Liczba imigrantów w Niemczech rośnie z roku na rok. Wbrew pozorom nie czeka na nich tam wyłącznie mało ambitna praca. Coraz więcej obcokrajowców znajduje bowiem zatrudnienie w branżach powszechnie uważanych za prestiżowe. Taka sytuacja występuję między innymi na medycznym rynku pracy.
Zgodnie z danymi podanymi przez Federalną izbę Lekarzy, obecnie legalnie zatrudnionych lekarzy- nie Niemców jest u naszych zachodnich sąsiadów aż 28 355! W większości pochodzą oni z Grecji, Rumunii i Polski, ale są również lekarze o syryjskich czy egipskich korzeniach. Znajdują oni zatrudnienie w niemieckich szpitalach, ponieważ w Niemczech brakuje wykwalifikowanych lekarzy. Obcokrajowcy w kwestii jakości wykształcenia medycznego nie są gorsi od Niemców, problemem jednak jest znajomość języka niemieckiego, a właściwie jej brak, czyli element bez którego niemożliwe jest udzielenie kompetentnej porady lekarskiej.
Pacjent w pewnym saksońskim szpitalu trafił na izbę przyjęć, tam jednak czekała na niego niespodzianka. Zamiast konkretnej rozmowy z lekarzem, usłyszał diagnozę brzmiącą: „Kolano złamać. Muszę patrzeć.” Nie są to odosobnione przypadki. Przewodniczący Związku Dyrektorów Szpitali, Josef Düllings, potwierdza, że liczba lekarzy z Europy Wschodniej stale wzrasta. Brak wystarczającej znajomości języka niemieckiego z zakresu medycyny jest niebezpieczny dla pacjentów, a brakuje niestety określonych warunków, spełnienie których gwarantowałoby możliwość podjęcia pracy na tak odpowiedzialnym stanowisku.
Zobacz również:
- Dramat na Podkarpaciu. Wypisany z dwóch szpitali mężczyzna zmarł na sepsę [wideo]
- Opieka w domu: @lvp, przypadek naprawdę pojedynczy?
- Czy wykonanie zabiegu leczniczego bez zgody pacjenta jest przestępstwem?
- Pacjencie! Czy wiesz jakie prawa Ci przysługują?
- Z humorem przeciwko nadużyciom lekarzy
- Jeżeli Twój lekarz jest zdrowy – Ty pewnie też jesteś!
- Uwaga pożar! ABC pierwszej pomocy
- Leki na kredyt
Wprawdzie urzędy żądają znajomości języka u lekarzy przed udzieleniem im zezwolenia na pracę, jednak sprawdzany jest on na poziomie określeń ogólnych, w trakcie rozmowy z urzędnikiem, a nie wiedzy specjalistycznej. Nie zaspokaja to wymagań pacjentów, którym należy się jasne i zrozumiałe wytłumaczenie zaleceń medycznych. Sytuację trafnie podsumował przewodniczący związku zawodowego lekarzy tzw. Związku Marburskiego, Rudolf Henke, mówiąc, że od zagranicznych lekarzy wymaga się więcej niż tego, że na nocnej zmianie sami sobie zamówią pizzę.
Niemiecki minister zdrowia, Daniel Bahr zapowiedział, że jego celem jest poprawa jakości rozmów pomiędzy lekarzem a pacjentem. W trakcie ostatniego zgromadzenia walnego Związku Marburskiego zażądano, by każdy lekarz udowodnił swoją znajomość języka poprzez zdanie egzaminu, który ma być jednolity dla wszystkich landów. Obecnie lekarze decydują się na przyspieszone kursy języka, szkoda jednak, że odbywa się to dopiero po kilkuletniej pracy z pacjentami.
Co należy zrobić aby zmienić tą sytuację? Oprócz stworzenia nowych wymogów dla zagranicznych lekarzy, należy również zwiększyć liczbę miejsc na studiach medycznych oraz przeznaczyć więcej środków i programów na lepszą integrację obcokrajowców z niemieckim systemem zdrowotnym. W innym wypadku może doprowadzić to do utraty zaufania społeczeństwa wobec służby zdrowia.
Autor:
Manuela Tomala
Komentarze do: Nieznajomość języka szkodzi!