Naukowcy z instytutu Antwerp Institute of Tropical Medicine posłużyli się dziś już zapomnianą techniką FDA, i dzięki niej odkryli lekooporne bakterie wywołujące gruźlicę w warunkach, w których do tej pory raczej ciężko było tego dokonać. Bakterie gruźlicy, które nabyły odporności na większość antybiotyków, są poważnym zagrożeniem dla dzisiejszego świata.
Jeszcze wiek temu gruźlica przerażała bardziej niż rak dzisiaj. Zresztą, całkiem słusznie. W XIX i XX wieku choroba ta zabiła ponad 1 000 000 000 ludzi (czyli więcej niż stan światowej populacji w 1800 roku).
W latach 1950 walka z gruźlicą stała się możliwa dzięki nowo opracowanym antybiotykom. Sukces tej terapii był tak ogromny, że w roku 1960 Światowa Organizacja Zdrowia zdecydowała się wyeliminować chorobę raz na zawsze. Prawie się udało.
Ale bakcyl Mycobacterium tuberculosis to twardy wróg, z którym walka polega na zażywaniu kilku antybiotyków równocześnie, całymi miesiącami. Dlatego też wiele błędnych albo przedwcześnie przerwanych terapii prowadzi do coraz większej ilości bakterii, które nabywają odporności na liczne antybiotyki.
Zobacz również:
W 2012 roku, ok. 1 przypadek gruźlicy na 30 na całym świecie był lekooporny. Największe liczby takich przypadków odnotowano na terenie byłego ZSRR.
Wysoce zaawansowana technologia badania PCR pozwala bardzo szybko odkryć, czy dany przypadek jest wynikiem zarażenia odpornym szczepem bakterii, ale w praktyce takie testy są możliwe jedynie w bardzo bogatych krajach.
Dlatego dr Armand Van Deun oraz jego koledzy posłużyli się w swoich badaniach zapomnianą techniką FDA (ang. vital staining with fluorescein diacetate). Technika ta oznacza jedynie żyjące bakterie gruźlicy, tak więc od razu można zobaczyć, które mikroby wymykają się leczeniu.
Badacze poprawili jeszcze tę technikę dzięki zastąpieniu klasycznego mikroskopu fluoroscencyjnego mikroskopem LED.
W przeprowadzonych w Bangladeszu testach okazało się, że taki test jest wysoce skuteczny. Albowiem, jeżeli po leczeniu test FDA dawały wynik negatywny, w 95% przypadków bardziej zaawansowane testy również nie znalazły aktywnych bakterii w plwocinie pacjenta. A jeżeli test FDA był pozytywny, okazywało się, że naukowcy w bardziej zaawansowanych testach znajdowali odporne bakterie.
Komentarze do: Nowe podejście do gruźlicy lekoopornej