Przyszłe zlodowacenie ma być już o 600 lat spóźnione, stwierdzają badacze. I powinno mieć miejsce w ciągu tysiąca kolejnych lat. Jest to warunkowe, ponieważ emisje dwutlenku węgla mogą spowolnić ten fenomen. Tak właśnie ujawniają analizy lodu mającego ponad 780 000 lat. Historia ziemi jest zaznaczona naprzemiennie następującymi erami zlodowacenia. Badanie to zostało opublikowane w naukowym przeglądzie Nature Geoscience.
Wielkie powierzchnie naszej planety, usytuowane na wysokich wysokościach geograficznych, są w takich „chwilach” pokryte warstwą lodową (lodowcami), a poziom mórz się obniża. Jak chcą aktualnie wysnuwane hipotezy, okresy zlodowacenia mają być spowodowane przez lekkie modyfikacje orbity Ziemi wokół Słońca, a także przez okresowe wariacje promieniowania słonecznego. Modyfikacja dwóch parametrów może sprowokować ochłodzenie ziemi. A następujące po sobie wydarzenia, które z tego wynikają, prowadzą do okresu zlodowacenia.
Osiem wielkich okresów zlodowacenia udało się naukowcom do tej pory wykryć. Ostatnie skończyło się 11 600 lat temu, po którym nastąpiła era międzylodowcowa, w której teraz żyjemy, czyli Holocen.
Według ostatniego badania przeprowadzonego przez badaczy z uniwersytetu w Londynie (University College London) oraz z uniwersytetu w Cambridge, nowe zlodowacenie powinno nadejść w ciągu tysiąca kolejnych lat. Jednakże, dwutlenek węgla (CO2) oraz gazy cieplarniane generalnie, mogą opóźniać to zjawisko.
Zobacz również:
- Żywność uprawiana metodami ekologicznymi może zaoferować więcej niż ta uprawiana tradycyjnie
- Żywność ekologiczna na zdrowie
- Zarazki z kranu - czy zagrażają naszemu zdrowiu?
- Pułapki diagnostyczne – choroby ukryte za maską
- Nowoczesne metody badania płodu
- Jak znosimy cierpienie?
- Jak ustalić ojcostwo? Podstawowe informacje o procedurach formalno - prawnych
- Pozytonowa tomografia emisyjna (PET)
Aby zrozumieć prawodopodobną ewolucję naszej ery, naukowcy szukali okresu Ziemi, gdzie warunki klimatyczne, promieniowanie słoneczne oraz konfiguracja astronomiczna były identyczne z aktualną sytuacją. Odpowiednik znaleziono dzięki „stadium izotopowemu tlenu 19” (w odniesieniu do metody datowania lodowców), to znaczy: stan naszej planety około 780 000 lat temu.
Dwutlenek węgla walczy z orbitą Ziemi
W przypadku zlodowacenia, tworzenie pokrywy lodowej na półkuli północnej miało dać początek górom lodowym zdolnym do modyfikowania prądów oceaniczynych. Atlantyk północny miał się oziębić, podczas gdy ocean Antarktyczny miał mieć raczej tendencję do ocieplania się. Zjawisko to spowodowało powstawanie wielkich różnic w temperaturach między obydwiem półkulami Ziemi. A różnicami tymi badacze mogą się posłużyć, aby zlokalizować początek okresu zlodowacenia.
Te zmiany temperatury przekładają się na modyfikację lodu oraz organizmów, a także wszystkiego, co się w takim lodzie kryje. Lód mający 780 000 lat został więc starannie przeanalizowany przez naukowców brytyjskich, którzy mieli na celu odnalezienie i zaznajomienie się z następowaniem po sobie wydarzeń klimatycznych, które zakończyły się zlodowaceniem.
Aktualny stan Ziemi został następnie porównany z uzyskanymi wynikami tych analiz. Rezultaty są bardzo czytelne: nasza era się kończy. I nadchodzi nowa era, w ciągu kolejnego tysiąclecia dokładniej powinno dojść do następnego zlodowacenia.
Jednakże, kiedyś nie było takiego zjawiska jak ocieplenie klimatyczne. A aktualne poziomy dwutlenku węgla, stale rosnące, są dziś o wiele większe niż 780 000 lat temu. Na dzień dzisiejszy, nie zaobsewowano jeszcze żadnego śladu tworzącego się lodu na półkuli północnej naszej drogiej planety. Wariacje orbity ziemskiej nie są w stanie zrekompensować ocieplenia klimatycznego, spowodowanego przez działalność człowieka. Działalność ludzka ma więc naprawdę opóźniać początek nowej ery zlodowacenia.
Komentarze do: Ocieplenie klimatyczne: człowiek spowalnia przyszłe zlodowacenie