Szukaj

Ostatki jednodniowych zabiegów na oku?

Podziel się
Komentarze0

5 stycznia upływa termin złożenia ofert w nowym konkursie NFZ na chirurgię jednego dnia.  Niestety dalej utrzymano irracjonalny wymóg zatrudniania pielęgniarki operacyjnej do zabiegów leczenia zaćmy. Może to oznaczać, że od 1 lutego przestanie funkcjonować blisko 80 proc. śląskich szpitali. Do końca stycznia leczymy dzięki aneksowaniu ubiegłorocznych umów. Co będzie dalej, zobaczymy po kontraktowaniu - mówi dr Iwona Filipecka z bielskiej kliniki Okulus.


Operacje zaćmy należą do najczęściej wykonywanych w okulistyce. Nie są tak skomplikowane, jak inne zabiegi, a mimo to właśnie dla nich rozporządzeniem ministra zdrowia z dnia 15 września 2011 r. w sprawie świadczeń gwarantowanych z zakresu leczenia szpitalnego wprowadzono dodatkowe restrykcje. W bielskiej klinice Okulus najbliższe wolne terminy są na maj 2014 r. Pacjenci, młodzi i w bardzo zaawansowanym wieku, czekają na zabieg od 18 do 24 miesięcy. Wszystko wskazuje na to, że niestety od lutego 2012 roku będą czekać jeszcze dłużej.

Skąd takie kolejki?

Zabiegi w trybie jednodniowym cieszą się dużym i stale rosnącym zainteresowaniem wśród pacjentów, gdyż pozwalają uniknąć kłopotliwego pobytu w szpitalu. Dzięki skróconej hospitalizacji mniejszemu zaburzeniu ulega życie rodzinne i zawodowe operowanych. Nie bez znaczenia jest możliwość powrotu do własnego łóżka, własnej łazienki, przebywanie w znajomym środowisku, wśród rodziny. Szczególnie wśród osób starszych obserwuje się strach przed zostaniem w szpitalu.

- Z zabiegów w trybie chirurgii jednego dnia korzystają wszyscy. Dzieci są operowane, bo rodzice nie chcą ich zostawić samych w szpitalu. Osoby pracujące skracają w ten sposób swoją nieobecność w pracy. Natomiast u seniorów pespektywa powrotu do domu po zabiegu  łagodzi stres związany z koniecznością poddania się leczeniu. Dodatkowo, w szpitalu pacjent po prostu czuje się bardziej chory - mówi dr n med. Iwona Filipecka, okulistka specjalizująca się w leczeniu jaskry i zaćmy.

Mit  leczenia zdrowego pacjenta


Niestety nie każdy pacjent nadaje się do tego typu operacji. Stąd niektórzy twierdzą, że w tym trybie operuje się tylko łatwe przypadki, a powikłania odsyła się do leczenia w szpitalu. Rzeczywiście, gdy ogólny stan pacjenta jest ciężki lub zabieg wiąże się z wysokim ryzykiem, to jest on wykonywany w szpitalu z zabezpieczeniem Oddziału Intensywnej Terapii.


- Takie podejście to nie wada, ale zdrowy rozsądek. Niemniej na pewno to nie jest tak, że w chirurgii jednego dnia operujemy tylko pacjentów zdrowych, łatwe przypadki, zabiegi niskokosztowe - przekonuje Filipecka. W okulistyce w mojej ocenie mogłoby być wykonywanych 90 proc. zabiegów w tym trybie. Po 10 latach prowadzenia ośrodka chirurgii jednego dnia znacznie rozszerzyłam wskazania do operacji tego typu. W chwili obecnej operujemy praktycznie wszystkich pacjentów. Wyjątek stanowią osoby, które wymagają szczególnego przygotowania do zabiegu. Choć i tu zdarzają się sytuacje, że na przykład pacjent z niewydolnością nerek w jeden dzień jest dializowany na oddziale sztucznej nerki, a na następny dzień przyjeżdża do nas na zabieg i po południu wraca do domu.


Podobnie chorzy z małą ilością płytek mają przetaczaną krew w szpitalu, po czym podlegają operacji na oddziale chirurgii jednego dnia.Nie operuje się w tym trybie pacjentów zagrożonych powikłaniami ogólnymi, szczególnie przy dużej niewydolności krążeniowo-oddechowej, zaawansowanej  niewydolności nerek czy ze schorzeniami neurologicznymi lub psychiatrycznymi.

- Gdy zabieg przeprowadzany jest w znieczuleniu miejscowym ważny jest kontakt z pacjentem, tak więc osoby z utrudnionym kontaktem niekoniecznie nadają się do tego trybu. Choć i tu bywają wyjątki. Niedawno operowałam dorosłego pacjenta z zespołem Downa. Jego rodzina nie chciała zabiegu w szpitalu, ponieważ bali się reakcji pacjenta na sam pobyt w szpitalu. Oczywiście o takich zabiegach zawsze musi zadecydować lekarz operujący, po rozmowie z pacjentem i rodziną. Nie są to rutynowe sprawy - opowiada okulistka bielskiej kliniki Okulus.

Chirurgia jednego dnia VS tradycyjna hospitalizacja


Zasadnicza różnica pomiędzy ośrodkami krótkiego leczenia, a kilkudniowej hospitalizacji widoczna jest pod względem kosztów funkcjonowania. W pojedynku tym zdecydowanie wygrywa chirurgia ambulatoryjna. Pacjent, u którego wykonywana jest operacja wraca do domu jeszcze tego samego dnia. W związku z tym nie jest wymagany dodatkowy dyżur pielęgniarki czy lekarza. Krótki pobyt w szpitalu pozwala też ograniczyć inne koszty, jak chociażby na wyżywienie czy media. 

- Szacuje się, że ogółem można by w chirurgii zaoszczędzić 28-50 proc. kosztów, zwiększając ilość procedur w trybie jednego dnia, bez zmniejszenia bezpieczeństwa pacjenta. Te pieniądze można by przeznaczyć na zwiększenie ilości wykonywanych procedur - przekonuje dr Iwona Filipecka, członek Amerykańskiej Akademii Okulistyki. Dodaje, że w najbardziej rozwiniętych krajach chirurgia jednego dnia jest uważana za najlepsze rozwiązanie dla planowych zabiegów chirurgicznych. W USA stanowi ona 80 proc. realizowanych operacji. W krajach Europy zachodniej rośnie z roku na rok liczba procedur wykonywanych w tym trybie, tylko u nas pojawiają się ograniczenia.

Większość ośrodków chirurgii jednego dnia w naszym kraju to podmioty prywatne. Z tego względu, pomimo jednakowych wymogów sprzętowych dla wszystkich szpitali, posiadają najnowocześniejszy sprzęt niezbędny do bezpiecznego wykonania zabiegów. Nowości sprzętowe i nowoczesne materiały stanowią niemal standard w tych ośrodkach, szczególnie w przypadku chirurgii okulistycznej.


Komentarze do: Ostatki jednodniowych zabiegów na oku?

Ta treść nie została jeszcze skomentowana.

Dodaj pierwszy komentarz