Szukaj

Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)

Odpowiedz w wątku
asienka213
asienka213 16-07-2009 21:16

No i pierwsza porazka zaliczona :( Jestem wsiekla na siebie, mam ochote krzyczec, wczoraj w ogole nie palilam a dzis wytrzymalam do 17 i wypalilam ponad pol. Z drugiej strony jestem dumna, ze az tyle wytrzymalam bez zadnych wspomagaczy, bo takie AZ a dla mnie tak dlugo. Wiem, ze nie dam rady sama rzucic tego swinstwa, ze potem albo jutro znowu zapale Niewiarygodne - nie moge dac rady 5-ciu cienkim fajkom dziennie Niektorzy pomysla ze tak malo to mozna rzucic od reki... Dzisiaj nie palilam z jakiegos powodu, po prostu ta mysl siedziala mi w glowie caly czas, nie dawala spokoju, wracala jak bumerang, nie umialam sie od niej uwolnic i ona wygrala :( Nie wiem co mam robic, mam juz pomalu jakas obsesje, bardzo chce niepalic, po kazdym papierosie myje rece, zeby, o ilosciach gum nie wspomne, nie chce zeby moja coreczka wachala smierdzaca mame. Nie wiem kiedy przyjade znowu do polski, moze w grudniu Pierwsza rzecza jaka zrobie to pojde po tabex No ale co mam az tyle czekac zeby rzucic ?! :( Ciesze sie, ze tu trafilam, jest sie gdzie wyzalic. Pozdrawiam Was cieplo i zycze wszystkim wytrwalosci.

gkr
gkr 16-07-2009 23:39

Asienka213, może zapytaj o Cytisinum - to międzynarodowa nazwa leku znanego w Polsce jako Tabex.

ziuta`
ziuta` 17-07-2009 08:29

Asienka213,
zapytaj się jeszcze w aptece o inny lek o takim działaniu (ułatwiającym rzucenie palenia).
Z pewnością coś muszą mieć, jeśli nie Tabex, to coś innego:, palenie to nie tylko polski problem!

I nie załamuj się, nie Ty pierwsza, w końcu to uzależnienie a paliłaś wcale nie tak krótko, 11 lat swoje już zrobiło!
Po prostu potraktuj to doświadczenie mimo wszystko pozytywnie, jako wstęp do przemyślanej walki z fajami - chociaż sama już tego doświadczyłaś, że walka to zła metoda.
Twoja determinacja i silna motywacja wskazuje na to, że masz wielkie szanse na powodzenie.
Serdecznie Ci tego życzę i trzymam kciuki:)
PS. - czy czytasz wcześniejsze strony forum? może zamów sobie polecaną tu książkę - bo polecanie tego linka do niej jest chyba jednak niestosowne - może ona dużo wyjaśnić:)

meloman
meloman 17-07-2009 10:24

Witam. Dzień trzeci.
Dwa pierwsze dni to żadnych efektów ubocznych. Mniejsza jest też ochota na palenie, co przełożyło się na liczbę spalonych śmierdziuchów. Odpowiednio - 12 i 13. Czekam co będzie dalej. Tabex tabexem, ale trzeba też pogmerać w głowie, gdyż tam "leży" wynik kuracji. Z przeczytanych wpisów można wyciągnąć wniosek, że przedstawicielkom płci pięknej, które zdecydowanie zdominowały to forum, "odwyk" idzie łatwiej...
A może po piątym dniu nastąpi przełom??
Tak czy inaczej, moja desperacja, aby pozbyć sie nałogu jest w dalszym ciągu duża i kurację mam zamiar doprowadzić do końca..
Pozdrawiam

ziuta`
ziuta` 17-07-2009 10:25

Kochani,
wybaczcie mi ten monolog, ale miesiąc nic nie pisałam więc muszę sobie ulżyć:)
A tak się ostatnimi czasy zdarzyło, że spotkałam przypadkowo zupełnie obcych tabexiarzy (jest ich sporo, Tabex to stary lek w końcu). Nazwałabym ich raczej eksperymentatorami. Nie byłabym sobą - dyskusja była miła acz ostra. A i tu jak się poczyta to też, czasem niestety włosy się jeżą...:) To spotkanie sprowokowało też to, co poniżej - i tradycyjnie z góry przepraszam i całuję rączki:), nie mam zamiaru nikogo pouczać a wręcz przeciwnie.. czyli będzie - co sądzę o tabexie:)
Na początek przede wszystkim to sądzę, że im więcej spokoju zachowacie w tym temacie - tym lepiej dla Was, po prostu mniej emocji. Trzeba też pamiętać nieustannie, że rzucanie palenia to nie jakaś tragedia, ograniczenie wolności, ale początek drogi do niej. Łatwiej będzie to wszystko znosić.
I jak widać nie na każdego jednakowo działa tabex..., jeden już na początku wpada w euforię a drugi w deprechę. Inny - rzadko, ale jednak- nie czuje jego działania. To wtedy, chwyć się człowieku czego innego, nie czekaj i nie narzekaj, nie eksperymentuj, tylko np. wal do poradni antynikotynowej, pytaj w aptece, dzwoń do fachowców z infolinii dla palaczy (kiedyś dzwoniłam do takiej sama), bo jeśli jesteś takim szczególnym przypadkiem to i to forum ci nie pomoże. Poszerzaj wiedzę na ten temat, przygotuj się jak na "wojnę" - przygotuj całą strategię, szukaj dla siebie innego wyjścia , bo przecież podobno nie chcesz palić i jeśli jest to taka ważna sprawa to stań na głowie... cokolwiek, ale rób coś!
Ale nie wolno robić tak, jakby się nie wiedziało czego się chce!
Nie można - raz brać tabex, raz palić, znowu brać, brać i palić...i tak na okrągło! lub jeszcze gorzej - brać go zamiast papierosa (są tacy! tzw.-palący "Tabexy").
Ludzie, to w końcu jest lek, który ma swoje określone działania na organizm. Zażywanie tabexu, powinno być po podjęciu poważnej decyzji, przecież biorę środki farmakologiczne, przecież z określonymi działaniami ubocznymi i przeciwwskazaniami, przecież na receptę , a nie jakieś bzdety bez znaczenia. Takie postępowanie tylko świadczy, jak się traktuje siebie i własne ciało. Przepraszam, ale to jakaś dziecinada jest:(((
Ja wiem to z autopsji, że komuś może się nie udać, różnie układa się w życiu, ale to daj sobie spokój na jakiś czas- nic na siłę. Producent raczej nie bez powodu zaleca kilkumiesięczną przerwę między "leczeniami". Odpowiedz sobie w tym czasie uczciwie na pytanie czy naprawdę chcesz przestać palić, przygotuj się na ten fakt, a to wcale może nie być takie łatwe:) Jeżeli siebie oszukasz, to potem są takie skutki jak widać u niektórych i wtedy "płacz i zgrzytanie zębów" i "róbta, co chceta", bo wtedy to "Święty Boże nie pomoże!"
Założeniem w końcu skuteczności tabexu jest właśnie, ten określony, specyficzny schemat zażywania go i jakiekolwiek eksperymenty to duże ryzyko niepowodzenia. Mój Małż nie pali 7 lat - a brał z zegarkiem w ręku, zero objawów ubocznych, przestał palić bez dodatkowych "pomocy naukowych", sam Tabex!
Ja co prawda tak nie brałam go jak w ulotce, (miałam b. nieprzyjemne objawy uboczne) i też nie odważyłabym się tego polecać ,ale mnie się udało przy tabexie jeszcze skutecznie móżdżek przewietrzyć, przestawić psychikę na właściwe tory - a to wg mnie 99% powodzenia:)
Dlatego tak często słyszy się tu, że podczas brania tabexu jeszcze nie jest tak źle a nawet czasami ludzie wspaniale się czują, bo znosi on (przynajmniej częściowo) głód papierosowy (a dodatkowo nikotynki już nie dostarczamy do organizmu, więc porządny kop energii).
No i jak przestaniemy brać tabex a problemu nie przerobimy we własnej głowie, to zostajemy sami ze sobą i mówimy wtedy, że mamy kryzys i chyba polegniemy:(
Tabex pomaga nam stopniowo wyjść z nałogu zmniejszając objawy odstawienie - takie są założenia. Ale dla mnie najważniejsza korzyść z Tabexu wynika z tego, że daje on nam czas i to całkiem spory (najpierw 5 dni i aż do miesiąca) na rozbieg "do wolności", czas umożliwiający dokonanie koniecznych zmian w mysleniu palacza i w sobie.
Bez tego i Tabex wiosny nie uczyni...
Uważam, że przestać palić to jedno a rozstać się na zawsze z papierosem to drugie.
I jeszcze jedna sprawa, choć może się narażę komuś - tabex jest chyba jednak zbyt lekką ręką przepisywanym lekiem przez lekarzy internistów (często nawet bez wywiadu), którzy nie rzadko nie mają pojęcia o leczeniu tego uzależnienia. Skuteczność tabexu byłaby większa gdyby człowiek później nie zostawał sam, z receptą. A w przypadku pojawienia się pytań, wątpliwości czy już nie wspomnę choroby podczas zażywania tabexu, powinien otrzymać od lekarza przepisującego pomoc - jaka jest rzeczywistość to wiecie:)
Bo cóż znaczy wypisanie samej recepty... a zdarzyło mi się, że lekarz nie znał tego leku.
Możesz też człowieku pójść, na podobno wyjątkowo skuteczne i z gwarancją 1-2 sesje "prania mózgu" metodą Allena Carra, ale jak nie masz dużej kasy, to czytaj przynajmniej jego książkę, aż ci coś zaskoczy lub szukaj, aż znajdziesz metodę "na siebie"... bo każdy z nas jest inny, choć wyhodował sobie ten sam przecież nałóg.
Ale to są tylko moje wnioski jako wielbicielki Tabexu i Allana - kolejność nie ma tu znaczenia.
Pozdrawiam upalnie:)

I jeszcze taka dygresja na koniec (już naprawdę):
jeżeli osiągnąłeś już swoisty wewnętrzny spokój, chociaż pamiętasz i myślisz czasem o papierosie (bo przecież nie możesz raptem dostać amnezji w tym zakresie), jeżeli czujesz się swobodnie wśród palaczy, bo nie walczysz z chęcią zapalenia z nimi fajki, jeżeli w trudnych chwilach, może nawet tragicznych zakrętach życiowych wiesz, że papieros nie ma z nimi nic wspólnego i nie przedstawia w tym momencie żadnej wartości dla ciebie, jeżeli czujesz że palenie to głupota i to już dla ciebie przeszłość bez powrotu i bez żalu, straty, jeżeli czujesz się wyzwolony a nie ukarany przez los, że nie "możesz" palić,
jeżeli będziesz chciał podzielić (dać) się tym uczuciem z innymi (hi, hi)...itd., itd.,
to jesteś na dobrej drodze i następnego razu z Tabexem już nie będzie.
Bo to on, ten spokój, jest dla mnie tym szczególnym wyznacznikiem i doskonałym barometrem stanu mojego nałogu, czy też jego braku!
Jeżeli osiągniemy ten spokój to nie potrzebne nam będą zamienniki papierosa, słonecznik, dynia, marchewka, guma, jednym słowem: żarcie!, bo nie mamy czego zażerać, jeżeli nie walczymy, jeżeli niczego sobie nie wyrównujemy, bo nic nie straciliśmy, zresztą walka to złe słowo i metoda... dla niektórych... powtarzam się!

Ale jestem to Wam winna, bo gdyby nie Wy, to co?... powtarzam się!

tes
tes 17-07-2009 10:50

Ziuta... wszystko co napisalas, od pierwszej do ostatniej literki WSZYSTKO TO PRAWDA... takze pozostalo mi tylko napisac AMEN ;) Obojętnie co sie dzieje, to co mialby mi dac papieros??... nic przeciez za mnie nie załatwi... jest tylko kulą moze nie u nogi ale na naszej swiadomosci... zupelnie niepotrzebna, autodestrukcyjna rzecz... nie pale 2 tygodnie, czuje spokoj i siłe. Pozdrawiam i NIE PALIMY ;)

ziuta`
ziuta` 17-07-2009 11:51

Tes,
o apetyt się nie martw, bo z takim jak masz do tej pory myśleniem dasz sobie świetnie radę, co ja mówię! już sobie dajesz radę:)tylko pod zadnym pozorem nie wyciągnij ręki po tego "gościa"!
Nie martw się kilogramami, u mnie, kiedy życie nabrało nowego, lepszego znaczenia (trochę to dłużej niż u Ciebie trwało, ale...:) wszystko doszło do normy!
Tak, masz rację, ten papieros to kula na świadomości, ja dołożę do tego, że garb na plecach, a my jeszcze za nim tęsknimy i bez niego nie potrafimy żyć!
I jakby taka "niepełnosprawność" była nam do czegoś potrzebna!?

Pozdrawiam weekendowo i słonecznie,
chociaż u mnie te chmury nie wróżą nic dobrego, ale przynajmniej nie palimy!

ziuta`
ziuta` 17-07-2009 12:00

Tes,
jeszcze zapomniałam odpowiedzieć Ci na Twoje pytanie, choć odpowiedź już znasz:

"Obojętnie co sie dzieje, to co mialby mi dac papieros??."

ZŁUDZENIE - tylko tyle!

Należałoby teraz zastanowić się co nam papieros ODBIERA??

asienka213
asienka213 17-07-2009 13:23

gkr, dzieki bardzo Juz sobie zapisalam no i zobaczymy czy to gdzies dostane.
Ziuta dzieki za budujace slowa, nie mam zamiaru sie zalamywac, bo wiem ze w koncu rzuce to swinstwo Predzej czy pozniej ale rzuce Oby to bylo predzej Zazdroszcze Wam jak czytam ,, .... jestem bez papierosa'' Mam nadzieje, ze szybko do Was dolacze, co ja mowie wiem to :P Dzisiaj jeszcze jestem ,,czysta'' tylko ciekawe jak dlugo, wczoraj w sumie wypalilam 3 Mam w sobie troche silnej woli, wiem ze gdybym bardzo, bardzo sie uparla ze juz nie pale to by mi sie udalo nawet bez wspomagacza (jak to bylo gdy zaszlam w ciaze) tylko, ze ta silna wola czasem robi ze mna co chce A ja potrzebuje jej calej a nie tylko troche Chyba powinnam najpierw zrobic porzadek w swojej glowie Kurcze przeklinam godzine w ktorej zaczelam znowu palic No coz, za glupote sie placi A wy pachnijcie dalej :)

asienka213
asienka213 17-07-2009 13:26

Aha Ziuta forum czytam od poczatku, narazie jestem na 7 stronie, nie mam za duzo czasu siedziec na kompie ale pomalutku do celu :) A link do ksiazki znalazlam, mam zamiar ja sobie wydrukowac tylko pytanie czy mi sie uda Tutaj napewno bym ja dostala ale watpie ze po polsku A tego typu ksiazki wole raczej w ojczystym jezyku :) Przyjemnego dnia BEZ

ziuta`
ziuta` 17-07-2009 14:35

Meloman..:)
Panie są w większości, ale "jawnej". Panowie może są w mniejszości ale raczej sądzę, że jest ich tu sporo tylko w "utajnieniu":)
Oj, przepraszam bardzo, nasz weteran Rompot, niedawno odzyskał mowę i podobnie jak początkujący Krzysztof25 i Sonix b. czynnie wspomaga potrzebujących.
No i dyskutowałabym ostro, czy Paniom jest łatwiej, my zawsze robimy tu więcej "zadymy". Taka już chyba nasza natura...
Tak jak Ty, dość dużo i długo paliłam i wola u mnie słaba, choć uparte jestem bydlę.
No, ale w końcu dostałam takiej woli niepalenia, że aż ta pierwsza zrobiła się silna i już sobie nie odpuściłam - proste prawda!?
A głowę, to masz na właściwym miejscu (czyli na karku, jak porządny facet) i "biznes - plan" masz dobry. Mój też tak zaczynał i dobrze na tym wyszedł:)
I dlatego myślę, że to właśnie mężczyźni mają lepiej:)
Co do przełomu, to może nastąpić w każdej chwili i spoko:)
Miło Cię widzieć z nami, trzymaj się:)

ziuta`
ziuta` 17-07-2009 14:54

Asieńka,
miałam właściwie na myśli, żebyś zamówiła książkę w neciku, przecież przyślą Ci ją pocztą. Próbowałam to drukować, lecz jest to wysoce wyczerpująca i upierdliwa praca, zresztą ma to swoje uzasadnienie, że tak jest:)
Czytanie bezpośrednio z monitora jest dosyć ciężkie a jak będziesz miała oryginał, to możesz z dzieckiem i Allenem chodzić na spacery!

asienka213
asienka213 17-07-2009 16:50

Hehe no faktycznie, jakos o tym nie pomyslalam :P a juz tyle rzeczy kupilam przez neta. Czytalam jedna strone z ekranu ale to nie dla mnie, oczy sie szybko mecza.Zaraz sobie poszukam tej ksiazki. Maz wlasnie pojechal do apteki i mam ogromna nadzieje, ze uda mu sie kupic tabex pod inna nazwa. Wiec czekam :)

kasiulka111
kasiulka111 18-07-2009 08:56

mam mały kryzys;( ale mówie sobie ze tyle dałam radę to nie zapalę. ogolnie mam duzo stresów teraz wiec to przez to, ale trzymam sie ;)

asienka213
asienka213 18-07-2009 11:59

Ziuta, ksiazke juz mam :) Wydrukowalam bez problemu Tabexu niestety nie mam, w aptece maja tylko Champix (chyba dobrze napisalam) ale cena jest porazajaca (za 112 tabletek 191 euro) Chyba zwariowali. Od jutra zaczynam znowu walke i znowu bez pomocy tylko z ksiazka. Wierze, ze mi pomoze. Poki co nie poddaje sie i jestem dobrej mysli. A dzis mam nadzieje ostatni moj dzien z tym swinstwem. Trzymajcie kciuki.

ziuta,
ziuta, 19-07-2009 16:57

Właśnie wróciłam z upalno-zimnego weekendu
i pozdrawiam wszystkich wypoczywających , pachnących..., mało tu Was dzisiaj:)

Asieńka,
To rzeczywiście ta cena Champixu jest zaporowa, co oprócz jego objawów ubocznych (mnie one przeraziły lekko) przemawia za Tabexem (ok. 40 zł), ale to pewnie rzecz gustu i kieszeni:)
Może ktoś z Polski przysłałby Ci go?, choć na moje oko, to sama książka pomoże Ci rzucić faje! Czujesz w sobie moc dziewczyno, na pewno! A Allen doda Ci skrzydeł!
Ciekawi mnie jednak, jak Ci się udało wydrukować książkę tak łatwo:)
Kasilulka,
to się zdarza, że prawda zagląda nam w oczy i stajemy pod ścianą pod tytułem: "Zapalić czy nie zapalić", ale jak dasz radę raz i drugi, to każdy kolejny Cię wzmocni i nakręci pozytywnie.
Nie daj się oszukać podstępnym myślom, że może tylko raz spróbujesz się zaciągnąć, że pewnie nie będzie Ci tak smakował, że tylko troszkę sobie ulżysz w stresie, nie łudź się bo wpadniesz:) a chyba już masz jakiś dorobek?

Wiesz, na każdego z nas czychają jakieś pułapki. Mnie gubiło w poprzednich razach m.in.
-sprawdzę czy mi jeszcze smakuje -i niby nie smakował! ale zaczynałam jednak palić,
- fantazja "ułańska" w towarzystwie, "raz się żyje", "raz to mogę!",
- no i właśnie ten stres, mój "główny zabójca", nieodłączny towarzysz życiowy, szczególna wymówka, usprawiedliwienie i główny powod do palenia...
Teraz nic się nie zmieniło w moim życiu oprócz tego, że nie palę, choć stresów ci u mnie pod dostatkiem, i co?
Żyję bez tego cholerstwa... i to lepiej, bo kondycja psychiczna (paradoksalnie większa odporność na stres, a tego bym się nigdy nie spodziewała) i fizyczna ma się lepiej, nie mówiąc o szacunku do siebie.
Trzymaj się, a będzie coraz lepiej:)

krzysztof25
krzysztof25 19-07-2009 17:43

Czesc polecam naprawde przeczytac ksiazke Allena bo mi bardzo pomogla.Czuje sie po niej jak bym wogole nie palil,nie mam ochoty na papierosa,nie zajadalem sie zarciem a palilem 13lat.Tabex brałem 4dni potem stwierdzielem ze mi juz nie potrzebny

Doronia
Doronia 21-07-2009 13:39

Witam!
U mnie fajNIE od 225 dni. Wyliczenie zrobiłam tylko po to żeby tu podać. Jestem niepaląca dzięki temu forum, tabexowi i książce A.Carra. Dni bez papierosa od bardzo dawna już nie liczę, nie ciągnie mnie do papierosa, nie przeszkadza mi dym, ani palacze. Jestem szczęśliwa. Paliłam ponad 20 lat powyżej paczki dziennie. Wam też się uda! Życzę powodzenia i trzymam kciuki!
Pozdrowienia dla dinozaurów tego forum: Martuchy Uparciuchy, Kaprysika, Akwe, Czytelniczki, Artiego i wielu innych!

rompot
rompot 21-07-2009 13:47

Witam wszystkich nowych i "starych" fajNIE pachnących a w szczególności ziutę, majev i emii. Dzisiaj mija 4 miesiące (123 dni) od chwili kiedy rzuciłem -jestem przekonany, że na zawsze to świństwo. Nowym mogę jedynie dać radę żeby nie tracili ducha i jak najmniej myśleli o fajce ( trzeba się zająć np. sportem żeby nie dopuścić do zbędnych kg). Jeszcze raz pozdrawiam - dacie radę jak większość z tabexsiarzy.

rompot
rompot 21-07-2009 14:27

aha zapomniałem o jednym - uzbierałem 1230 zł (10 za dzień) i do tego lepiej czuję smak i zapach (jak pięknie pachną niepalące kobiety!!!!!!!!)

Odpowiedz w wątku
Zobacz wszystkie komentarze do "Korzyści zdrowotne po rzuceniu palenia"