Badanie zatytułowane Berkeley Earth Surface Temperature, prowadzone przez byłego „klimatosceptyka”, właśnie stwierdziło ocieplenie powierzchni ziemi o 1 stopień Celsjusza, od lat 1950. Jest to rezultat podobny do wyników badań przeprowadzonych aż do tej pory.
Czy inni wątpiący również dadzą się przekonać, że ocieplenie klimatu jest jak najbardziej realne?
W listopadzie 2009 roku, sprawa Climategate, czyli maile przechwycone przez garstkę piratów-klimatosceptyków z konta klimatologa Phila Jones, oficjalnie miała swój początek.
Było to apogeum walki między ogromną większością naukowców wyspecjalizowanych w kwestii klimatu, którzy zgadzali się ze sobą, iż ziemia się ociepla, a klimatosceptykami – amatorami, naukowcami niewyspecjalizowanymi, a także niektórymi klimatologami – którzy w ocieplenie na ziemi nie wierzyli.
Richard Muller z uniwersytetu w Berkeley, należał do tej ostatniej kategorii. Ale w odróżnieniu do pozostałych klimatosceptyków, zdecydował się on ubrudzić sobie ręce i wypracować swoje własne zdanie w tym temacie, wychodząc od czystych danych.
Tak narodził się projekt Berkeley Earth Surface Temperature.
Analiza, która bierze pod uwagę zdanie klimatosceptyków
Badanie Berkeley Earth Surface Temperature polegało na skompilowaniu wszystkich dostępnych danych w tym temacie, co służyło ewaluacji temperatur na ziemi. Richard Muller dokonał tego dzięki analizom statystycznym, nowym i różnym od tych, które zostały użyte w poprzednich badaniach.
Zobacz również:
- Żywność uprawiana metodami ekologicznymi może zaoferować więcej niż ta uprawiana tradycyjnie
- Żywność ekologiczna na zdrowie
- Zarazki z kranu - czy zagrażają naszemu zdrowiu?
- Pułapki diagnostyczne – choroby ukryte za maską
- Nowoczesne metody badania płodu
- Jak znosimy cierpienie?
- Jak ustalić ojcostwo? Podstawowe informacje o procedurach formalno - prawnych
- Pozytonowa tomografia emisyjna (PET)
Poza tym, analizy te wzięły pod uwagę główne elementy krytki, przywoływane przez klimatosceptyków, na temat metod analizy. Jeden z nich – efekt wysepek ciepła w miastach – polega na stwierdzaniu, iż stacje pomiaru temperatur umieszczone w strefach miejskich nie mogą dostarczyć wiarygodnych danych, ponieważ moment, w którym pomiary te były dokonywane, zbiega się z rozwoem miast, a więc, a priori, ze wzrostem temperatury otoczenia (którego nie można więc zarzucić ociepleniu klimatycznemu).
Wzrost średnich temperatur
W tym tygodniu, w prasie pojawił się zadziwiający komunikat z uniwersytetu w Berkeley, który podsumowywał to badanie: rezultaty są bardzo podobne do rezultatów wynikających z badań prowadzonych do tej pory przez ekspertów od klimatu.
Jak również, projekt Berkeley Earth Surface Temperature znalazł dowody, wiarygodne, na to, że średnia temperatura na powierzchni ziemi wzrosła średnio o 1 stopień Celsjusza, od połowy lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku.
Oczywiście, na tę chwilę, rezultaty zespołu, którym kierował Richard Muller, nie zostały jeszcze opublikowane w żadnym przeglądzie naukowym. Można je natomiast znaleźć w sieci, na stronie internetowej uniwersytetu w Berkeley.
Ale tutaj również jest silny punkt tego badania: protokoły, rezultaty oraz metody analizy są otwarte i poddane na ewentualną krytykę bądź komentarze, czyli w tak zwanym open source. Przede wszysytkim taki brak przejrzystości był zarzucany naukowcom wypowiadajacym się w kwestii ocieplenia klimatycznego. Ten brak zresztą był przyczyną afery Climategate.
Fakt, że całość danych i protokołów jest dostępna dla każdego w sieci internetowej, jest więc dobrym ruchem Richarda Mullera, dla którego open science powinna być zrehabilitowana.
Ale dla klimatosceptyków z przekonania, każdy powód będzie dobry, żeby kontestować te rezultaty. Niektórzy z nich już zadeklarowali, iż nie byli w stanie dotrzeć do rezultatów Richarda Mullera na podstawie podanych danych. Czyż nie przyszła pora na to, żeby przeprosić społeczność klimatologów, którym tak długo nie wierzyliśmy?
Komentarze do: Ocieplenie klimatu: badanie pozwalające przekonać sceptyków