Według nowego, prawdziwie szokującego badania, palenie marihuany jest związane z, nazwijmy to, bardziej luźnym podejściem do obowiązków w pracy. Autor tego badania Christer Hyggens z instytutu badawczego NOVA w Oslo w Norwegii, mówi, iż nie może udowodnić, czy jest to związane z efektem samego narkotyku, ze społecznym środowiskiem, w którym marihuana jest używana, czy też może po prostu z tym, że palacze marihuany są po prostu bardziej niefrasobliwi ze swej natury.
Mimo że badacz Christer Hyggens podejrzewa, że to jednak skręt jest winny, to inne możliwe wyjaśnienie jest takie, że ludzie, którzy nie są zbyt zadowoleni i szczęśliwi w swojej pracy, którzy nie mają motywacji do wykonywania swoich obowiązków, mogą mieć skłonności do zwracania się w kierunku narkotyków po pocieszenie.
Popularne wierzenie jest takie, że ludzie palący konopie są niefrasobliwi i nie chcą pracować, mówi jeszcze Christer Hyggens. Aby sprawdzić, jak bardzo słuszne jest to przekonanie, norweski naukowiec przeanalizował dane pochodzące z badania, które trwało 25 lat i które obserwowało 2 500 Norwegów. Badanie to zaczęło się w 1987 roku, kiedy ludzie ci byli w późnym wieku nastoletnim albo na początku dwudziestki.
Uczestnicy uzupełniali ankietę, które zawierała pytania odnośnie ich używania marihuany, przy okazji pięciu różnych sytuacji, aż do czterdziestego roku życia. Badacze ocenili również postawy tych osób odnośnie zaangażowania w pracę. Uczestnicy musieli określić w skali od 1 do 5 prawdziwość stwierdzeń, takich jak „Posiadanie pracy jest dla mnie bardzo ważne” albo „Czuję się bezradna/bezradny, kiedy nie mam pracy”, w ich przypadku. Najwyższa ilość przyznanych punktów oznaczała największe zaangażowanie.
W przebiegu tego badania stwierdzono, że ludzie, którzy przyznawali się do palenia marihuany w przeszłości, generalnie przyznawali się również do mniejszego zaangażowania w pracę, w porównaniu do ludzi nie palących marihuany, jak możemy przeczytać w naukowym przeglądzie Addiction.
Twierdzenie to utrzymało się nawet po tym, jak Christer Hyggens wziął pod uwagę również stan zdrowia umysłowego obserwowanych osób, statysfakcję ze środowiska pracy, ich ekonomiczne wsparcie, a także ilość wypijanego alkoholu.
Zobacz również:
- Narkotyki twarde - LSD
- Krokodyl - jeden z najbardziej śmiercionośnych narkotyków
- Zaskakujące opinie młodzieży na temat marihuany
- Narkotyki - cała prawda o używkach
- Czy legalizacja marihuany jest możliwa?
- Uzależnienie od marihuany
- Moje dziecko bierze narkotyki! Co mam robić?
- Niebezpieczna „moda” na metamfetaminę
Christer Hyggens stwierdził również, że te osoby, które w ankiecie przyznawały się, iż zaczęły palić marihuanę w ostatnim czasie – tak zwani „eksperymentatorzy” – mieli tendencję do poświęcania się swojej pracy w tym samym stopniu co ludzie niepalący, kiedy się starzeli.
Tak jednak nie było w przypadku uczestników badania, którzy stale przyznawali się do palania marihuany. Oni bowiem stawali się coraz mniej zaangażowani w pracę w okresie dorosłości, w miarę tego, jak przybywało im lat. Dodatkowo, ich motywacja utrzymywała się na znacząco niższym poziomie niż motywacja ludzi, którzy nigdy nie palili.
Do czasów ostatniej ankiety, przeprowadzonej w 2010 roku, 63 stałych użytkowników marihuany miało średni wynik 3.9 (w skali od 1 – 5) odnośnie pytań na temat ich zaangażowania w pracę. Dla porównania, uczestnicy, którzy jedynie eksperymentowali z marihuaną osiągali wynik 4.2 średnio, a ludzie, którzy nigdy nie palili – nawet 4.3, włączając w to także tych, którzy mówili, że owszem, ich przyjaciele palą, ale oni sami nigdy.
Odkrycia te sugerują, że generalnie ludzie, którzy rzucają palenie marihuany, odzyskują swoje zaagażowanie w pracę. Natomiast ci, którzy zaczynają palić marihuanę, doświadczają zmniejszanie motywacji, mówi Christer Hyggens.
Podczas gdy rezultaty tej analizy nie mogą udowodnić związku przyczynowo-skutkowego, to jednakże możemy powiedzieć, że powiązanie jest bliskie. Takie powiązanie zresztą logicznie tutaj pasuje, według innego badacza, który nie był związany z tym badaniem.
W przypadku nastolatków, którzy używają marihuany i innych substancji, można powiedzieć, że zmniejsza to bądź ogranicza ich osiągnięcia szkolne, które być może byłby inne, gdyby nie używali narkotyku. Może to ograniczać również ich szanse na dobrą pracę, mówi Kimberly Henry z uniwersytetu Colorado State University w Fort Collins w Stanach Zjednoczonych, która bada marihuanę i poziom wagarowania u nastolatków.
Uważam, mówi specjalistka, że jak w przypadku wielu zachowań tego rodzaju, tutaj również istnieje rodzaj spirali wydarzeń, kiedy to jedno wzmacnia kolejne.
Jak mówi Christer Hyggens, nie jest złym pomysłem trzymanie się z dala od narkotyków, włączając w to także palenie marihuany. Jednocześnie, nie uważam, mówi badacz, że powinniśmy się jakoś strasznie obawiać ludzi, którzy eksperymentowali z narkotykami w młodości, ponieważ młodzi ludzie z tego typu znajomością narkotyków wcale nie kończą jako gorsi pracownicy jako dorośli.
Pani Kimberly Henry stwierdza, że to właśnie większy poziom używania marihuany jest czymś, czego należy się obawiać, jeżeli chodzi o wydajność w szkole i w pracy.
Ta idea ma sens od samego początku. Jest to powszechnie znana mądrość, że wysoki poziom używania narkotyków jest prawdopodobnie tym, co powoduje najwięcej problemów, mówi specjalistka z uniwersytetu Colorado State University.
Komentarze do: Palenie marihuany związane z mniejszą motywacją w pracy