Nowy koronawirus: transmisja między ludźmi nie powinna dziwić

Szpitalny sąsiad pierwszego francuskiego pacjenta zdiagnozowanego z nowym wirusem podobnym do SARS, również został zainfekowany NCoV. Można się było tego spodziewać, ponieważ już od pewnego czasu podejrzewano, że drobnoustrój jest w stanie przenosić się z człowieka na człowieka.

Po drugie, pierwszy pacjent, o którym początkowo myślano, że cierpi na zaburzenia żołądkowo-jelitowe, a nie układu oddechowego, trafił przecież do wspólnej sali z innym chorym.

Prof. Pierre Saliou mówi: - Jedno jest pewne, pacjent ten został zarażony ilością wirusa ekstremalnie dużą, ponieważ została przekroczona bariera międzygatunkowa. Nie jest to wirus zaadaptowany do człowieka, ale nie jest wykluczone, że może się tak stać, jeżeli wirus zmutuje.

Prof. Jean-Louis Koeck dodaje: - Jest to wirus bardzo zaraźliwy, rozprzestrzeniający się bardzo szybko.

Na tę chwilę WHO odnotowała 34 przypadki zarażenia NCoV na całym świecie, przede wszystkim na Środkowym Wschodzie. Wszyscy chorzy to ludzie, którzy przebywali ostatnio w tym regionie, albo którzy mieli kontakt z ludźmi stamtąd powracającymi.

Prof. Saliou kontynuuje: - Wiemy, że nowy koronawirus może przystosować się do człowieka, ale nie wiemy, czy to zrobi. Na tę chwilę nie ma niepokojących objawów, ale nie możemy wyeliminować możliwości ewolucji wirusa.

Prof. Hugues Toulou dodaje: - Wirus robi wszystko, aby replikować się tak skutecznie, jak to tylko możliwe. W szpitalu warunki do rozprzestrzeniania się wirusów są wyjątkowe, ale niekoniecznie takie same jak w populacji ogólnej. A w końcu, jeżeli nawet wirus rozpowszechniony u niektórych zwierząt czasami może pokonać barierę międzygatunkową, niekoniecznie oznacza to, że przystosował się do ludzi.

Prof. Toulou uspokaja: - Dla wirusa wcale nie jest łatwe zmutować tak, żeby przenosić się łatwo między gatunkami. Z różnymi wirusami żyjemy od tysięcy lat. Potrzebne są naprawdę wyjątkowe warunki, aby wirusy się zmieniły. Uczciwie mówiąc, nie wiemy, co się stanie.