Pierwszy lek na czerniaka złośliwego oka

Naukowcy z Memorial-Sloan Kettering donoszą o rezultatach pierwszej w historii klinicznej próby, która wykazała, że lek selumetinib pomaga pacjentom z zaawansowanym czerniakiem złośliwym oka. Badanie zaprezentowano na spotkaniu naukowym American Society of Clinical Oncology w Chicago.

Próbą kieruje dr Richard Carvajal, który odkrył, że eksperymentalny lek firmy AstraZeneca powoduje kurczenie guza o połowę oraz podwaja długość okresu przeżycia bez progresji choroby (czyli czas, zanim rak zacznie na nowo rosnąć).

Do tej pory próby leczenia czerniaka złośliwego oka nie odniosły żadnego sukcesu. Ze wszystkich 157 pacjentów leczonych w 8 różnych próbach klinicznych, tylko u 2 udało się osiągnąć znaczące kurczenie nowotworu.

Rak ten jest spowodowany przez wyspecjalizowane komórki pigmentacyjne, zwane melanocytami, tak samo jak czerniak złośliwy skóry, ale biologicznie obie formy nowotworu są odmienne.

Większość pacjentów jest diagnozowana we wczesnym stadium choroby. Stosowane terapie to promieniowanie i chirurgia. Mimo tych zabiegów rak rozprzestrzenia się na inne organy u ponad 50% pacjentów. Średni okres przeżycia to 9 – 12 miesięcy.

Ok. 90% pacjentów ma mutacje w genach Gnaq i Gna11. Naukowcy odkryli, że mutacje te są powiązane ze ścieżką raka zwaną kinazą MAP, która pomaga odżywiać nowotwór.

Dr Gary Schwartz, jeden z autorów badania, od lat próbuje znaleźć sposoby na zahamowanie kinazy MAP. W końcu pojawił się selumetinib, który wydaje się działać.

W próbie klinicznej udział wzięło 98 pacjentów z zaawansowanym czerniakiem oka. Część z nich dostała selumetinib, a część temozolomid, czyli standardowy lek chemioterapeutyczny, stosowany na czerniaka skóry.

U połowy pacjentów leczonych eksperymentalnym lekiem zaobserwowano kurczenie się guza, natomiast w grupie ze standardowym lekiem nie stwierdzono zmian. U pacjentów z selumetinibem choroba zaczęła znów postępować średnio po 16 tygodniach od zastosowania leku, a u chorych z temozolomidem – po 7 tygodniach.

Naukowcy podsumowują teraz, że rezultaty tej próby przynoszą nadzieję pacjentom, którzy nie mają innej opcji leczenia. Potrzebne są jednak dodatkowe badania, zanim lek trafi na rynek.