Dwa badania opublikowane w Science ostrzegają przed stałym wymieraniem owadów zapylających uprawy roślin spożywczych na całym świecie. Naukowcy zastanawiają się, co może to oznaczać dla naszej żywności w przyszłości. Obydwie prace podkreślają fakt, że dzikie owady zapylające, takie jak żuki, motyle i trzmiele wymierają powszechnie, a rolnictwo przemysłowe, w którym zawierają się także uprawy GMO, to główna przyczyna takiego stanu rzeczy.
Już wcześniej naukowcy wielokrotnie alarmowali na temat wymierania owadów, ale obydwie prace pokazują wyraźnie, że sytuacja uległa znacznemu pogorszeniu w ostatnich dekadach, przede wszystkim z powodu deforestacji, kurczenia się dzikich obszarów oraz korporacyjnych monoupraw.
Pierwsze ze wspomnianych badań, przeprowadzone przez Montana State University, porównało dane na temat insektów zebrane w latach 1800 z podobnymi danymi z tego samego miejsca z lat 1970.
Okazało się, że liczba unikatowych gatunków dzikich pszczół spadła blisko o połowę.
Najbardziej jednak niepokoi fakt, wynikający również z tych obserwacji, że współczesne pszczoły wchodzą rzadziej w interakcje z roślinami, w porównaniu do wcześniejszych pokoleń owadów. Oznacza to poważny problem, ponieważ około 75% upraw roślin spożywczych na całym świecie zależy od zapylania przez zwierzęta.
Zobacz również:
- Żywność ekologiczna na zdrowie
- Jak zabezpieczyć ciało przed komarami oraz jak radzić sobie po ugryzieniu?
- Dlaczego ugryzienie kleszcza jest niebezpieczne?
- Pierwsza pomoc po ukąszeniu szerszenia
- Moskitiery - skuteczny sposób na uciążliwe owady
- Zatrucie muchozolem
- Dlaczego diety nie zawsze pomagają schudnąć?
- Chcesz zmienić swoją dietę na zdrowszą? Zmieniaj ją powoli!
Drugie badanie niepokoi w równym stopniu. Okazuje się bowiem, że owady zapylające po prostu znikają ze swoich naturalnych siedlisk.
W oparciu o dane z prac obserwacyjnych przeprowadzonych w 20 różnych krajach, badacze obliczyli, że wszędzie liczba dzikich owadów wyraźnie spada. Co więcej, nie udają się także próby sztucznego wprowadzenia kolonii pszczół miodnych tam, skąd dzikie uciekły.
Lucas Garibaldi, autor drugiego badania, mówi: - W środowisku o niższej bioróżnorodności uprawy dają mniej owoców. Dzikie insekty zapylają o wiele skuteczniej. Kwiaty produkują dwa razy więcej owoców po wizycie dzikiego insekta niż po wizycie pszczoły miodnej.
Niektórzy za wymieranie dzikich owadów zapylających obwiniają mityczne globalne ocieplenie, ale zdaniem autorów badań, głównym winnym są tutaj rośliny GMO oraz technologie upraw oparte na chemii.
Brit Amos z Global Research mówi: - Oczywiste jest, że głównym odpowiedzialnym za wymieranie pszczół jest wchłanianie przez nie protein GMO. Organiczne farmy w zasadzie nie odczuwają „kryzysu pszczół”. Warto sobie zadać pytanie: dlaczego?
Komentarze do: Owady zapylające znikają, GMO ma się świetnie: co się stanie z naszym jedzeniem?