Emi,
"niebożątko" Ty moje, "chudzino"... najważniejsze że jesteś z nami dalej i ani się waż nas opuszczać:):):)Masz rację, dziewczyny u nas fajne ale chłopcy też nie gorsi tylko coś ostatnio zamilkli, może ich zagadałyśmy?
Z "fuj...kami" rób tak jak czujesz - jeżeli masz potrzebę zapalenia to zapal, pewnie i tak szybko się przekonasz, że to bez sensu:) Tak działa tabex i też tak miałam, jakbym sprawdzała samą siebie... muszę palić czy nie... jakbym czuła, że idzie nowe i troszkę temu nie dowierzała... i obawiała.
A to znajome mi zdanie:
"To tak jakbym chciała być niepalącą, a jednocześnie raz po raz zapalić. Muszę popracować nad tym".
to świetna myśl, godna powieszenia nad łóżkiem jako motto na rozpoczęcie nowego pachnącego dnia:)
Tak trzymaj i pracuj!
lenii01-09-2009 13:07
hahaha teraz się uśmiałam z tej bańki mydlanej:) ale podoba mi się twoja metafora:)
a do dziewczyn! Naprawde nie bójcie się bo nie ma czego, a życie jest faktycznie lżejsze jak się nie ma na głowie wiecznie chodzącej myśli "papieros". Ja też na początku jak brałam tabex to paliłam mimo że mi się nawet nie chciało, bo to jest tylko PRZYZWYCZAJENIE nic więcej.. to tak samo jak się człowiek przyzwyczaja do dłuższego spania w urlopie(:D), ale pójdzie do pracy i zacznie wstawać o tej 6, bo nie ma wyboru. Na początku będzie ciężko się przestawić,lecz z czasem nawet w sobotę o 6 się oko otworzy bo złapie nowe przyzwyczajenie i dzień wtedy staje się dłuższy:) tak samo z tymi papierosami i bez nich kwestia przeżycia tych kilku dni na przestawienie mózgu i toku myślenie i to naprawde nie boli:)
A z tym podjadaniem to taki trochę mit jest tak mi się wydaje, bo owszem waga trochę wzrasta, ale o tym już Ziuta wspomniała, a jeśli masz co do roboty, to nawet nie pomyślisz o podjadaniu między posiłkami. Mi się zdażają pestki ze słonecznika i gumy do żucia, ale to w najcięższych momentach i uważam że lepsze to niż zjedzenie kanapek, czy nie daj Boże chipsów, czy tortu... kwestia tego żeby się nie roztyć zbyt mocno, ale kobiety całe życie dbają o linie (takie już jesteśmy) no i czy z papierosami czy bez nich musimy uważać co jemy, żeby serca nie przeciążać... no bo w końcu przestałyśmy palić dla zdrowia też ewięc po co szkodzić znowu jedzeniem??
ale sobie zawiłą teorię wymyśliłam co??:) ale muszę tu trochę popisać, co by tej energii na najbliższe 2 tygodnie skumulować:)
ale nie tyjmy zbytnio kobitki, w końcu nasza cera się poprawi skóra będzie ładnie ukrwiona, to po co ma się jeszcze męczyć nad skumulowanym tłuszczem:) dbajmy o siebie - już w końcu weszłyśmy na dobrą drogę:)
ziuta`01-09-2009 14:01
...bo czyż tak nie jest dokładnie z tym nałogiem - rozdęty do granic możliwości, obrośnięty w iluzje i mity. Taki mały prostaczek, któremu oddaliśmy wolność... więc pękaj mały!
...jeśli pozwolicie:) lubię sobie tak pometaforzyć, bo umysł jak dziecko - chłonie szybciej proste określenia i obrazy:)
lenii01-09-2009 15:05
Nic moje złotka pachnące żegnam się z Wami na najbliższe 2 tygodnie:) będę sobie odpoczywać poznawając nowe świata zapachy i tęskniąc za tym forum... już się zdążyłam naprawde do Was przyzwyczaić:) 3majcie kciuki, żebym poradziła sobie z wszelkimi dolegliwościami związanymi z nikotynowym oczyszczaniem, bo jesli chodzi o powrót do palenia, to może jeszcze za wcześnie, ale ja juz jestem zdecydowana i pewna siebie, że nie zapalę, bo to jest FUJ!
życzę wam owocnych dwóch tygodni i do poklikania za niedługo:)
Buziaki Pachnące:)
Emi201-09-2009 15:28
Lenii, oczyszczaj się spokojnie, odpoczywaj i wdychaj pachnące powietrze :-) Baw się dobrze, przyjemności!
A my, gdy wrócisz, będziemy mieć dla Ciebie dobre wiadomości :))) Tak być MUSI! ahoj! :-)
Emi201-09-2009 15:30
Mały, nadęty, pękaty i upierdliwy prostaczku, nałogu wstrętny - spadaj! Tam są drzwi! :))))))
Magusia01-09-2009 15:51
Leni,trzymaj się ,oddychaj i wypoczywaj:)) A my dziewczyny (i chłopaki)trzymajmy się też :)) Jakoś mi na razie idzie,głowa trochę boli i tak jakoś mi dziwnie jakbym płynęła.....Buziaki dla wszystkich:))
ziuta,01-09-2009 17:26
Pogodnego i pachnącego wypoczynku:)
Czekamy Lenii:):
Emi201-09-2009 19:25
Dziewczyny, całe popołudnie czytałam sobie nasze forum :-) Co pewien czas komp mi strajkował, nie chciały otwierać się kolejne strony, ale jakoś dałam radę przeczytać większość postów.
Zauważyłam, że często wspominana jest bezsenność, która pojawia się w trakcie brania Tabexu oraz, gdy już się uda zasnąć - koszmarne sny.
Czy można wieczorem, już po ostatnim Tabexie tego dnia, wziąć Relanium? Bo ja biorę przed snem to następne świństwo od dłuższego czasu - dzielę pastylkę na trzy części i biorę tę okruszynkę. Prawdopodobnie ona już w ogóle nie działa w sensie fizycznym, ale uzależnienie psychiczne jest silne i niestety muszę ją brać.. :(( Ale jak dotąd, śpię nie najgorzej, chociaż... zauważyłam, że od czasu, gdy starałam się ograniczać fajki, tj. od jakichś dwóch miesięcy śpię troszeczkę gorzej, budzę się w nocy kilka razy, choć w sumie budzę się rano wyspana.
Chyba nie mogę jednak mieszać relanium, nawet tak małej dawki, z Tabexem, prawda?
Właśnie przed chwilą wzięłam ostatnią, szóstą, przewidzianą na dziś tableteczkę.
Czuję się bardzo dobrze. Może trochę senna i jakby lekko walnięta w globus, ale w sumie jest ok. Papierosy smakują jak siano i gryzą w gardle (podobnie jak te palone w początkach palenia, 25 lat temu..). Szkoda, że nie liczyłam, ile dziś wypaliłam (bo to niektóre po połowie, kilka całych), ale chyba ok. 8 - 10 pykło.
Kurczę, mój mąż rzucił 12 lat temu palenie z dnia na dzień, bez żadnych wspomagaczy, fochów i innych atrakcji, a ja.. ?
Ale i ja dam radę! Nie popuszczę już teraz! :))
Pa!
ziuta,01-09-2009 20:59
Emi,
nasza forumowa farmaceutka Latimeria już kiedyś pisała, że tabex nie wchodzi w interakcje z innymi lekami, zresztą i na ulotce nic takiego nie ma. Uznać można chyba , że ta mała cząstka relanium nie zaszkodzi. Należę właśnie do tych na których tabex nie wpływał dodatnio na sen, może dlatego, że wcześniej i tak miałam z nim kłopoty...
Brałam więc podobnie jak Ty lek na receptę poprawiający sen i nie zauważyłam żadnych niepokojących rzeczy w związku z tym. Emi, jedyna rada - spróbuj sprawdzić jak zareagujesz na ostatnia dawkę Tabexu przed 18-tą, czy dasz sobie radę z apetytem na fajka do zaśnięcia.
Tabex brałam krótko ale właśnie z powodu trudności ze snem ostatnią tabletke brałam nawet ok. 16-tej a przed położeniem sie do łóżka tabl. na sen:) U mnie dało się wytrzymać bo największy apetyt miałam od rana do popołudnia z wieczorami jakoś dawałam sobie radę i czułam jeszcze działanie wcześniej połknietych tabletek. Dosyć silnie na mnie działały. Poza tym już samo rzucenie palenia sprzyja kłopotom ze snem, tyle ze to wszystko później mija, a teraz spię jak suseł i bez nasennych. W ogóle to widzę że tabex bardzo różnie działa na ludzi. Z zazdrością patrzyłam jak mój mąż brał z tabexu samo najlepsze, o żadnych ubocznych skutkach nie było mowy, tak to już bywa:) Zauważ też, że faceci rzucają palenie w całkiem innym stylu niż my ale nie znaczy to wcale że nie dajemy rady. Jak na razie, tu na forum kobiety górą:)
Emi201-09-2009 21:14
Dzięki, Ziuto :-)
Wobec tego łyknę teraz ten relaniumowy okruszek i zmykam do łóżka. Poczytam sobie jeszcze do 22 i mam nadzieję, że sen przyjdzie :)
Do jutra, dobranoc :)
Magusia02-09-2009 08:17
Cześć kobietki:)) Wczoraj nie miałam szans na dostęp do kompa,gdyż jak zwykle był okupowany przez moją córkę...:)Więc dzisiaj wpadam do biura i rzucam się na nasze forum:)) Co do tabexu i łączenia go z innymi środkami,to chyba jest tak jak napisała Ziuta,po pierwsze na każdego działa inaczej,każdy musi sam stwierdzić jak go sobie podawać(przynajmniej w późniejszej fazie)Ja np. nie wzięłam jeszcze dzisiaj tabexu,strasznie po nim wczoraj płynęłam,czyli jak napisała Emi czułam się walnięta w łeb...Co do spania,kiedy się już położę zasypiam bez problemu,mam co prawda porąbane,niezwykle kolorowe sny,a rano kłopoty ze wstawaniem....bo otwieram oczy i myślę,że nie czeka na mnie kawka i papieros....I nie będę wam pisać,że jest super i łatwo i w ogóle....Ciężko mi jak jasna cholera,powiedzmy,że głód nikotynowy jest w uśpieniu,ale te wszystkie nawyki i przyzwyczajenia....nagle mam jakby więcej czasu...wiecznie wolne ręce tzn.nie zajęte papierosem....czuję się zbita z tropu,zajmuję się zwłaszcza w domu czym tylko mogę,ale idzie mi to jak po grudzie....najtrudniej jednak jest mi w biurze,to miejsce kojarzy mi się z papierosami i dymem i to właśnie w biurze podjadam....Co do rzucania przez palenia u mężczyzn : myślę,że my kobiety we wszystkie nałogi popadamy chyba szybciej i głębiej,a potem jest nam o wiele trudniej,chyba gdzieś kiedyś czytałam,że to chodzi o różnice w budowie mózgu,ale może się mylę....Ziuta,nie martw się:)) jak się zaweźmiesz to dasz radę,myślę że spłynie na Ciebie taka zwrotna chwila,a potem będzie już tylko lepiej,ale to wcale nie znaczy że łatwo....Tak jak napisałam,mnie jest bardzo,bardzo trudno,ale się nie poddam:)) Pozdrawiam Was gorąco:))
akwe5902-09-2009 08:23
Witam! Pozdrawiam wszystkich początkujących i "weteranów".Jest FajNie!!!! 274 dni!!!! MartuchaUparciucha Gratuluje Roku !!!!!!
Emi202-09-2009 08:54
Cześć, dziewczyny! :-)
Pierwsza noc tabexowa za mną. Budziłam się często, ale po chwili zasypiałam. Sny jakieś były, ale nie pamiętam ich. Na pewno nic strasznego, bo chyba bym zapamiętała ;)
Suchości w ustach, o której wspominają forumowicze, na razie nie czuję. rano czułam tylko drapanie w gardle, ale lekkie i teraz już zniknęło.
Wstałam o 7. To moja normalna pora zrywania się z łóżka, mimo że nie pracuję zawodowo i mogłabym poleżeć.. Wiek jednak robi swoje i już nie chce się tak długo jak za młodych lat wylegiwać w piernatach ;))
Zjadłam śniadanie, zrobiłam kawę (piję jedną dziennie)i chyba z przyzwyczajenia, bo głodu papierochowego nie czułam, zapaliłam. Siano i śmierdzący dym - takie wrażenia z tego porannego "smakołyku".
Teraz czekam na godz. 9, aby wziąć ten cudowny tabexik. Bo on jest naprawdę cudowny - jeszcze w życiu (palącym życiu), pomijając okres ciąży i karmienia córki 24 lata temu, nie czułam takiego "nie czucia" chęci na papierosa. Żadnego ssania w trzewiach, obsesyjnej ochoty na fajkę, no rewelka!
Oby tak dalej! :)))
Na razie nie zastanawiam się, co będzie po zakończeniu kuracji czy nawet jutro lub pojutrze, wolę skupić się na dniu dzisiejszym i DZIŚ palić jak najmniej, aby jak najmniej nikotyny pakować do mózgownicy.
Magusiu, masz racje z tym szybszym i głębszym pakowaniem się kobiet w uzależnienia. Wiem coś o tym, nie tylko w aspekcie nikotynizmu :(((
Ty jesteś na Tabexie, Magusiu, od czwartku, tak? Czyli dziś 7 dzień. A jak wyglądał ten pierwszy dzień zupełnie bez papierosa? Napisz proszę kilka słów :))
Akwe! Super!, zazdroszczę bez zawiści :)))
Dziewczyny, czy pijecie wodę mineralną? Bo ja żłopię, nie piję :) Ale gazowaną, bo niegazowanej nie lubię, choć ponoć lepsza do oczyszczania organizmu z toksyn. Ech, chyba to nie takie znów ważne - byle dużo pić.
Lecę teraz wziąć tabletkę i wstawić rosołek na obiad. Pa, na razie :)
Magusia02-09-2009 09:20
Ziuta,przepraszam:))Ty oczywiście świetnie się trzymasz!!! Kierowałam te słowa do Emi ale tak jak już pisałam miewam trudności z koncentracją:)) Gratuluje MartuchaUparciucha i Tobie Akwe też!!!:))Ależ ja Wam zazdroszczę....
Emi202-09-2009 10:37
Ja się domyśliłam, że to do mnie :))) Ziutka pewnie też :-)
I jak, Magusiu, wzięłaś tabletkę?
Wiecie co? Dziwna sprawa, ale mnie boli w płucach... Nie mam kaszlu, no może taki leciutki i nie ciągle, tylko raz po raz kaszlnę, a czuję, jakbym płuca miała trochę obolałe od kaszlu. Albo jakby ten kaszel gdzieś tam drzemał.. Nie jest to nic mocno dokuczliwego, ale daje się odczuć.
Może one szykują się do samooczyszania i niedługo zacznie się prawdziwy kaszel?
Jakie ja hipotezy wymyślam... rany julek! ;))))
ziuta,02-09-2009 11:15
Cześć Kochani, ale mam dziś dzień! piszę tę wiadomość - nie uwierzycie - od rana:) a i komputer mi chodzi... wrrr! i ta strona też...:( i jedna wiadomość poszła w eter:)
Dobrze, że nie palę, bo i bez tego nie wiem w co ręce włożyć...
Magusiu,
nic nie szkodzi:) domyśliłam się od razu co chodzi, trudności z koncentracją przejdą a nawet nastąpi "jasność":)...
Palenie w pracy?... wiem coś o tym ja paliłam w pracy najwięcej z 15 szt. najmarniej (z okazji telefonicznej rozmowy, spotkania służbowego, ważnego zadania do wykonania, porażki, sukcesu i oczywiście nudy także... jednym słowem - automacik:)
Z czasem wyrobisz sobie nowe nawyki i już nie będzie Ci przeszkadzał brak fajki w rękach, na 100% tak będzie!
Jest teraz cała mnogość owoców, postaw sobie więc w pracy, w tym miejscu np. co stała popielniczka, talerz z owocami, śliwki, jabłka w cząstkach, malinki itp. i podjadaj jak musisz. Lepsze to niż paluszki, ciasteczka czy zadręczanie się:) Do tego butla wody, niektórzy zalecają picie mocnej kawy (nie wiem, nie toleruję jej). Pamiętaj, że każdy nawyk można zastąpić kolejnym, byleby zdrowym... Przetrzymuj każdy kolejny dzień, bo z każdym kolejnym jest coraz lepiej:) Odliczaj po prostu jak My:)
Magusiu, Ty nie palisz już 2 dzień, prawda?
Emi2,
świetnie Ci idzie, niedługo Tobie inni będą zazdrościć:)
(a ja Ci zazdroszczę, że nie pracujesz zawodowo i to nie z lenistwa zazdroszczę, buuuuu...:(
Te bóle i kaszel to może być skutek Tabexu lub oczyszczania płuc z trucizny, może jedno i drugie. Miałam chyba podobnie, niby nie kaszel a raczej takie "ehe, ehe"... co jakiś czas.
Niebawem wszystko się unormuje jak płuca pozbędą się "zakwasów":)
Dobrze, że humor Ci dopisuje:)
Akwe,
ma się to parcie na niepalenie, co?...:):):)
Fajne jest to odliczanie, mimo wszystko:)
Pozdrawiam wszystkich:)
Magusia02-09-2009 13:13
Dziewczyny moje kochane,jak Wy wszystko dobrze rozumiecie:))Ziuta,ja Ci serdecznie dziękuję za wsparcie(myślę że Emi też) to jest coś bezcennego,coś co daje dużo powera do dalszej walki.
Sorrki ale nie da się kurcze w tej pracy spokojnie pisać...:)))Emi,wodę popijam,wieczorami wcinam arbuza,ale tak jak pisałam i jak potwierdziła Ziuta,czas pracy to katorga.....W pracy zwykle pękała mi paczka.......ja wiem,wiem,że to minie...musi minąć.....Ziuteńko,czekaj spokojnie,aż to się stanie...a stanie się na pewno...Odezwę się ,chyba już z domu...Pa moje wspaniałe dziewczyny!!!!
Sonix02-09-2009 13:53
no proszę.... chwilę mnie nie było i co tu widzę?? 'babskie' pogaduchy.... :p
Od rana czytam zaległości na forum, ale się rozkręciło :).
Akwe59 - gratuluję, tylko pozazdrościć takiego wyniku
Magusia, Emi2 - witam i trzymam za Was kciuki, wierzę że dacie radę. Z taką brygadą wszystko jest możliwe!
Lenii - czekam na raport po powrocie z urlopu ;), baw się fajNIE
Ziuta - co Ci będę pisał... sama wiesz że odwalasz kawał dobrej roboty ;)
Dzisiaj króciutko, bo po przeczytaniu ok 10 stron forum mam mętlik w głowie i praca goni....
U mnie ciągle fajNIE i nie zapowiada się żeby było inaczej. Pozdrowienia dla wszystkich.
Magusia02-09-2009 13:55
Jezu,a ja znowu swoje...:))znowu chodziło o Emi:))Bo mi tu kolega tak kurcze przeszkadzał,że już sama nie wiem co piszę,bo się zwijam żeby nikt nie widział....uff.....Słuchajcie,mam pytanie: jeżeli ktoś ma mieć tomografię klatki piersiowej i będzie przyjmował jakiś kontrast jutro,to może brać tabex.To ważne,bo 3 tabexy już wziął dzisiaj i szkoda by było!!!!!
Acha,Emi(no nie pomyliłam się,hura!!!)koniec końców wzięłam tabex o 10,a potem tak po 13,jest jednak tak że bardzo mnie wspomaga.Co do pierwszego dnia na tabexsie :czułam się dziwnie,inaczej,ospała,senna i przestało mnie do fajek tak ciągnąć.Pierwszego dnia na tabexsie,wypaliłam jakieś 15 szt(a paliłam około 40-50),ale wiem też że gdzieś podświadomie moje ciało stawiało opór,nie chciało się poddać,chciało palić,ale też miałam w środku i mam do tej pory taką małą Magusie,taką siebie niepalącą:))przecież kiedyś byłam niepaląca....:))niesamowie...Poza tym moja córka bardzo mnie już od dawna prosiła i nalegała.....ma prawie 16 lat(no przesadziłam,hi,hi go skończy w kwietniu) ale ja chciałabym być dla niej przykładem,dobrym przykładem i nie chce żeby ona kiedyś paliła....w zeszłym tyg.robiłam ekg,najpierw w poniedziałek,wyszło fatalnie,potem we wtore podobnie...podobno jakiś załamek wskazuje na niedotlenienie,czy coś......Emi,będzie dobrze,to jest walka o oddech,kasę,zdrowie i....życie.......!!!!!Szkoda,że my tego nie rozumieliśmy wcześniej.:((Zaczęłam palić gdzieś tak w drugiej połowie lat80,wtedy palili wszyscy,poprostu wszyscy i wszędzie.....!!!Jak zdałam do technikum,to w toaletach były palarnie,taki był trend wejść tam na przerwie i zapalić....tak to się zaczęło...jak miałam 17 lat paliłam oficjalnie wdomu......(to inna historia).............Pozdrawiam Cię Emi,a Ziutkę przepraszam za te moje pomyłki
Nie palę dzięki tabletką Tabex!:)
Emi,
"niebożątko" Ty moje, "chudzino"... najważniejsze że jesteś z nami dalej i ani się waż nas opuszczać:):):)Masz rację, dziewczyny u nas fajne ale chłopcy też nie gorsi tylko coś ostatnio zamilkli, może ich zagadałyśmy?
Z "fuj...kami" rób tak jak czujesz - jeżeli masz potrzebę zapalenia to zapal, pewnie i tak szybko się przekonasz, że to bez sensu:) Tak działa tabex i też tak miałam, jakbym sprawdzała samą siebie... muszę palić czy nie... jakbym czuła, że idzie nowe i troszkę temu nie dowierzała... i obawiała.
A to znajome mi zdanie:
"To tak jakbym chciała być niepalącą, a jednocześnie raz po raz zapalić. Muszę popracować nad tym".
to świetna myśl, godna powieszenia nad łóżkiem jako motto na rozpoczęcie nowego pachnącego dnia:)
Tak trzymaj i pracuj!
hahaha teraz się uśmiałam z tej bańki mydlanej:) ale podoba mi się twoja metafora:)
a do dziewczyn! Naprawde nie bójcie się bo nie ma czego, a życie jest faktycznie lżejsze jak się nie ma na głowie wiecznie chodzącej myśli "papieros". Ja też na początku jak brałam tabex to paliłam mimo że mi się nawet nie chciało, bo to jest tylko PRZYZWYCZAJENIE nic więcej.. to tak samo jak się człowiek przyzwyczaja do dłuższego spania w urlopie(:D), ale pójdzie do pracy i zacznie wstawać o tej 6, bo nie ma wyboru. Na początku będzie ciężko się przestawić,lecz z czasem nawet w sobotę o 6 się oko otworzy bo złapie nowe przyzwyczajenie i dzień wtedy staje się dłuższy:) tak samo z tymi papierosami i bez nich kwestia przeżycia tych kilku dni na przestawienie mózgu i toku myślenie i to naprawde nie boli:)
A z tym podjadaniem to taki trochę mit jest tak mi się wydaje, bo owszem waga trochę wzrasta, ale o tym już Ziuta wspomniała, a jeśli masz co do roboty, to nawet nie pomyślisz o podjadaniu między posiłkami. Mi się zdażają pestki ze słonecznika i gumy do żucia, ale to w najcięższych momentach i uważam że lepsze to niż zjedzenie kanapek, czy nie daj Boże chipsów, czy tortu... kwestia tego żeby się nie roztyć zbyt mocno, ale kobiety całe życie dbają o linie (takie już jesteśmy) no i czy z papierosami czy bez nich musimy uważać co jemy, żeby serca nie przeciążać... no bo w końcu przestałyśmy palić dla zdrowia też ewięc po co szkodzić znowu jedzeniem??
ale sobie zawiłą teorię wymyśliłam co??:) ale muszę tu trochę popisać, co by tej energii na najbliższe 2 tygodnie skumulować:)
ale nie tyjmy zbytnio kobitki, w końcu nasza cera się poprawi skóra będzie ładnie ukrwiona, to po co ma się jeszcze męczyć nad skumulowanym tłuszczem:) dbajmy o siebie - już w końcu weszłyśmy na dobrą drogę:)
...bo czyż tak nie jest dokładnie z tym nałogiem - rozdęty do granic możliwości, obrośnięty w iluzje i mity. Taki mały prostaczek, któremu oddaliśmy wolność... więc pękaj mały!
...jeśli pozwolicie:) lubię sobie tak pometaforzyć, bo umysł jak dziecko - chłonie szybciej proste określenia i obrazy:)
Nic moje złotka pachnące żegnam się z Wami na najbliższe 2 tygodnie:) będę sobie odpoczywać poznawając nowe świata zapachy i tęskniąc za tym forum... już się zdążyłam naprawde do Was przyzwyczaić:) 3majcie kciuki, żebym poradziła sobie z wszelkimi dolegliwościami związanymi z nikotynowym oczyszczaniem, bo jesli chodzi o powrót do palenia, to może jeszcze za wcześnie, ale ja juz jestem zdecydowana i pewna siebie, że nie zapalę, bo to jest FUJ!
życzę wam owocnych dwóch tygodni i do poklikania za niedługo:)
Buziaki Pachnące:)
Lenii, oczyszczaj się spokojnie, odpoczywaj i wdychaj pachnące powietrze :-) Baw się dobrze, przyjemności!
A my, gdy wrócisz, będziemy mieć dla Ciebie dobre wiadomości :))) Tak być MUSI! ahoj! :-)
Mały, nadęty, pękaty i upierdliwy prostaczku, nałogu wstrętny - spadaj! Tam są drzwi! :))))))
Leni,trzymaj się ,oddychaj i wypoczywaj:)) A my dziewczyny (i chłopaki)trzymajmy się też :)) Jakoś mi na razie idzie,głowa trochę boli i tak jakoś mi dziwnie jakbym płynęła.....Buziaki dla wszystkich:))
Pogodnego i pachnącego wypoczynku:)
Czekamy Lenii:):
Dziewczyny, całe popołudnie czytałam sobie nasze forum :-) Co pewien czas komp mi strajkował, nie chciały otwierać się kolejne strony, ale jakoś dałam radę przeczytać większość postów.
Zauważyłam, że często wspominana jest bezsenność, która pojawia się w trakcie brania Tabexu oraz, gdy już się uda zasnąć - koszmarne sny.
Czy można wieczorem, już po ostatnim Tabexie tego dnia, wziąć Relanium? Bo ja biorę przed snem to następne świństwo od dłuższego czasu - dzielę pastylkę na trzy części i biorę tę okruszynkę. Prawdopodobnie ona już w ogóle nie działa w sensie fizycznym, ale uzależnienie psychiczne jest silne i niestety muszę ją brać.. :(( Ale jak dotąd, śpię nie najgorzej, chociaż... zauważyłam, że od czasu, gdy starałam się ograniczać fajki, tj. od jakichś dwóch miesięcy śpię troszeczkę gorzej, budzę się w nocy kilka razy, choć w sumie budzę się rano wyspana.
Chyba nie mogę jednak mieszać relanium, nawet tak małej dawki, z Tabexem, prawda?
Właśnie przed chwilą wzięłam ostatnią, szóstą, przewidzianą na dziś tableteczkę.
Czuję się bardzo dobrze. Może trochę senna i jakby lekko walnięta w globus, ale w sumie jest ok. Papierosy smakują jak siano i gryzą w gardle (podobnie jak te palone w początkach palenia, 25 lat temu..). Szkoda, że nie liczyłam, ile dziś wypaliłam (bo to niektóre po połowie, kilka całych), ale chyba ok. 8 - 10 pykło.
Kurczę, mój mąż rzucił 12 lat temu palenie z dnia na dzień, bez żadnych wspomagaczy, fochów i innych atrakcji, a ja.. ?
Ale i ja dam radę! Nie popuszczę już teraz! :))
Pa!
Emi,
nasza forumowa farmaceutka Latimeria już kiedyś pisała, że tabex nie wchodzi w interakcje z innymi lekami, zresztą i na ulotce nic takiego nie ma. Uznać można chyba , że ta mała cząstka relanium nie zaszkodzi. Należę właśnie do tych na których tabex nie wpływał dodatnio na sen, może dlatego, że wcześniej i tak miałam z nim kłopoty...
Brałam więc podobnie jak Ty lek na receptę poprawiający sen i nie zauważyłam żadnych niepokojących rzeczy w związku z tym. Emi, jedyna rada - spróbuj sprawdzić jak zareagujesz na ostatnia dawkę Tabexu przed 18-tą, czy dasz sobie radę z apetytem na fajka do zaśnięcia.
Tabex brałam krótko ale właśnie z powodu trudności ze snem ostatnią tabletke brałam nawet ok. 16-tej a przed położeniem sie do łóżka tabl. na sen:) U mnie dało się wytrzymać bo największy apetyt miałam od rana do popołudnia z wieczorami jakoś dawałam sobie radę i czułam jeszcze działanie wcześniej połknietych tabletek. Dosyć silnie na mnie działały. Poza tym już samo rzucenie palenia sprzyja kłopotom ze snem, tyle ze to wszystko później mija, a teraz spię jak suseł i bez nasennych. W ogóle to widzę że tabex bardzo różnie działa na ludzi. Z zazdrością patrzyłam jak mój mąż brał z tabexu samo najlepsze, o żadnych ubocznych skutkach nie było mowy, tak to już bywa:) Zauważ też, że faceci rzucają palenie w całkiem innym stylu niż my ale nie znaczy to wcale że nie dajemy rady. Jak na razie, tu na forum kobiety górą:)
Dzięki, Ziuto :-)
Wobec tego łyknę teraz ten relaniumowy okruszek i zmykam do łóżka. Poczytam sobie jeszcze do 22 i mam nadzieję, że sen przyjdzie :)
Do jutra, dobranoc :)
Cześć kobietki:)) Wczoraj nie miałam szans na dostęp do kompa,gdyż jak zwykle był okupowany przez moją córkę...:)Więc dzisiaj wpadam do biura i rzucam się na nasze forum:)) Co do tabexu i łączenia go z innymi środkami,to chyba jest tak jak napisała Ziuta,po pierwsze na każdego działa inaczej,każdy musi sam stwierdzić jak go sobie podawać(przynajmniej w późniejszej fazie)Ja np. nie wzięłam jeszcze dzisiaj tabexu,strasznie po nim wczoraj płynęłam,czyli jak napisała Emi czułam się walnięta w łeb...Co do spania,kiedy się już położę zasypiam bez problemu,mam co prawda porąbane,niezwykle kolorowe sny,a rano kłopoty ze wstawaniem....bo otwieram oczy i myślę,że nie czeka na mnie kawka i papieros....I nie będę wam pisać,że jest super i łatwo i w ogóle....Ciężko mi jak jasna cholera,powiedzmy,że głód nikotynowy jest w uśpieniu,ale te wszystkie nawyki i przyzwyczajenia....nagle mam jakby więcej czasu...wiecznie wolne ręce tzn.nie zajęte papierosem....czuję się zbita z tropu,zajmuję się zwłaszcza w domu czym tylko mogę,ale idzie mi to jak po grudzie....najtrudniej jednak jest mi w biurze,to miejsce kojarzy mi się z papierosami i dymem i to właśnie w biurze podjadam....Co do rzucania przez palenia u mężczyzn : myślę,że my kobiety we wszystkie nałogi popadamy chyba szybciej i głębiej,a potem jest nam o wiele trudniej,chyba gdzieś kiedyś czytałam,że to chodzi o różnice w budowie mózgu,ale może się mylę....Ziuta,nie martw się:)) jak się zaweźmiesz to dasz radę,myślę że spłynie na Ciebie taka zwrotna chwila,a potem będzie już tylko lepiej,ale to wcale nie znaczy że łatwo....Tak jak napisałam,mnie jest bardzo,bardzo trudno,ale się nie poddam:)) Pozdrawiam Was gorąco:))
Witam! Pozdrawiam wszystkich początkujących i "weteranów".Jest FajNie!!!! 274 dni!!!! MartuchaUparciucha Gratuluje Roku !!!!!!
Cześć, dziewczyny! :-)
Pierwsza noc tabexowa za mną. Budziłam się często, ale po chwili zasypiałam. Sny jakieś były, ale nie pamiętam ich. Na pewno nic strasznego, bo chyba bym zapamiętała ;)
Suchości w ustach, o której wspominają forumowicze, na razie nie czuję. rano czułam tylko drapanie w gardle, ale lekkie i teraz już zniknęło.
Wstałam o 7. To moja normalna pora zrywania się z łóżka, mimo że nie pracuję zawodowo i mogłabym poleżeć.. Wiek jednak robi swoje i już nie chce się tak długo jak za młodych lat wylegiwać w piernatach ;))
Zjadłam śniadanie, zrobiłam kawę (piję jedną dziennie)i chyba z przyzwyczajenia, bo głodu papierochowego nie czułam, zapaliłam. Siano i śmierdzący dym - takie wrażenia z tego porannego "smakołyku".
Teraz czekam na godz. 9, aby wziąć ten cudowny tabexik. Bo on jest naprawdę cudowny - jeszcze w życiu (palącym życiu), pomijając okres ciąży i karmienia córki 24 lata temu, nie czułam takiego "nie czucia" chęci na papierosa. Żadnego ssania w trzewiach, obsesyjnej ochoty na fajkę, no rewelka!
Oby tak dalej! :)))
Na razie nie zastanawiam się, co będzie po zakończeniu kuracji czy nawet jutro lub pojutrze, wolę skupić się na dniu dzisiejszym i DZIŚ palić jak najmniej, aby jak najmniej nikotyny pakować do mózgownicy.
Magusiu, masz racje z tym szybszym i głębszym pakowaniem się kobiet w uzależnienia. Wiem coś o tym, nie tylko w aspekcie nikotynizmu :(((
Ty jesteś na Tabexie, Magusiu, od czwartku, tak? Czyli dziś 7 dzień. A jak wyglądał ten pierwszy dzień zupełnie bez papierosa? Napisz proszę kilka słów :))
Akwe! Super!, zazdroszczę bez zawiści :)))
Dziewczyny, czy pijecie wodę mineralną? Bo ja żłopię, nie piję :) Ale gazowaną, bo niegazowanej nie lubię, choć ponoć lepsza do oczyszczania organizmu z toksyn. Ech, chyba to nie takie znów ważne - byle dużo pić.
Lecę teraz wziąć tabletkę i wstawić rosołek na obiad. Pa, na razie :)
Ziuta,przepraszam:))Ty oczywiście świetnie się trzymasz!!! Kierowałam te słowa do Emi ale tak jak już pisałam miewam trudności z koncentracją:)) Gratuluje MartuchaUparciucha i Tobie Akwe też!!!:))Ależ ja Wam zazdroszczę....
Ja się domyśliłam, że to do mnie :))) Ziutka pewnie też :-)
I jak, Magusiu, wzięłaś tabletkę?
Wiecie co? Dziwna sprawa, ale mnie boli w płucach... Nie mam kaszlu, no może taki leciutki i nie ciągle, tylko raz po raz kaszlnę, a czuję, jakbym płuca miała trochę obolałe od kaszlu. Albo jakby ten kaszel gdzieś tam drzemał.. Nie jest to nic mocno dokuczliwego, ale daje się odczuć.
Może one szykują się do samooczyszania i niedługo zacznie się prawdziwy kaszel?
Jakie ja hipotezy wymyślam... rany julek! ;))))
Cześć Kochani, ale mam dziś dzień! piszę tę wiadomość - nie uwierzycie - od rana:) a i komputer mi chodzi... wrrr! i ta strona też...:( i jedna wiadomość poszła w eter:)
Dobrze, że nie palę, bo i bez tego nie wiem w co ręce włożyć...
Magusiu,
nic nie szkodzi:) domyśliłam się od razu co chodzi, trudności z koncentracją przejdą a nawet nastąpi "jasność":)...
Palenie w pracy?... wiem coś o tym ja paliłam w pracy najwięcej z 15 szt. najmarniej (z okazji telefonicznej rozmowy, spotkania służbowego, ważnego zadania do wykonania, porażki, sukcesu i oczywiście nudy także... jednym słowem - automacik:)
Z czasem wyrobisz sobie nowe nawyki i już nie będzie Ci przeszkadzał brak fajki w rękach, na 100% tak będzie!
Jest teraz cała mnogość owoców, postaw sobie więc w pracy, w tym miejscu np. co stała popielniczka, talerz z owocami, śliwki, jabłka w cząstkach, malinki itp. i podjadaj jak musisz. Lepsze to niż paluszki, ciasteczka czy zadręczanie się:) Do tego butla wody, niektórzy zalecają picie mocnej kawy (nie wiem, nie toleruję jej). Pamiętaj, że każdy nawyk można zastąpić kolejnym, byleby zdrowym... Przetrzymuj każdy kolejny dzień, bo z każdym kolejnym jest coraz lepiej:) Odliczaj po prostu jak My:)
Magusiu, Ty nie palisz już 2 dzień, prawda?
Emi2,
świetnie Ci idzie, niedługo Tobie inni będą zazdrościć:)
(a ja Ci zazdroszczę, że nie pracujesz zawodowo i to nie z lenistwa zazdroszczę, buuuuu...:(
Te bóle i kaszel to może być skutek Tabexu lub oczyszczania płuc z trucizny, może jedno i drugie. Miałam chyba podobnie, niby nie kaszel a raczej takie "ehe, ehe"... co jakiś czas.
Niebawem wszystko się unormuje jak płuca pozbędą się "zakwasów":)
Dobrze, że humor Ci dopisuje:)
Akwe,
ma się to parcie na niepalenie, co?...:):):)
Fajne jest to odliczanie, mimo wszystko:)
Pozdrawiam wszystkich:)
Dziewczyny moje kochane,jak Wy wszystko dobrze rozumiecie:))Ziuta,ja Ci serdecznie dziękuję za wsparcie(myślę że Emi też) to jest coś bezcennego,coś co daje dużo powera do dalszej walki.
Sorrki ale nie da się kurcze w tej pracy spokojnie pisać...:)))Emi,wodę popijam,wieczorami wcinam arbuza,ale tak jak pisałam i jak potwierdziła Ziuta,czas pracy to katorga.....W pracy zwykle pękała mi paczka.......ja wiem,wiem,że to minie...musi minąć.....Ziuteńko,czekaj spokojnie,aż to się stanie...a stanie się na pewno...Odezwę się ,chyba już z domu...Pa moje wspaniałe dziewczyny!!!!
no proszę.... chwilę mnie nie było i co tu widzę?? 'babskie' pogaduchy.... :p
Od rana czytam zaległości na forum, ale się rozkręciło :).
Akwe59 - gratuluję, tylko pozazdrościć takiego wyniku
Magusia, Emi2 - witam i trzymam za Was kciuki, wierzę że dacie radę. Z taką brygadą wszystko jest możliwe!
Lenii - czekam na raport po powrocie z urlopu ;), baw się fajNIE
Ziuta - co Ci będę pisał... sama wiesz że odwalasz kawał dobrej roboty ;)
Dzisiaj króciutko, bo po przeczytaniu ok 10 stron forum mam mętlik w głowie i praca goni....
U mnie ciągle fajNIE i nie zapowiada się żeby było inaczej. Pozdrowienia dla wszystkich.
Jezu,a ja znowu swoje...:))znowu chodziło o Emi:))Bo mi tu kolega tak kurcze przeszkadzał,że już sama nie wiem co piszę,bo się zwijam żeby nikt nie widział....uff.....Słuchajcie,mam pytanie: jeżeli ktoś ma mieć tomografię klatki piersiowej i będzie przyjmował jakiś kontrast jutro,to może brać tabex.To ważne,bo 3 tabexy już wziął dzisiaj i szkoda by było!!!!!
Acha,Emi(no nie pomyliłam się,hura!!!)koniec końców wzięłam tabex o 10,a potem tak po 13,jest jednak tak że bardzo mnie wspomaga.Co do pierwszego dnia na tabexsie :czułam się dziwnie,inaczej,ospała,senna i przestało mnie do fajek tak ciągnąć.Pierwszego dnia na tabexsie,wypaliłam jakieś 15 szt(a paliłam około 40-50),ale wiem też że gdzieś podświadomie moje ciało stawiało opór,nie chciało się poddać,chciało palić,ale też miałam w środku i mam do tej pory taką małą Magusie,taką siebie niepalącą:))przecież kiedyś byłam niepaląca....:))niesamowie...Poza tym moja córka bardzo mnie już od dawna prosiła i nalegała.....ma prawie 16 lat(no przesadziłam,hi,hi go skończy w kwietniu) ale ja chciałabym być dla niej przykładem,dobrym przykładem i nie chce żeby ona kiedyś paliła....w zeszłym tyg.robiłam ekg,najpierw w poniedziałek,wyszło fatalnie,potem we wtore podobnie...podobno jakiś załamek wskazuje na niedotlenienie,czy coś......Emi,będzie dobrze,to jest walka o oddech,kasę,zdrowie i....życie.......!!!!!Szkoda,że my tego nie rozumieliśmy wcześniej.:((Zaczęłam palić gdzieś tak w drugiej połowie lat80,wtedy palili wszyscy,poprostu wszyscy i wszędzie.....!!!Jak zdałam do technikum,to w toaletach były palarnie,taki był trend wejść tam na przerwie i zapalić....tak to się zaczęło...jak miałam 17 lat paliłam oficjalnie wdomu......(to inna historia).............Pozdrawiam Cię Emi,a Ziutkę przepraszam za te moje pomyłki
Polecamy:
Geny wpływają na zdolność do rzucenia palenia?
Pokoje hotelowe dla niepalących nie gwarantują przestrzeni wolnej od dymu
Jedna, pewna rada na długie i zdrowe życie
Rak płuca
Kaszel palacza
Sprawdź, jak palenie papierosów wpływa na zajście w ciążę
Szczepionka na papierosa - nowa metowa walki z uzależnieniem od tytoniu?
Palenie papierosów a płodność mężczyzny