Na razie jest to fikcja, ale kiedy stanie się to rzeczywistością, debata nad prawem do prywatności nabierze zupełnie innego wymiaru. Rzuć okiem, na chwilę, na te klika słów: Republikanin. Aborcja. Demokrata. Przyszłość. Afganistan. System zdrowia. Małżeństwo homoseksualne. Sposób, w jaki przeczytasz te słowa, dużo o tobie powie.
Czy twoje oczy zatrzymały się, na ułamek sekundy, na którymś z tych wyrazów? Czy twoje źrenice się rozszerzyły w czasie czytania? Czy częstotliwość mrugania zmieniła się w danym momencie? Czy przeczytałeś po raz drugi niektóre słowa? A jeżeli tak, to które, kiedy? I jak długo to trwało?
Okulometria opiera się na obrazach dostarczanych przez kamery, które przechwytują ruchy oraz modyfikacje strukturalne naszych oczu. I mierzą te dane z precyzją do milimetra.
Technika ta na pewno ma wiele zalet. Wystarczy tutaj wspomnieć o osobach upośledzonych ruchowo, które dzięki okulometrii mogą ruchem gałek ocznych wchodzić w interakcje z przedmiotami na ekranie komputerowym.
Ale ostatnie postępy sprawią, że technika ta stanie się wkrótce dostępna szerokiej publiczności. Przede wszystkim, mowa tutaj o grach wideo. Firma Apple już złożyła prośbę o patent na interfejs okulometryczny w trzech wymiarach. A firma Sensye przewiduje zintegrować już w przyszły roku swój program okulometryczny z niektórymi smartfonami.
Ta technologia zdobędzie więc dla siebie nasze laptopy, tablety i telefony w ciągu kolejnych lat.
Broń marketingowa
Okulometria nie jest jeszcze gotowa na rynek masowy. Nie wszystkie komputery z „wysokiej półki” są wyposażone w kamery pozwalające przechwytywać ruch gałek ocznych użytkownika. Ale i te przeszkody znikną w miarę tego, jak nasze telefony komórkowe i inne aparaty staną się silniejsze.
Zobacz również:
Tablety i laptopy dziesiejsze na pewno miałyby problemy z przeprowadzaniem pomiarów okulometryczynch, ale te z 2015 roku poradzą sobie bez trudy. A większość z nich będzie wyposażona w kamery.
Kiedy technologia ta się już pojawi, będzie zbierać informacje – nie tylko na temat tego, co czytamy w sieci, ale również na temat sposobu w jaki czytamy. Czy twoje oczy przez kilka sekund zatrzymały się na reklamie, na którą w końcu nie zdecydowałeś się kliknąć? W jaki sposób poruszają się twoje oczy, kiedy przyswajasz zawartość strony? Czy masz jakieś szczególne preferencje odnośnie niektórych słów? Czy też niektórych zdań, tematów, określeń - nienawidzisz?
Czy przyszłe reklamy będą wybierane nie tylko według twoich ostatnich zakupów, ale przede wszystkim, w zależności od twoich myśli – sekretnych, ale zdradzanych przez ruchy twoich gałek ocznych?
Informacje te będą zbierane, analizowane i sprzedawane setkom firm: reklamowym, analizującym dane, a także sektorowi aktywności, który dziś jest nazywany „łańcuchem wartości marketingu mobilnego”.
Nowe naruszenie prywatności?
Teoretycznie, dane te mają być anonimowe i bezosobowe. Ale w praktyce, bardzo szybko zrozumiemy powód tej anonimowości. Dane okulometryczne zebrane w ten sposób będą powiązane z bardzo precyzyjną geolokalizacją, to znaczy: na tyle precyzyjną, żeby zlokalizować dom użytkownika albo siedzibę firmy. Czy to nie zaczyna przerażać?
Liczne firmy już teraz zbierają nasze dane, ku naszej niewiedzy: Carrier Iq, Android, Google, Twitter, Apple... I nawet jeśli te skandale nauczyły nas czegoś, to jednakże nic się do tej pory nie zmieniło: gazety krzyczą wielkimi tytułami, politycy wypowiadają się w duchu oburzenia, a firmy czekają, aż opinia publiczna zwróci uwagę na jakiś inny temat.
Śledzenie niedoszłych przestępców
Trzeba również przywołać użytek, jaki mogą zrobić z tej technologii siły bezpieczeństwa oraz odpowiedzialni za bezpieczeństwo publiczne. W Stanach Zjednoczonych oraz w Zjednoczonym Królestwie badacze powiązali już rytm mrugania, rozszerzenia źrenic oraz dwulicowość.
Wydział Departament of Homeland Security opracował program, który ma identyfikować „przed-przestępców”, czyli tych ludzi, którzy jeszcze nie przeszli do czynów.
Program ten jest bardziej znany pod nazwą Future Attribute Screening Technology i został on opracowany, aby analizować obrazy przechwycone w punktach kontrolnych na lotniskach. Ma on wychwytywać ruchy oczu, ich pozycję oraz spojrzenie, jak również rytm serca, oddechu i wyraz twarzy. Cel? Identyfikacja podejrzanego zachowania.