Kolejna osoba zmarła w Chinach z powodu infekcji H7N9, jak poinformowały media państwowe w czwartek. Tym samym liczba zgonów sięgnęła 10. Agencja FOA (gałąź Organizacji Narodów Zjednoczonych) obawia się, że nowy mikrob rozprzestrzeni się wkrótce poza Chiny wraz z zainfekowanymi ptakami.
Ostatnią ofiarą H7N9 jest mężczyzna, którzy przebywał w centrum handlowym w Szanghaju, gdzie odnotowano kilka spośród 38 odnotowanych do tej pory przypadków.
Jak informuje rządowa agencja Xinhua, na tę chwilę wszystkie przypadki odkryto we wschodnich Chinach.
Dokładne źródło infekcji pozostaje nieznane, ale przetestowane próbki pobrane od drobiu sprzedawanego na ptasich targach dały pozytywne rezultaty, tym samym sprawiając, że drób pozostaje w centrum śledztwa prowadzonego wspólnie przez Chiny oraz FOA (Food and Agriculture Organisation).
Zobacz również:
Przedstawiciel FOA, Subhash Morzaria, mówi: - Obawiamy się, że wirus wydostanie się poza Chiny. Boimy się, że ktoś przewiezie zakażone ptaki przez granice i przyczyni się do rozprzestrzeniania się epidemii.
FOA dodaje, iż zainicjowano już programy nadzoru w sąsiadujących z Chinami krajach, takich jak Birma, Laos i Wietnam, które są szczególnie zagrożone.
Infekcja H7N9 przebiega bardzo ciężko u niektórych ludzi. Jeżeli okaże się, że wirus przenosi się z człowieka na człowieka, jak obawiają się niektórzy, być może będziemy musieli stawić czoła śmiertelnej pandemii grypy.
Morzaria uspokaja: - Wydaje się, że nowy wirus nie przenosi się między ludźmi, dlatego mamy powody, aby przypuszczać, że H7N9 nie spowoduje pandemii, odwrotnie do szczepów H1N1.
Ostatnio, chińskie władze zatrzymały kilka osób z powodu "rozprzestrzeniania w internecie plotek" o nowym wirusie.
Komentarze do: Nowa ptasia grypa: wirus wydostanie się z Chin?