Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
Katrin254
Katrin254 26-05-2009 08:56

Witam wszystkich serdecznie! Ja też chcę dołączyć do grona niepalących tzn. w sumie już dołączyłam bo nie palę dwa tygodnie, poza jedną wpadką, kiedy się tak z mężem pokłóciłam, że nie wytrzymałam i zapaliłam. I to właśnie skłoniło mnie do tego aby tu dołączyć, wcześniej sądziłam, że sama sobie z tym poradzę, ale widzę, że jednak nie. Przeczytałam całe forum, od samego początku, bardzo mi to pomagało zwłaszcza w pierwszych dniach niepalenia, bo niestety po tabexie bardzo źle się czułam i musiałam odstawić. Książkę też już czytam, jestem tak w połowie. Co tam jeszcze aha paliłam od ok.6 lat z przerwą na ciążę i karmienie (jakiś rok)tak ostatnio to paczkę na dwa dni. Pozdrawiam wszystkich i liczę na wsparcie z waszej strony.

kasiulka111
kasiulka111 26-05-2009 19:21

no ja od dwóch dni biorę tabex, wczoraj wypaliłam jakies 3 papieroski a dzis jednego rano. Czuję się dobrze, żadnych dolegliwosci ale ciągnie:( mam nadzieje jednak ze sie uda, bo to okropny nałóg;/

ana7
ana7 27-05-2009 09:35

100 dni!!! Mam nadzieję, że mam to już za sobą...

majev
majev 27-05-2009 11:52

Miesiąc i 10 dni.
Skończyłam etap "podjadania cukierków"
Pozdrawiam i życzę wytrfania NOWYM (*_*)

mizabelka
mizabelka 27-05-2009 14:01

bariana

ostatnie dni nie wygladaja za różowo i nie mam inwencji twórczej w tym momencie ale obiecuje że się poprawie w najbliższym czasie....

poległam ostatnio...10 dnia bez fajek zapaliłam... byłam na imprezie firmowej, znajomi alkohol i tak jakoś wyszło...jednego zapaliłm...smakował...ale teraz znów mnie nie ciągnie....dodam tylko ze ja tabex jadlam przez pierwsze 8 dni ze wzgledów zdrowotnych odrzuciłam i teraz trzymam się tylko na silnej woli!!! mam nadzieje ze ten jeden papieroch nie zniszczy calego mojego planu o pozbyciu sie nałogu!!!
pozdrawiam wszystkich serdecznie również nowe osoby

emii
emii 27-05-2009 16:53

Witam
bardzo serdecznie.
Mija 64 dzień bez papieroska, jest dobrze, coraz mniej przypomina sie o zapaleniu.Mam nadzieję, że bedzie coraz lepiej i uporam się z tym nałogiem.
Pozdrawiam
Życzę wszystkim niepalenia, pachnienia i wogóle wspaniałego życia, bez fajek oczywiście.

zentar
zentar 27-05-2009 17:24

czesc; powtorze po raz wtory; rzucenie palenia to pikuś; powiedzcie mi, jakie cwiczenia stosowac, co jesc, zeby nie przytyc;
przytylem circa 8 kg w ciagu 6 miesiecy niepalenia;

trzymam kciuki za noobków :) nie dajcie się :)

kasiulka111
kasiulka111 28-05-2009 08:42

http://www.dieta.pl/diety/diety_dedykowane/dieta_dla_rzucajacych_palenie-486.html

Może dieta dla rzucających palenie pomoże, mam zamiar spróbować, a co mi szkodzi :D

mizabelka
mizabelka 29-05-2009 19:44

a co tu taka ciszaaaaaaaaaaaaaaa????????????/

bariana
bariana 30-05-2009 15:00

zabrakło ziuty i zrobiło się smutno.
szkoda. Pozdrawiam.

kasiulka111
kasiulka111 31-05-2009 11:47

a ja juz tydzien bez papieroska :D naprawde dzieki tabexowi nie chce sie palić! jestem w szoku jak mi to łatwo przychodzi :P

Katrin254
Katrin254 01-06-2009 09:16

Witam! Dziś 22 dzień bez papierosa, do tej pory było jakoś łatwo, ale przychodzi kryzys. Zwłaszcza jak jadę na studia tam się obracam wśród samych palaczy i wtedy jest ciężko... Mój mąż też pali, ale jakoś przy nim mnie nie ciągnie, nie zostawia papierosów na widoku i nie pali przy mnie. Na razie się trzyman i walczę dalej, za daleko już zaszłam, żeby teraz to zaprzepaścić... Trzymajcie się walczcie!!! Kasia p.s. Czy was też tak przygnębia ta pogoda?

majev
majev 01-06-2009 12:05

Hej,pogoda jest do bani,fakt.
Coś Wam napiszę.
TABEX jest dobry,muszę to przyznać ale
uprzedzam,nie opierajcie się na nim aż tak,bo
gdy ktoś ma słabszą wolę ,to może uledz pokusie po zakończeniu
brania tabletek.Nie excytujcie się tak,proszę Was.
Jak Ziutka wcześniej pisała,tabletki nie zrobią za nas
roboty.Ja nie palę już miesiąc i 15 dni ale wciąż czuję pokusy,
czasem tak silne,że opisać się nie da,
wczoraj miałam takie kuszenie,musiałam się położyć i przespać cały dzień,
by nie zapalić...
Dzisiaj jest już lżej.
Wydaje mi się,że osoby,które mają zaledwie kilkuletni staż w paleniu
powinny lepiej dać sobie radę z nałogiem.To tylko moje skromne zdanie hehe (*_*)
Mój staż sięgał 30 lat!!!
Siłaczka jak się trzymasz?
Rompot a Ty?Emi...zaglądasz tu jeszcze,czytasz...?
Ziutka,coś Cię nie widać ;-)
Pozdrawiam ...

ziuta
ziuta 01-06-2009 12:45

Obecna...
Niepaląca...
Pachnąca...
Wolna...
i bardzo się cieszę, że wróciłam do Was po kilku dniach urlopu:)))
Od samego rana mam "urwanie" pupy..., więc tylko zaglądam tu na chwilkę,
witam wszystkich serdecznie,
szczególnie "młody narybek"
i odezwę się później:)))

akwe59
akwe59 01-06-2009 22:04

Witam serdecznie początkujących i tych wytrwałych. MartuchaUparciucha pozdrawiam:) fajnie,że o mnie pamiętasz:)) mam za sobą 180 dni niepalenia:)))I ciągle jest FajNie!!!

bariana
bariana 01-06-2009 22:09

Ziuta. Nareszcie. Jak dobrze że wróciłaś.
Zadbaliśmy zebyż nie miała dużo do nadrabiania czytania na forum :)
Pozdrawiam.

milosbabic
milosbabic 01-06-2009 23:06

Witam wszysstkich serdecznie...zakupilem Tabex...od jutro zaczynam...trzymajcie kciuki plisss;)

ziuta
ziuta 02-06-2009 12:48

Witajcie,
no to mam w końcu dzisiaj małą "rocznicę" - stuknęło mi 100 dni bez faj:)
i oto mój szybki rachunek sumienia z tej okazji czyli,
co na plus:
+ok. 3-4 kg.,
+ok.825 zł.-to taka jakby premia kwartalna od siebie(zamiast podwyżki od szefa - bez łachy!),
+ zdrowie, kondycja
+szacunek, pewność siebie,
+pozytywna energia, radość
+przemiana wewnętrzna, spokój
+czyste powietrze w domu i w buzi,
+wolność
+nowi niepalący przyjaciele (to oczywiście też Wy:)
co na minus:
- BRAK
no chyba, że minus 5-10 lat w metryce!:)
I ta ulga, to cudne uczucie, warto było poczekać trochę, 100 dni temu górowało poczucie straty i poświęcenia... teraz wiem i to widzę, że zyskałam nic nie tracąc... albo może rzuciłam zyskując... ehhh! nie ważne!
Bo jak mówi Rompot "jak sobie coś postanowimy, nic nam nie przeszkodzi" żeby nie palić. czyli - mówisz i masz:) (i ja Cię pozdrawiam serdecznie:))))
Jest tak niewiele rzeczy zależnych od nas w 100% a palenie właśnie nią jest.
Wiem już, że najdłużej pali się mózgiem, ale i że każdy kryzys ("chętka"), nawet najgłębszy ma swój koniec... i warto go przetrwać, aby potem czuć się silniejszym:))
Nauczyłam się także mieć sporo pokory wobec tego nałogu.
Mówię o sobie -wolna- ale wiem, że również trochę niepewności mi nie zaszkodzi.
To taka wolność z odrobiną chili..., jeszcze bardziej smakuje...:)))
Katrin,
czy Ty przypadkiem jak widzisz palacza to nie myślisz z zazdrością, jakim on jest szczęśliwcem bo pali, lubi i może palić... i takie tam ble, ble... a Ty porywasz się z motyką na słońce... i tak naprawdę po co to wszystko?..., bo ja tak miałam na początku, a jakże:)
Ale jak wyczyściłam komórki mózgowe z paru mitów typowych dla nałogowca, to ani się obejrzałam jak z tej "zazdrości" zostało tylko współczucie dla palaczy:)
Uważaj też na "wpadki", to jest zawsze ryzyko powrotu do palenia. Są wśród nas żywe, chlubne i niechlubne tego przykłady. Każdy jest inny, ja wolę nie ryzykować, bo już to przetrenowałam, nie mam potem (jak zapale jednego) dość siły, żeby powstrzymać się od następnych:)
Kasiulka,
to super że tak masz:), ale mimo to bądź czujna, szczególnie jak zmniejszysz i odstawisz tabex:) Tak trzymaj:)
Bariana,
zdaje mi się, że idzie Ci całkiem dobrze... i te zdolności artystyczne, ten optymizm... jestem pełna podziwu.
to fakt mało pisaliście, ale najważniejsze, że nie widać poległych na horyzoncie, chociaż ta cisza może różnie wróżyć?
No i wygląda na to, że to tylko ja jestem taka nawiedzoną "pisarką", cholerka... Właściwie te 100 dni to jest taki etap, że mogłabym (?) już przestać o tym pisać, bo chyba już powiedziałam wszystko jeśli chodzi o te nasze sprawy i teraz mogę się tylko powtarzać...:)
Nionia,
kiedyś byłaś z nami, chyba Ci za mocno nie "dołożyłam"?:)
Aaa, ciekawe co u Gracji i Siłaczki:)
Emii:), trzymasz się na pewno, solidna z Ciebie firma, prawda...?
A Ty Mayev nie piskaj, nie piskaj..., masakra to palić te papierochy!
nieźle przecież sobie już radzisz, miło Cię słuchać:) jak tam twój Małż. - jara dalej?
Mizabelko,
gdzie druga zwrotka, nie odzywasz się, co u Ciebie, na tym jednym się skończyło?
mnie też papieros zawsze smakował jak "grzeszyłam" i na 100% jest tak dalej, to jest właśnie nałóg, jedno co mogę dla siebie zrobić to więcej nie grzeszyć... myślą, mową i uczynkiem, nie mam na to siły:)
nie pamiętam - czy książkę już czytałaś?, jeśli nie to czytaj:)
Wielu z nas miało kryzys, może niejeden, to jest czasem wliczone w "koszty" rzucania palenia, ale miało..., bo to mija:)
Zentar,
Może nie tak dużo przytyłam jak Ty, ale duszę się w bluzkach (z miseczki C na D a może DD), a o spodniach szkoda gadać..., tylko Mój się cieszy!
Nie powiem nic odkrywczego więc powiem Ci tak:
*dieta (zaciekawiła mnie dieta Montignaca - chociaż trochę to skomplikowane jak dla mnie) albo przynajmniej tzw. dieta niełączenia, bo nie są dla mnie "głodowe" - wszystko do poszukania w necie oraz
*ćwiczenia: aerobiczna 6 weidera, rower, hantelki, może nawet bieganie-truchtanie (teraz mogę bez większej zadyszki). Zresztą niedługo urlop 3-tyg. na działce:)
A znając siebie to pewnie będzie tylko trochę ruchu, mięso: tylko ryby albo drób i ryby, mniej lub wogóle chleba, ziemniaków, moooooooże zero słodyczy albo chociaż mniej, no i mojego kochanego piwa powinnam też w ogóle:((
Wiem, że lekko nie będzie, bo jedzenie to moja specjalność i dieta owszem, ale muszę być po prostu syta a nie jakieś tam 1000-1200 kalorii, a i gotowanie też uwielbiam:)
I co ja mam powiedzieć!???
Milosbabic,
witaj również, yes, yes, yes-bierz tabex, zaglądaj i zdawaj relacje na forum, trzymamy garści:)
A czas leci jak wariat jak widać na załączonym obrazku i to dla wszystkich.
ani się obejrzycie (jak tylko zechcecie) a będziecie tu emerytk/ami niepalącymi rzecz jasna:)
Akwe, super, to ładnie brzmi - pół roku:)))

O Boziu...., ale tego wyszło!!!, nie umiałam krócej..., co to będzie jak wrócę z po 3-tyg. urlopie?
Pozdrawiam pogodnie i cieplutko,
mimo tego paskudztwa za oknem, ono też kiedyś minie!:))))

Katrin254
Katrin254 02-06-2009 18:56

Właśnie mija mój 23 dzień bez papierosa! Tak Ziuta masz rację czasami jeszcze zazdroszczę palaczom, ale mam nadzieję, że to minie. Jak jestem w domu to na prawde mnie nie ciągnie i nie myślę o paleniu, a jak mnie taka myśl już najdzie to szybciutko ją przeganiam. Tak szczerze to nie sądziłam, że po trzech tygodniach może przyjść kryzys, myślałam, że im dalej tym lepiej. Na prawdę te pierwsze trzy dni rzucania to był dla mnie koszmar (musiałam odstawić tabex, bo się fatalnie czułam), a potem było już coraz lepiej. Tak po ciuchutku zazdroszczę tym wszystkim, którzy piszą to już 100, 150, 200 dni bez papierosa. Mam nadzieję, że ja też tak napiszę za jakiś czas. Książka już przeczytana teraz tylko jeszcze z mężęm walcze, żeby też zaczął rzucać... A propo plusów: ze dwa kilo przytyłam, (dla mnie to plus bo ja ważyłam niecałe 50 kg), no i licze pieniążki zaoszczędzone, na razie nie wiele, bo ok. 100 zł, ale z drugiej strony zawsze to coś... he he To by było na tyle przynudzania. Odezwe się wkrótce. Pozdrawiam wszystkich niepalących!!!

majev
majev 02-06-2009 21:44

No to i na mnie czas, zdać relację...Miałam nie liczyć tych kroczków zwanych 1,2,3 ...dni,
no i nie będę ale dzisiaj złamię zasadę<po to one są...hehe>
Miesiąc i 16 dzionków.
Ziuta,wykładzik I klasa!! jupi!!
hihi
Powinniśmy zaśpiewać--100 dni<lat>100 dni<lat> hahaha
378 złociszy za 42 dni,o ile dobrze policzylam,nie ważne .
Waga; tyle co przed rzuceniem.
Super listę zrobiłaś...Też tak mogę ale po co powtarzać...ehehe
Lubię Cię czytać.A co do tych miseczek ,Ziutka,czego narzeka ,hę?hahahaTeż tak chcę mieć.
Mężulek ,to tylko obiecywał....On tak lubi eheh...Nie chce przestać,to go nie zmuszę
a ja muszę z tym żyć,poradzę sobie.
Katrin254 - cytuję :"Mam nadzieję, że ja też tak napiszę za jakiś czas"
a i owszem napiszesz za 100,150,200 dni i nie waż się inaczej ;-)))haha
Fajnie,że nowych przybywa...Nie zarobią na nas...sprzedawcy śmiercionośnego narkotyku..;-)
Mam propozycję.Jeśli są wśród nas tacy,którzy jednak ulegli pokusie
,nie krępujcie się,piszcie o tym,pomoże to Nowym...Nam też...
Milosbabic,dołącz do tableci książkę Allen'a Carr'a,ja czytałam ją 3 razy i za każdym razem
docierało do mnie coś nowego.
Ziutko a jeść trzeba nie ma to tamto (*_*),osłodzić sobie dni też,piwo,fakt,od niego rośnie
brzuch,sprawdziłam to na mężulku...
Akwe59 ale fajna ta cyferka -180- hehe
Kasiulka 111 i jak walka...Napisz coś...
Ok,kończę na dzisiaj...
Jest superowo!!!

Odpowiedz w wątku
Zobacz wszystkie komentarze do "Korzyści zdrowotne po rzuceniu palenia"