden papieros i koniec. A wyszło inaczej. Tak więc zaczęłam palić na własne życzenie. Może nie byłam pewna czy naprawdę tego chcę. Mam nadzieję że dorosłam do tej decyzji.
Jesteście przykładem że to możliwe. Tylko trzeba się nauczyć cieszyć z bycie niepalącym. Trzymajcie kciuki. Zamelduje się jutro. Gratulacje dla wszystkich niepalących.
Witam
Miło jest wejść na forum i poczytać wiele wpisów, i dużo osób rozpoczynających rzucenie palenia.Gratuluję dobrej decyzji a na tym forum znajdziecie wszystko co jest ważne przy rzucaniu tego nałogu.
Mija mi 48 dzień bez fajki, jest coraz lepiej, choc chęć zapalenia pojawia coraz mniej ale się pojawia. Nie mogę spać, mam trochę doła i dlatego taki bardzo poranny wpis.
Pozdrawiam wszystkich.
hej,bariana,ja do tabexu podchodziłam 3 razy!!przy nim nie rzucisz zaraz pierwszego dnia fajek,poczytaj wcześniejsze wpisy,czym my podpieraliśmy się.
emi...to myślenie o zapaleniu bedzie pojawiało sie cały czas...ja tak mam i trafia mnie jak o fajkach myślę...jeszcze wczoraj o mały włos a skusiłabym się na "jedną"....hehe....pozdrawiam
Witam Wszystkich Tabex'siarzy!!! Bardzo długo do Was nie zaglądałam lecz postarałam się ostatnio nadrobić straty i przeczytałam wpoisy od czasu jak zniknęłam. Wytłumaczę się: czytając forum, udzielając się i wreszcie jak niektórzy sądzą pomagając innym zaczęłam częściej myśleć o fajeczkach(wstręciuchach) i tylko dlatego uciekłam!!! Jednak cieszę się, że zostali i pomagali "Nowiciuszom" : dam-rade; I3zeta; kaprysik; akwe59; arti oraz Doronia - ciesze się, że byliście tu przez ten cały czas - ale już wróciłąm i chętnie będę Was wspierać. Ludziska minęło już 9 miesięcy - widzicie jest szansa żeby to zrobić mówię Wam. Dla tych którzy nie czytali tego forum od początku - paliłam prawie 20 lat 1paczkę dziennie, a mrzez ostatnie 2 lata ok. 2 paczek!!! Dacie Wszyscy radę 3mam za Was kciuki. P.S Przepraszam jeżeli pominełam kogoś z Naszej wcześniejszej ekipy. Marta
Witajcie wszyscy poweekendowo:), chociaż z tego powodu powinno być:(
Emii,
ten dół to przez jakieś obiektywne przyczyny? czy przez brak papierosa?
U mnie poczucie straty po papierosie, dawało takie doły.
Jedno czy drugie to wszystko minie, musi być dobrze, przetrzymasz to, może jakaś melisa:)))?
Bariana,
fajnie, że jesteś z nami:)
Uważam, że napisałaś kilka bardzo ważnych rzeczy: "Poległam na własnej głupocie. Miał być jeden papieros i koniec. A wyszło inaczej. Tak więc zaczęłam palić na własne życzenie. Może nie byłam pewna czy naprawdę tego chcę. Mam nadzieję że dorosłam do tej decyzji".
Traktuj to jako bardzo pozytywne doświadczenie, jesteś bogatsza i silniejsza o tą wiedzę.
Jak dziecko, które wkłada palec w ogień pomimo ostrzeżeń... ja tak 2 razy wkładałam palec do ognia. Tak bardzo byłam pewna, że potrafię palić wtedy kiedy ja zachcę, kontrolowanie.
Dopiero świadomość tego, że to bzdura i podstępny nałóg, ułatwiła mi p r a w d z i w e rozstawanie się z papierosem... i bezgraniczna szczerość wobec siebie także (mam nadzieję, że jestem taka wobec siebie).
Zobaczysz za jakiś czas będziesz z nami pisała: "nie palę 5, 10, 15 ... dni"
Bo wiecie co - tabex tabexem, ale nie wiem czy bez tego forum poszłoby mi tak jak poszło?
Naprawdę w kupie raźniej:)
Zentar,
fajnie, że wpadłeś, pochwal się ile już nie palisz - należysz do weteranów!
Gracja,
tabex oddaj bliskim palącym, przecież Tobie nie będzie już potrzebny:)))
Organizm będzie się stopniowo oczyszczał z tych papierosowych trucizn, a tabex będzie robił swoje.
I chociaż bywają lepsze i gorsze dni to i tak w ogólnym rozrachunku jest coraz lepiej.
Po tabexie nie paliłam już 2 lata i gdyby nie - patrz wyżej co napisała Bariana - to dziś byłoby już 7 lat:(
Ot, głupi łeb! A napisane jest chyba na ulotce, o ile dobrze pamiętam, że po zaprzestaniu palenia nie wolno już zapalić nawet jednego ... od tego zależy powodzenie w rzucaniu.
jeśli jeszcze nie czytałaś to przeczytaj książkę Allana Carra polecaną na tym forum.
Z tym tyciem to jest u mnie tak. Najpierw doszłam na plus 3,5 kg, ale nie obyło się bez grzechów (piwo, gril czyli mięcho, słodycze). Zawsze lubiłam zjeść a po zaprzestaniu palenia inna przemiana materii i widać skutki. Sama woda i warzywka działają na mnie odwrotnie - dopiero bym coś zjadła, cóż mam słabość do jedzenia... taki mój kolejny nałóg do przepracowania:)))
Prawda jest taka, że mniej grzechów a więcej ruchu i już mam na wadze w dół o 1,5 kg.
Teraz to i tak spoko, bo za pierwszym razem (tabexem) wskoczyło mi ok. 8 kg przez to "radosne" podżeranie.
Więc jeśli mamy problem z wagą, pozostaje niestety pilnowanie jej i zwrócenie uwagi na swoje grzeszki. Jeszcze jedno - zaczynam pić ocet jabłkowy, też polecany na stronie biomedicalu (i nie tylko), moja koleżanka, nie okruszek, schudła na nim 5 kg. Dostałam nawet taki dobry ekologiczny ocet. i zobaczymy.
Majev,
chyba nie wierzysz sama w to co mówisz - "jedną" hłe, hłe!!! i za tę chwilę ulgi (czyt. złudzenia) chciałabyś zapłacić cenę tych wielu dni już bez papierosa, nie wierzę!
I to nieprawda, że "to myślenie o zapaleniu będzie pojawiało się cały czas..." - przełożę Cię przez kolano za takie myślenie... więcej optymizmu, przecież mówi się nawet - "wiara przenosi góry" - w co więc Ty wierzysz?, że uda Ci się...?
Zobacz, ja nie palę 78 dni i od jakiegoś już czasu naprawdę jest mi całkiem dobrze bez i oby tak dalej, choć miałam różne chwile. Najważniejsze, że nie mam w sobie tego utrudniającego wszystko strachu, że nigdy więcej się nie zaciągnę i jestem przykładem jak wielu innych, że można żyć bez papierosa i to lepiej. Strasznie mnie cieszy, dodaje sił i energii to, że nie palę. To jest najlepsze co mogłam dla siebie zrobić
Napisz jeśli możesz, bo jestem ciekawa, jak Twój mąż odbiera tę sytuację, stara się wspomóc Ciebie?:)))
Fajnie, że jest nas coraz więcej, pozdrawiam wszystkich serdecznie,
dzisiaj szczególnie ciebie MartuchaUparciucha:))))))
witam wszystkich
o tabexie dowiedziałam sie kilka dni temu. palę od 8 lat. nigdy nie rzucałam bo zawsze twierdziłam ze pale bo lubie. ostatnio zauwazyłam ze pale bo juz niestety musze i mnie to zaniepokoiło. Mąż się ze mnie śmieje bo jakos nie wierzy w cuda a ja siędzę z paczką tabexów i od jutra łykam.... co do kg...chyba nawet chciałabym troszkę bo za chuda jestem;)
pozdrawiam wszystkich serdecznie i do zobaczenia na forum!!!;)życzcie mi powodzenia!;)
Witam ponownie tym razem wieczorową i porą.
Ziuta
doła mam z różnych powodów,głównie to siedzenie w domu bo czekam od 2 m-cy na pracę i uzmysłowiłam sobie teraz, że jak nałogowemu palaczowi brakuje peta, alkoholikowi gorzały, to mnie brakuje pracy, w domu było mi dobrze 4 tygodnie a teraz jest mi bardzo zle, w dodatku brak mi tez fajek, ale gdybym obecnie paliła to z pewnoscią ze 2 paki dziennie.Jest na plus, że siedzac w domu nie palę.Mam nadzieję, że niedługo wyjasnia się moje sprawy zawodowe. Dziekuje Ci ziuta.
Majev
chęć na papierosa mamy bo jest to jeszcze krótki okres, mały staż, u mnie jest coraz lepiej i u Cie bedzie dobrze, jeszcze troche musi to potrwać.Gratuluję, że dajesz radę, że nie zapaliłas i tak trzymaj.
Trzymam kciuki za wszystkich.
Nie dajemy się, jestesmy beznikotynowe, pachnace.
Witajcie:)
MartuchaUparciucha gratuluję wytrwałości!!! Wspaniały wynik!!!
Ehhh....kiedy ja osiągnę taki wynik.....hmmmmm:)
Pozostałym również gratuluję gdyż każdy dzień bez papierosa to sukces i trzeba się tym cieszyć:)
Ja jestem na 108 dniu bez papierosa i cieszę się jak małe dziecko:)
"mizabelka napisał:
Mąż się ze mnie śmieje bo jakos nie wierzy w cuda"
do mizabelka:Ja tak samo miałam:)Mąż się śmiał,że nie rzucę tego świństwa hihi a ja mu na złość i dzisiaj 108 dni.Co do przytycia to u mnie na razie 5kg na plusie,ale nie martwi mnie to bo należę do szczupłych osób i każe kilo się przyda:)FajNIE jest:)Oby tak dalej:)
Trzymam kciuki za Ciebie.Dasz radę:)
Za pozostałych również trzymam kciuki:)
Pozdrawiam cieplutko i pachnąco:)
Emii,
doskonale Cię rozumiem, wiem jak sprawy pracy mogą powodować doły i stresy,
Czasami wydaje mi się, że gdyby nie te kłopoty to bym rzuciła papierochy nawet bez tabexu. Niestety u mnie reakcja stres = papieros jest bardzo silna i była też przyczyną powrotu do palenia...
Serdecznie Ci życzę, aby ułożyły Ci się sprawy zawodowe i obyś się nigdy nie poddała papierochom:)))
PS. Co do dodatkowych kg... to ma to też dobre strony, znajomi mówią, że odmłodniałam, no i cera jest dużo lepsza
Pachnijmy więc wszyscy nieustająco:)))
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny